|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 14:28 Temat postu: Bajka o Kopciuszku. Part 17. (Uczucia jak z bańki.) 03.01.07 |
|
|
Znacie mnie, a może nie.
Zmieniłam nick, bo tak łatwiej...
Zapodaje wam "coś", co latało po mojej głowie przez kilka lat...
Dedykuję Col@, Falce, ~ddm i wszystkim, którzy są ze mną...
Dziękuję, zapraszam do lekury...
PROLOG:
Któż nie pamięta cudownej bajki o kopciuszku, której to wysłuchiwał za młodych lat jako dobranocki? Książe, dwie siostry, wróżka, macocha-wszystkie te postaci, w pewnym sensie wywarły na nas różne emocje. Nienawiść, złość, rozczarowanie, miłe ciepło na sercu. Właśnie, ale jedyną i niepowtarzalną bohaterką w bajce był Kopciuszek. To ona zawsze sprzątała, gotowało, usługiwała i pomagała wrednym siostrą i macosze.
Co jeśli przeniesiemy się w czasie? Macochę zamienimy na rodzoną matkę, Kopciuszka na jedynaczkę, Wróżkę na najlepszą przyjaciółkę, a księcia…
Odcinek 1-Druga połowa rodzicielskiej władzy…
Dwie siedemnastolatki stały przed centrum handlowym. Jedna wyraźnie próbowała zaciągnąć do środka drugą. Brunetka stała nieruchomo, starając się opierać pociągnięciom niższej o pięć centymetrów blondynki.
-Sheila, chodź wreszcie!-jasnowłosa ciągnęła za rękę swoją przyjaciółkę.
-Susan no, ale zobacz jaki piękny zachód słońca!-zachwycała się brunetka, patrząc rozmarzonym wzrokiem na pomarańczowy „talerz” nad wielkim centrum handlowym.
-Kotku, to jest tylko słońce! Jeszcze milion razy sobie pooglądasz, a promocja nie będzie trwała wieki! Wiesz dobrze, jak podoba mi się ten zielony sweterek!-Sus powoli traciła cierpliwość.
-Jeśli nie kupisz dwudziestego swetra, tej samej firmy, o tym samym odcieniu, chyba nic się nie stanie?-Sheila spojrzała na maniaczkę zakupów.
-Ale to jest inny fason!-stwierdziła dobitnie i nie czekając na reakcje przyjaciółki, siłą zaciągnęła ją do sklepu.
XXX
Brunetka weszła do domu. Znienawidzona woń alkoholu, informowała, że matka wróciła z nocnej zabawy. Westchnęła z nadzieją, iż nie spotka rodzicielki. Nie miała najmniejszej ochoty na następne kłótnie. Nie dzisiaj, nie teraz. Sheila była spokojna i zrównoważona. Kochała matkę, pomimo tego, że ta piła i w przypływie złości wyładowywała się na córce, która nawet nie uciekała.
Kiedy czuła, że ma naprawdę wszystkiego dość. Siadała na parapecie z kartką i długopisem w dłoniach. Pisała piosenki i wiersze.
-Shel, kochanie przynieś mi wodę!-usłyszała krzyk mamy z sąsiedniego pokoju. Tak, zawsze była dla niej „kochana” kiedy czegoś potrzebowała. Ale ważne, że była.
Brunetka nalała matce wody do szklanki i szybko poszła do jej pokoju.
-Jak się czujesz?-zapytała podając mamie naczynie.
-Głowa mnie boli…-odparła.-Ale warto było iść na tą imprezę. Było bardzo fajnie…-uśmiechnęła się co córki oddając jej pustą szklankę. Ułożyła głowę na poduszce i zamknęła oczy. Brunetka przykryła kobietę szczelnie kołdrą i wyszła z pokoju.
XXX
-Sheila, idziesz w piątek do Sebastiana?-zapytała Susan kierując się do sali od Geografii.
-Nie wiem. A co, on znów imprezę robi?-zaśmiała się brunetka.
