|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 23-12-2006, 18:39 Temat postu: "...wrócić tam, gdzie się rodzi dusza." |
|
|
Nie wiem dlaczego to napisałam... Powinnam tego chłamu tu nie publikować... Ale cóż... Siła wyższa...
Mówił, że nie ma po co żyć.
Tłumaczył się, że nie ma nic.
Siedział sam przed kominkiem tępo patrząc się przed siebie. Niegdyś radosne orzechowe oczy, w których kochało się miliony dziewczyn, nie wyrażały teraz nic. Żadnych uczuć, emocji… Tylko pustka. Przerażająca pustka, która wypełniała po brzegi jego serce, duszę, życie i wszystko wokół. Gęsta ciemność panująca w całym pomieszczeniu stała się jego sprzymierzeńcem. Mrok był doskonałym odzwierciedleniem jego duszy. Tylko blask radosnych ogników tlił się na tle nieprzeniknionych ciemności, bijąc niesamowitym blaskiem, który niegdyś bił z oczu czarnowłosego chłopaka. Nagłe skrzypnięcie drzwi uwolniło go od natłoku złych myśli, które zawładnęły jego umysłem.
- Bill? – wyszeptał dredowłosy chłopak, wchodząc nieproszony do pokoju. Czuł, że z bliźniakiem jest coś nie tak. Oboje potrafili doskonale wyczuć swoje samopoczucie. Jeden dla drugiego był najważniejszą osobą na świecie. Czasami wydawało im się, że są połączeni niewidzialną nicią, której nic nie mogło przerwać. Tą nicią była miłość. Braterska miłość. Tom powoli podszedł do brata i usiadł obok niego. Nie potrzebowali zbędnych słów. Dredziarz objął brata ramieniem i oparł swój policzek o jego ramię. Długo siedzieli w ciszy, którą przerywało raz po raz bicie ich serc. Nagle Bill odwrócił głowę i po raz pierwszy od przybycia Toma spojrzał mu prosto w oczy.
- Tom… Ja… - chciał wyrzucić z siebie wszystko, co go dręczyło, ale nie potrafił. Bał się? Czego? Sam nie wiedział. Nie potrafił powiedzieć nawet bratu, o swoich lękach i troskach. Tak bardzo pragnął podzielić się z nim swoimi problemami, lecz coś w środku go blokowało, nie pozwalając by jego strach ujrzał światło dzienne.
- Ciii… Jestem przy Tobie… - wyszeptał dredowłosy, mocniej przytulając brata. Tak bardzo chciał mu pomóc, lecz nie wiedział jak.
- Ja.. Ja… Ja nie chcę już żyć… - wydusił z siebie czarnowłosy, zaciskając mocno zęby, by całkowicie się nie rozkleić.
- Dlaczego? – spytał zaskoczony blondyn. Odsunął się lekko od brata i spojrzał mu w oczy. Z jego spojrzenia czarnowłosy wyczytał miłość, troskę i strach o niego samego.
- Bo ja już nie mam nic… - wyszeptał, wstając. Rzucił ostatnie przepraszające spojrzenie w stronę bliźniaka i wyszedł z pokoju…
Bo stracił dom i młodzieńcze sny.
Nie miał siły by opanować łzy.
Siedział sam na plaży, obserwując gładką jak lustro taflę jeziora. Stracił wszystko. Zrozumiał to teraz, kiedy zrealizował swoje marzenia i wzbił się na szczyt. Zrobił fenomenalną karierę, zdobył miliony fanów, miał pieniądze i wszystko co niegdyś było nieosiągalne. Dla tego wszystkiego poświęcił swoją młodość i dom. Już nie pamiętał kiedy był w swoim rodzinnym mieście. Tęsknił za matką, swoim miastem i przyjaciółmi. Pragnął móc cofnąć czas i znów być zwykłym nastolatkiem. Z początku kariera uderzała mu do głowy, lecz z upływem czasu dotarło do niego, co jest tak naprawdę w życiu najważniejsze. Sława kiedyś przeminie, w końcu nic nie trwa wiecznie. I co mu wtedy pozostanie? Nic. Stracił coś bardzo cennego i bał się, że już nigdy tego nie odzyska. Brakowało mu powoli sił. Nie miał siły by żyć dalej i walczyć na ringu z codziennością. Po jego policzkach zaczęły spływać słone łzy, które pragnęły cofnąć czas…
Kolejny dzień nie cieszył Go,
i nie czekał na pierwszy promyk słońca.
Nastał kolejny dzień. Czarnowłosy nie miał ochoty wstawać. Znowu czekały go bezsensowne sesje zdjęciowe, wywiady i Bóg wie co jeszcze. Kiedyś to wszystko, ta cała sława, cholernie go rajcowała. A teraz? Wszystko stało się takie monotonne i nudne. Nie potrafił już cieszyć się pięknym dniem i słońcem, które świeciło jasno na niebie. Wszystko wydawało mu się takie puste i bez wyrazu… Tak jak jego dusza…
Nie uśmiechał się wciąż ocierał łzy.
