|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malutka
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Niebaa..*
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 16:01 Temat postu: "Miłość bez miłości" |
|
|
Srebrzysty taniec księżyca, delikatnością łagodzi mroczne, zarysy wulgarnego nieba. Żadnej chmury, a tylko morze gwiazd. Tych najbardziej złotych.
A rano znów zbudziłam się, pełna złudnych nadziei. Okryłam swoje ciało, kołdrą od smutków.
-Nie uciekniesz. On i tak wróci.-powtarzał anioł mroku.
Słyszę głosy, zza ściany. A może z mojej głowy. A jednak znów okrywam się i czekam. Aż nieskończoność chwil, okaże się nieprawdą.
Cichutkie stąpanie, to napewno ona.
Otulona białą łuną, niczym anioł pochyla się nad moim sinym policzkiem.
A jej pocałunek, ściera wszystko co, dręczyło mnie.
Znów zamykam powieki, z odwagą czekając aż przybędzie.
A za oknem, powoli rozkwita dzień. Słońce okryte różową pierzyną, powoli zatapia się w złocie.
I dźwięk telefonu.
A serce mocniej, zabiło. Puls, przed chwilą niewyczuwalny teraz prowadzi szaleńczy wyścig.
Dłonie same porywają się do niego.
Ciepły uśmiech, i buziak w obolały policzek.
-Nie płacz.-powtarzał.-Ja zawsze będe przy Tobie.
Potrząsałam głową, z aprobatą.
Przecież wiem, przecież rozumiem. A potem znów jego dłoń subtelna, sprawiała że dobre dni, otaczały moją duszę.
Noc przychodziła z lekkością, gdy wśród gwiazd on, jaśniał na niebie.
W ślicznej czarnej, włosów oprawie.
Szeptał, z nieba.Pocieszał.
A kiedy przychodził ojciec , z domu się wymykał.
By pozwolić uwolnić się duszy, pośród muzyki.
Jego czekoladowe tęczówki, niczym kawa grzały moje ciało. Dodawały wiary. A ja wierzyłam.
Bo wierzyć chciałam.
Innego wyjścia,przecież nie miałam.
Znów nadszedł zmrok. Lecz, kruczo-czarny chłopak nie zjawił się. Muzyka, sława. Koncerty.
-Wrócę.-powtarzał, przeciągając powłóczyście, bladym palcem po moich wargach. - Wrócę, a któregoś dnia zabiorę Cie ze sobą.A on nigdy Cie już nie skrzywdzi.-Jego uśmiecha promieniał, wśród strachu w moich oczach.
A co jeśli nie zdąrzysz?
Co jeśli za późno. I zamknęłam oczy.
A wtedy myślami, uciekałam do tych lat uroczych.
Gdy w moim pokoju nie było krat.
Na polach zieleni, i łąkach makowych.
Gołymi stopami, on w spodniach płowych.
W duszach słyszeliśmy tylko jedno:Granie.
-Na zawsze razem, a nigdy osobno.
Tak miało się skończyć nasze życie, podobno.
Ale było inaczej.
Ja oddalona, i zamknięta we własnych drzewie.
Nie miałam życia. Jedynie w niebie.
Nie mogłam zabronić. Nie mogłam odebrać, mu najpiękniejszej chwili.
I pozwoliłam by odszedł, by grał. By mógł, swoim głosem, publikę czarować.
-Gdy będziesz chorować...-mówił wesoło.
-Ja będe przychodził, tak jak obiecałem.
Nie odejdę, nie zostawię.
Słów stery.
Na Pęczki.
A ja zatrciłam się w jego słowach.
Zapominając o życiowych schodach.
Chorowałam codzień. Codzień, cierpiałam.
A z jego pocieszenia, nic nigdy nie miałam.
A jednak wciąż całym sercem, jego różane usta kochałam.
Mijały dni, lata.
Czasami wracał. Przytulał, obiecał.
Marna, pociecha.
Na niebie nie było gwiazd. Nawet tej jednej, samiuteńkiej. Drzwi do pokoju, zaskrzypiały.
A do środka wdarła się rozpacz.
Z łoskotem dostałam w twarz.
I jeszcze raz.
Trach. I jeszcze raz.
Łza ostatnia spłynęła po moim policzku.
-Nie mogę tak żyć.-mój szept, jak głuche echo obił się od ścian.
Matka nie przyszła. On jej zabronił.
A gdzie przyjaciel? Który obiecał wrócić. Jemu nikt nie pozwolił.
Okryta, kroplami czerwonej, ciepłej mazi zstąpiłam delikatnie na twardą podłogę.
W uszach dźwięczało ciche stukanie stópek o drewno. I głos, którym wciąż powtarzał mi jedno.
-Wrócę, a wtedy będziemy już razem. Na wieki
A kiedy się to zdarzy?
Zwinnie doskoczyłam do małego okienka.
I szybko, prysła nadzieja moja, wszelka.
Wdrapałam się na brzeg parapetu bardzo wolno.
Powiedziałby:"-Kochanie jesteś zdolna"
Ale nie powie.
Nagły powiew wiatru, stłumił swoje gorzkie żale w mojej głowie.
A delikatny puch, z nieba pokrył pola srogie.
Niczym puchowa pierzynka, w której chciałam się ukryć.
Czekała teraz na dole, tam za oknem.
Jedną nogą. Powoli ostrożnie.
Serce zbaiło w moim ciele, mocniej.
-Naucz się latać, a wyrwiersz się stąd.
Jego słowa jak ciepły prąd,
smyrały mnie w kark.
-I właśnie, zrobię tak.-wyszeptałam.
A potem, krok w szczęście, oddałam.
A czarne szpony, głodne nowej duszy,
pozwoliły jej skonać, gdy śnieg pięknie pruszył.
Wiadomość zbiła go z nóg. Nie mógł się cieszyć, pracować. Nie mógł żyć.
Napisał piosenkę, dla niej.
Jedynej.
Przecież ją kochał.
Łza na jego powiece, stała się codziennością.
-Dlaczeg0 byłem tak głupi?
A anioł zza pleców, ciężko oddycha.
-To Twoja wina, zostawiłeś ją.
-Zawsze byłem przy niej, broniłem. I...
-Właśnie, i obiecałeś...że ją uwolnisz.
-Ale to nie był ten czas. Jeszcze nie teraz. -powtarza ze łzami.
-Owszem, ale teraz już za poźno ona odeszła. I nie wróci. Bo kazałeś jej latać.
-Latać?
-Naucz się latać, a wyrwiesz się stąd.-szept, powrócił, wypowiedziany jej cienkim głosem, dotarł do jego uszu.
-I właśnie zrobię tak.-powiedział, i poszedł w jej ślady.
-Czy to była miłość? Czy kochał ją szczerze?
Pytań jest wiele, a jednak ja nie wierzę.
Obiecał, dał nadzieje. Jego łaska wszelka.
Wokalista, dobrze znnany. Oto sława wielka.
Nie miał czasu, by ratować. By pomóc jej w życiu.
-A sam wołał o pomoc, w lipowym ukryciu.
Żyć sekundą? Staniesz się aniołem?
To kłamstwa, a ja Cię już przeklnąłem.
____________________________
Może i być banalne. Ale uważam się tutaj za amatorkę, i chyba wybaczycie mi niewielkie błędy?
No i to pierwsza jednopartówka.
Mimo to, jednak oczekuje gorzkiej krytyki.
Zniosę wszystko, nawet te pomidory.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Panna P.
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 16:21 Temat postu: |
|
|
Więc tak :
Pomysł mało oryginalny. Przecinki nie tam gdzie być powinny, czasami potknięcia słowne.
W niektórych momentach powiedziałaś zbyt wiele, nie to chciałam usłyszeć, a raczej przeczytać.
To minusy.
Plusy?
Oryginalne w tym opowiadaniu jest to, że nie jest napisane prozą.
Ładnie dobrane słowa. Przy zdaniu "I nie wróci. Bo kazałeś jej latać." wzruszyłam się.
Nie było źle. Gdybyś przeczytała moją pierwszą jednopartówkę, wybuchnęłabyś śmiechem.
Pomyśl nad koncepcją opowiadania, znajdź wątek, o którym nikt nie pisał.
Przyłóż się maksymalnie, oddaj się klawiaturze. Gwałć ją i pozwól jej gwałcić siebie.
