Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

`Nic poza nami.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Areis




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...

PostWysłany: Środa 09-05-2007, 23:05    Temat postu: `Nic poza nami.

Krótkie, wiem.
Raczej mało oryginalne, wiem.
Pewnie się nie spodoba, choć dużo uczuć włożyłam w tę jednoczęściówkę.

Dla Funny Otherwise . Za nasze rozmowy. Te mniej i bardziej kwadratowo twincestowe. Za wszystkie rozważania o Tokio Hotel i nie tylko. Za to, że piszesz cholernie szybko i zawsze mam kompleks, że za Tobą nie nadążam. xD Po prostu dla Ciebie.
Lucyś. xD



Drogi były puste, zimne, a krajobraz tak jednolity, że gdyby nie przesuwające się białe wstęgi na szosie, nie uwierzyłbym, że przemieściliśmy się choćby odrobinę. Nasz fantastyczny, jak niejednokrotnie i zadziwiająco zgodnie powtarzaliśmy, tour bus tym razem zdawał mi się być nieskończenie nudny.
Ciężko to zrozumieć, ale niekiedy miałem tego wszystkiego po prostu dość. Całej tej szopki, z której wynikały wyłącznie ograniczenia mojej prywatności i wolności. Tokio Hotel wymagało aż nazbyt wiele; poświęcenie dla zespołu powoli zakrawało na paranoję, ponieważ nie mogłem wyjść na pieprzony spacer, żeby nie ciągnęło się za mną stado paparazzich, węszących za tanią sensacją. Tęskniłem za starym spokojnym życiem, łaknąłem przynajmniej namiastki “normalności”. Z drugiej strony, w żadnym wypadku nie chciałem rezygnować ze sławy, błysku fleszy i największej miłości – muzyki. Mimo to, coraz częściej zastanawiałem się: czy warto?
Wtedy, może nieco przesadnie i żartobliwie, powiedziałem, że zdarza mi się być jak warzywo; nie miałem pojęcia, że się nim stanę.

Tom nigdy nie należał do ludzi spokojnych, tego odmówić mu nie można. Uwielbiał, gdy coś się działo, najlepiej dużo, głośno i wokół niego. Były jednak momenty, w których chciał zostać sam, ze swoją gitarą i myślami. Śmiałem się z niego, słysząc, jak z nią rozmawia; chyba tak właśnie się rozładowywał. Nigdy nie potrafił przyznać, że jest mu źle, ale ja i tak wiedziałem. Obaj wiedzieliśmy. Telepatia, bądź zwyczajnie, braterska więź. Jakkolwiek by to nazwać, nie wyobrażałem sobie bez tego życia. Życia bez Toma.
Wielokrotnie powtarzaliśmy, że umrzemy razem, że odejdziemy ze świata w tym samym momencie. Ta naiwna paplanina nie przewidywała, że przyjdzie nam się z nim rozstać przed pięćdziesiątką.
W głębi duszy obaj myśleliśmy jak dzieci.

Pisk opon, jakiś stłumiony krzyk, a później już tylko ciemność. Nie czułem bólu, nawet przez ułamek sekundy. Gdy kierowca usiłował odzyskać kontrolę nad kierownicą, uderzyłem się w głowę i straciłem przytomność. Obudziłem się następnego dnia, w szpitalu, zupełnie zdrowy, z guzem na czole zaledwie. Powiedzieli mi, że śpi. Nikt nie sprecyzował, że zasnął na zawsze.

Zdawałoby się... Taka banalna śmierć, prawda? Jak miliony innych. Codziennie na drogach giną tysiące ludzi, logicznie rzecz biorąc, każdy z nas, wsiadając do pojazdu, jest samobójcą. On nie był. Nie jechał ku śmierci, lecz na kolejny koncert, po tę piękną dawkę radości, po najdoskonalsze spełnienie naszych marzeń.
Wszystko to legło w gruzach. Ja znalazłem się wśród nich.

Zatrzymałem się w półświadomym stanie. Brakowało mi sił do życia, ale i odwagi, by je sobie odebrać. Zabarykadowałem się w swoim pokoju, w domu. Godzinami tępym, pozbawionym wyrazu wzrokiem, wpatrywałem się w białe ściany. Myślałem, wspominałem. Śledziłem każdy fragment, każde spojrzenie, uśmiech, żart. Wszystko, chwile wesołe i smutne. Odprowadzałem je powoli na cmentarz, próbując wytłumaczyć sobie samemu, że on już nie wróci, nie wpadnie do studia z głupim wyrazem twarzy, wrzeszcząc od progu “Zgubiłem się!”, nie będzie komentował wykładów Jost'a rozbrajającymi tekstami, ani szalał na koncertach, doprowadzając histeryczne fanki do łez.
Nie udało mi się, więc na rzeczywisty pogrzeb też nie poszedłem. Bo po co? By zobaczyć tłumy, wylewające nieszczere łzy, dopełnić formalności, postąpić tak, “jak wypada”?

Nie ma już dla mnie nic. Tokio Hotel, muzyki, fanów, sławy, radości, nic. Nawet rodzina przestała dla mnie istnieć. Potwierdziło się to, o czym zawsze wiedziałem: bez Toma wszystko traci sens. Kwiaty usychają na moich oczach, Słońce chowa się za chmurami, by nie patrzeć, jak nędzną istotą jestem bez niego, ludzie spoglądają na mnie z niemą dezaprobatą i zatrzaskują za sobą drzwi.
A ja wciąż odtwarzam nasze wspólne chwile, pozwalam sercu łkać. W głębi duszy jestem szczęśliwy, bo wiem, że wkrótce znów się spotkamy.


I wtedy nie będzie nic poza nami.
Nic poza nami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Areis dnia Czwartek 10-05-2007, 21:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Czwartek 10-05-2007, 9:25    Temat postu:

Ładne opowiadanie. Dobrze mi się czytało, bo nie było aż takie strasznie tragiczne. Gorzkie, w ten sposób bym to okresliła. I końcówka też ładna.
Aż się chce czytać na tym forum jednoczęściówki, tak człowieka wspomnienia nachodzą Very Happy

POzdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areis




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...

PostWysłany: Czwartek 10-05-2007, 13:17    Temat postu:

Prawda?
Tutaj jest zupełnie inaczej.
Szczerze mówiąc, całe xad wydaje mi się takie plastikowe, puste.
Ciężko będzie się rozstać z tym forum po raz kolejny.
Ale nie o tym.

Zawsze cenię sobie Twoje opinie.
I jedyne, co mogę powiedzieć - dziękuję. Smile

Pozdrawiam serdecznie.
~Areis


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Funny Otherwise




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łóżka.

PostWysłany: Czwartek 10-05-2007, 17:02    Temat postu:

No więc, na początku boskie dzięki za dedykację ;* Wzruszająca, nie powiem ^. Ja szybko piszę? Haha! xD

Wykonanie mi się bardzo podobało. Kocham Lucysiowe (?) zdania. Są pięknie budowane, i bardzo dobrze mi się czyta. Pierwszy akapit jest, a przynajmniej mi się wydaje, podsumowaniemn tego, o czym rozmawiałyśmy na GG.

Bardzo mi się podoba.

Kocham taką tematykę.
No i tekst o "zwyczajnej śmierci Toma".

EDIT:

Zapomniałabym.
Szalenie prawdziwa.
Dlatego tak mi się podobała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Funny Otherwise dnia Piątek 11-05-2007, 18:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Is.Kay




Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Czwartek 10-05-2007, 21:07    Temat postu:

taaak!!! było właśnie takie prawdziwe... co z tego, że oklepane? osobiście najbardziej lubię czytać opowiadania realistyczne, że tak powiem.
ono było takie proste i takie no... no właśnie... nie wiem jak to napisać, ale było COOOL!!! Grey_Light_Colorz_PDT_12


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka_Kaulitz




Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester ktos kojarzy? :/

PostWysłany: Sobota 12-05-2007, 18:52    Temat postu:

podobalo mi sie...
nie bylo w tym zadnej rozpaczy(znaczy byla, ale ukryta, a nie w tak jak innych opowiadaniach pokazana jak na dloni)...

To co, ze krotkie? wazne, ze ladne Smile)

Pozdrawiam i weny zycze...
Zuzka_Kaulitz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrielle




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sobota 12-05-2007, 22:13    Temat postu:

Ja nie czytam dużo opowiadań dlatego nie mogę powiedzieć, ze pomysł nie oryginalny albo coś.
Bardzo ładne wykonanie. Niby wiele osób pisze całkiem podobnie, a jednak coś w tym opowiadaniu jest. Śmierć w opowiadaniach zwykle nie wywołuje u mnie łez. Ale u Ciebie strasznie podobał mi się jej opis. Nie był jakiś taki tragiczny. Po prostu umarł, a doprowadziłaś mnie do większego wzruszenia niż wiele innych opowiadań.
Ładnie. Bardzo.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin