|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Devilishh
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 22:26 Temat postu: Nikim być, wspomnieniem żyć. | Poprawione |
|
|
Szykujcie... jajka, pomidory, a nawet keczup, czy co tam chcecie.
Moja 4 jednopartówka. Najgorsza. Napewno najgorsza. Pisana pod wpływem chwili.
Fabuła, sama nie wiem czy już była taka. Nie czytałam wszystkich opowiadanek. Przesłanie- jest.
***
Przez okna zasłonięte grubymi firankami wpadała skąpa ilość srebrnego księżycowego blasku. Pośrodku praktycznie pustego pomieszczenia na wózku inwalidzkim siedział chudy brodaty mężczyzna.
Miał kanciastą twarz i opuchnięte zaczerwienione oczy. Obok niego leżało kilka pustych butelek po piwie i wódce. Resztki zawartości wylały się na podłogę, a ich zapach wypełniał pomieszczenie. W drżącej dłoni człowieka leżało kilka tabletek. Małe białe pigułki z cienką kreska pośrodku. Już miały powędrować do ust, kiedy pięść zacisnęła się tak mocno, że paznokcie boleśnie wbiły się w dłoń.
Bill nic nie miał oprócz życia, nędznego pustego życia, które przyjdzie mu spędzić w tych czterech odrapanych ścianach. Już dawno się poddał, wiedział, że przeszłość nie wróci.
Kiedyś miał wszystko. Brata bliźniaka, kobietę, przyjaciół, zespół potem przyszło mu to wszystko stracić. On jednak się nie poddał, musiał żyć dalej. Zawsze bał się nocy i tych przerażających cieni mieszkających w ciemności. Kiedy okazało się, że władcy nocy zwane też wampirami, to nie tylko wymysły wystąpił przeciwko nim? •Stał się kimś, był bohaterem. Nie chciał być bohaterem, ale nim był. Jednak to też stracił. Straszny zwierzęcy grymas przebiegł mu przez myśli, tylko to pamiętał z tamtej nocy, podczas której wszystko się skończyło, oprócz jego życia. Zwierzęcy gniew malujący się na ludzkiej twarzy.
Czerwone oczy, ostre zęby błyszczące w ciemności. Kilka dni potem obudził się w szpitalu. "Złamany kręgosłup"- tak brzmiał wyrok. Stracił wszystko, co miał. Życie się w tedy skończyło, straciło sens. Wszystko, co posiadał, co osiągnął rozpłynęło się w ciemnościach nocy. Przykuty do wózka i ścian tego pokoju. Juz nigdy nie wstanie, nie weźmie w ani ręki ukochanej ani broni. -Wstanę!- Rozkazał sobie kiedyś czarno dziś już siwowłosy Bill. Po czym odepchnął się od swojego wózka, którego tak nienawidził.
Upadł na twarz. Krew z nosa spłynęła na podłogę. Całe ciało drżało. Łzy płynęły po policzkach, by po chwili upaść w kałużę czerwonej cieczy. Metalowe koła obracały się w powietrzu ze zgrzytem. Tabletki, które tak gorączkowo ściskał w dłoni rozsypały się po parkiecie. Pogarda wzbierała w duszy mężczyzny. Pogarda do samego siebie i całego świata.
Zabrano mu wszystko, każdy element jego życia. Wszystko, czego nienawidził i co kochał, nic nie ocalało. Wszystko, zniknęło, rozpłynęło się i nie wróci.
Został tylko on i ten pokój. Szuranie po podłodze zmieszało się z odgłosami kapiącej krwi i cichego płaczu. Czołgał się w stronę starej szafy w kącie swojego małego świata. Wszystkie jego najcenniejsze rzeczy zostały w niej. Jednak nie otwierał jej, wspomnienia bolały. Jednak teraz czuł, że musi. Na dnie błysnęła dwururka, dwie długie połączone lufy wycelowane w ścianę. Metal był zimny w dotyku.
Jego broń, która towarzyszyła mu podczas walki z panami nocy. To dzięki niej przeżył tyle spotkań z tymi krwiopijcami. Jednak podczas ostatniej walki, zawiodła go. Przez nią stracił wszystko, oprócz życia, które i tak jest mało warte, kiedy się jest samemu, bez niczego, co mogłoby rozjaśnić pustkę.
-Pozwólcie mi być bohaterem...-Powiedział sam do siebie. Słowa zniknęły w ciszy. Nigdy nie chciał walczyć przeciwko wampirom, zawsze się ich bał, napawały go lękiem, którego nie czuł nigdy wcześniej. Nie chciał być bohaterem, lecz musiał nim być. Czuł całym ciałem, że powinien robić to, przed czym większość ludzi ucieka. Nie chce tego robić, chociaż tak bardzo tego pragnie.
Każda noc taka sama. Ciemna, ponura i cicha. Jedyne, co się zmienia to faza księżyca. Jedynego światka męki jednego człowieka. Każda noc taka sama. Każdej nocy błaga o kolejną szansę.
Błaga...
Błaga...
Błaga...
Błaga...
Bez skutku. Zmarnował to, co dostał. Jedyna szansa, jaką dostał przepadała, drugiej już nigdy nie dostanie. Pozostała mu tylko nadzieja, której tak kurczowo się trzyma.
Nazwij to przeznaczeniem, nazwij to tragedią, nazwij to jak chcesz, ale najpierw zapytaj siebie samego ile razy jeszcze będziesz się oszukiwał? Obwiniaj wszystkich bogów, władców, ludzi, rzeczy, duchy, demony. Zrzuć winę na to wszystko, ale nigdy nie obwiniaj siebie, bo nie będziesz w stanie z tym żyć.
Światło słońca oświetlało straszny obraz człowieka, który nie ma nic, co mogłoby pchać jego życie do przodu. Zaschła kałuża krwi. Rozsypane tabletki. Przewrócony wózek inwalidzki. Dziesiątki butelek. Strzelba na podłodze. Gdzieś pośród tego bałaganu leżał człowiek ubrany w łachmany, pokryte warstwą brudu i skrzepłej posoki. Skurczony pod ścianą, pogrążony w błaganiu o szansę od losu. Szanse by znów zostać bohaterem, chociaż na parę chwil. Nikt jednak nie potrzebował go. Kaleki i skończonego człowieka. Stracił wszystko. Nigdy tego nie odzyska. On jednak wciąż miał nadzieję, której będzie się trzymał choćby do końca życia. Zostało mu tylko to i jego kalectwo.
Odwaga. Czy ją posiada? Każdego dnia ma odwagę by spróbować wstać z wózka inwalidzkiego, licząc na cud. Jednak nigdy mu się to nie udało, zawsze padał na ziemię. Miał pozdzierane ręce i obdrapaną i pociętą twarz. Wszystko to było efektem jego codziennego upadku, po którym wił się na ziemi jak nic nie warty owad, którym był. Nadzieja malała z każdą kroplą krwi, z każdą małą ranką, jaką odnosił po kolejnej próbie.
Odwaga. Czy ją posiada? Kiedy stracił brata, zespół, przyjaciół i ukochaną, utracił nadzieje? Chciał ze sobą skończyć. Jednak nie mógł. Bał się. Teraz też się boi, tyle raz chciał dać koniec swoim męką, ale nie potrafił. Wciąż pielęgnował w sobie nadzieję. Nadzieję, że kiedyś jeszcze zostanie kimś-Bohaterem.
Krew wsiąkała między deski podłogi. Powoli rozpływała się wokoło, wdzierając się w każdy kąt. Wraz z krwią uchodziło życie, które już nie miało sensu. Wszystko, co kiedykolwiek sprawiło, że kiedykolwiek cieszył się ze swojej egzystencji odeszło. Nie wróci. Kaleka, który kiedyś był kimś odszedł, jako....Jako kto? Jako bohater? W końcu zdobył się na odwagę i zakończył mękę? Poddał się. Jednak czy był bohaterem czy zwykłym tchórzem?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Devilishh dnia Czwartek 28-12-2006, 12:25, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sylwunnia
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 22:30 Temat postu: |
|
|
Pierwsza? druga?
Czytam...
Edit:
'Stał się kimś, był bohaterem. Nie chciał być bohaterem, ale nim był.'
Powtórzenie 'bohaterem'. Pozatym te zdania są jakieś... nielogiczne?
'Juz nigdy nie wstanie, nie weźmie w ani ręki ukochanej ani broni.'
'Już'. I czym on nie weźmie tej ręki ani broni? Wiem co chciałaś przekazać, ale źle ułożyłaś zdanie.
'Jednak nie otwierał jej, wspomnienia bolały. Jednak teraz czuł że musi.'
Powtórzenie.
'Miał pozdzierane ręce i obdrapaną i pociętą twarz.'
Powinno być 'Miał poździerane ręce, obdrapaną i pociętą twarz.'
O ile się też nie mylę stawiamy jedną lub trzy kropki a nie aż cztery.
To oczywiście nie koniec błędów, ale nie mam już siły wytykać ci kolejnych.
Nie podobało mi się. Tak nagmatwałaś z tym bohaterem. Chce nim być, ale nie chce. Jest nim, a potem znów nie.
No i jeszcze to jego utracenie 'wszystkiego'. Napisałaś o tym w jednym zdaniu i wystarczy. A ty powtarzasz to co trzecie zdanie, bo może ktoś się jeszcze nie zorientował, nie?
Jestem na nie.
Przykro mi.
Pozdrawiam i niech wena będzie z tobą!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sylwunnia dnia Środa 27-12-2006, 22:53, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Czwartek 28-12-2006, 9:08 Temat postu: |
|
|
czytając to jadłam śniadanko (płatki z mleczkiem xD)
i chyba powinam cię obrzucić kilkoma łyżkami
fabuła dziwna, przesłania było ale jakoś tak nie przekonało
no i te błędy zwłaszcza przecinki i wiele literówek wrzuć na worda od razu ci pokarze i popraw
jak dla mnie było to trochę zagmatwane
nie podobało mi się
a wiem że K0marku (mogę tak? )
potrafisz pisać lepiej ale uprzedziłaś na początku więc sie nie czepiam
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Devilishh
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Czwartek 28-12-2006, 13:15 Temat postu: |
|
|
Sylwunnia
Cztery kropki?
Eeee... tego to ja nie widziałam.
No wiesz...
'tak miało być' :]
O tak... wena przyszła
Luthies
Nie doczytałaś?
Nie to nie
Nikogo nie zmuszam do czytania.
Baaa... nawet nie moge
Spacje używam wtedy kiedy trzeba
Tytuł jak tytuł.
mroczny anioł
Aaaa... dostałam płatkami
Ałć... moje oko
Heh...
Worda niestety nie posiadam
sama musze sprawdzać błędy...
ehh... taki losss ;]
Możesz...
Tak wiem, iż lepiej potrafie pisać.
Pozdrawiam wszystkich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natt
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 28-12-2006, 13:18 Temat postu: |
|
|
zajmuję
edit:
Nie, wybacz, ale nie.
To było nudnawe.
Poza tym nie lubię takiego typu opowiadań.
Niektóre zdania były ładne, niektóre szpeciły to opowiadanie.
Może następnym razem.
Pozdrawiam,
Natt
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Natt dnia Czwartek 28-12-2006, 17:53, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Immortelle
Gość
|
Wysłany: Czwartek 28-12-2006, 17:04 Temat postu: Re: Nikim być, wspomnieniem żyć. | Poprawione |
|
|
K0m4rzyc4 napisał: |
Kiedy okazało się, że władcy nocy zwane też wampirami, to nie tylko wymysły wystąpił przeciwko nim? •Stał się kimś, był bohaterem. |
Pytanie?
I co to za szanowny znaczek?
Cytat: |
Straszny zwierzęcy grymas przebiegł mu przez myśli, tylko to pamiętał z tamtej nocy, podczas której wszystko się skończyło, oprócz jego życia. Zwierzęcy gniew |
Powtórzenie. Nie tylko to, było tego więcej.
Cytat: |
Juz nigdy nie wstanie, nie weźmie w ani ręki ukochanej ani broni. |
JuŻ.
Nie podobało mi się, niestety.
Fabuła... Nie lubię takiej, nie wiem jak to określić.
Wampiry, etc.
Tak, jak Luthies zauważyła - spacje. A raczej ich brak, w niektórych miejscach. Wiesz, to czasami aż kłuje w oczy =.=' .
Życzę weny,
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuzka_Kaulitz
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Manchester ktos kojarzy? :/
|
Wysłany: Czwartek 28-12-2006, 18:03 Temat postu: |
|
|
Nie podobalo mi sie.
Tak, jak Luthies zauważyła ciezko sie skupic.
Jestem na NIE.
Pozdrawiam
Zuzka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzykliwa
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: biorą się dzieci? ;-)
|
Wysłany: Piątek 29-12-2006, 20:20 Temat postu: |
|
|
Trudno się skupic.
Fabuły nie widziałam...
To było kilkanaście zdań z jakimś sensem.
Czasem niewidzielnym.
Nie jestem na TAK, na NIE też nie.
Popracuj, poproś kogoś o pomoc...
Bedzie dobrze...
Pół na pół.
Tak naprawdę średnio.
//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alojza
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sobota 30-12-2006, 5:02 Temat postu: |
|
|
Siemson
nie bede sie duzo rozpiywac, bo to nie ta godzina i nie ten czas:)
opowiadanie cudne
bardzo mi sie podba i bedzie podobac
jedynie jest jedna wada, ale nie wielka mianowicie - powtorzenia
nie ze w jednym zdanniu tlko czesto bylo bocheterem, itd.
ale ogolem piekne:)
pozdrowionka:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Sobota 30-12-2006, 13:44 Temat postu: |
|
|
Niestety nie podobało mi się. Było dużo błędów, ale nie mam zbyt dużo czasu, aby Ci je tu wymienić. A brak Worda to nie zawsze jest wytłumaczenie. Wystarczy samemu przeczytać całość, a na pewno wpadły by Ci w oko powtórzenia, literówki itp.
Początek ciężko mi się czytał. Pod koniec było trochę lepiej, ale i tak nie podobało mi się. Lekko nudne, cąły czas pisanie o tym samym. Do tego zagmatwane z tym byciem bohaterem.
No cóż, moze następnym razem.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|