Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Egal wo du bist -> 19 [To nie koniec!:)]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Ocena mojej twórczości:)
Dno, dno, dno...
13%
 13%  [ 5 ]
Ujdzie, ale i tak nie umiesz pisać!
8%
 8%  [ 3 ]
W sumie może być...
5%
 5%  [ 2 ]
Nawe fajnie, chociaż czegoś mi tu brakuje...
16%
 16%  [ 6 ]
Bardzo mi się podoba:) Oby tak dalej:)
11%
 11%  [ 4 ]
Bosko!:) Słit, cud, miód, karmel i landryny:)
25%
 25%  [ 9 ]
Mówicie mi mistrzu:)
19%
 19%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 36

Autor Wiadomość
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 13:18    Temat postu:

7.
- Ewelina! Wychodź z tej łazienki, bo twój telefon doprowadzi mnie do szału – krzyczałam pod drzwiami toalety.
- Odbierz i powiedz, żeby ten ktoś zadzwonił później! Przecież się nie rozdwoję!
Odebrałam komórkę.
- Halo?
- Ewelina? To ty? – usłyszałam po drugiej stronie.
- Nie, Roberto, tu nie Ewelina... – zaśmiałam się do słuchawki.
- A już poznaję! Słuchaj powiedz mojej cudownej, żeby zaraz do mnie zadzwoniła, albo czekaj... nie... – chwila ciszy – po prostu przekaż jej, że dzisiaj będzie bardzo fajny „klimat” w „Matrixie” i, że mam nadzieję iż zaszczycicie mnie swoją obecnością! – już chciałam się wykręcać, ale on nie przestawał nadawać. – Ja stawiam i nie ma żadnych „ale”! Do 23! – rozłączył się.
Zeszłam na dół, żeby zapytać rodziców, czy będę mogła wyjść, ale dalej ich nie było. Nie miałam wcale ochoty na wieczorne wyjście. Chociaż głębiej czułam, że grzechem byłoby zmarnować taka okazję, bo przecież skoro nie ma starych, to trzeba się wyszaleć. Oni na pewno nie puściliby mnie tak późno z domu. "Jesteś za młoda na takie wypady", "wróć do domu przed 10" - w głowie słyszałam ich hasełka, które powtarzali mi przy każdej lepszej okazji. Idę! - stwierdziłam. Wszędzie, byle bez Billa...
Może Roksana coś wie o ich nieobecności? Weszłam do jej pokoju, a ona oczywiście udawała, że tego nie zauważyła.
- Co jest ze starymi? Chciałabym dzisiaj wyjść, a ich nie ma... – mówiłam jak do ściany. – Do k*rwy nędzy! Jeżeli nie chcesz nic mówić to napisz, albo przyśle tu Eweląż i jej szanownie coś powiesz! – dalej zero reakcji z jej strony.
- EWELINAAAAA! – krzyczałam.
- Ej luuz... Ja jestem za tobą nie drzyj się tak! Kto dzwonił? – zapytała.
- O tym potem. Teraz porozmawiaj z osobą, która tu siedzi... – wskazałam na siostrę. – Ja od niej nie dowiem się niczego. Spytaj ją o aktualne miejsce pobytu i powrót starych.
- Roksano! Osoba stojąca obok mnie, która jak wiesz jest twoją sis, pyta się czy...
- Powiedz jej, że wrócą dopiero jutro wieczorem, bo pojechali do Berlina. – odezwała się w końcu ta najbardziej urażona.
- Roks mówi, że... Dobra! To nie ma sensu! Sama słyszałaś! Teraz gadaj mi kto dzwonił! – zwróciła się do mnie pisiapsióła.

