|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zulla
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!
|
Wysłany: Sobota 06-01-2007, 14:15 Temat postu: |
|
|
Pod firnamentem błyszczących uśmiechów
powinno być: Pod firmamentem błyszczących uśmiechów
jednoczęściówka ładna,
pełna...
ale bez przestrzeni
trzeba myśleć i się wgłębiać, wszystko jest w pewnym stopniu klarowne.
jest krótka, ale ciężka
jest dobra
jednak jak na taką twórczość dziś nie mam dnia...
pozdrawiam
Zull
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mod-Pinacollada
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gondor, Czwarta Epoka
|
Wysłany: Niedziela 07-01-2007, 23:26 Temat postu: |
|
|
'Marzy by zgromadzić przy sobie tyc [...]'
Brakuje mi przecinka po 'marzy'.
Jedyne, co psuło mi czytanie, to zbyt krótkie zdania, które powinny być połączone za pomocą przecinka.
Ale i tak było pięknie.
Napisałaś coś, co mi nie wychodziło i zapewne nie wyjdzie.
Były tam też moje ukochane metafory, a w słowach mogłam tylko płynąć, chociaż do łatwych nie należały.
~ddm, szkoda, że kończysz swoją twórczość.
Jednak odejście uznaję za udane - zostawiłaś nam coś, nad czym możemy rozmyślać długie dni.
Pozdrawiam.
Ps. Wyobraziłam sobie Billa i to był - jak dla mnie - strzał w dziesiątkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anth92
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 0:14 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz jestem w dziale jednoczęściówek, nie przypadkiem zajrzałam akurat do Ciebie, coś mnie podkusiło.
I nie żałuję, naprawdę.
To było piękne.
Niby proste słowa i proste uczucia, a obite w przyjemną otoczkę - wspaniały efekt.
Żeby zrozumieć, najlepiej doświadczyć.
Nie potrafię tego opisać. Było śliczne.
Będę musiała zobaczyć Twoje poprzednie prace, mam nadzieję, że jeszcze są na forum i uda mi się je odkopać. Mówię o jednoczęściówkach, bo te wielo, czytam.
Powtórzę tylko, raz, a mam nadzieję, dobitnie: cudowne.
Widziałam Billa.
Dopowiem jeszcze, że ktoś wyżej pisał, że krótkie zdania przeszkadzały w czytaniu: uważam, że, w tym wypadku, krótkie zdania świetnie się komponowały, bo były bardziej dobitne i zostaną w pamięci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate :)
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bielany
|
Wysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 11:48 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobało.
Teksty pisane kursywą świetnie oddziałowują na całokształt.
Pisane lekko, z perspektyw jednego z nich...
Oryginalny pomysł, fabuła świetna.
Uczucia wystawione bezpośrednio - prawie można było ich dotknąć..
Piękne.
Jestem na T A K
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna P.
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 13:54 Temat postu: |
|
|
To był Bill .
Wiem, że pisząc to, miałaś pomysł. Czułaś to co piszesz.
To było dleikatne, miłe... Przyjemne? Nie.
Uderzało w uczucia. Daje do myślenia.
Nie jestem krasnoludkiem siedzącym w Twojej głowie, Negai.
Tylko Ty wiesz, co chiałaś tym opowiadaniem nam przekazać i to jest piękne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fumiko
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 3:44 Temat postu: |
|
|
Droga Negai... to było porażająco prawdziwe, bezdennie smutne, pełne goryczy i osamotnienia... tak bardzo prawdziwe, że zaryzykuję i powiem, że boheterem tego opowiadania nie był żaden z chłopaków...
Żeby napisać coś takiego i w taki sposób, trzeba doświadczyć podobnej samotności, trzeba przeżyć podobne rozczarowania i trzeba podobnie chwytać oddech w krótkich chwilach między kolejnymi napadami rozdzierającego serce i duszę szlochu...
Każdą komórką czuję tę pustkę i ciszę, które rozrywają umysł... Słyszę ten szept, który zastąpił wołanie o pomoc, bo nikt nie chciał słuchać... Widzę palące łzy, które już nie płyną po policzkach, lecz trawią cierpiącą duszę... Ich też nikt nie chciał zauważyć... I mówię... "Jest jeszcze nadzieja... są jeszcze ludzie, którzy kochają..." I modlę się...
fumiko...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 7:34 Temat postu: |
|
|
Pod względem technicznym opowiadanie jest bardzo dobre. Zero rażących błędów, tylko dwa razy gdzieś zjadłaś literkę..
Cytat: |
I nikt nie może posądzić go zmianę. |
"nikt nie może posądzić go o zmianę".
Cytat: |
Teraz ma dwa razy więcej niż przedtem. I o raz mniej. |
"I co raz mniej."
Ale nieważne takie małe literówki, mi całość przysłania ten skrawek tekstu bogaty w piękne słowa, znaczenie ukryte pod formą pięknych symboli. Ja tak to widzę, może inaczej, nie tak jak powinnam. Ale to moje odczucia, emocje, myśli wywołane przesłaniem twojego opowiadania i piękną kompozycją słów.
"Szuka towarzystwa we własnym, szklanym odbiciu.
Miał tych, którzy sieją w życiu szczęście. Teraz nie poznaje nikogo z nich."
Podoba mi się ten cytat. Tylko kilka słów, a ma w sobie głębokie znaczenie. Został sam, stracił tych, co dają w życiu szczęście i teraz szuka towarzystwa w samym sobie, bo on nie chce zostać sam.
"Gdzie zgubił drugiego siebie.
I nikt nie może posądzić go zmianę. Nie zmienił się.
To drugi on, taki sam, tylko dookoła jest inaczej."
Kolejny, ładny fragment. Pokazuje to, jak wszystko w około ulega zmianie, a on wciąż tkwi w miejscu, nie zmienia się. Wciąż pozostaje tym samym człowiekiem.
Pustka i cisza, wręcz rozrywają umysł. Potrafią być piekielnie niszczące. Widzę ogromny smutek głownego bohatera. To, jak bardzo jest samotny i zagubiony w tym wielkim świecie. Gdzie słowa zastepuje tylko szept, a odgłosy, dźwięki przytłacza głucha cisza doprowadzająca do obłędu i potęgująca smutek, samotność.
Podobało mi się, to było tak realistyczne, że udeżyło we mnie potężną mocą.
Takie uczucia nie biorą się z nikąd. Samemu trzeba doświadczyć czegoś podobnego, bo to opowiadanie ociekało samotnością, rozczarowaniem powodowanym przez innych. Widziałam płaczącą osobę, która od łez traciła momentami oddech. Bo jej duszę wciąż trawił smutek, samotność i głeboka, niszcząca cisza.
Pozdrawiam,
Chez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 15:55 Temat postu: |
|
|
Tak bardzo Wam dziękuję za te ostatnie komentarze...
fumiko - przy Twoim się po prostu wzruszyłam. Są takie słowa, które samym swoim istnieniem przyprawiają o miłe ciepło. A jakaż to radość jeszcze je usłyszeć... Dziękuję Ci z całego serca.
Cheza - w tym jednym fragmencie, "I o raz mniej", miało być tak, to nie błąd. Chciałam pokazać, że chociaż dwukrotnie powiększa to co ma, połowę z tego i tak mu zabiorą. Ale to dość niezrozumiałe, więc nie dziwię się, że tak odebrałaś.
Dziękuję za ten komentarz, bo ma dla mnie dużą wartość. I stanowczo zaprzeczam wszelkim pochwałom. To miał być tylko symboliczny tekst, napisany pod wpływem uczucia takiej... powinności. Ostatnie pare zdań na koniec.
Jeszcze raz, bardzo Ci dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 10-01-2007, 16:40 Temat postu: |
|
|
Masz rację, mój błąd. Zwracam honor.
Cytat: |
Cheza - w tym jednym fragmencie, "I o raz mniej", miało być tak, to nie błąd. Chciałam pokazać, że chociaż dwukrotnie powiększa to co ma, połowę z tego i tak mu zabiorą. Ale to dość niezrozumiałe, więc nie dziwię się, że tak odebrałaś. |
Teraz mi rozjaśniłaś sytuację przed oczami. Dziwne, ale zrozumiałam na swój pokręcony i indywidualny sposób. Jak każdy z resztą...
Jeszcze na koniec, Negai... możesz zaprzeczać, zapierać się nogami, wbijać paznokcie w oparcie fotela, robić, co tylko zdołasz, a i tak nie wymażesz, nie odbijesz jak od tarczy naszych słów... Słów pochwał kierowanych do twojej osoby. Nie zamkniesz mi ust na kłódkę, bo ja mam to do siebie, że zawszę mówię to, co myślę. I choć dla ciebie, był to tylko symboliczny tekst, zamykający pewien rozdział w życiu, to ja będę go chwalić, bo jest wart tych ciepłych, pozytywnych słów. Mimo, iż czujesz w głębi, że to była tylko twoja powinność.
Negai... Ty wypełniłaś swoją, ja również - pisząc te słowa.
Pozdrawiam,
Chez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|