|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 22:58 Temat postu: |
|
|
Nie pierwsza....ale równi wzruszona!! no super..hlip....co za emocje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kermit
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Muppet Show
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 23:13 Temat postu: |
|
|
... eh aż mi serducho mocnej zabiło... piękne...
Pisz moja droga dalej... (wiem, wiem jestem męcząca, ale cóż, los zsyła na ziemię i takich wariatów)
Pozdrowienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~Kama~
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przemyśl
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 23:15 Temat postu: |
|
|
Uff.. a ja sie tak bałam o Billusia juniora
Super jak zwykle, ciekawe co będzie dalej, czekam z niecierpliwością
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 23:59 Temat postu: |
|
|
Ohh pięknie, odrazu mi katar przeszedł i ból głowy
Jak dobrze, że dziecku się nic nie stało i że są szczęśliwi
Czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 1:24 Temat postu: |
|
|
ale mnie nastraszylas kobieto! juz myslalam, ze malemu Kaulitzowi sie cos stalo...
a co do poprzedniej czesci.. ta Katrin to niezla zyleta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
avi
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 1:43 Temat postu: |
|
|
aww Tomus kupujac spioszki co za rozkoszny widok *.* az sie roczulilam
Ciesze sie ze Melanie nie poronila, za duzo dramatu w tym jej zyciu bylo i Tomasz by sie zalamal, a tego bym nie zniosla xD
czekam na wiecej ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
puchatka
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 9:31 Temat postu: |
|
|
super:) kiedy kolejna czesc:) co tam u billa?? oj wciagnelo mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunna
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 11:09 Temat postu: |
|
|
Jak miło że wszystko się dobrze skończyło :] Wkońcu jakby Mel straciłą dziecko to by się załamała, Tom też i Bill też i byśmy mieli trójkę załamanych nastolatków, a tak dobrze jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ostranatka
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: koszalin
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 13:40 Temat postu: |
|
|
Supcio częśc jak zawsze...cóż moge wiecej powiedzieć !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*:M!s!a:*
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytomek ;)
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 14:02 Temat postu: |
|
|
Kochanie ślicznie! Ty to masz talent! Dobrze, że się dziecku nic nie stało! Czekam na next parta
Pozdróffka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 14:06 Temat postu: |
|
|
Ślicznie.... aż się wzruszyłam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NATALCIA
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Metropolian of America
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 14:59 Temat postu: |
|
|
Piekne piękne i jeszcze raz piękne. Pisarką zostaniesz na bank. Czekam z niecierpliwieniem na kolejne części!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 17:49 Temat postu: |
|
|
Julie kochana ! I tak masz szlaban na słodycze ....
Super czekam na kolejna czesc kochana Buziolek dla ciebie ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 17:57 Temat postu: |
|
|
Uff...
Dziecku nic mnie jest...uhu chce mi sie śpiewać hehe
NO ale żem się martwiła!Chyba jeszcze bardziej niż ta Melanie <lol>
Jeju...........................................
Żeby opisać To opo
trzeba wysilić słów moc
Żeby znaleźć ich sens
Ten dużej pracy owoc
Opowiadanie BOSKIE!
Jej... czekam na następne odcinki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ViicKy
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 20:14 Temat postu: |
|
|
Tak się cieszę, że nie zabiłaś tego dziecka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crispi_Jones
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łęczna
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 23:52 Temat postu: |
|
|
Wszystko już zostało powiedziane, jak by było źle gdyby... a jak jest dobrze, bo...
Tylko kiedy następna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ann
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 10:53 Temat postu: |
|
|
kiedy next part? bo ja juz sie doczekac nie moge to takie romantyczne i piekne a zarazem strasznie smutne
pozdro julie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Julie
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaświatów =)
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 16:25 Temat postu: |
|
|
Hehhe... Nowa część jest w trakcie tworzenia... Zapowiada się coś fajnego i smutnego ... Ale zanim ją dokończę... pewnie będzie to już koniec tygodnia... Ale kto wie? Może Wam zrobię niespodziankę?
Buziaki i pozdro dla wszystkich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ann - niezalogowana
Gość
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 16:34 Temat postu: |
|
|
czemu dopiero pod koniec tygodnia
ja az tyle nie wytrzymam takze błagam napisz jak najszybciej mozesz
P.S. jestem PIERWSZA!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolcia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śrem
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 16:43 Temat postu: |
|
|
Julie tworzy
Wczoraj jej dałam spokój i "nie zmuszałam" do pisania
Ale razem z Wami czekam na nową część, bo Julie nie chce mi kompletnie nic powiedzieć na temat kolejnych odcinków.
Siostrzyczko buziaki dla Ciebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
herbatka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 20:10 Temat postu: |
|
|
buuuuuuuu a ja myślałam ze to dziecko umrze.. myślalam i chcialam.. ale trudno
ja wole niepodzianke niz koniec tygodnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ViicKy
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 20:27 Temat postu: |
|
|
Bardzo chciałabym, żebyś zrobiła nam tą niespodziankę
i wstawiła nowe opko wcześniej ale nie będę Cię popędzać
poprostu zaczekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 21:56 Temat postu: |
|
|
no niezle niezle!! masz niezłe pomysły podziwiam:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
ing_uśka
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 21:58 Temat postu: |
|
|
to u gory jest moje tylko mnie cos wywaliło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Julie
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaświatów =)
|
Wysłany: Wtorek 28-02-2006, 16:00 Temat postu: |
|
|
Ohhh... Zrobiłam Wam jednak tę niespodziankę. Zadowolone ? No, ja myślę
Pozdro 4 all and specjalne pozdro 4 my Twin Soul and Sister w jednym ...
Dziękuję, że czekacie... Dziękuję, że czytacie... Miło mi się zrobiło
Czekam na komenty...
*
- Puść mnie! – mała dziewczynka próbowała wyrywać się z silnego uścisku trzymającego ją chłopaka.
- Zamknij się, głupi dzieciaku!
- Wszystko powiem mamusi!
- Myślisz, że mnie to obchodzi? Poza tym, nikt ci nie uwierzy.
Lukas chwycił swoją siostrzyczkę za ramię i wykręcił je boleśnie. Dziewczynka zaczęła płakać.
- Puść mnie, Luca! – zdrobniła jego imię, tak, jak zawsze robiła to ich matka, która wprost ubóstwiała syna . – To boli!
- I co mnie to obchodzi? – warknął na nią. – Za to, co zrobiłaś, powinienem cię zabić!
- Ale ja nic nie zrobiłam! – broniła się malutka.
- Oczywiście, nic nie zrobiłaś, Vanesso, pieprzony dzieciaku... Tak mi się tylko wydawało, że zupełnie, ale to zupełnie niechcący znalazłaś sobie nowego „przyjaciela”! A tak się dziwnie złożyło, że to był mój kumpel! I właśnie, racja, BYŁ nim... bo przez ciebie już nie jest!
Vanessa płakała w milczeniu; nie rozumiała wielu wypowiadanych przez brata słów. Wiedziała tylko, że zrobiła coś złego, lecz nie pojmowała właściwie, co.
- Za to, co zrobiłaś... masz mi obiecać... że nikomu nie powiesz... i zostaniesz za swoje zachowanie ukarana! – uderzył ją na odlew. – Obiecaj, mała dziwko! Słyszysz?!
- Tak – powiedziała potulnie, chwytając się za pulsujący bólem nosek.
- Obiecaj! – znów ją uderzył, tym razem mocniej.
- Obiecuję!
- No... – Lukas uspokoił się trochę. – I jeśli komuś powiesz o tym... Zabiję cię. Pamiętaj o tym. Zrozumiałaś?!
- Tak – powtórzyła, zanosząc się płaczem.
- Nie myśl, że to wystarczy – warknął chłopak, podnosząc ją do góry i z całą siłą przyciskając jej drobne ciałko do ściany. – Muszę cię za to ukarać...
- Ale ja nic nie zrobiłam... – szepnęła jeszcze dziewczynka, zanim po raz kolejny doświadczyła tego, co tak dobrze już znała, ze strony swojego brata.
Rozległ się ten dźwięk, który i on tak dobrze znał.
Krzyk Vanessy.
Ten mrożący krew w żyłach krzyk bólu, który jej zadał.
Nie trwało to długo... Dosłownie chwilę, może trochę więcej. Lukas wyszedł, zostawiając maleńkie, łkające, bezwładne i bezbronne dziecko na podłodze, nie mogąc słuchać jego żałosnego płaczu. Nie czuł nic poza satysfakcją, że mimo wszystko znów ma nad dziewczynką władzę.
Vanessa, przytulona do podłogi w pokoju, w którym tak spokojnie się bawiła. Do czasu... Jej ukochana lalka, jasnowłosa Anjali w różowej, sfatygowanej sukieneczce, leżała teraz porzucona pod stołem. Jej kończyny były nienaturalnie powykręcane. Została silnie rzucona przez czyjeś ręce... Tak bardzo złe ręce...
Ness ostatkiem sił podczołgała się po podłodze i wzięła lalkę w ręce. Jej gorzkie łzy spadały na porcelanową twarzyczkę ukochanej zabawki.
- Tak dobrze cię mieć, Anjali – szepnęło dziecko, zamykając swoje śliczne, ciemnozielone oczy. – Tylko ty jesteś teraz ze mną... Nie bój się, nie pozwolę zrobić ci krzywdy... Zawsze będę się tobą opiekować, Anjali...
Szeptała tak, aż płacz ją uśpił. Biedne, zmaltretowane maleństwo usnęło pod stołem, ze łzami na policzkach i paluszkiem w buzi.
Vanessa nie słyszała nawet, że wściekły Lukas wyszedł z domu, głośno trzaskając drzwiami. Znów została sama. Obudził ją dzwoniący już od jakiegoś czasu telefon. Przypomniała sobie, że mama kiedyś mówiła do coś Lukasa o odbieraniu telefonów... tylko co to było? Nie mogła sobie w tej chwili przypomnieć. Z trudem stanęła na nogach i z lalką w objęciach poszła do drugiego pokoju.
- Słucham? – powiedziała. – Kto mówi?
- Vanessa? – skądś znała ten głos... Lecz znów nie mogła sobie przypomnieć, skąd.
- Tak, Vanessa. Vanessa Samenne. A kim ty jesteś?
- Bill... Bill Kaulitz… Pamiętasz mnie?
- Pamiętam! – jakaś klapka w pamięci dziewczynki nagle zaskoczyła. – Ty mi dałeś chusteczkę.
- Właśnie... – zdziwił się, że to zapamiętała. Dzieci na ogół nie przywiązują się do szczegółów. – Ness, czy jest ktoś z tobą w domu?
- Nie ma – odpowiedziała.
- A gdzie mama, tata? Gdzie... Lukas? – to imię wymówił z taką pogardą, że nawet Vanessa ją wyczuła.
- Lukas... – usta jej zadrgały. – Nie ma go – szepnęła. – Już nie ma... Chyba nie ma...
- Nie wiesz, gdzie poszedł?
- Nie wiem... Nie wiem... – powtórzyła dwukrotnie, ocierając rączką napływające do oczu łzy. – Nie wiem! – niemal krzyknęła i sama się przestraszyła swojej reakcji.
- Czy... wszystko w porządku, malutka? – zaniepokoił się Bill. Nie mógł zrozumieć, dlaczego ktoś zostawił samo w domu takie małe dziecko.
- Tak... Nie... Tak... – nie mogła się zdecydować. – Tak.
- Powiedz wujkowi Billowi, co się stało – zażądał Bill, teraz już niemal pewny, że mała nie mówi mu całej prawdy. – A, właśnie. Rozmawiałaś już z mamą o... o tym, co... co ci kazałem powiedzieć?
- To ten chłopak w czapce mi kazał – poprawiła go rezolutnie. – Nie ty.
Znów go zaskoczyła. To dziecko było niesamowite. Mimo woli, uśmiechnął się.
- Tak się składa, że ten „chłopak w czapce” to mój brat. Dlatego możesz... Nie... Vanesso, musisz mi natychmiast powiedzieć prawdę.
- Nie powiedziałam nikomu – wyznała szczerze. – Nie zrobię tego.
- Dlaczego nie? – zdziwił się i jej słowa wzbudziły w nim podejrzenia. – Musisz w końcu powiedzieć, Ness... Tak będzie lepiej.
- Obiecałam, że nie powiem nikomu... – zapłakała.
Bill nagle zrozumiał wszystko. Poczuł dziką, narastającą złość.
- Nessie... Czy Lukas kazał ci obiecać, że nikomu nie powiesz?
- Tak! A skąd wiesz? – zdziwiła się.
- Nietrudno się domyślić... – mruknął, a głośniej powiedział: - Nie ruszaj się stamtąd, malutka. Zaraz tam będę.
Vanessa chciała coś powiedzieć, lecz usłyszała tylko przeciągły dźwięk, świadczący o tym, że rozmówca zakończył połączenie.
Jak powiedział, tak zrobił. Już po chwili wbiegał do domu Samenne’ów. W drzwiach porwał Vanessę na ręce.
- Puść mnie! – krzyknęła. – Puść!
- Dobrze, już dobrze, malutka... – Bill delikatnie pogłaskał dziewczynkę po włosach i postawił ją na ziemi. – Wszystko będzie dobrze.
- Wtedy też tak mówiłeś – wypomniała mu.
Zaskoczyła go niezwykła dojrzałość tego ślicznego dziecka. Znów poczuł złość... Dzieci mają być dziećmi, a to, które stało przed nim, wlepiając w niego swoje wielkie, przestraszone zielone oczy, dzieciństwo miało zmarnowane na zawsze.
- Może wtedy mi się pomyliło – starał się mówić prosto. – Teraz już obiecuję ci, że będzie dobrze.
- Ja... już nie chcę tego... – niespodziewanie przytuliła się do niego. – Chcę do mamy...
- Nie wiem, gdzie jest twoja mama – powiedział z żalem. – Chciałbym ci pomóc, ale nie umiem.
- Zabierzesz mnie stąd? – zapytała naiwnie, wzbudzając w nim wiele nieopisanych uczuć.
- Chciałbym, Ness... Bardzo bym chciał...
- Ja też bym chciała – powiedziała smutno. – Chcę zabrać ze sobą Anjali.
- Kto to jest Anjali? – spytał Bill, rozglądając się.
- To jest Anjali – podała mu lalkę. – Jest wszystkim, co mam.
Bill wzruszył się, lecz nie chciał tego po sobie pokazać.
- Vanesso... Czy jesteś szczęśliwa? – zapytał. – Powiedz mi prawdę. Kiedy ostatni raz się uśmiechałaś?
- Dzisiaj, kiedy bawiłam się z Anjali. Ale potem... Potem już nie... – urwała.
- Dlaczego nie? Co ci przerwało zabawę? – zapytał, choć znał odpowiedź. Chciał jednak usłyszeć wszystko od niej, choć to go raniło.
- Lukas... – szepnęła, niemal niedosłyszalnie. – On... Ja... – plątała się. – Nie mogę ci powiedzieć.
- Bo zabronił ci, tak? – w Billu wszystko już się gotowało, lecz udawał spokój.
- Tak – potwierdziła ufnie. – To bardzo boli – dodała.
- Zabiję... – mruknął czarnowłosy ze złością, lecz dość cicho, by tego nie usłyszała. – Ness, a jeśli ja ci powiem, że musisz komuś powiedzieć, zrobisz to? Ja już tego tak nie zostawię. Pomogę ci.
- A dlaczego? – zrobiła mądrą minę.
- Bo bardzo cię lubię – powiedział z mocą. – I chcę, żebyś była szczęśliwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|