|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marti16
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a czy to ważne?
|
Wysłany: Środa 03-01-2007, 21:37 Temat postu: Jedyna łza pana K. |
|
|
Hej to moja druga jedoczęściówka którą tu zamieszczam. Pierwszą była "Bo człowiek to nie zabawka...". Proszę o szczere komentarze:)
Dwoje młodych ludzi siedzi naprzeciwko siebie w piekielnie drogiej restauracji. Wytworne potrawy, piękna muzyka, bogaty wystrój. Ale przecież stać go na to. Nie jest to jednak romantyczna kolacja, lecz wyjaśnienie pewnych spraw, zerwanie z przeszłością. On – ubrany w ciemny garnitur, idealnie dopasowany, ułożona fryzura, świeży makijaż, zapadła, blada twarz. Ponura, wyniosła mina. Ani śladu tego dawnego chłopięcego uśmiechu i błysku w oku. Dziewczyna towarzysząca Czarnowłosemu wydaje się być śmiesznie prosta, nie pasująca do tego miejsca. Na jej twarzy widać strach i niepewność. Patrzy na niego swoim łzawym, zlęknionym wzrokiem. Za wszelką cenę stara się nie okazywać żadnych emocji, żalu, tęsknoty… Nie może mu pokazać, że wciąż go bardzo kocha, że jej na nim zależy. Z jego twarzy bezskutecznie próbuje wyczytać jakiekolwiek uczucia. Chłopak siedzi prawie nieruchomo i patrzy pogardliwym wzrokiem wprost na nią. Nie, to nie jest okazywanie niechęci do niej. Po prostu jest tak nauczony, przyzwyczajony. Nie umie inaczej patrzeć na ludzi. Ona jednak odbiera to jako pogardę do jej osoby. Pewnie, dlatego, że jest tylko zwykłą dziewczyną, a on panem świata. Ta różnica spowodowała, że ich związek był po prostu śmieszny, absurdalny. Dlatego czas było go zakończyć.
- Przejdźmy do rzeczy – zaczął oschłym, oficjalnym tonem Czarnowłosy – to co nas łączy… hmm… przepraszam… łączyło nie ma najmniejszego sensu. Widywalibyśmy się bardzo rzadko, Ty byś nie miała spokoju przez natrętne fanki. Poza tym gdyby dowiedzieli się o nas, zespół straciłby popularność. Chyba mnie rozumiesz?
- Oczywiście – odrzekła zrezygnowanym, rozpaczliwym tonem brunetka. Starała się, by z jej oczu nie popłynęła ani jedna łza. Chciała opanować emocje, jednak pod stołem ręce miała już sine, zaciskając je ze złości. Tak! Była na niego wściekła! Za te egoistyczne słowa! Kiedyś nie był taki… był wrażliwy, czuły, zawsze uśmiechnięty. Uwielbiali razem się wygłupiać. Spędzali każdy wolny czas razem, nigdy się nie nudząc. A teraz? Kogo ma przed sobą? Poważny, wyniosły, małomówny. Zero uśmiechu, jakichkolwiek uczuć. Tak właśnie brunetka odbierała obecną osobę Billa Kaulitza, niegdyś jej najlepszego przyjaciela, teraz dumnego, zimnego człowieka.
- Naturalnie, nadal możemy się spotykać, jeśli tylko masz ochotę – kontynuował – jednak weź pod uwagę to, że mój czas jest ograniczony, więc…
- Bill – przerwała mu dziewczyna – Ty mnie już nie kochasz prawda?
- Tak – odpowiedział bez chwili wahania.
Tego już było za wiele dla wrażliwego serca brunetki. Z jej oczu popłynęły łzy. Wstała i wyjęła z torebki banknot.
- Daj spokój, ja zapłacę - odrzekł Czarnowłosy.
- Daruj sobie, nie musisz mi przypominać, że nie mam tyle kasy, co Ty, ale na zapłacenie rachunku jeszcze mnie stać! – krzyknęła dziewczyna i rzucając banknot na blat, wybiegła z restauracji. Natychmiast zerwał się z miejsca i pobiegł za nią. Dogonił ją i delikatnie objął.
- Przepraszam za te słowa… To było kłamstwo. Ja Cię nadal tak bardzo kocham. Najbardziej na świecie – wyszeptał chłopak. Po chwili połączył ich namiętny pocałunek…
Nie! Wcale tak nie było! Ta scena narodziła się w egoistycznej główce pana Kaulitza. Tak naprawdę nie kiwnął nawet palcem, by zatrzymać dziewczynę. Być może będzie tego żałował, ale takie są „uroki” showbiznesu. Tu nie ma miejsca na miłość. Poza tym on i tak nie posiada uczuć. Już nie… Sława i popularność zabiła je. Jednak po jego idealnie gładkim policzku spłynęła jedna słona kropla. Przez moment zapragnął, żeby było tak jak dawniej. Zapragnął być z nią. Otarł dłonią łzę. Tę jedną jedyną, jaka wypłynęła z jego oczu. Bo przecież nie mógł pozwolić sobie na więcej. Musiał dbać o swój idealny makijaż.
- Kelner! – Bill przywołał młodego chłopaka.
- Słucham pana?
- Ogień.
Mężczyzna bez słowa sięgnął po zapalniczkę i odpalił klientowi drogie cygaro.
- Acha i jeszcze jedno… kawa jest za słodka. Proszę przynieść mi drugą. Tylko szybko – Czarnowłosy lekceważącym tonem wydał bezczelne polecenie chłopakowi.
No, ale to przecież Kaulitz, on może wszystko…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marti16 dnia Środa 03-01-2007, 22:29, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Scheissegal
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z (nie)realnych marzeń.
|
Wysłany: Środa 03-01-2007, 21:42 Temat postu: |
|
|
1?
Moje zdanie już słonko znasz
Grzeję miejsce.
Jutro edit.
Kocham mocno
-Twoja Lejdi
Edit:
No fakt fabuła jak już wszyscy powiedzieli oklepana. Miłość, egoistyczność pana K. i te rzeczy.
Jednak twój styl ma swój urok wiec...mi się nawet podobało. To ukazanie obojętności...ładnie.
No ale to już sentyment do twoich opowiadań.
Wiec na mnie uwagi nie zwracaj i patrz na opinie innych, które pomogą Ci się szkolić.
Ćwicz i pisz bo masz w sobie tą iskierkę- A to najważniejsze.
Kocham
-Lejdi
Ps. A ja nadal mam w głowie Twoją pierwszą partówkę, która mnie zauroczyła
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Scheissegal dnia Czwartek 04-01-2007, 16:08, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
marti16
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a czy to ważne?
|
Wysłany: Środa 03-01-2007, 22:01 Temat postu: |
|
|
przepraszam za to zamieszanie z kilkakrotnym dodaniem mojej jednoczęsciówki. poprostu komp mi szaleje, ale już jakoś to opanowałam;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwunnia
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*
|
Wysłany: Środa 03-01-2007, 22:24 Temat postu: |
|
|
O boże, to straszne. Kochali się, już nie kochają. On wybiega za nią, całuje... a tu pac. A miało być tak pięknie... Pf. Wyczułaś ironię?
Nie podobało mi się. Ja nie wiem, co ma miłość do kariery. Tyle ludzi robi to co kocha, nagrywa płyty, gra na koncertach a mimo to ma swoją 'połówkę'. Dlaczego więc Kaulitz nie może?
Naprawdę chcecie, żeby on został starym kawalerem?
I jeszcze ten błąd już w pierwszym zdaniu! Siedzą? a ja myślałam, że się siedzi... Dziwne.
Jestem na nie.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liebkosung
Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: czerpać siłę by żyć?
|
Wysłany: Czwartek 04-01-2007, 12:41 Temat postu: |
|
|
Fabuła bardzo oklepana.
Wykonanie kiepskie.
Też jestem na "nie".
Ale ćwicz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
furja
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Czwartek 04-01-2007, 13:43 Temat postu: Re: Jedyna łza pana K. |
|
|
marti16 napisał: |
nie pasująca |
niepasująca
marti16 napisał: |
- Przejdźmy do rzeczy – zaczął oschłym, oficjalnym tonem Czarnowłosy – to co nas łączy… |
to, co
Brak przejrzystości, mogłaś zainwestować trochę w "entery"...
Kolejne opowiadanie o wielkiej miłości zmarnowanej przez Kaulitz, jego osobę, przez showbiznes. Mam już tego dość, to naprawdę już jest nudne.
Nudzi mnie już też to pokazywanie Kaulitza jako egoistycznego wrachowanego palanta, który za nic ma uczucia.
W co drugim nieudanym "love story" lecą łzy, tak się zastanawaim ile oni musieli już ich wylać
Może miałaś i tak pomysł, ale on mnie nie zachwycił, pff.. nawet się nie spodobał.
Myślę, że nie przyłożyłaś sę do napisanania tego opowiadania, takie mam odczucia. Ty to napisałaś i tyle, bez większych uczuć...
Nie podobało mi się, popracuj nad pomysłami, bo to one czynią jednoczęścówkę oryginalną, godną zapamiętania.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Czwartek 04-01-2007, 14:54 Temat postu: |
|
|
fabuła oklepana i za to juuż na wstępie minus
błędy były ale zostały wytknięte
ogólnie nie zachwyciłaś
a to, że miłość przeszkadza w show-biznesie
bezsens jak dla mnie
Stanowczo na nie
Pozdrawiam
i ćwicz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Piątek 05-01-2007, 17:26 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście trochę enterów by się przydało. I fragment:
Cytat: |
Natychmiast zerwał się z miejsca i pobiegł za nią. Dogonił ją i delikatnie objął.
- Przepraszam za te słowa… To było kłamstwo. Ja Cię nadal tak bardzo kocham. Najbardziej na świecie – wyszeptał chłopak. Po chwili połączył ich namiętny pocałunek…
|
powienien byc jakos wyróżniony. W końcy to nie jest prawda, tylko myśli. Tak to wydawało się jakby był tekst. I wierz mi nie było zaskoczenia. Wyszło bez sensu.
Ogólnie jednak nie było źle. Dobrze opisałas jego stan. Egoizm, obojętność.
Co do tematu... może i nie nalezy do oryginalnych, ale tnie zawsze to jest najważniejsze. Miało w sobie coś.
Pół na pół.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilla
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 1301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Die Straße wird zum Grab.
|
Wysłany: Piątek 05-01-2007, 17:32 Temat postu: |
|
|
wykonanie było tragiczne.
za-kró-tko!
plus za fabułę.
ale tylko tyle.
straszna była reakcja tej dziewczyny.
rozpałakała się jak tylko powiedział jej, że ją nie kocha.
od razu się na niego zdenerwowała.
a miłość przecież nie wybiera, prawda?
pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Devilishh
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Piątek 05-01-2007, 18:29 Temat postu: |
|
|
Witam...
Jak narazie na nie...
Ale ćwicz...
to czyni mistrzem
Taa...
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Immortelle
Gość
|
Wysłany: Piątek 05-01-2007, 18:38 Temat postu: |
|
|
No cóż.
Niestety, nie podobało mi się.
Po pierwsze. Fabuła.
I myślę, że wiesz, o co mi chodzi...
Po drugie. Długość.
Dosyć krótkie...
Było trochę błędów, nadal niepoprawione.
Nie.
Życzę weny,
Pisz dalej.
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Whatever
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Piątek 05-01-2007, 18:46 Temat postu: |
|
|
Hmm... Fabuła oklepana, a narracja mi się sie podobała. Błędów nie było.
7/10
Pozdrawiam,
Whatever
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Piątek 05-01-2007, 22:06 Temat postu: |
|
|
Na początku pisałaś w czasie teraźniejszym, potem zmieniłaś na przeszły...
Ogólnie to było zbyt krótko. Poza tym faktycznie fabuła mogłaby być bardziej dopracowana. Gdybys inaczej rozwinęła ten wątek z tym, co sobie Bill uroił w głowie... Pewnie lepiej by to wyglądało.
Jak na razie nie podoba mi sie.
Ale praktyka czyni mistrza
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|