|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gabrielle
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 16:14 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się ta część. Dużo się nie dzieje ale może to i dobrze bo dajesz czytelnikowi odpocząć od akcji.
Ale z drugiej strony ja to bym chciała żeby jak najszybciej wszystko się wyjaśniło
No i powtórzę to co napisała madzia_m zrezygnuj z "sh". W trakcie czytania bardzo się to rzucało w oczy. Musiałam o tym wspomnieć.
Po za tym więcej błędów chyba nie było...
No i dobrze, że zaczęłaś częściej pisać. Pozdro
EDIT:
Aha widzę, ze już zmieniłaś. Za późno się wstrzeliłam z moim komentem :]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gabrielle dnia Niedziela 25-06-2006, 16:17, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
panna x
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 16:17 Temat postu: |
|
|
Kurde, taaak. Za krótkie! . Dlaczego takie króciutkieeeee? . Ale podobało mi się. Tylko miałam nadzieję, że w tej części Bill w końcu odczyta ten cholerny list od Elli. Nom, to kiedy next part ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 16:19 Temat postu: |
|
|
Sonia – tak czatowałaś, że jesteś pierwsza Z samopoczuciem Billa, nie najlepiej choć ta wizyta u fryzjera nieco mu humor poprawiła ale Tom, jak to on, zawsze musi wsadzić swoje pięć gorszy i pozamiatane
madzia_m – już poprawiłam te zgrzyty. Faktycznie było trochę błędów. Pisałam to w nocy, więc może to, dlatego. Zbytnio nie zwracałam uwagi na to, co piszę. Wiem, że może to i głupie, ale musiałam poprawić te błędy, bo nie lubię jak coś u mnie zgrzyta A tak ogólnie to cieszę się, że ci się podobało
EDIT:
niunia – takie miale uspokojenie w akcji, ale nie na długo . Już wkrótce będziecie jeszcze narzekać, że się za dużo dzieje
I na przyszłość jednak zrezygnuje z tego „sh” tak wystrzeliłam z tym
panna x – już za niedługo wszystko się wyjaśni, może to już w kolejnej części nie wiem ale cierpliwości A next part będzie jak się napisze joke może we wtorek albo w środę nie wiem jeszcze, ale będzie na pewno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sakura
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamek Straconych Iluzji...
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 17:01 Temat postu: |
|
|
Admin-Elli napisał: |
maly_problem – o wybacz, mam nadzieję, że sobie za bardzo nie obiłaś tylnej części ciała Kłopociku ty mój zboczuchu koffany już wkrótce będą prawie same sceny tego typu (kurde i znowu się wygadałam )
|
UUAAAAAAAAAAAAAA! No to nie czekaj, tylko piszpiszpiiiiiisz! Zboczone sceny... Duuuuużo zboczonych scen To jest to co Kłopoty lubią najbarrrrrdziej Kochom cię za to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 17:31 Temat postu: |
|
|
"-Taa, może i dobrze się w niej czuje, ale jak on wygląda?! I to jest mój brat, Boże za jakie grzechy mnie nim pokarałeś? Tak samo mógłbym mieć siostrę i byłoby bez różnicy – zaśmiał się, na co Bill zmierzył go morderczym wzrokiem"
ten tekst mnie rozwala, nie wiem czemu, ale jakos tak bardzo mnie bawi.
i znowu czytam z opuznieniem mam lekkie zaleglosci na forum, ale obiecuje ze niedlugo z tym koniec
klotnia pociagnie za soba konsekwencje :k ciekawe jakie, mam nadzieje ze nie za wielkie, chociaz tez by mi bylo przykro gdyby moja siostra wolala zwierzac sie kolezance niz mi...no, ale ja nie mam z tym problemow bo zawsze miala dobre kontakty z siostrzyczka, chyba ze chodzilo o sprzatanie bo leniuszek ze mnie
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beata
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 17:59 Temat postu: |
|
|
Odcinek spokojny, prowadzący pewnie do czegoś bardziej skomplikowanego.
