|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarTiT
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 18:08 Temat postu: |
|
|
oh ah ih... krótka ale fajniutka...wiesz podoba mi się częstotliwośc dodawanych partów.. gdyby mpgło tak być zawsze <marzy>... co do treści wrrr jak bym była na miejscu tej laury to bym tej blondi kudły powyrywała.. nie mam nic do blondynek bo sama nią niby jestem.. ale lubie sie bić ..
pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 20:27 Temat postu: |
|
|
Buahhahahha xDDD
Będzie bójka oj będzie
Ale mam brechte
Czekam na nastepny odcienk super opka xDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 21:00 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
To na potrzebę kilku najbliższych partów Bill wróci do swojej PORZĄDNEJ fryzury. |
Aliss, nawet nie wiesz, jak się cieszę. Już myślałam, że Ty tak na stałe u te włosy przedłużyłaś
Part był cudny. Ja jestem bezkrytyczna, nawet kilka literówek mi nie przeszkadzało. Się pogodzą, sialalalaaaa
Jak dla mnie najlepszy moment był wtedy, kiedy Bill analizował sobie tekst piosenki. Jakby chciał, ja mu mogę kredek pożyczyć xD
Aliss, bosko było i w ogóle świetnie, że teraz tak często notki dajesz xD
Czekam na trzydzieści sześć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patsy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 21:19 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam to, że tak często dodajesz nowe części Przychodzę sobie zmęczona do domu po całym dniu, siadam przy komputerze i mogę sobie przeczytać nową część twojego opa. Cudo Co do treści : szkoda, że to nie sam Bill zareagował na bójkę Laury z tą Barbie i to nie on je rozdzieli No cóż, trzeba się zadowolić panią Kaulitz Też dobra kobieta. Czekam z niecierpliwością na nowy part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 22:07 Temat postu: |
|
|
Ooo, taaak. Wreszcie miałam co poczytać. Trzy części pod rząd (troszku zacofana byłam z tematem xD) i wreszcie czuję się... nasycona. (?) xDD
Części boskie. Dużo się działo, napewno się nie nudziłam, czyli tak, jak miało być. Na drobne literówki nie zwróciłam uwagi.
Biedna ta Laura. Już widzę tą akcję, jak Bill leci jej na ratunek.
O mamooo...
Bardzo, ale to bardzo niecierpliwię czekam na 36.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 1:09 Temat postu: |
|
|
Buahha.
Ja Ci powiem tak xD
Byłam na tyle znudzona po 'imprezie' że ta notka była jak zbawienie xD
Teksty taksówkarza mi się podobały xD
Szczególnie to z Abbą
Wieeesz co?
Ta blondynka powinna zadzwonić poo kilka lekcji do Larainy <lol2>
Billuś w nowej mroooocznej fryzie?
Brrr... czekam z utęsknieniem na tą starą xD
Coś jeszcze?
Pamiętaj, jaką notkę zamówiłam sobie na urodziny xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tselinka
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brodnica
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 10:08 Temat postu: |
|
|
NO więc odcinek bardzo fajny.
Fajnie, że opisałas wszystko po kolei( nie tak jak ostatnio )
Szkoda, że Bill wrócił do starej fryzury.... tak jak Holly Blue czekam na powrót do tej starej Za wiele sie nie działo, ale podobało mi się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 11:59 Temat postu: |
|
|
Dzięki za wszystkie kochane komentarze, ale zapomniałam zapytać, czy któraś z was potrzebuje może tłumaczenia tekstu piosenki? Jest banalny dla tych, którzy angielskiego się uczą, ale pewnie wiele z was uczy się niemieckiego (ewentualnie japońskiego, niepotrzebne skreślić).
Rozumienie tekstu jest niezbędne do zrozumienia całego fragmentu notki xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 12:15 Temat postu: |
|
|
hmmmm wiem, że kiedys czytałam opowiadanie
ale przerwałam
z przyczyny braku czasu
ale wróciłam i cieszę się, bo nadal mi się bardzo podoba
bardzo pomysłowo piszesz
umiejętnie łączysz fragmenty z przeszłości z teraźniejszością
bardzo mi się to podoba
noi oczywiści rozwój akcji
postaram sie regularnie komentować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 15:44 Temat postu: |
|
|
piekne boskie genialne fajne interesujace xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tei
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 3-miasto.
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 17:41 Temat postu: |
|
|
Dawno nie byłam w dziale opowiadań... ale żałuję. Przegapiłam świetne opowiadanie Przeczytałam właśnie wszystko i cóż mogę powiedzieć? ... Czekam na nowy part '
Piszesz ładnie, wszystko się trzyma kupy itp. Jest humor, jest miłość, są kłótnie, są akcje. Bosko
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 17:49 Temat postu: |
|
|
A, no to ten. Ja chcę tłumaczenie piosenki.
Jak by była po niemiecku, to zupełnie inna gatka...
To mógłabyś...? Ślicznie proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivien
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 20:06 Temat postu: |
|
|
Ja czytałam nocię już wcześniej, ale dopiero teraz piszę komenta.
Żeby nie było, że Vivien opuszcza się w komentowaniu
Ach. Part moim zdaniem dość dobry, oczywiście bywały lepsze.
Widzę, że z Lu robi się "mała pani bokser". A niech tej laluni przywali z jednej i z drugiej.
Oj, następny part coś czuję będzie obfity w akcje.
Czekam na more.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazia
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: od Bloo
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 19:39 Temat postu: |
|
|
Haalooo!
Panno aliss.!
Odbiór. xD
Żyje panna? ;>
Może jakaś nowa część, albo co? ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 20:50 Temat postu: |
|
|
A tak chciałam poodpowiadać na wasze komentarze xD Ale wklejam to co mam, i na czas świąt się wyłączam Wesołych świąt, wszystkim wam, żebyście czerpały z tego wszystkiego przynajmniej w połowie tyle radości co ja.
*
- No już! Koniec! Uspokój się, dziewczyno !!
Laura ze zdumieniem wpatrywała się w kurczowo ściskającą Barbie kobietę, która właśnie uratowała ją przed dożywociem. Gdyby Laura chciała poradzić sobie z tą dziewczyną, zrobiłaby to; ale tamta mogłaby tego nie przeżyć. Od kiedy mistrz Yau dawał jej lekcje tai – kick - boxingu, nie bała się chodzić nocą ciemnymi uliczkami.
- Wszystko w porządku? – zapytała kobieta, otaczając Laurę ramieniem i prowadząc w stronę domu – jesteś ranna.
- To nic takiego... dziękuję za ratunek...
- Jak człowiek żyje w takim permanentnym stresie, musi nauczyć się kilku podstawowych chwytów.
Laura wyczuła w matce bliźniaków bratnią duszę.
- Absolutnie się z panią zgadzam – rozszerzyła usta w szczerym uśmiechu.
Znalazły się w małej, ale schludnej i przytulnej kuchni. Simone usadowiła Laurę na jednych z obitych materiałem krzeseł, poczym otworzyła szafkę w poszukiwaniu apteczki.
- Przyjechałaś do Billa?
- Powiedział pani...
- Niewiele – odparła kobieta, stawiając na stole plastry i buteleczkę wody utlenionej – Ale zgadzam się z nim w jednej kwestii. Naprawdę jesteś śliczna.
Laura rozpromieniła się na chwilę.
- Tak powiedział…?
Simone zaśmiała się pod nosem.
- I bojowo nastawiona – dodała, przemywając jej policzek i delikatnie przyklejając doń plaster.
- To ona mnie napadła!
- Oczywiście, kochanie. Zaraz zawołam Billa, ale najpierw coś zjedz, musisz być bardzo zmęczona podróżą.
Laura uśmiechnęła się od uch do ucha, a jej oczy zaświeciły nienaturalnie radosnym blaskiem.
Laura w życiu nie jadła lepszych sajgonek. Były takie, takie...! Chińskie! Co więcej, nie doszukała się na żadnej z nich napisu Made In Taiwan. Były prawdziwie domowe! Wpakowała w siebie co najmniej trzy, ale wciąż wpatrywała się łakomym wzrokiem w kolorowy półmisek.
- Nie krępuj się – Simone z serdecznym uśmiechem podała jej chochelkę.
- Ale już tyle zjadłam... – mruknęła Laura i czym prędzej nałożyła sajgonkę na talerz; tak w razie wu, gdyby matka Kaulitzów się rozmyśliła.
- Prawdopodobnie by się zepsuły, moi mężczyźni mają bardzo wrażliwe podniebienia...
- Naprawdę? – zdziwiła się dziewczyna i ze zdumieniem obrzuciła wzrokiem górę małym pierożków. To na cholerę ona ich tyle nalepiła...?
- Miałam jakieś dziwne przeczucie, że odwiedzą nas goście – oznajmiła, a Laura z wrażenia upuściła widelczyk. Popatrzyła z niedowierzaniem na uśmiechniętą kobietę.
- Pani mi czyta w myślach? – zapytała podejrzliwie.
- A powinnam? – Simone parsknęła donośnym śmiechem – Liczę, że sama powiesz mi o czym myślisz...
- Nadaję się pani na psychologa – burknęła, wybierając z talerza małą papryczkę.
- Naprawdę? Cóż, mogłabym o tym pomyśleć. Synowie dostarczyli mi takiego zawodowego doświadczenia... Chyba żaden sfrustrowany nastolatek nie byłby w stanie mnie teraz zaskoczyć. Jeszcze jedno, nie mów mi per Pani. Czuję się starsza niż jestem.
- Mam mówić: Pan...?
- Po prostu Simone – zaśmiała się – Bill nie wspominał, że taki z ciebie obżartuch.
- Nie...? Zazwyczaj opisujący mnie ludzie od tego właśnie zaczynają...
- Naprawdę? Fantastycznie! Mam nadzieję, ze zostaniesz u nas na jakiś czas? Do rozpoczęcia trasy. W końcu będę miała dla kogo gotować.
Laura zarumieniła się.
- Nie, moi rodzice mieszkają w Berlinie, więc...
- No dobrze, ale dzisiaj musisz zostać! Zrobię na kolację coś naprawdę wypasionego!
Dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Proszę?
- No, coś ekstra. Jazzy!
- Czy to będzie ostre...? – zapytała z rezerwą.
Czy tej kobiecie uśmiech nigdy nie schodzi z twarzy?!
- Może być ostre! Wtedy może nawet Bill spróbuje, biedaczek nie je od czterech dni.
Serce Laury podeszło do gardła.
- Właśnie, a propos mojego Billa... Dzieje się z nim coś dziwnego, nienormalnego, nawet, kiedy weźmiemy pod uwagę, że on do końca normalny nie jest. Zachowuję się nienaturalnie...
- Na przykład przebiera się za kobietę? Proszę się nie martwić, każdy chłopak przechodzi w życiu ten trudny okres...! Zabiera matce stanik, pomadkę... Jedyne, co może panią... Cię! Zaniepokoić, to fakt, że okres ten najczęściej przechodzą czterolatki...
- Laura, mówię całkiem poważnie. Zamknął się w swoim pokoju i nie chce wyjść.
- To jeszcze nie powód do paniki. Gorzej, gdyby chciał wyjść oknem...
- Powiedz, co takiego wydarzyło się między wami. Wydaje mi się, że Bill traktuje to bardzo serio...
Laura zasępiła się i wpatrzyła w ścianę ponad ramieniem Simone. Ściana była naprawdę śliczna i w zwykłej sytuacji na dłużej przyciągnęłaby jej zachwycone spojrzenie, ale teraz myśli płynęły zupełnie innym torem, nie wyczulone na żaden estetyczny bajer.
Nie była przekonana, czy powinna zwierzać się nowo poznanej kobiecie, nawet jeżeli była ona matką Kaulitzów. Czuła autentyczny opór.
- Chodź do salonu – zaproponowała brązowooka. Bill odziedziczył po niej swoje śliczne, czekoladowe tęczówki – Zwołam go, będziecie mogli w spokoju porozmawiać. A potem pokaże ci twój pokój – mrugnęła przyjaźnie. Ku uciesze Laury, nie miała jej za złe milczenia.
Salon był – jednym słowem – niewiarygodny. Gładkie, beżowo-morelowe ściany idealnie kontrastowały z jasno-pomarańczowym sufitem, z którego zwisał kryształowy żyrandol, układający się w kształt kopuły. Antyczne, wykonane prawdopodobnie z mahoniu meble piętrzyły się pod ścianą w idealnej harmonii. Pasujący do ścian dywan leżał na lśniących panelach, i jedyne, co nie pasowało Laurze w tym pomieszczeniu był wielki, srebrno-czarny Panasonic, stojący przed brązową, skórzaną kanapą.
Pani Kaulitz wpatrywała się w zachwyconą Laurę z wyraźną dumą.
- Sama projektowałam te meble, ten wystrój, wszystko. Jedynie ten okropny telewizor jest zasługą moich mężczyzn – skrzywiła się lekko – Kto to widział, jak najbardziej współczesny sprzęt na tle takiego pięknego, antycznego pokoju?!
I mrucząc pod nosem, udała się na drugie piętro.
Laura usiadła na sofie...
*
Nie przebierając w słowach, klął właśnie na czym świat stoi, trzymając w dłoni ogromne opakowanie lakieru do włosów i trzęsąc nim w morderczym afekcie.
Rozległo się ciche pukanie.
- Kto i czego? – warknął, usiłując przygładzić jeden z niesfornie wpadających mu do oczu kosmyków – Mamo, mówiłem, że chcę mieć chwilę...
- Masz gościa – przerwała mu bez pardonu.
- Mam? – zdziwił się, unosząc idealnie wyregulowane brwi – A kto to taki?
- Zejdź i sam zobacz...
Z tymi słowami zostawiła Billa samemu sobie, z niemym zdumieniem wypisanych na twarzy. Narzucił na siebie nową koszulkę, wsunął na ręce kilka ciężkich bransolet i przejrzał się w lustrze. Czarne włosy opadały mu na ramiona, perfekcyjnie się układając; i tylko on wiedział, ile czasu i przekleństw kosztowała go ta perfekcja. Szybko poprawił makijaż oczu i ze sztucznym uśmiechem wyszedł z pokoju, kierując się do salonu. Pokonał kilka drewnianych schodków i z zaciekawieniem pochylił się lekko do przodu, ale osoba siedząca na dole dobrze ukryła się za oparciem kanapy. Moment, poruszyła się. Gwałtownie, niespokojnie. Zdołał ujrzeć jedynie kilka jasnych kosmyków, ale nie potrzebna mu była głębsza analiza, by odgadnąć, kto siedzi na sofie w jego salonie. Żołądek skurczył mu się do rozmiarów jabłka.
- Eee...
Siedząca przed nim postać odwróciła się ostrożnie i gdyby nie ogarniające go powoli zdenerwowanie, mógłby przyznać sobie Nobla za domyślność. Zielone tęczówki Laury Wittern uważnie badały każdy centymetr jego twarzy.
- Yy... – powtórzył bezradnie, nie bardzo wiedząc, co zrobić z rękami, które nagle wydały mu się o wiele za długie i patykowate.
- Coś ty zrobił z włosami – warknęła dziewczyna, marszcząc brwi w geście niezadowolenia – I co to-to jest? - wskazała na zdobiące jego przeguby bransolety – To ołów? Będziesz odprawiał egzorcyzmy?
Niespodziewanie poczuł, że zbiera się w nim złość i nabrał ochoty na małą, słowną batalię. Zacisnął pięści.
- Taa... No bo skoro ty jesteś tu, to kto rządzi piekłem?! – syknął kąśliwie, niemal bezwiednie robiąc kilka kroków w jej stronę.
- Zostawiłam na straży wiernych kompanów – prychnęła.
- Doprawdy? To super. A wracając do nieco bardziej przyziemnych spraw, to co ty tutaj robisz?!
- Staram się przemówić ci do rozsądku! – niespodziewanie znalazła się bardzo blisko, sprawiając, że zakrztusił się własną śliną. Wspomnienia wciąż były jeszcze za świeże... – Co ty robisz? Z sobą? Przecież w Chorwacji przebywałam z zupełnie innym facetem.
- Facet, którego wykorzystałaś i porzuciłaś w Chorwacji już nie istnieje...!
- Nie wzbudzisz we mnie poczucia winy tym tanim tekstem rodem z Niewolnicy Isaury! Poza tym... już i tak czuję się paskudnie – powiedziała cicho naburmuszonym, a mimo wszystko pełnym żalu głosem.
- Tak? Co za parszywy zbieg okoliczności, ja też! To chyba ta pogoda... No wiesz, niż z południa...
- Bez sarkazmu. Bo zapakuję do kieszeni kilogram sajgonek twojej mamy i tyle będziesz mnie widział.
Chwycił ją za ramiona i zbliżył się do jej twarzy. Ich nosy otarły się o siebie.
- Droga wolna – szepnął jadowicie – Przyzwyczaiłem się, że znikaszrównie szybko, jak się pojawiasz...
- Chciałam z tobą porozmawiać... – odpowiedziała, onieśmielona obecnością jego oddechu na wysokości swoich ust – Przyjechałam...
- Przyjechałaś niepotrzebnie. Jak widać, żyję i póki co, nie mam zamiaru tego zmieniać...!
- Czyli mnie wyrzucasz?
Odepchnął ją lekko.
- A czy ja coś takiego powiedziałem? – warknął.
*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aliss dnia Czwartek 21-12-2006, 21:20, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 21:01 Temat postu: |
|
|
Zaklepuję!
Edit:
No nie! Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Nie wybaczę!
Część świetna. Mniejsza dawka humoru, ale i tak bajecznie... Kilka drobnych błędów, których i tak nie pamiętam. Najbardziej podobało mi się jak Simone mówiła ,,moim mężczyźni".
Mam nadzieję, że kolejna ukarze się w sylwestra, albo krótko po.
Aaa...! Czyżby pierwszy raz była tu pierwsza?
Edit:
O gasz, jaka ja mONdra jestem. Już wiem, że oni się pogodzą! Przecież dwie notki wcześniej było, jak oni sobie razem bodajże leżali! Ha! I Bill mówił, że by zawału dostał, jak ją zobaczył na tej kanapie i w ogóle!
No. Mam rację?
wybacz ten nagły atak, ale ja, jak to czytam, to dostaję ataków jakbym była zagorzałą fanką brazylijskich tasiemiecy i miała sześćdziesąt lat. A ani to nie jest tasiemiec, ani ja nie mam 60 lat. xDD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jogobelinka dnia Piątek 22-12-2006, 16:56, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 21:04 Temat postu: |
|
|
Buhahahaha xD
Ta notka mnie rozwaliła
A szczególnie te sajgonki
Albo ich romzowa.....taka...hmm....tajemnicza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lov.
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 21:40 Temat postu: |
|
|
mrau! (odwala mi! ;D)
spodziewałam się czego innego
ale jestem mile zaskoczona
baaaardzo mile ;]
no cóż ta część przypomniała mi sajgonki i sama bym se je zjadła
a ich rozmowa??
szczerze spodziewałam sie czego innego ... ze Billusiek zemdleje ale by było
no i oczywiście jak najszybciej się chcę dowiedzieć jak to bedzie dalej
Pozdrawiam
Lov.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 21:44 Temat postu: |
|
|
Aliss.
Ty wstrętny.
Podły.
Okropny.
Potworze!
(...)
Cyklopie!
No xD Wystarczy. Męczyłam się nad wymienianiem pięć minut, doceń mój wysiłek.
Gadałaś ze mną na gg i móiwłaś że nie dodasz!
Poooootór.
Ale wybaczam Ci.
Cytat: |
- Absolutnie się z panią zgadzam – rozszerzyła usta w szczerym uśmiechu. |
Zabrzmiało wazeliniarsko xD
Cytat: |
Laura uśmiechnęła się od uch do ucha, a jej oczy zaświeciły nienaturalnie radosnym blaskiem. |
UchA. Muahaha. Bo Simone mogła sobie pomyśleć, ze ona jakaś nie wyżyta jest xD
Cytat: |
- Ale już tyle zjadłam... – mruknęła Laura i czym prędzej nałożyła sajgonkę na talerz; tak w razie wu, gdyby matka Kaulitzów się rozmyśliła. |
Muahaha. Bez komentarza <lol2>
Cytat: |
Pani mi czyta w myślach? – zapytała podejrzliwie |
Już widzę te zielone oczyska przymrużone i ten głos xD Haha.
Cytat: |
Mam mówić: Pan...?
- Po prostu Simone – zaśmiała się – Bill nie wspominał, że taki z ciebie obżartuch.
- Nie...? Zazwyczaj opisujący mnie ludzie od tego właśnie zaczynają... |
To jest mistrzostwo.
MISTRZOSTWO! xD Myślałam że padnę.
Cytat: |
Czy tej kobiecie uśmiech nigdy nie schodzi z twarzy?! |
Buahaha, jaki bulwers xD
Cytat: |
Na przykład przebiera się za kobietę? Proszę się nie martwić, każdy chłopak przechodzi w życiu ten trudny okres...! Zabiera matce stanik, pomadkę... Jedyne, co może panią... Cię! Zaniepokoić, to fakt, że okres ten najczęściej przechodzą czterolatki... |
Czy Laura nie myślała o zgłoszeniu się na casting do "Super Niani"? Nadawałaby się xD
Cytat: |
I co to-to jest? - wskazała na zdobiące jego przeguby bransolety – To ołów? Będziesz odprawiał egzorcyzmy? |
Umieram. Musisz mi kupić Cole bo przez Ciebie zaraz czkawki dostanę xD
Cytat: |
- Taa... No bo skoro ty jesteś tu, to kto rządzi piekłem?! – syknął kąśliwie, niemal bezwiednie robiąc kilka kroków w jej stronę. |
Czyżby Laura chciała dołączyć do mnie All i Reckless xD Znaczy do SS (Siostry szatana)? xD Przyjmiemy ją z otwartymi rękoma <lol>
Cytat: |
Tak? Co za parszywy zbieg okoliczności, ja też! To chyba ta pogoda... No wiesz, niż z południa... |
Nigdy nie wiem, który to wyż, a który niż xD
Cytat: |
- Czyli mnie wyrzucasz? |
Biedna dziewczynko... Zaraz Cię pocieszymy. A potem rzucimy pikielny urok na Billa <lol2>
Muahaha.
Mam nadzieję, że komentarz był wystarczajaco długi.
I tak nie napisałam połowy tego co chciałam.
Jkaby co nowej części oczekuję w moje urodziny.
A recenzję pisze od nowa więc sobie poczekasz.
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel of Dream
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z marzeń...:)
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 21:51 Temat postu: |
|
|
aliss?!
Jak mogłaś sokńczyć w takim momencie
No powiedz jak?
Ja teraz będę całe Święta myśleć czy oni się pogodzą czy nie...
Potrafisz trzymać w napięciu... :bravo:
Czytam zawsze, ale nie zawsze chce mi sie pisać komenta.
Dlatego też Cie przepraszam
Czekam na next
Kurczak ja nie wytrzymam tyle czasu
Pozdrawiam
Angel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 22:26 Temat postu: |
|
|
Aliss, ale ja mam malą prośbę. Dodaj jeszcze coś w czasie świąt. No chociaż taką krotką notkę, co? Ja nie wytrzymam bez tego opowiadania... xD.
I oczywiście urwałaś w najlepszym momencie A ja tylko czekam, aż Bill znowu zmieni fryzurę na normalną. Jak go Laura w końcu weźmie w obroty, to się chłopak zorientuje, że wygląda jak nie powiem co, bo się nie wyrażam brzydko
Aliss, śliczna notka.
Czekam na następną.
Oby była szybko
Też życzę wesołych świąt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Piątek 22-12-2006, 0:03 Temat postu: |
|
|
hahahah genialne powitanie
GENIALNE
jak na parę zbuntowanych nastolatków przystało
i to tlące sie pożądanie mwahah
ale na te egzorcyzmy jej sprytnie odpowiedział hhee
świetny part nic dodac nic ująć
czuję niedosyt
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Witja
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 22-12-2006, 6:14 Temat postu: |
|
|
Wrócę później...
EDIT:
Jak obiecałam tak jestem.
Wiedziałam, że tak będzie. Poprostu wiedziałam, że zanim się pogodzą jeszcze raz się pokłócą. Co do zmiany stylu, to nieźle to wykombinowałaś, acz ja osobiście tą całą szopkę uważam z sprytną psychomanipulację menedżerów i tej całej zgraji...
Do rzeczy bo my nie o tym. Podobało mi się choć nie ma czegoś specjalnego do pochwalenia.
Życzę dużo weny i wesołych świąt.
Witja
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Piątek 22-12-2006, 12:07, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MarTiT
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 22-12-2006, 11:31 Temat postu: |
|
|
yyy.. eee.. czemu tak.. czemu w tej chwili ... i czemu dopiero po świętach.. na te i więcej pytań mam zamiar usłyszeć odpowiedż jak najszybciej .
a teraz serio.. napisany jak zwykle profesjonalnie.. ale czemu skończyłaś w takim momęcie.. i jeszcze jedno.. nawet nie wiesz jak mnie zaskoczyłaś i to mi sie spodobało..
czytam czytam myśle sobie zaraz sie rzucą sobie w ramiona a tu bum... pliją jadem na lewo i prawo..
jednym słowem Aliss jesteś boska
pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sara Portman
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ
|
Wysłany: Piątek 22-12-2006, 12:08 Temat postu: |
|
|
Lepiej niż ostatnio, ale i tak zaliczam tę notkę do kategorii "ujdzie", bo naprawdę widziałam w twoim wykonaniu lepsze.
Było nieznaczne błędy, jak na przykład brak spacji pomiędzy wyrazami i brak kilku przecinków.
Pozdrawiam...
Sara Portman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|