|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marysia
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 12-12-2006, 22:40 Temat postu: |
|
|
śliczne... tylko tyle narazie przychodzi mi do głowy
fabuła ?? pierwszy raz spotykam sie z taką
pełno uczuć
jak dla mnie super
zycze weny i czekam na ciąg dlaszy
pozdarwiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ahinsa
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]
|
Wysłany: Wtorek 12-12-2006, 23:04 Temat postu: |
|
|
zedytuje jutro, ale przeczytam zaraz. pozdr
EDIT: to jutro przekształicło się aż w sobotę, przepraszam.
Długo kazałaś nam czekać na częśc, ale warto było. Wyszło ci cudownie, jak zwykle. Teraz nie za bardzo wiem co powiedzieć...
Ale ty przecież wiesz, co ja sądzę o każdym z Twoich dzieł.
Brakowało mi tego... Tych uczuć, ciepłą, wspaniałych opisów i wielu innych rzeczy, które znajduję w Der Augenblick.
Już nie wiem co jeszcze chciałam co powiedzieć...
Może to, byś nie przestawał pisać, bo wychodzi ci to doskonale.
I życzę ci wiele weny, bo chyba ostatnio nie było z nią najlepiej, co? :winK:
Pozdrawiam, twoja natalienne
PS. I wejdź czasem na gg, bo mam wrażenie że od wieków nie gadałyśmy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ahinsa dnia Sobota 16-12-2006, 11:47, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Środa 13-12-2006, 12:07 Temat postu: |
|
|
Och.
wreszcie nowa część.
długo cie nie było.
ale wróciłaś i jest dobrze.
Część naprawdę ładna.
uczuć - masa. to fakt.
w s p a n i a l e.
Pozdrawiam.
Noire.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Środa 13-12-2006, 15:53 Temat postu: |
|
|
"Przeciąg otwierający na oścież duże okno… powiewem złudzeń."
Znaczy, moim zdaniem, wielokropek jest tu niepotrzebny. Bo ja nie czytam jednym tchem każde zdanie i mi jakoś nie pasuje.
"Chłopak pokiwał głową, pożegnał się i po prostu wyszedł."
No a co innego miał zrobić po pożegnaniu? Obrazki na ścianach oglądać?
To ze sfery tamtej.
Teraz zejdźmy niżej.
Zaczęłam od jedenastego odcinka. Dopiero po chwili zorientowałam się, że gdzies juz to czytałam (nawet na głos przeczytalam "kompas" xD, a tak. stare dzieje). Najpierw stwierdziłam, że jestem medium. Później, że wcale nie i jestem odcinek do tyłu. Znaczy ze stroną, bo tamto czytałam.
Zaczęłam. Nie wiem o czym czytałam. Przynajmniej z poczatku. I... prawie zasnęłam. Może dlatego, że wczorajsza noc była zbyt lekka i za krótka (chyba samurajowie mi się śnili xD). No cóż.
Trochę z przymuszeniem wodizlam oczami po kolejnych linijkach (co ciagle będzie "czytalam, cyztalam, czytałam" trochę inwencji xD). Zdania wydawały mi się przekombinowane i tylko sprawdzałam, czy do końca daleko.
Oho. Chyba tylko mi się nie spodobało.
Samuraj z Tobą.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lanetti
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 13-12-2006, 16:54 Temat postu: |
|
|
PIĘKNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mikołaj wreszcie przdł
No to teraz się zaspokoiłam czytaniem....
Nie, już nie czekam na kolejną część!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam i kocham Cię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Środa 13-12-2006, 17:44 Temat postu: |
|
|
Wiesz, co sobie dzisiaj pomyślałam?
Że marzenia są po to, by je spełniać. Wolę zawalić wszystko, niż do końca życia żałować, ze nie żyłam tak, jak bym chciała.
I... to największe marzenie jeszcze kiedyś spełnię. Choćbym miała harować jak wół. Choćbym...
Dziękuję, Negai.
To dzięki Tobie.
Napatrzyłam się dzisiaj w gwiazdy wystarczająco długo podczas deszczu, by teraz przy Twoim opowiadaniu - i przy Aincie - rozplakac sie na dobre.
Ai shiteru, Daisuki, Wo ai ni...
I w ogole wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 11:00 Temat postu: |
|
|
tak tylko do dedykacji: Odwrotnie, to mnie z piekła wywalą bo nie będą mogli ze mną wytrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 12:49 Temat postu: |
|
|
Beata - a Ty jak zawsze przesadzasz, zbyt wychwalasz i przez Ciebie na polikach pojawiają mi się buraczkowe rumieńce. Ja sobie po prostu piszę, bardzo powoli i żmłudnie. Ten part powstał tylko dlatego, że recenzja Loreley mnie jakoś pobudziła. Dokończyłam te kilka zaczętych zdań i o - wyszedł taki straszny part, w połowie niezrozumiały, o dziwnej budowie zdań i ciężkiej formie przekazu. Ale dziękuję, że jesteś, czytasz, kochasz i ogólnie wszystko, co dotyczy Ciebie.
Fistashek - a Ty moja droga, zawsze piszesz mi takie komentarze, że spadam z krzesła i brak mi tchu. Ale każdym kolejnym zdaniem mnie podnosisz i za to Ci dziękuję. Bo inaczej bywa trudno. Nawet bardzo. A jeśli chodzi o to ostatnie stwierdzenie, że być może tak wygląda koniec, to zapewniem - do końca jeszcze daleko. Miałam tu na myśli mały koniec, będący początkiem czegoś nowego. Dziękuję Ci z całego serca za piękne słowa.
Lady Nirvana - a wiesz, akurat ten fragment pisałam w czasie rozmowy z Tobą i Ad. Ty wmawiasz mi dobro, a Ad sprawia, że na nowo zaczynam wierzyć w ludzi. Wszystko się łączy, a potem ja muszę to przekazać dalej. Na tym polega istota tego opowiadania. Dostajesz - przetwarzasz - podajesz dalej. Taki własny system. Dziękuję za wszystko, a dedykacja w pełni się należała, przyrzekam. Choćby za samą twą obecnośc i chęć spełniania mojego marzenia. Nigdy o tym nie zapomnę.
Marysia - bardzo dziękuję za to, że poświęciłaś trochę czasu na przeczytanie. Każdy nowy czytelnik jest dla mnie ważny, wnosi swoją obecnością coś nowego. Mam kolejny powód, by pisać. Dziękuję.
natalienne - to, kiedy piszę, wcale nie zależy od weny ani samopoczucia. Ja muszę mieć czas i warunki. Nie potrafię pisać, gdy ktoś co chwilę wchodzi do pokoju, gdy ktoś wydzwania. Ciszy brak. Bardzo dziękuję, że nie zapomniałaś o tym opowiadaniu, zawsze liczę na Twój komentarz. Bo... bo zawsze jest czymś bardzo ważnym wśród opinii ogółu.
Noire - tak, wiem, wiem, sporo mi zajęło zebranie myśli. Prawie dwa miesiące. Ale w końcu udało się, za sprawą małego bodźca. Uczucia były, tyle, że inaczej przekazane jak zwykle. Widzę jednak, że potrafilaś je odczytać. Bardzo mnie to cieszy. Pozdrawiam
hela_z_wesela - a dziękuję bardzo, że jeszcze jest ktoś, kto mi nieco odświeży obraz przed oczami. Część zdecydowanie najsłabsza, bo pisałam ją w najgorszych warunkach, na dodatek próbując trochę inny styl, przez co wyszło niemrawo. A to, że nudne, to już myślałam, że się wszyscy przyzwyczaili. Tu nigdy nic się nie będzie dziać. Ale tak sobie myślę, że piszę na tyle krótko, że nie trzeba sprawdzać kiedy koniec. No, ale cóż. Dowiedziałam się kolejnej ciekawej rzeczy o swoim opowiadaniu. Dziękuję i pozdrawiam skarbie
Lanetti - ooo skarbie, kogo ja tu widzę. Dzięki, że przeczytałaś A na nową część troszkę poczekasz, bo nie wiem, kiedy znów mnie najdzie na pisanie. Mam nadzieję, że szybko, mam już dość trochę. Pozdrawiam
Adeleida - przy moim opowiadaniu nikt nie powinien płakać. To nie ma być tak. Ja mam tylko jedno małe życzenie, gdy publikuję część: 'a może ktoś później usiądzie i się nad tym zastanowi'. Bo zazwyczaj czyta się, pisze komentarz, a potem zapomina. I spokój. A w gwiazdach można odkryć siłę, wiesz? Ja ją wczoraj odkryłam. Przy Aincie. Ai shiteru...
Arafatkowa królewna - Ty się tak na piekło nie szykuj. Cierpliwość to podobno cnota, więc chyba za to Cię tam nie wsadzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 16:26 Temat postu: |
|
|
Kochana, chyba próbowałaś trochę innego stylu a nie trochę inny styl (och, ale ja Cie gnębię xD).
I nie chodzi mi tu o akcje jak z "godzin szczytu" (aaach *.*), ale taka typowa dla Ciebie. Części krótkie, ale mówiłam Ci jak było gdy ostatniego singla Dirów słuchałam? Po 15 sekundach sprawdzałam, czy daleko do końca. A tego było cale dwie minuty z hakiem (coś jak ośmiominutowe Akuro no oka, tyle, ze przy tmy nie sprawdząłam, czy długo jeszcze).
I jakem Twoje e... aktualnie Twoje nic, muszę czasem otworzyć oczy, co by nie słodzić, bo poczułabyś się jak czekolada z cukrem, a co za dużo to niezdrowo, chociać podobno od przybytku głowa nie boli.
I patrz co się dzieje z tym światem. oszaleli, oszaleli.
Nawet LejdiMakbet Gazette słucha.
Ja mam pierdo ota. O.
Rudy samuraj z Tobą. Znów dziś umarł, bo lecą powtórki.
Z poważaniem:
ekhem
Panna Palcowa Toszijowa (i co? łyso? xD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sobota 06-01-2007, 17:56 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Adeleida - przy moim opowiadaniu nikt nie powinien płakać. To nie ma być tak. Ja mam tylko jedno małe życzenie, gdy publikuję część: 'a może ktoś później usiądzie i się nad tym zastanowi'. Bo zazwyczaj czyta się, pisze komentarz, a potem zapomina. I spokój. A w gwiazdach można odkryć siłę, wiesz? Ja ją wczoraj odkryłam. Przy Aincie. Ai shiteru... |
Zawsze, gdy czytam Augenblicka, mam chęć naprawiania całego świata. W myślach układam plany pomocy ludziom (i nie tylko) i... wiesz?
Udaje mi się. Część planów naprawdę mi się udaje.
Ja zawsze widzę takie trzy gwiazdki, nazwalam je Waszymi imionami...
Siedzę i się zastanawiam, zawsze. Dłużej niż powinnam.
Dlatego kończy się to płaczem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 07-01-2007, 18:40 Temat postu: |
|
|
wróciłaś?
coś tam w środku mówi mi, że tak, a przecież ostatnia część była miesiąc temu...
takie przerwy nie słóżą, wiem to z własnego doświadczenia, ale wybrnęłaś. Nadal rządzisz uczuciami, bawisz się nimi, robisz co chcesz. Zmuszasz nas - czytelinków do emocji. Z uczucia szczęścia z niesamowitą prędkością przechodzisz do smutku i każesz płakać.
To niesprawiedliwe Negai, ale tak strasznie piękne...
Nie podoba mi się ta kobieta. Dlaczego sobie teraz o nim przypomniała? Dlaczego Bill i Tom muszą odejść? Wszystko się komplikuje, a było już tak dobrze...
Nie mam pojęcia co będzie dalej, co wymyślisz, mam tylko nadzieję, że nowa część ukaże się szybko, bo ciekawość zżera...
pozdrawiam i przepraszam, że tak późno ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Piątek 09-03-2007, 14:50 Temat postu: |
|
|
Wróciłam
Cieszysz sie?Wiedziałam że nie , no ale cóż.Nieważne.
Tak więc przeczytałam...
KOlejny raz jestem pełna podziwu...
Chyle czoła i kłaniam się...tak przed toba ddm...
Dal mnie zawsze bedziesz ddm i mam nadzieje ze sie nie gniewasz .
Part...
hmm..
cudowny...
urooczo wręcz.
Zaczarowujesz słowa...ja nie wiem jak to robisz,ale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Wtorek 15-05-2007, 15:20 Temat postu: |
|
|
Zebrałam się w sobie i napisałam. Jeśli ktoś zobaczy błędy albo coś mu nie grało, niech pisze.
A jak ktoś ma ochotę pochwalić, to chyba lepiej żeby nic nie mówił. Ale niech robi, co zechce. Nie mogę niczego zabraniać.
Bez dedykacji. Wątpię by komuś sprawiło to przyjemność.
~13~
Cokolwiek powiesz na pożegnanie, będzie to za mało. Nie potrafisz zapakować złotego smutku, w tak niedoskonałe słowa, jedynie posrebrzałe od łez.
- Chciałabym ci coś podarować. Może dzięki temu zapamiętasz mnie na trochę dłużej… - mówiła Carmen nie podnosząc smutnego wzorku. – To nic specjalnego, taki drobiazg – dodała sięgając dłońmi w kierunku swojego karku.
- I tak będę zawsze pamiętał. Przecież nie widzimy się ostatni raz w życiu! – powiedział czarnowłosy, próbując się uśmiechnąć.
Dziewczyna zanurzyła dłonie w długich włosach i odpięła cieniutki, srebrny łańcuszek, który nosiła. Wisiały na nim dwa symbole, które znaczyły coś w jej życiu. Jeden to niewielki medalik ze smutną podobizną Matki Boskiej, drugi to Ai – miłość zaklęta w japońskim znaku.
Miała nadzieję, że on tego nie wie.
Zdjęła łańcuszek, równocześnie obdarzając chłopaka pytającym spojrzeniem. On pokiwał delikatnie głową, opuszczając ją w dół, by ułatwić dostęp do tylniej części szyi. Po chwili wisiał już na niej stały element życia Carmen, który postanowiła ofiarować właśnie jemu.
Teraz wpatrywała się w wisiorek spoczywający na klatce piersiowej chłopaka. Widziała jak delikatnie się unosi, by później opaść, przy rozluźniającym ciało wydechu. Miała ochotę wtopić się w emanujący od niego spokój, którego mogła jedynie pozazdrościć.
Tak strasznie bała się kolejnych dni… może nawet miesięcy, które będą niczym wyrok samotności.
Przymknęła oczy, czując coraz więcej ciepła. Złudnego, ale ogarniającego równie mocno, jak to rzeczywiste. Miała nadzieję zatrzymać to na jak najdłużej. Tak jak jego, w końcu to on miał ją opuścić. Teraz, gdy w ich sercach zaczynało rodzić się coś więcej, niż przyjaźń budowana na podstawie wzajemnej pomocy.
Być może rozłąka pozwoli stłumić im to, co dla świata nie ma szans. Przynajmniej tak wyglądała wizja najbliższej przyszłości w oczach menagera, powtarzającego sobie słowa: dla dobra wszystkich. To była jego nadzieja, podtrzymywana przez ogólną przewagę w działaniach.
Kto dał mu prawo do decydowania, co tak naprawdę jest dobre…?
- Będę tęsknić – dwa słowa, wypowiedziane z dwóch ust, przez dwie osoby. Chociaż zabrzmiały jednocześnie.
- Chodźmy już – przerwał im mężczyzna.
Bill sięgnął do kieszeni i wyjął sporą kopertę. Bez słowa wręczył ją Carmen, całując ją przy tym w policzek. Chciała o coś zapytać, ale gestem wyciszył wszystko, co miało przejść przez jej usta. Ostatni raz pomachał i wyszedł w towarzystwie menagera i reszty chłopaków.
Słyszała słowa pożegnania od pozostałych, choć jakby z oddali. Gdy zdała sobie sprawę, że kierowane są właśnie do niej, było już za późno by odpowiedzieć. Jedyna rzecz, na której koncentrowała swoje myśli, spoczywała w jej drżących dłoniach. Myśli pozostały w dłoniach, uczucia wyszły razem z nim…
Wraz z dźwiękiem zamykanych drzwi, jej ciało samowładnie opadło na fotel. Opuszkami palców przejechała po krawędzi koperty, zaadresowanej jedynie jej imieniem. Powoli otworzyła, rozkładając w ręce długi list.
Droga Carmen
Na początku tego listu, chciałbym powiedzieć Ci, że nie powiedziałem Ci kilku ważnych rzeczy, które powinienem. Jednak sytuacja tego wymagała. Po prostu lepiej będzie, jeśli dowiesz się tego w odpowiednim momencie.
Ze względu na stan zdrowia Daniela, ani ja ani Tom, nie mieliśmy okazji pożegnać się z nim osobiście, co bardzo nas smuci. Mogliśmy powiedzieć jedynie kilka słów, które i tak na nic się nie zdały, ze względu na to, że jest nieprzytomny. Dlatego w swoim i imieniu Toma, proszę abyś przytuliła go od nas porządnie, gdy tylko jego stan się poprawi i będzie to możliwe. Gdy się obudzi, zadzwoń do nas proszę, bo to dla nas bardzo ważne.
Żałujemy, że być może ominie nas coś bardzo ważnego. Z całego serca oboje chcieliśmy być z Wami akurat w tym momencie, na który wszyscy czekamy. Gdy wreszcie uda się Wam pokonać chorobę, a przynajmniej ograniczyć do minimum jej wpływ na Wasze życie.
Jednak jest to niemożliwe i za to chyba powinniśmy przeprosić. Decyzja o wyjeździe zapadła tak nagle… Nie było na nic czasu. Mam nadzieję, że rozumiesz.
Teraz będę pisał wyłącznie w swoim imieniu. Jestem Ci winny parę słów wyjaśnienia. Żałuję, że nie osobiście, ale sama wiesz, jak wyszło…
Przez te wszystkie dni, które spędzaliśmy w swoim towarzystwie, zdążyłem się przyzwyczaić do Twojej obecności. Bardzo Cię polubiłem i darzę ogromnym szacunkiem, za wszystko, czemu stawiasz czoło. To z pewnością nie było łatwe ani przez moment, dlatego jak najbardziej zasługujesz na miano wyjątkowej osoby.
Myślę, że naszą znajomość można nazwać bezinteresowną przyjaźnią. Chyba oboje zdążyliśmy tego dowieść. Szkoda, że teraz sytuacja wymaga ograniczenia tego, co zdążyło nas połączyć. Przy okazji tłumiąc to, co połączyć jeszcze miało. Mama zawsze powtarzała mi, że wszystko się rozwija i nic nie stoi w miejscu. Trudność jedynie w tym, że nie wiadomo, w którym kierunku.
Na koniec powiem Ci, że nikt na siłę nie wyrwie mnie i Toma, z życia Twojego i Daniela. Zapamiętaj te słowa, a nigdy nie zapomnisz o obietnicy. My się jeszcze spotkamy.
Bill
Skończyła czytać, wciąż wpatrując się w papier. Nie rozróżniała liter, wszystko zlało jej się w jedną całość. Kilka słów powtarzała sobie cicho, mając nadzieję, że odebrała je tak, jak powinna.
List wydawał jej się skrajnie dwuznaczny. Ale po nim… czego innego mogła się spodziewać?
Nigdy wprost niczego jej nie powiedział. Tym różnił się od innych, jego uczucia były tylko jego własnością. Teraz część z nich podarował właśnie jej, w sprawie podarunków byli już kwita.
Przytłaczająca atmosfera chwilę temu opuszczonego przez innych pomieszczenia, zmusiła ją do powtórzenia tego samego błędu.
Cicho wymknęła się na korytarz, schodząc schodami coraz niżej. Kolejne stopnie zostawały za nią, a poręcz nagrzewała się od ciepła jej dłoni, przemierzającej po gładkiej powierzchni. Następne piętro. Wciąż nie zwalniała, słysząc echo własnych kroków. Tak było jej dobrze. Biegnąc tym samym torem, co jej myśli – prosto, bez zatrzymania, bez celu. Na pozór, odebrano jej już wszystko. Tego nikt jej nie wyrwie, jedynej siły, jaka w niej tkwiła. Siły by biec do ostatniej osoby, która była jeszcze blisko.
- Daniel… wiesz, że zostaliśmy sami…? – szeptała do nieruchomego ciała, leżącego w białej pościeli. – Wiesz, wcale nie życzę ci, abyś się obudził. Ja bym tu wracać wcale nie chciała. Ani na swoim ani na twoim miejscu – dodała kładąc głowę przy brzegu łóżka.
***
Minęło - 14 dni.
Zostało – ?
Wytrzymam - …
O tamtej pory codziennie rano zmieniała zapiski na kawałku koperty.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Wtorek 15-05-2007, 20:07, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
After_Eight
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wtorek 15-05-2007, 15:48 Temat postu: |
|
|
Klep!
Edit.
Może źle zrozumiałam, ale czy to koniec?
Może się nie znam, ale to podarowanie naszyjnika (czy jakkolwiek się to nazywa) było trochę... tandetne
Może nie doczytałam dokładnie, ale czy Daniel umrze?
W ogóle to mnie nie słuchaj/ czytaj.
Jest pięknie, cudownie i w ogóle the beściarsko.
I powiem to chociaż ty nie chcesz pochwał. O.
I mam nadzieję że niedługo spotkamy się na zlocie.
Pozdrawiam.
AfterEight, zwana także Luśką.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez After_Eight dnia Wtorek 15-05-2007, 16:16, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Wtorek 15-05-2007, 16:16 Temat postu: |
|
|
Negai...
Co ja mam Ci powiedzieć? Tego jest tak wiele, że pewnie o połowie zapomnę wspomnieć.
Wiesz, że miałam to przeczytać. Czekałam, aż dodasz na fcthpoland. Nie dodałaś, ale przenieślimy się tu. Podobno chwilowo, nie wnikam.
Przeczytałam tylko trzynastą część. Potrzebowałam jakieś motorka, który napędziłby mnie do przeczytania całości.
Nie chcesz, żeby ktoś Cię chwalił... W takim razie, zamilkę. Jeśli naprawdę tego chcesz.
Mogę obiecać, że wrócę do pierwszej części, przeczytam wszystko od początku do końca. Bo to jest niesamowite.
Wyczuwa się tą atmosferę, cudownie. Zauroczyłaś mnie, Negai.
Choć nie wiem kompletnie, o co w tym wszystkim chodzi, to wiem, że to jest piękne. Uczucia. Te uczucia. Naucz mnie tak pisać, proszę.
Czyżbym miała się zamknąć?
Przez te przeprowadzki przestałyśmy pisać do siebie. Szkoda...
Mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję z Tobą porozmawiać, bo...
Zresztą, pozwól, że zatrzymam to dla siebie.
Trzymaj się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arasoi
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z internetu
|
Wysłany: Wtorek 15-05-2007, 18:54 Temat postu: |
|
|
Negai... To było... To było magiczne. Przepraszam, ale mnie zamurowało.
Jejku, jak Ty to ślicznie układasz, jak Ty cudnie nami manipulujesz. Jestem tu, a za chwilę przenoszę się do Billa i Carmen, widząc dokładnie każdy zarys ich twarzy, każdą minkę, każdy gest...
Nie chciałaś, abymśmy Cię wychwalali (jeju, jak to brzmi xD), ale ja nie mogłam sobie odpuścić. Jesteś kimś, kto stanowi w moim życiu coś ważnego, wiesz?
Ja wciąż czekam na dziewiątego sierpnia.
Trzymaj się dzielnie ~ddm. Ai Shiteru
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beata
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 16-05-2007, 19:14 Temat postu: |
|
|
Bardzo zaskoczyłaś mnie nową częścią, oczywiście pozytywnie. Myślałam, że coś tam poprawiasz tylko na razie w starych częściach, aby dodać na nowym forum jeśli kiedykolwiek będzie ono naprawione , a tu proszę taka niespodzianka.
Ktoś tu napisał, że ofiarowanie łańcuszka z wisiorkami było tandetne. Nie uważam tak. Według mnie, był to gest z serca, oddała mu w podziękowaniu za troskę i dobro, coś najcenniejszego co miała, coś co było dla niej bardzo ważne. Pamiątkę i symbol, w tej chwili nie mogła mu lepiej podziękować. To było piękne z jej strony.
Cieszę się, że wracasz pomału. Wiesz, że bardzo ubolewałam nad tym.
Kiedyś na samym początku mojej bytności na forum, jak jeszcze pisałam wręcz beznadziejne komentarze, napisałam Ci, że jesteś czarodziejką słowa. Chyba jako jedno z niewielu stwierdzeń napisałam z sensem i będę zawsze podtrzymywać to zdanie.
Zawsze, kiedy czytam Twoje dzieła odczuwam taką swoistą lekkość, jakbym przenosiła się do innej krainy. Wszystko to za sprawą pięknie dobranych słów, składających się potem na emanujące ciepłem i delikatnością zdania. Poza tym z Twojego tekstu bije niesamowita dojrzałość emocjonalna, nie piszesz o rzeczach banalnych, poruszasz problemy życia i to niełatwego, co niekiedy potrafi poruszyć do głębi.
Kocham Twój nienaganny styl, życiową mądrość pomimo tak młodego przecież wieku.
Mam nadzieję, że wreszcie się rozkręcisz z tym pisaniem
Twoja Beata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Piątek 18-05-2007, 12:31 Temat postu: |
|
|
Jeżeli nic nie powiem to znaczy że mi się podobało? Mam nadzieję... ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rodzynek333
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Piątek 18-05-2007, 21:46 Temat postu: |
|
|
Ajj jdzis przeczytalam wszytekie party ja kofam to opkooo jestes cudowna!!!! Alke prawda ze Daniel i Camren nie umrą ?? nie mzoesz tego zrobic...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fistashek
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z worka uczuć...
|
Wysłany: Sobota 19-05-2007, 9:37 Temat postu: |
|
|
klep, klep [ktos juz tak mowi, ale cholernie mi sie spodobalo]
przeczytam później...
EDIT.
Och ddm[moge tak?]brakowało mi twojej tworczosci, a ostatnio nawet czytałam, po któryś tam raz z koleji 'cierpienia zaczyna sie...' i nie potrafilam sie Tobą zachwycić.
Zawsze pisałaś wspaniale i chyba to już zostanie Ci tak do końca.
Gdy zobaczylam, że jest nowa część, to na mych ustach pojawił sie szczery, ogromnych rozmiarów uśmiech.
Dalej potrafisz zachwycać swoim talentem pisarskim.
No nic, jestem pełna podziwu i szczerze mówiąc, nie wiem co mam napisać.
Może to co zawsze?
A teraz Teletubisie mówią Pa Pa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fistashek dnia Niedziela 20-05-2007, 7:14, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sobota 19-05-2007, 17:39 Temat postu: |
|
|
Bo Miłość, bo Serce... to siła, o którą nie powinniśmy pytać. To lawina ciepła i potok zrozumienia, które bronią się przed ingerowaniem w nie.
Bo to prezent. Jego wartość wzrasta, gdy nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Nadaliśmy Mu nazwę Ai, to Ona musi być naszym celem w życiu, naszą ucieczką i powrotem do domu. I nie mamy prawa pytać "dlaczego", jeśli nie chcemy Tego zniszczyć...
Bo Miłość i Cisza to wszystko, czego potrzeba, by musnąć Niebo palcami - by dosięgnąć Raju.
Ai shiteru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|