|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Salida
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Biedronki ;P
|
Wysłany: Czwartek 24-05-2007, 21:41 Temat postu: To było przecież niedawno tak... |
|
|
Dla morfiny.
To było przecież niedawno tak, jak okiem sięgnąć zmienił się świat...
Siedzę na parapecie mojego wielkiego okna, w moim ogromnym domu, który niektórzy zwą pałacem. Z okna widok również nie jest przyziemny. Kolosalnych rozmiarów ogród z równo przystrzyżoną, zieloną trawą. Małe, dziwnie wyglądające drzewka ukształtowane przez naszego ogrodnika w okrągłe kulki. Sam ogrodnik, nie powiem, ciacho. Wysoki, opalony. Klomby kwiatów układają się w przeróżnych kształtów obrazy. Wokół pełno kolorów. Wszystko to jednak tworzy harmonijną całość. Nasz "pałac"; jest wielkim, czteropiętrowym domem z piętnastoma sypialniami, z czego tylko dwie z nich są używane. Wewnątrz dom jest tak uporządkowany, że aż ciarki przechodzą po plecach. Czuć w nim chłód i kompletny brak miłości lub jakiegokolwiek uczucia. W salonie zasłony są błękitne. Lubiłeś ten kolor. Kanapy pokryte jaśminową skórą. Dywan koloru wielbłądziej wełny zdobią wyszyte, zielone smoki. Meble wykonane z mahoniu. Nieco przyjemniejszy klimat panuje w moim pokoju. Zasłony koloru żółci nadają pomieszczeniu ciepła. Łóżko pokryte jest granatową narzutą. Na szafie stoi kilka lalek którymi bawiłam się w młodości. Kiedyś było inaczej. "Kiedyś" to znaczy kiedy matka nie poznała tego bogatego faceta i nie rozwiodła się z ojcem. Wtedy przenieśliśmy się tutaj. Nie mówię, że tu w Oxfordzie jest mi jakoś wyjątkowo źle, ale ja po prostu tęsknię za zapachem kwiatów, skoszonej trawy. Tęsknię z całymi wieczorami spędzanymi nad rzeką. W Loitsche było inaczej. Tam umiałam się cieszyć życiem, każdą chwilą. Bo tam, miałam z kim, i dla kogo żyć.
Mała dziewczynka stała nad rzeką. Miała na sobie czerwoną sukienkę w białe kwiatki. Rude włosy spięte miała w kitkę. Tuż obok, po jej prawej stronie stał wysoki chłopiec z czarnymi włosami, natomiast po prawej, nieco dalej, kucał chłopak o krótkich dredach. Dziewczynka podeszła do kucającego młodzieńca i wzięła go za rękę.
- Tom, chodźmy połapać motyle. - krzyknęła rudowłosa.
- Lizz, nie teraz. - chłopiec o czarnych włosach odwrócił się i spojrzał na dziewczynkę z wyrzutem.
- Ale ja chcę teraz. Poza tym nie wtrącaj się, Tom jest moim chłopakiem.
- Lizzy, możemy połapać motyle później. Jestem głodny. Zaraz wracam. Zostań z Billem. - powiedział cicho Tom i pobiegł w kierunku domu.
Rudowłosa dziewczynka spojrzała na Billa i podeszła do niego. Chłopiec odwrócił wzrok, lecz po chwili złapał ją za rękę.
- Liz?
- Mhm? - zamruczała dziewczynka.
- Czy ty byś chciała, no wiesz.
- Nie wiem.
- No, czy chcesz być moją dziewczyną? - zapytał, a jego twarz oblała się rumieńcem.
- - Sama nie wiem. A Tom? Co on na to? Pytałeś się go? – spojrzała chłopcu w oczy.
- Tak, zgodził się. - skłamał
- W takim razie. Tak, mogę być twoją dziewczyną. – powiedziała i złożyła na ustach chłopca delikatny pocałunek. Całą sceną obserwował ukryty w krzakach Tom.
Zamykam oczy, żeby przegonić złe wspomnienia. Wiem, że niektórzy sądzą iż te wspomnienia nie są takie złe. Owszem zgodzę się z tym. Niestety. To co wydarzyło się kilka lat później nie było wcale takie przyjemne. Ale teraz nie o tym.
Lizz i Bill siedzieli na kanapie. Oglądali telewizję. Akurat leciał jakiś koncert.
-Jak zostanę gwiazdą, to nigdy nie będę taki sztuczny jak ten koleś. – powiedział chłopak.
Gdybyś wiedział, jak bardzo się wtedy myliłeś Bill.
Dziewczyna o rudych włosach stałą przed domem i patrzyła w dal. Nie płakała. Nie miała za kim. Oni już odjechali. Zostawili ją samą. Samą wraz ze wspomnieniami. Tak jak mawiała Ania z Zielonego Wzgórza – „Można sobie wyobrazić, że jest inaczej.” Lizzy wróciła do swojego pokoju i usiadła na parapecie.
Teraz gdy przeglądam gazety i widzę w nich ciebie, chce mi się śmiać. Jesteś pusty i zepsuty. Być może wtedy, na łące, zabrałeś mi miłość mojego życia. Ale teraz to już nie ważne. Kiedyś wrócę do Loitsche. Ubiorę czerwoną sukienką w białe kwiatki, moje rude włosy zwiążę w kitkę i pójdę łapać motyle.
Ave morfina.
Buś,
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Salida dnia Czwartek 24-05-2007, 22:21, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
morfina
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mogłam wiedzieć, że zajdę tak daleko.
|
Wysłany: Czwartek 24-05-2007, 22:05 Temat postu: |
|
|
zaklepuje !
edit później
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dareczka
Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Targ
|
Wysłany: Piątek 25-05-2007, 8:32 Temat postu: Re: To było przecież niedawno tak... |
|
|
Podobało mi się.
Chociaż było za krótko i brakowało mi opisów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schwarz_Madchen
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: .wspomnienia.
|
Wysłany: Piątek 25-05-2007, 10:31 Temat postu: |
|
|
w pierwszej trójce. ;]
Podobało mi się. Szczególnie końcówka.
Choć pisałaś mało opisów, wiele można było się domyślić i zrozumieć, co czuła bohaterka. Fajny pomysł i dobre wykonanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Piątek 25-05-2007, 13:44 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Na szafie stoi kilka lalek którymi bawiłam się w młodości. |
Przecinek przed którymi.
Cytat: |
Bo tam, miałam z kim, i dla kogo żyć. |
Bez przecinka przed i , bynajmniej mi on tam nie pasuje.
Cytat: |
- Tom, chodźmy połapać motyle. - krzyknęła rudowłosa. |
Bez kropki po motyle. Jeżeli potem byłaby opisana czynność nie związana z wypowiadaniem tych słów, byłoby z kropką i z dużą literą. A tak to nie.
Cytat: |
- - Sama nie wiem. A Tom? Co on na to? Pytałeś się go? – spojrzała chłopcu w oczy. |
Dwa myślniki.
Masz ładny, ciekawy styl. Wymaga kilku poprawek, ale nie dużych. Za to z pomysłem było słabiej. Wydawałoby się, że nie ma żadnego przesłania. A może to ja go nie znalazłam? Ale jeżeli chodziło o zmianę Billa, to mogłaś to rozwinąć, a to tak łupu cupu i po sprawie.
No dobra, ćwicz dalej, będzie duuuużo lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Immortelle
Gość
|
Wysłany: Sobota 26-05-2007, 13:30 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Tęsknię z całymi wieczorami spędzanymi nad rzeką. |
za całymi (...)
Cytat: |
-Jak zostanę gwiazdą, to nigdy nie będę taki sztuczny jak ten koleś. |
Po myślniku brakuje spacji.
Cytat: |
Gdybyś wiedział, jak bardzo się wtedy myliłeś Bill. |
Przed 'Bill' - przecinek.
Cytat: |
Ale teraz to już nie ważne. |
Nieważne.
Ładne. Sympatyczny masz styl, łatwo się czyta.
Końcówka b. mi się spodobała.
Ktoś tam pisał, że mało opisów.
Może opisów uczuć, bo chciałabym zauważyć, że cały pierwszy akapit był opisem .
Tyle, że parę zdań jak dla mnie jest tam zbędnych.
Cytat: |
Kanapy pokryte jaśminową skórą. Dywan koloru wielbłądziej wełny zdobią wyszyte, zielone smoki. Meble wykonane z mahoniu. Nieco przyjemniejszy klimat panuje w moim pokoju. Zasłony koloru żółci nadają pomieszczeniu ciepła. Łóżko pokryte jest granatową narzutą. |
Dlaczego? Bo są jakby w opowiadaniu nieistotne, nic nie wnoszą.
Ale nie przeszkadzają jakoś bardzo.
Weny życzę,
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|