Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stracona przyjaźń napisze swoją baśń, która nie ma stron...

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dark marona




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawskie Loitsche

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 18:23    Temat postu: Stracona przyjaźń napisze swoją baśń, która nie ma stron...

Przyznam Wam się - ostatnio mało o mnie w tym dziale, lecz wena chwilowo opuściła. Mam kilka prac do których zajrzę za jakiś czas. A teraz daję coś napisane przed chwilą. Bo też przed chwilą uświadomiłam sobie bardzo ważną rzecz podsumowując dzisiejszy dzień.

Tak więc "prawdziwi przyjaciele" - historia która w zarysie dotyczy mnie. Tak naprawdę nie znamy naszych "wiernych przyjaciół".

Niektóre wersy, mogą zdawać sie wam obsesyjne - lecz chodziło mi tu o psychologiczny wzór przyjaźni.

Krótkie, wiem. Krótkie tak jak "prawdziwe przyjaźnie"...


Proszę bardzo:





Prawdziwy przyjaciel nie zapomina.
Prawdziwy przyjaciel zawsze znajdzie czas.
Prawdziwy przyjaciel jest jedyny...


Noc otuliła swym płaszczem najbliższy zasięg widnokręgu, który mogła dostrzec dorosła brunetka o niebieskich oczach, które napływały niewinnymi łzami. Na mleczną skórę padał cień najpotężniejszego ze wszystkich aniołów.

- Poczekaj miesiąc, ja przyjadę - Mówił do niej szczupły brunet.
- Bill, ja... ja nie wytrzymam bez ciebie, przyjacielu... - Wyszeptała przez łzy.


To był ostatni dzień. Ale był najpiękniejszym ze wszystkich. Formalnie byli przyjaciółmi. Lecz istniało coś czego ani on, ani ona, a nawet sam Bóg nie wiedzieli.
Ich serca się kochały, a dusze stanowiły jedność.
Pamiętała każda chwilę. Każdy jego choćby najdrobniejszy ruch.

I jak wspaniale wyglądał za płomieniami czerwonych świec...

Prawdziwy przyjaciel martwi się.
Prawdziwy przyjaciel mówi do ciebie, nawet jeśli nie ma cię przy nim.
Prawdziwy przyjaciel nie zna słowa "zapomnienie"...


Dziesięć dni. Dwa tygodnie. Miesiąc. Półtora. Trzy miesiące. Kwarta roku. Pół roku. Rok. Rok i trzy miesiące. I ironicznie mówiąc "i tak dalej, aż do dziś".

Ale nie zapomniał, przecież jest prawdziwym przyjacielem. Zadzwonił trzy miesiące po wyjeździe. Potem były już tylko sms-y. A potem? Nagłówek na pierwszej stronie jednego z lepszych magazynów:

Bill ma nową dziewczynę!

Prawdziwy przyjaciel nie zdradza.
Prawdziwy przyjaciel nie kłamie.
Prawdziwy przyjaciel dotrzymuje słowa.


Dwa lata bez niego. Trzy. A pokój Sary stał się jednym, wielkim mrokiem. Czarne świece, ciemne ściany i krwawe kreski na jej przedramionach.
Płacz. Codziennie. A kiedy ona dzwoni, on nie odbiera telefonu...

Aż do dziś. Aż do tej chwili...
- Zadzwoń - Napisał do niej. Dziewczyna przepełniona była radością. A jednak pamiętał. Satynowa koszula nocna spłynęła po gładkich kolanach. Gdy wybierała numer, jej dłonie drżały, a serce waliło jak przy pierwszym pocałunku.
I usłyszała głos!
Lecz... nie ten, który tak kochała. Nie niski, męski, z nutą rozbawienia.
Głos kobiety.
"Nie ma takiego numeru...nie ma takiego numeru..."

Prawdziwy przyjaciel wraca.
Prawdziwy przyjaciel skoczy za Tobą w ogień.
Prawdziwy przyjaciel da się zabić za ciebie...


Upadła na łóżko. Nie zauważyła jak szybko minęło te pięć lat. Oboje stali się dorośli. A w sercach wciąż rozpamiętywali swoje niecodzienne zabawy.

- Bill, chodź do piaskownicy. - Wołała go mała blondyneczka.
- Mama będzie krzyczała że pobrudziłem spodnie. - Powiedział z założonymi rękami na piersi.
- Nie kłam, ty nie chcesz się pobrudzić. - Zaśmiała się.


Delikatny uśmiech niczym uniesienie kącików ust anioła, pojawił się na jej bladej twarzy. A na ścianach jeden motyw. On. Pośród całej czwórki widziała tylko jego. Poznała całe prawdziwe życie Billa.

Prawdziwy przyjaciel załagodzi ranę gdy zrani.
Prawdziwy przyjaciel da ci wiele, nie chcąc nic w zamian.
Prawdziwy przyjaciel - gdzie go znaleźć?


Magdeburg. Pokój wypełniony zbędnymi przedmiotami. Na parapecie siedzi ten, który skradł marzenia Sary. Oboje patrzą w jedno niebo. Oboje widzą księżyc. Oboje... kochają lecz chcą o tym zapomnieć...

-Wybacz, że jestem tym kim jestem - Wyszeptał w duchu.

-Wiesz że wybaczę, ale...

-Wiem. Ja wrócę. Czekaj.

-Jak długo?

-Dotąd dokąd moi nowi znajomi mnie opuszczą i znów cię zauważę.


Prawdziwy przyjaciel trafia do twojego ego.
Prawdziwy przyjaciel prześle ci wierny uśmiech.
Prawdziwy przyjaciel... ?
Prawdziwy przyjaciel nie istnieje...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dark marona dnia Piątek 12-01-2007, 21:38, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
furja




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 18:36    Temat postu:

czytam!

EDIT:

Najpierw błędy:

dark marona napisał:
- Poczekaj miesiąc, ja przyjadę - mówił do niej szczupły brunet.


dark marona napisał:
- Bill, ja... ja nie wytrzymam bez ciebie, przyjacielu... - wyszeptała przez łzy.


dark marona napisał:
- Bill, chodź do piaskownicy. - wołała go mała blondyneczka.


dark marona napisał:
- Mama będzie krzyczała że pobrudziłem spodnie. - powiedział z założonymi rękami na piersi.


dark marona napisał:
- Nie kłam, ty nie chcesz się pobrudzić. - zaśmiała się.


Pogrubione wyrazy powinny być napisane z wielkiej litery.



dark marona napisał:
Prawdziwy przyjaciel załagodzi ranę gdy zrani.
ranę, gdy

dark marona napisał:
-Wybacz, że jestem tym kim jestem - wyszeptał w duchu.
tym, kim

dark marona napisał:
-Wiesz że wybaczę, ale...
wiesz, że

dark marona napisał:
-Dotąd dokąd moi nowi znajomi mnie opuszczą i znów cię zauważę.
Dotąd, dokąd


EDIT 2:

-Dotąd dokąd moi nowi znajomi mnie opuszczą i znów cię zauważę.
Bardzo podobało mi się to zdanie.

Może piszę to zbyt często, ale...
Nie było tu uczuć. Przy takim temacie są one dla mnie niezbędne, a tu ich, NIESTETY, nie znalazłam.

Było krótkie takie jakby niedopracowane, może gdybyś posiedziała na tym dłużej wyszło by trochę lepiej.

Niestety, ale nie podobało mi się.

I znów kod kreskowy.
Tym razem na przedramionach. A to nowość. Wstyd


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez furja dnia Piątek 12-01-2007, 19:07, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miausha




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 20:07    Temat postu:

Oklepane. Czytało się dobrze, ale niektóre zwroty były tak banalne, że aż się smiałam. Ogólnie - nie.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jogobelinka




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a bo ja wiem?

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 20:31    Temat postu:

Hm... Błędów nie ma. JUŻ. A szkoda...
Przed "że" i "gdy" brakowało Ci przecinka. Wink
Ogólnie ładnie, ale to nie jest to.
Po pewnym czasie zaczęły mnie irytować te krótknie zdanie. Tzn. nie. To nie były zdania, tylko równoważniki.
Było ich zdecydowanie za dużo.
Praktycznie brak opisów.
Brakowało mi tego czegoś, ech. Ta magia, tak o nią ciężko...
Nie, jednak jestem na nie.
Pisałaś lepsze opowiadania i wiem, że stać Cię na więcej.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 21:08    Temat postu:

Furja napisał:
Najpierw błędy:

dark marona napisał:
- Poczekaj miesiąc, ja przyjadę - mówił do niej szczupły brunet.


dark marona napisał:
- Bill, ja... ja nie wytrzymam bez ciebie, przyjacielu... - wyszeptała przez łzy.


dark marona napisał:
- Bill, chodź do piaskownicy. - wołała go mała blondyneczka.


dark marona napisał:
- Mama będzie krzyczała że pobrudziłem spodnie. - powiedział z założonymi rękami na piersi.


dark marona napisał:
- Nie kłam, ty nie chcesz się pobrudzić. - zaśmiała się.


Pogrubione wyrazy powinny być napisane z wielkiej litery.


A od kiedy niby to w dialogu zdanie opisujące zachowanie osoby wypowiadającej się piszemy z dużej litery? Jeszcze nigdy nie spotkałam się, żeby w jakimkolwiek utworze tak pisał autor. To akurat nie są błędy. Ale co do znalezionej reszty się zgodzę.

Cytat:
To był ostatni dzień. Ale był najpiękniejszym ze wszystkich. Formalnie byli przyjaciółmi.


Powtórzenia.

Cytat:
Satynowa koszula nocna spłynęła po jej gładkich kolanach. Gdy wybierała numer, jej dłonie drżały, a serce waliło jak przy pierwszym pocałunku.


To drugie "jej" jest zbędne.

Cytat:
Nie zauważyła jak szybko minęło te pięć lat. Oboje stali się dorośli. A w sercach wciąż rozpamiętywali swoje niecodzienne zabawy.


Brakuje przecinka: "Nie zauważyła, jak szybko minęło te pięć lat."

Cytat:
- Bill, chodź do piaskownicy. - wołała go mała blondyneczka.
- Mama będzie krzyczała że pobrudziłem spodnie. - powiedział z założonymi rękami na piersi.
- Nie kłam, ty nie chcesz się pobrudzić. - zaśmiała się.


Kropki przed myślnikami są zbędne.
I jeszcze jedno, po myślniku stawiaj spację, bo czasami o tym zapominałaś.

Co do treści opowiadania, powalające nie było, zabrakło tej iskierki. Nie podobało mi się, bo czuję wielki niedosyt, zbyt duży. Za mało opisów, emocji bohaterów.
Pozdrawiam,
Chez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuken




Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 21:39    Temat postu:

Pół na pół.

Fabua oklepana, dużo opowiadań było na ten temat.

Błędy dziewczyny ci wytkneły, a było ich nie mało...

Nie jestem pewna, ale chyba to powinien być cytat?
Cytat:
Bill ma nową dziewczynę!

"Bill ma nową dziewczynę!"

Podobały mi się pogrubione zdania, szczegółnie dwa ostatnie xD
Pisz dalej.

Pozdrawiam i weny życzę.

Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark marona




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawskie Loitsche

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 21:43    Temat postu:

Dzięki za odpoweidzi! Błędy poprawiłam w większości.

Obiecuję że nastepnym razem wyjdzie mi lepiej!

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
furja




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 23:18    Temat postu:

Cheza napisał:
Furja napisał:
Najpierw błędy:

dark marona napisał:
- Poczekaj miesiąc, ja przyjadę - mówił do niej szczupły brunet.


dark marona napisał:
- Bill, ja... ja nie wytrzymam bez ciebie, przyjacielu... - wyszeptała przez łzy.


dark marona napisał:
- Bill, chodź do piaskownicy. - wołała go mała blondyneczka.


dark marona napisał:
- Mama będzie krzyczała że pobrudziłem spodnie. - powiedział z założonymi rękami na piersi.


dark marona napisał:
- Nie kłam, ty nie chcesz się pobrudzić. - zaśmiała się.


Pogrubione wyrazy powinny być napisane z wielkiej litery.


A od kiedy niby to w dialogu zdanie opisujące zachowanie osoby wypowiadającej się piszemy z dużej litery? Jeszcze nigdy nie spotkałam się, żeby w jakimkolwiek utworze tak pisał autor. To akurat nie są błędy. Ale co do znalezionej reszty się zgodzę.


Zdania te piszemy z wielkiej litery jeśli zdanie główne kończy się znakiem interpunkcyjnym. Każde zdanie po kropce [czy tam czymś innym] rozpoczyna się wielką literą.
Gdyby zdania główne nie kończyły się kropką, to wtedy mozna pisać je z małej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny anioł




Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)

PostWysłany: Sobota 13-01-2007, 12:28    Temat postu:

rzeczywiście czasem przyjaźń niby ta prawdziwa nie trwa wiecznie Sad
i to jest strasznie smutne Sad
fabuła niby oklepana, a wykonanie jak na ciebie
było nijakie nie włożyłaś w to serca Sad
potrafisz lepiej jak chcesz Smile
ogólem nie podobało mi się Sad
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin