Tokio Hotel

aliss · Wysłany: Sobota 27-05-2006, 19:05 Temat postu: Został.+

Moja dziewicza jednopartówka, kolejna niebanalna i nie-schematowa opowieść o Pięknym Panu B.
Miłego Wink

Wiatr chłostał ją po delikatnej twarzy, a niesforne kosmyki wpadały do błękitnych oczu. Patrzyła w dal niewidzącym wzrokiem, raz po raz zadając sobie pytanie, które raniło jej serce niewidzialnym sztyletem. Dlaczego?

- Dlaczego pozwoliłaś mi się pokochać? - pytał z wyrzutem dotykając palcem jej podbródka - Wkradasz się do moich snów... Co mam robić?... - szeptał bezdradnie.
A ona starannie unikała jego zaniepokojonego wzroku, bała się konsekwencji odpowiedzi na pytania.
- Nie pozwoliłam, nigdy nie pozwoliłam.
Otoczył kolana ramionami, wpatrując się w tarczę bladozłotego słońca.
- I nigdy też nie protestowałaś. Nie baw się ze mną w ciuciubabkę. Nie baw się mną.
Niebieskie tęczówki zaszły mgłą, która skropliła się, i potoczyła po jej bladym policzku, naznaczając go niewidzialnym szlakiem.
- Nie mów tak... To boli.
Uśmiechnął się gorzko.
- Ciebie boli? Ciebie? Sall, nie bądż egoistką. - jego dłoń bezwiednie powędrowała do jej twarzy, ocierając słone łzy toczące się z oczu - I nie płacz, nie mogę patrzeć na twoje łzy.
Pociągnęła nosem.
- Nie ma świata, przyszłości. Jesteś tylko ty i ja. My. Nie uciekaj przede mną. - ciepły ton jego głosu koił ból, dodawał nadzei na lepsze jutro. Ale jutra nie było. Byli tylko oni.
- Bill? - zagadnęła po chwili ciszy.
Podniósł wzrok, patrzył na nią tak czule. Nie panowała nad emocjami, nas sobą... Nad słowami, które wypłynęły z jej ust.
- Zależy mi na tobie... Wiesz?
Uśmiechnął się.
Jego oczy emanowały radością, były odzwierciedleniem jego duszy - dobre, kochane. W tamtym momencie patrzały na nią z taką czułością, rozrzewieniem, i tym czymś, zarezerwowanym tyko dla niej. Tylko dla niej...
- Nie wiem. Ale czuję...
Delikatny dotyk na wilgotnym policzku.
To chyba wtedy po raz pierwszy poczuła, że za nim mogłaby pójść na koniec świata... za horyzont. Tam, gdzie trzymając sie za ręce, stawialiby czoło całemu światu. Tylko ona, i czarnowłosy chłopak.

Krople drobnego, wiosennego deszczu kapały jedna po drugiej, rozpryskując się na jej twarzy.

- Zawsze wierzyłem, że deszcz jest darem losu, że spada na ziemię milionami diamentów, a ślepi ludzie zasłaniają się przed nim parasolami... - Powiedział, wyciągnął dłoń, by uchwycić w niej te diamentowe krople.
I tak śmiesznie zmarszył swój nosek, kiedy uświadomiła go uprzejmie, że deszcz jest produktem kondensacji pary wodnej, spadający na ziemię w postaci wody. Uwielbiała się z nim droczyć, a już nade wszystko kochała ten zmarszczony nosek.
- Myślałem, że lubisz te romantyczne pierdoły - mruknął z wyrzutem.
- Lubię, jak jesteś sobą - uśmiechnęła się delikatnie, krzyżując na piersi ramiona.
- Ale ja taki właśnie jestem - nonszlacko odarnął opadające mu na twarz włosy. Zawsze odgarniał włosy w ten sposób, doskonale wiedząc, że doprowadza ją tym do szaleństwa - Niepoprawnie romatyczny.
Spojrzała na niego. On spojrzał na nią. I wybuchnęli wspólnym, spontanicznym śmiechem.

Śmiała się rano, śmiała się popołudniu, wieczorem tęskniła. Tęskniła do ciepłych dłoni, bezpiecznych ramion, i uśmiechu w jego piwnych oczach. Kładła się spać z nadzieją, że znowu spotka go w swoich snach. Nienawidziła nocy, noce były chwilami rozstania, przejmującej tęsknoty, dwunastogodzinnym przerywnikiem w ich spotkaniach. Z wyjątkiem tej jednej...

- Zostaniesz?...
- Zostanę. Zawsze zostaję...
Złożył pocałunek na wewnętrznej stronie jej dłoni. Spojrzał w oczy, i wiedział, że ta noc zostawi na ich sercach niezmywalny ślad, odbije się w ich duszach słodkim echem, niemal tak słodkim, jak zapach jej skóry.
- Kochasz? - zapytała.
- Kocham - odpowiedział. Pocałował przegub.
- Pragniesz?...
- Pragnę...
Naznaczał delikatnymi jak motyle pocałunkami jej ramię, delektując się jej szeptem. Bo szeptała...
- Tęsknisz?
- Każdej nocy.
- Szanujesz?
- Całym sercem.
- Nie kłamiesz...
- Wiesz przecież... Czujesz.
- Czuję...
Usta połączyly się się w namiętnym tańcu.
Ubrania opadły na podłogę.
I tyko księżyc nieśmiało zaglądał do okna kochanków, wędrując po pokoju srebrzystym szlakiem...

Uśmiechnęła się, czując na ramieniu delikatny dotyk. Przymknęła oczy, z radością witając wdzierający się do jej nozdrzy znajomy zapach.
- Znowu mi uciekłaś... Nad czym tak dumasz? - zapytał z uśmiechem, siadając koło niej, i obejmując ramieniem.
- Myślałam... o nas.
Oparł czoło na jej chłodnym policzku. Dotknął dłoni.
- Bill? - zapytała cicho po kilkuminutowej ciszy.
- Hm?
Cisza. Ciężka, niemal czuła gęstniejące wokół powietrze.
- Zostaniesz?
- Zostanę...
I został.

i$Qa · Wysłany: Sobota 27-05-2006, 19:08 Temat postu:

1?

Czytam...

EDIT:
Twoja PIERWSZA jednopartówka?! Nie zalewaj!
Pierwsza?!
Tak?!
O boshhh...

Ale wejście...normalnie ninja Very Happy

...

Podobało mi się!
Za mało powiedziane.
Mogę spokojnie stwierdzić, że wbiłaś się do mojego serducha. Wyżeźbiłaś niewidzialny ślat, naznaczając swoimi inicjałami mą duszę.

Spokojnie powiem, Kocham.
To nie boli.
A wyraża tak dużo.
Tak, Kocham Cię.
Za to co napisałaś.
Za to, że włożyłaś w to opowiadanie wiele serca, duszy i pracy. Swojej.

Dziękuję, że mogłam to przeczytać.
Pozdrawiam.
Nic nie znacząca i$Qa...

Sue · Wysłany: Sobota 27-05-2006, 20:03 Temat postu:

Rzadko to mówię, chociaż jestem na tym 4um już od dawna... Nie patrz na statystykę, ja po porstu byłam kimś innym. I przestałam.

Chciałam powiedzieć po prostu - bajecznie napisane. I wierz, że z moich ust słowa pochwały nie padają tak często, jak powinny. Podobało mi się.

"Nic na świecie nie zdarza się przez przypadek."

Nie przez przypadek dostałaś taki dar. Pisz proszę dalej..
"Bądź niczym bijące źródło, nie zaś jak staw, w którym zawsze stoi ta sama woda."

Rozwijaj swój talent, przyszła Mistrzyni.

harmony

Martosia · Wysłany: Sobota 27-05-2006, 20:30 Temat postu:

Czy to naprawdę Twoje pierwsze opowiadanie jednopartówka, na tym forum? No to witam nowy talent! Z chęcią poczytam inne Twoje dzieło, bo to było poprostu prze-prze-prze boskie!

aliss · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 12:19 Temat postu:

Dzięki wiekie za miłe słowa

Nie wiem, czy coś jeszcze skleję, ta jednoczęściówka powstała pod wpływem impulsu Smile

Jeszcze raz dzięki za komentarze, czuję się ZMOBILIZOWANA Razz

Buziak

Mod-Falka · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 13:03 Temat postu:

Jejciu, jesli to jest twoja pierwsza jednopartówka, to ja sobie po prostu NIE UMIEM wyobrazić następnych... Matko, przecież to było idealne... Ja nie wiem co ci mam napisać, bo cokolwiek bym napisała i tak nie odda tego co teraz czuję...
Zaparło mi dech z wrażenia. Szczerzę się do monitora, zastanawiając się dlaczego to nie ja jestem tą Sall. Dlaczego??? Opisałaś to tak wspaniale, że ja ich po prostu widziałam. Dziewczyno, jesteś wielka. Tylko jedno opowiadanie poruszyło mnie w takim stopniu jak twoje. "Cytryna, mięta i jabłko" Lady Makbet. Te dwa jak na razie, to moje ukochane. Piękne, piekne, piękne...

aliss · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 18:15 Temat postu:

W moje chorej glowce zrodził się plan na kolejną jednopartówkę Wink

a w przyszłości może wezmę się za jakąś wieloczęściówkę? Smile

Buzka dla wszystkich

Mod-Falka · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 19:01 Temat postu:

yes yes yes, kiedy tak piszesz już widzę to wieloczęściowe opowiadanie, nad którym się rozpływam:) Pisz, bo ja tu uschnę z tęsknoty:)

i$Qa · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 19:08 Temat postu:

Ja też czekam!
Moja...lubieńsza (i$Qa to wymyśla XD) pisarko Very Happy

...

Buśki

i$Qulka

Żyrafa · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 19:46 Temat postu:

mloda155 · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 19:46 Temat postu:

Boshe to było śliczne Wink

http://www.thpoland.fora.pl/viewtopic.php?t=2965 Jak umarłam?

Sailor Moon · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 9:29 Temat postu:

Mnie też sie bardzo podobało najbardziej te ich rozmowy:
''- Kochasz?
- Kocham...''itd. Dawaj kolejnego jednoparta.....bo czekam

Róża · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 13:36 Temat postu:

zdecydownie wolę jednoczęściówki, od tych z dłuższym wątkiem.
krótkie. dużo uczuć, dużo myśli. proste zakończenie.
niby nic. a jednak, po przeczytaniu wielu opowiadań na tym forum, twoje komentuję jako pierwsze. pisz dalej. ćwicz. masz swój styl, a o to warto dbać. życzę weny.
pzdr.

Misfit · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 13:53 Temat postu:

To było cudowne.
Bardzo mi się podobało. Nie mam słów aby opisac co czuje w tym momencie.
Bajeczne. Poprostu.
Śliczne.

Chloe · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 14:11 Temat postu:

Ajajaj... Nie podoba mi się.
Ech, keidy w końcu znajdę coś, co naprawdę poruszy moje zimne serce? Jak na razie nie znalazłam nic.
A to...?
Kolejny Harlequin. Kochają się, ten został.
Tyle z tego wywnioskowałam.
Jak dla mnie żadnej ciekawej pointy.
Nie...
Nie...
Nie.

_katasza · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 14:27 Temat postu:

tak.
niby piękne, niby nie.

podoba mi się pod względem pisemnym.
znaczy, że ładnie opisane etc.
ale nie podoba mi się, bo znów został, znów było ślicznie, znów miłość.
trochę mi się to przejadło [;

__\m/(^_^)\m/__

Ag · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 14:59 Temat postu:

Ładnie, po prostu <--(Qrde nadużywam tego zwrotu xP) ładnie.
Podobało mi się, bo było takie "inne", tak fajnie napisane Smile

I te niektóre ich wypowiedzi... przeboskie!
Jednym słowem ślicznie.

Buśkam

kochająca inaczej
kolly

aliss · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 18:04 Temat postu:

Żyrafko - twój komantarz był boski, żeby wszystkie takie długaśne ;d

Chloe - dzięki za szczere zdanie, bardzo cenię sobie krytykę, i staram się wyciągać z niej wnioski Wink

Doskonale rozumiem, że szczęśliwe romanse są utrapieniem dla żądnych śmierci i łez ludzi Wink

pozdro

Dzięki za wszystkie bosskie komentarze, bardzo wiele dla mnie znaczą

Uwielbiam krytykę, a jeszcze bardziej pochlebstwa Very Happy

o taa, próżna jestem Very Happy

Mod-Falka · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 19:03 Temat postu:

A ja tak tylko dodam małym nawiasikiem, że bardzo się cieszę, że to się dobrze skończyło. W tylu opkach ludzie się podcięli, utopili i przedawkowali, że muszą być też jakieś historie z happy endem. To jest tak jak w zyciu, ból i rozpacz są ciekawsze, ale każdy woli byc szczęśliwy:) Jeszcze raz ci napiszę: KOCHAM to opowiadanie:)

Divalecorvo · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 15:00 Temat postu:

wize twor aniola:D przynajmniej piszesz jak aniol:) bosko;)

jak ktos na poczatku stwierdzil, wejscie jak ninja:D Razz