|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 19-08-2006, 23:31 Temat postu: Lepsze(?) życie... (5) |
|
|
Sygnały policyjne, karetka i ona - czarnowłosa dziewczyna z pistoletem w ręku, biegnąca w stronę lasu. W oddali słychać było rozpaczliwy krzyk jej matki. A ona biegła, jak najszybciej mogła. To morderstwo było zaplanowane od dawna, a dziś plan zamienił się w czyn...
Cofnijmy się wstecz, o jeden dzień...
Mel (skrót od Melanie, przyp.aut) była strasznie zdenerwowana. Chodziła po swoim pokoju dokończając w myśli swój plan. Wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Jutro miała się zemścić, za wszystkie stracone lata. Przyczyną jej codziennego zdenrewowania, jej ciągłej niechęci do życia był ojczym. Mark, bo tak miał na imię, był najbardziej znienawidzoną osobą w jej szesnastoletnim życiu. Po śmierci ojca dziewczyny, matka Mel była strasznie załamana, chodziła do psychologa. Mark był jej psychologiem... Zaczęło się na niewinnych spotkaniach, skończyło na małżeństwie. Któżby przypuszczał, że taki pożądny pan psycholog zmieni się nie do poznania? Ojczym bił Mel za błachostki, nie szczędził również jej matki. Dziewczyna nie miała przyjaciół... Bała się zaprosić kogokolwiek do domu. Była pewna że ojczym narobi jej wstydu. Niegdyś tryskająca humorem, dusza towarzystwa. Teraz zamknieta w sobie, z bliznami na ciele. Blizny nie były tylko przyczyną wyładowań agresji Marka, Mel raniła siebie sama, tnąc żyletkami ręcę. Przynosiło jej to ulgę... Niesamowitą ulgę... Czarnowłosa była już spakowana, a na szafce obok jej łóżka były pieniadze potrzebne do przetrwania. Broń która miała pomóc uwolnić ją i jej matkę od Marka, spoczywała pod jej łóżkiem. Miała ją (broń) od ojczyma, ukradła mu jego cacko gdy spał.
- Gotowe- powiedziała sama do siebie, uśmiechjąc się przy tym z satysfakcją. Usiadła na rogu łóżka i przeliczyła pieniądze.
- To powinno wystarczyć na pewien czas.- odłożyła je z powrotem na półkę i położyła się spać. Zasnęła szybko, z powodu całodobowego stresu przed jutrzejszym dniem. Dla Marka ostatnim, dla niej początkiem może niezbyt komfortowego, ale nowego życia...
To moja pierwsza wieloczęściówka (nie licząc takiej beznadziejnej którą prowadziłam na swoim blogu:)) Ocencie ją według Waszego uznania Jak będzie się Wam ona podobać to będę pisać dalej, a jak nie to dam sobie spokój Pozdrawiam serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sekunda dnia Wtorek 14-11-2006, 12:04, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mrużka
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy bezsennych nocy x)
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 0:08 Temat postu: |
|
|
Mało!
Krótko!
Ja tu się zaczynałam wczuwać, a Ty mi tu tak brutalnie skończyłaś!
Nie wiem co napisać, bo troszkę mało tego było...
Jednak!
Nie liczy się ilość, ale jakość, a więc...
Spodobało mi się i kolejnej, dłuższej, części oczekuję!
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 8:55 Temat postu: |
|
|
mrużka- dziękuję za komentarz Wiem że ta część jest krótka, ale druga będzie dłuższa Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 10:46 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim za krótko nawet jak na prolog.
Zrobiłaś kilka powtórzeń i skoro już pisałaś opowiadanie to ich nie wybaczam.
Poza tym mało opisów. Takich ładnych. Bo inne niby są...
Fabuła? Gorzej być nie mogło... żyletka, ojczym który ją bije, chęć ucieczki. Zapewne się jej to uda, później spotka TH, a późneij kiedy oni ją zdradzą i wydadzą podetnie sobie żyły tak aby umrzeć. Zgadłam?
Zmień fabułę żeby nie była taka jak wszyscy przewidują oraz strzeż sie powtórzeń. Może jeszcze coś z tego będzie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olka_th
Dołączył: 29 Maj 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z butelki
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 11:00 Temat postu: |
|
|
Takie sobie. Nie jest najlepsze i nie jest nagorsze.
Trafialy sie te powtorzenia i pare literowek.
O fabule niewiele moge powidziec, bo za krotkie!!
Pisz dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 11:43 Temat postu: |
|
|
Holly Blue- po pierwsze dziękuję za komentarz po drugie- fabuła będzie inna Pozdrawiam
olka_th- będę pisać dalej i części będą dłuższe Pozdrawiam i dziękuję za komenta
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sekunda dnia Niedziela 20-08-2006, 12:16, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 11:49 Temat postu: |
|
|
To bardzo dobrze że będzie inna bo prolog na to nie wskazywał...
Po drugie za komentarz nie komentarza...
Powinnaś starać się nawet w takich najprostszych tekstach jak odpowiedź na komentarze o poprawnosć tego co piszesz...
No to czekam na nową notkę... nie z niecierpliwością, ale czekam...
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 19:07 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy się mylę, czy mam rację, ale wydaje mi się, że fabuła nie będzie zbyt oryginalna. Zgadzam się z Holly Blue, juz są zyletki i masa problemów, dodatkowo ona ucieka z domu... Mam nadzieję, że nas czymś zaskoczysz.
Poza tym krótko i mogłoby być lepiej napisane.
Ale zobaczymy co z tym zrobisz
Życzę weny i czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 20:23 Temat postu: |
|
|
Mod-Falka- mam nadzieję że Was zaskoczę, ponieważ fabuła będzie inna niż przypuszcza Holly-Blue Dziękuję za komentarz Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika17
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 20:36 Temat postu: |
|
|
Ciekawie się zapowiada. narobiłas smaku i skończyłaś . Ale mam nadzieję, ze następna czesc bedzie dłuża. Oby szybko POZDRAWIAM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 21:13 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze temat. Dość odpychający przez dopisek ''Temat tymczasowy'' który świadczy o twoim nieprzygotowaniu i niezdecydowaniu. Natomiast drugie. Fabuła która odpycha równie mocno co temat. Fabuła poprostu leży i kwiczy. Już dawno oklepana i przewidywalna. Ciąg pechowych zdarzeń - zgadłam? Naiwne opisy choć moge też wywnioskować że troche nieporadne. Wiele bym zmieniła, dopisała i uzupełniła. Jak narazie mi się nie podoba, jednak zrobie wyjątek i wpadne zobaczyć jak sobie poradziłaś bo twoje zapewnienie że fabuła się zmieni mnie zachęca.
pozdrawiam,
orengada
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 22:41 Temat postu: |
|
|
Marika17- postaram się dać nową część jak najszybciej No i będzie dłuższa Pozdrawiam i dzięki za komentarz
orengada- fajnie że wpadniesz zobaczyć jak dalej potoczy sie opowiadanie W następnej części dużo poprawię i mam nadzieję że dobrze:) Thx za komentarz Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 22-08-2006, 23:33 Temat postu: Lepsze(?) życie... (2) |
|
|
Szła ostrożnie w stronę holu. Cisza która panowała sprawiała że dzwoniło jej w uszach. W prawej ręce kurczowo trzymała broń, a serce wystukiwało dziki rytm. Nagle na karku poczuła zimny pot. W holu zapaliło się nikłe światło. Dotychczasową ciszę przerwał odgłos zdejmowanych butów. Uśmiechnęła się złowrogo i zaczęła schodzić po drewnianych schodach. Każdy stopień sprawiał że była coraz bliżej niego. Coraz bliżej zemsty... Oddech stał się szybszy niż dotąd, a ręce były spocone. Bała się, i to cholernie tego co będzie potem. Jej mózg został zaatakowany przez setki pytań. Czy da sobie radę? Czy ucieknie policji? Co powie jej matka? Ostatni schodek. Mężczyzna odwrócił się i rzucił pytające spojrzenie. Odpowiedzią była wyciągnięta prawa dłoń dziewczyny. Zamarł. W życiu by się tego nie spodziewał. Palcem wskazującym pociągła za spust. Ale, ale broń nie wystrzeliła! Spanikowała, nie sądziła że tak potoczy sie sytuacja. Nieludzka siła odebrała jej głos, stawiając w jej gardle kulę. Mężczyzna popatrzył na nią ze zdziwieniem a zarazem i strachem, lecz po chwili w holu dało się słyszeć donośny, szyderczy śmiech. Jego śmiech. Był nie do wytrzymania, przepełniał każdą cząstkę jej ciała. Od czubku głowy po palce u stóp. Nie udało się! Juz wszystko stracone! Zamkną ją w więzieniu dla nieletnich lub w wariatkowie! Nagle odzyskała głos i pod wpływem emocji krzyknęła jak najgłośniej potrafiła:
-NIENAWIDZĘ CIĘ!- po tych dwóch słowach pomieszczenie rozpłynęło się niczym cukier w gorącym kakao. To był tylko sen, a w rzeczywistości Mel siedziała na łóżku z szeroko otwartymi oczami. Była spocona i wyczerpana, a jej oddech był nierówny i szybki. Popatrzyła na zegarek, była 4:29 nad ranem. Próbowała znów wtulić się w objęcia Morfeusza, lecz na daremnie. Sen dalej tkwił jej w głowie. Był taki realistyczny. A co będzie jeżeli naprawdę się nie uda? Z ociąganiem zeszła z łóżka. Nogi lekko opadły na zimną posadzkę. Podeszła do okna i otworzyła je. Do środka wdarł się ciepły wiatr, który rozwiał jej gęste włosy. Uwielbiała to uczucie. Czuła wtedy, że może wszystko. Po chwili odwróciła się tyłem do okna. Blask księżyca oświetlił zdjęcie na nocnej szafce, która znajdowała się obok łóżka. Ów zdjęcie przedstawiało czarnowłosa dziewczynkę siedzącą na koniu, oraz mężczyznę w średnim wieku. Obydwoje byli uśmiechnięci, biła od nich nieziemska radość. Mel wolnym krokiem podeszła do szafki i uklękła. Zimna podłoga sprawiła, że przez jej ciało przebiegł dreszcz. Wzięła do ręki fotografię, po czym czule przejechała kciukiem po twarzy mężczyzny. Samotna łza spłynęła po jej policzku, wydrążając przy tym ścieżkę smutku. Dotychczasową ciszę przerwał delikatny jak jedwab głos dziewczyny.
-Tak bardzo mi ciebie brakuje... Często myślę, jakby to było gdybyś żył. Gdyby on nie zajął twego miejsca w tym domu. Naszym domu... Jest mi źle, cholernie źle! Mam dość, nie mam sił by żyć... By cieszyć się życiem. Szczęście? Cóż to takiego? Chyba już zapomniałam, istnieje tylko w moich wspomnieniach. Od dawna go nie zaznałam... Ale tak musi być! Musi! Tylko codziennie pytam dlaczego, tato...
Wskazówki zegara wskazywały godzinę 8:42, czyli porę śniadania. Mel związała włosy w koński ogon i zeszła na dół, gdzie zastała matkę i Marka. Rzuciła krótkie “cześć”, oraz zajęła swoje miejsce przy stole. Spożywali posiłek w milczeniu. Po pewnym czasie przerwał je Mark.
-Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość Helen- powiedział, a jego małżonka spojrzała na niego ze zdumieniem.
-Pojedziemy na wakacje. Jak najdalej stąd. Tylko ty i ja- ostatnie zdanie wypowiedział głośniej i wolniej.
-A, a co z Melanie?- kobieta popatrzała na niego ze strachem w oczach.
-Jak to co?! Będzie siedzieć w domu! No spójrz na nią, jaki jej wyglad jest odrażający! Będzie odstraszać turystów! Nie zasługuje na wakacje!- Mel miała wrażenie, jakby ktoś powpinał jej tysiące szpilek do serca. Złość wypełniła każdy zakamarek jej ciała, by po chwili wybuchnąć z niego ze zdwojoną siłą.
-Prędzej ty ich odstraszysz z tym twoim kiepskim poczuciem humoru- wysyczała przez zęby, po czym dodała- z takim kimś jak ty, nawet jeśli by mi zapłacono to bym nigdzie nie pojechała- po tych słowach poczuła silny ból na policzku.
-Nie będziesz mnie obrażać smarkulo!- Mark był rozzłoszczony do granic możliwości. Na jego czole pojawiła się żyła, która intensywnie pulsowała. Nie był na to przygotowany, ponieważ nigdy mu nie odpyskowała. Owszem mruczała coś pod nosem, ale nie wypowiadała się na głos. Nastała grobowa cisza. Ptak, który siedział na parapecie okna odleciał. Słychać było tylko tykanie zegara.
-Wyjdź!- krzyknął nagle mężczyzna i wskazał Mel schody prowadzące do jej pokoju. Dziewczyna nie odezwała się. Obawiała się kolejnego ciosu z jego strony. Bezszelestnie wstała z krzesła rzucając ojczymowi przepełnione nienawiścią spojrzenie. Po chwili była już na pierwszym stopniu prowadzącym na górę domu. Matka chciała ją dogonić i pocieszyć, lecz Mark powstrzymał ją jednym ruchem ręki.
-Wychodzę do pracy. Niech ta niewdzięcznica sobie wszystko przemyśli i mnie przeprosi, przekaż jej to.
-O której wrócisz?- spytała niepewnym głosem kobieta.
-Będziesz już spała- odpowiedział, po czym wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
“Będę na ciebie czekać choćby i do rana”- pomyślała Mel, która stała nieopodal barierki schodów i wszystkiemu się przysłuchiwała. “Ciesz się ostatnimi chwilami twojego zasranego życia, dupk*”.
Bijcie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sekunda dnia Środa 23-08-2006, 12:29, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Środa 23-08-2006, 8:23 Temat postu: |
|
|
Nie znoszę wyrażeń związanych z objęciami Morfeusza. Na tym forum pod tym względem panuje jakaś plaga, większość zamiast pisać, że ktoś zasnął, woli wplątać w to wszystko boga snu... Kiedy czytam o tym po raz kolejny jest mi słabo.
Poza tym totalnie rozczarowały mnie teksty Marka. Wiem, że chciałaś pokazać jak straszne życie ma Melanie, ale efekt był raczej komiczny, niż dramatyczny. Tylko w bardzo, ale naprawdę bardzo patologicznych rodzinach ludzie odnoszą się do siebie w ten sposób (a i tego nie jestem pewna). O wiele bardziej przekonywująco brzmiałoby, gdyby Mark mówił o Melanie w ironiczny sposób, chodzi mi o wyrafinowane znęcanie się nad kimś pod względem psychicznym.
Dalej nie jestem przekonana do tego opka. Poczekam na kolejne części, żeby sobie wyrobić opinię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 23-08-2006, 8:31 Temat postu: |
|
|
Mod-Falka- dzięki za komentarz Tak sobie myślę, żeby napisać jeszcze jedną część, a jak mało osób się do niej przekona, to już nie będę pisać tego opowiadania Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
puchatka
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Środa 23-08-2006, 8:46 Temat postu: |
|
|
mi sie podobało, czyta się łatwo i szybko
czekam na news
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 23-08-2006, 8:52 Temat postu: |
|
|
puchatka- nawet nie wiesz jak się ciesze, że Ci się podobało Pozdrawiam i dziękuję za komentarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 23-08-2006, 9:37 Temat postu: |
|
|
Cóż ja mam cztery zastrzeżenia.
1: "na daremno" z kontekstu zdania wynikało by że powinno być "na daremnie"
2: Objęcia Morfeusza. Ach zaczynam sądzić że oryginalniej jest teraz napisać "zasnęła".
3: "Cykanie zegara" cóż... zawsze i wszędzie było że cykają chrząszcze a zegary tykają...
4: "-Tak bardzo mi ciebie brakuje" Uważam że powinno być Cię. Krótsza forma jest tu bardziej na miejscu.
Ach nie to przepraszam, jednak pięć.
5: Praktycznie w co drugim, a częściej w zdaniach obok siebie, przez całą notkę używałaś "jej" po prostu pełna irytacja z mojej strony, bo to jest powtórzenie razy jakieś ... no pięćdziesiąt... aż dziwne że nikt wcześniej nie zwrócił na to uwagi..
Co chwilę tylko jej to jej tamto... a w większości tych zdań ewidentnie było wiadomo, żę chodzi o Mel więc było to zbędne.
Jak już wspomniała Falka te teksty były "nieco" naciągane... myślę, że powinnaś wyzbyć się z nich przekleństw bo faktycznie uważam że bardziej na miejscu byłyby jakieś ironiczne uwagi na temat wyglądu, stylu bycia, czy chociażby włosów...
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 23-08-2006, 12:05 Temat postu: |
|
|
Holly Blue- dzięki za komentarz, w następnej części nie będę już nadużywać "jej", a teraz zmienię trochę treść 2 części Pozdrawiam.
Edit
Saksowałam trochę "jej", przekleństwa zastąpiłam innymi słowami. Daremno zamieniłam na daremnie, a cykanie na tykanie
A co do "-Tak bardzo mi ciebie brakuje..." to mi się wydaje, że lepiej pasuje "ciebie" niż "cię". Morfeusza zostawiłam, ale już nie będę go wykorzystywać Pozdrowienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 05-09-2006, 20:47 Temat postu: |
|
|
Ok. Dodaję new part. Jest bardzo krótki, ale teraz chyba takie będą, bo szkoła się zaczęła i... No sami wiecie Zapraszam do czytania.
Usłyszała cichy szloch, który po chwili przerodził się w donośny płacz. Zbiegła na dół i ujrzała matkę zbierającą tabletki uspokajające, które leżały rozsypane na panelach w salonie. Podeszła do rodzicielki i mocno ją przytuliła. Pod wpływem bezsilności, która ją ogarnęła, kobieta usiadła na podłodze i pozwoliła córce głaskać się po głowie. Uspokoiła się. Potrzebowała tego, tak jak dzieci potrzebują, żeby im zawsze przypominać, że są pępkiem świata.
-Dlaczego my? Dlaczego do cholery jasnej akurat nas to musiało spotkać?!- łkała. Trwały w mocnym uścisku, dopóki nie usłyszały głośnego trzaśnięcia.
-To pewnie Elizabeth! Idę zobaczyć co tym razem wyprawia!- Mel w jednej sekundzie znalazła się przed drzwiami, za którymi panował hałas. Zapukała i weszła. O mały włos nie dostała w głowę z szklanego dzbanka. Była do tego przyzwyczajona. Wiedziała do czego zdolna jest jej siostra.
-Liz, kochanie co się stało?- zaczęła spokojnym, a zarazem kojącym tonem.
-Wyjdź- czarnowłosa dziewczyna, która siedziała na łóżku miała obłęd w oczach. Jej włosy były rozwichrzone, a ręce pokaleczone.
-Siostrzyczko uspokój się.
-Nie mogę! Nie potrafię! Nie chcę! Zostaw mnie! Zostaw!- krzyczała piskliwym głosem. Po chwili wstała i podeszła do Mel. Wzięła jej ręce w swoje, i zaczęła nią trząść.
-Mamo! Szybko! Liz ma atak! Dzwoń po doktora Petesh'a!
Petesh po chwili był na miejscu. Podszedł do Elizabeth i bez żadnych skrupułów wbił jej strzykawkę z płynem usypiającym. Ciało dziewczyny lekko opadło w jego ramiona, a on zaniósł ją na łóżko.
-Trzeba opatrzyć rany...- powiedział.
-Doktorze? Czy jej stan poprawi się? - matka bliźniaczek popatrzyła na Petesh'a z nadzieją w oczach.
-Niestety muszę panią rozczarować. Nie będę owijał w bawełnę. Jest z nią coraz gorzej. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zamknąć ją w zakładzie dla umysłowo chorych.- dla Helen tego było za wiele... Z głuchym łoskotem upadła na ziemię...
Bijcie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
_katasza
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bajki.
|
Wysłany: Wtorek 05-09-2006, 21:43 Temat postu: |
|
|
hm, niby pomysł ciekawy.
tylko popełniasz błędy.
zbyt często piszesz `ją` ;`jej`
no, ale cóż.
ostatnia notka była za krótka.
mogłaś nie dodawać teraz tylko później.
dłuższą. <;
pozdrawiam. \m/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 06-09-2006, 21:16 Temat postu: |
|
|
Jeżeli szkoła to problem to pisz dłuższe części albo rzadko. A jeżeli czujesz że nie dasz rady tego pogodzić ze szkołą to skończ pisać. Wtedy to nie ma sensu.
Dlaczego z tego co pamiętam w poprzednich częściach nie było mowy o rzadnej siostrze bohaterki a tu nagle z nikąd się pojawia?
Nadal jestem na nie.
Zero akcji. Beznadziejne opisy.
Marnie składasz zdania.
Nie.
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 06-09-2006, 21:41 Temat postu: |
|
|
_katasza: dziękuję za komentarz Postaram się pisać dłuższe części i bez powtórzeń
Holly Blue: dzięki za komentarz. Na Liz praktycznie nikt nie zwraca uwagi, ponieważ cały czas siedzi zamknięta w pokoju. Tylko jak ma ataki to trzeba jej pomóc, a tak ona się wścieka jak jej ktoś przeszkadza W sumie to mogłam napisać o niej wcześniej... Napisze jeszcze jedną część i jak dalej się nie będzie podobała to skończę Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3099)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 06-09-2006, 21:45 Temat postu: |
|
|
krótko. bede czytac dalej zycze weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 08-09-2006, 14:51 Temat postu: |
|
|
dreamer: THX za komentarz Fajnie że bedziesz czytać dalej Wiem, wiem że krótko, teraz będę pisać dłuższe party Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|