|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Panna P.
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 11:12 Temat postu: Może ciebie też nie ma? |
|
|
Nie wiem, czy mi się podoba. Myślę, że nie było jeszcze takiego pomysłu... Wiem, że krótkie i w ogóle, ale..
Bijcie
Koncert, wywiad, wieczne rozdawanie uśmiechów. Monotonia. Myślisz, że życie Billa Kaulitza jest kolorowe, słodkie i smaczne jak ciastko z kremem? Niestety się mylisz.
Chciałabyś całe życie śnić? Chodzić jak naćpana, nie wiedzieć co jest jawą, a co marzeniem sennym ubranym w twoje ubrania? Chciałabyś nie wiedzieć co jest prawdą, dowiedzieć się o najważniejszej rzeczy w ostatnim momencie, na ostatnim schodku, pod koniec wiersza, w ostatnich słowach piosenki?
Zacznijmy od początku, bo na pewno nic nie rozumiesz.
To jest Mark Koffer. Sądzisz, że go nie znasz? W pewnym sensie masz rację. Nie jest nikim nadzwyczajnym, nie wyróżnia się. Ma brata Gregory'ego, są jak ogień i woda, a zarazem jak dwie krople oliwy. Mieli kiedyś marzenia, które teraz nasiliły się do granic możliwości. A wiecie co jest najdziwniejsze? Kiedyś ich nie było. Ich istnienie zaczęło się kiedy mieli po osiemnaście lat.
Cóż, przez roztargnienie zaczęłam od końca...
Bill Kaulitz chciał umrzeć. Powodem jego depresji było coś najbardziej banalnego na świecie - nieszczęśliwe zakochanie. Wiem, wiem, słyszałaś tysiąc takich historii. Ta nie różni się niczym od innych.
Niestety nie zaspokoję twojej ciekawości, bo nie znam dokładnie tej sytuacji. Wiem tylko tyle, że ta sprawa miała związek z jakąś Ylonne (w uszach czarnowłosego to imię jest najpiękniesze i najsłodsze) i bratem naszego bohatera - Tomem. Reszty domyśl się sama, ja też muszę to zrobić, bowiem Stróż tego chłopaka nie chciał zdradzić mi tej tajemnicy.
- Nienawidzę cię! Nienawidzę... - Czarny szeptał gorzkie słowa pod adresem brata. Nie wiem co chciał w ten sposób osiągnąć, starszy Kaulitz był na urlopie, tysiąc kilometrów od Billa - nie mógł go słyszeć.
Chcę umrzeć. I ty umrzesz. Jesteśmy niczym bracia syjamscy połączeni niewidzialną liną... Jeśli mnie nie będzie - ty nie przeżyjesz, zabraknie ci tlenu.
Bracia nie mogą robić sobie takich rzeczy.
Nie mogą? A co to w ogóle oznacza? W tym świecie nie ma czegoś takiego jak kodeksy braterskie.
Mogą wszystko.
Jeśli ty umrzesz, czarnuchu, i ja umrę... Kocham cię braciszku...
Wtedy tak mówił. Teraz kochał tylko ją.
Ale czy na pewno tylko?
Jaki sposób samobójstwa wybrałabyś? Żyletka, pasek od spodni czy może tabletki? Bill zastanawiał się nad tym długo.
Naiwny... Sądził, że jeśli wystarczająco długo będzie odwlekał moment śmierci - ona sama nadejdzie. Nocą wkradnie się do jego mieszkania i wyssie z niego soki życia. Zastanawiał się nad jeszcze jedną opcją - myślał, że to wszystko jest iluzją, złudzeniem, snem. Głupiec - pewnie tak o nim myślisz.
Ale czy na pewno to on był głupcem? Nie wiesz przecież co cię czeka kiedyś.
- Tom, muszę z tobą porozmawiać... Wybaczam ci, braciszku... Żadna kobieta nie zepsuje stosunków między nami!
Nie usłyszał odpowiedzi, tylko głuchy trzask.
A więc to nie jest złudzenie, nikt sobie tego nie wymyślił. Tom nie chce go znać... Przed ludźmi będą udawać kochających się braci, a z drugiej strony lustra nie będą mieć do siebie praw.
Jakich praw? W świecie braci nie ma praw i kodeksów...
- Kocham cię bracie... I dlatego to robię... Nie chcę udawać! Udawałem wystarczająco długo. Teraz zniknę. Rozpłynę się jak płatek śniegu na twojej dłoni. Więc żegnaj, braciszku...
Bill zachwiał się na stołku i mocniej zacisnął pasek na szyi. Skok.
Pustka.
Żyletka? Bardzo banalne. Tak jak życie tego chłopaka. I co z tego, że był gitarzystą TEGO zespołu? Tak naprawdę był takim samym chłopakiem jak twój brat czy kolega z klasy - kochającym, błądzącym, ufającym.
W jednej chwili jego życie straciło to coś. I pomyśleć, że wszystko przez głupie zakłócenia na linii... Tysiąc kilometrów, cały ocean - nikt nie mógł oczekiwać, że połączenie będzie czyste.
A on myślał, że Tom nie chce go znać.
Serce - kiedyś ze szkła, teraz z hartowanej stali.
Pocięte żyletką.
Żyletka? Bardzo banalne. Tak jak życie tego chłopaka. Tego chłopaka, którego nigdy nie było.
- Mark, Gregory, wstawajcie!
Chłopak z włosami o kolorze pomarańczy chrapnął głośniej.
- Mamooo, niech Tom skosi trawnik...
Tęga kobieta pokręciła głową.
- O czym ty mówisz, Mark? Tom? Jakieś nowe przezwisko?
Reinkarnacja (również: metempsychoza, transmigracja) - to pogląd, wg którego dusza po śmierci może wcielić się w nowy byt fizyczny. Np. dusza jednego człowieka może przejść w ciało nowonarodzonego dziecka lub nawet zwierzęcia. Samo słowo reinkarnacja jest zestawieniem dwóch członów: inkarnacja (wcielenie) i przedrostka re (oznaczającego powtórzenie czegoś). Dosłownie więc reinkarnacja oznacza powtórne wcielenie.
Użyłam złego zwrotu. Nie, to nie była reinkarnacja. To marzenia dwóch chłopaków o założeniu zespołu.
Ich mama musiała posłać ich do psychiatry. Nie pamiętali nic z wcześniejszych lat.
Opowiadali ciągle o jakimś Tokio Hotel, fankach, płytach.
Ale nigdy nie było czegoś takiego jak Tokio Hotel.
Zastanów się... Może ciebie też nie ma?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Panna P. dnia Środa 24-01-2007, 11:17, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
styśka
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 11:13 Temat postu: |
|
|
Cyku kliku.
Podobało mi się.
Bardzo.
Błędów raczej nie było.
Zresztą nie wiem bo się wczytałam.
ładnie napisane, lekko mi się czytało.
Pozdrawiam,
Styśka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez styśka dnia Środa 24-01-2007, 11:20, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
miausha
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 11:45 Temat postu: |
|
|
Zaklepuję...
Edit:
Na początku było średnio. Choć podobały mi się twoje wtrącenia.
A potem to mnie juz urzekło. Było cudne. Wczułam się. Pytanie na końcu było idealna pointą. Lubię takie jednopartówki, bardzo
Weny życzę i więcej takich dzieł
msh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 12:47 Temat postu: |
|
|
Fajny pomysł.
Momentami trochę ciężko się czytało.
Lubię takie opowiadania, dają do myślenia.
Świetne ostatnie zdanie.
Zaintrygowało mnie to.
Może nie powaliło, ale było... ciekawe.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 13:52 Temat postu: |
|
|
Dziwne... i oryginalne.
Wykonanie mogło być lepsze, ale jest okey.
Pomysł mi się podoba.
Ogólnie jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam
yuna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
furja
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 15:42 Temat postu: Re: Może ciebie też nie ma? |
|
|
Burza myśli w mojej głowie na temat tego co przeczytałam przed chwilą.
Nie wiem do końca czy mi się podobało czy nie. Wiem natomiast, że mnie nie powaliło. Bo gdy coś mnie powala czy urzeka, gdy jest idealne i gdy nie mam nic do zarzucania, chce mi się przeczytać jeszcze raz i poszukać głębszego sensu tego działa. I Ciebie przeczytałam raz i wystarczyło mi...
Podobał mi się pomysł, bo lubię świerzość występującą w opowiadaniach.
Miejscami opuszczałam kilka linijek, bo nudziły mnie.
Wykonanie trochę gorsze. Ale tylko trochę.
Panna P napisał: |
To marzenia dwóch chłopaków o założeniu zespołu.
Ich mama musiała posłać ich do psychiatry. Nie pamiętali nic z wcześniejszych lat.
Opowiadali ciągle o jakimś Tokio Hotel, fankach, płytach.
Ale nigdy nie było czegoś takiego jak Tokio Hotel.
Zastanów się... Może ciebie też nie ma? |
Podobał mi się ten fragment i zmusił do refleksji.
Pół na pół.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CrAzY.GirL
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z du... żego miasta :)
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 15:54 Temat postu: |
|
|
Trochę za mało opisów, uczuć... Ale podobało mi się. Muszę się uczyć pisać od takiego mistrza jak Ty
A ostatnie zdanie! Super po prostu
Czekam na kolejne, piękne dzieło!
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kai
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: junkyard
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 15:57 Temat postu: |
|
|
Pomysł naprawdę genialny.
Zazdroszczę.
Tylko ... wykonanie.
Nie powiem, że "spartolone", bo wcale nie było źle.
Ale ... brakuje kilku rzeczy. Opisu uczuć. Spojrzenia z innego punktu.
Aczkolwiek to "Zastanów się... Może ciebie też nie ma? " daje do myślenia.
I trochę bije po głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
niedorzeczna.
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 16:54 Temat postu: |
|
|
Pomysł mi się podoba.
Wykonanie nie jest aż takie złe.
Na pewno daje do myślenia.
Po tytule spodziewałam się właśnie czegoś takiego jak ostatnie zdanie.
Czegoś pełnego pytań.
Może i pytań nie było dużo, ale nie zawiodłam się.
Pozdrawiam N.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 18:01 Temat postu: |
|
|
myślałam że to będzie kolejna fabuła
z serii samobójstwo i wielki smutek
ale nie zaskoczyłaś mnie
było ładnie może nie powaliło
ale miało jakby odrobinkę takiego jakiegoś małego cosiku
czytało mi się lekko
i to chyba jest twój najlkepszy jednopart
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rain Of Tears
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 18:49 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, ja raczej nie należę do osób, które się automatycznie zasmucają przy takich opowiadaniach, a jednak teraz to doprowadziło mnie do łez...
ładne było. bardzo ładne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|