-Ma urodziny. Właśnie! Trzeba mu coś kupić…-zatarła chytrze dłonie i popatrzyła na przyjaciółkę z cwanym uśmieszkiem.
-Coś sugerujesz?-zaśmiała się Shel.-Nie patrz tak na mnie. Ja nie wiem czy pójdę. Uwierz, nie będzie łatwe nakłonienie mamy, aby mnie puściła…-zniesmaczyła się.
-Dziecino, przypominam Ci, iż twoje siedemnaście lat, coś znaczą. Twoja matka co weekend chodzi na balangi, i nie pyta Cię o zdanie…-zasugerowała blondynka.
-Pragnę Cię poinformować, że ona już dawno skończyła osiemnaście lat. Nie mogę jej niczego zabronić, nie jestem upoważniona do takiego czynu…-powiedziała.-Z resztą, skończmy ten temat…-pokręciła głową, uciszając przyjaciółkę. Ta westchnęła cicho i przylgnęła plecami do szkolnej-koloru pastelowej zieleni-ściany.
XXX
Sheila siedziała właśnie na parapecie, patrząc na przechodzących ulicą ludzi. Wyglądali jak mrówki, z góry jednego z Amerykańskich wieżowców. Promienie słoneczne, niezdarnie muskały skórę i źrenice siedemnastolatki. Dzwoniącą ciszę w uszach, przerywały piski opon, trąbiące klaksony i wrzeszczący ludzie.
Jeden, wielki korek…
Sheila westchnęła głęboko, zeskoczyła z parapetu i wymaszerowała do kuchni, aby zmyć naczynia które od kilku godzin domagały się uporządkowania. „Zmywanie naczyń”, czy tak można nazwać wkładanie talerzy i szklanek do zmywarki?
Najwyraźniej.
Tę jakże pasjonującą czynność którą z zapartym tchem wykonywała brunetka, przerwał dzwonek telefonu. Dziewczyna przewróciła oczami i chwytając w biegu ścierkę, rzuciła się na poszukiwanie bezprzewodowego telefonu. Nie musiała wdawać się w misję Scherlocka Holmesa, aby znaleźć aparat. Ponieważ ten, bezczelnie leżał tam gdzie powinien-czyli na stoliku w salonie.
-Tak, słucham?
-Dzień dobry, czy mam przyjemność rozmawiać z Michelle Curtis?-zapytał przemiłym głosem jakiś mężczyzna.
-Nie, niestety. Mamy nie ma w domu…-wytłumaczyła, zupełnie zbędnie.
-Mam rozumieć, iż prowadzę przemiłą konwersację z Sheilą Curtis?-Cóż za inteligencja…
-Tak…-odpowiedziała zdawkowo.
-Bardzo mi miło, Brayan French. Jestem prawnikiem. Twój ojciec, przed śmiercią przekazał mi testament, w którym wyraźnie wymienił Ciebie i Twoją mamę.-Powiedział jednym tchem, bez żadnego zająknięcia. Serce Shel zamarło. Nie miała ojca, tak przynajmniej myślała. W prawdzie nigdy nie rozmawiała z matką o drugiej połowie rodzicielskiej władzy, ale…nawet nie było „kiedy”…
Czekam na opinie...
Mam pisać dalej?
Pozdrawiam,
BlackAngel...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Czwartek 04-01-2007, 0:38, w całości zmieniany 19 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dismael
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MarienBurg
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 14:39 Temat postu: |
|
|
Pięknie. Podziwiam Sheil. Ja mam taki alkoholowy wstręt, że gdy widzę jak ktoś pije robi mi się niedobrze.
Piszesz bardzo ciekawie. Wciągnełam się. Zastanawia mnie reakcja Michelle na wieść o spadku.
Już nie mogę doczekać się partu 2
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EwCiAaA
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 14:51 Temat postu: |
|
|
podoba mi się, ładnie piszesz, łatwo się czyta, nie widzę błędów.
Bardzo spodobał mi się prolog, bardzo łądny wstem.
czkem na next part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Veronika
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stuttgart
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 14:57 Temat postu: |
|
|
nom musze Ci powiedziec, ze ciekawie sie zapowiada czekam z niecierpliwoscia az napiszesz nastepna czesc, moze wtedy skomentuje cos wiecej, bo narazie nic mnie tak nie drazni zebym miala sie do czego przyczepic
Pisanie kolorem jest dozwolone tylko adminom i modom.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Veronika dnia Sobota 10-06-2006, 15:02, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 14:59 Temat postu: |
|
|
hmm..podoba mi się
Może troszkę za krotko i przydałby się jakiś wstęp ,ale ogolnie jest całkiem dobrze
Ogolnie to lubię historię o kopciuszku ,więc jeszcze tu wpadnę.
pozdrawiam i weny życzę ^.^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samanthasoul
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 15:06 Temat postu: |
|
|
No no... BlackAngel... nawet nie bedę bić Podobało mi się. Ciekawie się zaczyna i wogóle... Jest takie... nietuzinkowe. Super. Czekam na kolejną część
Buziole...
Twoja Sammi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CoL@
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 15:09 Temat postu: |
|
|
Hmmm...no cóż?
Jak na part nr 1, to podoba mi się, mimo, że wyłażą mi bokiem historyjki o dizeczy kach, które mają matkę alkoholiczkę...chociaż, nie. Nie wyłażą mi bokiem...bo każda jest inna, bo każda ma własne wnętrze...Uwielbiam tkaie historie. Czy smutne czy nie. Po prostu - lubię.
Wszystko jest ok, nie widzę błedów (i dobrze!) i oczywiście pozostaje mi czekać na kolejny parcik
Acha, tylko wieeeesz co? W drugim i ostatnim akapicie powtarza się "Brunetka"...za bardzo mi nie przeszkodziło w czytaniu, aczkowleik można by to jakoś zmienić...ale to tylo propozycja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allaina
Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 15:11 Temat postu: |
|
|
SUPER...
PIĘKNIE...
SUPER STYL...
JUŻ MI SIĘ PODOBA...
MASZ STALĄ CZYTELNICZKĘ....
MASZ FANKĘ...
MAM NADZIEJĘ, WYRAZILAM SIĘ JASNO??
CALUJĘ...
DEINE FANS JEANNETTE...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 17:22 Temat postu: |
|
|
Faluś-Poczekam aż napiszesz coś sensownego ...
Didmael-Sheil jest specyficzną osobą. Ma tylko matke. Ja osobiście również mam wstręt do alkoholu. Ale przecież Shel nie zostawi rodzicielki, i nie ucieknie bo ta pije? Przy bliskich trzeba zostać, i pomagać przezwyciężać im naług.
EwCiAaA-Dzięki . Miło mi, że sie podoba.
Veronika-Nic Cię nie drażni? Chwała ... Ale w razie błędów, powtórzeń czy innych interpunkcyjnych podknięć proszę o zaapelowanie ...
ashleyka-Wiem, że za krótko . Ale pierwszy odcinek miał być "sprawdzeniem", czy mam kontynuować ...
Sammi-A ja już chciałam się do szafy chować xP. Dobrze, ze mnie nie zmasakrujesz ...
Col@-Kotku, takie "aczkolwiek" to sobie na pralke możesz przykleić ... Wyłażą ci bokiem? Nie martw się, mamusia sobie za długo nie popije ...
Jeannette-Jasno jak słoneczko . Stałą czytelniczkę, fanke? Ej, bo sie rozpuszcze ... Dzięki ...
Ehem...
Dziewczyny, very thank you ...
Pozdrawiam,
Black Angel...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CoL@
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 17:51 Temat postu: |
|
|
Kotku, takie aczkolwiek, to ja se mogę, i dobrze o tym wiem Kminię i kminię z tą brunetką, i nie mogę nic wykminić xD
Acha, wyłażą mi bokeim? Chyba nie doczytałaś do końca...
A co mammusia, zacznie ćpać?
EDIT:
Oczywiście, z tą mamusią, to dżołk!
Acha, kochana, i ja też jestem fanką i stałą czyutelniczką
(Dzisiaj emotuje jak chole*a)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 18:45 Temat postu: |
|
|
Nie no, bejbi moje. Ty wiesz doskonale, że ja wiem doskonale, kimże jesteś Ty. Jeszcze się mnie tym vhwaliłaś.
I jest dobre. lekko się czyta i jak na moją ciężką głowę dobrnęłam do końca. nie mówię, ze źle - skąd. Po prostu jestem tak zmęczona i wycieńczona...
I zabrali mi... Marchewkę i Kalafiora...
I Pomidor teraz leży sam. Samiuteńki jak palec z myślą o kitkecie.
Bo Łiskasa nie lubil.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 19:21 Temat postu: |
|
|
Kochanie ja cię strasznie przepraszam za tamten post, ale niestety to nie było zależne ode mnie. Jak znajdę tych co mi neta wyłączyli to och... poleje się krew.
Opowiadanie... hmm... No co tu dużo pisać, bardzo mi się podobało. Po pierwsze ślicznie opisane, po drugie tak fajnie mi się czytało, po trzecie już lubię główną bohaterkę i w ogóle mi się wszsytko podoba.
Podpisuję się pod postem Jaennette
I ja tez wiem kim jesteś
Tak jak Hela
W ogóle my z Helą to fajne jesteśmy
Tyle rzeczy wiemy:)
Czekam na następną część z niecierpliwością
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NATALCIA
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Metropolian of America
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 19:59 Temat postu: |
|
|
O tak bardzo fajne opowiadanie. Jestem tak wogóle wielką fanką Kopciuszka. Bardzo interesujące. Masz następną stałą fanke.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 11:24 Temat postu: |
|
|
FAleńka, masz rację. My jestesmy w ogóle kul i czad.
A słyszałyście Jacka Johnsona?
I czekam, czekam.
A dla mnie, Kopciuszek był zbyt przesłodzony i dobry. Nie przepadalam za nim, ale Twoim wykonaniu wszystko się zmienia.
Po prostu nie przepadam za bajkami o idelanych, pięknych ksieżniczkach, które sa łatwowierne i zamiast walczyć o swoje poddają się innym, a w dodatku kochają cały świat, nawet Bin Ladena.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ayane
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 11:33 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się. Autentycznie bardzo mi się podoba. Ostatnio bardzo mała ilość nowości nie zawodzi mnie. To opowiadanie jest jedno z wybranych xD
Zaraz Ci powiem dlaczego przypadlo mi do gustu:
-Jest napisane takim stylem jak "My Dzieci Z Dworca Zoo", a to jedna z moich ulubionych książek, więc wielki +!
-Opisy są bardzo ładne i łatwo mogę sobie wyobrazić całą sytuację.
-Dialogi mają sens. Nie są typu "Oh, hej... blablablala". To też wielkiiiiiii +!
Pozdrawiam, żeyczę wany.
Ja tu jeszcze wrócę, więc się bój xD
;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 11:50 Temat postu: |
|
|
Ojej...
Ja ostatnia..
Wybacz mi prosze, ale w ogole nie mialam czasu.
przepraszam... padam na kolana i blagam o jedno spojrzenie...
Dziekuje za dedykacje... to tak bardzo mile...
Kochana jestes poprostu... dziekuje.
A opowiadanie zaczyna sie wspaniale.
prawdziwie opisujesz wszystko, z dystansem do wydarzen.
I to mi sie podobalo.
Piekne...
Bardzo mi sie podoba i przyrzekam dalej czytac.
Pozdrawiam:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 18:11 Temat postu: Bajka o Kopciuszku...PaRt 2... |
|
|
Hela_z_wesela-Kochanie, cóż Ci rzec? Kocham Cie, kochanie moje… Kocham Cie jak, kochanie moje… tarara XD… Apropos Kitiketa. Zapytaj się pomidora czy chcałby być „laską”…
Faluś-Fajne jesteście, bez dwóch zdań . Dużo rzeczy wiesz, w przeciwieństwie do mnie … Aj, aj, aj… kosiam cie, wiesz?
NATALCIA-Ojej, bo się zrobię jak Tokio Hotel XD. Fanki, fanki . Mam nadzieję, że po tym odcinku mnie nie opuścisz …
Hela_z_wesela-Bin Ladena może i kochają , a co mi tam. A kul i czad jesteście …
Ayane-Na, na, na… Ależ mam banana na gębie. Oj, dziękuję Ci. A co do „dzieci z dworca Zoo”, to nie czytałam. Ale już wiem co będę robić w wakacje. No cóż, mam nadzieję, że i ta część przypadnie ci do gustu …
~ddm-„Ostatni są pierwszymi, a pierwszy ostatnimi”. Sweet heart nie masz się co martwić. Najważniejsze, że przyszłaś . Dziękuję …
~~~~~~~~~~~~
Tadam…
Oto, następny odcinek tegoż jakże pasjonującego opowiadania …
Do czytania moim zdaniem najlepsze jest:
DHT-Listen to your heart wersja „slow” …
Dedykacja płynie do wszystkich osób które kiedykolwiek dowiedziały się o czymś, czego nie przypuszczałyby nigdy…
Odcinek 2-Normalne życie…?
-Shel, kochanie dzwonił ktoś do mnie?-zapytała matka dziewczyny, kładąc zakupy na kuchennym stole. Sheila nie wiedziała co powiedzieć. Podeszła do mamy i spojrzała jej głęboko w oczy. Po chwili zamknęła powieki, ponieważ czuła, że łzy zamazują jej widok.-Słoneczko, co się stało?-zapytała Michelle. Sheila nie mogła się powstrzymać. Wybuchła głośnym, dziecięcym płaczem. Zsunęła się na zimne, kuchenne kafelki. Ukryła twarz w dłoniach. Matka usiadła obok niej i przytuliła. Shel wtuliła się w nią, jakby to miało ocalić jej życie. Pofarbowane na blond włosy, muskały jej delikatną szyję.
-D-dlaczego? Dlaczego nie powiedziałaś mi, że on istnieje? Że mam ojca?-zapytała i wybuchła jeszcze większym, histerycznym płaczem. Blondynka nie wiedziała co powiedzieć. Nie przygotowała się na tę rozmowę. W prawdzie, nigdy nie sądziła, że będzie musiała w końcu porozmawiać z córką na ten temat.
-Widzisz-zaczęła, starając się poskromić łzy-on nie był taki, jak opisywali go w gazetach. Nie był miły, sympatyczny, grzeczny, ułożony, spokojny. Miał napady złości, wrzeszczał, bił.-zrobiła pauzę. Teraz i ona zaczęła płakać. Jej wyobraźnia i pamięć pracowały na pełnym obrotach. Każde uderzenie, słowo, odtworzone jak w filmie.
-Mamo, nie płacz…-szepnęła Sheila przecierając policzki rodzicielki.-Nie musisz mówić, spokojnie-starała się uśmiechnąć, aby dodać jej otuchy. Kobieta przytuliła córkę, w akcie wdzięczności. Uspokoiła się. Odetchnęła z ulgą. Najgorszą część opowieści, miała za sobą. Przynajmniej tak jej się zdawało.
-To znamię, które masz na prawej dłoni.-zaczęła. Dziewczyna przyjrzała się swojej skórze, na wskazanym przez matkę miejscu. Blizna.-Ugasił na niej papierosa. Był pijany, nie wiedział co robi. Pamiętam twój krzyk, histeryczny płacz. Tłumaczył się, przepraszał. Byłam nieugięta, rozwiodłam się z nim. Nie odzywał się dobre kilka lat.
-Już się nie odezwie…-wtrąciła brunetka chowając twarz w dłoniach. Matka doskonale zrozumiała sens tych słów.-Co masz na myśli, mówiąc „opisywali go w gazetach”?-zapytała, zmieniając temat. Podniosła wzrok.
-Chodź…-szepnęła blondynka i wstała z podłogi. Podała córce rękę, i po chwili szły do sypialni Michelle. Weszły do środka. Kobieta podeszła do swojej szafy i wyciągnęła z niej mały kuferek. Otworzyła go i podała córce.
-Oscar Klein? Przecież on…-Sheila popatrzyła na zdjęcie przystojnego bruneta.
-Syn Calvina Kleina. Spał na pieniądzach.-westchnęła i pogładziła twarz na zdjęciu.
-Znam jego całą biografię, pisałam referat na jego temat. Nigdy nie przypuszczałabym…
-Że jesteś jego córką?-popatrzyła na Shel.-Jesteś rodowitą Klein.-zaśmiała się cicho.
Brunetka uśmiechnęła się do niej blado i wróciła do oglądania zdjęci. „Rodowita Klein”-pomyślała. Głośny dzwonek telefonu wyrwał dziewczynę z rozmyślań. Matka uśmiechnęła się do niej i wyszła z sypialni. Shel popatrzyła na bruneta, na zdjęciu. Miał duże, błękitne oczy-zupełnie jak ona. Teraz dostrzegała oszałamiające podobieństwo. Westchnęła cichutko i położyła się na łóżku matki. Po jej policzku potoczyło się kilka, malutkich łez.
XXX
-Mamo, kto dzwonił?-zapytała brunetka wchodząc do salonu. Michelle stała przy oknie, a w dłoniach trzymała telefon.
-Pogrzeb jest za dwa dni. Odczytanie testamentu od razu po ostatnim pożegnaniu-westchnęła nie racząc córki spojrzeniem.
-Nie martw się. Będzie dobrze-powiedziała Shel i oparła głowę, na ramieniu matki. Ta przytuliła ją. Stały tak przez chwilkę, patrząc na zachód słońca, za oknem.
-Mamo, co teraz będzie?-zapytała przerywając ciszę.
-A co ma być? Normalne życie-powiedziała sztucznym tonem, dalej patrząc w niebo.
-Nie, nic nie będzie normalnie…-szepnęła i uwolniła się z uścisku-idę odrobić lekcje-rzuciła, kiedy była już przy swoich drzwiach. Nie słysząc żadnej odpowiedzi, weszła do pomieszczenia i wyciągnęła książki.
XXX
-Oscara Kleina? Przecież on…-Susan zareagowała tak samo jak jej przyjaciółka. Dziewczyny właśnie szły do szkoły, kiedy Sheila zaczęła opowiadać o wczorajszym popołudniu. Jak na razie pominęła wątek z pogrzebem, sama nie wiedziała dlaczego.
-Rozumiesz? Jestem córką Kleina, tego Kleina…-powtarzała nadal nie mogąc uwierzyć.
-No, no, no. To ja się tu zadaje ze śmietanką towarzyską-zaśmiała się Sus, patrząc przyjaciółce w oczy-ukrywasz coś…-stwierdziła dobitnie. Brunetka przełknęła głośno ślinę.
-Pogrzeb jest jutro…-szepnęła i spuściła głowę.
-Pójdziesz?-zapytała blondynka kładąc jej rękę na ramieniu. Nie odpowiedziała. Sama nie była pewna czy jest w stanie. Pogrzeb, pozna całą rodzinę. Już czuła na sobie ich przenikliwe spojrzenia, szepty za plecami.
„Męczyłam się” kilka godzin.
Poniekąd włożyłam tu kawał swojego życia.
Proszę o szczere opinie.
Pozdrawiam,
BlackAngel…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ayane
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 18:14 Temat postu: |
|
|
PIERWSZA! HA!
Edit:
Wiesz... Czułam się jakbym czytała swoją historię. Miałam dokładnie tak samo z ojcem. Poznałam go kilka la temu, zeszli się, a niedawno się rozwiedli... No dobra, to nie jest mój pamiętnik xD
Co do część:
Ślicznie. Dokładnie tak jak chciałam. Nie zawiodłaś mnie. Nawet nie waż tak się mówić.
Masz talent, na pewno go masz. I to nie jest moje zrzędzenie, aby napisać coś miłego, ale szczera prawda. A tak na marginesie JA komentuję przedewszystkim dobre opowiadania, bo na te z gorszej pułki nie mam siły xD
Dalej trzymam się mojego pierwszego komentarza. Wszystko jest wprost cacy. Ideałów nie ma, ale to jest bardzo blisko xD
A co do książki, to polecam Ci również "Dziennik Nimfomanki". Piękna historia
Pozdrawiam, życzę weny.
Ja tu jeszcze wrócę, więc się bój xD
;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 18:26 Temat postu: |
|
|
Hm...
Sheila... to imie mi sie wspaniale kojarzy.
Kiedys, jeszcze na starym forum czytalam najwspanialsze opko tego swiata, gdzie wystepowalo to imie.
Teraz bede czytala to opowiadanie tak chetnie, jak tamto, czyli w wielkim skupieniu.
I ciesze sie, ze mi wybaczylas i moge byc spokojna, dziekuje.
I za de-de, bo jak dla wszystkich, to i dla mnie tez, no nie?
No tak. Dziekuje jeszcze raz i czekam na kolejne party:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 18:28 Temat postu: |
|
|
Druga i przeczytałam.
I nie jest źle, chociaż krótko, ale wiesz jak to ja mam.
Pomidor jest "laską".
Nie znam Oscara Kleina. Zapoznasz mnie z nim?
Smietanka? Towarzyska... Lubie śmietanę w twarożku z cukrem.
Powiem wiecej za trzy dni.
teraz ide się myć i spać, albo próbowac zasnąc. Mam gorzej jak pierwszoklasista!
Spać o 20, wstać o 5!
Toż to bezprawie jest!
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EwCiAaA
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 18:29 Temat postu: |
|
|
pięknie to naisalas... widać ze wkładasz w to wiele serca, współczuje tej dziewczynie, moje oczka trochę się zaszkliły...
Bardzo ładnie napisalas, bardzo mi się podoba, jestem zauroczona i to bardzo.
"kawał swojego zycia" czyli opisujesz tu takze swoje zycie? miałas podobną historię w zyciu osobistym? hmm jezeli tak, a nie musisz odpowiadać, to pieknie to piszesz, nie wiem czy ja bym tak potrafiła, czkema z utesknieniem na kolejną czesc:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diancia
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: od pewnego człowieczka znanego pod pseudonimem ona1666
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 18:47 Temat postu: |
|
|
OFFF
Bardzo mi sie podobalo.
Tyle wiem.
Wiem tez ze masz talent.
A oprocz tego nie umiem wyrazic swoich uczuc.
Taka juz jest.
Zdarzaja sie dziwne przypadki na ziemi.
I ja jestem jednym z nich.
Z niecierpliwoscia czekam na kolejny part.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samanthasoul
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 19:18 Temat postu: |
|
|
Więc... Było dobrze. Bardzo dobrze. Trochę krótko ale da się przeżyć. Odrobinkę przeszkadzał mi układ graficzny bo wszystko się zlało. Nie wiem dlaczego ale rzuciło mi się to w oczy dopiero w tej notce. Jeśli chodzi o treść to było... zaskakująco. Trochę mrocznie. Super. Powtórzę się więc... Podobało mnie się to
Pozdrawiam i kocham...
Twoja Sammi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 19:31 Temat postu: |
|
|
Gwiazdko, ślicznie piszesz.
Ta część była piękna, naprawdę mi się podobała.
Och, chyba wiem o jakie opko chodzi DDM:)
Gwiazdko, masz we mnie stałą czytelniczkę, wiesz:)
Czekam z utęsknieniem na następną część...
Oscar Klein... tego się nie spodziewałam:)
Buziak:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NATALCIA
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Metropolian of America
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 21:02 Temat postu: |
|
|
Wspaniale to opisałaś. Hmm.... robisz się jak TH pomyśle nad tym. A jak na razie nie mam ochoty ani zamiaru cię opuszczać. I oczywiście czekam na następny part!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|