Już myślałam, że przeczyta ten list, ale nic to, będę cierpliwa.
Podobało mi się.
Pozdrawiam:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 18:24 Temat postu: |
|
|
maly_problem – no mówiłam zboczuch jak nic
Jenna – nie przejmuj się, ja cieszę się, że przeczytałaś wcześniej czy później
Mnie też ten tekst rozwala, śmiałam się przy nim za każdym razem, kiedy czytałam to opko poprawiając jakieś błędy Kłótnia między siostrami nie doprowadzi jeszcze do wielkich konsekwencji, a punkt kulminacyjny dopiero nadejdzie ale to za jakiś czas. Mogę tylko zdradzić, że między siostrami naprawdę nie będzie wesoło.
Beata – tak jak ja to mam w zwyczaju, najpierw spokojnie przez parę docinków, a tutaj nagle BOOM cieszę się, że podobał ci się ten odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrielle
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 18:50 Temat postu: |
|
|
O jaa z tego co piszesz zapowiada się gorąco Kłótnia między siostrami, zboczone sceny (ahh kiedy to nastąpi ).
Czemu ja jestem taka niecierpliwa? Nie wiem jak to się skończy jeśli będę czekać do wtorku, a może i do środy. Bądźmy dobrej myśli.
Admin-Elli napisał: |
niunia – takie miale uspokojenie w akcji, ale nie na długo . Już wkrótce będziecie jeszcze narzekać, że się za dużo dzieje
|
Ja narzekać?
Napewno nie przy tym opowiadaniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zulla
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 19:58 Temat postu: |
|
|
jejku... nie wiem jak to się stało ale opuściłam 3 odcinki
jak ja to zrobiłam?? nie wiem
w każdym bądź razie... się porobiło....
oczywiście nie wszystko jest miłe i przyjemne, ale bardzo dobrze, bo to urozmaicenie
Bill przeczyta list, powstrzyma Ell
i będzie jakaś ciekawa rundka, która ich pogodzi ~~ musze sobie pogadać, na to licze
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Tesco
|
Wysłany: Niedziela 25-06-2006, 23:39 Temat postu: |
|
|
turututututu
uwaga ja komentuje
mi si epodobało
motyw że siostra czy brat bez różnicy mnei powalił
kurcze tylko zawsze ten list chodzi, neich on go nie czyta no
buu
ale cóż neich bedzie no jakoś chyba przezyje
co moge ejszce dodac?
a Cindy sie popisała :p
jak ja lubie to opowiadanie no :p
a zelki to mój nałóg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 14:09 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam, dawno nie zaglądałam tutaj z pewnych względów, ale teraz mam trochę czasu to nadrabiam zaległości.
Ile się działo? Aż nie wiem, od czego zacząć pisać. Po pierwsze z odcinka na odcinek coraz bardziej mnie zaskakujesz. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Bill musi przeczytać ten list, by mógł interweniować w odpowiedniej chwili. Jak będzie zwlekał ona odjedzie, to może być dla niej za trudne znów go zobaczyć, po tym co nie miej jednak bardzo ją zraniło. I nawet wielkie uczucie nie zawsze tutaj coś zdziała. Co do strony technicznej. Było zgrzytów, a przeważnie gubiłaś literki i ogonki, lub budowy zdań mi się nie podobały, ale poza tym jest dobrze. Cóż mogę więcej napisać? Że czekam na kolejną część? To jest zbyt proste, jednak cóż mi innego pozostaje napisać. Czekam.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kakalaka
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 21:48 Temat postu: |
|
|
spoko opowidanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Wtorek 27-06-2006, 11:25 Temat postu: |
|
|
Aż się boję co będzie w tym liście
Szczerze? Nowa fryzura Billa podobała mi się tylko w Rette Mich
Te białe pasemka są straszne ;/
Czyżby jakieś powiązania z Michałem W?
A co do długich partów - ja je ubustwiam, choć sama nie umiem takich pisać ale kto co lubie, nie?