Do klubu miałam z pół godzinki drogi pieszo, więc nie zdążyłyśmy się za bardzo „odstawić”, ponieważ, jeżeli chciałyśmy zdążyć i nie spóźnić się na spotkanie z chłopakiem Efelci, praktycznie zaraz po wspaniałej wymianie zdań z moją „obrażona na cały świat siostrą”, musiałyśmy wychodzić.
Na dworze było cieplutko, także czas spędzony na marszu zaliczyłam do przyjemniejszych części dzisiejszego, pokręconego dnia.
- Co twój chłopak miał na myśli mówiąc: „Będzie fajny klimat”? – nie lubię być zaskakiwana, więc wolałam wiedzieć wcześniej jakiego typu impreza się szykuje.
- Wiesz...Trudno jest mi odpowiedzieć, ale skoro chcesz wiedzieć mogę do niego zadzwonić... – zaproponowała i widząc moja minę wyjęła telefon. – Cześć słonko! – zaczęła rozmawiać z Roberto. Nie chciałam podsłuchiwać, więc wyprzedziłam ją o parę metrów. Z tego co wiem, ta „konwersacja”, czyli coś w stylu „kotku Ty mój, misiaczku najsłodszy, tak, tak też cię kocham.. nie, bo ja bardziej, a pamiętasz co mi obiecałeś... ble, ble, ble... sratata... sama wazelina, skończy się dopiero przy klubie, bo oni mogą gadać w nie skończoność.
Etewinka była zajęta miśkowaniem, a ja podziwiałam piękno przyrody. Lato już rozpoczęło się na dobre. Ale czym dłużej ona rozmawiała, tym bardziej pogrążałam się w przemyśleniach na różne tematy. I tak moje myśli doszły do Billa... To było dziwne. Z jednej strony cos mi podpowiadało - "Nie myśl o nim", a z drugiej - "Czemu by nie, on jest całkiem, całkiem". Na szczęście z zamysłu wyrwał mnie okrzyk Efeli:
- Ej! Co jest?! Zawiasie!?".
- Co? Co? Ach.. Skończyłaś już rozmawiać.. I co.. Dowiedziałaś się czegoś?!
Ewelina poczerwieniała, nigdy nie widziałam, żeby koloryt jej twarzy był tak zbliżony do buraków.
- Tak, dowiedziałam się, ale.. To niespodzianka!- ucieszyłam się bardzo na tę niespodziankę, bo lubię, gdy ktoś zaskakuje mnie czymś miłym.
- No dobrze... – powiedziałam. - Pospieszmy się, bo chcę się jak najszybciej dowiedzieć, co dla mnie macie!
Przyśpieszyłyśmy kroku, ale zauważyłam, że moja frend dziwnie mi się przypatruje. Pomyślałam, że pewnie się zdziwiła, iż nie wypytuję, co dla mnie szykują, bo z natury jestem bardzo ciekawska, o czym ona zdążyła się już dawno temu przekonać.
Gdy doszłyśmy na miejsce, to się zdziwiłam, bo przed mało znanym klubem stało pełno ludzi. Dobrze, że moja paczka ma tam znajomości (klub należy do ojca Roberta), bo inaczej chyba nie wcisnęłybyśmy się do środka...

Weszłyśmy wejściem dla kucharzy i usadowiłyśmy się w naszej ulubionej loży, tuż przy scenie. Doszedł do nas Roberto i od razu objął swoja dziewczynę. Zrobiło mi się głupio, choć często stawiają mnie w takiej sytuacji. Chłopak mojej przyjaciółki spojrzał na mnie, jakby czytał mi w myślach.
- Nie martw się... - powiedział, jakby do ściany - I ty niedługo znajdziesz swoją drugą połówkę!
- Ale ja się przecież wcale nie martwię! I nie chcę się z nikim wiązać. Wolę być sama - wykrzykiwałam przecząc sama sobie.
Ewelina zdążyła tylko powiedzieć cichym, zmartwionym głosem, jakiego u niej nie znałam:
- W takim razie chyba nie spodoba ci się nasza niespodzianka... - i z powrotem utonęła w uściskach ukochanego.
Zaraz po tym na scenę wyszedł zespół. TAK! To był Tokio Hotel! Myślałam, że oszaleję. Poszłam do klubu, żeby zapomnieć o nim, a tymczasem... Poczułam napływ adrenaliny. Chciałam wstać i uderzyć Eweląż w twarz. „Jak mogła mi to zrobić”- myślałam – „Ja jej się zwierzam, a ona to wykorzystuje przeciwko mnie”. Już miałam wstać i jej cos zrobić, gdy zauważyłam, że nie ma w loży ani jej, ani Roberta. Jeszcze bardziej się zdenerwowałam, zaczęłam płakać... Muzyka TH się uspokoiła, zaczęła koić moje emocje. Powoli zaczął do mnie dochodzić bezsens tej sytuacji... Przecież Etewinka moja kochana, nie wiedziała, że w klubie będzie grało TH. A skąd Roberto mógł wiedzieć o tym, co było między mną a Billem?! Tak... Już wiedziałam, na czym miała polegać niespodzianka... Roberto lubił Tokio Hotel i to bardzo. Pewnie tym koncertem miałam się przekonać o jego racji...
Nie zdążyłam pomyśleć już nic więcej, bo nagle poraziły mnie silne światła reflektorów. Nie wiedziałam, co się dzieje.. Nagle zaczęły mnie zewsząd dobiegać głosy "IDŹ NA SCENĘ!" Nie pomyślałam nawet, czy te słowa skierowane są do mnie, wyszłam z klubu, na zewnątrz. I wtedy usłyszałam: "Proszę cię! Nie odchodź! Ta piosenka dedykowana jest Pięknej Nieznajomej"...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Środa 02-08-2006, 13:23, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unendlichkeit




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z innej bajki.

