Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

~_38_~ Poskromienie złośnicy ~_38_~
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 120, 121, 122  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Volume




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 19:49    Temat postu:

Volume ogłasza strajk głodowy. Volume protestuje i nikogo nie nęka Razz

Ale ta 'kochana duszyczka'... ktoś mnie tu miło połechtał Very Happy

Dia, kiedy niuu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Hazel
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 19:59    Temat postu:

Dia, jednak nie mogę spokojnie czekać, znęcasz się nad nami, normalnie brak twojego opka to dla mnie tortura. Kiedy niu part??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Label




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 20:09    Temat postu:

<położyła się na podłogę, zaczyna się rzucać po podłodze jak ryba która wyskoczyła z wody, po chwili wstaje, zaczyna bardzo głośno tupać nogami, po czym podchodzi do ściany i zaczyna walić w nią głową. i tak na okrągło dopóki Dia nie da nowej części>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 20:28    Temat postu:

IzQa trochę dramatycznie Very Happy
Ale ciekawe czy skuteczne chyba wypróbuję.
Dia proszę!! Nie znęcaj się nad nami antośka ma racje!
Normalnie jak nie czytam twojego opa to tortury i męki ponad wszytko!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adusai
Gość






PostWysłany: Środa 08-03-2006, 20:44    Temat postu:

Musze przeczytać nową część ponieważ nie mogę się skupić na nauce a mam jutro bardzo okropny sprawdzian!!! Cały czas myślę o tym co się wydarzy tutaj zamiast o lekcjach Very Happy Nie odbieraj mi (a właściwie nam) chwili rozkoszy i upajania się pięknem twojej twórczości!!!!!

PS. Czy to nie zabawne? Ja Cię kocham i ubóstwiam(jak to się pisze?:> ) a Ty nie wiesz kim jestem Very Happy hahaaa... Smile pozdro życze weny jeszcze lepszej niż dotychczas Smile
Powrót do góry
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 20:59    Temat postu:

czy Dia okaże się złośnicą?!
czy okaże siębez serca i zostawi nas na pastwę losu?!
o tym dowiemy się po przerwie Very Happy <joke>
tak naprawdę to o tym dowiemy się ... masz jeszcze 3 godziny do jutra dia. a więc... szybkooo! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-DiaBollique
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnik

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 21:26    Temat postu:

De-De:
Specjalna dla osoby, która nawet nie wiem jak ma na imię Very Happy co mi przysyła piosenki na gg
Dla mojej rodzonej, najprawdziwszej prawdziwej Very Happy z krwi, kości itp. siostry panny krytyk, która to dzień w dzień zachodzi w głowę, z jakiego to dziwnego powodu Wy wariujecie, bo nie ma nowej części. Ona ma szansę jako pierwsza czytać, a do tego konsultować, a jest pfłit Very Happy i nowy part czyta najczęściej dopiero po kilku dniach. "Bo to wcale takie super nie jest *ziew* "
Druga dla MartoHy, rozwalają mnie Twoje komentarze, aż mi humor poprawiają Very Happy
Dla Avi Very Happy Fajne mi życzenia wysłałaś Very Happy
bubbles
Lea
herbatka
Tala_ ach jak ja lubię czytać Twoje posty Very Happy
Volume Laughing
IzQa; Villish; Black Rose; Anna Schäfer; Black Swan; ~Princess~; stove; Roxy; Madziaa ;**; Maka; antośka; Okla_xD; SenYa; channel; laribett; *:M!s!a;
Kolejność przypadkowa, żeby nie było, że o kimś mniej pamiętam, bo jest na końcu, to przemieszałam Very Happy I zgłaszać się, o kim zapomniałam Very Happy

Rozdział 20 (2/2) "Kajne Low"


- Bill... - spojrzał z wyczekiwaniem. Słowa grzęzły mi w gardle, sama nie wiedziałam, jak mu wyjaśnić, co czuję...
- Nic nie mów... Przytul się do mnie. - próbował mnie objąć, ale odskoczyłam.
- Nie, proszę, nie. Będzie mi jeszcze trudniej to wyjaśnić... - zatrzymałam jego rękę wędrującą do moich ramion.
- Właściwie... znaczy, chyba znam powód, ale... dlaczego uciekłaś...? - zapytał. Spuściłam głowę. Odezwał się po chwili:
- Musisz taka być? Że jak coś nie idzie po twojej myśli, to uciekasz, zamiast się z tym zmierzyć...?
- Bill, Bill, Bill! Ja nie jestem taka... Odwrotnie, nigdy się nie poddaję. Ale z tobą... Z tobą jest inaczej... - spojrzałam na niego niezdecydowanie. - Nie umiem... nie wiem, no... Widzisz? Nawet w tej chwili nie mogę się wysłowić. - przyznałam. Gdyby nie okoliczności, pewnie by się roześmiał z zadowoleniem. Zawsze lubił, gdy na niego "leciałam".
- To może wrócisz... do siebie, nie do nas... - powiedział szybko, widząc ostry błysk w moich oczach - ... i przemyślisz to wszystko...? Bo, wybacz, ale czasami cię nie rozumiem...
- Ja sama siebie nie rozumiem... Zupełnie. Ale nie... czuję, że jeśli dzisiaj nie pogadamy, to zawsze będzie to między nami ciążyć. - czułam się dziwnie, bo rozmawialiśmy o naszym związku jak o przedmiocie, tak jakby to nas nie dotyczyło.
- Może masz rację... - przytaknął, a ja poczułam, jak żołądek spada mi kilometr w dół. - Więc... co według ciebie było źle...? - wyglądał na bardzo opanowanego. Ja odwrotnie, byłam coraz bardziej zdenerwowana. - Byłem złym chłopakiem? - zaczął szarpać czarną rękawiczkę, którą miał na prawej dłoni.
- Nie!! Wręcz przeciwnie!
- Starałem się. Co było nie tak...? - spytał z bólem. - Wydawało mi się, że byłaś szczęśliwa. - patrzył na mnie wyczekująco, a ja czułam się coraz bardziej głupio. Nie chciałam odgrzebywać ran, które ledwo co zaczęły się zabliźniać. Nie chciałam z nim rozmawiać, to było takie trudne... Ale czułam, że muszę, że trzeba to skończyć raz na zawsze.
- Bo byłam. Bardzo... Byłeś, jesteś wspaniały!
- To wróć do mnie...! - zapalił się i wyciągnął ręce, by przyciągnąć mnie do siebie.
- Nie, proszę, Bill, nie! Tak będzie jeszcze trudniej... Zrozum, ja nie chcę cię ranić, nie chcę żebyś cierpiał. Jesteś bardzo wartościowym człowiekiem i bardzo cię szanuję, chcę dla ciebie jak najlepiej, wierz mi...
- ... ale...? - zapytał sarkastycznie. Nie chciał usłyszeć, że go szanuję, chciał usłyszeć że go kocham.
- Ale ja tak nie umiem, męczę się. Rozumiesz...?
Milczał. Widocznie nie rozumiał.
- Powiedz, o co chodzi w miłości...? - spytałam. Zachmurzył się, a po chwili odparł:
- Żeby kochać... Żeby być oparciem dla drugiej osoby...
- Uhm. - skinęłam głową. - Mów dalej...
- ... Dawać, a nie brać. Żeby być z tym, kogo się kocha... Żeby być z nim zawsze, w każdym czasie...
Popatrzyłam mu głęboko w oczy, czułam, jak lustruję mu duszę tym spojrzeniem. Teraz zrozumiał...
- O to chodzi... - westchnął głęboko, opierając dłonie na asfalcie. Wbił wzrok w ciemną powierzchnię. Niesforny kosmyk osunął się na oko. Zdusiłam w sobie chęć odgarnięcia go mu z twarzy. Po kilkunastu sekundach podniósł głowę.
- Potrzebuję tego. Właśnie tak dla mnie wygląda miłość. Zawsze. Chociaż właściwie nie zawsze, bo to niemożliwe, ale często, bardzo często. Przy mnie...
- Przecież byłem przy tobie często... Na tyle, na ile mogłem. Byłem, sama o tym wiesz! - naburmuszył się.
- Wiem, za to cię szanuję. - powiedziałam usprawiedliwiająco.
- To o co ci chodzi?? - zapytał smutno.
- Że... chyba mamy inną definicję słowa "często"... - zamrugałam, czując wilgoć pod powiekami. - Wiesz, ile razy czekałam na ciebie... Po występie, po wywiadzie, po sesji... - poczułam, jak po policzku spływa mi pierwsza łza. Zamknęłam oczy, czując na sobie wzrok czarnowłosego. Spodziewałam się, że wyjmie chusteczkę, otrze ją wierzchem dłoni, zrobi cokolwiek... Kropla spływała powoli, zostawiając mokry ślad. Po kilku sekundach otworzyłam oczy, poczułam że mój policzek już wysechł. Spojrzałam na Billa. Patrzył się przed siebie, ani razu nie mrugnąwszy powiekami.
- Bill...? - odezwałam się. Gwałtownie odwrócił twarz w moją stronę i otworzył usta. Spodziewałam się, że zacznie mi robić wyrzuty, złościć się. Myliłam się...
- Jak możesz tego ode mnie żądać...?? Jak...?
Druga łza. Tym razem jednak nie moja...
- Pragnę tylko tego, co wynika z definicji miłości. Czy to tak wiele...?
- Nie wierzę, że to mówisz. Proś o co chcesz, dam ci wszystko, ale nie o to... Czego chcesz w zamian za to...? - wyszeptał. Wolałabym, żeby krzyczał. Wrzeszczał, rozbijał co popadnie. Nie ten spokój, graniczący z apatią.
- Czego...? - powtórzyłam gorzko. - Pomyślmy, na co mogę wymienić bliskość...? No myśl, Sarah, myśl, w tym zawsze byłaś dobra. Na szmaragdy...? Ile mi dadzą na akucji za obecność przy mnie...? Milion, może dwa?? Co dostanę, gdy oddam nasz wspólny czas pod zastaw? Własny drapacz chmur...? Przecież ja mam klaustrofobię. Nawet do windy nie wsiądę. Mam zapieprzać na piechotę...?
- Przestań... Chociaż raz bądź poważna. - skarcił mnie. To mnie tylko bardziej rozjuszyło, jak on może kazać mi przestać! Jak on śmie??
- To ty PRZESTAŃ! Przestań mi wiecznie obiecywać, jeśli już wtedy, gdy obiecujesz, wiesz że tego nie spełnisz! Przestań mnie zapewniać, że będzie lepiej! Przestań mówić, że będziesz miał czas, ale za godzinę, dzień, miesiąc. Rok...! Ja nie chcę cię "kiedyś"! Tylko tu i teraz, żebyś po prostu był! Potrzebuję uwagi! Poświęcenia, czasu! Mały Książę wychował Różę, a ja co, chwastem jestem, że masz prawo tak mnie traktować?? Mam dość tych cholernych zapewnień, że "niedługo razem coś zrobimy"! Jak długie jest to twoje cholerne "niedługo"?? Myślałeś, że będę czekała wiecznie? Wyczerpałeś ostatnie pokłady wyrozumiałości. Ja wysiadam! - wyrzuciłam mu wszystko, co mi leżało na sercu.
- O, widzę że teraz sobie dziewczynka uświadomiła, co to znaczy związek z gwiazdą?? - teraz on był sarkastyczny. - Ja nie wiem, co ty sobie wyobrażałaś, pakując się w to wszystko! Że będzie tak jak na zdjęciach, pięknie i miło?? Że nacodzień będę się cały czas tak uśmiechał, jak na tych pieprzonych plakatach?? - potarł szybko podbródek. - Na co liczyłaś...? Że wszystkie gwiazdy się zachowują w ten sposób, bo tak wypada, a nie bo tak jest naprawdę? Że tak mocno się w tobie zakocham, że dla ciebie rzucę wszystko, że będę inny?
- A jeśli tak...? - wyszeptałam prawie bezgłośnie.
- To się pomyliłaś. - odparł ze złością.
- Nie pierwszy raz i nie ostatni... Ale czy to źle, że wierzyłam, że z tobą będzie inaczej, niż mówią badania statystyczne...? - spytałam, czując jak gula z żołądka przesuwa się w stronę gardła. Jego wzrok zelżał, spojrzał na mnie czule. Wyciągnął powoli rękę z zamiarem dotknięcia mojego policzka. Prawie zamknęłam oczy, by pełniej odczuć pieszczotę, gdy cofnął rękę wcale mnie nie dotykając.
- Widocznie. - odrzekł chłodno.
- Teraz ja jestem ta zła...?
- A co, myślałaś, że tylko ty możesz mieć zastrzeżenia do mnie, a ja do ciebie nie?! - odparł pogardliwie. - Wyobraź sobie, że też ideałem nie jesteś.
- Proszę, dopiecz mi. Odegraj się, jeśli ci to pomoże.
- Jesteś zaborcza. Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że każesz mi wybierać: muzyka albo ty... Robisz z siebie ofiarę losu, potwornie skrzywdzoną przez Billa Kaulitza. Wiesz, ile dziewczyn chciałoby być na twoim miejscu?
- Żałuję, że nie mam ze sobą mikrofonu, może niektóre fanki przejrzałyby na oczy.
- Oczywiście, bo ja nie mam prawa być człowiekiem. Mam być bez skazy. Wiecznie cudowny, miły, słodki Bill. - przerwał. - Dlaczego mi tego wszystkiego wcześniej nie powiedziałaś...?
- Co to by zmieniło...?
- Nawet sama nie wiesz, jak dużo. - oznajmił ze smutkiem. - Nadal może... - słowa wypływały z niego bezwiednie, czuł że jego ustami nie rusza on sam, tylko jego serce. - To zależy tylko od ciebie.
- "Satan knows you are a poser" - wpadło mi do głowy hasło z jednej jego koszulki. Teraz wiem o tym również ja. Zawsze lubił prowokować, wzbudzać dyskusje.
- A jeśli powiem, że będę się starał z całych sił? Jeden telefon i już nas tu nie ma.
- Jeden telefon...? Bill, proszę cię, nie bądź frajerem. Nie takiego chcę cię pamiętać. - odparłam pogardliwie.
- Nie wierzysz?? Udowodnię ci! - wyjął komórkę, która w tym samym momencie zaczęła wibrować.
- Odbierz, może to coś ważnego.
Spojrzał na wyświetlacz i nacisnął czerwoną słuchawkę.
- Kto to...? - zapytałam odruchowo.
- Nikt... - zbył mnie szybko. - Patrz i płacz. - wybrał numer. Wbrew sobie obserwowałam, jak czeka. Jeden sygnał, drugi, trzeci. Siódmy...

W kieszeni managera bzyczała wyciszona komórka. On sam leżał kilka metrów dalej, chrapiąc głośno i pomrukując przez sen coś w stylu: "Tak mamo, już nigdy nie wypiję ani kropelki!". W końcu sygnał się urwał.

- Nie odbiera. Dziwne. - zmarszczył brwi.
To był znak, na który czekałam.
- Widocznie nie jest nam przeznaczone być razem. - wstałam, otrzepując się nawykowo. Bill też się poderwał, otwierając szeroko oczy.
- Więc to koniec...?
- Na to wygląda. - wcale nie było mi łatwo o tym mówić. A im szybciej tym lepiej.
- Tak po prostu?
- A czego oczekiwałeś? Burzy z piorunami...?
- Chyba... Przez ostatnie miesiące przyzwyczaiłaś mnie do samych nagłych zjawisk.
- My mistake. Powiedziałabym "Do Widzenia", ale raczej się już widzieć nie będziemy, chyba że zobaczę cię w telewizji, jak odbierasz kolejną złotą sarnę. Więc... Żegnaj.
- Tak łatwo ci to wszystko przekreślić...
Odwróciłam się, by odejść, ale złapał mnie za ramię.
- Sun... mogę cię pocałować...? Ostatni raz...? - spytał z nadzieją.
- Nie. - chciałam stamtąd jak najszybciej uciec. - Puść mnie.
- Spójrz na mnie. - polecił. Nie potrafiłam mu się sprzeciwić. Zrobiłam krok do tyłu i popatrzyłam mu w oczy. Nie wytrzymałam jego spojrzenia, zamknęłam powieki. Poczułam, jak dotyka palcem wskazującym mojego policzka. Pogłaskał go przez chwilę, po czym bardzo, bardzo powoli przesunął długim palcem po nim do dołu, później po mojej szyi, ramieniu, dekolcie i zatrzymał się przy piersiach. Pogładził nim po raz ostatni moją skórę i cofnął rękę. Gdy otworzyłam oczy, był już daleko. Widziałam jego szybko znikającą sylwetkę na tle zachodzącego słońca. Kolejny powód, bym mogła jeszcze bardziej nie lubić zachodów.

__________________________________________
How many fans feel the same way... We're in heaven. Love is all what i need. For him. Wariuję. Oj tak.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-DiaBollique dnia Piątek 10-03-2006, 18:40, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
panna krytyk




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnik

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 21:35    Temat postu:

Pierwsza ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Hazel
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 21:38    Temat postu:

Ojojoj, piękne, tak mi smutno, że nie są juz razem, ale będzie dobrze, prawda?? Powiedz....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sick




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 21:43    Temat postu:

Och....
Jakoś tak chyba pierwszy raz coś mną aż tak wstrząsnęło.
Ta końcówka...

Zapraszam cię na moją jednopartówke "Coś jak szczęscie"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coral




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ciemnego Pudełka

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 21:44    Temat postu:

Ach... Boskie... to teraz zadam standardowe pytanie: kiedy new? Wink <joke>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khaterine
Gość






PostWysłany: Środa 08-03-2006, 21:48    Temat postu:

Dia, jak ty im mogłaś to zrobić? To było takie piękne, cudowne, wspaniałe. Oni muszą być razem!!!
Powrót do góry
panna krytyk




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnik

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 21:54    Temat postu:

No, więc, dziękuję za dedykację. Jestem wielce zaszczycona, błech. Ale to nie jest tak, że mi się Twoje opo nie podoba. Po prostu mam cię na co dzień i nie mam przez to powodów do uważania cię za jakąś boginię. Jezu, zresztą to tylko opowiadanie !
Czy ładna część? Nieźle dramatyzowali. Zakończenie mi się podobało. Nie ma co rozpaczać, że się rozstali, bo przecież i tak będą razem.
Życzę weny i szybkości pisania, bo ci biedni, umartwieni brakiem nowej części ludzie pozdychają. Buziakiiii


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 22:04    Temat postu:

Ohh... Boskie...Cudowne...Wspaniałe... Kocham takie opowiadania...

O mój Boże...

Mam mini-wylew...

Niesamowite...


"...and nothing else matters..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 22:31    Temat postu:

Piękne...
Ten moment sprawił, że rozpłynęłam się do końca:
Mod-DiaBollique napisał:
- Spójrz na mnie! - polecił. Nie potrafiłam mu się sprzeciwić. Zrobiłam krok do tyłu i popatrzyłam mu w oczy. Nie wytrzymałam jego spojrzenia, zamknęłam powieki. Poczułam, jak dotyka palcem wskazującym mojego policzka. Dotykał go przez chwilę, po czym bardzo, bardzo powoli przesunął długim palcem po nim do dołu, później po mojej szyi, ramieniu, dekolcie i zatrzymał się przy piersiach. Pogładził nim po raz ostatni moją skórę i cofnął rękę. Gdy otworzyłam oczy, był już daleko. Widziałam jego szybko znikającą sylwetkę na tle zachodzącego słońca. Kolejny powód, bym mogła jeszcze bardziej nie lubić zachodów.


Cudowne. Uczucia tak wspaniale ujęte w słowa. Ta chwila pożegniania... Bajeczne... Kolejny raz jestem pod wielkim wrażeniem. Ta część bardzo mnie poruszyła. Brakuje mi słów do opisania, jak fantastyczne to było. Jestem w niebie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Volume




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 22:36    Temat postu:

Mod-DiaBollique napisał:
Volume Laughing


Co w tym zabawnego Neutral ....

Część ja kzawsze, podoba mi się Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mosia91
Gość






PostWysłany: Środa 08-03-2006, 22:58    Temat postu:

Diaa... chcesz mnie zdołowac psychicznie? Notka piękna... ale smutna... i ryczałam Confused bosh... nie moge uwierzyć ze to koniec! przeciez nie moze sie to tak skończyć
Napisz cos... cokolwiek, zeby wszystko było ok... bosh... ale mi sie ryczeć chce
pisz szybko kolejną!!!
Powrót do góry
Crispi_Jones




Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 23:43    Temat postu:

Cytat:
Zawsze lubił, jak widział, że na niego "lecę".


Nie podoba mi się to zdanie. Może lepiej by brzmiało coś w stylu: "Widok mojej słabości, tego, że na niego "lecę" zawsze sprawiał mu radość." Hm, też nie za dobrze, zresztą i tak sama najlepiej wymyślisz, albo nie zmienisz wogóle. Wink

Cytat:
(...) może niektóre fanki przejrzały by na oczy.


"Przejrzałyby" razem.


To wyżej - niezbyt istotne. Najważniejsze, że w końcu ja - ciemne dziecko słońca - zrozumiałam... Zrozumiałam to co było niejasne. Część - nie da się ukryć - na poziomie, jak zwykle zresztą. Ten styl... Mmm...

Czekam jak zawsze, na więcej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666
Gość






PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 0:09    Temat postu:

po prostu się popłakałam
Powrót do góry
aluha




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deutschland

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 4:17    Temat postu:

Cytat:
Mały Książę wychował Różę, a ja co, chwastem jestem,

świetne, w ogóle całz ten odcinek jest świetny.Ale mam taką nadzieje,że oni jednak będą razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 9:07    Temat postu:

aluha napisał:
Ale mam taką nadzieje,że oni jednak będą razem.


Aluha, ja też mam taką nadzieję. W końcu się kochają, to muszą się pogodzić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemi




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 9:09    Temat postu:

Dia, do cholery dostałam palpitacji serca i ataku epielepsji w jednym.
Ale, jako, że to jestem JA, to cholera wierzę, że się ułoży.
Sama powiedziałaś, że to będzie historia w stylu Shrek i Fiona, nie?
Eh, dzięki, za dedyk, buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemi




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 9:32    Temat postu:

Ooo właśnie. I ona sama to powiedziała o tych happy endach Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wisienka
Gość






PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 14:22    Temat postu:

ja to juz od dluzszego czasu czytam Razz ale ta koncowka prawie doprowadzila mnie do lez Sad
Powrót do góry
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 14:39    Temat postu:

czemu płacze...?? świetna część Very Happy czekam na kolejna Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 120, 121, 122  Następny
Strona 38 z 122

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin