Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 14:29 Temat postu: Gegen meinen willen... jednopartówka by Mavis |
|
|
Długo się wahałam czy to tutaj dodać. to moja pierwsza jednopartówka. Ale raz się żyje w końcu moim mottem jest :"Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni". Napisałam to pod wpływem kilku artykułów, które przeczytałam w prasie. Nie wiem co wy o mnie pomyślicie... Ogółem to jestem typem romantyczki, ale to mnie tak ubodło. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam, dlatego główna scena może być lekko popsuta, ale to nic... Czekam na krytykę
*******
To był jeden z tych ponurych, jesiennych wieczorów, gdy człowiek ma zamiar zagnieździć się wygodnie w fotelu z pilotem w ręku i nie wychodzić na zewnątrz. Na niebie księżyc przybrał swoją najbardziej perfekcyjną fazę, mianowicie pełnie. Raz po raz przesłaniały go ciemne chmury zapowiadające burzę. Wiał zimny wiatr, który unosił złowieszczo szeleszczące, suche liście. Uliczna latarnia dziwnie mrugała. Głuchą ciszę co jakiś czas przerywało pohukiwanie sowy. Każdy silniejszy powiew powietrza wprawiał w ruch bambusowe dzwonki zawieszone na jednej z werand, które zaczynały przeraźliwie dudnić. Na tak podrzędnej ulicy panowała totalna pustota, jednego marnego samochodu, żadnej żywej duszy nie można było uświadczyć. W taką noc nawet własne myśli i wybujała wyobraźnia mogły przerażać…
W końcu tę monotonność przerwał tupot damskich szpilek. Młoda dziewczyna pewnym krokiem zmierzała do domu.
- Rodem z horroru! Co mnie dźgnęło żeby w taki wieczór się na wszystkich obrażać i wracać samotnie? – szepnęła sama do siebie średniego wzrostu czarnowłosa, szczupła dziewczyna maszerując tą ciemną ulicą, rozświetlaną jedynie desperackim mruganiem lampy. Kraciasta, plisowana spódniczka do kolan delikatnie falowała na wietrze. Nie dopięta biała, skórzana kurtka odsłaniała kawałek czarnego topu bez ramiączek. Dziewczyna wzdrygnęła się, po czym dociągnęła suwak do samej szyi. Przystanęła na moment by poprawić czarny kozak, który znacząco osunął się po chudej łydce. Ozdobą nadal opalonej twarzy były kocie oczy podkreślone czarną kredką i rzęsy pogrubione kilkoma warstwami tuszu. Usta pociągnięte jasnym, diamentowym i powiększającym błyszczykiem lekko drgały z zimna. Niby niewinny makijaż, a jednak dodawał piętnastolatce lat…
Wracała samotnie z klubu, gdzie miała zabalować wraz ze swoim chłopakiem, jego bratem i znajomymi. To dla niego tak się wystroiła, to dla niego chciała tak wyglądać.
<*>
Dwadzieścia minut wcześniej przed modnym magdeburskim klubem.
- Co ci się stało? – dopytywał czarnowłosy chłopak wybiegając przed budynek, za dziewczyną.
- Bill przestań… Zobacz jak mnie Tom traktuje! Słyszałeś ten tekst „Towar macany należy do macanta”! I co to niby miało znaczyć? – w błękitno-stalowych tęczówkach dziewczyny stanęły łzy.
- On żartował! – krzyknął – Przecież wie co jest pomiędzy nami…
- Nie usprawiedliwiaj go! Ile można wysłuchiwać uszczypliwości. Głupi Casanova od siedmiu boleści się znalazł! Czy do niego nie dociera, że nigdy u mnie nie miał szans? Upił się i… i… i… – ze złością potrząsnęła zaciśniętymi pięściami w powietrzu. Tak, że ów chłopakowi mignęły w oczach jedynie białe tipsy. Przyspieszyła kroku.
- Odprowadzę cię… - Bill zaczął biec
- Daruj sobie! Lepiej pilnuj swojej drugiej połówki, bo jeszcze coś głupiego zrobi. Narwaniec! – warknęła przyśpieszając kroku, chłopak przystanął wlepiając orzechowe oczy w jej sylwetkę, ona dodała tym razem spokojniej – Jutro się spotkamy. – Odwróciła się do niego i przesłała najsłodszego całusa jakiego tylko potrafiła.
- Kocham cię – szepnął pod nosem, lecz ona tego nie słyszała, nie mogła usłyszeć. Chłopak nie wyglądał na wylewnego, zgrywał twardziela. Ale tylko ona znała smak słów: „Kocham cię” płynących z jego ust, gdy byli sami, przytuleni i wpatrzeni w siebie…
Jeszcze przez moment odprowadzał ją wzrokiem. Aż w końcu zniknęła za zakrętem. Zmieszany odwrócił się na pięcie i wrócił do środka. Usiadł do stolika.
- Jak tam nasza księżniczka? – zaśmiał się chłopak z dredami odrywając się na moment od różowo ubranej blondynki siedzącej mu na kolanach.
- Zamknij się! – warknął brunet – Czy ty zawsze musisz być takim skończonym idiotą? Wiesz, że mi na niej zależy… A zresztą szkoda gadać! Do ciebie i tak najlepiej, i najtrafniej przemawiają skąpo ubrane, Ł A T W E – przeliterował ostatnie słowo dość dosadnie, zlustrował wzrokiem ów blondynkę i dokończył – Panienki!
<*>
Dziewczynę ogarnął dziwny niepokój. Bała się ale nie wiedziała czego… Dziwne dreszcze zaczęły krępować jej ruchy. Serce poczęło szybciej i nie równiej bić. Czuła, że momentami podchodzi do samego gardła. Intuicja podpowiadała, że coś jest nie tak. W ustach stanęła jej ślina, którą mocno potrząsając głową przełknęła Spojrzała na zegarek. Dochodziła 11 w nocy. Usłyszała dziwny szelest, jakby czyjeś ciche skradanie. Przystanęła i nerwowo obejrzała się za siebie, ale nikogo nie zauważyła. Spanikowała! Przyspieszyła kroku. W myślach klęła na wysokie szpilki kozaków, które uniemożliwiały bieg. Coraz bardziej się bała. Wyobraźnia zaczęła dopełniać obrazu i dodatkowo podjudzać emocje. W głowie słyszała jeszcze bardziej przeraźliwe szelesty. Już widziała swój dom nieopodal małego, malowniczego za dnia i niepokojącego w nocy parku.
Już miała uchylić furtkę, gdy ktoś zaszedł ją od tyłu. Usłyszała głośny zgrzyt i poczuła męską dłoń na swoich ustach. Cała zaczęła dygotać. Wytrzeszczyła oczy z zaskoczenia, chciała ugryźć napastnika, ale uścisk był za mocny. Wyrywała się, miotała, próbowała krzyczeć… Mężczyzna zaczął ją ciągnąć w kierunku pobliskiego parku. Modliła się by ktoś ją zobaczył, ktoś jej pomógł… Ale o tej porze w większości domów światła już dawno były pogaszone. W niektórych szybach nieporadnie odbijał się błysk odbiorników telewizyjnych. Gdy byli na miejscu wreszcie zobaczyła twarz tego zwyrodnialca. Miał około dwudziestu ośmiu, może dziewięciu lat. Powoli zsunął dłoń z jej warg, ona zaczęła krzyczeć. Lecz znacząco ucichła na widok srebrnego ostrza w jego ręku. Śmierć stanęła jej przed oczyma. Zaczęła błagać:
- Zostaw mnie w spokoju! Nic ci nie zrobiłam! Zostaw mnie. Proszę… Zostaw… - rozpłakała się, nadal miotając i starając uwolnić. Teraz robiła to trochę delikatniej w obawie o swoje życie, które wisiało na włosku.
- Zamknij się dziwko! – warknął dobierając się do spódniczki. Wyrywała się, ale była za słaba. Szarpał, aż w końcu udało mu się dostać tam gdzie chciał. Próbował zerwać gorset, ale z tym nie poszło tak łatwo. Czarnowłosa jeszcze łkała, na co oprawca rzucił – I czego ryczysz? Mała idiotko, sama tego chciałaś!
-Proszę zostaw mnie… - szeptała na daremno. Gdy napastnik zaczął rozpinać rozporek zaczęła wywijać głową na boki i płaczliwym głosem mówić. – Nie! Nie…
Jej ciało przeszyło obrzydzenie. Poczuła jak po każdym centymetrze przechodzi brud. Brzydziła się tego obleśnego typa, który zaspokajał jej kosztem swoje potrzeby, który tak brutalnie odebrał jej niewinność… Pozbawił ją godności, szacunku względem własnej osoby. Siarczyste łzy spływały po policzkach. Przed oczyma miała obraz uśmiechniętego Billa. Cierpiała, ponieważ go zawiodła. Nie była już taka czysta. Planowali razem przeżyć to pierwsze miłosne uniesienie, powoli bez pośpiechu i w odpowiednim dla nich czasie… A teraz? Jeszcze bardziej zawyła… kilka razy oberwała, cały czas słysząc wyzwiska w swoim kierunku.
Wreszcie zboczeniec przestawał. Wstał, zasunął rozporek, rzucił dziewczynie 10 Euro, parszywie się uśmiechnął i złowieszczym tonem powiedział:
- Mała ladacznico nie waż się iść na policję! Wtedy cię znajdę i zabiję. – odszedł. Po kilkudziesięciu minutach najgorszej katorgi w jej życiu, odszedł.
Odetchnęła. Jeszcze przez moment leżała na trawie. Była cała obolała, okrwawiona i posiniaczona od prób walczenia z o wiele mocniejszym przeciwnikiem. Z jej oczu uciekła iskierka radości, która zawsze je przepełniała. Rozmazany makijaż, zapuchnięta twarz od płaczu, poszarpane ciuchy, potargane włosy… Pozbawiona resztek godności miała ochotę umrzeć. Skuliła się na chwilę… Z obrzydzeniem spojrzała na banknot.
Cała obolała doszła do domu. Cieszyła się, że nikogo nie spotkała na ulicy. Chciała zmyć z siebie ten brud. Czuła się winna… Na szczęście w domu wszyscy spali. Powoli wczołgała się po schodach, gdyż z wycieńczenia ledwo trzymała się na nogach.
Weszła do łazienki, spojrzała z obrzydzeniem w lustro. Osunęła się na zimne, lazurowe kafelki. Siedziała cała zapłakana. Łzy rozpuściły kredkę wokoło oczu, która wraz z nimi spływała po policzkach i skapywała na jasną, porozdzieraną spódniczkę. Nie miała na nic siły. Chwyciła telefon. Wystukała na klawiaturze numer i czekała. Czuła, że umrze z chwilą, gdy on odbierze. Nie chciała go tracić, ale teraz brzydziła się sama siebie. Nie mogłaby z nim być, tak planowali swoją niedaleką przyszłość. Lecz ona to zrujnowała… Coraz bardziej się do siebie zbliżali… I tu takie upokorzenie…
- Liz? – wyszeptał zaspany
- … - ona tylko szlochała.
- Co się stało?
- … - nadal przygryzała wargi, przecierając dłonią płynące łzy
- Kochanie? – na te słowa dziewczyna jeszcze głośniej zaczęła płakać, w końcu zebrała się na odwagę, wzięła głęboki wdech i zaczęła:
- To koniec… Nie zasługuję na twoją miłość! Jestem okropna. Jak ci mogłam to zrobić? Żegnaj… - jej wargi i dłonie drżały. Nie mogła zebrać myśli. Czuła jakby w jej serce powoli wbijał ktoś z satysfakcją ostry nóż. Rozłączyła się.
- Zrywasz ze mną? Przecież my... – wyszeptał czując na bladym policzku wilgoć. Nagłe skapnięcie z brody. To była łza.
- „Es ist Gegen meinen willen…” Kochany – szepnęła chwytając żyletkę… Zastanawiając się czy dalsze życie w takim upokorzeniu ma sens. Wybór należał tylko i wyłącznie do niej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
..::F@ith::..
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 14:41 Temat postu: |
|
|
Świetne...bardzo mi się podobało dopisz do tego dalsze odcinki, bo warto to kontynuować, a ja z chęcią przeczytam, bo super ujęłaś wszytsko:D.Życzę weny.Napisz jeszcze jakieś opko z chęcią je przeczytam i skomentuje:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolucha:)
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 15:11 Temat postu: |
|
|
extra .... prosze ce pisz dalsze odcinki bo warto masz talent i opo jest swietne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 15:49 Temat postu: |
|
|
niewiarygodne. ahh przez chwilę poczułam lekki strach, gdy czytałam jak ten napastnik gwałcił bezbronną dziewczynę.
i pomyśleć, że ja wczoraj też późno sama wracałam do domu, a wokół było przerażająco ciemno i cichio. brrr, aż mnie ciary przeszły XD
myślę, że mogłabyś dopisać jeszcze kilka odcinków.
bo wiem, że z Twoim talentem nie możesz tu nic spieprzyć.
możesz tylko nadać barwy temu opowiadaniu.
więc czekam na dalszy ciąg
pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żyrafa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 16:31 Temat postu: |
|
|
Piękne, naprawde masz talent, to opowiadanie jest cudowne...ale nie uważam, żeby konieczne było dopisywanie dalszych odcinków....bo pieknie się konczy, a kontynuacja jest ryzykiem, że wyjdzie następne przesłodzone love story. Jescze raz powiem ......boskie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
puchatka
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 16:36 Temat postu: |
|
|
jak jest mozliwosc prosze dalszy ciag:0
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 16:39 Temat postu: |
|
|
o jejku...............co tu duzo gada straszne . a Bill nic nie wie... a ona ppełni samobujstwo czy bedzie zyła..beda razem ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stove
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z NASA ;>
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 17:05 Temat postu: |
|
|
malineczka... jak mogą być razem jak ona się zabiła? ;/
A za dalszą częścią jestem... ciekawe co zrobi Bill... tylko jedna malutka część... proszę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 17:32 Temat postu: |
|
|
no niieeee.... nie tak sie mialo skonczyc... w sumie modlilam sie zeby podczas kiedy facet ja ciagnal do parku zjawil sie bill.. ale wtedy jednopartowka nie mialaby wiekszego sensu, wiec gratulation... Div znowu dobita...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 17:33 Temat postu: |
|
|
Ładne to było...
Można się popłakać...świetnie piszesz
Pomyśl nad tymi słowami które ci tu wypisują i użyj je właściwie
Bo naprawdę umiesz pisac...
zazdroszcze i Gratuluję Talentu ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fork
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 17:36 Temat postu: |
|
|
Boze......aż mnie zatkało......bardzo mi sie podoba:]Mam nadzieje ze dodasz nastepna część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 19:32 Temat postu: |
|
|
Podoba się wam, wam się naprawdę podoba...
A ja myślałam, że za ułomka mnie weźmiecie.
<Mavis cieszy się jak małe dziecko, by po chwili znowu spoważnieć>
Ja tu wchodzę i boję się, w końcu mogłybyscie mnie pociąć za przebieg wydarzeń... Drażliwy temat.
Aż nie wiem co napisać...
pytacie czy będzie kontynuacja,
ale w końcu to jednopartówka...
Mój punkt widzenia:
Jak dla mnie dziewczyna dokonywała na końcu wyboru
czy targnąć na własne życie. Magiczne miało być wewnętrzne odczucie...
Dla jednych umarła pozostawiając troski, dla drugich żyje w męczarniach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dna szafy.
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 21:03 Temat postu: |
|
|
Mavis... Masz talent.
Podobało mi się.
Idealnie wywarzyłaś ilość opisów, dialogów i myśli.
Dobrałaś odpowiednie słowa, wspaniale zobrazowałaś te wydarzenia.
A co najwazniejsze, stworzyłaś coś orginalnego.
Nie kolejną, banalną jednoczęściówkę. Stworzyłaś coś ciekawszego, bardziej przejmującego.
I pod żadnym pozorem nie pisz kolejnej części.
Bo teraz mamy wybór. Teraz sami możemy zdecydować o dalszych losach bohaterki. A to lubię.
Mam nadzieję że napiszesz jeszcze jakąś jednoczęściówkę.
Pozdrawiam, Cherry...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 21:13 Temat postu: |
|
|
Cherry nie musisz się martwić
Nie mam zamiaru tutaj nic dopisywać,
gdyż już osiągnęłam dokładnie to co chciałam...
Trafnie zauważyłaś, że dałam wybór czytelnikowi...
Sam decyduje o losach bohaterki
Lubię takie zakończenia, gdyż cudownie działają na moją chorą wyobraźnie, która automatycznie zaczyna dopisywać swoją dalszą wersję
Sądzę, że to nie będzie ostatnia jednoczęściówka jaką stworzę
Nadal czekam na "Komm und Rette mich.."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Julie
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaświatów =)
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 21:25 Temat postu: |
|
|
Aż się popłakałam... Łzy pociekły i spadły na dywan... A czyja to zasługa? Twojej ręki, Mavis... i Twojej wyobraźni. Opisałaś to tak, że... że nie wiem, co Ci normalnie napisać! Też uważam, że nie musisz już nic tu dopisywać... bo co zrobi Bill, to już jego sprawa, nie nasza ... Opko piękne! Masz u mnie duuuuży plusik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 22:20 Temat postu: |
|
|
Poruszyła mnie ta część. Zalałam się łzami... ale to chyba mój dzisiejszy parszywy humor...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crispi_Jones
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łęczna
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 23:37 Temat postu: |
|
|
Tak, niesamowita mieszanka. Przemująca. Oczywiście w tej samej chwili, w której przeczytałam ostanie słowo, moja wyobraźnia stworzyła koniec - cholerny happy end, bo jest sie przecież w końcu tą małolatą. Dla której chociaż opowiadania powinny być szczęśliwe. W przeciwieństwie do tego co nas otacza...
Krytyki brak. Niestety
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
User Not Found
Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mojego pokoju
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 7:08 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobało. Śliczne opowiadanie. Mam nadzieję, że napiszesz jeszcze jakieś opowiadanko bądź jednoczęściówkę =]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 16:49 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie tak miłe słowa
Naprawdę jestem niezmiernie szczęśliwa...
Tym bardziej, że ta jednoczęściówka dla mnie wiele znaczy,
nigdy nie chciałabym być na miejscu bohaterki...
A zresztą jeśli już coś robię, to z sercem i to calusieńkim
A co do opowiadania, to już od jakiegoś czasu piszę jedno o nazwie:
"Pieces of broken heart..." - tam również przy okazji zapraszam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 17:10 Temat postu: |
|
|
Mavis... Cudne...
Oryginalne! A to jest najważniejsze!
Naprawde fantastyczna jednocześciówka.
Poruszyła mnie i to mocno... Jestem pod wrażeniem Twojego talentu...
Pozdrawiam i mam nadzieję, że wkrótce zobaczę jeszcze dzieło Twojej roboty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 3miasto
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 21:01 Temat postu: |
|
|
Świetne, naprawdę czyta się jednym tchem.. A ta scena.. ehh... naprawdę przejmująca... Ja mam w swojej główce co ona zrobiła...
Czekam na więcej Twojej twórczośći
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 21:30 Temat postu: |
|
|
Kolejny raz dziękuję wam za tak miłe słowa,
które tylko pobudzają do pracy...
Sądzę, że na tej jednopartówce się nie skończy...
Pozdrawiam znad podręcznika do historii
wasza Mavis
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izka_K
Gość
|
Wysłany: Wtorek 28-02-2006, 19:22 Temat postu: |
|
|
Dla mnie ta dziewczyna się nie zabiła,
żyła dalej, ale już bez Billa
Stroniła od niego...
Wszystko!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Poniedziałek 06-03-2006, 19:57 Temat postu: |
|
|
Ah... Tak coś mnie pchnęło... tutaj weszłam i sobie to jeszcze raz przeczytałam...
Czasem miło po prostu spojrzeć na własny potok myśli...
Móc samemu po upływie czasu się skrytykować
Izka_K: Ty to masz wizje...
Jeśli się to komuś podobało to oczywiście zapraszam do przeczytania mojego drugiego opowiadania - "Pieces of broken heart":
http://www.thpoland.fora.pl/viewtopic.php?t=864&postdays=0&postorder=asc&start=75
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ComingBackForMore
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z nieba
|
Wysłany: Czwartek 09-03-2006, 19:12 Temat postu: |
|
|
Aj Mavis...
bosko... nieziemsko
jak ty to robisz?
piszesz świetne opowiadanie
boskie jednopartówki...
niebo
po prostu brak mi wymyślnych epitetów, którymi mogłabym przyozdobić mój komentarz
to.. ja nie wiem.. po prostu się popłakałam na koniec
i mam ochotę zabić tego typa co ją zgwałcił
niesamowicie piszesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|