|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 06-09-2006, 19:19 Temat postu: |
|
|
Właśnie spędziłam całą godzinę na czytanie Twojego opowadania od początku (zamiast zajmować się lekcjami... ). Podoba mi się i to bardzo. Niby trochę takie banalne, ale... ja właśnie takie najbardziej lubię. Proste, lekkie i z dużym poczuciem humoru
Błędy są minimalne, np.:
"- Acha, próba odbywa się normalnie! - zawołał, i nie zważając na głuche jęki swoich podopiecznych, dziarsko wymaszerował z restauracji."
Źle postawiłaś przecinek, powinien być po "i" Ale to tylko taki mały szczególik. Nie wiem, jak z tym "Acha", chyba musimy uwierzyć Holly na słowo
Podoba mi się w Twoim opowiadaniu wątek jedzenia Genialne to jest po prostu I z tymi KitKatami też było powalające (tym bardziej mi się podobało, bo sama uwielbiam KitKaty )
Pozdrawiam i, jak pewnie się domyślasz, czekam z utęsknieniem na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sobota 09-09-2006, 17:16 Temat postu: |
|
|
Żeby nie było! Żyję i mam się dobrze xD No... może nie całkiem, w końcu czy można czuć się dobrze po ośmiogodzinnym siedzeniu w szkole? Notka sie pisze, powoli, ale dość systematycznie Mam nadzieję, że będę w stanie dodać ją w najbliższym czasie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 09-09-2006, 18:41 Temat postu: |
|
|
No, miejmy nadzieję, że będzie w najbliżyszym czasie. Bo my tu umieramy z tęsknoty!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czwartek 14-09-2006, 16:39 Temat postu: |
|
|
Jestem złaaa, i okrótna. Wybaczcie. Wybaczycie, nieee? Jasne, że tak :] Wiem, że powinnam wynagrodzić wam tę przerwę nad wyraz długą notką. Wiem też, że tego nie zrobiłam - a dodatkowo ten part ciągnie się jak flaki z olejem - zero akcji, uczuć, ani górnolotnych opisów. Wiem, że mnie zlinczujecie. I wiem, że będę się musiała jakoś z tego pozbierać...
*
- Nie ma jej dwa dni. Usiądź.
- Ale dlaczego nie dzwoni?...
- Bo twój telefon jest w serwisie!
Bill zmieszał się. Od ponad godziny bez celu krążył po pokoju, nie bacząc na znudzone uwagi Toma. Istotnie, Laura wyjechała dwa dni temu - ale jemu na wszechogarniającej tęsknocie upłynął conajmniej tydzień.
- Do ciebie też nie zadzwoniła!... - zdenerwował się.
- A nie uważasz, że nie darzy mnie szczególną sympatią? Poza tym, dzwoniła do Lariny...
- CO?! Dlaczego mi do cholery, nie powiedziałeś?!
- ... wczoraj wieczorem, więc nie ma powodów do paniki. Jest z Zakim.
- Idę do niej - oznajmił stanowczym tonem.
- Do Laury?! - Tom aż podniósł się z kanapy.
- Lariny... Albo nie. Ty do niej idź, ona jest niebezpieczna.
- Niebezpiecznie seksowna, chciałeś powiedzieć.
- A nazywaj se to jak chcesz, tylko idź, i DOKŁADNIE wypytaj, co mówiła Lu. I co z jej matką.
- Co będę z tego miał?
Bill ściągnął z jego głowy czapeczkę, i pociągnął na jednego z dredów. Tom syknął.
- Nie zrobię tego drugi raz. No idź!...
*
Laura, nieświadoma emocji pewnego siedemnastoleniego, czarnowłosego chłopaka, których zresztą była powodem, przesiadywała z szybko zdrowiejącą mamą. Rany zrastały się powoli, i lada dzień lekarze mieli wypisać ją do domu. Nastał jednak okres, w którym Laura musiała się zmierzyć z najbardziej niedocenianą torurą w całym wszechświecie - matczyną troską.
- Coś ty taka niewyraźna?
- Mamo... Mamusiu... czwarty raz mnie o to pytasz...Litości...
- Matka sie zlituje, jak jej podasz sensowny powód swojego zmartwienia! Chodzi o chłopaka?...
- Mamo...
- Rany boskie, ale chyba nie ten z dredami?! Zrobił ci dziecko?! Wiedziałam, że ta cała trasa to był cholernie głupi pomysł! Ale alimenty będą wysokie, nie martw się, kochanie, wyciśniemy z niego ostatnią złotówkę, każdy miedziany grosik!...
- Mamo! - Laura z przerażeniem podniosła się ze szpitalnego łóżka - Tom?! Nie bluźnij...
- W takim razie, ten drugi... Jakmutam... ten umięśniony z gitarą!
- To bas jest, mamusiu...
- Więc to tak!... Wiedziałam! Kolejny napalony lowelas!... Jakbym tak jednego z drugim!... - kobieta żywo gestykulowała, ale po ostatnim zdaniu Laura musiała usunąć się pod okno - żeby przypadkiem nie ucierpieć w wyniku rozdrażnienia własnej matki.
- Mamo, przestań... szwy ci popękają.
- Ty sie o szwy nie martw, tylko matce chronologicznie opowiadaj, co z tym basistą!
- Mama, przecież wiesz, że mnie w głowie tylko wokaliści...
Kobieta spoważniała.
- Ten czarny?
Laura, po krótkiej chwili wahania, kiwneła głową.
- Bill - mrukneła, dotykając szyby opuszkami zmarniętych palców.
- To coś poważnego?
- Ja... Nie wiem... Mamo, to jest tak cholernie pokręcone.
- A on?
- On... Bo to wszystko się za szybko, za gwałtownie dzieje! Tydzień temu byliśmy na dobrej drodze do naprawdę fajnej przyjaźni. Takiej... więzi, zupełnie bez zobowiązań. Chciałam mieć kogoś takiego!.. Przecież wiesz... Potem zabrałam go na swoje wzgórze...
- Na TO wzgórze?
- Mhm... Pocałował mnie.
- Jednym słowem, określił się w stosunku do ciebie.
- Ale ja nie chcę tego wszystkiego.
- Czego wszystkiego?...
- Związku. Chcę przyjaciela.
Jej matka zamyśliła się, dokładnie analizując słowa swojej jedynaczki. Uśmiechnęla się delikatnie.
- Znam cię lepiej niż ktokolwiek inny, Lu... Zostaw to tak, jak jest. Jeśli Coś ma z tego wyjść, wyjdzie. Ale nie wmawiaj sobie, że ten chłopiec... Bill... że jest dla ciebie jak przyjaciel. Bo w końcu w to uwierzysz...
*
- Uprzedzając twoje pytania; nie dowiedziałem się niczego ciekawego. A nawet jeśli, to ciebie nie powinno to interesować - w drzwiach jego pokoju pojawił się Tom; z miną, wyrażającą bezgraniczne zadowolenie - albo bardzo dobrze skrywane przygnębienie, choć Bill osobiście skłaniał się ku wersji pierwszej.
- Nie obchodzą mnie walory, ani też umiejętności niezawodnej Lariny - syknął - Kiedy wraca Laura?!
- Ale jesteś rozgorączkowany, co ta dziewica z tobą zrobiła?... - mruknął, bawiąc się jednym ze swoich idealnie skręconych dredów, po chwili jednak przyjął wielce obronną pozę i wyjąkał usłużnie: - Za tydzień, wraca za tydzień, tylko nie bij...!
Bill, który praktycznie już podniósł się z łóżka, spojrzał na brata z wyższością. Jedną z najgłębiej skrywanych tajemnic starszego Kaulitza był strach przed mamą, i całkiem niepozornie wyglądającym bratem bliźniakiem.
Zapatrzył się w okno; pogoda nie zmieniała się od dwóch dni - od wyjazdu Laury - lało, wiało, grzmiało - krajobraz za oknem wydawał się odzwierciedlać jego ponury nastrój.
Zupełnie niespodziewanie poczuł na swym ramieniu dotyk czyjeś dłoni, a przecież wyraźnie słyszał zamykające się za Tomem drzwi. Modląc się w duchu, by przypadkiem nie była to Larina, odwrócił się.
- To ty... - mruknął, stając twarzą w twarz ze swoim menagerem. Dobre i to; teraz brał wszystko, co nie było uroczą blondynką z wypchanym biustem.
- Marnie wyglądasz. Jutro koncert...
- Wiem - westchnął, na powrót odwracając się do okna - Dam radę.
- Jasne, że dasz. Jesteś najlepszy.
Bill uśmiechnął się niewyraźnie, jednak David wciąż patrzył na niego zatroskanym wzrokiem. Zastanawiał się, czy powinnien się jeszcze odzywać, ale właśnie ta troska, troska o swojego podopiecznego, którego znał przeszło pięc lat, którego traktował jak jednego z czterech synów, których nigdy nie miał, kazała mu podtrzymać tego pokręconego nastolatka na duchu. Ten zespół dla niego jak rodzina. BYŁ rodziną.
- Ja wiem, że ciągle o niej myślisz, ale wiesz... to raptem dwa dni... pozowliłem jej wyjechać na dwa tygodnie.
- Ale jednak wraca za tydzień. Najwyraźniej z jej mamą nie jest tak źle, jak się obawiała.
- Widzisz? Nie musisz obciążać tym swojej seksownej główki - David poczochrał jego starannie ułożoną fryzurę - Za godzinę widzę ci na próbie.
- Ta jest. Szefie...
*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazia
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: od Bloo
|
Wysłany: Czwartek 14-09-2006, 16:45 Temat postu: |
|
|
1? Czytam
EDIT.
Na początku chciałam powiedzieć - WRESZCIE! Ile ja się naczekałam na tego parta. I nie wiem dlaczego mówiłaś coś o flakach na początku Ten part niby nie jest śmiejszy, ale mnie poruszył. Dotarł tak jakby do głebi serca, rozumiesz co mam na myśli, prawda? Żal mi Billa, biedaczek się tam męczy bez Laury. I muszę powiedzieć jeszcze jedną ważną rzecz. Spodobała mi się rozmowa Laury z matką. To było tak cholernie realistyczne. A jeszcze momentem, w którym matka Laury nawijała o alimentach zaczęłam się śmiać. I nie jakim kolwiek wymuszonym, sztucznym śmiechem. Tylko taki prawdziwym. I tak part mi się BARDZO, ale to bardzo podoba, tak więc żyję w przekonaniu, iż już nie długo ujrzymy kontynuacje, prawda? Bo aliss nie zawiedzie swoich czytelników. No. To chyba yle co Ci chciałam przekazać. Cóż. Chyba długi ten komentarz, co? ;D
Pozdrawiam,
Kat
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kazia dnia Czwartek 14-09-2006, 16:53, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Czwartek 14-09-2006, 16:52 Temat postu: |
|
|
2???
Super notencja
Powiem że bardzo ciekawa ale krótka
Ale dobra czekam na noweą i dłuższą xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 14-09-2006, 17:17 Temat postu: |
|
|
Przez 5 minut zastanawiałam się o co chodziło z tą czapeczką i dredami
Part świetny Ale dlaczego tak długo kazałaś nam czekać? Mam nadzieję, że tym razem będziemy krócej przeżywać męki
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Czwartek 14-09-2006, 17:24 Temat postu: |
|
|
Aliss, w końcu się doczekałam. Ty nie masz pojęcia, jak ja strasznie tęskniłam za nową notką w tym opku Wiem, że szkołą i tak dalej, więc rozumiem, że party teraz bedą rzadziej
Ale część super. Taka... ojej, jak każda, ciepła, zabawna, śliczna. Faktycznie ta rozmowa Lu z mamą wyszła bardzo dobrze. I czapeczka i dredy mi się podobały
No to teraz znowu na nową część czekam...
I pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
funny-feeling
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warshauuu.
|
Wysłany: Czwartek 14-09-2006, 17:30 Temat postu: |
|
|
Yeaah. Jest, jest!
świetnie.
Przepraszam Cię bardzo, ale za co Cię linczować?!
Rozbroiła mnie rozmowa Laury z jej mamą
Szczególnie opis Georga
I to jaką wielką rację miała wypowiadając do Laury ostatnie słowa rozmowy.
Ślicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 14-09-2006, 17:53 Temat postu: |
|
|
Nareszcie pojawił się upragniony part, na którego tyle czekalismy!!!
Cuuudeńko . Żadnych błędów, ładnie napisane. Nic dodać, nic ująć .
Pozdrawiam i nie każ nam więcej tak długo czekać na next parta .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 14-09-2006, 20:27 Temat postu: |
|
|
Ja bym chciała pwoedzieć, że to mój pierwszy post po krótkiej kilkudniowej przerwie... więc wybacz.
Bardzo dobra notka jak dla mnie.
Spodobała mi się matka Lu xD Taka... "dowciapna". Bez ironi.
A wiesz? Billa zrobiło mi się żal... ona nie ma zamiaru niczego zmieniać w ich relacjach z tego co powiedziała matce no a on tak tęskni...
Jeszcze pociągnięcie Toma za dredy xD Hehe...
Tekst z dzisiaj:
Więc to tak!... Wiedziałam! Kolejny napalony lowelas!... Jakbym tak jednego z drugim!...
Ach... wspaniałe! I co najważniejsze o Georgu.
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Wtorek 19-09-2006, 13:21, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackGreen
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z ciemności
|
Wysłany: Piątek 15-09-2006, 9:04 Temat postu: |
|
|
kocham to opowiadanie jest BOSSSSSSSSSSSSSSKIE...
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
BOSSSSSSSSSSSSSSKIE
czekam na kolejny parcik z utesknieniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiuleczek
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Piątek 15-09-2006, 12:48 Temat postu: |
|
|
Świetny parcik, a najlepsza rozmowa Laury z mamą Szkoda tylko ze taki krótki... No a teraz czekam oczywiscie na więcej xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziaa ;**
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Piątek 15-09-2006, 14:33 Temat postu: |
|
|
Mwwwah ;D Sysko ładnie pięknie ;D Ale FOCH, bo znowu taki króciutki - króciuteńki... Ojj niedobrze ;D Trzeba się poprawić
Nie, no joke ;D
Tzn nie miałabym nic przeciwko dłuższym partom ;D
A ten był, hmm... Fajny ;D
Nic nie wyjaśniał, to fatk, ale i tak mi się podobał
Tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na powrót Laury, i jednocześnie nowego parta ;D
Pozdrawiam ;**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sara Portman
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ
|
Wysłany: Piątek 15-09-2006, 15:37 Temat postu: |
|
|
Na samym początku przyczepię się do wyciskania ostatniej złotówki na alimenty. No bo w końcu płacenie, płaceniem, ale oni tam mają taką jakże piękną i rozpowszechnioną walutę jak Euro! Więc skąd się wzięły te nieszczęsne złotówki i grosze?!
Przechodząc dalej... Niektórzy wychwalali sytuację z pociągnięciem za dreda. A ja, no cóż, odwrotowiec ze mnie, muszę powiedzieć o niej raczej coś negatywnego. Mianowicie: wyszła sztucznie. Nie wiem dlaczego, ale jak tylko przeczytałam tę scenę, to odniosłam takie wrażenie.
No i po cholerę wspomniałaś w którymś zdaniu, że Tom boi się matki i swojego brata. Bo jeśli ktoś nie czytał komentarzy pod częściami, to nie odkryje całej komiczności tej części o matce. Więc trzeba było albo tego nie pisać albo poświęcić temu trochę dłuższe zdanie.
Jednak teraz napiszę coś o plusach tej notki. Spodobała mi się tęsknota obojga. Ładnie, dość realistycznie opisana. To zapewne (w połączeniu z komicznością niektórych dialogów) nadrabia w oczach innych wszystko. Niestety moje oczy zawsze patrzą inaczej.
Czekam na ciąg dalszy.
Sara Portman
PS: Przepraszam, ale nigdy nie owijam w bawełnę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miss Izabela
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z otchłani
|
Wysłany: Wtorek 19-09-2006, 12:52 Temat postu: |
|
|
Seksowna główka^^
Jaa nie mogę... Po tych słowach możnaby się spodziewać, że manager zgwałci naszego Bidonisława;D.
Dżizys... Nie chciałabym mieć takiej matki jaką ma Laura. Nie wytrzymałabym psychicznie....
Wiesz co? Na początku myślałam, że Bill zdjął swoją czapkę i pociągnął za dreada Toma... Szacunek dla Dreada
Pozdrawiam, całuję i gilam po piętkach. I czekam na news;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 9:56 Temat postu: |
|
|
Serwuję. Nie postaraliście się z komentarzami, alenie to jest w końcu najważniejsze Mam nadzieję, że się wam spodoba.
*
, Co ty tam robisz tyle czasu? Rusz z łaski swojej dupę w troki, i przyjeżdżaj, co? Jest tu taki jeden, co powita cię z otwartymi ramionami. A tak na serio... wróć, okay? Kaulitz przestał jeść... '
Takiego smsa odczytała Laura, przysypiająca na sterylnie czystym, szpitalnym krzesełku. Poczuła, jak wnętrzności skręcają jej się w milion małych supełków.
- Co tak zbladłaś? Postanowiłaś upodobnić się do otoczenia?
Dziewczyna podniosła głowę. Jej matka, najwyraźniej obudzona przez upierdliwe pikanie siemensa, siedziała na łóżku i wpatrywała się w nią wzrokiem, którego Laura zawsze się obawiała - wydawało jej się, że mama chce w ten sposób prześwietlić jej duszę.
- Nie, tylko... oni chcą żebym wróciła.
- To na co czekasz? Chyba nie na pogrzeb? A nawet jeśli, to cię rozczaruję, kochanie - w najbliższym czasie nie mam zamiaru umierać.
- Mamo...! - oburzyła się Laura.
- Pakuj się, i zmiataj!
Dziewczyna nie ruszyła się z miejsca.
- Coś nie tak z twoim zmysłem słuchu?!
Spłonęła rumieńcem.
- Ale ja tak chciałam zjeść pierożki Witternsów...
- Aaaha! To o to chodzi, za pierożkami się stęskniłaś! Noo... w obecnej sytuacji nie mogę ukoić twojej tęsknoty. Jedź.
- Nie będziesz miała mi tego za złe...? Że zostawiłam cię taką umierającą na szpitalnym łóżku?...
- Łóżku?! Toż to kanadyjki są wygodniejsze... A wiesz? Nie umieszczę cię w swoim testamencie... Dzwoń po goryla.
- On ma Zaki na imię! - ponownie obruszyła się Laura, wyciągając z kieszeni swój mały telefonik - Halo, Zaki, wracamy... za godzinę, muszę się spakować...
*
Hamburg, ogromna hala, po brzegi wypełniona piszczącymi, często półnagimi fankami Tokio Hotel. Czasem w tłumie mignie pojedynczy chłopak; w koszulce z ogromną podobizną Laury czy Lariny.
- Dwanaście tysięcy.
- Dwanaście tysięcy?!
- Dwanaście.
Bill uśmiechnał się szeroko, prezentując swoje urocze uzębienie w pełnej krasie. On, Gustav, Tom i Georg stali za kulisami, z narastającym podnieceniem przyglądając się migającym z każdej strony plakatom: , Rozbierzcie się! ' czy , Fikaj mnie przez monsun '
- Paranoja - skomentowała Larina, która z ponurą miną włóczyła się za nimi przez cały wieczór. Pozbawiona możliwości zaprezentowania swoich wdzięków przed dwunastotysięczną publicznością, snuła się po backstagu, z frustracją wypisaną na twarzy, i plastikowym kubeczkiem espresso w dłonii.
Bill wymownie spojrzał na brata, ten jednak wzruszył tylko ramionami.
- No co? - szepnął z naciskiem - To siódmy koncert, w którym nie może brać udziału, daj jej się trochę podołować...!
Czarnowłosy chłopak wzniósł oczy do nieba.
*
- Mój Boże, Laura, co ty tu, do cholery...
- Dave... - wysapała - Ja chcę... zagrać...
- Gdzie jest Zaki?!
- Obecny - oświadczył kierowca, zamykając za sobą drzwi gabinetu Josta.
- Ale co wy tu robicie?!
Laura miała chwilowe problemy z oddychaniem,więc cała odpowiedzialność spadła na Bogu ducha winnego ochroniarza.
- No... Mama Laury ma się już całkiem dobrze, co więcej, kazała Laurze wracać do Drezna. Ale ta wariatka koniecznie chciała zagrać w Hamburgu, to ją przywiozłem...
- David, pozwól mi...
Mężczyzna pokręcił głową.
- W życiu nie spotkałem takiej wariatki. Idź do Alexzii, niech zrobi z ciebie człowieka...i na Backstage...
- Dzięki, dzięki, dzięki, jesteś...
- ... bogiem. Zmiataj.
Laura w podskokach wybiegła z gabinetu.
- A z tobą - menager zwrócił się do cichaczem wymykającego się Zakiego - to pogadam kiedy indziej...!
*
- O, ta jest niezła...! - mruknął Tom, wskazując stojącą w pierwszym rzędzie blondynkę.
- Ma krzywy nos - warknęła stojąca za nim Larina.
- W takim razie ta! - odezwał się Georg, patrząc na niebieskooką szatynkę.
- Z takim brzuchem nie wyszłabym z domu...
- Ta jest śliczna... - mruknął Bill, nieobecnym wzrokiem wpatrując się w koszulkę z uśmiechniętym wizerunkiem Laury. Zasępił się.
- Chyba żartujesz - usłyszał za sobą - z taką twarzą?!
Zamarł. Ten głos z pewnością nie należał do Lariny...
Odwrócił się.
- To ty... - szepnął - Laura...
Stała przed nim, uśmiechając się wesoło, z rozwianymi włosami, i w o kilka numerów za dużej koszulce. I jeszcze nigdy nie wydała mu się taka piękna.
- Ty zarazo! - wydarła się Larina, rzucając się szatynce na szyję - Ty wredny pasożycie...!
- Ja też za tobą tęskniłam.
- Do charakteryzatorni, już!
Alexzia chwyciła Laurę za ramię,ciągnąc ją w stronę kanciapki makijażystek. Usadziła ją przed lustrem.
- Zjawiać się pięć minut przed koncertem... Wiesz, ile czasu potrzeba na przygotowania?! - mruczała, nakładając dziewczynie na powieki tonę złocistego pyłu - Co z ciebie będzie, dziewczyno... Masz - wcisnęła jej w ręce mnóstwo kolorowych szmat - przebierz się, ale migiem! I na scenę!
*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 10:00 Temat postu: |
|
|
Hahahaha
Nie no zawalista notka xDD
Pierożki
Ty pasożycie Ta ma krzywy nos
Nie wyrabiam
Ja tu nadal czekam xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 10:06 Temat postu: |
|
|
Okej... miałam odpisywać te lekcje ale tak szybciutko przeczytam i skomentuję.
2.
Edit:
Ach w tej części i ogólnie moją faworytką pozostaje mama Laury xD
Ta to ma teksty xD Widomo w kogo wdała się córka xD
A zachowanie Billa było słodkie. Nieświadomy tego że Lu go obserwuje gada jaka to ona wspaniała xD
Och.
Wiem że męczyłam Cię o tą część, ale chyba zacznę to robić częściej bo ta mi się zdecydowanie podobała.
No... nie licząc długości.
(Wczoraj napisałam komentarz mniej więcej równej długości jak twoja notka więc...
Tak, to było dziwne ale się opłacało xD)
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Wiedz że ja na gadu gadu = ciągłe męczenie o posty xD
Szykuj się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Sobota 23-09-2006, 10:42, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 10:10 Temat postu: |
|
|
Krótkoooo.... aliss, ja chcę długą notkę. Taką od Warszawy do Krakowa i z powrotem.
A ta notka świetna. Wreszcie Laura wróciła, ja myślałam że się nigdy nie doczekam tej chwili
A Bill to jest słodziak, bidny, zakochany, nie je z tęsknoty...
Po przeczytani tej notki od razu mi lepiej
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazia
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: od Bloo
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 11:52 Temat postu: |
|
|
Tak, TAK!
Ichhaaaa xD *Kat tańczy jak szalona ze szczęścia*
Wreszcie!
Pierożki
Pasożyt
Ale mam zastrzeżenie.
Za krótko!
Za mało!
My się domagamy więcej, prawda dziewczyny?
Mimo wszystko zabójczoo
Ale mało.
Malutko.
Tyci tyci.
Dobra, już sie nie użalam
Aliss..
Następna część nas zaszkoczy, prawda?
Chodzi mi tutaj o długość. xP
Ah.
Kolejną część prosimy
Pozdrawiam,
Kat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
YaNoU
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Pod LaTaRnIą <3
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 11:53 Temat postu: |
|
|
Haha!
Ta notka mnie rozbroiła, nie ma co xD
Najfajniejsze były "dowcione " komenty Lariny an temat tych fanek. "Ta ma krzywy nos"- to było THE BEST...
I mam jeszcze takie jedno, malutkie, skromniutkie pytanko : Kiedy new? ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika17
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 12:52 Temat postu: |
|
|
Mama Laury jest nie do przebicia. Za każdym razme gdy czytam to co napiszesz skreca mnie ze śmiechu. Uwielbiam twoje opowiadanie ehhh ale teraz przez szkołe tak samo jak pewnie i ty moge sobie pozwolić na posiedzenie w soboty i niedziele nic wiecej . Zajadą mnie w tej szkole zryją psyche i poślą do choroszczy. Hmmm co to ja miałam bo wybiegłam troche zza tematu a no to chyba tylko tyle, ze czekam na nową cześć Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!!!!!!!
POZDRAWIAM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivien
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 13:06 Temat postu: |
|
|
Ołł, yeahhhhhhhhhhh! xD
Nawet nie wiesz aliss, jaką przyjemność mi sprawiłaś pisząc tę nocię.
Tyle sie na nią naczekałam, aż wreszcie, gdy zobaczyłam numer 23 przy tytule to wlazłam od razu i połknęłam treść w ciągu minuty.
Nie powiem. Jestem very, very happy, że Laura wreszcie wróciła. I już nie mogę się doczekać kolejnej części.
Mam nadzieję, że będzie to dłuuuuga nocia.
Całuskiiii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 23-09-2006, 13:23 Temat postu: |
|
|
Nie no, notka CUDOOOOO!!! Nic dodać, nic ująć. Błędów żadnych nie widziałam. Tylko czemu taka krótka...?
Pozdrawiam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|