Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 16:20 Temat postu: |
|
|
OO.
Szczęka opada, naprawdę.
Iva - radzisz sobie doskonale. Świetna fabuła.
Jestem niezmiernie ciekawa jak to się dalej potoczy. Zachowanie Toma jest wyjątkowo realistycznie napisane. Tak naturalnie.
I to będę chwalić.
Negai
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lov.
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 16:28 Temat postu: |
|
|
zaraz przeczytam!
O maj gaszzz!!!!!!!!! oO
Zatkało mnie !!
To zachowanie Toma
to normalnie śmiech
"JA CHCE BRUM BRUM!"
ale sie śmiałam czytając to
fajnie to zachowanie Toma opisałaś
Pozdrawiam
Lov.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 16:46 Temat postu: |
|
|
Haha, zachowuje się jak dziecko
Iva, wiesz, co o tym sądzę Pisałam ci na gadu.
Mam nadzieję że jutro kolejny part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrielle
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 16:48 Temat postu: |
|
|
Nie mam siły na inteligentny komentarz więc nie bij...
Fabuła jak już powiedziały poprzedniczki bardzo fajna. Świetna wręcz. Ale jest coś co mi nie odpowiada. Mianowicie to, że choroba Toma jest nieco dziwna. Po pierwsze w psychiatryku nie odzywał się słowe, aż tu nagle po wyjściu stał się bardzo ożywiony. Jego choroba wydaje się być inną niż na początku. No ale w zasadzie pobyt w takim miejscy, jak to, w którym się znajdował, może tak zadziałać na człowieka. Po drugie nie znam nikogo z chorobą psychiczną więc nie wiem jak to jest ale to zachowanie Toma wydaje mi się trochę nierzeczywiste. Ale mogę się mylić, no i w końcu to Ty piszesz opowiadanie nie ja, więc się nie będę mądrzyć.
Nie spodobała mi się też postawa Billa. Z jednej strony taki kochany braciszek, chce Toma wziąć do siebie. A jak już go ma to się go wstydzi i wydaje mi się jest zażenowany jego zachowaniem.
Styl ładny ale jakoś treść tej części nie bardzo mi podpasowała. Ale oczywiście będę czytać dalej.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 16:52 Temat postu: |
|
|
Dzięki Kochani za komentarze
Niunia - posłuchaj... W szpitalu widział się z Billem ile? Chiwlke. O to mi właśnie chodziło. Jego choroba... Cóż... nie ma być rzeczywista... Tzn... Jeszcze wiele się zmieni... Dużo razy wyda Ci się, że jego choroba się zmieniła, bo o to właśnie mi chodzi.. A Bill? Cóż... Tak ma być.
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrielle
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 18:39 Temat postu: |
|
|
Iva napisał: |
Niunia - posłuchaj... W szpitalu widział się z Billem ile? Chiwlke. O to mi właśnie chodziło. Jego choroba... Cóż... nie ma być rzeczywista... Tzn... Jeszcze wiele się zmieni... Dużo razy wyda Ci się, że jego choroba się zmieniła, bo o to właśnie mi chodzi.. A Bill? Cóż... Tak ma być.
Pozdro |
Aha jeśli tak to dobrze. Już siedzę cicho xD
Wiedziałam, że nie rozumiem chorób psychicznych :p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olka_th
Dołączył: 29 Maj 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z butelki
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 21:46 Temat postu: |
|
|
Kurcze, prawie ostatnia...
Skomentuje jutro
EDIT:
Z tymi gumisiami bylo najlepsze Ale nie wypada smiac sie z chorej osoby Jeszcze cofnietej w rozwoju...
Wydaje mi sie ze Bill zrobil blad, brac Toma z szpitala. Jak sobie tak pomysle, ze cos takiego by spotkalo mojego brata, to tez bym chyba wypisala go ze szpitala
Krociotko troszke, ale dodajesz czesto notki To ci to przepuszcze
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez olka_th dnia Sobota 14-10-2006, 8:57, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 21:48 Temat postu: |
|
|
Heh no nieźle...
Nie dość, że chory psychicznie to jeszcze cofnięty w rozwoju
Czekam na kolejne części, pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Piątek 13-10-2006, 23:32 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
- ZOOOOOBACZ SAAAAM JAAAK GUMISIE SKACZĄ TU I TAAAM!!! – wrzeszczał przeraźliwie Tom, że zapewne słyszało go całe osiedle i wszyscy sąsiedzi. |
Mwahahahahaha xD Jak sobie wyobraziłam takiego Toma...
Nie no, dziewczyno, nieźle Ci to idzie. Fabuła ładna, no i wykonanie też dobre
Tylko pochwalić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 14-10-2006, 19:09 Temat postu: |
|
|
=> IV <=
Na drugi dzień Billa obudziły głośne hałasy z dołu. Powoli zwlókł się z łóżka i zszedł na dół. W salonie zastał Toma walącego patelnią w garnek i oglądającego „Pszczółkę Maję”. Podszedł do brata i mimo głośnych protestów zabrał mu naczynia i poszedł do kuchni zrobić śniadanie. W nocy dużo myślał nad tym, co zrobił. Dopiero teraz powoli zaczynał zdawać sobie sprawę, że popełnił błąd biorąc Toma pod swoją opiekę. Bał się, że sobie z nim nie poradzi. Tom wydawał się być nieobliczalny. Raz siedział nieruchomo jak marionetka i nie wydobywał z siebie żadnego dźwięku, a raz zachowywał się jak trzyletni rozkapryszony bachor. Momentami potrafił sprawić, że Bill zaczynał się jego bać. Kiedyś odwiedził go w szpitalu i Tom zachowywał się, jakby chciał go zabić. Do dziś czarny ciągle miał w głowie tamto wydarzenie. Niesamowity błysk nienawiści i złości w oczach bliźniaka i zaciśnięte pięści. Tego Bill nie zapomni do końca życia. Tak naprawdę to żaden z lekarzy nie potrafił postawić konkretnej diagnozy w wypadku Toma. Nikt nie wiedział co mu dolega. I właśnie to dobijało Billa najbardziej. Ta cholerna niewiedza. Czarny otrząsnął się ze wspomnień i zabrał się za robienie kanapek. Nagle do kuchni wpadł Tom.
- Jakie dziś jest am am? – spytał zaglądając Billowi przez ramię.
- Kanapki. – powiedział Bill. Po chwili oboje usiedli bez słowa przy stole i zabrali się za jedzenie.
- Masz żonę? – spytał Tom, na co Bill zakrztusił się kanapką. Nie wiedział jak się gada z wariatami na ludzkie tematy. Opowiedział mu o Vanessie i córeczce. Tom wchłaniał każde jego słowo jak życiodajny sok. W jego oczach pojawił się dziwny blask. Bill postanowił to zignorować, choć podświadomie zdawał sobie sprawę, że coś jest nie tak. Cały dzień przesiedział z bratem w pokoju, opowiadając mu co wydarzyło się ostatnimi czasy.
Wieczorem Bill zabrał się za robienie kolacji.
- Masz może sok malinowy? – spytał Tom, wchodząc do kuchni. Zachowanie Toma przez ostatnich parę godzin bardzo zaintrygowało Billa. Mianowicie bliźniak zachowywał się jak normalny cywilizowany człowiek, a nie jak jakaś małpa wypuszczona co dopiero z buszu.
- Tak. Są w piwnicy. Zaraz przyniosę. – powiedział Bill i poszedł na dół do piwnicy. Wszedł do podziemia i ruszył krętymi korytarzami do właściwego pomieszczenia. Otworzył drzwi i wszedł do malutkiej ciemnej klitki. Nagle ktoś stanowczym ruchem popchnął Billa tak, że upadł na ziemię i zamknął za nim ciężkie metalowe drzwi. W pierwszym momencie Czarnowłosy nie wiedział co się z nim dzieje. Po chwili wstał i próbował się wydostać. Jednak klamka ani drgnęła. Ktoś go uwięził. Zrezygnowany usiadł w kącie mając nadzieję, że to tylko głupi żart. Siedział tak przez dobrych parę godzin, aż w końcu stracił nadzieję, że to zabawa. Kto mógł mu wywinąć taki numer? To pytanie ciągle go dręczyło. W końcu w środku nocy zasnął.
Rano gdy się obudził znalazł obok siebie ciepłe koce, poduszki, czyste ubranie, trochę jedzenia i małą karteczkę. Wziął świstek do ręki i przeczytał „Zamiana ról braciszku.”. Bill wpatrywał się w tą kartkę z szeroko otwartymi oczyma, myśląc że śni na jawie. Jaka zamiana ról? Czyżby jego brat coś knuł? Tysiące myśli kłębiło się w głowie Billa. Fala gorąca zalała całe jego ciało. Na czole pojawiły się kropelki potu, serce zaczęło bić szybciej, puls niebezpiecznie przyśpieszył. Strach złapał go w swoje sidła. Nie potrafił uwierzyć, że jego brat zrobił mu coś takiego. Zresztą mógł to przewidzieć. Ma co chciał. Tylko i wyłącznie na własne życzenie. Mógł przewidzieć, że Tom może wywinąć jakiś numer. Musiał przyznać, że jak na wariata nie był taki głupi. Zrezygnowany rozłożył koce w kącie i położył się, zastanawiając się jak wybrnąć z tej sytuacji.
Tom wybrał się na miasto, aby zmienić całkowicie swój wizerunek. Miał zamiar upodobnić się do Billa. W jego chorej wyobraźni zrodził się makabryczny plan. Miał zamiar zmienić osobowość. Cały dzień spędził na mieście. Wybrał się do fryzjera i obciął swoje dredy, po czym założył perukę, aby wyglądać jak Bill. Wyjął swój kolczyk i zrobił sobie dwa nowe. W języku i brwi. Tak jak Bill. Potem wrócił do domu i przebrał się w ubrania Billa. Przejrzał się w lustrze i uśmiechnął do siebie.
- Witaj nowy Billu Kaulitz. – powiedział sam do siebie z szyderczym uśmieszkiem na twarzy.
W środku nocy zajrzał do brata. Spał. Tom podszedł do niego po cichutku i wyciągnął niewielką strzykawkę, po czym jej zawartość znalazła się w żyłach czarnego. Zaśmiał się cicho pod nosem po czym wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lov.
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sobota 14-10-2006, 19:21 Temat postu: |
|
|
1?
No no ...
Zaskoczyłaś mnie.
I to baaaardzo
Ciekawa jestem co Tom uczyni potem ....
A z drugiej strony szkoda mi Billa ....
Zamknął go ... ojojku
A najlepsze to, że nie jestem w statnie sie domyśleć co bedzie dalej
Pozdrawiam
Lov.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lov. dnia Sobota 14-10-2006, 19:28, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
olka_th
Dołączył: 29 Maj 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z butelki
|
Wysłany: Sobota 14-10-2006, 19:24 Temat postu: |
|
|
2?
EDIT:
O ku*wa!
Az mi szczeka opadla!
Wlasnie sie robeczalam Jak on mogl tak potraktowac Billa? Tak mi go szkoda... A teraz jego zona i ta corka beda miec przejebane.
Boze... Ja nie nadazam! A on moze byl zdrowy? Tylko udaje? Moze chce sie odegrac za cos? Pisz szybciutko! Dla ciebie moge cala noc poswiecic i tylko czytac!
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holloway
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z owocowego sadu;)
|
Wysłany: Sobota 14-10-2006, 19:54 Temat postu: |
|
|
Czytałam już coś podobnego.
Po tej części właśnie to sobie uświadomiłam.
Pamiętam jak przez mgłę, bardzo słabo.
Świetny kryminał opowiadający o tym, jak Tom trzymał brata uwięzionego w lesie, podczas gdy wszyscy myśleli, że Bill nie żyje.
Chodziło o zazdrość.
Popularność.
Prowadzono dochodzenie, miał miejsce szantaż.
Tu widzę cień tamtej historii.
Lecz to miłe déja vu
Było jedno powtórzenie, ale ja z reguły nie patrzę na błędy, bo skupiam się przede wszystkim na treści.
Przekazie od autora.
Jest dobrze.
Oby było jeszcze lepiej.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Sobota 14-10-2006, 20:44 Temat postu: |
|
|
Ale zaskok
O Boże
Zyskałas stałą czytelniczkę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 14-10-2006, 21:48 Temat postu: |
|
|
Iva, wiesz, że mi się podoba:) Mówiłam ci już to tysiąc razy:P
Fajny pomysł. Od razu mi przypadł do gustu.
Ten Tom... Brutal z niego
Part rewelacyjny.
A ten... jutro new, tak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Sobota 14-10-2006, 21:57 Temat postu: |
|
|
Zaje!
Zakosczyłaś mnie
Podoba mi się, fajny pomysł...
Podły Tomasz! Nieładnie...
Czekam na następną część, mam nadzieję, że dłuższą od tej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Sobota 14-10-2006, 22:32 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że mnie zaskoczyłaś. Przynajmniej co do zachowania Toma.
Myślałam, że wykarze trochę świadomości, ale najwidoczniej, nie tędy droga akcji.
Ale fabułę chwalę i chwalić będę.
Natomiast mam jedno zastrzeżenie, co do formy. Często piszesz zdania, stanowiące zlepek kilku czasowników. Są zazwyczaj krótkie i dodają dynamiczności, ale niezbyt ciekawe. Myślę, że warto, abyś jeszcze czasem wplotła jakiś opis lub nie stwierdzała faktu każdej kolejnej czynności, zupełnie nieistotnej dla przebiegu akcji.
W każdym razie, to tylko moja mała sugestia. Ogólnie zdecydowanie mi się podoba.
Czekam na kolejne części. Niech wena będzie z Tobą.
Negai
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 7:09 Temat postu: |
|
|
Part beznadziejny... Nie mam jakoś weny...
=> V <=
Następnego dnia Toma obudziły hałasy z dołu. Ktoś wszedł do domu. Czyżby Bill? Bliźniak wystraszył się nie na żarty. Przecież dał mu dosyć mocną dawkę… Szybko się ubrał i zszedł na dół. W salonie zastał piękną kobietę wraz z małym dzieckiem. Domyślał się, że to była rodzina jego brata. Kobieta miała długie piękne blond włosy i błękitne jak morze oczy. Ciemna sukienka uwydatniała jej kobiece kształty, a promienny uśmiech wnosił blask wszędzie, gdzie się pojawiała. Dziewczynka, z którą przyszła, była bardzo podobna do swojej matki. Równie śliczna, o twarzy anioła.
- Bill? Jesteś chory? Jakoś dziwnie wyglądasz. – powiedziała i podeszła do Toma dotykając jego czoła. Chłopak stał jak zahipnotyzowany. Po chwili ocknął się i wydukał:
- Nie proszę pa… znaczy słoneczko. – powiedział jąkając się i wymusił uśmiech. Nic nie podejrzewała.
– Słoneczko? Nigdy tak do mnie nie mówiłeś, bo tego nie znosisz. – powiedziała ze szczerym zdziwieniem Vanessa, patrząc się podejrzliwie na męża. Tom bez słowa poszedł na górę. Tego nie przewidział. Przecież on nie wie, jaki jest teraz Bill… Co będzie, jak ona się zorientuje? Znowu go zamkną… Nie. Nie mógł do tego dopuścić. Szybko wyrzucił czarne myśli z głowy i poszedł do łazienki opłukać twarz zimną wodą. Wszyscy dookoła wmawiali mu, że jest chory. Gówno prawda! To oni wszyscy są chorzy! Chcieli go zniszczyć i prawie im się udało. Ale to do niego należy ostatni ruch. Już niedługo wygra tę walkę. Nadejdzie dzień, kiedy to on będzie górą. Będzie śmiał się z tych wszystkich głupców, którzy myślą że pozjadali wszystkie rozumy świata. Pokaże im jeszcze na co go stać. Zemści się na wszystkich tych, którzy przyczynili się do zrujnowania jego życia. A szczególnie odegra się na własnym bracie. Zniszczy jego życie tak samo, jak on zniszczył jego.
Tom pośpiesznie wytarł ręcznikiem twarz i zszedł na dół. Usiadł przed telewizorem i skakał z kanału na kanał. Po chwili wstał i poszedł do kuchni w poszukiwaniu Red Bull’a.
- Czego szukasz? – spytała Vanessa stając w progu. Odkąd przyjechała nie potrafiła pozbyć się wrażenia, że z Billem jest coś nie tak. Zachowywał się inaczej niż zwykle. Podchodził do niej tak jakby z dziwnym dystansem. Zawsze kiedy się kłócili Bill ją przepraszał. A teraz? Zachowywał się jakby nic się nie stało. Nawet się z nią czule nie przywitał, jak zawsze kiedy wracała od matki.
- Red Bull’a. Myślałem, że wczoraj kupiłem… - powiedział. Starał się opanować drżenie głosu i zdenerwowanie. Ręce mu się trzęsły, za każdym razem kiedy Vanessa znajdowała się w pobliżu. Niepokój o to, że się zorientuje iż Tom nie jest prawdziwym Billem, nie opuszczał go ani na krok.
