|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mrużka
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy bezsennych nocy x)
|
Wysłany: Środa 27-09-2006, 18:38 Temat postu: |
|
|
Ta Alex to ma charakterek niezły xD
Całość świetna.
Grzecznie proszę o next parta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
FaNkA MaNsOnA
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany: Wtorek 03-10-2006, 18:25 Temat postu: |
|
|
Ja już też się nie mogę doczekac new parta !!
EDIT...
Czekam az wkońcu coś dodasz ..
No szybciuuuuutko
edytuj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Wtorek 03-10-2006, 21:42 Temat postu: |
|
|
ugh.
przeczytłam.
i nie mam słów.
opo super.
tylko widze ze je opusciłaś. : (
szkoda.
ale moze jeszcze wrócisz?
prosimy
Czekam.
Pozdrawiam.
~Rok$@n@
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemesis
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 04-10-2006, 22:47 Temat postu: |
|
|
A wrócę, wrócę.
Przepraszam, że tak beznadziejnie z tym wszystkim wyszło.
W piątek dokończę odcinek i postaram się jak najszybciej go dodać.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Czwartek 05-10-2006, 13:49 Temat postu: |
|
|
Dodaj Nemezis, dodaj
Bo jak nie, to dostaniesz osta
Naprawdę tu jest tłum ludzi, który chce czytać dalej to opowiadanie
Czekamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Czwartek 05-10-2006, 15:50 Temat postu: |
|
|
Nemesis napisał: |
A wrócę, wrócę. |
uff.
to dobrze.
a juz myslałam ze nie.
Pozdrawiam.
~Rok$@n@
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sara Portman
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ
|
Wysłany: Czwartek 05-10-2006, 16:45 Temat postu: |
|
|
Hmm...
Niby temat oklepany.
Niby jest kilka błędów.
Niby opisy są takie sobie.
A jednak... Mnie się podoba.
To opowiadanie ma klasę.
Czekam z niecierpliwością na newsa.
Pozdrawiam...
Sara Portman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sue
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 08-10-2006, 21:10 Temat postu: |
|
|
Mod-Falka napisał: |
Naprawdę tu jest tłum ludzi, który chce czytać dalej to opowiadanie
Czekamy |
Tłum, a nawet dwa tłumy. Ludzie ja wam powiem, że Nem tu zaraz napisze dobrą nowinę. Więc sypnijcie komentami, ale takimi fest. Bo ona lubi takie komenty ;- )
I dostaniecie niespodziankę.
Kuku.
Oddana, być może nieznana, niekochana.
Zimno mi. No i popsułam klimacik sierotki.
A więc. Nic nie znacząca ja.
Tu i teraz.
harm.,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemesis
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 10-10-2006, 19:27 Temat postu: |
|
|
Bo ja nie wiem czy dodać te 3 strony, które mam...czy też napisać więcej xDDD
To się nazywa życiowy dylemat.
Mwahaha
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nemesis dnia Piątek 27-10-2006, 6:02, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Wtorek 10-10-2006, 19:59 Temat postu: |
|
|
Dodawaj, ale już!!!
Nem, proszę Cię, zlituj się nad dwoma tłumami:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Środa 11-10-2006, 9:03 Temat postu: |
|
|
Dobra to sypnę komentem 'fest' xD
Nem, Nem, Nem - ty... Ty Cześku jeden, żeby tak długo zwlekać z dodaniem kolejnej części?!
No ja wypraszam sobie, ja tu codziennie zaglądam a tu rozdzialiku jak nie było, tak nie ma. Stanąć na 3 częściach to tylko do mnie podobne xD
A w ogóle, to nie bredź, o Tobie się nie zapomina... xD Ja w każdym razie pamiętam, więc proszę nie uogólniać. I w ogóle czemu na gg Cię nigdy nie ma?
Zaraz lecę do szkoły Nie chce mi się (grunt to się pożalić xD)
Będę musiała przeczytać to sobie od nowa, bo już nie pamiętam o czym było to opko ( widzisz do czego doprowadziłaś? xD). I w ogóle już tak rzadko czytam wielopartówki, że to cud, że Twoją czytam (widzisz, masz talent, przyciągasz ludzi xD). Zrobiło się tu nudno, a Ty smęcisz jeszcze bardziej, bo nie ma 4 części!
