|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Głupia Barbie
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domku dla lalek
|
Wysłany: Poniedziałek 26-02-2007, 20:05 Temat postu: Marzenia. |
|
|
Dla niego to miejsce było dziurą na końcu świata, dla niej – domem. Siedzieli na wysokiej górze usypanej z piasku i obserwowali życie mieszkańców, którzy tego niedzielnego popołudnia leniwie przemieszczali się do domów znajomych, aby oddać się ulubionej, małomieszczańskiej rozrywce – plotkowaniu. A ta dwójka? Oni jak zawsze spędzali czas razem. Nie łączyła ich miłość, byli zupełnie inni. Królewna i buntownik. Jednak przeciwieństwa się przyciągają, bo los lubi płatać figle. Tak, oto dwoje skrajnie różnych ludzi połączyła zwykła przyjaźń. Ich milczenie miało sens. Umieli rozmawiać bez słów. Monotonną ciszę przerywało, co chwilę głośne westchnięcie któregoś z nich. Każde czuło żal do świata patrząc na Loitsche, bo oni pragnęli każdego dnia przeżywać nowe, pełne wrażeń przygody, tymczasem tutaj wszystko toczyło się powoli, a codzienna rutyna powodowała niechęć do wszystkich i wszystkiego. Ciepły, letni wiatr wesoło buszował we włosach nastolatków, którzy oddawali się jego pieszczotom marząc, aby ten porwał ich ze sobą w nieznane.
- Wiesz, Bill... – Zaczęła dziewczyna.
- Nie wiem.
Zaśmiali się, a potem znów zapadła cisza. Czarnowłosy odpłynął do swojego świata, do tego, w którym nawet Nadine nie było dane przebywać. Zawsze w takich chwilach przestawała czuć jego obecność, chociaż był tak blisko. Z zaciekawieniem przyglądała się jego twarzy, która wykrzywiła się w niewinnym uśmieszku. Tak bardzo chciała wiedzieć, co dzieje się w jego głowie; co go tak cieszy?
- Czemu się tak uśmiechasz, jak debil? – zapytała cicho.
- Bo gapisz się na mnie już ze dwadzieścia minut. – Zaśmiał się, kierując na nią swoje brązowe tęczówki.
Pokręciła głową z nonszalancją, po czym zastygła wpatrując się w jeden punkt.
- Nie udawaj, że myślisz – prychnął Bill.
- Bardzo śmieszne. Weź, zróbmy coś takiego, jak prawdziwi przyjaciele.
- Czyli? – Chłopak zmarszczył brwi.
- Połączmy się.
- No coś ty! Bez zabezpieczenia?
- Głupek. – Nadine zaplotła ręce na piersiach.
- Zboczuch.
- Chodziło mi o coś takiego, jak w tym filmie, co „Kevina-samego-w-domu” zeżarły osy.
- Ta, jasne. – Zaśmiał się Czarnowłosy.
- Dupa z ciebie, a nie przyjaciel – burknęła blondyna, podnosząc się.
Ruszyła, a wiatr zaczął bawić się jej błękitną sukienką. Powoli schodziła z góry. Nie miała żalu do niego. Taki już był. Raz kochany, pocieszny, a raz chłodny i arogancki. On obserwował oddalającą się przyjaciółkę. Westchnął głęboko. Jest mężczyzną, a to zobowiązuje. Jako porządny facet musi teraz za nią pobiec i przeprosić. Jak pomyślał, tak zrobił i już po chwili był przy blondwłosej Nadine.
- Przepraszam. Jak chcesz, możemy się połączyć tą krwią. – Przytulił ją mocno.
Potem chwycił ją delikatnie za nadgarstek i z powrotem wrócili na szczyt „piaskowego potwora”.
Zasiedli znów na tych samych miejscach. Bill zaczął grzebać w kieszeniach czarnych spodni, aż w końcu wyjął z jednej z nich małych scyzoryk. Bez słowa, z miną twardziela naciął swoją skórę we wnętrzu dłoni.
- Teraz twoja kolej. – Podał dziewczynie narzędzie.
Ona przymrużyła oczy i drżącą ręką przejechała ostrzem w tym samym miejscu, w którym okaleczył się przyjaciel.
Potem dotknęli się ranami, a ich czerwone płyny pomieszały się raz na zawsze.
- To jednak było tandetne. – Zachichotała Nadine.
- No, raczej.
Po raz kolejny tego popołudnia zamilkli, wpatrując się w niewielkie zabudowania na dole.
- O czym marzysz? – zapytał chłopak, nie przestając wpatrywać się w jakiś oddalony punkt.
Uśmiechnęła się. Młodszy Kaulitz był jednym, wielkim paradoksem. Marzyciel, silnie stąpający po ziemi. Najukochańsza osoba pod słońcem, która potrafiła cholernie ranić słowami. Była, jak truskawki z pieprzem. Nie wielu wierzy, że naprawdę są dobre. A po prostu trzeba mieć odwagę spróbować.
- Przecież mówiłam ci milion razy.
- Chciałem się tylko upewnić, czy dalej tego chcesz.
- Chcę! – Przeczesała włosy, zmierzwione przez mocniejszy podmuch wiatru.
Zamrugał parę razy i znów odszedł. Pogrążył się w swoim świecie. Odpłynął ze swoimi myślami, ale gdzie i w jakim celu tego nikt nie wiedział. Był indywidualistą do tego stopnia, iż potrafił być sam wśród tłumu.
- Głupia jestem. – Wyrwał go z zamysłu cienki głos.
- Dlaczego?
- Bo marzę.
- Jesteś głupia, bo marzysz o sławie?
- Tak.
- Głupia jesteś.
- Wiem.
- Nadine, obiecaj mi, że jak się stąd wybijesz to wrócisz po mnie i wyciągniesz biednego Billusia z tej dziury.
- Przysięgam. Ale jeśli będzie na odwrót, zrobisz to samo, prawda?
- Przysięgam, jednak myślę, że nie będzie na odwrót, bo ty spełnianie marzeń masz we krwi.
No właśnie.
Znała go zbyt dobrze, aby wierzyć, że będzie pamiętał, co przysiągł jako dziecko. Od tego momentu minęło dwanaście długich lat. Dokładnie tyle, ile wtedy oboje liczyli. Czas szybko leci, bezlitośnie igra z nami, zmieniając w cokolwiek zechce.
Często chodziła samotnie na „piaskowego potwora”. Siadała na samej górze i dalej z nienawiścią spoglądała na tą małą mieścinę. Chciała wznieść się na skrzydłach ponad tym wszystkim i poznać świat poza granicami landu. Ale nie mogła. Kiedy tutaj się rodzisz, od razu obcinają ci skrzydła, żebyś nie uciekł. Skazują cię na wieczną nudę i monotonię.
Zwykły wieczór, jeden z ostatnich tegorocznego kwietnia. Podświadomie czekała na to, co miało się zdarzyć właśnie dzisiaj.
Rozsądek kazał jej dawno zapomnieć, ale serce... Ono nigdy nie zapomina. Tak, zupełnie, jak w filmach rozległo się teatralne i głośne pukanie do drzwi. Tanecznym krokiem popędziła, aby otworzyć. Tak, stał tam mężczyzna, chociaż posturą i ogólnym wyglądem nieco przypominał kobietę. Jak zawsze. Nie rzucili się sobie na szyje, nie ucałowali, ani nie krzyczeli z radości w niebogłosy. Milczeli, a cały świat wiedział, że są cholernie szczęśliwi. Ale teraz był dla niej postacią z telewizora.
- Przysięga, to przysięga – przerwał wreszcie ciszę Bill. – Przyjechałem, żeby cię stąd zabrać, Nad.
- Za późno – westchnęła markotnie. – Teraz potrzebuje stabilizacji.
- Zapomniałaś już o swoich marzeniach?
- Nie, Bill. Dorosłam.
- W takim razie ja jestem pierd*lonym, małym chłopcem – warknął Czarnowłosy, a potem odwrócił się na pięcie i raz na zawsze zniknął, by móc zostać wiecznie Piotrusiem Panem.
Nadine wróciła do salonu i zasiadła na bordowej kanapie przed telewizorem.
- Kto to był, kochanie? – zapytał mężczyzna trzymający na kolanach uroczą blondyneczkę w wieku dwóch lat.
- Jakieś dziecko. – Wbiła wzrok w ekran.
- Czarny, gdzie jesteś, kiedy tak odpływasz myślami? – zapytała chłopca przyjaciółka.
- Na koncercie. Jest tam mnóstwo ludzi, ogromna scena z milionem świateł...
- A kto na tej scenie?
- Ty.
- I co robię?
- Dziękujesz mi, że pomogłem ci uwierzyć w spełnienie marzeń, a potem śpiewasz swój hit.
Wiatr na górce wiał dziś bardzo mocno. Swoim świstem niemalże zagłuszał rozmarzony głos chłopaka.
- A słowa twojej piosenki słychać nawet poprzez ten jeba*y monsun.
- To tylko głupi wietrzyk, Bill. Jesteś niesamowity.
- Wiesz, od dziś moim marzeniem jest, żebyś musiał kiedyś dotrzymać przysięgi. Żeby ci się udało.
- Ale to ty masz spełnianie marzeń we krwi.
- Może akurat w tych kilku kroplach, które oddałam tobie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Obserwatorka
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: nevermind.
|
Wysłany: Poniedziałek 26-02-2007, 20:29 Temat postu: |
|
|
Klepu, klep !
Przeczytałam ! xD
Piękne, naprawde masz talent.
Lubię takie opowiadania o 'młodym' Billu.
To mi się podobało szczególnie, tchnęło jakąś ... nie wiem, magią?
Błędów nie zauważyłam, wciągnęło mnie tak, że nie zwracałam uwagi.
ps: Podoba mi się twój podpis xD.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natt
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 26-02-2007, 21:30 Temat postu: |
|
|
Ha, a mówiłam, żebyś dodała?
Opowiadanie, jak już mówiłam (wiem, wiem powtórzenie) ma głębie.
A opowiadania z głębią mi się podobają.
Ponieważ poprawiłaś błędy, jestem na duże, malinowe tak.
Ale małpo Ty!
Nie powiedziałaś mi, że dodajesz!
Brzydka Babcia xD
Peace
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 27-02-2007, 7:07 Temat postu: |
|
|
Zaklepuję, edit po pracy.
EDIT:
Ładne, podobało mi się. Jednak jeszcze nie chwyciło za serce, nie miało tego "czegoś". Nie mniej jednak ładnie to opisałaś. Masz smykałkę do pisania i myślę, że zaskoczysz mnie swoim innym opowiadaniem. Ja tylko na to czekam, aż ktoś mnie zaskoczy, pozwoli zatopić się w pięknych słowach mających magię.
Pozdrawiam,
Chez.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cheza dnia Środa 28-02-2007, 18:16, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Wtorek 27-02-2007, 13:00 Temat postu: |
|
|
Oj, tak. Ślicznie.
Boże, jak słowa potrafią być banalne, i przeciwnie - niezwykłe.
Coś czuję, że jeszcze nieraz mnie zaskoczysz, bo z każdym opowiadaniem pniesz się w górę.
Ciekawa jestem tylko, kim jesteś. Mam jakieś tam, eee... przeczucie, że tak powiem, ale kurczę, no nie wiem.
Hm...
A wiesz co mi się najardziej podobało? Zakończenie. Pasowało idealnie, było trafnym podsumowaniem. Zapewne inne by mnie rozczarowało.
Ej, tak sobie teraz myślę i... ja chyba przegapiłam Twoje wcześniejsze opowiadanie! Jejku, muszę nadrobić.
Póki co, życzę weny.
Uch, strasznie mnie korci, żeby napisać do Ciebie na pw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna M.
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaświatów^^
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 18:19 Temat postu: |
|
|
Bardzo ładne opowiadanie. Najlepsze jest jednak jego zakończenie. Tak, to chyba jest to co ja nazywam "duszą". No cóż jestem dziwaczką Pozdrawiam i życzę weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 19:06 Temat postu: |
|
|
Zaleciało magią.
Bije od tego moc.
Od Ciebie bije moc.
I cholera, coraz bardziej mnie ciekawi kim jesteś.
Zaczęłam się zastanawiać czy też bym zrobiła tak jak Bill.
Chyba tak.
W końcu jestem podłą idiotką.
Błeh.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwunnia
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*
|
Wysłany: Czwartek 01-03-2007, 20:42 Temat postu: |
|
|
Masz talent... Wielki talent.
I niezmiernię się cieszę, że mam szansę jako jedna z wielu podziwiać go, móc czytać tak świetne jednoczęściówki. Rozwijasz się. To widać.
Po tym co teraz przeczytałam, WIEM, że jeszcze mnie powalisz.
Powalisz tak, że upadnę na kolana, i będę prosić, żebyś pomogła mi się podnieść.
To jak piszesz. W jaki sposób wyrażasz swoje uczucia. Dla mnie, to coś magicznego. Czarujesz.
Czytając tą jednoczęściówkę, czułam jakbym ja sama była na ''Piaskowym potworze''.
Zauroczyłaś, zaskoczyłaś, zaciekawiłaś, dałaś do myślenia, poruszyłaś wyobraźnię...
Jak ty to zrobiłaś?
100- u % TAK.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaroLLa xD
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ...zapomniałam _-_
|
Wysłany: Piątek 02-03-2007, 6:33 Temat postu: |
|
|
No i jak mi się mogło nie spodobać?
Tylko...ten koniec mnie zaskoczył, bo myślałam, że ona za nim poleci.
A później...to był jej mąż i dziecko, tak?
Super.
Pisz więcej!
Pozdrawiam i weny życzę na nowe opowiadania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ines
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Końskie
|
Wysłany: Piątek 02-03-2007, 15:44 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wczoraj wieczorem.
Nie chciałam już nic pisać, nie miałam siły, a poza tym popłakałam się...
Może to i śmieszne, ale poprostu tak to pięknie napisałaś, że aż tak się wczułam.
Jeszcze jak włączyłam "Hilf mir fliegen" to już całkiem...
To było naprawdę takie pełne magii, przemyślane i z takim pięknym zakończeniem.
Powaliło i to kompletnie.
Jestem pełna uznania, czekam na więcej, WŻiP.
sorka za taki dziwny komentarz, nie tki miał wyjść
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incia
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szajzeeeeeeeeeeeeee!!!
|
Wysłany: Piątek 02-03-2007, 20:35 Temat postu: |
|
|
Oj, kochana! Ładnie. Tak przyjemnie się czytało. Niestety muszę jednak powiedzieć, że pisząc "Utarł m nosa" postawiłaś BARDZO wysoką poprzeczkę samej sobie... I teraz nie mogę powiedzieć, że było wybitne, bo napisałaś lepsze. Ale mimo wszystko stwierdzam, iż...
MASZ TALENT!!!
Pozdrawiam i WENY!!!
Inn
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia =)
Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z kapusty XD
|
Wysłany: Piątek 02-03-2007, 20:48 Temat postu: Re: Marzenia. |
|
|
Głupia Barbie napisał: |
- Weź, zróbmy coś takiego, jak prawdziwi przyjaciele.
- Czyli? – Chłopak zmarszczył brwi.
- Połączmy się.
- No coś ty! Bez zabezpieczenia?
- Głupek. – Nadine zaplotła ręce na piersiach.
- Zboczuch.
- Chodziło mi o coś takiego, jak w tym filmie, co „Kevina-samego-w-domu” zeżarły osy.
- Ta, jasne. – Zaśmiał się Czarnowłosy.
- Dupa z ciebie, a nie przyjaciel – burknęła blondyna, podnosząc się.
Ruszyła, a wiatr zaczął bawić się jej błękitną sukienką. [/i] |
Tak ten fragent mnie rozbił... Tak bez zabezpieczenia??
Głupia Barbie napisał: |
- Czarny, gdzie jesteś, kiedy tak odpływasz myślami? – zapytała chłopca przyjaciółka.
- Na koncercie. Jest tam mnóstwo ludzi, ogromna scena z milionem świateł...
- A kto na tej scenie?
- Ty.
- I co robię?
- Dziękujesz mi, że pomogłem ci uwierzyć w spełnienie marzeń, a potem śpiewasz swój hit.
Wiatr na górce wiał dziś bardzo mocno. Swoim świstem niemalże zagłuszał rozmarzony głos chłopaka.
- A słowa twojej piosenki słychać nawet poprzez ten jeba*y monsun.
- To tylko głupi wietrzyk, Bill. Jesteś niesamowity.
- Wiesz, od dziś moim marzeniem jest, żebyś musiał kiedyś dotrzymać przysięgi. Żeby ci się udało.
- Ale to ty masz spełnianie marzeń we krwi.
- Może akurat w tych kilku kroplach, które oddałam tobie? |
Ten ostatni wers jest piekny.. przechodzi sam siebie
Piękne.. bardzo mi sie podobało.. ale i tak nie miało tego "czegoś" Takie opowiadania ma tylko 4 użytkoowników na forum i ich kochacm
Pozdrawiam i życzę weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Sobota 03-03-2007, 2:00 Temat postu: |
|
|
Nie, to było dobre. Tylko jakoś tak, pocuzłam, ze ucieło mi przy tym Piotrusiu Panie. Nagle ni z tego ni z owego. A ja ten zwrot niezmiernie lubię. Poczułam taki jakby niedosyt jak przeczytałam wlasnie to wyrazenie. sama nie wiem czemu.
Jednakże było miłe i przyjemne. Dobrze się czytało i w ogole. Och, no dobre bło, amen tyle.
Co mam wydziwiac.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna P.
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Sobota 03-03-2007, 9:44 Temat postu: |
|
|
Barb, przeczytałam wczoraj i dobrze o tym wiesz
Niestety jestem leniem i nie skomentowałam.
Robię to teraz więc.
Więc.
Więc mi się podobało bejb xd
I w ogóle tak klimatycznie. Faaajnie, a Piotruś Pan mnie rozczulił.
Pe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PrinceIsBad
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 03-03-2007, 11:49 Temat postu: |
|
|
Piękne, ale jak dla mnie mogłoby być trochę dłuższe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czosneq_91
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: masz lizaka?
|
Wysłany: Sobota 03-03-2007, 13:35 Temat postu: |
|
|
Podoba się
Chyba najlepsze z twoich dotychczasowych opowiadań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Sobota 03-03-2007, 18:16 Temat postu: |
|
|
Bardzo ładna jednoczęściówka. Naprawdę, ślicznie to opisałaś, a końcówka wyszła świetnie. Lubię Twoje opowiadania, sa takie przyjemne w odbiorze.
Szkoda mi Nadine. Sama pozbyla się tego, p czym kiedyś marzyła...
Czuję, ze jeszcze wrócę kiedyś do tego opowiadania. Ma to coś, niewątpliwie to opowiadanie z blaszką.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|