|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molly_love_th
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 10:58 Temat postu: .::Umierać z miłości, ale nie móc umrzeć::. |
|
|
To moja pierwsza jednoczęściówka. Właściwie to ogólnie moje pierwsze opowiadanie na temat TH. Napisane w nocy, bo zazwyczaj wtedy mam wenę i przychodzi ona nagle jak grom z jasnego nieba... Mam nadzieję, że komentarze powiedzą mi czy mam dalej pisać, czy nie. Z góry dziękuje
- Bill, ona przez ciebie cierpi! – powiedziała, a wręcz wykrzyczała ze smutkiem w głosie Viki – Proszę Cię, zrób coś!
- Myślisz, że mi nie jest trudno?! – zapytał czarnowłosy chłopak – Jest. I to bardzo. Ja ją kocham, ale jak jesteśmy razem, to jest źle, nic się nie układa, nie jest tak jak powinno. A jak nie jesteśmy razem to też nie jest dobrze...
- Ale ja już nie mogę patrzeć jak jej ciężko! – teraz blondynka miała łzy w oczach. – Nie umiem jej pomóc... Czuję się taka bezradna... Wiem, że ona oczekuje ode mnie pomocy, a ja nie wiem co robić... – załamana schowała twarz w dłoniach.
- Ale dlaczego to ty do mnie przychodzisz i mówisz że ona cierpi?! – na twarzy Billa można było zobaczyć złość. – Czemu to nie ona stoi tu przede mną? – podszedł do dziewczyny, położył ręce na jej ramionach i delikatnie potrząsnął, tak, że łzy które do tej pory zgromadziły się w jej oczach wypłynęły spod drobnych rąk dziewczyny. – Co mam zrobić? – zapytał już spokojnie.
- Bill, ona się tnie... – powiedziała ze zrezygnowaniem Viki i popatrzyła mu prosto w oczy. Nie chciała mu tego mówić, ale poczuła, że musi. Ta wiadomość wstrząsnęła chłopakiem.
- Co ty wygadujesz? Ona? Nie... To nie możliwe. Przecież ją znam. Nie zrobiłaby sobie krzywdy – nie chciał wierzyć. W końcu Molly była osobą pełną życia i optymizmu.
- Ale to prawda. Ona się zmieniła. Jest załamana. Boję się, żeby nie zrobiła czegoś gorszego... Żeby się... – słowa „nie zabiła”, nie mogły jej przejść przez gardło.
Ciemnowłosy bez zastanowienia wybiegł z mieszkania i pobiegł do niej. Do swojej ukochanej. Do Molly. Kochał ją. Wiedział to cały czas, ale dopiero teraz miał pewność. Kochał ją ponad wszystko. Chciał być z nią do końca życia. Chciał ją chronić. Być tylko z nią. Na dobre i na złe.
Biegł ile sił w nogach. Nie zwalniał nawet przebiegając przez ulice na czerwonym świetle. Ludzie patrzyli na niego jak na wariata. Nie miał już siły biec, ale zatrzymał się dopiero u celu... Stanął jak wryty. Zrozumiał, że nie zdążył na czas. Przed domem stały sąsiadki zapłakane i przygnębione. Od jednej z nich dowiedział się, że zrobiła to. Odebrała sobie życie...
Ze łzami w oczach wszedł do domu. W przedpokoju zobaczył ślady krwi prowadzące do sypialni. Poszedł w stronę pokoju, który znał dobrze. Drzwi były otwarte. Od razu w oczy rzuciło mu się dębowe łoże, pokryte białą pościelą zbroczoną krwią. Na podłodze leżała żyletka, którą jego ukochana wykorzystała do odebrania sobie życia. Bill widział pomieszczenie jak przez mgłę, bo łzy spływały po jego bladych policzkach jedna po drugiej. Ciągle nie mógł zrozumieć jak mogła to sobie zrobić. Rozejrzał się i dostrzegł czarną kopertę ze swoim imieniem leżącą na komodzie pod oknem. Obok koperty stało w ramce ich wspólne zdjęcie. Tak dobrze się wtedy bawili... Fotografia była pokryta czerwonym płynem, a imię „Bill” na kopercie nie było napisane atramentem tylko krwią. Powoli wyciągnął list i zaczął czytać jej ostatnie słowa przeniesione na papier.
Najdroższy, jedyny Billu
Strasznie mi ciężko. Tak trudno cię kochać, a nienawidzić jeszcze trudniej. To co mnie zmusiło do tego jest bardzo silne. Ciężko się oprzeć myśli, że gdzieś tam po drugiej stronie jest lepiej. Że tam nie będę cierpieć...Zdałam sobie sprawę, że nie mogę żyć bez Ciebie, a także żyć z Tobą. Zrozumiałam, ze nie mogłabym patrzeć jak się starzejesz, jak upływa z Ciebie życie. Zrozumiała, że gdybyś odszedł z tego świata wcześniej niż ja, nie umiałabym dalej żyć. Zrozumiałam, że nie mogłabym patrzeć, jak oglądają się za tobą inne kobiety. Nie umiałabym się Tobą dzielić z innymi. Doszłam do wniosku, że skoro mam tak cierpieć całe życie, wolę skończyć je już teraz. Umierać z miłości, ale nie móc umrzeć jest najgorszą rzeczą jaka może spotkać człowieka... Tak więc postanowiłam się zabić, a to, że czytasz ten list dowodzi, że nie ma mnie już wśród żywych. Tak jest lepiej i dla mnie i dla ciebie...
Kochająca na wieczność
Molly
P.S.
Zapomnij o mnie i żyj normalnie najdroższy.
I wtedy Bill zrozumiał, że to on jest przyczyną śmierci osoby, którą kochał ponad wszystko... Zrozumiał, że miłość może zabić...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Molly_love_th dnia Wtorek 15-05-2007, 16:18, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 12:11 Temat postu: |
|
|
temat dość oklepany, kolejne cięcia i samobójstwa
jakoś mnie tu nic nie przyciągało, było to dość dziwne i nie powiem że czytało mi się to lekko nie jest fatalnie ale dobrze też nie jest popracuj troszkę nad uczuciami, bo to one są zazwyczaj najgorzej wykonywane na początku i tak jest i u ciebie
nom ale pisz dalej niech krytyka cię podnosi a nie rujnuje
z poważaniem
mroczny anioł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 12:17 Temat postu: |
|
|
A ja sobie zajmę miejsce
EDIT:
O rany... I co ja mam Ci teraz powiedzieć?
POWIEDZOM ? Taki bląd, choć to dopiero wstęp....
Sama nie wiem dlaczego to przeczytałam? Może dlatego, że Cię nie znam a chciałam poczytać coś nowego? Nie wiem...
Nie lubię opowiadań zaczynających się od dialogu (tak jakbym ja sama nigdy tak ich nie zaczynała ).
Poza tym były błędy... czasem brakło Ci przecinków.
Odsyłam to tematu założonego przez Modki tego działu... Nie pamiętam jak on się nazywa, ale wbrew pozorom sporo można się z niego nauczyć
Brakło jakiegoś porządnego opisu, który dodałby scenie troche dramatyzmu i tajemniczości.
Aczkolwiek motyw z czarną kopertą mi się spodobał.
NIe zrozumiałam tylko jednej rzeczy. Skoro była ona czarna, to jak można było na niej zobaczyć krwisty napis "Bill" ?
No ale... Egal...
Temat faktycznie oklepany, ale trudno znaleźć coś nowego... Trzeba wykorzystywać stare, schematyczne wątki i próbować dodać im coś od siebie, coś oryginalnego i niecodziennego... nie wiem czy próbowałaś, ale nie znalazłam tu nic nowego...
Można było z tego zrobić coś naprawdę dobrego.