Jak dla mnie możesz dodać te 3 strony, bo trza się oderwać od rzeczywistości i poczytać jakieś dobre opowiadanie dobrego autora. Tylko żeby mi później było dodawanie w równych odstępach czasowych! Zrozumiano?! Trzymam za słowo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemesis
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 26-10-2006, 22:06 Temat postu: |
|
|
Witam ponownie po tak długiej przerwie. Teraz już napewno nie zaniedbam tego opowiadania [raczej nie xD]. Odcinek nie jest zbyt długi, ale mam nadzieję, że się spodoba.
Dedykacja dla Was.
A przede wszystkim dla tych, którzy czekali mimo wszystko.
Ps: Spam poszedł w świat. Wielu osobom wysłałam informację. Głupio mi się tak narzucać, ale chyba nie odbierzecie mnie źle. O.
Part 4
Siedział skulony na zimnym parapecie, wyglądając przez okno. Za grubą warstwą szyby rozpościerał się typowo jesienny widok, przepełniony smutkiem i monotonią barw. Orzeźwiający wiatr mącił panujący zazwyczaj w parku spokój i harmonię. Zeschłe już liście wirowały w powietrzu, a małe dzieci próbowały je pochwycić, skacząc jak najwyżej. Jesień przyszła zdecydowanie za szybko tego roku. Przyniosła ze sobą szarugę, chaos oraz powszechnie ogarniającą ludzi chandrę. Okolica nie zachwycała swym widokiem, jednak ciemnooki chłopak nadal tkwił wpatrzony w świat za kawałkiem szkła. Nerwowo poruszał zapalniczką w dłoniach i co jakiś czas wpatrywał się w ogień, którego była źródłem. Ciepły płomyczek muskał delikatnie jego chude palce. Moment przyjemności w długim oczekiwaniu. Nie znał powodu swego odrętwienia. Najwidoczniej zależało mu na spotkaniu, zbliżającym się z każdą sekundą. W zasadzie to cholernie mu zależało. Przynajmniej tego dnia.
Brukowa kostka na dziedzińcu odbijała rytmicznie kroki przechodniów, zegar nieubłaganie przesuwał wskazówki. A on wciąż czekał.
- Wiesz, nienawidzę cię, a nie mam na to wytłumaczenia.
- Nie. To nie jest nienawiść. Ty po prostu zbudowałaś przede mną mur. O to w tym wszystkim chodzi.
- Mur...?
Uśmiechnął się blado, klepiąc szeroką kieszeń swoich spodni. Na samym jej dnie spoczywało rozwiązanie największego problemu, z jakim borykał się już od tygodnia.
Uczucia.
Nieokreślone, nieznane i jak najbardziej dziwne.
Męczył się prowadząc bezsensowną wojnę, która była efektem kilku niedopowiedzeń. Ale przecież nie jego w tym wina. Ani jej. Nie oni tu zawinili.
- Chcesz znów zabłysnąć. Moim kosztem. Nienawidzę takich zagrywek. Dlatego całą niechęć przenoszę na ciebie.
- Czy to jest odpowiednie wytłumaczenie? Ja naprawdę nie chcę... nie chcę być pionkiem w tej głupiej grze.
- Trudno. Biała dama wyszła na czarne pole. Teraz urządzę ci piękną bitwę, zgoda?
Zaciągnął się zapachem kadzidełek z nutą wetiweru, analizując sens wypowiedzianych kiedyś słów. Kiedyś, czyli przed kilkoma dniami. Zawsze rozmawiali zawiłym językiem, rzucając hasła, które oboje doskonale rozumieli. Dziwny szyfr. Ich stosunki uległy diametralnej zmianie dzięki pomysłowi wychowawcy. Wystarczyło kilka spotkań, przepełnionych współpracą, by prawdziwą jatkę zamienić w nieszkodliwe potyczki słowne. Podświadomie czuł, iż wszystko zmierza ku dobremu. Wsadził rękę do kieszeni, gładząc opuszkami palców małe, papierowe pudełko. Będzie dobrze- szepnął pod nosem, słysząc niepewne pukanie do drzwi. Szczerze powiedziawszy, lubił gdy goście nie używali dzwonków. Zbyt bardzo rozpraszały jego uwagę i odganiały myśli. Niepotrzebnie wybijały z rytmu, który wcześniej nadała mu przesączona samotnością cisza. Odczekał jeszcze kilka, błogich sekund, by po chwili zmierzać w kierunku niewielkiego przedpokoju. Złota powierzchnia klamki, jak lustro odbiła jego oblicze. Uśmiechnął się radośnie, chwytając gałkę i przekręcając ją ostrożnie w prawą stronę. Szach. Mat.
- Przyjdź jutro. Tak jak zawsze, o szesnastej.
- Nie ma sprawy. Może wreszcie...
- ...dojdziemy do porozumienia?
- Nie. Może wreszcie normalnie zniosę twoją obecność.
Niebieskie oczy przepełnione chłodem, od razu przyciągnęły jego uwagę. Mógłby utopić się w ich głębi, zamarznąć na dnie. Dokładnie tam, gdzie osiadł gniew. Powolnie otworzył drzwi na oścież, ilustrując wzrokiem całą sylwetkę dziewczyny. Poczuł jak jego ciało zalewa pewność siebie, jak powoli odsuwa wszystkie myśli, kłębiące się w głowie przed jej przyjściem. Chytry, cwaniacki uśmiech wpełzł na jasną twarz. Bo przecież może mieć każdą. Każdą. Nawet tą, która jest zbyt nieosiągalna i wrogo nastawiona.
Rozwichrzone włosy i długi szalik oplatający szyję, nadawały Alex specyficznego blasku. Według Toma nie była ładna, nie. Ale miała w sobie to "coś", co był w stanie polubić, zmęczony ciągłymi kłótniami.
- No i co się gapisz?- zapytała w pewnym momencie, wyrywając go z zamyślenia. Dopiero teraz dostrzegł, iż jego wzrok utkwił między piersiami dziewczyny. Opiętymi czarnym t-shirtem z ładnym, cyrkonowym zdobieniem. W głębi duszy mógł stwierdzić śmiało, że lubi jej figurę. Drobne ciałko, któremu nic nie brakowało. A skoro doceniał powłokę, dlaczego miałby nie obdarzyć takim samym uczuciem wnętrza? Problem tkwił w małym kluczyku, który blondyna rzuciła w niepamięć, zamykając ówcześnie potężne wrota prowadzące do jej świata. Na tym gra dobiegła końca. A tymczasem...- Z drogi.- powiedziała pogardliwie, wycelowując swoją deskorolkę w brzuch chłopaka. Nacisnęła nią mocniej, tak iż momentalnie usunął się w bok, umożliwiając jej swobodne wejście do pomieszczenia. Przeszła próg, kładąc po drodze swoją deskę na mahoniowej szafce w przedpokoju. Gdy znalazła się w przytulnym salonie z kremowymi ścianami, siadła wygodnie na dużej kanapie. Poczuła nieprzyjemny ból w okolicach skroni, oznaczający zmęczenie. Nadchodził bowiem koniec tygodnia, a nawał pracy towarzyszący jej przez ostatnie dni, wymęczył ją doszczętnie. Po chwili miała okazję być już w towarzystwie blondyna, który szybko znalazł się na przeciwległym końcu siedziska. On jednak zamiast zmęczenia czuł narastający stres. Sięgnął jeszcze raz do kieszeni, by sprawdzić czy małe pudełko jest nadal na swoim miejscu. Będzie dobrze.- powtórzył po raz setny w myślach i odwrócił głowę w stronę Alexandry.
- To jak? Zaczynamy?- popatrzyła na niego niepewnie, szukając wzrokiem instrumentu. Milczała.- All?- zapytał cichutko, wskazując stojącą w kącie, jasną gitarę. Zapadła głucha cisza. Nienawidził takich momentów. Sama Alex chyba po prostu go ignorowała, bądź buntowała się pomysłowi wychowawcy po raz kolejny.- Odpowiesz mi czy nie? Scherling?
- No już, już. Zaczynamy.- powiedziała ożywiona, jakby po przebudzeniu z długowiecznego snu. Bez zastanowienia zerwała się z kanapy i szybkim krokiem podeszła do nowiutkiego Gibsona. Chwyciła cudeńko z niezwykłą czułością, zdając sobie sprawę ile znaczy dla chłopaka. Takim samym uczuciem darzyła wszystkie swoje deskorolki i chociaż oba przedmioty różniły się od siebie całkowicie, łączyło je tylko jedno - rychłe wtargnięcie do życia nastolatków w postaci pasji.- Masz.- podała chłopakowi gitarę, usadawiając się obok. Bez słowa zaczął grać pierwszą, lepszą piosenkę, która przyszła mu na myśl. Nie bez powodu była jego ulubioną. Pojedyncze dźwięki brzmiały jakoś inaczej, miały większe znaczenie. Od tej pory z każdym udeżeniem o strunę, mógł delektować się piękną muzyką. Odpłynąć na fali. Niebieskooka zaczęła się delikatnie kołysać. Ona też dobrze znała ten utwór. Tak dobrze iż wsłuchując się w akordy, czuła gdzieś w środku szczęście. Chwilowe i złudne, niesione dźwiękami słodkiej melodii.
- I could stay awake, just to hear you breathing.- zanuciła niepewnie, spoglądając na Toma. Skierował twarz w jej stronę i szczerze się uśmiechnął. Magia chwili.
- Watch you smile while you are sleeping. While you're far away...and dreaming.- dośpiewał spokojnie, lekko zawstydzony. Ale nie mógł się powstrzymać. Korzystał z zawieszenia broni, współpracując z dziewczyną. Po chwili śpiewali już razem, słuchając swoich głosów, które doskonale się uzupełniały. Dzięki takim sytuacjom mieli pewność, że ich współpraca w duecie będzie udana.
I don't wanna close my eyes.
I don't wanna fall asleep.
Alex oparła głowę na ramieniu Toma i przymknęła powieki.
Cause I'd miss you, baby.
And I don't wanna miss a thing.
Rozkoszowała się dźwiękami i też zapragnęła tak grać.
Nadszedł odpowiedni moment. Chłopak podał All gitarę i siadając za nią, ujął łagodnie jej dłonie. Do nozdrzy blondyny wbił się przyjemny zapach męskich perfum. Na dodatek Kaulitz oparł się tak, że czuła na swoich plecach jego klatkę piersiową. Ten bliski kontakt zdawałby się być niemożliwym, jednak wcale im nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie, czuli się dziwnie, ale było im dobrze.
Po chwili zaczęły się pierwsze ćwiczenia. Tom kierował dłońmi Alex, pokazując jej jak grać. Niczym profesjonalista udzielał fachowych wskazówek. Siedzieli w uścisku, grając bez przerwy jedną i tą samą piosenkę. Ich piosenkę. A kiedy Alex zaczęło wychodzić, chłopak puścił ją i usiadł obok, obserwując jak sobie radzi. Musiał przyznać, że ma talent. Potknięcia szybko zastępowały umiejętności. Dokładnie skupiała się na wykonywanym zadaniu i wkładała w nie całą swoją pozytywną energię. Przestała dopiero gdy ból palców nie dawał jej spokoju. Wtedy to delikatnie odstawiła instrument na bok i szybkim krokiem podeszła do ogromnego okna. Miała okazję podziwiać ten sam widok, w którym chłopak utkwił swój wzrok zanim przyszła. Wszystko wydawało się nudne, statyczne. Zbyt spokojne i ciche. Gdyby nie życie wśród przechodniów, okolica zabijałaby swoją żałosną postacią.
W pewnym momencie All Poczuła na plecach ciepłą dłoń. Tom ostrożnie pogładził jej ramiona i stanął obok. Nie patrzyli się na siebie. Teraz też zbędne były jakiekolwiek słowa. Liczyły się myśli. O tak. Wolno przepływające pomiędzy nimi, wypełniające każdy zakamarek pomieszczenia.
Dreadziarz wytarł z szyby kropelki wody i chuchnął na nią, uzyskując półprzezroczystą mgiełkę. Napisał palcem na zimnej powierzchni pytanie, które odgrywało bardzo ważną rolę tego dnia: "zgoda?". Alex czyniąc dokładnie to samo, odpisała dobitnie: "może w następnym wcieleniu...cepie!". Chłopak zaśmiał się pod nosem, zerkając na nią kątem oka. Jak zwykle nieugięta w swoich przekonaniach. Ale wszystko można przecież zmienić. Wszechmocny Tom Kaulitz wie jak obcować z kobietami. A tym bardziej jak sprawić, że będą od niego uzależnione. Tym razem też chciał by tak było. Chciał zawładnąć dziewczyną, która powoli się poddawała.
Wyjął z kieszeni swój misternie ukrywany skarb. Odwrócił się w jej stronę i popatrzył głęboko w oczy. Szansa.
- Palisz?- zapytał niepewnie. Alex ilustrując go wzrokiem, pełna zdziwienia pokiwała twierdząco głową. Co jak co, ale zawsze rwała się pierwsza do palenia. Na początku chciała tylko zbuntować się w ten sposób przeciwko otoczeniu, później odnalazła w nikotynie uspokojenie i odreagowanie.- A zapalisz?- dodał Tom, ośmielony jej reakcją.
- Jasne.- rzuciła cicho i już po chwili trzymała w rękach małą paczuszkę. Sprawnym ruchem otworzyła ją i zajrzała do środka. Na jej twarzy zagościł chytry uśmieszek, odwzorowujący zadowolenie.- Kaulitz.- zwróciła się do chłopaka, podchodząc bliżej. Stali w małej odległości od siebie, a ona spoglądała na niego z dołu.- Skąd masz skuna?- zapytała głupio, niemal skacząc z radości.
- Się gra, się ma.- stwierdził chłopak, biorąc od niej pudełeczko. Wyjął z kieszeni optymistycznie żółtą zapalniczkę.- To co? Fajka pokoju?- zaproponował, wyciągając w stronę blondyny jedną fifkę.
- Z przyjemnością...Tom.- szepnęła z satysfakcją, biorąc ją w ręce. Na twarzach tej dwójki zagościły zachłanne uśmiechy. Będzie dobrze.- pomyślał Kaulitz. Ostatni raz tego wieczoru.
***
- Ile poszło?- spojrzała na jego wargi, oczekując szybkiej odpowiedzi. Zwrócił na nią swój melancholijny wzrok i nieoczekiwanie chwycił jej zimną dłoń.
- A czy to ważne?- odpowiedział pytaniem na pytanie, opierając głowę o ramię dziewczyny. Ziewnął przeciągle, przymykając powieki. Było mu już zupełnie obojętne czy zaraz zaśnie, czy też zginie z rąk nastolatki, z którą zjarał się w ramach paktu pokojowego. Obraz przed oczyma co chwilę zupełnie mu się zamazywał, a na ścianę wpełzały dziwne postacie, będące wymysłem jego wyobraźni. Mimo wszystko czuł się lepiej niż dobrze i był w stanie przesiedzieć tak całą noc. Nie słuchając słów blondyny, podziwiał sklepienie niebieskie.
- I ja nie wiem czym to jest spowodowane, czaisz? To jest piękne, a zarazem takie dołu...
- Patrz.- przerwał jej, wskazując palcem spadającą gwiazdę, która swym blaskiem przeszywała niebo. Jedna, mała, zagubiona gwiazdka.
- Ale czaad.- podsumowała Alex, rezygnując z dalszego zwierzania się dreadziarzowi.- Kilka takich zamknięto w twoich pięknych oczach.- stwierdziła zauroczona widokiem, całkowicie zapominając, że mówi głośno. Zdziwienie ogarnęło nie tylko chłopaka ale i ją samą. Nigdy nie sypała komplementami, a ten z pewnością był najlepszym w jej wykonaniu.- Boże. Zjarałam się. Czuję to w kościach.- sprytnie odbiegła od tematu, odwracając wzrok. Na jej policzkach pojawiły się rumieńce, jednak w ogarniającym ich mroku stały się zupełnie niezauważalne.- Jak się czujesz Tom?- zapytała jeszcze, żeby całkowicie zmylić Kaulitza.
- Że niby co ja mam w oczach?- ożywił się, przysuwając do blondyny. Popatrzył przez chwilę na jej wyciągnięte nogi, by po chwili bez skrupułów pogładzić je opuszkami palców. Od ud aż po kolana. Od kolan aż po uda. Jego ciepła ręka zatrzymała się gdzieś w połowie i ani myślał jej zdjąć. Dziewczyna zrobiła to za niego. Machinalnie przyciągnęła nogi do siebie, obejmując je ramionami. Siedziała zwinięta, wstydząc się każdego słowa, które zupełnie nieświadomie padło z jej ust. Zarówno po alkoholu jak i po pojarce, mówiła to, co czuje. Otwierała się. Czasami niepotrzebnie.
- Ogień.- odpowiedziała cicho, na pytanie chłopaka. Tym razem dotknął jej policzka. Pogładził kąciki ust, przybliżył swoją twarz, tak iż czuła na policzkach jego ciepły oddech.- Weź mnie nie molestuj, dobra?- rzuciła, w przypływie zdrowego rozsądku. Wstała z miejsca i przeszła na drugą stronę, ponownie siadając pod ścianą. Odległość między nią, a Tomem była w zupełności bezpieczna. Tkwili naprzeciwko siebie, udając, że wszystko jest w porządku. Chociaż nie było i doskonale o tym wiedzieli.
- Alex, Alex. Ogień mówisz? W twoich jest lód.- powiedział blondyn, wracając do tematu. Miał ochotę drążyć go i drążyć, prowokować swoją rozmówczynię, wpływać na jej samopoczucie.
- Jakie to urocze.- zakpiła All. W jednej sekundzie straciła ochotę na wszystko. I już przestało być miło, wesoło. Po pokoju nie biegał ogromny, zielony banan goniący Pamelę Anderson, jak to sobie wyobrażali na początku.- Pieprzony ćpun. Co ty ze mną zrobiłeś?- zapytała z wyrzutem, zrywając się z miejsca. Teraz chodziła po całym pokoju, czując ogarniające ją nerwy. Męczące, zbędne. Nie tak miało być. Przynajmniej nie tego dnia.
- Przeciwieństwa się przyciągają.- stwierdził Tom, nie zwracając uwagi na docinki jasnowłosej.- Nie sądzisz?
- Dlaczego zawsze mi przerywasz, nigdy mnie nie słuchasz, robisz ze mnie kretynkę?- jak małe dziecko przytupnęła nogą. Założyła też ręce na piersi i widocznie się zbulwersowała.- Dlaczego?
- Bo ty zawsze mi przerywasz, nigdy mnie nie słuchasz i robisz ze mnie kretyna.- odpowiedział dobitnie dreadziarz, głupio się uśmiechając. Szczyt wszystkiego. Alex zabijała go wzrokiem. Wyobrażała sobie jak osuwa się po ścianie, o którą był oparty i prosi ją o litość.
- Zajebiście. Weź się już zamknij, dobra? Kocham ci...
- Mnie kochasz?!- przerwał jej, robiąc duże oczy. Czyżby przyszedł czas na poważniejsze wyznania?
- Kocham ciszę!- krzyknęła, podchodząc do łóżka i opadając na nie całym ciałem. Była bezsilna. Umęczona, zestresowana, zła.- Boże...zabierz mnie stąd!- wyjęczała, przyciskając do twarzy satynową poduszkę.
- Już idę kochanie.- powiedział Kaulitz, podnosząc się do góry. Chwiejnym krokiem podszedł do dziewczyny i nim zdążyła się zorientować, trzymał ją na rękach. Bezczelnie przycisnął do siebie.- Gdzie mam cię zabrać?- zapytał, udając czułego romantyka.
- Spieprzaaj!- wrzasnęła All, najgłośniej jak tylko potrafiła. W zachrypniętym głosie można było usłyszeć zdesperowanie, zdezorientowanie, a nawet krztynę nienawiści, która ostatnimi czasy zbyt bardzo dawała się we znaki jej otoczeniu.
- Sama tego chciałaś.- Tom popatrzył na nią jednym z kolekcji cwaniackich uśmiechów i wypuścił z rąk. Tak po prostu. Pozwolił jej spaść na podłogę, przyczyniając się do upadku.
- Auaaa! Zabiję cię. SA-DYS-TA!- wycedziła, chwytając się jego kostek. Wbiła mu w łydkę paznokcie. Przynajmniej zawył z bólu nim zdążył się wyrwać. Sama poszkodowana, chwyciła się metalowego oparcia łóżka i wstała. Nie czas na słabość. Pokazała mu to, udowodniła po raz kolejny, że jest silna.
- Fajnie było?- zapytał, odchodząc w drugi kąt żeby przypadkiem nie dostać w głowę.
- Cudownie skarbie. A teraz wybacz. Opuszczam twoje skromne progi.- powiedziała przesłodzonym głosikiem, otrzepując swoje szerokie spodnie.- Dobranoc cwelu.- dodała, wciąż mrugając zalotnie powiekami. Popatrzył na nią z niedowierzaniem, gdy wychodziła z pokoju. Nie mógł tak po prostu pozwolić jej wyjść. Nie mógł znów spieprzyć sprawy. Wstał, podbiegł, chwycił za nadgarstki, napierając na nią całym ciałem.
- Zostań. Mam jeszcze towar.- wyszeptał jej do ucha, ciągle trzymając dłonie w uścisku. Nie wyrywała się. O nie. Postanowiła wygarnąć mu to, co myśli bez używania przemocy.
- Słuchaj no.- zaczęła głośno, spuszczając głowę.- Jeżeli wyobrażasz sobie, ćpunie, że zjaram się z tobą jeszcze raz to... jesteś kurde w błędzie!- mówiła, siląc się na normalny ton. Starała się być spokojną i nie przeklinać. Zupełnie jak dziewczynka z dobrego domu.- Zabierz te swoje brudne łapska i daj mi wyjść z łaski swej. Jutro, punkt szesnasta, skate park przy moim domu, rampa tuż za murem gdzie ekipa maluje nowe graffiti, zrozumiano?- poczuła jak uścisk się oswobadza. Chłopak już tylko delikatnie przytrzymywał palcami jej nadgarstki, by po chwili zupełnie wypuścić je z dłoni. Odwróciła się w jego stronę i stanęła na palcach tak, że byli równi. Pieprzona różnica. Wiele by dała żeby patrzeć na niego z góry i mieć pod tym względem przewagę. Jednak ze swoim charakterem i tak wychodziła na prowadzenie.- No. Nie przychodzisz: jesteś frajer, mięczak i rasowa ciota czyli człowiek marginesu. Stawiasz się: jest spoko.- wymieniła swoje kryteria oceny Kaulitza i ponownie odwróciła się do niego plecami. Teraz już tylko pożegnała się melodyjnym "elo" i wyszła, zabierając wszystko, co przyniosła tu ze sobą. Trzask drzwi sprawił, że chłopak przejrzał na oczy. Popsuł pierwszą, konkretną próbę zbliżenia się do Alex Scherling. Znów musiał zaczynać od zera, brnąć przez słowo "nienawidzę". A następnego dnia zamierzał wpaść jak muszka, w sieć, którą dziewczyna szykowała na niego od kilku dni. Westchnął głęboko. Ciężki jego los.
Za oknem latarnie oświetlały brukowy plac. Gdzieś w oddali, na desce jechała drobniutka dziewczyna. Balans ciałem i nawet to w jaki sposób przeskakiwała krawężniki, mógł wprawić niejednego w zachwyt. Tom przyłożył rozgrzaną dłoń do zimnej powierzchni szyby, jakby chciał pochwycić jej postać.
- Człowiek marginesu...- szepnął, przymykając powieki.
Będzie źle. Będzie....źle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nemesis dnia Piątek 27-10-2006, 6:07, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Czwartek 26-10-2006, 22:32 Temat postu: |
|
|
Długo kazałaś nam czekać. Bardzo długo...
Ale z dotychczasowych części, ta była zdecydowanie najlepsza. Długa (wreszcie mogę spokojnie powiedzieć, że się nasyciłam), bezbłędna i pięknie napisana.
To, co się działo, opisałaś mistrzowsko. Po prostu brak mi słów.
Przeplatałaś romantyczną, pełną ciepła atmosferę z drugą, chłodną, przypominającą o wszystkich przeciwnościach.
Niezmiernie mi się to podobało. Kocham kontrast.
Zachowania Toma i Alex nie będę komentować... to nie ma znaczenia. W każdym razie z tego musi coś być. "Zbyt wiele ich dzieli, by nic nie łączyło", jak mówi pewna piosenka...
Równie piękna, jak ta grana przez Toma. Przynajmniej pod względem słów.
Dziękuję, że mogę przeczytać jeszcze coś wspaniałego.
Niech wena będzie z Tobą.
Negai
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Czwartek 26-10-2006, 22:51, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Czwartek 26-10-2006, 22:39 Temat postu: |
|
|
Druga! W końcu notka!!!
Nem, wreszcie!!!
Ja już myślałam, że jeszcze będziemy czekać na notkę, a tu jednak.
Part ekstra. Troche romantycznie trochę zadziornie
Podobało mi się i mam nadzieję, że na następną część nie będziemy musieli tak długo czekać.
Ciekawe jak się akcja potoczy w skate parku
Bo jeździć na desce, wbrew pozorom nie jest tak łatwo. Mogę służyż za przykład
Pozdrawiam i czekam na nowy part
EDIT...
Przeczytałam koment Negai i sobie przypomniałam o czym jeszcze miałam napisać.
Piosenka. Jedna z moich ulubionych. Jak zobaczyłam tekst to och... Słów brakuje
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mod-Falka dnia Czwartek 26-10-2006, 22:53, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justi
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ...zza ogrodu marzeń i rozczarowań...
|
Wysłany: Czwartek 26-10-2006, 22:46 Temat postu: |
|
|
...nareszcie...naczekałam sie ale cuż...cudowna notka...oby tak dalej...elo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziaa ;**
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czwartek 26-10-2006, 23:45 Temat postu: |
|
|
Łoo ;D
W końcu 4 część ;D
Jestem od wrażeniem ;D
Bezsprzecznie jestem na TAK xP
Bardzo faaajny odcineczek... ;D
I bardzo się cieszę, że już nie zamierzasz zaniedbywać tego opa xD
No...
Pozdrawiam ;D ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anth92
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 4:05 Temat postu: |
|
|
Oj długo czekaliśmy, ale było warto. Mówie to na samym wstępie.
Błędów nie widziałam. Chyba ich nawet nie było. Świetnie. Plus dla ciebie.
Podobało mi się. Opisy, uczucia. Napisane inaczej niż poprzednie części. Według mnie ta przerwa wpłynęła korzystnie na twoje pisanie.
Czekam oczywiście na kolejną część.
I pozdrawiam,
Anth
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 6:22 Temat postu: |
|
|
heh... Dzieki za pw
Czytam... skomentuje jak wroce ze sQl
Edit:
mwahaha:D
Witam
Ciesze sie...
No no... podoba mi sie
heheh xD
no i... czekam na nju
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez SimplePlanowa dnia Sobota 28-10-2006, 19:47, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 8:31 Temat postu: |
|
|
Powiadomiłaś, więc jestem Ale nie o tym chciałam pisać… Co do tej części, to bez żadnych wykrętów mogę napisać, że mi się podobała. Odpowiednio dobrałaś słowa do przedstawianych sytuacji, wszystkiego było w sam raz. Choćbym chciała się uczepić czegoś konkretnego, to jednak nie mam takiej możliwości, chyba, że tego, że brakowało przecinka, ale to by była głupota . Słownictwo, jak i zarazem wątek poruszony spodobał mi się.
A te podchody Toma, fajnie je opisujesz, jak i upartość, i wewnętrzną siłę All. Dokładnie opisałaś uczucia im towarzyszące. Z jednej strony te zjaranie się All doprowadziło do tego, że dowiedział się na czym stoi, ale oczywiście to zaprzepaścił nietaktownymi słowami. No cóż może teraz inaczej to poprowadzi w przyszłości. To by było chyba na tyle.
Btw… mam taką cichą nadzieję, że na kontynuacje nie dasz nam tak długo czekać.
Pozdrawiam,
Cheza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 10:23 Temat postu: |
|
|
Fajna część.
Uwielbiam takie momenty, kiedy tom wykazuje się romantyzmem i nie jest wcale takim bufonem casanovą.
Cenię Twoją twórczość, pomysły...
I wciąż jestem nieodżałowaną wielbicielką czegoś, co skończyło się nie tak jak powinno. Do dziś o tym myślę i żaluję, że stało się jak stało.
Pozdrawiam i liczę, że teraz będziesz pisała częściej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanndra
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 10:45 Temat postu: |
|
|
Czy warto śledzić dalej ? JASNE ŻE TAK To opko określi tylko jedno słowo ZaJe*iOzA xDD Nie no jedyne co teraz będe robić to czekać na niuuwego parta.
Postarałaś się Nemesis, postarałaś, tylko żeby tym razem part się troszQ wcześniej pojawił
pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 10:52 Temat postu: |
|
|
Kochanie...
Wspaniały odcinek.
Zaczarowałaś mnie.
Mandy Moore zdziałała cuda, swoim pięknym głosem w głośnikach.
Odprężenie.
Słowa, które pozwalały mi przenieść się do świata All i Toma.
Dziękuję...?
So far...
~Black.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevermind
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 11:32 Temat postu: |
|
|
Och czesc była świetna
A z tego Toma to " niegrzeczny chłopczyk "
Ma ktoś może link do tej piosenki, która była użyta w tej częsci ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 13:38 Temat postu: |
|
|
Rezerwuję miejsce.
______
Aj, Nem, Ty to masz dar. Dar pięknego pisania *.* Ta część miała w sobie taką magię *.*
Nie potrafię się rozpisać... Mogę powiedzieć - wyszło Ci cudownie... Zupełnie inny klimat.
No, brawo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Piątek 27-10-2006, 19:07, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 14:29 Temat postu: |
|
|
Jeju, jak mi się ta część podobała! Chyba najlepsza ze wszystkich!
Tylko nie do końca wiem, o co chodzi...
W sensie, że co to było z tym "Będzie dobrze"?
Po co się zjarali?
W sensie, że on chcę ją przelecieć, czy co?
Co do błędów to się nie będę wypowiadać, bo czytałam wczoraj i juz nie pamietam, czy były, czy nie...?
Pozdrawiam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|