Tokio Hotel

furja

Ach! Minęło trochę czasu od ostatniej jednoczęściówki, dlatego pojawia się nowa. Dedykacja...? Hmm... Chyba dedykuję ją sobie i wszystkim tym, co szukają miłości gubiąc ją na samym początku. I tym, którzy nie zauważają tego momentu, kiedy druga osoba może zrobić dla nich dosłownie wszystko. I Człowiekowi Gibonowi dedykuję xD

Siedzi sam. Nieobecny w chwili obecnej. Gdzieś myślami daleko. Śni niedośnionym snem. Chce przywrócić wspomnienia. Chce wrócić do niego. Chce, aby On wrócił. Naiwny…

Czas, co z miejsca zboczył, zapętlił się… I skurczyły się nagle wszystkie świata strony. Horyzont zacieśnił się. Do czterech ścian nieskończoność odcięta. Z dachu do parteru.

W pół minuty, w pół drogi, w pół słowa. Pół mózgu, jakby śmierć. Jak czarny atrament do celu jedna droga. Widzi ją, lub tak mu się zdaje. Wzrok palą cudze mózgi – chore, jak żądze rozpasane. Albo bez żądz. Na w pół, na ćwierć złamane. Pół kroku i pozna prawdę. Mija zastygłe maski. Dalej! Nie czas na przystanek. Pół kroku… Już w drzwiach z kartką „miłość’ prawie. A cóż to?! Nie ma klamek!

Gustavie!
Przyjmuję do wiadomości, że gdybyś był tu jeszcze, byłbyś mi najsłodszym niebem. Najzieleńszym z kolorów.
I gdybyś ze mną jeszcze rozmawiał wiem dobrze, że byłbyś mi najdźwięczniejszym, najgłębszym z radosnych.
Przed snem myślę, że gdybyś był tu jeszcze, mógłbym teraz nie spać. Byłbyś mi tym najmilszym.
A kiedy wstanę, wiem dobrze, że gdybyś był przy mnie wciąż, nie musiałbym teraz wstawać.
A to, że odszedłeś, stało się niekoniecznie. Bo gdybyś jednak nie odszedł, nie musiałbym teraz pisać listów, które konsekwentnie palę - w kominku, który sam zbudowałeś, a mogłeś nie budować…
Tylko Twój. Na zawsze Twój. Bill.

Może tym razem?
Choć chude ramiona mdleją i ostre ciernie rozdzierają stopy, po stromym zboczu. Krwawiącymi dłońmi wtacza swój wyrok.
Może tym razem? Jeszcze kilka kroków. Jak górski potok, jak grom, potrącając skały – miłość runęła w dół… I znowu na nic krwawe rany i ślad znaczony wonią potu. Po raz tysięczny, po raz tysięczny nie zaznając szczytu – runęły sny…

Niekiedy z wybuchu zrodzony sięga najdalej i najgłębiej sięga. Wzdłuż prostej linii przenika, lecz gdy ma pozostać nie ukryje serca, co w gwałtownym rozkurczu lód na szybie stopi. Zobaczy ulicę i na środku drogi autobus, którym odjechać nie zdoła. W przestrzeni zamkniętej, spojrzeniami uwięziony. Ni aprobaty, ni przyzwolenia, ni znaku. Po krzywych opisanych zmyśleniach, błądzi…

Uwierzyć, to jak pierś odsłonić i nagle serca wzloty narazić na zranienie. Gdy strzały spojrzeń przestrzeń wokół oczu rozerwać chcą.
To rozgarniać popiół ostygły w poszukiwaniu iskry.
To czekać na muzykę z pękniętego dzwonu.
To wymieniać uścisk dłoni z nieznajomym, by chwilę potem zakląć, spoglądając na nadgarstek właśnie uwolniony od kłopotu.
Uwierzyć, to oddać komuś siebie samego i jeszcze zapłacić. To dać się zranić i zapłacić za to – przelewem. Na bank przeżyć. By potem jak idiota cieszyć się z tego. Jak on w to wierzyć!