Z własnego doświadczenia radzę przeczytac opowiadanie parokrotnie przed publikacją. Najlepiej kilka godzin po napisaniu. Wtedy najłatwiej dostrzeć jakieś błędy, cos dopisać, poprawić...
Masz całkiem nieźle zapowiadajcy się styl i uwierz mi wystraczy trochę nad nim popracować i będzie dobrze. No może trochę więcej niż trochę
Pisz, pisz i jeszcze raz pisz, bo treningiem można zdziałać cuda.
Jeśli tylko będę mieć czas i nie zapomnę, to z chęcią poczytam sobie twoje nowe opowiadania (bo nie wątpię, że takie jeszcze się pojawią, prawda?).
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
yuna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Wtorek 15-05-2007, 9:30 Temat postu: |
|
|
Właściwie oprócz tego nieszczęsnego "powiedzom", jakichś innych bardziej poważnych błędów nie było. Gdzieś tam czasem przecinek, lub coś w ten deseń, ale ogólnie pod tym względem dobrze wypadasz.
Na co innego zwróciłam uwagę. Bohaterka opowiadania ma to samo imię, jak Ty nick. To nie dobrze, wychodzi na to, że sie z nią utożsamiasz, czyli mamy tutaj naszą Mary Sue kochaną. Poza tym fabuła, tak jak napisała Luthies, była ckliwa. W sensie za dużo się zdarzyło, a zbyt krótkie to opowiadanie. A poza tym dość duża nielogiczność Ci wyszła, skoro ona popełniła samobójstwo, sąsiadki stał przed domem, to jak jemu sie udało wejść do środka? Gdzie była rodzina? Przecież nie zostawili domu otwartego. I w ogóle...
A poza tym cięcie się i śmierci samobójcze to już jest temat strasznie wyeksploatowany.
Nie piszesz źle i to nie było najgorsze opowiadanie, ale spróbuj napisać coś o innej tematyce. Zobaczysz, że wyjdzie Ci o wiele lepiej.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sprężynka
Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wtorek 15-05-2007, 15:50 Temat postu: |
|
|
Em, jestem na nie.
Takie siakie.
Poszedł tam, usiadł tu, zrobił to.
Brakuje zapierających dech opisów.
Fabuła też nieciekawa.
Ten list na koniec powinien być wzruszający, sprawić, że moje oczy będą zalane łzami i takie tam
Tymczasem nie wzruszylam się.
"I wtedy Bill zrozumiał, że to on jest przyczyną śmierci osoby, którą kochał ponad wszystko." Dobrze, że na koniec sam się nie zabił
Może następne mnie zaskoczy p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Molly_love_th
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Wtorek 15-05-2007, 16:15 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarze Właściwie to nie wiem czemu dałam tu to opko. Szczerze, to nie lubię pisać opowiadań - wolę pisać wiersze. I mam zamiar umieścić je na forum XAD. Czy ktoś wie kiedy będzie znowu aktywne?? Jakby kogoś interesowała moja poezja to jestem tam jako asia_love_th. Pozdro:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salida
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Biedronki ;P
|
Wysłany: Wtorek 15-05-2007, 19:57 Temat postu: |
|
|
Nie.
Zaczęłam i... nie skończyłam. Wiem, że nie powinnam wtedy komentować, ale na pewno nie skończe tego. Banalne, przewidywalne, do tego to cięcie się i śmierć. Brazylijska telenowela.
z poważaniem:
SaLidA
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Funny Otherwise
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z łóżka.
|
Wysłany: Środa 16-05-2007, 17:21 Temat postu: |
|
|
Ja... aaa.... jedyne, co nakłoniło mnie do nie zwyzywania Cię, to twój komentarz, ten, pod komentarzami innych - niezwykle dobrze radzisz sobie z przyjmowaniem krytyki Dlatego cię moge polubić.
Opowiadanie? Kiepsko. Źle.
Fabuła -
Wykonanie - nie bardzo.
'Na nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|