Boże... Rozpędziłam się, wybacz.
Jesteś nowa, prawda?
Czekam na twoje prace.
PS. Widzę, że lubisz pisać. Może kochasz. Pozwól oddać swoje uczucie pisaniu, a wtedy będzie odwzajemnione w 100%.
Pozdrawiam i weny życzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 16:29 Temat postu: |
|
|
sory ale mam typowego lenia i błędów nie chce mi się wytykać
a troszkę ich było zwłaszcza literówki
a i w jednym miejscu zamiast czterech kropek powinny byc chyba trzy
albo jedna albo trzy
w dialogach jak stawiasz kropkę na końcu a następnie myślnik to wyraz po myślniku z dużej literki i po myślnikach spacja
w niektórych momentach po kropkach nie miałaś spacji
pamiętaj po znakach interpunkcyjnych zawsze spacja
to by było na tyle błędów
fabuła jakoś mi nie przypadła do gustu i szczerze powiedziawszy nie spodobało mi się sama nawet nie wiem czemu czegoś mi tu brakło
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aluvia
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A co? Chcesz mnie odwiedzić? :)
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 16:46 Temat postu: |
|
|
Zajmuję.
Edit.
Cytat: |
A co jeśli nie zdąrzysz? |
Zdążysz.
Cytat: |
Jego uśmiecha promieniał, wśród strachu w moich oczach. |
Literówka.
Cytat: |
A gdzie przyjaciel? Który obiecał wrócić. |
A gdzie przyjaciel, który obiecał wrócić?
Cytat: |
Serce zbaiło w moim ciele |
zabiło.
Cytat: |
Naucz się latać, a wyrwiersz się stąd. |
Literówka. I nie jestem pewna ale przecinka chyba nie powinno być.
Cytat: |
Właśnie, i obiecałeś...że ją uwolnisz. |
Przecinek albo duża litera po wielokropku.
Nie podobało mi się.
Takie nudne jakby.
Starałaś się pisać rymami - podziwiam Cię bo to trudne.
Jednak jeśli już rymy to regularne w całym utworze.
Tutaj raz był rym, raz nie było i traciło się płynność czytania.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tselinka
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brodnica
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 22:57 Temat postu: |
|
|
Fajnie opisane. Taki inny styl
Ostatna"zwrotka" moim zdaniem była najlepsza.
widziałam kilka błędów, ale to nic wielkiego
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Devilishh
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 23:04 Temat postu: |
|
|
Luthies napisał: |
Błędy, błędy, błędy...
Spacje po myślinku!
ORTOGRAFICZNE
Interpunkycjne.
Literówki.
Pomysł...
Mało ciekawy, spotkałam się już z opowiadaniami o podobnej tematyce.
Nie podobało mi się.
Luthies... |
O tak. Luthies już napisała to, co ja chciałam.
Wyręczyła mnie.
Na nie.
Pozdrawiam Dev.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 23:49 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Cichutkie stąpanie, to napewno ona |
Na pewno.
Cytat: |
A jej pocałunek, ściera wszystko co, dręczyło mnie. |
W złym miejscu przecinek, powinno być: "A jej pocałunek ściera wszystko, co dręczyło mnie."
Cytat: |
Ciepły uśmiech, i buziak w obolały policzek. |
Zbędny przecinek przed "i".
Cytat: |
-Nie płacz.-powtarzał.-Ja zawsze będe przy Tobie. |
Po pierwsze: spacje po myślnikach, po drugie: "Ja zawsze będę przy tobie".
Cytat: |
. A potem znów jego dłoń subtelna, sprawiała że dobre dni, otaczały moją duszę. |
Brakuje przecinka. Jednak ja bym to inaczej napisała: "A potem znów jego subtelna dłoń sprawiała, że dobre dni otaczały moją duszę."
Cytat: |
Wrócę, a któregoś dnia zabiorę Cie ze sobą. A on nigdy Cie już nie skrzywdzi |
Cię. Poza tym, tylko w listach piszemy z wielkiej litery zwroty do adresata.
Cytat: |
Na polach zieleni, i łąkach makowych. |
Niepotrzebny przecinek przed i.