Ja już wiem, że to, co było kiedyś między nami było pomyłką. Zwykłą drogą, która kiedyś się kończy. Zabawą. No tak, ja się bawiłem, bawię, bawić będę…
Teraz już wiem, że różnica między wiarą, a naiwnością może być bolesna. Dla niego bolesna… Może zbyt bolesna? Nieważne…

Ale chcę coś dla niego zrobić, za to, że on tak wiele dla mnie robił.
Od dziś z utęsknieniem będę czekać na deszcz, który wypłucze jego umysł z głupoty. Wypłucze z myśli o mnie. O Boże, to musi być ulewa…

mroczny anioł · Wysłany: Sobota 27-01-2007, 22:18 Temat postu:

patrze furja Smile

mówie trzeba wejść
i muszę przyznać, że troszkę się zawiodłam
i nie chodzi tu o wykonanie bo to było idealne
twój styl, lekki i przyjemny nie do końca przejrzysty
ale taki jego urok Smile

zawiodłam się z powodu fabuły
było znowu o miłości homoseksualnej pomiędzy bille a gustavem Smile

jestem trochę niezdecydowana właśnie z powodu fabuły,
bo twoją cechą, która się wyrużniała była właśnie oyginalność Smile

tego mi chyba właśnie tutaj brakowało
a może mam tylko takie wrażenie bo przez większość
czasu moich ferii czytałam o homo z TH i troszkę mnie ten fakt znudził Wink

Nie powaliło, nie urzekło, nie podobało
raczej jestem pół na pół ale nie wiem na które bardziej Smile

wpadne jutro, przeczytam na spokojni i wtedy zobaczymy Smile

3maj się

Pozdrawiam Smile

jogobelinka · Wysłany: Sobota 27-01-2007, 22:29 Temat postu:

Wystarczyło kilka dni rozłąki z moimi ukochanymi jednoczęściówkami, żeby być sto lat za murzynymi. Aż szesnaście (?) opowiadań do przeczytania...
A wracam do komentowania właśnie od Twojego.
Wiesz, mam dziwne przeczucie, że tego dziś nic już nie pobije. Nie wiem, może się mylę, ale czuję, że będę porównywać, chociażby podświadomie, inne opowiadania do tego.
Bo było pięknie.
Powoli przestaje mnie obchodzić temat, ponieważ każdy staje się "wytarty" w takim natłoku opowiadań. Jeśli tylko nie będzie szablonowy, na podstawie jednego schematu, to nie mam nic przeciwko.
Twój pomysł możnaby uznać za "oklepany". Tylko, powiedz mi, po co?
Wystarczyło, że cudownie to wszystko opisałaś, ładnie dobrałaś słowa (zdarzało się, że rymowałaś) i całość wydaje się oryginalna.
Bo to pisałaś Ty.
Masz w swoim stylu coś takiego, że są to poematy, a nie zwykłe opowiadania, pisane prostym językiem.
Bardzo mi się podobało.
I... Chcę takich więcej, częściej. Spod Twojej klawiatury.

Pozdrawiam serdecznie.

ps. Przepraszam za błędy zawarte w komantarzu.

miausha · Wysłany: Sobota 27-01-2007, 22:47 Temat postu:

^^Adka^^ · Wysłany: Sobota 27-01-2007, 22:55 Temat postu:

Piata ;).
Zaklepuję :)).

EDIT:

Nio fajnie, fajnie.
Podobało mi się.
Pish dalej :).

Cmokersy.

furja · Wysłany: Sobota 27-01-2007, 23:04 Temat postu:

mroczny anioł - powiem Ci, że w akurat tym opowiadaniu fabuła była dla mnie na drugim miejscu. Chciałam przez zwykły, niby na pozór wytarty pomysł pokazać coś innego. Chiałam znów użyć 'moje górnolotne wyrażenia' i napisać po swojemu. I tu wcale nie chodziło o homoseksualizm, tylko o to, jakie znaczenie dla poszczególnych osób ma miłość. Bardzo dziękuję Ci za opinię, szanuję i cenię.
Pozdrawiam

Luthies - cieszę się, że było to jedno z lepszych opowiadań Wink

Och, znowu czegoś zabrakło, tak na marginesie to w końcu chcę odnaleść to 'coś'. Fajnie by było pisać z tym czymś Wink

Zdania za krótkie? Spoko, poprawię w innym opowiadaniu Wink

Dzięki za opinię, pozdrawiam

jogobelinka - Joguś! Może dziś nic już nie pobije, ale jutro też jest dzień,

Taki mały żartowniś ze mnie, no ! xD Ja również uważam, że to nie tylko pomysł musi być oryginalny, lecz to, w jaki sposób napisana jest partówka czyni ją jednoczęściówką oryginalną. Powiem Ci, że ejsteś jedną z nielicznych osób, które cenią mój niby 'górnolotny' styl. Niektórych wręcz irytuje to, w jaki sposób pisze, ale ja czasem nie potrafię inaczej, a może nie chcę...? Nie wiem. Dziękuję za ciepłe słowa, pozdrawiam

miausha - myślę, że każdy styl jest dla każdego, lecz nie każdemu dany styl musi się podobać. Jak już wcześniej napisałam moje słowa mogą być nawet irytujące, bo przecież jestem tylko człowiekiem i to nic, że trochę starszym od dużej ilości forumowiczek. Może ja nie potrafię pisać zwykłych opwoaidań, tak jak nie mozna zrobić zwykłej reklamy "Lecha"

Pozdrawiam i dziękuję

^^Adka^^ - Ach, piąta Grey_Light_Colorz_PDT_42

! Cieszę się, że Ci się podobało. Na pewno będę dalej pisać. Pozdrawiam, buziaki

Mod-Falka · Wysłany: Sobota 27-01-2007, 23:11 Temat postu:

O, a mi się podobało. Nawet powiem, ze podobało mi się bardzo. Bo temat fajny, mi fabuła przypadła do gustu Very Happy

Po drugie wykonanie też niezłe, niektóre zdania tak troszkę zgrzytały, ale tylko niektóre. ALbo już późno i ja jestem śpiąca i to dlatego Very Happy

W kazdym razie przyjemnie się czytało. A zakończenie było naprawdę miłe dla oka.
Ogólnie same plusy Very Happy

Pozdrawiam i życzę weny Wink

Leb die sekunde · Wysłany: Niedziela 28-01-2007, 12:18 Temat postu:

Wiesz, z każdym kolejnym Twoim opowiadaniem coraz bardziej podoba mi się Twój styl.
Lubię sobie tak poczytać. Stosujesz świetne epitety, metafory, a to naprawdę daje niesamowity efekt.
Jeśli chodzi o fabułę... jaka by nie była to jeśli ktoś naprawde potrafi dobrze pisać to z najbardziej oklepanego tematu moze zrobić naprawdę wielkie dzieło.
Zresztą ja nie zauwazyłam tutaj niczgo oklepanego.

Podsumowaując, bardzo mi się podobało.
I choć czytałam lepsze Twoje opowiadania, to równiez przypadło mi do gustu.

Pozdrawiam.

helcia · Wysłany: Poniedziałek 29-01-2007, 0:47 Temat postu:

Furja, furja, furja.
Ah, znowu.
No i dobrze.
Ślicznie ale krótko. I jednak wolę tamten styl.
Z fragmentami takiej logicznej nielogiczności, poezji dla oczu...
Ale i z fragmentami opowiadania. Takie normalnego.
Ah, nie rozwaliłaś mnie.
A chciałabym, żebyś to w końcu zrobiła.
Bo stać Cię nie tylko na rozwalenie mnie.
Na rozwalenie wszystkich.

Pauline... · Wysłany: Poniedziałek 29-01-2007, 7:03 Temat postu:

Hmm...

Dziwne. Fakt, że znowu było homo - niewiadomo,
(a nie lubię tego w opowiadaniach), przyćmiły opisy i
składne przenośnie.

Hmm... Ciekawe. Nawet niezłe.

Ps. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.

czosneq_91 · Wysłany: Poniedziałek 29-01-2007, 21:29 Temat postu:

Ciekawy masz styl pisania.
Może trochę przesadziłaś z tymi 'wyniosłymi' wyrazami, ale tak chyba powinno być.
Bo taki ma swój urok.
Smile

furja · Wysłany: Środa 31-01-2007, 17:40 Temat postu:

Dzięki za kolejne opinie Wink

Blood · Wysłany: Środa 31-01-2007, 20:27 Temat postu:

Tytuł, znów zachwycił mnie tytuł...
Achh *.*

Pozwolisz, że ten komatarz nie będzie tak długi i konstruktywny jak poprzedni, bo jeszcze nie wyleciały ze mnie sprzeczne emocje, czyli ból po zmianie planu i 3+ z chemii.

Więc.
Znów zachwciłaś mnie tytułem, potem że po 'swoim' wstępie dość dziwnie sie czytało bo zdradziłaś fabułę, to co zawarłaś w tekście.
Wykonanie powiem, niezłe, ale mi także brakowało tego 'czegoś', to 'coś' nie pozwlalało się skupić. A to tak zwane 'coś' musisz sama odszukać, w każdej jedoczęściówce zawarte jest jakoś inaczej.
Ale te zdania, krótkie, dziwne, nie spójne. Nie podobało mi się, ze stowrzyłaś to przez zdania. Przeskakiwałaś w wątkach. Każde zdanie inny wątek, musiałam się przestawić co sekunda.

Błędów nie wyłapałam.
Ogół? Dobrze.

Ale ciągle bez tego czegoś.
A szkoda.