Czekam neicierpliwie na nowy odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3099)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 27-06-2006, 20:36 Temat postu: |
|
|
świetne... masz talent, wielki talent. będe tu często zaglądać. czekam na kolejne części super opowiadanko.. ciekawe co będzie dalej. napisz coś o jakiejś 'asi', która poznała billa co?xD ale by było. normalnie postanowie sobie, ze tak sie naprawde stanie .. bo to byłoby o mnie
to tylko żarcik ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 19:16 Temat postu: |
|
|
niunia – kolejna zniecierpliwiona czytelniczka Mam nadzieję, że nic ci się nie stało do dzisiaj, czyli dnia z nowym odcinkiem opka
Zulla – nic się nie dzieje, że opuściłaś 3 odcinki, cieszę się, że jednak je nadrobiłaś Dlaczego wszyscy liczą tylko na rundkę
Troskliwy Miś – wiesz, że jak pisałam to porównanie do siostry czy brata, to też chciało mi się strasznie śmiać Cieszę się, że lubisz czytać to opowiadanie, i że ci się ono podoba
Cheza – czuje się zaszczycona, że pofatygowałaś się by przeczytać moje opowiadanie Wiem, że było trochę błędów i jak czytam po raz kolejny każdą część to sama biję się w głowę, że takie głupie błędy się pojawiają. Bardzo cieszę się, że podoba ci się pomimo wszystko to opowiadanie i mam nadzieję, że jeszcze nie raz cię zaskoczę
kakalaka – dzięki za pozytywny komentarz
AfterAll – każdy ma swoje zdanie co do nowego wyglądu Billa Nie wspominaj przy mnie tego osobnika jakim jest Michał W. Dzięki za pozytywnego komcia
dreamer - jak będziecie mnie tak wszyscy wychwalać to w samo zachwyt popadnę Jeśli będę kiedyś pisać kolejne opowiadanie to wezmę pod uwagę twój pomysł
No tak oto macie kolejną część tego mojego długiego i nudnego tasiemca joke
Dzisiejsza część nieco dłuższa i mam nadzieję, że taka długość was satysfakcjonuje Dziękuję Wam za wszystkie komentarze i bez zbędnego mojego ględzenia zapraszam do czytania
…Czarnowłosy chłopak w pośpiechu szukał listu zaadresowanego do niego:
-Cholera jasna! Gdzie ja posiałem tę kopertę? – zaklął gdy po raz trzeci przeszukiwał swoją torbę – O jest! Ucieszył się, gdy w końcu znalazł pod łóżkiem poszukiwany skrawek papieru – widocznie musiał spaść, gdy szukałem ciuchów – pomyślał w duchu. W pośpiechu rozdarł kopertę i wyją z niej kartkę papieru, rozkładając ją z równego prostokąta. Od razu poznał pismo jego autora…to był list od Elli….
-…Co ja zrobiłem?! Zawsze muszę coś spieprzyć. Jestem bezużytecznym kretynem, który nie zasłużył na taką miłość jak ta…Tyle czasu czekałem na tę jedyną, a gdy w końcu ją odnalazłem, spieprzyłem wszystko…Boże, co za debil ze mnie – pogrążał się chłopak w swoich myślach, nie hamując potoku łez…
-Bill, co się stało? Dlaczego płaczesz? – dobiegł go głos matki zza jego pleców
-Jestem skończonym idiotą… - powiedział, becząc już jak małe dziecko
-Nie mów tak! Cokolwiek zrobiłeś na pewno da to się jeszcze naprawić, jestem tego pewna…trzeba tylko chcieć – powiedziała pani Kaulitz, tuląc swojego syna do piersi i gładząc po włosach
-Tego nie da się już naprawić. Zniszczyłem związek, który chciałem chronić. Wszystko zepsułem…
-Popatrz się na mnie… - powiedziała matka, zmuszając go by popatrzył jej prosto w oczy, – jeśli naprawdę ją kochasz, a ona ciebie, to wasze uczucie jest w stanie przezwyciężyć wszystko, pamiętaj synu miłość wybacza wiele,…Jeśli raz upadniesz to nie załamuj się, nie użalaj, tylko otrzyj łzy, ponieś się i idź dalej….
-Ale mamo, to już jest koniec, nie zdołam jej zatrzymać – krzyknął Bill, rzucając matce listem
-Billu Kaulitz, nie waż mi się poddawać, jeśli od mety dzieli ci ę zaledwie parę centymetrów. Jeżeli ci na niej zależy, to jedz do niej…Teraz! – poradziła matka, akcentując ostanie słowo
-A koncert? – spytał niepewnie
-Jeśli pojedziesz teraz, to jutro zdążycie przyjechać do Loitsche, zabrać chłopaków i ruszyć, na koncert do Herford – dodała z uśmiechem na twarzy
-Dziękuję Ci mamo, jesteś wspaniała…Ty zawsze znajdziesz wyjście z każdej sytuacji…jesteś najwspanialszą mamą na świecie – powiedział chłopak, ściskając kobietę i całując ją delikatnie w policzek – kocham Cię… - dodał z uśmiechem na ustach, zabierając swoje rzeczy i wybiegając z pokoju
-Ja ciebie też kochanie… - szepnęła Simone
-Dave?! Przyjeżdżaj natychmiast! Nie, nie pali się. Gdzie? Wracamy do Berlina! Nie z Tomem, tylko ja! To dla mnie ważne i bardzo mi na tym zależy! Zdążymy na jutro wrócić nie martw się! Dobra to czekam, dzięki….
-Tom! – krzyknął czarnowłosy wchodząc bez pukania do pokoju brata
-Pali się czy co? – skrzywił się Tom, którego jego młodszy brat wybudził ze snu
-Przepraszam, że cię obudziłem, ale chciałem ci tylko powiedzieć, że jadę do Berlina i jutro z Davem po was przyjedziemy – dodał w pośpiechu
-Po, co ty jedziesz do Berlina?! – spytał zdziwiony dredowłosy
-Ratować ostatnie iskry życia mojego związku – dokończył
-To życzę powodzenia – krzyknął za swoim bratem Tom, który wyszedł z pokoju tak samo szybko jak do niego wszedł – wariat, ja już za nim nie nadążam – zaśmiał się w duchu blondyn
Po dziesięciu minutach czarny van z przyciemnianymi szybami, zajechał pod dom Kaulitzów:
-Za ile będziemy w Berlinie? – spytał czarnowłosy, pakując się do środka samochodu
-Daj mi dwie godziny i będziemy na miejscu…. – podsumował ochroniarz
(narracja Viki)
Zaczynałam się denerwować tym, że Lena tak długo przesiaduje u El, a ona sama wyrzuciła mnie tak szybko z pokoju…Czy byłam zazdrosna? Tak, i to cholernie, bo zamiast porozmawiać ze mną, to zwierza się jej…
-Nie martw się, wszystko będzie dobrze… - zaczęła Niki, próbując mnie pocieszyć, widząc moją zafrasowaną minę – przejdzie jej. Zresztą ona wszystko, tak bardzo przeżywa, a potem jej przechodzi…tak samo będzie i tym razem… - dokończyła, na co w tym samym momencie do mojego pokoju weszła Lena
-Dłużej się nie dało tam siedzieć? – wyjechałam na nią
-O, co ci chodzi? – spytała zdziwiona dziewczyna, nie wiedząc o co chodzi jej przyjaciółce
-O nic, po prostu nie wiem, po co tyle tam siedziałaś, skoro El chciała być sama! – warknęłam
-Chciała pogadać… - zaczęła Lena -…właściwie to nie chciała, ale ja na nią naciskałam i w końcu mi powiedziała… - szybko dodała
Na te słowa wszystko zaczęło we mnie wrzeć. Byłam wściekła, na nią i na moją siostrę, która wolała wygadać się „obcemu” niż swojej siostrze. I nie było dla mnie ważne, czy zrobiła to pod wpływem nacisku czy nie. Mogła ją od razu wyrzucić tak samo jak i mnie,…ale nie, wolała jej o wszystkim powiedzieć
-Wiesz, co…? – zaczęłam – mało, a właściwie wcale nie obchodzi mnie to ile z nią gadałaś i o czym, mam to gdzieś! – krzyknęłam – skoro się tak świetnie dogadujecie, to może zajmiesz moje miejsce, co? A najlepiej zwróć się o tę prośbę do rodziców El, na pewno cię zaadoptują tak samo jak i mnie! Czy ja powiedziałam „rodziców El” zamiast powiedzieć „naszych rodziców”? – pomyślałam na głos – Tak, tak właśnie powiedziałam! Bo to nie są moi prawdziwi rodzice, tylko przybrani…ludzie, którzy nie chcielibym tułała się po domach dziecka…moi rodzice byli inni, ale musieli zginąć! – wycedziłam, w przypływie krzyku i rozpaczy, chowając twarz w dłoniach
-Ale Viki, przecież ja…. – zaczęła, ale nie dałam jej dokończyć
-Daruj sobie! Zabieraj swoje rzeczy z waszego apartamentu…przeprowadzasz się do nas…żebyś miała bliżej do „mojej” siostry i może jeszcze dasz radę zająć moje miejsce! – dodałam, zabierając parę swoich rzeczy i kreując się do drzwi, zostawiając zarówno Lenę jak i Niki w osłupieniu
-Viki, zaczekaj, daj sobie coś powiedzieć….! – zaczęła dziewczyna, chcąc powiedzieć, co ma zamiar zrobić jej siostra, lecz tamta już nie słuchała
-Ale ja chciałam ci powiedzieć, że Elli jutro wyjeżdża…. – załkała Len, opadając bezwładnie na podłogę, lecz nikt już jej nie słyszał….
(narracja Elli)
Szpital. Wszędzie unosi się charakterystyczny zapach leków i środków dezynfekujących. Podążam wzdłuż korytarza, kierując się do sali, w której pali się światło. Co jakiś czas spoglądam za siebie, patrząc czy nikt za mną nie idzie. Cały czas czuje na sobie czyjś wzrok…tak jakby ktoś mnie obserwował. Gdy stałam już przed drzwiami, dobiegły mnie odgłosy czyjś kroków. Szedł szybko, podążając w moim kierunku. Chciałam się ukryć, uciec, ale nie miałam gdzie. Osobą, która zmierzała w moim kierunku okazała się być - lekarzem. Miałam już zacząć się tłumaczyć, skąd się tutaj wzięłam, choć właściwie nie miałam o tym pojęcia, gdy mężczyzna przez mnie przeszedł. Byłam w szoku…tak po prostu przeszedł przeze mnie jakbym,…jakbym była duchem…Mężczyzna ubrany w biały fartuch stanął przy łóżku, na którym ktoś leżał:
-Przykro mi, ale dla pani córki nie ma już żadnego ratunku. Nie jesteśmy w stanie jej pomóc…ona umiera… - odezwał się lekarz do kobiety, która zakrywała swoją twarz dłońmi. Na słowa mężczyzny rozpłakała się nad łóżkiem, gdzie jak się domyśliłam leżała jej córka. Weszłam do środka, chcąc zobaczyć jak wygląda ta dziewczyna. Gdy podeszłam bliżej znieruchomiałam. Spoglądała na mnie najsmutniejsza para oczu, jaką kiedykolwiek widziałam. Tęczówki koloru niebieskiego okalało żółte białko gałki ocznej. Jednak nie to było dla mnie szokujące, lecz fakt, iż znałam te oczy, to spojrzenie…to były moje oczy, a dziewczyną, która umierała na szpitalnym łóżku byłam ja sama. Moje bezwładne, przeraźliwie blade i niesamowicie szczupłe ciało, spoczywało na łożu śmierci. Nie wiedziałam, co się stało, na co umierałam i jak w ogóle do tego doszło:
-Córeczko, nie zostawiaj mnie, nie mam już nikogo oprócz ciebie… - zaszlochała kobieta, klęcząca obok łóżka
-Mamo… - szepnęłam, widząc moją mamę w takim stanie. Chciałam jej pomóc, ale nie wiedziałam jak…
-NIE!!! – rozległ się płacz kobiety, słyszalny na pół szpitala – Nie!!! – powtórzyła, ale już szeptem. Wszystko nagle ucichło, a po sali rozchodził się dźwięk respiratora i urządzenia badające tętno i szybkość pracy serca, które wskazywało linię prostą…Umarłam….
-Spokojnie Elli, to był tylko zły sen – mówiłam do siebie zrywając się jak oparzona – spokojnie,…co to było? – pytałam samą siebie, ocierając pot z czoła. Wzięłam do ręki stojącą na stole butelkę wody mineralnej i wylałam nieco jej zawartości na swoją głowę, otrząsając się z tego koszmaru. To było tak realne, że aż przerażające. Nie czekając długo, wyjęłam z jednej z szuflad celtycki sennik, do którego zaglądałam za każdym razem, gdy coś mi się przyśni. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, dlatego wierzyłam w treści w nim zawarte. Szukałam interesującego mnie hasła „ŚMIERĆ” . Gdy go w końcu znalazłam, zaczęłam czytać tłumaczenie tego hasała, które było dosyć obszerne:
„(…)Sen o własnej śmierci oznacza szczęście w przyszłości, zarówno w miłości, życiu rodzinnym, jak i karierze zawodowej(…)”
Uspokoiłam się nieco, lecz moje myśli wciąż krążyły wokół widoku tych smutnych, a zarazem przerażających oczu. Z tych przemyśleń wyrwał mnie dźwięk budzika w telefonie komórkowym, który sobie wcześniej nastawiałam. Wyłączyłam go i spojrzałam na zegar, było już po dwudziestej. „Objęłam” wzrokiem cały pokój i podnosząc się z łóżka, sięgnęłam po torbę, która leżała koło nocnej szafki. Zaczęłam pakować swoje ubrania. Praktycznie każda rzecz kojarzyła mi się z Billem:
-czarna bluzka z długimi gotyckimi rękawami – nasza pierwsza „randka”, spacer i pocałunek
-piżama, w której po raz pierwszy powiedział mi, że mnie kocha
-dres i znęcanie się nad czarnowłosym w siłowni
-mój skąpy strój kąpielowy i namiętna zabawa w saunie…
Na myśl o tym wszystkim chciało mi się płakać, lecz nie uroniłam ani jednej łzy. Po prostu nie miałam już na to siły. Jednak pomimo wszystko, moje wnętrze przepełniało uczucie żalu, smutku, bólu i cierpienia, które rozrywało mi serce od środka.
Tak bardzo chciałam cofnąć czas do tych dni, w których oboje byliśmy szczęśliwi, uśmiechnięci i zakochani…
Wkładając rzeczy do torby, w mojej głowie pojawiła się nowa myśli:
-Właściwie, po co ja wracam do Polski, do kogo? – zadałam sobie w duchu pytanie – teraz już nic nie ma sensu…nikt się mną nie interesuje…Viki jest szczęśliwa w związku do tego stopnia, że nie zauważa, iż coś trapi jej siostrę. Chłopak zadał jej śmiertelny cios w serce, zrywając łańcuch więzi, jaka ich łączyła.
-Nawet, gdybym się teraz zabiła, nikt by nie zwrócił uwagi, na to, że mnie nie ma… - pomyślałam sobie
„…I wish I fall asleep and never wake up again…” – przytoczyłam sobie w myślach, pierwsze dwa wersy mojego wiersza, który kiedyś napisałam, będąc w podobnym stanie, jak teraz…Jednak, wtedy się nie poddałam, a teraz…?
-…a teraz będzie tak samo! – powiedziałam stanowczo – jeśli nie chcę żyć dla siostry, jeśli nie dla niego, to dla rodziców…nie mogę ich zostawić. Jeśli nie dla siebie to właśnie dla nich,…Pomimo, iż miałam chwile słabości i wielokrotnie korzystałam z pomocy psychologa, zawsze udawało mi się z takich stanów podnieść,…Dlaczego? Bo jestem uparta i zawzięta…może i jestem wrażliwa i delikatna, ale matka natura wyposażyła mnie w silną wolę, która pomaga mi wszystko przezwyciężyć! Pozostawię za sobą marzenia o wielkiej miłości, o ideałach, a zacznę żyć prawdziwym życiem…. – powiedziałam sobie stanowczo, ale jakoś w głębi ducha nie byłam do końca przekonana o sensie tych słów.
…Po jakimś czasie byłam już spakowana i praktycznie gotowa do wyjazdu. Ponownie spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 22.30:
-Z tego, co pamiętam to o 23.40 mam nocny pociąg do Polski – pomyślałam – po, co będę czekać do rana skoro mogę pojechać nawet zaraz. Jest noc wszyscy śpią i nikt nie zauważy mojego zniknięcia, a jednocześnie uniknę głupich pytań, typu, „dokąd się wybierasz?” i tłumaczeń z mojej strony.
Długo nie myśląc, zasunęłam zamek od torby i zabrałam z łóżka mój długi, czarny płaszcz. Postanowiłam go ubrać, gdy jak na tę porę roku było stosunkowo chłodno. Zadzwoniłam po taksówkę, po raz ostatni spoglądając na pokój, w którym tyle się wydarzyło, tym samym zostawiając za sobą część swojego życia i uczuć, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych.
Cichutko wymknęłam się z pokoju do salonu…i znowu wspomnienia…
Nasza pierwsza impreza…zabawa w butelkę…Bill w mojej piżamie…wspólne plany o pokazie, wygłupy, śmiechy i zabawy, dzielenie się szczęściem jak i smutkiem…Ogarniając cały pokój mój wzrok zatrzymał się na oknie, przy którym wszystko się zaczęło i wszystko skończyło…
-Elli nie rozczulaj się już nad tym! – usłyszałam głos w swojej głowie – zapomnij o tym wszystkim co się tutaj działo i spróbuj wrócić do swojego dawnego życia….
Wyszłam z apartamentu nie oglądając się już za siebie i pobiegłam szybko ciemnym korytarzem, rozświetlanym tylko gdzie niegdzie lampionami. W recepcji ktoś siedział, lecz nie zwróciłam na to uwagi, schodząc już po schodach prowadzących do hotelu. Pogrążona w swoich myślach nie zauważyłam, że kogoś minęłam. Gdy moja stopa dotykała już ostatniego stopnia, dobiegł mnie czyjś znajomy głos:
-Elli…? – znieruchomiałam…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Admin-Elli :) dnia Środa 28-06-2006, 20:17, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zulla
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 19:42 Temat postu: |
|
|
ojjjjjjjjjjjjj Elli
czyżby to Bill?? romantica
w takim momencie koniec.... ech schlimm
ale Viki zrobiła scenę.... zbulwersowała się...
ciekawy jest ten sen i sennik przy łóżku
a co do rundek to jest to co tygryski lubią najbardziej
ale jeszcze można polemizować co to za rundka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrielle
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 20:13 Temat postu: |
|
|
Ajj zaklepuję sobie miejsce jako druga bo mnie ubiegną i lecę czytać
EDIT:
Śliczne. Po pierwsze podobała mi się postawa matki bliźniaków. taka, taka...eee... wzorowa
Ślicznie też opisałaś sen Elli.
Ogółem cześć smutna ale bardzo ładna.
Ze strony technicznej chyba się błędów nie dopatrzyłam
A co do końcówki... hmmm może to Bill ale myślę, że raczej jej siostra
Admin-Elli napisał: |
niunia – kolejna zniecierpliwiona czytelniczka Mam nadzieję, że nic ci się nie stało do dzisiaj, czyli dnia z nowym odcinkiem opka |
No i jakoś dotrwałam do dzisiaj, ale nie mogę nie zapytać: kiedy kolejna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chyba bardziej Opole
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 21:25 Temat postu: |
|
|
Powiedz, że oni się pogodzą, powiedz, błagam! Ja bym nie zniosła rozpadu takiej super pary. A gdyby się teraz rozminęli, to byłoby to okropne
niunia, to MUSI być Bill
Bardzo fajna scena z Simone. Lubię takie - ciepłe, rodzinne. Ciekawe, czy ona naprawdę jest choć w części taką matką-idealną?
Aha, jeszcze jedno, choć wiem, że to raczej mało istotne - ciekawe, jak zareaguje El widząc zobaczywszy Billa w nowej fryzurze?
Czekam na nowy odcinek. Wklejaj szybciutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Tesco
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 21:27 Temat postu: |
|
|
o kurde!! nie no Bil przyzsedł o ja jest jest jest!!!
hahaha nawet nie wiesz jak sie ceisze
a spróbuj napisac że to nei Bil to zamorduje! narawde!
i niewime co jeszzce
i niehc z Viki tez sie ułoży bo mi przykro bedzie
a mame to oni jednak maja klawa
kura ale bez sensu komentarz ale sie tak cieszę tym ze mpoze bedzie dobzre ze niepotrafie nic z sensem napisac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sakura
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamek Straconych Iluzji...
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 21:27 Temat postu: |
|
|
Nieeee, El, przerwać w TAKIM momencie... I bez ŻADNYCH pikantnych scen... To dla mnie tortura... Zaraz się rozpłaczę, komary mnie gryzą, jest mi ciepło i nie ma pikantnych szczegółów... Niech mnie ktos utuuuuuliii...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 21:36 Temat postu: |
|
|
Długosc zadowalająca, ale teraz...w takim momencie- musisz szybko dodać nową częsć!! koniecznie!! oszaleć mozna z niepewności przemyslenia Ell genialne, jak z resztą zawsze (?) ... pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3099)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 22:28 Temat postu: |
|
|
ahh . . .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrielle
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Środa 28-06-2006, 22:33 Temat postu: |
|
|
Loreley napisał: |
niunia, to MUSI być Bill |
No tak ale Bill mógł nie zdążyć, a jeśli to jej siostra to może ją zatrzyma bo np. będzie chciała pogadać czy cuś a wtedy i Bidon dotrze na czas
Mam nadzieję, że zrozumiałaś coś z mojej zawiłej wypowiedzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chyba bardziej Opole
|
Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 7:31 Temat postu: |
|
|
niunia napisał: |
Loreley napisał: |
niunia, to MUSI być Bill |
Mam nadzieję, że zrozumiałaś coś z mojej zawiłej wypowiedzi |
Pozory mogą mówić różnie, ale ja generalnie dość kumata jestem Zrozumiałam.
Mimo wszystko chciałabym, żeby to był Bill. Sprawa by się szybciej wyjaśniła i wreszcie mogliby być razem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AsIuLa
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 9:17 Temat postu: |
|
|
To Bill prawda?? Powiedz że tak prosze prosze prosze .Uhhhh Elli kończyć w takim momencie ?? Nie! Ja się nie zgadzam . A tak na powaznie to notka znowu mnie wzruszyła ( jejku jaka ja wrażliwa jestem ). Super opisałaś całą sytuacje tylko szkoda że koniec notki nastapił w tak ważnym momencie....Ale rozumiem. Też bym tak zrobiła . Nio ale pisz szybciutko nową część bo się doczekać nie będę mogła i zwariuje ( o ile w moim przypadku możne bardziej ześwirować ). Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|