Myślał "jestem sam, może jestem zły?"
Kiedyś był uśmiechniętym i zabawnym chłopakiem, który chciał zwojować świat. Teraz z jego duszy pozostał wrak. Jego serce zostało rozdarte w strzępy. Sztuczny uśmiech wyćwiczył sobie do perfekcji, by nikt nie zauważył że coś się zmieniło. Tylko jego brat widział, jak czarnowłosy ociera łzy, kiedy nikt nie widzi… Co takiego się z nim stało? Dlaczego tak się zachowywał? Sam nie potrafił odpowiedzieć sobie na te pytania… Otaczało go wiele osób, którym na nim zależało, lecz on ciągle czuł że tak naprawdę jest sam. Wmawiał sobie, że jest zerem i powoli zaczynał w to wierzyć…
Mówił, że to nie jego świat.
Pragnął wrócić tam, gdzie się rodzi dusza.
Wychodząc na scenę czuł narastający gniew, żal i strach. Ogromna scena, miliony ludzi wypełniających salę po brzegi i on – gwiazda niemieckiej muzyki. Czy tego właśnie chciał? Może kiedyś… Teraz wydało mu się to głupie. To nie był jego świat… Chciał wrócić do swojego dawnego życia. Chciał wrócić „…tam, gdzie się rodzi dusza”.
***
Tekst pisany pogrubioną kursywą to słowa piosenki Farby "Zagubiony książę".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Iva dnia Sobota 23-12-2006, 18:58, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Immortelle
Gość
|
Wysłany: Sobota 23-12-2006, 18:55 Temat postu: Re: "...wrócić tam, gdzie się rodzi dusza." |
|
|
Iva napisał: |
Siedział sam przed kominkiem tempo patrząc się przed siebie. |
tępo.
Wiesz, już sam początek, ta 'przedmowa' - odpycha i to strasznie.
Nie powinno się tak pisać, poza tym nie ma 'siły wyższej', która do tego zmusi. Nie, nie, nie!
Co do samego opowiadania - neutralnie, choć z przewagą na 'nie' .
Fabuła dość oklepana, moim zdaniem.
I fragmenty opowiadania po cytatach z piosenki Farby - jakby tylko rozbudowane, przepisane.
Żadnej metafory, a gdy 'wkleja' się piosenki - ja osobiście - lubię jej obecność.
Życzę weny, czekam na Twoje kolejne dzieła, tylko proszę, bez nazywania tego per `chłam`...
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Sobota 23-12-2006, 19:32 Temat postu: |
|
|
Hm..
Podobało mi się. Ładnie to opisałaś. Dośś lekko mi się czytało.
Może nie powaliło, ale było ładnie. Szczególnie zakończenie.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 12:07 Temat postu: |
|
|
Przypadkowo weszłam na jednoczęściówki, bo nie często zdarza mi się je czytać. No ale muszę przyznać, że ta była całkiem ładna.
Fajny pomysł z tekstem piosenki i pasujące słowa.
Szczególnie spodobało mi się zakończenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 12:20 Temat postu: |
|
|
ładnie napisane i błędów większych nie było
ale jakoś mnie nie wciągnęło
sama nie wiem czemu
nie podobało mi się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
furja
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 13:48 Temat postu: |
|
|
Przyciągnął mnie tytuł...
Bo go znałam.
Już ktoś pisał opowiedanie z użyciem słów tej piosenki, a może to ja nawet?
Kurczak, nie pamiętam, muszę sprawdzić...
Co do treści to znudziłam się trochę generalnie.
Z tego opowiadania biła czysta przeciętność, żadnej świerzości, impulsu, uczuć, emocji, a tego próbuję się doszukać w każdym opowiadaniu.
U Ciebie tego nie było.
Jeśli uważasz to za chłam to po jaką cholere to dodawałaś?
Nie wiem, mamy pisać, że to nie jest chłam, cy co? Oo O co kaman...?
Nie podobało mi się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 14:01 Temat postu: |
|
|
Błędów prawie wcale nie widziałam
A co najważniejsze cholernie mi się podobało, tylko szkoda ze to nie Tom
Jezu o czym ja myśle
Nie no naprawdę mi się podobało...
Czekam na kolejne twoje opka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
styśka
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 18:21 Temat postu: |
|
|
Całkiem fajne, ale nie było w tym czegoś takiego co by mnie zauroczyło,
dzięki czemu zapamiętałabym to opowiadanie na długo.
Błędów raczej nie było
Jestem 51% procent na Tak.
Pozdrawiam,
Styśka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|