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 13:29    Temat postu:

eh, dedykowana Pięknej Nieznajomej : l o l : o nie, wręcz : r o t f l :
znowy mam skojarzenia, tym razem z Harlekinami, mimo iż nigdy ich nie czytałam... <lol> eh, zboczenie zawodowe Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 15:08    Temat postu:

o rany ciekawe czy sie wroci.... ?? ale pisz szybko!!!!!!! czekam czekam!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szanghajmotel
Gość






PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 22:44    Temat postu:

kto jest na tym zdjenciu?? twoj brat??daj mi jego numer
bo widze ze polaczy nas pasja do zespolow ktore widnieja na scianie ja tez podbieram takie plakaty mojej siostrze z "trzynastolatki"(czasami sam kupuje jak jest np mandaryna) a tak poza tym to piykne z niego syncysko
POZDR 4 ALL
PS bosh piekna nieznajoma daj mi jego numer
PPS pilzzzzzzzzzzzz
PPPS fajny avart(widzialem gdzies ta dziewczynke)
Powrót do góry
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Sobota 04-02-2006, 10:12    Temat postu:

Będzie romantycznie:)SmileSmileSmile

8.
Czy on ma mnie za głupią? Pewnie myśli, że zaraz się wrócą, wejdę na scenę i rzucę mu się w ramiona, zapominając o tym, jak mnie potraktował przy fankach w Wesołym Miasteczku. Usiadłam oparta o mur klubu. Nie musiałam być w środku, żeby słyszeć piosenkę, którą jakoby śpiewał dla mnie. Zamknęłam oczy, odchyliłam głowę i wsłuchałam się w słowa...

...Meine Augen schaun´ mich müde an und finden keinen Trost
Ich kann nicht mich nich´ mehr mit ansehn´ -bin ichlos
Alles was hier mal war, kann ich nich´ mehr in mir finden
Alles weg- wie im Wahn
Ich seh mich immer mehr verschwinden...

Słyszałam to już milion razy w pokoju mojej siostry, która jest przecież ich wielką fanką, ale dopiero teraz znaczenie tekstu do mnie dotarło... Kolejny refren nuciłam już razem z nim...

...Ich bin nich´ ich, wenn du nich´ bei mir bist- bin ich allein
Und das was jetzt noch von mir übrig ist- will ich nich´ sein
Draußen hängt der Himmel schief
Und an der Wand hängt dein Abschiedsbrief
Ich bin nich´ ich, wenn du nich´ bei mir bist- bin ich allein...

Łzy spływały mi po policzkach... Było mi ciężko, ale jednak w jakiś sposób byłam szczęśliwa... Nie umiem określić dokładnie co czułam...
To przecież nonsens! Spędziliśmy razem jeden dzień, a on mi piosenki śpiewa. Teraz już nic nie wiem... Robiło się coraz zimniej. Wstałam, a wtedy chłodne powietrze osuszyło mokrą od płaczu twarz. Nie było to zbyt przyjemne. Nie chciałam wchodzić z powrotem do „Matrixa” i robić z siebie głupiej i naiwnej idiotki, która leci na sławnego chłoptasia, który miał czelność dedykować mi jedną ze swoich pioseneczek. Kurczę, Ewelina będzie się martwić, ale mam nadzieję, że mnie zrozumie...
Stałam w miejscu jeszcze jakiś czas. Patrzałam na „obraz” wokół mnie... Było ciemno, a ulice rozświetlały regularnie ustawione latarnie przy akompaniamencie miliona gwiazd na niebie, które tak pięknie błyszczały... Do tego wydobywająca się z wnętrza klubu piękna, wolna melodia... Pamiętam, kiedy usłyszałam ją pierwszy raz... Byłam wtedy u Roks, która cały czas puszczała właśnie ten kawałek i śpiewała razem z czarnowłosym... To była jedna piosenka, która naprawdę mi się podobała.
... Zum ersten mal allaien in unserem Versteck ... – usłyszałam pierwszy wers wyśpiewany przez Billa. Mój plan o nie wchodzeniu z powrotem do środka powoli się walił. Miałam mętlik w głowie. Słowa piosenki „Rette mich” prowadziły mnie do wejścia...
- I co ja mam teraz zrobić? - myśli krążyły mi po głowie tak, że dostawałam zawrotów. Stwierdziłam, że wrócę na salę.
Przecież to, że z Billem nie mam prawie nic wspólnego, nie oznacza, że mam go tak traktować. Wbiłam się w opary dymu tytoniowego i specjalnej mgły dyskotekowej. Mimo, iż z trudem mogłam dostrzec czubek swego nosa, czułam, że wszyscy zebrani obserwowali mnie. Ponadto odsuwali się ode mnie, tworząc tunel do sceny. Nie przejmowałam się tym. Szłam dalej, aż do momentu, kiedy... No właśnie.. Stanęłam sama naprzeciwko Kaulitza, który śpiewał ślicznie smętna balladę...
Stanęłam jak wryta. W tej chwili interesował mnie tylko Bill, nikt więcej. Ale gdyby wydarzyło się tylko tyle... On.. zeskoczył ze sceny i podszedł do mnie stanowczym, choć spokojnym krokiem. Nie obchodził go tłum ludzi wokół nas, liczyliśmy się tylko my. Mecki (pseudo Billa) stanął naprzeciwko mnie, bardzo, bardzo blisko i spytał, czy zatańczymy. Sama się sobie dziwię, że wśród tylu emocji potrafiłam być stanowcza.
- Nie - rzekłam szorstko, mimo, iż moje nogi same rwały się do tańca w takt ślicznej melodii...
Bill zdziwił się, było to widać po jego oczach i tym, jak się wysławiał. Pierwszy raz, odkąd go znałam tak się zmieszał. Nasza znajomość nie trwała pięć lat, ale pewność siebie wyczuwało się od niego na kilometr. Wtedy... Wydukał cos w moja stronę, to był.. Tak.. Wtedy pomyślałam, że jego bezradność jest słodka.
- Ale, ale.. Ja.. Skoro Ty.. Wróciłaś...
Miałam ochotę go pocałować, sama nie wiem, czemu... Oczywiście, jako rozsądna dziewczyna odsunęłam się od niego na bezpieczną odległość.
- Wyjdźmy na zewnątrz- powiedziałam patrząc na niego niezbyt mile. On spojrzał tylko na scenę i od razu skierował się razem ze mną ku wyjściu.
Na świeżym powietrzu poczułam się od razu lepiej, jednak Bill’owi widocznie ta atmosfera nie służyła, bo stał nieopodal mnie, milcząc.
- No dobra, powiedz mi, o co w tym wszystkim chodzi?!
- Ale w czym? - odrzekł zdezorientowany chłopak.
- Jak to w czym?!- zaczęłam się wydzierać - Co to za cyrki odstawiasz?! TA PIOSENKA DEDYKOWANA JEST PIĘKNEJ NIEZNAJOMEJ? O co w ogóle Ci chodzi?! – słone krople popłynęły mi po policzkach, łzy zdenerwowania i wstydu. - Jak, jak mogłeś...? - tym razem to ja nie wiedziałam, co mówić...
Hormony buzowały we mnie jak oszalałe. Ale uspokoił je opanowany ton głosu Billa - "Jesteś taka piękna, jak się denerwujesz..."
Odwróciłam się, ale nie wiedziałam, co zrobić, więc usiadłam na zakurzonym podjeździe "Matrixa". Czarnowłosy usiadł obok mnie. Siedzieliśmy razem milcząc... Nie wiem, o czym myślał, ale ja zastanawiałam się, czego on ode mnie oczekuje i... stwierdziłam, że nie jest taki pedałkowaty, skoro poświęcił swoje „spodenki” dla... No właśnie... czy on poświęcił je dla mnie?! Stwierdziłam, że muszę się dowiedzieć, ale najpierw wypadałoby go przeprosić... Popatrzeliśmy na siebie i w jednym momencie powiedzieliśmy razem „PRZEPRASZAM”. Najpierw zaczęliśmy się śmiać, co rozładowało napięcie między nami, potem oboje zaczęliśmy się tłumaczyć. Ja z tego, że na niego wybuchłam, on z tego, że mnie "prześladował". W sumie... żadne z nas nie potrafiło podać konstruktywnego argumentu. Mimo to, rozmowa się potoczyła.

Kiedy szliśmy w stronę sceny cały czas patrzeliśmy sobie w oczy. On uśmiechnął się, odpiął mikrofon od stojaka, zszedł ze sceny, wziął mnie za rękę... Wahałam się, ale kiedy zobaczyłam jego wzrok, uległam. Wszyscy zaczęli klaskać. Mecki puścił mnie na chwilę, przyniósł krzesło i wskazał ręką, żebym usiadła. Posłuchałam. Teraz podszedł do chłopaka z dredami i coś mówił mu na ucho. Na sali zrobiło się cicho, a po chwili po raz drugi tej nocy usłyszałam dźwięki ballady, która „kazała” mi wrócić do klubu.
Bill śpiewał nie patrząc na publiczność, która na ten czas bujała się w parach w rytm owej piosenki... Nie odrywając ode mnie wzroku wyśpiewał cudowny refren: ...Komm und rette mich – ich verbranne innerlich... Nie wiedziałam co robić. Jego pewność przy wypowiadaniu tych słów peszyła mnie... Zaczęłam nucić razem z nim: ...dich und mich, dich und mich, dich und mich...
- Dziękujemy! – powiedział głośniej Bill, kiedy dźwięki muzyki ustały. Cały zespół zaczął się zbierać. Chciałam zejść ze sceny, ale jego głos znów mnie zatrzymał.
- Piękna... – zaczął.
Podeszłam do niego, podniosłam głowę, żeby spojrzeć w jego brązowe oczy...
- Mam na imię Amelia... – szepnęłam mu do ucha.
Uśmiechnął się. Nagle zrobiło mi się strasz nie gorąco. Serce zaczęło mi bić coraz szybciej. On był stanowczo za blisko... Czułam jego równomierny, opanowany oddech, zapach skóry...
Przypomniał mi się mój sen, który opisałam w owym zeszycie, który leżał wtedy na biurku. Zamknęłam oczy, żeby emocje były jeszcze silniejsze... jego włosy łaskotały mnie lekko po policzkach, co sprawiało, że ta chwila była jeszcze przyjemniejsza... Powoli, drżącymi rękami objęłam go za szyję. Teraz staliśmy przytuleni... Wszyscy znowu zaczęli klaskać. Spojrzałam na salę szukając wzrokiem przyjaciółki. Była parę metrów od sceny, wtulona w Roberto, uśmiechnęła się porozumiewawczo.
Jestem pewna, że ten dzień wiele zmieni w moim, dotychczas szarym i nudnym życiu. Potem okazało się, że się nie myliłam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Środa 02-08-2006, 13:24, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa
Gość






