 |
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liebkosung
Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: czerpać siłę by żyć?
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 21:23 Temat postu: Twoje zdrowie, tato. |
|
|
Napisałam tą jednopartówkę, jakiś czas temu.
Dedykuje ją... Każdemu, kto może teraz podejść do taty i powiedzieć mu "Kocham Cię".
***
Końcowe takty ostatniej piosenki. Wreszcie instrumenty ucichły i rozległ się ogromny pisk. Ciemnowłosy chłopak wsłuchiwał się w wysokie brzmienia, uwielbiał delektować się tym, co osiągnął. Tutaj to on był królem świata, wszystko zaczynało się od niego i na nim kończyło. Ten okres w życiu Billa Kaulitza możemy śmiało nazwać spełnieniem marzeń. Bo któż nie pragnąłby takiej popularności?
- Dziękuje, że przyszliście. Do zobaczenia na kolejnym koncercie! – krzyknął do mikrofonu i ukłonił się lekko.
Piski i krzyki stały się jeszcze bardziej intensywne, gdy zespół schodził ze sceny. Wokalista wszedł do swojej garderoby i natychmiast wytarł twarz miękkim ręcznikiem w kolorze turkusu. Zgasił światło i siadł na dużej kanapie rozkładając się wygodnie. Wszystkie jego zmysły odpoczywały, a przyśpieszony puls powoli wracał do normy. Po chwili wziął puszkę Red Bulla i skosztował łyk napoju. Zamknął oczy i relaksował się.
Nagle skrzypnęły drzwi, a do wnętrza pomieszczenia dostały się promienie światła bijące z korytarza. Ciemnowłosy dostrzegł tam zarysy męskiej sylwetki.
- Co pan tu robi?! Nie wolno wchodzić, czytać pana nie nauczyli?
- A ciebie Bill kto uczył czytać? – wymamrotał nieznajomy.
Chłopak wypuścił puszkę, którą trzymał w ręku. Ten głos... Tak dobrze go pamiętał.
Brązwłosy mężczyzna siedział przy kolorowym stoliku, wraz z dwoma chłopcami, ewidentnie znudzonymi dotychczasową czynnością.
- Zobacz, Bill. Widzisz tą literkę z dwoma brzuszkami? To „b”. Ta druga to „i” a te dwie ostatnie to są dwie literki „l”. Zrozumiałeś?
- Tak, pewnie!
- No, to przeczytaj szkrabie, co ci tu napisałem.
- By-i-el-el.
- Nie Byielel, tylko Bill głupku! – protestował blondynek, niemalże identyczny jak ten, który próbował swoich sił w czytaniu.
- Sam jesteś głupek niedorajdo! – odburknął mu brat.
Chłopcy zaczęli się szturchać i szarpać, jednak natychmiast zostali rozdzieleni przez barczystego mężczyznę.
- Dobra, rozrabiaki. Pouczmy się jeszcze trochę tych literek, a potem zabiorę was na przejażdżkę.
- Dalej, Bill. Spróbuj jeszcze raz.
- Bi-l.
- Świetnie!
- Tom, teraz tobie coś napiszę. Proszę, czytaj.
- M-mama.
- Cudownie! Należą wam się ogromne lody!
- Nie pamiętam tego człowieka. – odburknął oburzony wokalista. – I on również o mnie zapomniał. – dodał po chwili.
- Wcale nie zapomniał. – przybysz zbliżył się do czarnowłosego. – Twierdzisz w wywiadach, że nigdy nie grałeś w piłkę. Dlaczego kłamiesz, przecież grałeś! Pamiętasz?
- Dalej! Biegnij w stronę przeciwnej bramki, musisz strzelić Tomowi gola, bo wisisz mu już dwie paczki gumy. – zaśmiała się ukochana postać, biegnąca obok chłopaka.
Blondynek zacisnął usta, z każdą chwilą szybciej przebierał swoimi małymi jeszcze nóżkami. Wreszcie znalazł się obok swojego bliźniaka i kopnął piłkę z całej siły w jego stronę. Kula otarła się o ręce Toma, po czym z impetem wpadła do bramki. Szatyn zaczął bić mu brawo.
- Brawo! Wreszcie ci się udało! – krzyknął z entuzjazmem. – Jesteście najwspanialszymi graczami na świecie.
- Nie grałam w piłkę. Nie umiem grać w nogę, bo nikt mnie tego nie nauczył.
- Bill, dlaczego tak ranisz swojego schorowanego ojca? – mężczyźnie łamał się głos.
- Ja nie mam ojca. – burknął ciemnowłosy.
Po jego gładkim od fluidu policzku spłynęła łza. Była tak czysta, bo prawdziwa. Pierwsza, jaką uronił od lat.
- Wie pan, dlaczego się maluje? – zapytał cicho chłopak.
- Nie.
- Dlatego, że nie miał mi kto powiedzieć, że chłopcy tak nie robią.
- Posłuchaj, to nie tak... – zaczął niepewnie nieznajomy.
- Nie, teraz to niech pan posłucha mnie. Wie pan, dlaczego nigdy nie obejrzałem meczu? Bo, samemu nudno jest oglądać. – wokalista spuścił głowę. – Dlaczego nie robiłem w szkole własnoręcznych prezentów dla taty? Nie miałem komu dać moich prac. A bolało kiedy patrzyłem jak inne dzieciaki wypisują życzenia „dla najukochańszych tatusiów”. Dlaczego nigdy nie rozmawiałem z nikim o dziewczynach? Mama nie znała męskiego punktu widzenia, a Tom nie umiał mi niczego wytłumaczyć. Dlaczego jestem tym, kim jestem? Ponieważ nikt nie doradził mi jak być lepszym.
- Synu... kocham cię. – mruknął szatyn.
Młodszy z braci Kaulitzów podniósł się, dostrzegając w ciemnościach ten niezwykły błysk w oku. Zupełnie taki sam jak w oczach, które widywał w lustrze.
- Wyjdź stąd i nie wracaj. – krzyknął.
Mężczyzna bezszelestnie opuścił pomieszczenie. Po raz kolejny zniknął z życia Billa Kaulitza, tyle, że tym razem bez krzyków. Chłopak kucnął obsuwając się po ścianie. Płakał jak małe dziecko, dokładnie w takim sam sposób, jak tego dnia, gdy wraz z matką opuszczali Lipsk.
- Moje małe łobuziaki. Pamiętajcie, że zawsze będę o was pamiętał. Odezwę się do was, jak tylko dojedziecie. – mężczyzna mocno uścisnął dwóch blondynków. – Wsiadajcie do samochodu.
Chłopcy niechętnie ze smutnymi minkami wpakowali się do sporego, czerwonego samochodu. Patrzyli na twarz ojca, która jak zawsze promieniała uśmiechem. Prawdopodobnie, próbował zatuszować tym swój stres, ale bliźniacy nie mogli tego wiedzieć.
- Żegnaj, Simone. – rzekł krótko brązwłosy.
Matka nie odpowiedziała. Zapaliła silnik pojazdu i ruszyli, zostawiając za sobą całe dotychczasowe życie. Bracia długo jeszcze machali ojcu, aż wreszcie znikł z horyzontu, a za razem z ich życia.
Dlaczego ten facet nigdy się nie odezwał!? Przecież obiecał, że zrobi to zaraz jak dojadą! Dlaczego nie zadzwonił, nie przysłał listu? Czemu o nich zapomniał. Przecież on go tak bardzo kochał. Każdego wieczoru marzył, by przyjechał ucałować go w czoło. Zawsze też, chciał zagrać w piłkę we trójkę, jak za dawnych czasów. Pragnął męskich rad i kogoś, kto by go rozumiał. Kto dostrzegłby w nim chłopaka, a nie umalowanego pedała. To była magia, coś silniejszego od niego, od wszystkiego co istnieje. Czarnowłosy ruszył w niesłychanym pędzie, jakby histerycznym. Nie pozwoli mu kolejny raz przepaść. I nie ważne, czy zainteresował się nim, bo jest znany, czy bogaty. Nie ważne! Istotne jest tylko to, by go kochał. Za cokolwiek. W końcu korytarza dostrzegł tę znaną sylwetkę. Krzyknął coś, właściwie bez znaczenia. Był już tak bardzo blisko.
A potem? Potem się obudził. Bo największe marzenia, nigdy się nie spełniają. Podszedł do okna i obserwując ciemność dopił zawartość puszki Red Bulla.
- Twoje zdrowie, tato.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Krzykliwa
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: biorą się dzieci? ;-)
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 21:28 Temat postu: |
|
|
Wow.
Fenomenalne i piękne.
Czytałam z otwartą gębą.
Końcówka najlepsza!
I oczywiśie parę łez poleciało, choc ja mam tatę.
//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dark marona
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawskie Loitsche
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 21:30 Temat postu: |
|
|
Dlaczego jestem tym, kim jestem? Ponieważ nikt nie doradził mi jak być lepszym.
^ Przy tym się rozkleiłam. A sam koniec... po prostu płakałam! To było takie śliczne... naprawdę, daję wielki plus! Te wszsytkie przemyślenia i wspomnienia...cudowne i takie smutne..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 21:38 Temat postu: |
|
|
Piękne...
Poryczałam się...
Ja mojemu Tacie nie mogę powiedzieć tych słów...
Czytałam z akompamentem wyzwisk i odłosu szarpaniny...
Pięknie to się razem zbiera...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
czosneq_91
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: masz lizaka?
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 21:55 Temat postu: |
|
|
Ciekawe.
Niby było już wiele opowiadań o ojcu bliźniaków, ale takiego jeszcze nie.
Myślałam, że naprawdę mu sie udało.
Ostatnie zdania mna lekko wstrząsnęły, a nie łatwo mną wstrząsnąć.
Gratuluję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ashia
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Was tyle wyższości ?
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 22:16 Temat postu: |
|
|
Nie umiem rozmawiać z moim ojcem.
Otworzyłaś mi oczy.
Może nie jest taki zły ?
A może jest NAJLEPSZY, bo JEST ?
Idę, wypowiem te dwa, od tak dawna nie słyszane przez niego słowa.
Dam radę!
A Tobie gratuluję.
Tylko to mi pozostało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lenuś
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 23:29 Temat postu: |
|
|
Przepiękne... Tylko tyle powiem, życiowe i piękne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niv
Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 1:06 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się, tak ładnie opisałaś uczucia, tak prawdziwie.
Czytało się lekko, mogłabym nawet rzec, że się mkneło po tekście.
Te wszystkie przemyślenia, wspomnienia.
Niby zlepek zwykłych nic nieznaczących słów, a jednak tyle rzeczy w nich zawartych. Tyle uczuć. Prawd.
Trafiło do mnie, poruszyło, choć nie płakałam. Ja już nie potrafie płakać, przez mojego ojca.
Gdybym wierzyła w miłość, to bym powiedziała, że go kocham i nienawidze jednocześnie. Kocham bo był, nienawidze bo jest jaki jest. Choć już nie dla mnie.
Ale ciesze się, żę go niema na codzień, praktycznie w ogóle. Bo nie chce go już znać.
Nie widziałam żadnych błędów, oprócz jednej literówki.
Czekam na następne dzieła.
Pozdrawiam i życzę weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tselinka
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brodnica
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 11:28 Temat postu: |
|
|
Śliczne.
Oryginalne.
NIe rozkleiłam się jak tu niektóre z dziewczyn
ale uważam, że jednopartówka była wzruszająca.
Bardzo podobały mi sie teksty pisane kursywą
No i oczywiście świetna końcówka
Jestem pod wrażeniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lily_Engel90
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sławno
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 11:38 Temat postu: |
|
|
ŚWIETNY POMYSL, I CALOSC?
cudnaa!!!
po prostu takie prawdziwe..
oddajace uczucia, no
nie wiem co jeszcze napisac...
;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Netka
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: spod sterty śmieci..
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 11:41 Temat postu: |
|
|
o kuurde.
to było 'coś'.
nie, no .. poczekaj, bo muszę zkleić moje myśli w jakąś całośc.
(chwilę potem.)
no, nie mogę.
o kurcze, to już jest moje jedno z najulubieńszych opowiadań. XD
nie mogę powiedzieć tacie tych słów, chociaż bym chciała.
nie podejdę do niego, ot tak. bo po kolejnej kłótni mi głupio iśc i powiedzieć, że go kocham.
kiedy ja to ostatni raz mu mowiłam? komu ja w ogóle mówiłam ostatnio, że kocham?
kurde, nikomu.
egoistka. a może po prostu swoje uczucia tłumię w sobie.
tak, to by było wytłumaczenie.
dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 14:50 Temat postu: |
|
|
było to coś pięknego
normalnie ryczałam pod koniec
a jeszcze to zakończenie (kopara w dół)
ojciec nieważne kim by był
ale to jedyny ojciec jakiego masz
tak jak matka
Jestem na TAK
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Misfit
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na wschód od szkoły, a na prawo od przedszkola ^.^
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 18:36 Temat postu: Re: Twoje zdrowie, tato. |
|
|
Liebkosung napisał: |
- Wie pan, dlaczego się maluje? – zapytał cicho chłopak.
- Nie.
- Dlatego, że nie miał mi kto powiedzieć, że chłopcy tak nie robią.
- Posłuchaj, to nie tak... – zaczął niepewnie nieznajomy.
- Nie, teraz to niech pan posłucha mnie. Wie pan, dlaczego nigdy nie obejrzałem meczu? Bo, samemu nudno jest oglądać. – wokalista spuścił głowę. – Dlaczego nie robiłem w szkole własnoręcznych prezentów dla taty? Nie miałem komu dać moich prac. A bolało kiedy patrzyłem jak inne dzieciaki wypisują życzenia „dla najukochańszych tatusiów”. Dlaczego nigdy nie rozmawiałem z nikim o dziewczynach? Mama nie znała męskiego punktu widzenia, a Tom nie umiał mi niczego wytłumaczyć. Dlaczego jestem tym, kim jestem? Ponieważ nikt nie doradził mi jak być lepszym.
|
Dla mnie to jest najlepsze!
Jednoczęściówka teraz jedna z najlepszych dla mnie (:
Dawno nie czytałam czegoś tak...dobrego?
Nom, chyba tak.
Tylko ten Red Bull mi nie podpasował na końcu.
Ale co tam! dobrze było (:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karek
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 18:37 Temat postu: |
|
|
A ja... jak zaczęłam czytać, pomyślałam, że na końcu będę płakać, w końcu 'ten' temat... Ale jakoś mnie nie porwało. Ok, wszystko ładnie pięknie, bez błędów.
Ale... Denerwuje mnie, że w co drugim opowiadaniu Bill nazywany jest 'czarnowłosym'.
'Umalowany pedał'... jakoś zepsuł atmosferę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dryllka
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 19:39 Temat postu: ;( |
|
|
To jest piękne...
Nie mam taty... nie moge powiedzieć mu tych słów.... dlatego tak się rozkleiłam... dla autora wielki plus!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwunnia
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 21:01 Temat postu: |
|
|
To było coś pięknego. I takiego prawdziwego. Popłakałam się. Powiem po prostu ''Dziękuje''.
''Ojcem może być każdy, ale tatą tylko ktoś wyjątkowy''...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gabrielle
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 22:36 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie jest cudowne. Dlaczego? Bo do każdego może dotrzeć. Do niektórych w inny sposób.
Ja ojca mam i mimo wszystko opowiadanie mnie wzruszyło. Czemu? Bo pozwala mi uświadomić sobie jakie to wielkie szczęśćie, ze jest taki mężczyzna, który mnie kocha i dla którego jesem całym światem.
A powracając do samej treści bardzo mi się podobał styl jakim to napisałaś. I te momenty kiedy bliźniacy przedstawieni bylo jako dzieci. Genialne.
Pojawiły się łzy, o które ciężko mnie przyprawić. W momencie kiedy Bill "rozmawiał z ojcem"
Brawo.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Konefka
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 23:26 Temat postu: |
|
|
No, to się nazywa Sztuka!!! xDDD
Liebkosung, wielkie, ale to wielkie brawa! Twoja jednopartówka to istne dzieło, przesycone patosem, głębią...
Nigdy nie patrzyłam na Billa i jego rodziców w ten sposób. Wiem, że to tylko fikcja, ale... a nuż coś w tym jest?
Chylę czoła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 11:47 Temat postu: |
|
|
A ja mam słabość do opowiadan o ojcach. Sama nie wiem czemu.
Ta, sa chwile, ze m ciągle powtarzam. A on?
Ostatnio okazał się niepowiem kim.
Tak, to napewno było szkolenie. Jaaaasne.
W każdym razie podobało mi się. Chociaż raz napisalas w formie damskiej a nie męskiej. I na poczatku, jak pierwszy raz, z tym "skosztowaniem". Dziwne to słowo.
Ale cóż.
Bylo czadersko.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daga_913
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sTaMtĄd GdZiE mNiE NiE Ma :)
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 13:24 Temat postu: |
|
|
To było coś wspaniałego Bardzo oryginalny pomysł, jeszcze się z takim nie spotkałam To opowiadanie miało swój urok i zwaliło mnie z nóg Świetne, poprostu świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mazza
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL -> Zadupie zwane Pruszcz Gd.
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 13:33 Temat postu: |
|
|
w jednym momencie śmiałam się, a w drugim łzy leciały...
Toć to fenomenalne... po prostu fenomenalne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niepoprawna Ammatorka
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 14:10 Temat postu: |
|
|
parę błędów co prawda się znalazło, ale poza tym ładnie.
gratuluję pomysłu.
nie wzruszyłam się, jak inni.
ojciec wie, że ja go kocham, szanuję.
wie, że jest dla mnie autorytetem. {bo jest.}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Teallin
Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 15:09 Temat postu: Re: Twoje zdrowie, tato. |
|
|
Ładnie...
Może i odrobinę ścisnęło za serce, ale nie wzruszyło, nie doprowadziło do uronienia chociażby jednej łezki.
Bo ja miałam przy sobie tate całe życie i mam go nadal. Jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Rozmawiam z nim o wszystkim, bo wiem, że mogę mu zaufać. Wiem, że zrobiłby dla mnie i dla mojej siostry wszystko...
Pomysł mi się za to bardzo spodobał.
Podobała mi się najbardziej końcówka:
Liebkosung napisał: |
A potem? Potem się obudził. Bo największe marzenia, nigdy się nie spełniają. Podszedł do okna i obserwując ciemność dopił zawartość puszki Red Bulla.
- Twoje zdrowie, tato. |
Taak...
Gratuluję ci tej jednoczęściówki, bo warta jest pochwały
Reszta jest milczeniem...
Tea
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 15:17 Temat postu: |
|
|
Ach, koniec mnie zaskoczył.
Ojca mam, ale tylko mam, nic poza tym.
Pomysł świetny. Opowiadanie ładne, podobało mi się.
Gratuluję i pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Areis
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 15:18 Temat postu: |
|
|
Tak.
To lubię.
Twoja twórczość do mnie przemawia, ma w sobie cos magicznego, niespotykanego.
Jest jedyna w swoim rodzaju.
Gratuluję
~Kami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|