Cytat: |
Ja oddalona, i zamknięta we własnych drzewie. |
Cytat: |
-Właśnie, i obiecałeś...że ją uwolnisz. |
Jak wyżej.
Cytat: |
-Ja będe przychodził, tak jak obiecałem. |
Będę.
Cytat: |
A ja zatrciłam się w jego słowach. |
Zatraciłam.
Cytat: |
Chorowałam codzień. Codzień, cierpiałam |
Co dzień.
Cytat: |
A czarne szpony, głodne nowej duszy,
pozwoliły jej skonać, gdy śnieg pięknie pruszył. |
Prószył.
Cytat: |
-Owszem, ale teraz już za poźno ona odeszła. |
Późno.
Cytat: |
Wokalista, dobrze znnany. |
Znany.
Resztę wytknęła Aluvia. Było trochę błędów i potykałam się o nie, jak o kamienie rzucane mi pod nogi. Jednak niektóre zdania podobały mi się. Lecz to nie jest jeszcze to. Brakowało mi tego czegoś w twoim opowiadaniu. W niektórych momentach treść była nudna.
Starałaś się pokazać głębię uczuć, jednak dla mnie utwór był suchy.
Pozdrawiam,
Chez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilla
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 1301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Die Straße wird zum Grab.
|
Wysłany: Niedziela 14-01-2007, 16:35 Temat postu: |
|
|
osz na świętego Bidona
Cytat: |
Jego uśmiecha promieniał, wśród strachu w moich oczach.
|
uśmiech
Cytat: |
W duszach słyszeliśmy tylko jedno:Granie. |
po dwukropku spacja, a 'Granie' z małej litery.
Cytat: |
-Gdy będziesz chorować...-mówił wesoło.
-Ja będe przychodził, tak jak obiecałem. |
nie powinno być entera.
Cytat: |
-Wrócę, a wtedy będziemy już razem. Na wieki |
zapomniałaś kropki.
Cytat: |
Powiedziałby:"-Kochanie jesteś zdolna"
|
po dwukropku spacja i bez myślnika!
po 'Kochanie' powinien być jeszcze przecinek.
Cytat: |
Serce zbaiło w moim ciele, mocniej. |
zabiło.
Cytat: |
-Naucz się latać, a wyrwiersz się stąd.
|
wyrwiesz
Cytat: |
-Dlaczeg0 byłem tak głupi? |
a to zero zamiast 'o', co tam robi?
Cytat: |
Owszem, ale teraz już za poźno ona odeszła. |
jeżeli już tak, to po 'późno' przecinek. ja natomiast po 'późno' zakończyłabym zdanie, a 'ona odeszła' dała jako odrębne.
przede wszystkim po co tyle enterów?!
to nie wiersz!
pomysł może niezły, ale wykonanie fatalne.
katastrofa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alojza
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Niedziela 14-01-2007, 16:54 Temat postu: |
|
|
Więc tak :
Jeśli chodzi o błędy zauważyłam je, ale nie będę ich wytykać, bo jestem sama dopiero co tutaj zalogowana i muszę jeszcze wejść w prawę, by komuś je wytykać itd.
Ogółem podobało mi się. Miało w sobie to 'coś', ale jednocześnie czegoś brakowało, ale i tak mi się podobało
pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Poniedziałek 15-01-2007, 13:10 Temat postu: |
|
|
Niestety, to nie było opowiadanie w moim stylu, Nie podobało mi się. Mam wrażenie, że troche przekombinowałaś, w pewnych momentach nie bardzo wiadomo, o co Ci chodziło. Pomysł średni, błędów też było sporo.
I ogólnie taka ni to proza, ni to wiersz... Brzmi dziwnie, niekiedy nawet dziwacznie...
Przykro mi, ale to nie to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
furja
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Poniedziałek 15-01-2007, 14:09 Temat postu: |
|
|
Miłość bez miłości - to mi zabrzmiało ciekawie, myślałam, że zastanę tu jakiś nowy, świerzy, pomysł...
No niestety, to opowiadanie nie było ciekawe.
Nudziło mnie pewnymi momentami, a przez b. dużą ilość błędów nie mogłam się skupić.
Niestety nie podobało mi się, zabrakło mi tutaj czegoś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|