|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 16:52 Temat postu: Pozostał tylko ślad palonych kół. |
|
|
"Pozostał tylko ślad palonych kół."
Siedziałem w samochodzie z nogą wspartą o deskę rozdzielczą. Po raz kolejny zaciągnąłem się papierosem, wypuszczając po chwili obłok jasnoszarego dymu. Wyjrzałem przez szybę w stronę twojego domu. Uśmiechnąłem się lekko, gdy zauważyłem ciebie, idącą w moją stronę. Poprawiłem czapkę i czekałem. Ty, nie śpieszyłaś się. Powoli, z gracją stawiałaś kroki, subtelnie odsłaniając kolano przez wcięcie w spódnicy. Grałaś, ale nie tylko ty.
Usiadłaś koło mnie, uśmiechając się ciepło. Pocałowałem cię w policzek. Nie lubiłaś nachalnych facetów, którzy chcą od razu za wiele. Nie przeszkadzało mi to i tak wiedziałem swoje. Spojrzałaś na mój kolczyk. Podoba ci się, nie? Chciałabyś zobaczyć, jak to jest, gdy przy pocałunku ociera się o twoje usta, pieści, czasami drażni swą zimną powierzchnią. Spokojnie maleńka, może jeszcze to sprawdzisz. Odwróciłaś gwałtownie głowę, jak językiem dotknąłem chłodnego metalu, w którego przed chwilą tak pożądliwe się wpatrywałaś. Zaśmiałem się ciepło na twoją reakcję i przekręciłem kluczyk w stacyjce. Silnik zawarczał drapieżnie, jak przystało na dzikiego i nieprzewidywalnego jaguara. Jechałem ulicami miasta, podążając na jego obrzeża.
Gdy od czasu do czasu ci się przyglądałem, uświadomiłem sobie, że kogoś mi przypominasz. Pewną osobę. Moją byłą... byłą dziewczynę. Miałaś jej błękitne oczy, pełne wody. Delikatne, malinowe usta. Przyjemne w dotyku włosy, niczym jedwab. Czuła, wrażliwa, czasem jednak zadziorna i pewna siebie. Jedyne, co ciebie od niej różniło to to, że ty umiałaś grać. Zobaczymy, jak bardzo sprytna jesteś.
Pewnie zastanawiasz się, dokąd cię zabieram? Już niebawem się dowiesz. Jednak jedna rzecz mnie tylko dręczy... Czy jeszcze raz wsiadłabyś ze mną do samochodu? Cii, słonko nie odpowiadaj mi teraz. To jeszcze nie ten czas.
Wyglądałaś przez uchylone okno, wpatrując się w uciekający krajobraz. Powietrze wpadające do samochodu przyjemnie pieściło policzki i rozwiewało kosmyki twoich włosów. Byłem ciekawy, nad czym wtedy rozmyślałaś.
Powiesz mi? Zwierzysz mi się?
Nie? W takim razie nie będę nalegał.
Dojechaliśmy. Na zewnątrz wiał przyjemny wiatr. Liście drzew kołysały się w swoim indywidualnym tańcu - w rytm muzyki dyktowanej przez powietrze. Był pogodny dzień, tak jak wtedy. Na obrzeżu miasta, przy leszowej drodze, stał dom. Teraz już jednak opuszczony, przez nikogo nie zamieszkały. Nie licząc myszy, które urządziły sobie tu schronienie przed drapieżnikami, czyhającymi na chwile ich zapomnienia. A tak zatrzymując się na chwilę... Nie sądzisz, że ludzie dzielą się na ofiary i drapieżniki? Jedni są pokarmem drugich. Słabe, nieumiejące sobie poradzić z otaczającą je rzeczywistością, niepotrafiące się bronić osobniki. Tak, jak te małe myszki. Niektóre jednak będą na tyle sprytne, że zauważą wroga. Przebiegłego kota, dybiącego na nie w zaroślach. Inne natomiast będą tak ślepe, że nie zauważą drapieżnika na otwartej przestrzeni, dającego im pewne znaki swej obecności. Nie potrafią wykryć fałszu, podstępu, tylko tkwią nieświadome, zauroczone pięknem i wizją lepszego świata. Zapominając o brutalnej i niewrażliwej rzeczywistości.
Mała, dokąd ci tak śpieszno? Poczekaj, nie pędź tak. Ale skoro nie chcesz słuchać... Nie będę nalegał...
Spojrzałem na ciebie, stałaś obok mnie, opierającego się o maskę czerwonego samochodu. Z lewej strony, za leszową drogą, malował się obraz domu, o którym chciałem ci opowiedzieć. O rodzinie mieszkającej tam jakiś czas temu. Może to ci się wydać niepotrzebne, jednak to od ciebie będzie zależeć, co z tą wiadomością zrobisz.
Usiadłaś obok mnie kiwając potwierdzająco głową na moje słowa. Objąłem cię ramieniem, dając poczucie bezpieczeństwa, chroniąc przez światem. Ty ufnie wtuliłaś się w moją szeroką bluzę przesiąkniętą delikatnymi perfumami. Zacząłem swoją opowieść...
Jakiś czas temu... w tym domu, mieszkała moja koleżanka. Zawsze przychodziła do mnie opowiadając o swoich problemach, zwierzając się z najskrytszych, osobistych spraw. Ufała mi, widziała we mnie przyjaciela, który zawsze ją wysłucha, doradzi. Niemożliwe? A jednak. Mówiła, jak to niejeden chłopak złamał jej serce. Chciała być silna, ale prawda była taka, że nic w tym kierunku nie robiła. Dalej była tak samo bezbronna, niepotrafiąca się obronić, stworzyć tarczy odpornej na ciosy i fałsz. Widziałem niejedną łzę spływająca po jej alabastrowym policzku. Trzęsące się z nerwów dłonie - z nieodłącznym papierosem między smukłymi palcami. Cierpienie odciskające swoje piętno na jej twarzy. Było mi żal tej dziewczyny. Błękitne tęczówki wciąż miała przysłonięte przeźroczystymi kroplami smutku. Mówiłem... Jej oczy są pełne wody. Potoku łez. Jednak jeden chłopak skrzywdził ją niezmiernie. Ból, jaki jej zadał, był nie do zniesienia. Załamała się. Całkowicie uległa, pożarła ją krwiożercza rzeczywistość, raniąca raz po raz. Nie podniosła się, by stanąć do walki. Znienawidziła wszystkich osobników płci przeciwnej... W tym i mnie. Smutne. Nie chciała mnie znać. Zbyt dużo krzywdy zadał jej demon w postaci przebiegłego i obdarzonego niemałą charyzmą - mężczyzny. Powalił ją. Grał przed nią. Jego słowa miały wielki wpływ na jej osobę. Obdarzone nutką czułości, delikatności, a tak naprawdę za tymi niebiańskimi obłokami subtelności, kryła się piekielnie niszcząca moc. Siła, dzięki której potrafił ją owinąć sobie wokół palca. Diabeł, którego obłąkańczo palące usta, były dla niej ogniem namiętności. Czerwone ślepia, krainą czekolady.
I tak wyjechała, zostawiając mnie. Wyklinając, bo dla niej każdy chłopak był taki sam. Teraz został po niej tylko ten dom. Pomimo, że zabrano wszystkie meble i stoi pusty. Tam wciąż jest pełno jej.
Teraz, mam do ciebie pytanie. Czy ty, też opuścisz mnie, tak jak ona? Wyklniesz, spluniesz śliną na istnienie męskiego gatunku? Czy może wsiądziesz ze mną do samochodu i pojedziesz w podróż... do raju?
Wybór pozostawiam tobie.
Wstałem z maski. Uśmiechnąłem się cwaniacko wyciągając paczkę papierosów z kieszeni szerokich spodni. Podpaliłem - płomieniem zapalniczki - tytoń, który zajarzył się czerwonym blaskiem. Ty nadal stałaś opierając się o samochód. Gotowa podjąć decyzję. Ale wstrzymaj się zanim to zrobisz... Znów mam coś do powiedzenia. A ty przekonasz się teraz, jak dobrze mnie słuchałaś i czy odkryłaś to, co otumanione myszki przeoczyły. Dając się usidlić.
Jak myślisz, co jest prawdą z historii, którą ci opowiedziałem? Zastanów się. Dawałem ci znaki, aluzje, żebyś poznała mnie. Mój cel, który wydaje mi się, ale osiągnąłem. Teraz zapytaj samą siebie, jak bardzo uważnie słuchałaś moich słów? Czujesz się jak myszka, zauroczona pięknem słów? Tak okręcona, zahipnotyzowana przez drapieżcę, że zatraciłaś zdolność trzeźwego myślenia? Teraz pomyśl, o mnie. Kogo we mnie widzisz? Biednego chłopaka, którego porzuciła koleżanka z powodu krzywdy, jaką jej zadał inny mężczyzna? Czy może jestem kimś zupełnie innym? Jak sądzisz? Chyba dałem ci wystarczająco do myślenia, że to bujda. Przypisałem sobie zupełnie inną rolę, niż ją w rzeczywistości pełniłem. A ty? Uwierzyłaś mi? Dałaś się posiąść słowami, moim udawanym charakterem? Czy może moja charyzma cię zgubiła? Pewnie wszystko po trochu. Nie płacz... Nie widzisz przypadkiem pewnego powiązania między tobą, a moją byłą... byłą zdobyczą? Twoje oczy też są pełne wody. A może jednak się mylę i są pełne ognia, przebiegłości. Takie jak moje? Odpowiedz sobie, kim byłem w tej historii. I przemyśl. Tym razem, to ty przegrałaś graczko. Doceń jednak to, że powiedziałem ci prawdę, zanim podjęłaś decyzję słowną. A teraz wybacz, muszę podążać dalej samochodem... piekielnym autem zguby.
Wsiadłem do czerwonej maszyny, a ty odsunęłaś się na bok, odsłaniając mi drogę do dalszej podróży. Pozostał po mnie ślad palonych kół i szum szeleszczących liści.
Więc… czy wsiadłabyś jeszcze raz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cheza dnia Wtorek 09-01-2007, 17:04, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
furja
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 16:59 Temat postu: |
|
|
czytam.
EDIT:
Kolor
Nowy pomysł Po krótce.
Podobało mi się, bo było sensowne i można powiedziec, że głębokie, ale nie miało czegoś co mogłoby mnie powalić.
Przez ten nowy szablon wydawało się masakrycznie długie...
Całość była ciekawa, choć niektóre fragmenty trochę przynudzały.
Podobało mi się.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Image
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 17:19 Temat postu: |
|
|
Wiesz, nawet mi się podobało
Masz bardzo dobry styl, fajnie to wszystko opisałaś.
Jestem jak najbardziej na tak.
Pozdrawiam i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 17:47 Temat postu: |
|
|
zamawiam to moje miejsce wara od niego
a teraz lecę na zajęcia
Pozdrawiam
EDIT :
Jestem tak jak obiecałam
troszkę czasu minęło ale szkoła zaliczanie itp.
a kiedy miałam troszkę czasu to padałam na łózko padnięta po treningu
ale jestem
ślicznie jest to napisane
aż z lekka brak słów
z takim tematem chyba się jeszcze nie spotkałam
nie widziałam żadnych błędów rzucających się szczególnie w oczy
brakło mi chyba tylko jednego przecinka
ale i tak jest śliczne
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mroczny anioł dnia Czwartek 11-01-2007, 14:47, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Immortelle
Gość
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 19:07 Temat postu: |
|
|
Ładny masz styl, pisałam już może?
I pomysły ciekawe.
Ładnie to wszystko ujęłaś, w mojej wyobraźni utworzyło się wyobrażenie tego wszystkiego...
Bardzo dobrze napisane, naprawdę, no co Ty masz z tym, że nie jesteś zbyt dobra w jednopartach, to ja nie wiem xD
Życzę weny,
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuzka_Kaulitz
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Manchester ktos kojarzy? :/
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 19:47 Temat postu: |
|
|
Podobalo mi sie...
Mialo jakis taki gleboki sens (moim skromnym zdaniem)
Wogle jak juz kilka osob przedemna napisalo masz fajny styl
Pozdrawam i weny zycze
Zuzka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beata
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 23:06 Temat postu: |
|
|
Jasne, że mi się podobało.
To lubię, diabeł wcielony Tom, bezlitośnie wykorzystujący naiwne dziewczyny, omamiający ich jakąś tanią historyjką o porzuconej koleżance, którą to on sam wykorzystał.
Hmmm, ładnie... ale bardziej podobało mi się tamto, pomimo, że temat troszkę oklepany, jakoś wzbudziło we mnie większe emocje, może z powodu wątku śmierci?
Tu spokojniej, ale też bardzo dobrze.
Buziaczki. B.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fumiko
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 3:14 Temat postu: |
|
|
powaliło mnie... bo nie było szablonowe, bo nie było nudne... bo wymagasz ode mnie myślenia... bo miało niesamowity klimat... stary opuszczony dom, pola, szumiące trawy, piaszczysta droga... wszystko w kolorze pszenicy... i czerwony jaguar... gra kolorów, gra uczuć, gra gestów... wszędzie gra... obraz, którego się nie zapomina...
wspaniale, Cheza, wspaniale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Devilishh
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 14:12 Temat postu: |
|
|
Więc... tak.
Podoba mi się.
Tylko podoba.
Styl masz dobry.
Na błędach się nie skupiałam, ale chyba ich nie było.
Moja ocena to 5+/6
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 16:55 Temat postu: |
|
|
Furja - Cieszę się, że ci się spodobało. Kolor wprowadziłam, żeby tekst się nie zlewał. Miałam w tym swój pewien cel Ale nie ważne.
Image,Zuzka_Kaulitz, Devilishh - dziękuję.
Immortelle - to ja już nic nie będę mówić xD i dziękuję.
Luthies - do lekarza i tak muszę się wybrać, bo coś mi płuca szwankują xD Kurcze no, wprowadzam ludzi w kompleksy, trzeba to zmienić Szczerze powiem, że nie czytałam nic twojego, ale nadrobię, jak wpadnie w moje łapki opowiadanie twojego autorstwa. Pozdrawiam.
Beato - szczerze? To mi jakoś najlepiej się pisze o Tomie w takiej roli, coś w tym musi być. Buźka.
Fumiko - dziękuję, naprawdę bardzo ci dziękuję za tak ciepłe słowa.
Pozdrawiam,
Chez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudia_:D
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 18:48 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się! Jak dla mnie piękne! Takie głębokie, tyle w tym sensu! Jestem zdecydowanie na tak.
Pobudziłaś moją wyobraźnię dziewczyno! Cóż, powinnam się tylko i wyłącznie od Ciebie uczyć.
Pozdrawiam i życzę wspaniałych dzieł, na które na pewno zawsze znajdę czas.
PS- Nie jesteś dobra w jednopartówkach? Chyba coś z Tobą nie tak!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incia
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szajzeeeeeeeeeeeeee!!!
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 20:21 Temat postu: |
|
|
Fajne opowiadanko, ale nie jest genialne. Brakowało mi TH.(Tylko mi nie mów, że to było właściwie o Billu i on tak robi dziewczynom... ) Stać Cię na więcej. Życzę weny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziara.
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z F-16.
|
Wysłany: Czwartek 11-01-2007, 0:01 Temat postu: |
|
|
Chez, gratuluję całości.
Sytuacja opisana... Takie się naprawdę zdarzają...
Bo każdy facet ma dwie strony...
Tylko nie każdy się do tego przyzna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 11-01-2007, 18:48 Temat postu: |
|
|
Klaudia_:D - nie no ode mnie nie ma co się uczyć, tylko od zawodowych pisarzy Ale w każdym bądź razie miło mi.
Luthies - przesadzasz, nie może być tak źle jak piszesz. Ale na pewno chciałabym przeczytać coś twojego - tylko musi coś wpaść mi w łapki twojego autorstwa. Codo nowego opowiadania, pracuję nad tym. Jak skończę, to postaram się zamieścić.
Incia - właściwie to było o jednym członku Tokio Hotel. Myślałam, że dałam dość do zrozumienia, że to był Tom, no ale mistrzem nie jestem i daleko mi do tego. A do Billa to zupełnie opis nie pasował, więc spokojnie on nie robił tak dziewczynom. A tak swoją drogą, to nie ma co się tak od razu oburzać, to tylko opowiadanie. Nawet, jeśli byłby to właśnie Bill, nie zawsze musi grać bohatera romantycznego, wyrozumiałego, może mieć też inne cech.
Na koniec, dzięki za szczery komentarz.
Madziara. - to prawda. Niektórzy faceci, tak samo jak niektóre kobiety umieją nieźle grać. Potrafią podejść odpowiednimi tekstami dziewczynę na tyle, że nie będzie potrafiła trzeźwo myśleć. Nie rozpozna fałszu, będzie tak zauroczona, że nawet nie zauważy, gdy ten owinie ją sobie wokół małego palca. A potem może być już po prostu za późno.
Pozdrawiam,
Chez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Czwartek 11-01-2007, 19:15 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobało.
Wciagnęło mnie. Ciekawie to wszystko opisałaś.
Naprawdę... intrygująco
Śiwtnie dobrane słowa, co pomogło mi wczuć się w tekst.
Naprawde ekstra.
Pozdrawiam.
PS: Coś nieskładny ten komentarz mi wyszedł, ale mam nadzieję, że da się rozczytac, że bardzo mi sie podobało. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Incia
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szajzeeeeeeeeeeeeee!!!
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 18:42 Temat postu: |
|
|
Ja sie zawsze oburzam. Zdarza się, ze krzyczę do kompa cos w stylu: "Nie!!! Ja nie pozwole, żebyś go uderzył!!!"... Wiem, ze jestem dziwna. A tego opisu Toma nie zrozumiałam xD Jestem dziwna, wiem, wiem, wiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-01-2007, 10:18 Temat postu: |
|
|
Leb die sekunde - da, da Miło mi, że ci się spodobało. Czasami lubię pisać opowiadania w tym stylu, takie dość luźne. Może to dlatego, że interesują mnie takie charaktery pokroju wykreowanego przeze mnie Tom'a. Nie wiem, po prostu tak już mam. Myślą, że są mistrzami gry, zabawy ludzkimi uczuciami, a tak naprawdę któregoś pięknego dnia mogą trafić na lepszego od nich gracza i wtedy z drapieżnika przemienią się w ofiarę. Kolej losu, życia zawsze trafi się silniejszy osobnik.
Incia - każdy jest na swój sposób dziwny. Ale myślę, że do takich opowiadań trzeba podchodzić z dystansem, to tylko fikcja literacka.
Pozdrawiam,
Chez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|