PostWysłany: Sobota 04-02-2006, 14:26    Temat postu:

Aśka!!! To jest świetne!! Stara.. Ty to pisz tesh na kompie, a potem druknij i sprzedawaj Little thongue man. Nieźle.. Amelia Very Happy
Powrót do góry
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Niedziela 05-02-2006, 14:25    Temat postu:

Dzisiaj nie dam rady już napisac nowego, bo kurja fatalnie się czuje... sorki;] Pozdrawiam:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piska
Gość






PostWysłany: Wtorek 07-02-2006, 13:47    Temat postu:

Asiu Kochana to jest kurde fajne SmileSmile Ja jestem za Efol Smile niech to drukuje ....Ps. może to zalatuje Harlekinkiem ..ale to na bank nim nie jest Razz Aśka dajesz ..i nie przesztajesz..psss Masz pozdro od patki Tez jej sie podobało czekamy Smile....
Powrót do góry
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Wtorek 07-02-2006, 14:10    Temat postu:

9.
- To jest Tom, mój brat bliźniak. – wskazał na chłopaka, któremu mówił coś na ucho, tedy na scenie.
- Bliźniak? – zapytałam z niedowierzeniem.
Czarnowłosy w odpowiedzi poszedł do niego tak, że stykali się ramionami, oboje odgarnęli włosy i uśmiechnęli się.
- Teraz już nie mam wątpliwości! – zgodziłam się i podeszłam do dredzika, żeby się przedstawić.
- Amelia... – wyciągnęłam do niego rękę, a ten ujął ją i zaczął się zgrywać próbując zachowywać się jak średniowieczny rycerz wobec damy serca (lekcja na polskim mnie zainspirowała do takiego porównania). Trochę mnie to skrępowało, ale na szczęście nie trwało to długo, bo reszta zespołu domagała się poznania mnie.
- A my to co? Powietrze? – powiedział głośniej chłopak w krótkich, blond włosach.
Po chwili znałam już cały zespół. Basista w dłuższych, brązowych włosach to Georg, a perkusista ma na imię Gustav.
Chłopaki poszli za scenę, żeby zanieść sprzęt.
- Choć z nami! – powiedział Tom i przepuścił mnie, żebym do garderoby weszła pierwsza.
- Gentelman (?) z Ciebie... – stwierdziłam siadając przy lustrze.
- To tylko pozory! – powiedział Mecki patrząc na mnie w odbiciu. – Chce mi zrobić na złość i cię poderwać. – puścił do mnie oczko. – Wiesz... bo nam zawsze podobają się te same dziewczyny...
- Czy dobrze zrozumiałam? Podobam ci się? – zaskoczyło mnie jego „wyznanie”.
- Kochaniutka nawet nie wiesz jak bardzo! – rzucił patrząc w moją stronę skate (Tom), który dostał za to od brata w głowę. Poszkodowany udawał konającego. Upadł z impetem na podłogę, zaczął jęczeć i zwijać się... Nie zwracałam uwagi na jego symulacje, zresztą reszta też nie, więc wstał.
- Jesteś pewny Tomie Kaulitz? – postanowiłam podpytać go trochę, a przy okazji podrażnić trochę Billa, który teraz wdał się w konwersację z resztą zespołu.
- Dobra! Jeżeli chcecie mnie obgadać, to może ja wyjdę, co? – przerwał rozmowę z Gutkiem i Georgem. Miał taki „oburzony” wyraz twarzy... Wyglądał słodziutko... Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Noc się jeszcze nie skończyłą! – zauważył basista. – Idziemy się bawić! Choć Tom, może znajdziesz w końcu swoją „drugą połówkę”! – mówił to z taką ironią w głosie i mimiką twarzy, że nie wytrzymałam i prawie spadłam z krzesła! – Amelio jak znajdę moją dziewczynę, a Gutek swoją to cię poznamy! – zakończył.
- To tylko on jest samotny? A wy wszyscy macie laski? Bill nie mówiłeś mi, że masz dziewczynę... – zauważyłam i spojrzałam na niego, trochę mi drżał głos, ale to dlatego, że totalnie mnie zaskoczyli...
- No nie do końca mam... Można powiedzieć, że jestem PRAWIE zajęty... – popatrzył na mnie tym swoim pożądliwym wzrokiem i wystawił białe ząbeczki.
- Taak? A kto jest tą szczęściarą? – starałam się nie spoglądać w jego stronę.
A taka jedna... Obróć się to ją zobaczysz! – zrobiłam jak powiedział, a tam ujrzałam swoje odbicie i jego, który teraz mnie obejmował i opierał podbródek na moim ramieniu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Środa 02-08-2006, 13:25, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piśka
Gość






PostWysłany: Wtorek 07-02-2006, 14:20    Temat postu:

Asku jestem pod wrazeniem...A ten rycerz, heheh widac czasami słuchamyKICA na lekcjach Razz pisz dalej bonieźle Ci idzie
Powrót do góry
Etewinka
Gość






PostWysłany: Wtorek 07-02-2006, 14:50    Temat postu:

....Ach ty moja koffana ściemniaro.....R... i TH - very śmieszne...Czemu zdradziłaś swoje imię?Miał do końca niewiedzieć!!!I to imię...("Bita smietana"Smile ) Kazałam mi napisać:"maja byc słit cud miod karmel i landrynki", ale nie mam dzis weny...Maybe kiedyś...Pisz dalej...Trzymam kciuki...Koffam Cię
Powrót do góry
heh:)
Gość






PostWysłany: Wtorek 07-02-2006, 16:33    Temat postu:

heh nie lubie tego zespolu, czytalam juz duzo takich opowiadań i byly do dupy, ale powiem Ci ze to mi sie podoba:P hehe pisz dalej Wink
Powrót do góry
Magda:)- Zryta:P
Gość






PostWysłany: Środa 08-02-2006, 13:21    Temat postu:

Aśka....! Uwiń sie z tym opowiadaniem bo za długo już tu czekam:)....i na mojego Georga<lol2>hehehe...Smile
Powrót do góry
Magda:)- Zryta:P
Gość






PostWysłany: Środa 08-02-2006, 13:23    Temat postu:

Ej Aśka pisz dalej...i szybciej:)Wink...czekam na mojego Georga w opowiadanku...:Dhehehe:)
Powrót do góry
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Środa 08-02-2006, 14:10    Temat postu:

10.
Trochę dziwnie czułam się w towarzystwie obcych mi ludzi. Nie znałam praktycznie nikogo. No.. Owszem.. Spotkałam się z Billem, ale to parę godzin w wesołym miasteczku, a czas spędzony przed klubem... Nie mogę powiedzieć, ze go poznałam. Na to trzeba dużo czasu. A do tego jego koledzy, których utożsamiałam tylko z imionami... Ale nie miałam zamiaru tracić dobrej okazji na zabawę, tym bardziej że rodziców nie było w domu... Wyszliśmy z za kulis do baru. Było tam już o wiele mniej osób, ale impreza wciąż trwała. Usiedliśmy w loży, lecz George i Gustav zaraz nas opuścili. Został tylko Tom, który jednak równie szybko się ulotnił. Pomyślałam od razu, ze nie chce być przyzwoitką. Ale zaraz po tym stwierdziłam, że jestem głupia, że pewnie Bill robi tak z każdą laską, która wpadnie mu w oko. Poczułam do niego obrzydzenie. Jednak on zlikwidował to ohydne uczucie, obejmując mnie czule. Było mi tak dobrze, ze nawet nie zauważyłam, kiedy przyszli basista i perkusista ze swoimi dziewczynami. George przyszedł z wysoka, szczupłą dziewczyną. Jej błyszczące, nieskazitelnie proste, blond włosy opadały na zgrabne ramiona. Miała na sobie niebieski top, który idealnie podkreślał błękit jej oczu. Wyglądała prześlicznie. Dziewczyna Gustava też świetnie się prezentowała w czarnej obcisłej mini, wydłużało to jej niezbyt wysoką, choć zgrabną posturę. Co chwilę odgarniała włosy za uszy, wtedy mój wzrok przykuły jej błyszczące kolczyki i zielone, duże oczy. Zmieszałam się. Od razu zaczęłam porównywać je do siebie. Bill chyba zauważył moje zakłopotanie, bo krzyknął: „WY SIĘ CHYBA NIE ZNACIE?! NO.. TO NAJWYŻSZA PORA!”. Dziewczęta powiedziały jednak, że się znamy I wtedy skojarzyłam, że są to dwie papużki nierozłączki- Magda i Julia, które często spotykałam na korytarzach mojego gimnazjum.
- Ach! To wy! Przepraszam, nie rozpoznałam was! Wyglądacie tak... dorosło... - one tylko się zaśmiały, a Magda stwierdziła, że muszą jakoś ukryć, że są rok młodsze ode mnie.
Stwierdziłam, że zachowały się głupkowato. Ale to może ja zachowywałam się głupio cały czas podchodząc do wszystkich z dystansem?! Myśli krążyły mi po głowie jak oszalałe. Stwierdziłam, że skoro tu już jestem, to musze się zabawić. Przestałam się przejmować, że mało znam towarzystwo. Po prostu.. To spotkanie było okazją do tego, by dowiedzieć się o nich „co-nie-co”. Bill zamówił dla mnie i dla siebie cole. Trochę się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam, że basista i perkusista zamawiają swoim dziewczynom drinki... Ale nie przejmowałam się zbyt długo, bo Bill skutecznie odwrócił moją uwagę.
Liczył się tylko on. Z szafy grającej popłynął dźwięk znanej mi piosenki. Ciało samo zaczęło mi się kołysać w rytm melodii. Czarnowłosy pociągnął mnie za rękę w stronę parkietu. Nie stawiałam oporu. Moje ciało było spragnione jego dotyku. Tańczyliśmy bardzo wolno do piosenki Ushera i Alici Keys „My boo”. Mecki widocznie też znał tą piosenkę, bo śpiewał, patrząc mi w oczy „Do you remember girl, I was the one, who gave you your first kiss? Cause I remember girl, I was the one, who sad put your lips like this..” I wtedy, moje usta same, jak zaczarowane, ułożyły sie do pocałunku. To nie był mój pierwszy pocałunek w życiu, ale bez wątpienia pierwszy tak cudowny… Straciłam poczucie czasu, nie wiem, ile trwała ta przyjemność, ale dla mnie była to wieczność, wspaniała wieczność... Czarnowłosy ma tak cudowne, miękkie usta... Gdy przestaliśmy się całować, zauważyliśmy, że piosenka się skończyła, z szafy grającej leciała już inna, także wolna piosenka. Bill zarumienił się.
– Zgrzałeś się chyba... – powiedziałam. - Chodź, napijemy się czegoś.
On nawet nie śmiał mi się sprzeciwić, podążał tuż za mną, a ja czułam na swojej szyi jego przyspieszony oddech. Wiedziałam, że zarumienił się przeze mnie, ale ja czułam to samo, co on, więc chciałam jak najszybciej ochłodzić swoje emocje za pomocą zimnego napoju. Miałam nadzieję, że poskutkuje. Jednak gdy doszliśmy do loży okazało się, że zimny napój nie będzie mi potrzebny. Julia i Magda były bardzo pijane George i Gustav próbowali jakoś im pomóc. Bill wybuchnął:
– Ile razy wam mówiłem, że macie nie dawać im alkoholu?! - krzyczał a jego glos był jeszcze bardziej chrypliwy i ponętny. - No powiedźcie?! - basista i perkusista nie odezwali się. Próbowali zrobić coś ze swoimi na pół żywymi dziewczynami. Mecki rozejrzał się po całym „Matrixie”.
– Tom! - krzyknął, ale jego głos był już spokojniejszy. - Chodź tu!
Gitarzysta przybiegł natychmiast a za nim jakaś dziewczyna. Podeszła do mnie i się przedstwiła
– Cześć jestem Ewa! - po czym natychmiast dołączyła do chłopców i oblała pijane wodą.
„Czyli Tom potrafi zbajerować laskę” - pomyślałam. Choć Ewa wcale nie wydała mi się łatwą do zdobycia. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Jej długie, brązowe włosy były spięte do tyłu w natapirowany kok. Była blada, na nosie błyszczały okulary w złotych oprawkach. Nie była zbyt wystrojona, miała na sobie czarny t-shirt, a jej spodnie nie przylegały do pośladków. Od razu zauważyłam, że nie jest zbyt ładna, ale to się nie liczyło. Biło z niej ciepło i energia, czego ja mogłam jej tylko pozazdrościć. Zabiegi Ewy pomogły obudzić Julie i Magdę, z których teraz uszło całe piękno. Chłopcy zaprowadzili je do samochodu. Tom cmoknął Ewę w policzek.
– Muszę ich odwieźć.
– Dobrze... - odpowiedziała Ewa- Zostanę z Billem i... – zacięła się.
- Jestem Amelia- weszłam jej w slowo.
- No właśnie! - nie skrępowała się Ewa. - Z Billem i Amelią.
Tom jeszcze raz cmoknął ja w policzek, po czym pobiegł do samochodu. Zostaliśmy w trójkę. Usiedliśmy, a Ewa bez zażenowania rozpoczęła konwersację. Zwróciła się do mnie i do Czarnowłosego.
- A więc, ile już ze sobą jesteście?!
Zamurowało mnie, ale Bill podszedł ją inteligentnie:
- A Ty i Tom.. Chodzicie ze sobą?.
Ewa zaczęła opowiadać, że dopiero dzisiaj go poznała. Jej monolog się ciągnął, a ja dowiadywałam się o niej różnych ciekawych rzeczy. Widać było, że lubi o sobie opowiadać. Ja lubię słuchać, więc nie miałam nic przeciwko jej gadaniu. Mecki dyskretnie całował mnie po uchu i szyi. Ewie to nie przeszkadzało. Zamknęła się dopiero, gdy przyjechał Tom i poszli... Sama nie wiem, gdzie. Wtedy doszło do mnie, że siedzę w tym klubie chyba z pięć godzin.
- Która godzina? - spytałam go.
- 4 rano. - powiedział Bill i sam się zdziwił.
- Muszę iść do domu! Nie wiem, o której wrócą moi rodzice.
- Dobrze - odpowiedział spokojnie. - Przejdziemy się?
- Tak! - rzekłam krótko i wyszliśmy z klubu.
Droga była cudowna. Cały czas rozmawialiśmy i trzymaliśmy się za ręce. Do tego sceneria była niebanalna. Wschód słońca i polne drogi. Tego mi było trzeba. Doszliśmy pod mój dom. Na szczęście rodziców jeszcze nie było. Bill przyciągnął mnie do siebie i objął mocno. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Podobało mi się to tak bardzo, ze nie zauważałam niczego i nikogo poza nim. Tymczasem Roksana stała w oknie, obserwując nas pilnie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Środa 02-08-2006, 13:26, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piśka
Gość






PostWysłany: Środa 08-02-2006, 14:34    Temat postu:

Aśku czemu nie piszesz 10 części ?? czekamy !! pozdro 4 All
Powrót do góry
Etewinka
Gość






PostWysłany: Środa 08-02-2006, 20:49    Temat postu:

...Ty lubisz słuchać <hahaha> zaraz umre ze śmiechu...Ty to uwielbiasz GADAĆ....Wiesz co sądziłam o TH, ale to Twoje opowiadanie i w ogóle zaczęło mnie wciągać...Napewno nie będę tak świrować jak ty, ale przyjrzę się TH bliżej, szczególnie nowej sexy fryzurce Billa....Cmokasy:*
Powrót do góry
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 10:17    Temat postu:

piśka napisał:
Aśku czemu nie piszesz 10 części ?? czekamy !! pozdro 4 All


Piśka ty ślepoto1 A post wyżej od Twojego to co niby jest? Tak głąbie zryty! 10 część! A jeżeli chodzi o 11, to jeżeli dam dzisiaj radę, to... napisze i zapodam tutaj, ale przypuszczam, ze wątpie...

Etewinka napisał:
...Ty lubisz słuchać <hahaha> zaraz umre ze śmiechu...Ty to uwielbiasz GADAĆ....Wiesz co sądziłam o TH, ale to Twoje opowiadanie i w ogóle zaczęło mnie wciągać...Napewno nie będę tak świrować jak ty, ale przyjrzę się TH bliżej, szczególnie nowej sexy fryzurce Billa....Cmokasy:*


Ewelinka pewnie, że lubię słuchać... zum Beispiel Tokio Hotel, czy TSA... a GADAĆ swoją drogą... Możesz sie przyglądać bliżej zespołowi, tylko mnie nie kopiuj czasem w niczym:) Ja ci dam BLIŻEJ fryzurce Billunia mojego! Ja Ci dam! ZABRANIAM! Ty masz Roberta swojego! Ot co! Opr dostaniesz ode mnie jak Cie zobacze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa
Gość






PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 11:27    Temat postu:

Aśka!!! Ta część jst genialna!!! (joke). Nie no.. bardzo fajnie Ci idzie p[isanie tego opka Very Happy I mnie również wciągnęło Grey_Light_Colorz_PDT_42 Pozdroofka, oby tak dalej Little thongue man
Powrót do góry
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 14:11    Temat postu:

Ewa napisał:
Aśka!!! Ta część jst genialna!!! (joke). Nie no.. bardzo fajnie Ci idzie p[isanie tego opka Very Happy I mnie również wciągnęło Grey_Light_Colorz_PDT_42 Pozdroofka, oby tak dalej Little thongue man


Nie będę tutaj na forum pisała czemu cie tak wciągnęło, ale obie wiemy o co chodzi:) heh może dzisiaj wystukam 11 czesc, ale nie wiem, zalezy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piska
Gość






PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 14:29    Temat postu:

ten post był wczesniej niż wstawiłaś 10 RazzRazz tak tak SmileSmile Ewuś już wiemy czemu tak Cie to wciagło SmileSmile Aska opowiadanie jest z każda cześcia genialniejsze ..Nie umie sie doczekac 11 Smile Jest babowe Wink Smile czekam z większa niecierpliwościa niz wcześniej .... ohh Bill cyaaaa
Powrót do góry
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 15:18    Temat postu:

piska napisał:
ohh Bill cyaaaa


ja Ci dam takie wzdychanie do mojego Billeczka koffanego! Ja Ci dam! Kurna:D Dałam zajebiste foty na anszym klasowym forum w temacie TH:) Obejrzyj... słit, cud miód, karmel i landrynki!Smile ha:D Twisted Evil Laughing Twisted Evil Laughing Twisted Evil Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika
Gość






PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 15:45    Temat postu:

Hey:) Osobiscie nie interesuje sie tokio hotel i nie podoba mi sie Bill Neutral Dzieki Asi wiem co nie co o nim Razz i to mi w zupelnosci wystarczy Smile A co to tego opowiadania hmm podoba mnie, jest pisane w taki sposob ze czytajac jest sie ciekawym nastepnych wydarzen. Nie przepadam za czytaniem romansidel, ale tez pisze takie harlekiny Wink
Wiec czekam na 11 i respect dla Aski<Amelii Wink> Razz
Powrót do góry
piśka
Gość






PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 18:58    Temat postu:

ja nie wzdycham Razz SmileSmile To po prostu takie romantyczne... przypomina się pewna polanka RazzRazzRazz ps.. foru...a jaki jest link naszego forum?? hehehe nie pamietam
Powrót do góry
piśka
Gość






PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 18:59    Temat postu:

ja nie wzdycham Razz SmileSmile To po prostu takie romantyczne... przypomina się pewna polanka RazzRazzRazz ps.. foru...a jaki jest link naszego forum?? hehehe nie pamietam
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
Strona 2 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin