|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 21:37 Temat postu: Łyżwiarka ~2~ |
|
|
Na początek krótko... Nie będę przynudzać, tylko zapraszam do czytania i szczerego komentowania xD
Part 1
Szła szybkim krokiem pustymi uliczkami, chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu. Wiatr huczał wśród drzew, a ciężkie krople deszczu zaglądały w każdy, nawet najmniejszy zakamarek, zaczynając swój nieziemski taniec. Dziewczyna jeszcze szczelniej owinęła się bluzą, by chronić się przed chłodnym wiatrem. Przyśpieszyła kroku. Po chwili znalazła się wreszcie w domu. Pędem pobiegła na górę i rzuciła się na łóżko. W końcu spokojnie mogła dać upust swoim emocjom. Łzy strumieniami płynęły po jej bladoróżowych policzkach. Jeszcze nie do końca dotarło do niej to, co się właśnie stało. Wylali ją. Tak po prostu ją wyrzucili na zbity pysk, bez jakichkolwiek wyjaśnień. Przecież była dobra… Była prawie najlepsza z całego klubu. Od dziecka jeździła na łyżwach. Łyżwiarstwo figurowe było jej pasją. Chciała być taka jak jej matka. Najlepsza z najlepszych. W salonie przy kominku królują puchary i medale, które są dowodem na to, jak ogromny sukces osiągnęła jej rodzicielka. Camilla przez połowę swojego życia dążyła do tego, aby dorównać matce. Jej celem było stanie się mistrzynią. Powolutku, malutkimi kroczkami zdawała się zbliżać do sukcesu. Teraz to wszystko legło w gruzach. Cała jej ciężka praca poszła na marne. Te wszystkie godziny ciężkich treningów spędzonych na lodowisku stały się bez znaczenia. Teraz była nikim. Wylali ją przez jeden głupi turniej na którym łyżwa się jej omsknęła i się przewróciła. Została zdyskwalifikowana. Żeby tego jeszcze było mało, trenerka ją wylała. Jak ona to powie matce? Nagle jak na zawołanie z dołu dał się słyszeć głos rodzicielki:
- Camilla? Jesteś już? – zawołała radośnie.
- O wilku mowa… - zamruczała pod nosem. – Tak jestem! Już schodzę! – zawołała i zeszła na dół. Matka była w świetnym humorze. Tanecznym krokiem przemierzała kuchnię, rozpakowując zakupy.
- Mamo… Ja… eee… - dukała, mając trudności z wydawaniem z siebie dźwięków.
- Coś się stało? – spytała matka, wyczuwając nutkę zdenerwowania w głosie córki.
- Wylali mnie. – powiedziała jednym tchem i spuściła głowę w oczekiwaniu na awanturę stulecia.
- Co? – spytała pani Carlton z głupkowatą miną.
- To co słyszałaś. Wylali mnie przez cholerny turniej na którym mnie zdyskwalifikowali! – krzyknęła zdenerwowana Camilla.
- Córeczko… Posłuchaj. Łyżwiarstwo to nie całe życie…
- To jest CAŁE moje życie!!! – przerwała jej Camilla i wybiegła z domu. Łzy lały się po jej policzkach strumieniami.
Poniosła porażkę, ale nie mogła się poddać. Musi być silna. Jeszcze będzie błyszczeć. Nie wiedziała jak to zrobi, ale była pewna, że jeszcze wszystkim pokaże na co ją stać.
Zanim się zorientowała, stała pod drzwiami swojego chłopaka. Zadzwoniła. Nikt nie otwierał.
- Dziwne… - wyszeptała sama do siebie i nacisnęła klamkę. Drzwi ustąpiły. Weszła do domu Mike’a i skierowała się na górę. Z jego pokoju dochodziły jakieś dziwne odgłosy… Jęki? Serce zaczęło jej szybciej bić, puls niebezpiecznie przyśpieszył. Uchyliła drzwi pokoju Mike’a i to co ujrzała wprawiło ją w stan przedzawałowy. Jej własny chłopak pieprzył się w łóżku z jakąś plastikową lalunią.
- To skończony Skurwy**nie!!! Jak mogłeś mi to zrobić?! – wydarła się na cały głos, że aż ją w gardle zaczęło piec. Kochankowie przerwali.
- Coo… co ty tu… co ty tu robisz? – ciemnowłosy chłopak był w szoku. Widocznie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.
- To ja się pytam! Co ty robisz w łóżku z tą lafiryndą?
- Ja… eee… no… my… - nie wiedział co ma powiedzieć.
- Nie musisz nic mówić. Wal się frajerze! – rzuciła na odchodnym i wybiegła z domu swojego chłopaka. A ściślej mówiąc byłego chłopaka. Biegła przed siebie nie zwracając uwagi na to gdzie się znajduje. Już wszystko było jej jedno. Nie obchodziło ją co się z nią stanie. Jej życie runęło jak głupi domek z kart. To był chyba najgorszy dzień w jej życiu. Wylali ją z klubu, przekreślając jej karierę łyżwiarską i właśnie nakryła swojego chłopaka w łóżku z plastikiem. Tego było już za wiele.
- Boże dlaczego?! – krzyknęła, klękając na środku jezdni. Ulice świeciły pustkami. Była tylko ona i jej ból. Nagle w kieszeni zaczął wibrować jej telefon. Na wyświetlaczu pisało „mama”. Odebrała.
- Taaaaa?
- Córciu wracaj szybko do domu! Mam dla ciebie dobre wieści!
- Dobra, dobra… - wymamrotała i nacisnęła czerwony guzik ciskając telefon do kieszeni jasnych biodrówek. Ociągając się wróciła do domu. Niechętnie przekręciła klucz w zamku i weszła do salonu w którym siedzieli rodzice. Oboje mieli wielkie banany na twarzy. Co się tu u licha dzieje? Wylali ją z klubu a oni są szczęśliwi jakby co dopiero wygrali miliard w totka?
- Córeczko usiądź. Mamy dla ciebie dobre wieści… - powiedziała matka, gestem zachęcając Camillę aby spoczęła w fotelu…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Iva dnia Sobota 23-12-2006, 12:02, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 21:57 Temat postu: |
|
|
No, dopiero początek, więc nie wiadomo, co się szykuje
Oryginalny pomysł z tą łyżwiarką
Tylko wg mnie akcja za szybko się toczy... mogłabyś ją bardziej rozwinąć i trochę zwolnić.
No.
Na więcej mnie dzisiaj nie stać, więc powiem tylko, że jeszcze tutaj wpadnę xD
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 10:38 Temat postu: |
|
|
Oryginalne bo o łyżwiarce
Pare literówek a dokłanie 2 chyba
Ale to zerwanie to było już z 10 000 razy
Ale i tak mi się podoba
Czekam na nową część xDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 12:12 Temat postu: |
|
|
Ja mam zarzut tylko do tej akcji. Wyrzucenie z klubu i zdrada chłopaka w jednym parcie i to niezbyt długim. Trochę za szybko, zgadzam się z Maxime.
A tak poza tym, to jak na razie nie jest najgorzej. Fajnie sie czyta i mam wrażenie, że zrobisz z tego fajne opowiadanie.
Pozdrawiam i czekam na drugą część xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 12:55 Temat postu: |
|
|
Maxi, Falka...
Z tą akcją o to chodzi moje drogie
Potem akcja będzie toczyła się wolniej xD
To było takie hmm... jakby wprowadzenie xD
Pozdrawiam ;**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 16:42 Temat postu: |
|
|
O jestem.
Fajnie się zaczyna, może trochę za szybko ale skoro tak ma być
Mam nadzieję, że tego opa już nie zamkniesz!
Powodzenia
I dawaj next parta dzisiaj jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 18:31 Temat postu: |
|
|
Parcik znów krótki, ale postaram się za to pisać codziennie... Jeśli będzie ktoś to czytał Bo jak narazie... to... buuu xD
Part 2
Camilla niechętnie usiadła w fotelu i spojrzała z wyczekiwaniem na rodziców.
- Kochanie odnowiłam stare znajomości i załatwiłam ci najlepszą trenerkę w całych Niemczech. – na słowa matki Camilla wytrzeszczyła oczy ze zdumienia.
- Że co? – spytała niedowierzając. Czyżby matka załatwiła jej… Nie, nie… To zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe.
- Złotko będziesz trenowała pod okiem samej Agathe Wagner. Tylko jest coś… - pani Carlton nie dokończyła, gdyż córka rzuciła się na nią z dzikim okrzykiem radości.
- JUUUHUUUUU!!! Kocham cię mamusiu!!! Jesteś cudowna!!! – krzyczała dziewczyna i całowała matkę.
- Spokojnie, spokojne – powiedziała ze śmiechem mama Camy.
Dziewczyna oderwała się od matki i z niesamowitym błyskiem w oczach zapytała:
- To jak? Od kiedy zaczynam? Jak ty to załatwiłaś? – zasypywała matkę tysiącem pytań.
- Za trzy dni wyjeżdżasz do Berlina, będziesz mieszkać w internacie i uczęszczać tam do szkoły. Ale muszę Ci o czymś… - Cama przestała słuchać matkę. W jej głowie kłębiło się tysiące myśli.
- Internat, Berlin, najlepsza trenerka… Dobry Boże… Spokojnie, spokojnie… Wdech, wydech… O tak… - mamrotała pod nosem. - ŻYCIE JEST PIĘKNE!!! – krzyknęła dziewczyna skacząc z radości po całym salonie.
- To… To znaczy, że się zgadzasz na wszystkie warunki? – spytała matka ze zdziwieniem w oczach.
- Jasne! – wypaliła Camilla. Zaraz, zaraz. Stop. Jakie warunki? W głowie dziewczyny zapaliła się czerwona żarówka.
- To jak? Jedziemy jutro na jakieś małe zakupy? – spytała pani Carlton, przerywając potok myśli który zalał Camę.
- No pewnie. Już późno, pójdę pod prysznic a potem się położę. – powiedziała i pędem pobiegła do łazienki. Opłukała twarz zimną wodą i spojrzała w lustro. Ciemne włosy opadały jej swobodnie na ramiona, okalając drobną twarz. W brązowych oczach tańczyły radosne ogniki, a na policzki wstąpił rumieniec. Szybko się rozebrała i wzięła długi gorący prysznic. Wykończona położyła się do łóżka i zaczęła wpatrywać w sufit. Szczęście, złość, strach, niepewność… Wszystkie uczucia zawładnęły jej umysłem. Była wściekła, że trener potraktował ją jak zużytą i nikomu niepotrzebną zabawkę, a z drugiej strony była szczęśliwa że będzie ją trenowała mistrzyni. Agathe Wagner była jej idolką, zaraz po matce oczywiście. Chciała być tak jak one. Najlepsza. W najśmielszych snach nie odważyła się marzyć o poznaniu Agathe, a co dopiero o trenowaniu pod jej okiem. To było spełnieniem jednego z jej najgłębiej skrywanych marzeń. Nie potrafiła do końca uwierzyć, że właśnie się ono spełniło. Czuła, że jej całe życie się odmieni. Tak myśląc, zanim się zorientowała zasnęła wtulając się w ramiona morfeusza.
Budzik rozdzwonił się na dobre, wyrywając Camę z krainy snów. Zrzuciła budzik z nocnej szafki. Przewracając się na drugi bok, przykryła głowę poduszką, chroniąc oczy przed rażącymi promieniami słońca wpadającymi do pokoju. Błoga cisza pieściła jej uszy, a lekki szum wiatru za oknem powoli usypiał dziewczynę. Jednak wszystko co piękne, szybko się kończy. Do pokoju wpadła pani Carlton zrywając całą kołdrę z córki.
- Wstawaj kochanie! Zapomniałaś już? Jedziemy na zakupy, po jutrze wyjeżdżasz! – zaświergotała radośnie matka.
- Mhy… Idę, idę… - zamruczała Cama przecierając niewyspane oczy. Zwlekła się z łóżka i ruszyła do łazienki wykonać poranną toaletę. Po niecałym kwadransie siedziała w kuchni i jadła jajecznicę.
- Pośpiesz się trochę Cam. Czekają nas długie i męczące zakupy. – powiedziała matka Camilli ze śmiechem i puściła oczko córce.
- O nieeeee… - jęknęła Cama. Nienawidziła zakupów z matką. Zawsze mówiła jej co ma kupić i krytykowała wszystko tak, że słyszał ją cały sklep. W pośpiechu skończyła jajecznicę i wyruszyły.
Całe popołudnie chodziły po sklepach. Po ciężkich godzinach usiadły w ulubionej kawiarence Camy, aby odetchnąć. Cama była wyposażona we wszystko. Od spodni, spódniczek, butów, koszulek i swetrów po wszelkie dodatki: paski, kolczyki i bransoletki. Matka się szarpnęła, nie ma co.
Kiedy znalazła się w domu z ulgą rzuciła wszystkie torby na łóżko i zaczęła pakowanie. Puściła na cały regulator muzykę i wzięła się do roboty.
- A ty co? Masz zamiar zabrać ze sobą pół pokoju? – spytał ojciec próbując przekrzyczeć głośną muzykę. Nawet nie zauważyła kiedy wszedł.
- Co? Ah… Nie… - odkrzyknęła nie przerywając pakowania. – Gotowe. – powiedziała z uśmiechem i z radością klasnęła w dłonie. Najgorsze miała już za sobą.
- To może teraz zejdziesz na kolację? – spytał pan Carlton.
- Jasne, umieram z głodu. – powiedziała i ruszyła za ojcem na dół do jadalni. Całą rodziną zasiedli do stołu, rozmawiając o wyjeździe Camilli. Posiłek przerwał im dzwonek do drzwi.
- Kogo niesie o tej porze…? – zamruczała Cama i poszła otworzyć drzwi…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Iva dnia Niedziela 17-12-2006, 18:37, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 18:36 Temat postu: |
|
|
Szczerze? Jakoś mi się jeszcze nie podoba.
Nic się zbytnio nie dzieje, nic ciekawego.
No ale może w następnych partach będzie lepiej...
A wątek z internatem SKĄDŚ znam.
...
Pozdrawiam.
Edit:
Dobra, to już wszystko wiadomo
Sorry, ale trochę się wkurzyłam czytając 'internat' xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxime dnia Niedziela 17-12-2006, 18:44, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 18:44 Temat postu: |
|
|
O no coś już się zaczyna dziać, ciekawe kiedy TH będzie
Pisz, pisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 18:52 Temat postu: |
|
|
No mam nadzieję Maxi xD
Nie będzie mieszkała w internacie...
Ale ciiiiicho xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 21:04 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się ale o co chodzi z tymi warunkami O.o
To mnie tylko dziwi
Reszta jest naprawdę spoko.
Ale za krókie
CZekam na nastepną notkę xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 23:24 Temat postu: |
|
|
Ten Morfeusz to powinien być z dużej litery. To jest imię.
Po drugie akcja dalej ma straszne tempo. Ten dialog na poczatku totalnie mi się nie podobał, szast prast i po krzyku. Potem też było szybko, ale dałaś odrobinę więcej opisów.
Ta akcja mnie zraża...
Reszta może być.
Czekam na kolejną część i życzę weny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 20:01 Temat postu: |
|
|
Następny part będzie najpóźniej w weekend...
Ehh nie wyrabiam się ze wszystkim
Zresztą i tak nikt nie komentuje
Nie widzę sensu dalszego pisania...
Ale będę pisać... xD
Chociaż jedno skończę xD
Pozdrawiam ;**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 20:23 Temat postu: |
|
|
Iva no
Masz pisać chociaż nie wszyscy czytaja to ja czytam i dokończ to opko a nei zostaw jak tamto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 20:28 Temat postu: |
|
|
Dżampara!
Chodzi ci o Madmana?
Kochana moja...
Poprosiłam już Falkę o przywrócenie...
Będzie reaktywacja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 20:33 Temat postu: |
|
|
Pisz, pisz, nie poddawaj się, bo to jest najgorsze, co można zrobić.
Ćwicz dużo pisania, bo to tylko dobrze wpływa na Twoją umiejętność pisarską. Mówię z własnego doświadczenia. Pisałam już tyle, że ho, ho, ho, i przez to piszę coraz lepiej. Na początku pisałam takie typowe opowiadania a la 'onet' xD
Pisz.
Ok?
A zamiast lamentować tutaj, jak bardzo jesteś niezadowolona i nie wiesz, czy jest sens dalszego prowadzenia, ucz się na histę!
O!
Albo skomentuj moją nową część, mwahaha.
Wenki życzę i powodzenia jutro na sprawdzianie
I jakbyś mogła, to powiedz Pakosowi, że nie będzie mnie do końca tygodnia i zdam to wszystko po świętach, oki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|