Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Śmierć kieruje...śmiercią.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shadow_cat_1990




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica

PostWysłany: Piątek 25-05-2007, 22:15    Temat postu: Śmierć kieruje...śmiercią.

Moja pierwsza jednoczęściówka. Nie wiem jak wyszła, czytałam ją chyba z tysiąc razy. Za błędy przepraszam word mi sie zwalił.

*
Chciał wstać, ale nie pozwalały mu na to zmęczone plecy i zdrętwiałe nogi. Chciał się położyć, ale gdy się kładł podłoga wirowała. Chciał... żyć...?
A może on żyje, może to tylko sen? Uszczypnął się w ramię i syknął z bólu. Nie... on nie mógł umrzeć. Siedział skulony, w swoich ciuchach. Wytęrzył pamięć. Był w domu i zamawiał przez telefon pizze. Ktoś zapukał do drzwi... i film mu się urwał. Ten KTOŚ musiał go zabić bo jakby wytłumaczyć to?...
Myśląc TO miał na myśli to okropne, przerażająco białe miejsce. Był sam. Krzyczaył, wydzierał się wniebogłosy, ale nikt nie przychodził Nikt.
Nawet brat, nawet ona.
Zapomniał!
Zapomniał o niej. Tęskni?... Poczuła ulgę?...
Szybko wyżucił z pamięci dziewczyne. Załóżmy, że trafi do nieba. Ale czy niebo tak właśnie wygląda? Jest tak przerażająco białe?...
Myślał, że gdy umrze to trafi do raju i...
Nie wiedział co ma myśleć, czuł pustkę. Chciał wrócić na ziemię.
Chyba...
Nie był tego pewny. A może on cały czas jest na ziemi, a to tylko jakich bardzo realistyczny sen? Rozejrzał się jeszcze raz. Rozglądał się na boki i w górę, w dół.
Góra!
Było tam jakieś czarne światełko. Chciał tam iść, ale zawsze mu się wydawało, że jak się umiera to idzie się za czarnym światełkiem.
Westchnął gośno i jeszcze raz spróbował wstać. Udało mu się!
Zaczął iść... iść?...
On raczej unosił się w powietrzu. Nie czuł nic pod stopami, a to chyba właśnie znaczy, że unosi się?...
Możliwe.
Tak więc zaczął posuwać się w stronę... po prostu na przód.
Może gdyby wierzył trafiłby do raju? Ale on był ateistą.
To co?... Atesiści mają gorsze życie... życie po śmierci?
To było cholernie niesprawiedliwe. Ale... czy nie powinien być tu z innymi ateistami.
A może to jakaś próba i ma ich odnaleźć?
- Uspokój się Bill! Przecież ty nawet nie wierzysz, że umarłeś.- Mruknał i wszasną po chwili. Zbliżało się coś czarnego. Maleńka kropka. Była tuż przed jego nosem. Powoli dotknął tego czarnego czegoś. Coś odrzuciło go do tyłu.
Przed oczami zaczęły mu się przesówać obrazy z dzieciństwa.
Restauracja, pierwszy dzień szkoły, jak spotkał Georga i Gustava, jak śpiewał na scenie, jak kupował z mamą pluszowe misie, rozwód.
- Nie. Koniec tego!.- Wrzasnął tak głośno jak zdołał i otworzył oczy.
Był w raju. Tak go sobie wyobrażał. Jest zielona trawa, niebieskie niebo. to w ogóle było niebo? Nie dbał o to.
Chciał tu być. Tylko tu. A jednocześnie coś ciągnęło go na ziemię, do zespolu, rodziny, brata, dziewczyny, do życie. Ale nie po śmierci. Do tego świata prawdziwego.

*
On nie żyje- Myślałam cały czas. Łzy leciały mi z oczu i kapały na zakrwawioną bluzkę. Tak go kochała. Chciała ucieć, gdzieś, gdzie będzie mogła być z nim. Mogłaby się zabić ale... ale bałaby się. Cholernie.

*

Śmierć nie wie co to jest strach.
Śmierć nie wie co to jest tęsknota.
Co to jest ból.
Rozpacz.
Radość.
Uśmiech.
Te wesołe iskierki w oczach.
Strach zna przypadki.
Bo każdy umiera przez przypadek.
Śmierć kieruje złem.
Śmircią.
Ale nie może kierować nami?
Dlaczego?
Bo MY wiemy co to strach, tęsknota, ból, rozpacz, radość, uśmiech.
Nie wiedziala, nie wie i nie będzie wiedzieć.
Bo całe nasze życie to przypadek.
A każdy kiedyś umrze.
Bo tym kieruje śmierć.
Która kieruje przypadkami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martajna16




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grodzisk Maz

PostWysłany: Piątek 25-05-2007, 23:24    Temat postu:

Nie jestem ekspertem od opowiadanek nawet żadnej nie napisałam ale przeczytałam wszystkie jakie się znajduja na tym forum. Hmm bywały gorsze i lepsze jednoczęściówki a nawet rewelacujne, moim zdaniem twoja należy do tej pierwszej grupy czyli do tych gorszych. Przykro mi ale nie podobało mi się, były jakieś niedociągnięcia które mnie raziły ale mam nadzieje że kilka słów krytyki ode mnie nie zrazi Cię. Trzymaj się cieplutko i czekam na następne twoje prace

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Sobota 26-05-2007, 13:38    Temat postu:

Cytat:
Łzy leciały mi z oczu i kapały na zakrwawioną bluzkę.

Ble, brzydko brzmi "Łzy leciały mi z oczu". Może "łzy płynęły", "spływały po moim policzku"? Albo coś takiego.
Życie po śmierci? Ahh. Nie lubię takich tematów opowiadań. Już kiedyś jakieś takie czytałam i również nie przypadło mi do gustu.
Wolę takie bardziej... przyziemne? Dosłownie xD.
Jak dla mnie średnio.

Życzę weny,

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin