|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 19:18 Temat postu: Świat się zmienił. (by Helcia z dupą zamiast gęby) |
|
|
Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia co powiedzieć... Bo przecież klikając w "nowy temat" robię sobie z gęby dupe. Przecież tamta miała być ostatnia.
A jednak dodaje. Bo ja chce walczyć. Chce kiedyś nauczyć się pisać, a wiem, że tu jest to prawdopodobne. Mam nadzieje, że nie zostawicie na mnie suchą nitkę, chociaż wiem, że to opowiadanie jest okropnie nudne. Przyznaję się bez bicia. Ale... no dobra. Wy mnie oceńcie. Co ja będe pieprzyć. Dede nie ma bo czegoś takiego się nie dedykuje. Eh. Wstęp dłuższy od opowiadania, chyba xD
No to jedziemy z tą nudą...
-Świat się zmienia-powiedziała.
-Świat się powtarza. Ale czy to ma jakieś znaczenie?
-Nie ma-zgodziła się.
Następnego dnia umarł. Świat się zmienił.*
Z jej ust wydarł się cichy okrzyk. To nie było możliwe. Rano jeszcze ucałował ją jedząc w pośpiechu śniadanie. Rano jeszcze uśmiechał się do dzieci. Rano śmiał się z jej czerwonej szminki. Rano jeszcze powiedział, że kocha. Rano jeszcze... był.
Przecież on żyje! On będzie żył!-krzyczała do siebie. Nie wierzyła własnym słowom. Oczami wyobraźni widziała krew na jego śnieżnobiałej koszuli. Widziała każdą najmniejszą dziurkę na jego spodniach. Nie widziała, niestety, jego zakrwawionego życia. Które z każdą minutą słabło. Nie widziała jego cierpienia, które ukazywała jego każda zmarszczka na czole. Nie widziała jego zamkniętych oczu. Nie widziała jego bezsilnych rąk, które wyrywały się, żeby przytulić. Nie widziała...jego.
Przed oczami pojawił się piknik nad rzeką. Kiedy odgarniał włosy z jej karku, kiedy chciał rozśmieszyć głupimi minami. Widziała jego rozczochraną czuprynę, roześmiane oczy. Wiśniowe usta. Widziała jak uczy małą Bridget pływać. Widziała jego porwane spodnie, koszulkę ze zdjęciem Metalliki.
Słyszała jego słowa. Napełnione entuzjazmem. Słyszała czułe słówka, które szeptał każdego wieczoru. Słyszała jego zaraźliwy śmiech rozchodzący się w pokoju dziecinnym.
Potem zobaczyła jego, którego najbardziej kochała. Rozpieszczonego bachora, który uwziął się na bycie perkusistą. Widziała jego pot na czole, kiedy ostatnimi siłami kończył grać piosenkę z tym swoim zespołem. Widziała jego dumę kiedy mógł powiedzieć: jestem sławny. Widziała jego rozgrzane policzki kiedy wysłuchiwał tysiące oklasków i krzyków. Słyszała jego donośny głos, który błaga o pomoc bo nie może znaleźć pałeczek. Słyszała jego pogardliwe prychnięcie kiedy Tom opowiadał o kolejnej dziewczynie. Widziała grymas jego twarzy kiedy Bill mówił o wyglądzie. Widziała jak stał przed lustrem i próbował ułożyć swoje jasne loczki. Widziała jego ręce upaprane żelem do włosów, który i tak nic nie zmienił. Widziała jego zawód kiedy potem poszedł na dyskotekę i żadna dziewczyna nie zwróciła na niego uwagi. Widziała jego usta wyginające się w uśmiechu kiedy zobaczył ją. Widziała jego jak kołysząc się na boki podchodził do niej. Widziała jego ręce, które obejmowały ją delikatnie w czasie tańca. Wiedziała, co ten taniec zmienił. Życie.
Pamiętała czasy, kiedy była jedynie obserwatorką. Pamiętała każdą łzę, która moczyła poduszkę. Pamiętała, co przeżywała, kiedy w końcu ją zauważył. Pamiętała...
Widziała siebie wtuloną w jego granatowy sweter. Czuła to delikatne drapanie jego pierwszego zarostu o jej szyję. Czuła zapach kakao, które rozchodziło się po pokoju. Czuła ciepło bijące od kubka. Zanurzała palce w parze. Trzymała w ręku chwile, które nigdy się nie powtórzą.
Chwile, które miały być inne, a może teraz nie będzie ich wcale.
Wstała z fotela. Podeszła do ściany przy oknie, stanęła na palcach i wyjęła jedną małą różę z ich ślubnego bukietu zasuszonego i wiszącego obok ich zdjęć. Ubrała kurtkę i nałożyła czapkę. Nienawidził, kiedy jej nie zakładała. Owinęła się szczelnie szalikiem i wyszła z domu. Dzieci były w przedszkolu, więc w tej chwili nawet o nich nie myślała. Myślała, że on musi cierpieć.
Otworzyła wielkie, białe drzwi. Z niepokojem rozejrzała się za jakąś pielęgniarką. Po chwili stała już na wprost niego. Leżał. Zamknięty w szklanej klatce, z której nie umiał wyjść. Nie miał siły. Wchodząc do sali przeszły ją dreszcze. A jeśli...? Jeśli on...? Co się wtedy stanie? Co z nią? Co z ich miłością...?
Jego usta były teraz przepełnione smakiem cierpienia. Dotknęła jego ręki. Zwykle wilgotna i gorąca, teraz zimna, sucha. Patrzył na nią piwnymi tęczówkami ukrytymi pod zamkniętymi powiekami. Chciała krzyknąć, chciała złapać go za ramiona i kazać wstawać. Wiedziała, że to nie pomoże.
- Wiesz? Patrzę teraz na ciebie i nie wierzę, że to naprawdę ty... Zawsze pełny życia, z wielkim uśmiechem na twarzy... Teraz leżysz. Bez ruchu. Twoja twarz taka bez wyrazu. Bez uśmiechu. Masz opuchnięte wargi. Nie dopuszczam do siebie myśli, że to przez ból. One spuchły przez twój śmiech, wiesz? Muszę w to wierzyć. Inaczej umrę.
Powiedz, co ty tu robisz? Dlaczego dałeś się złapać w tak okropną pułapkę? Dlaczego? Przecież miałeś być ze mną! Miałeś mnie nigdy nie zostawić, miałeś nie czynić mi zła. A teraz czynisz. Swoim cierpieniem rozrywasz rany na moim sercu... Nie chce żebyś cierpiał. Nigdy tego nie chciałam. Pamiętasz jak kiedyś płakałeś? Przeze mnie. Zamknęłam się w pokoju, nie jadłam, nie piłam. Tkwiłam pomiędzy życiem a śmiercią... Bo coś mnie trzymało. Twoja miłość. Cicho pukałeś do drzwi i mówiłeś, że tęsknisz. Nie chciałam cię zranić, nigdy. Chciałam jedynie twojego dobra...
I teraz też chcę. Widzę jak twoje oddechy są coraz słabsze. Widzę jak twój mózg zamyka drzwi na klucz. Widzę twoje serce, w którym bije już tylko miłość. Tylko dzięki temu jeszcze ten maleńki pasek na ekraniku podskakuje. Delikatnie, powoli zanikając. Widzę w tych zamkniętych oczach ból. Ból, którego nie da się opisać. Który jest tylko jednym bólem na całym świecie... Nienawidzę, kiedy cierpisz... Więc nie będziesz... - mówiła.
Drżącymi rękoma wcisnęła maleńki guziczek. Momentalnie cała aparatura przestała działać.
Złożyła na jego ustach delikatny pocałunek.
- Kocham cię Gustav, kocham twoje loczki, kocham twój śmiech. Kocham, kiedy nie cierpisz...
Jego klatka piersiowa przestawała się podnosić. Położyła na niej różę.
- A teraz śpij, skarbie...
*Cząstka opowiadania napisana przez jedną z laureatek konkursu olimpijskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pauline...
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 19:30 Temat postu: |
|
|
Hę. Hę. Hę.
Dziwne. To fakt.
Najbardziej rozbawił mnie tytuł.
Nie wiedziałam, czego mam się spodziewać po opowiadaniu.
Krótkie było.
Ale...
Ale...
To było smutne. Nie lubię takich opowiadań.
Oj, nie lubię. Zawsze wprowadzają mnie w taki... dziwny nastój.
Źle się po nich czuję.
Zakończenie musiałam czytać kilka razy.
Chyba się dziś położę wcześniej spać.
Dopiero za trzecim razem zrozumiałam o co chodzi.
"Nikt nie uwierzy mi, że tak bardzo mocno ciebie kochałam.
Nikt nie uwierzy mi w to, że z miłości do ciebie zabić musiałam."
<< Ta piosenka mi przyszła do głowy po przeczytaniu.
A raczej jej refren.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Obserwatorka
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: nevermind.
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 19:33 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się.
Aż mi się łza zakręciła w oku przy kilku ostatnich wersach.
Bardzo ładnie opisałaś uczucia tej kobiety, tak że prawie czułam jej ból po utracie kochanego.
Pfff...
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
miausha
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 20:25 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się. Błędy widziałam, ale tylko we wstępie Na samym początku bałam się, że to będzie kolejne opo z serii "on-umarł-i-stał-się-aniołem-a-ja-go-nadal-kocham". Ale, na szczęście, nie. Dobrze się czytało. Ładne przesłanie. Cóż chcieć więcej?
Pozdrwiam i weny życzę,
msh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 20:35 Temat postu: |
|
|
ładnie ale jednak sama fabuła strasznie oklepana
podobało mi sie, że był tu wplątany Gucio
i ach te jego loczki
wykonanie nom styl masz ładny bo czyta się przyjemnie
i ładnie budujesz zdania ale tu można było wplątać uczucia i tego tu właśnie zabrakło a i zgodze się z Luthies podobało mi się to, że
nie powiedziałaś nam na co tak naprawdę zmarł Gustav
Jestem pół na pół czyli jenym słowem niezdecydowana
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 21:23 Temat postu: |
|
|
Luthies- Oh, Ah oh. Nie uda mi się tak długo jak Ty ale spróbuje... No więc (nie zaczyna się od tego zdania ale cóż...),nie wiem co mam odpowiedzieć. Bo jak na mnie i jak na Ciebie to taka krytyka to jest naprawdę pestka. Starałam się wylać coś z siebie. W pewnym sensie mi się to udało bo czuję, że lepiej nie potrafię. Wogóle czuję, że nie potrafię ale to już inna bajka. Pamiętam, że niedawno marzyłam, żeby napisać coś wspaniałego, takiego ah. Ale to chyba do mnie nie pasuje. Mój nick się nigdy z tym nie kojarzył i nigdy nie będzie się z tym kojarzył. Powtórzenia kiedy były celowe. Możliwe, że nie wyszły... Mi niestety dużo rzeczy nie wychodzi. Krótko, nie?
Pauline...-Rozumiem, że nie lubisz takich opowiadań... I nie mam tego broń Boże za złe, zwłaszcza, że to było jedno z gorszych smutnych opowiadań
Obserwatorka- No ah. Nie wiem co powiedzieć. Trzeba mnie było kopnąc w dupe a nie! Bo jeszcze przestanę pracować i co? xD
Miausha- No dzięki, dzięki I przepraszam za błędy...
Mroczny Anioł- Nie wiem dlaczemu ale jak widzę Twoje posty to się uśmiecham. Niestety, Twoja krytyka nie motywuje mnie. Tego zachowania też nie znam powodu.
Eh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fuken
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 21:46 Temat postu: |
|
|
Łał.
Podobało mi się.
Lubie takie opowiadania.
W szczególności jak są tak łądnie napisany jak to.
Użyłaś b. dużo opisów i uczuć, co mi się podobało.
Praktycznie czułam się tak, jakbym była tam z nimi.
Odleciałam xD
Cytat: |
Widziała jego dumę kiedy mógł powiedzieć: jestem sławny. |
Widziała jego dumę, kiedy mógł powiedzieć: jestem sławny.
Cytat: |
Widziała jego rozgrzane policzki kiedy wysłuchiwał tysiące oklasków i krzyków. |
Widziała jego rozgrzane policzki, kiedy wysłuchiwał tysiące oklasków i krzyków.
Przed 'kiedy' stawiamy przecinki. Nie chce mi się wszystkich zdań wypisaywac... Mam rozumieć, że 'kiedy' celowo się powtarza?
Chyba jeszcze gdzieś zgubiłaś przecinek przed 'bo'
No to tyle... xD
Pozdrawiam
P.S. Masz pisać dalej! To rozkaz ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Sobota 27-01-2007, 12:38 Temat postu: |
|
|
A ja jednak powiem ze zauwazylam ze te specjalne powtorzenia mi nie przeszkadzaly^^
Pozatym opowiadanie ladne.
Nie wiem o co ci chodzi xD
Piszesz napewno lepiej ode mnie xD
Ahhh podobalo mi sie to jakim go widziala, zapamietala itd.
Tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Sobota 27-01-2007, 15:30 Temat postu: |
|
|
Wiesz ogólnie to mi się podobało.
Niestety zawsze jest jakieś "ale".
Te powtórzenia... rozumiem, że były celowe, ale było ich ZA DUŻO>
No i zdarzały Ci się literówki... kilka ich było, lecz wybacz nie chcę mi się ich szukać.
styl nienajgorzszy, chcociaż nie ukrywam, że można by tam cos poprawić.
Mam mieszane uczucia, ale jestem bardziej na tak.
Pozdrawiam
yuna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Sobota 27-01-2007, 16:45 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiem czego ty od tego opowiadania chcesz xD
Według mnie tylko końcówka była za mało dopracowana. Tu wszedzie opisy i w ogóle, a na koniec takie kilka bezpłciowych zdań
Na początku brakowało spacji po myślnikach i przecinków, ale środek był dobry.
I te powtórzenia mi się podobały.
Może nie powaliło, ale było ok.
Pół na pół
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikeikeike
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 28-01-2007, 9:53 Temat postu: |
|
|
Powtórzenia, literówki, oklepana fabuła i z tekstu robi się nieudany angst. Jestem na nie, nie lubię angstów jeśli nie są jedyne w swoim rodzaju i nie mają 'tego czegoś'. Fik zupełnie mnie nie ruszył, ale muszę przyznać, ze nie robisz specjalnych błędów więc masz potencjał na pisanie lepszych tekstów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monsunek
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Kościół
|
Wysłany: Poniedziałek 29-01-2007, 19:21 Temat postu: |
|
|
Ej...to wcale nie było złe...i nawet nie nudne jak to ujęłaś...zadziwiło mnie tylko na końcy to, że zakochana w nim kobieta odebrała mu życie...myslałam, ze jakiś wypadek albo coś, a tu takie zakończenie...ale podobało mi się...naprawdę.
Pozdro: Monsunek:*
27-03-07-Velodrom-Berlin(płyta) bedę tam z moimi chłopakami, którzy będa grać..Tokio Hotel!!! Mój pierwszy wysniony koncert:*
I hate stupid people!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czosneq_91
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: masz lizaka?
|
Wysłany: Poniedziałek 29-01-2007, 21:19 Temat postu: |
|
|
Na początku się wkurzyłam, jak napisałaś, że z góry zakładasz, że twoje opowiadanie jest nudne. Potem doszły te powtórzenie - z pewnością celowe, ale uważam, że było ich zdecydowanie za dużo i wybijały z rytmu.
Potem jednak zapomniałam na chwilę o tym wszystkim, bo od tej jakby drugiej części opowiadania mi się podobało.
Bo do mnie to dotarło inaczej. Po mojemu.
I widziałam tam nie Gustava, ale kogoś całkiem innego.
Bo czy świat się zmienia, czy może powtarza?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Poniedziałek 29-01-2007, 21:35 Temat postu: |
|
|
Oła.
Fuken- Wielkie, wielkie dzięki Ah, rozkaz to rozkaz xD
Diva- Napewno nie pisze lepiej od Ciebie. Dziękuje
Yuna- Właśnie nie wiem. Wszyscy o tych powtórzeniach a mi one właśnie się podobały. No ale Dziękuje
Leb die Secunde-Tak, teraz widzę, że końcówka jest be. O. Bardzo, bardzo dziękuje
Monsunek-To był wypadek. Ale on może by jeszcze żył. Nie chciała żeby cierpiał. Dzięki
Czosneq_91- Nie wiem. Myślę, że i to i to. I o to chodzi. Żeby było widać to o kogo się chce a nie kogo musi. Eh. Dzięki
Powiem, że nie spodziewałam się.
Myślałam, że dostane tak, że nie wstane.
A tu szok.
Jess.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|