Tokio Hotel

Mod-Negai · Wysłany: Wtorek 14-03-2006, 18:39 Temat postu:

I znowu sie zaryczalam! jak ty to robisz? Ach...a co do tej dziewczyny to...nie zdradze, zobaczysz

laribett · Wysłany: Wtorek 14-03-2006, 18:44 Temat postu:

Nie zdradzaj ...wtedy nie byłoby tej fascynującej tajemnicy...

Kamila · Wysłany: Wtorek 14-03-2006, 19:04 Temat postu:

Biedny chory Bill.
Nie będe zgadywać o co chodzi.
Poczekam aż się rozwinie.
W każdym razie mnie wciągneło Smile

Mod-Negai · Wysłany: Wtorek 14-03-2006, 19:25 Temat postu:

Milo mi, ze sie podoba. Bede sie starac, by to sie nie zmienilo!

Mod-Negai · Wysłany: Środa 15-03-2006, 17:09 Temat postu:

Przepraszam, ze taka krótka, ale nie mam weny. Dedykacja specjalnie dla :
Ayane -bo wiernie czytasz od poczatku
laribett -moje natchnienie i ukojenie smutku
Kamila -za mile slowa
Nie obrazcie sie, ze dedykuje wam takie cos.

Odcinek#4

...-Skad ty to wiesz? Zaraz, przeciez bylem wtedy sam...Ty tego nie moglas widziec! Nawet Tom o tym nie wie, to niemozliwe -Bill znowu krecil glowa, przeciez nikomu nie powiedzial. To bylo gdy mial 12 lat. Potem byl wdzieczny losowi, ze nie znalazl tej zyletki. Nie potrafil wytlumaczyc skad ktos moze o tym wiedziec, kim ona jest?
-Wiem, ze to trudne do zrozumienia. Nie powinnam nigdy wejsc ci w droge. Zaluje, ze nie zostalam tam gdzie moje miejsce. Wybacz, ale nie moglam patrzec jak cierpisz. Nie wytrzymalam -z jej pieknej twarzy znikl usmiech.
-Nie rozumiem juz niczego. To mnie przerasta. Pojawiasz sie i znikasz, wiesz rzeczy których nikt nie moze wiedziec, wygladasz jak...-zawachal sie i przerwal.
-Jak? -chciala uslyszec to slowo.
-Nie wazne. Takie rzeczy nie istnieja. To sie zdarza w pieknych bajkach ze szczesliwym zakonczeniem, ale nie w prawdziwym zyciu -przetarl oczy reka, myslac ze moze jeszcze sni.
-Kto powiedzial, ze zycie to nie bajka? Wiem, ze czasem jest ci smutno i zle. Czujesz sie samotny, nikogo przy tobie nie ma, nikt cie nie rozumie. Masz ochote uciec daleko, tam gdzie nikt cie nie znajdzie i o nic nie bedzie pytal. Marzysz by poprostu pogadac z kims, a nie w kólko sluchac glosu innych, pelnych pustych nic nie znaczacych slów. Meczysz sie i czujesz, ze ucieka z ciebie wszystko co dobre i radosne. Rozumiem to. Masz teraz szanse sie wyzalic. Wyslucham cie i spróbuje pomóc. Podobno obcemu lepiej powiedziec o swoich problemach -zwrócila sie do niego, cieplo zerkajac w jego oczy.
-Dalej nic nie wiem. Ty to doslownie zacytowalas ode mnie. Zawsze okreslalem to co czuje podobnymi slowami. Znowu wiesz cos czego nikt nie ma prawa wiedziec!!! Dlaczego nie chcesz powiedziec kim jestes? Oddam wszystko by dowiedziec sie chociaz jak ci na imie. Kimkolwiek jestes, wiem ze mnie rozumiesz. Ty inaczej na mnie patrzysz i inaczej sie zachowujesz. Jedyna w ciagu pieciu minut rozmowy nie powiedzialas mi nic, co choc troche by mnie zranilo. Blagam tylko nie znikaj znowu. Porozmawiaj ze mna jeszcze, potrzebuje tego -zacisnal jej reke i patrzyl blagalnym wzrokiem.
-Dobrze, zostane. Powiedz mi wszystko co czujesz. Nie bój sie, nie jestem z redakcji gazety, nikt sie o tym nie dowie. To zostanie tylko miedzy nami, a wlasciwie to dalej tylko w tobie. Jezeli tak ci zalezy, to mam na imie Lisa -wyciagnela do niego druga reke.
-Milo mi. I tak mi nie powiesz kim jestes, ani nie wytlumaczysz co sie wydarzylo, wiec nie bede narazie wiecej pytal. Z reszta i tak bym pewnie nie zrozumial albo nie uwierzyl. Powiem ci wszystko, otworze sie. Od dawna jest mi to potrzebne, bo tlumie uczucia w sobie. Od czego mam zaczac? -postanowil skorzystac z jej obecnosci póki jeszcze przy nim byla.
-Najlepiej od poczatku -przysiadla sie nieco blizej i zaczela go uwaznie sluchac. Bill wyjawil jej wszystkie nawet najskrytsze sekrety. Gdy zaczal mówic czul, ze powie jej wszystko. Ona naprawde go sluchala. Pierwszy raz czul, ze ktos go rozumie, chce mu pomóc i jest przy nim. Powiedzial jej takie rzeczy, ze nawet lzy cisnely mu sie do oczu gdy je mówil. Przezywal kazde slowo. Cierpial bo to wszystko bolalo go teraz jeszcze raz, znów przypominal sobie te wszystkie piekielnie trudne dla niego dni. W koncu skonczyl i poczul jak wszystko zmylo sie z niego. Caly ten ciezar, który nosil w swoim sercu, nagle opadl. Zrobilo mu sie lekko, czul sie wolny, nareszcie wolny. Lisa nic nie powiedziala. Bez wachania przytulila bruneta z calej sily. Teraz Bill czul, ze ta pustka w sercu sie zapelnia. Wyrzucil z siebie wszystko co go dreczylo, a w to miejsce pojawialo sie cos przyjemnego. Potrzebowal kogos takiego jak ona. Mimo, iz nie wiedzial kim jest i co wlasciwie tam robi, czul ze jest mu bliska tak jakby zawsze ja znal. Juz nic go nie bolalo, bo wszystko co w nim bylo odeszlo raz na zawsze zmyte tym usciskiem i zapomniane przez umysl.

Świstuś · Wysłany: Środa 15-03-2006, 17:53 Temat postu:

a ja mysle ze "Ona" to jego anioł stróż xD
tak :] na serio tak mysle :]

przydałyby sie polskie znaki...
czekam :] i pozdrawiam

Mod-Negai · Wysłany: Środa 15-03-2006, 18:08 Temat postu:

Jezeli chodzi o polskie znaki to moge zaczac je stosowac, ale bedziecie musieli dluzej czekac na kolejne odcinki. Wybierajcie ja sie dostosuje, w koncu pisze to dla was!!!

Mod-Negai · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 16:55 Temat postu:

Znów nieco krótki odcinek, ale jakos nie mam weny. Postaram sie jutro napisac dluzszy.
Dedykacja:
laribett -jak zawsze kochana
Ayane -mam nadzieje, ze znow do mnie zajrzysz
swistczek -kolejna czytelniczka:)

Odcinek#5

Nagle Lisa nerwowo puscila Billa. Rozejrzala sie wokól siebie i szybko wstala.
-Musze isc, zaraz przyjdzie twój lekarz, a on nie moze mnie tu zastac -dziewczyna musiala juz pozegnac bruneta.
-Jak to? Zostan, blagam. Jak jestes kolo mnie to ja sie czuje jakos inaczej. Prosze zostan, bo to uczucie jest przyjemne. To taki spokój i harmonia. Prosze nie odchodz -znów nerwowo chwycil jej reke.
-Niestety nie moge Bill, ale jezeli chcesz mnie jeszcze spotkac, mozesz pomyslec o mnie czasem, a ja bede wiedziec -ucalowala jego czolo i zniknela w drzwiach.
Bill zamknal oczy. Chcial zatrzymac jej obraz i ten pocalunek jak najdluzej w pamieci. Wiedzial, ze bedzie o niej myslal bez przerwy. Wyszla pare sekund wczesniej, a on juz tesknil. Czul, ze móglby powierzyc jej wszystko, gdyby tylko nie odeszla... Dotknal swojego czola, szukal namacalnego dowodu, ze ona tam byla, ze to nie byl sen. Poczul jak jakis dziwny dreszcz przeplywa przez niego. Zakulo go w boku tak jak wtedy, gdy sie zatrul, ale duzo slabiej. Znów oblal go zimny pot i wtedy do pokoju wszedl lekarz.
-Nie spisz? Powinienes wypoczywac, jeszcze nie jest z toba najlepiej. Jak sie czujesz? -zaczal zadawac standardowe pytania.
-Dziwnie, znowu zakulo mnie w boku -mówil trzymajac bolace go miejsce.
-Pokaz, zaraz zobaczymy co jest -lekarz wyjal z kieszeni jakies male, metalowe narzedzie i dotykal go w miejscu przez niego wskazanym. Zobaczyl, ze nie ma sladu po przebarwieniu skóry które powstalo w wyniku zanieczyszczenia jego limfy. Zmarszczyl czolo i zawolal pielegniarke.
-Pani Ramono co podano pacjentowi przez ostatnie 30 minut? -zapytal wchodzaca kobiete w typowym stroju pielegniarki.
-Nic panie doktorze. Ostatnie leki otrzymal przed wizyta przyjaciol, okolo godziny temu -kobieta spojrzala ze zdziwieniem na lekarza.
-Jak to mozliwe? Prosze mi powiedziec dokladnie co mu podano? -lekarz byl tym wyjatkowo zainteresowany. Bill zaczal sie martwic o swoje zdrowie. Nie wiedzial dlaczego lekarz sie tak oburzyl i bal sie, ze cos moglo sie pogorszyc. Ostatnia rzecz, której pragnal to zostac dluzej w szpitalu. Pielegniarka zaczela wymieniac dziwne nazwy leków. Lekarz pokiwal glowa i powiedzial:
-Nie wiem co tak zadzialalo, ale cos co ci podano, oczyscilo ci uklad limfatyczny z substancji, która wypiles. W takim wypadku nie widze potrzeby bys zostal dluzej w szpitalu. Wiem jednak, ze nalezy jeszcze zatrzymac cie na obserwacji, wiec jezeli nic sie nie pogorszy to jutro po poludniu zostaniesz wypisany.
-Wspaniale! Juz sie balem, ze znowu cos nie tak. Dziekuje panie doktorze za dobre wiesci -Bill usmiechnal sie do mezczyzny.
-W takim razie nie przeszkadzam. Twój brat czeka za drzwiami, chcesz go przyjac czy wolisz odpoczac? -lekarz spojrzal na niego wskazujac reka na drzwi.
-Niech wejdzie. Musze z nim pogadac -Bill wiedzial, ze musi powiedziec bratu o tym co zaszlo. Wszyscy wyszli, a do pokoju wszedl Tom.
-I jak sie czujesz? -Bill ujrzal zmartwiona twarz brata zmierzajacego w jego strone.
-Jest lepiej, jutro mnie wypisuja -mlodszy Kaulitz uspokoil blizniaka.
-To cudownie. Wiesz, wszyscy sprawdzilismy te dziewczyne. Pytalismy jeszcze raz w hotelu, a menager pytal ochrony i ludzi z ekipy, ale nikt jej nie zna. Musisz powiedziec o niej cos wiecej, bo tak to jak szukanie igly w stogu siana -spojrzal wymownie na brata.
-Ma na imie Lisa. Byla u mnie jakies 10 minut temu, zanim wszedl lekarz -Bill mówil te slowa z wyraznym naciskiem na "Lisa", imie które odbijalo sie teraz echem w jego glowie.
-Co? Ale jak to mozliwe? Rozmawiales z nia? -Tom byl zdziwiony ta wiadomoscia.
-Tak rozmawialem i to dosc dlugo. Ona jest...taka inna. Nie przypomina zadnej dziewczyny, która znam. Jest niesamowita -krecil glowa majac wciaz w pamieci jej turkusowe oczy, blond oczy i zniewalajace spojrzenie...
-Dala ci numer telefonu? Umowiles sie z nia? -Tom dalej wypytywal.
-Nie, jakos nie pomyslalem. Obiecala mi, ze sie spotkamy, ale nie powiedziala nic dokladnie. Przy niej nie da sie normalnie myslec, poza tym jest taka tajemnicza. Nie wiem kim jest, skad jest, ile ma lat, ani skad wie o paru waznych rzeczach z mojego zycia. Mimo to mam do niej slabosc. Kiedys poprosze by zostala dluzej to ci ja pokaze. Zrozumiesz, dlaczego mam taki metlik w glowie -Bill zupelnie zapomnial juz o tym, ze sie gniewal na brata. Nie mial czasu o tym myslec. Jego umysl zajmowala teraz Lisa i nic nie wskazywalo na to, by szybko sie to zmienilo...

Ayane · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:10 Temat postu:

Już myślałam, że się wygada o tym, że chciał sobie żyły podciąć XD
Część mi się podoba;) Tylko Bill za bardzo się nią przejmuje. Niedługo oleje wszystko:nawet swojego kochanego TOMUSIA!
Nie dopuść do tego! Bo będą kłótnie między rodzeństwem

Dzięki za dedikejszyn XD;*

Mod-Negai · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:21 Temat postu:

Spokojnie, wszsystko bedzie dobrze. Nie dziekuj, nie ma za co, zasluzylas sobie!!!

Talia · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:28 Temat postu:

Naprawdę mi się podoba (a jestem wymagająca, jeśli chodzi o opowiadania)... Na tym forum spotykam prawdziwe talenty! Do tej pory, gdy czytałam niektóre opowiadania, to żal ściskał w żołądku... A tu takie kochane osóbki zaspokajają moje pragnienia...

Jedna pisze tak, że tylko się rozpłakać. Przy drugiej ciągle się śmieję. U jeszcze innej jest aura tajemniczości...

laribett · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:33 Temat postu:

Kochana...
Najpierw pogłębiasz mnie w morzu przekonania o twoim taleńcie , a teraz topisz mnie w jego oceanie...
Cześć ta , jak i poprzednia wyszła ci naprawdę wspaniale , jednakże....
Spójż na pierwszy rozdział tej historii i zauważ , że nie idzie ci tak "błogo " jak wtedy...
Zaczełaś troszeńkę gorzej pisać....ale utrzymujesz nadal ten sam poziom.!
Sprubój wprowadzić jakiś nowy wątek , bo dotychczas to mamy wypadek+"anioł"=tajemnica...

Ogólnie opowiadanie prowadzone ciekawie i wciągająco.Nadal jestem przekonana o twoim taleńcie i muszę powiedzieć , że coraz bardziej robie się zachłanna na większe porcje... Cool

Dziękuje za dedykacje i mam nadzieję , że szybko zaspokoisz mój głód twoich mażeń i snów ukrytych w głębi tej historii...
Ona jest nasycona całą tobą...

Mod-Negai · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:33 Temat postu:

Ciesze sie, ze sie podoba. Milo mi slyszec takie cieple slowa, bardzo dziekuje...

laribett · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:42 Temat postu:

Ps.Kiedy wstawisz next part...!?

Mod-Negai · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:45 Temat postu:

Ostatni odcinek wstawilam dzis, wiec nastepny bedzie jutro. Zastosuje sie do tego co mi powiedzialas. Dzieki wielkie i pozdrawiam:)

laribett · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:56 Temat postu:

Już nie mogę się doczekać...
Zaraz zniosę jajko , a do jutra to nawek stos jajek..
Tak kochana...słowo to wielka siła przyciągająca przyjaciół...twoje słowa są dla mnie jak magnes...
Pozdrowienia moja droga...

laribett · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 18:58 Temat postu:

Już nie mogę się doczekać...
Zaraz zniosę jajko , a do jutra to nawek stos jajek..
Tak kochana...słowo to wielka siła przyciągająca przyjaciół...twoje słowa są dla mnie jak magnes...
Pozdrowienia moja droga...

Mod-Negai · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 19:03 Temat postu:

Spokojnie, wytrzymasz do jutra. Zbieraj sily, ze by miec mnie za co karcic:) Bo nie wiem jak wyjdzie...nikt nie wie...

laribett · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 19:10 Temat postu:

Karcić...?Ciebie...?Jutro , to ja cię będę tylko chwalić !!! Jestem PEWNA , że następna część wyjdzie ci bosko ...
Nie sprzeczaj się ze mną ...i tak mam rację...hihi ( Very Happy

)
Dotychczas jeszcze się nie myliłam w moich przekonaniach , co do ciebie(że jesteś kochana , masz talent , umiesz pięknie pisać itd....) , więc i tym razem nie przewiduję wyjątków...
Tak...tak...masz talent dziewczyno... ja to poprostu wiem... Cool

...

Mod-Negai · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 19:19 Temat postu:

Nic nie mowie juz...i tak ze mna wygrasz...ale i tak jestes najukochansza na swiecie!!! Jak nie tu, to na drugim opku mozesz mnie skarcic...tam tez jest co:)

laribett · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 19:24 Temat postu:

Ok...już idę czytać i ....
Dalszą wypowiedż przeczytasz tam... Very Happy

Mod-Negai · Wysłany: Czwartek 16-03-2006, 19:57 Temat postu:

Juz sobie poczytalam:) bardzo dziekuje

malineczka · Wysłany: Piątek 17-03-2006, 7:17 Temat postu:

no to zostaje czekac na nowego parta Smile

Ayane · Wysłany: Piątek 17-03-2006, 7:58 Temat postu:

Durch den Monsun jak dzisiaj dodasz nową część to niestety nie będę mogła jej skomentować. Dzisiaj nie będę w domu. Skomentuje podwójnie w sobotę dobrze?

Okla_xD · Wysłany: Piątek 17-03-2006, 13:31 Temat postu:

WIEM WIEM!!
TA LISA TO ANIOŁ!!
TAK!!DLATEGO WSYZTSKO WIEDZIAŁA!!
HAHA!!
no nie jestem pewna...ale chyba tak...tak mi sie wydaje
HEHE Jesoo TO Jest cool!
CZekam na kolejną część Durh_den_monsun Smile