- Co? Bill przecież ty nie możesz patrzeć na Red Bull’e, a co dopiero je pić. – powiedziała Vanessa z nutką ironii w głosie. No to wpadł. Po raz kolejny. Udawanie Billa nie jest takie proste, jak mu się zdawało. Będzie musiał się bardziej skupić na swojej roli.
- Zmieniłem zdanie. – powiedział po czym wyszedł z kuchni i zaczął się ubierać.
- A gdzie ty się wybierasz? – spytała Vanessa.
- Nie ważne. – powiedział, po czym zaczął szukać swoich, znaczy Billa, kluczy. Ukradkiem spojrzał się na Vanessę, która nadal stała w holu i bacznie mu się przyglądała. Jej piękne oczy przepełnione były smutkiem. Zrobiło mu się jej żal. Zaraz… Żal? Nie. Jemu nie było żal nikogo. Rzucił Vanessie ostatnie spojrzenie i wyszedł z domu.
Tom wrócił późnym wieczorem. W domu panowała kompletna cisza. Wszedł cichutko, rozebrał się i usiadł na kanapie w salonie. Panująca wokół ciemność zaczynała go przytłaczać. Strach objął go swoimi ramionami i zamknął w żelaznym uścisku. Wspomnienia zaczęły powracać. Znów znalazł się w czterech szpitalnych ścianach. Tom bijąc się z myślami, powoli zasnął dręczony koszmarami.
Na drugi dzień Toma obudziła Vanessa.
- Billuś wstawaj, kochanie. – powiedziała i pocałowała go w czoło. Tom wzdrygnął się. Był nieufny w stosunku do niej i starał się zachować dystans. Bał się, że ona się zorientuje.
- Wstaje, wstaje… - powiedział ze wściekłością.
- Bill… Dlaczego zwolniłeś się z pracy? Rozmawiałam z twoim szefem. – powiedziała Vanessa z nutką pretensji w głosie.
- Bo tak chciały biedronki, a żuczki poparły. – powiedział, żeby się odwaliła. Owszem, zajął miejsce Billa, ale to wcale nie oznaczało, że pójdzie tak jak on do pracy. Wstał powoli z łóżka i totalnie olewając Vanessę poszedł do łazienki.
Przez całe popołudnie schodził z drogi Vanessie. Pod wieczór żona Billa wybrała się do koleżanki, zostawiając Toma z małą. Dredziarzowi wpadł do głowy kolejny plan. Pozbycie się bachora. Nie mógł znieść jej płaczu i jej samej. Szybko się ubrał i zabrał dziecko ze sobą. Wziął auto Billa i wywiózł małą za miasto na jakąś wieś.
- No maleńka, tutaj się pożegnamy. – powiedział, po czym podłożył dziecko pod drzwi czyjegoś domu. Maleńka patrzała się na niego z zaciekawieniem śmiejąc się słodko. Ale na niego ta niewinna buźka nie działała. Miał swój cel i musiał go osiągnąć za wszelką cenę. Zostawił Jess i wrócił do domu. Usiadł w salonie i czekał na Vanessę. Wcale się nie bał jej reakcji. Wręcz przeciwnie. Ta gra, którą prowadził nieźle go nakręcała. Rujnowanie czyjegoś życia było świetną zabawą.
Późnym wieczorem Vanessa wróciła do domu. Kiedy nie zastała małej strasznie się zaniepokoiła.
- Bill! Gdzie jest mała? – krzyczała Vanessa zbiegając z góry.
- Jak to gdzie? Przyszła babcia i ją zabrała do siebie na jakiś czas… - wymyślił na poczekaniu. Raz się żyje. Albo uda mu się, albo nie.
- Aha… Fakt, miała ją zabrać… Ale teraz? Hmmm… dziwne… - powiedziała, po czym poszła się położyć. Wybrnął. Kolejny raz udało mu się. To wszystko zaczynało go coraz bardziej wciągać. Nie spodziewał się, że wszystko pójdzie tak łatwo… Z gry został wyeliminowany Bill i jego bachor. Pozostała Vanessa. Nią zajmie się niedługo…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lov.
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 8:47 Temat postu: |
|
|
1
Szok normalnie ...
hehe ;D ciekawe kiedy sie Tom w końcu wkopie
albo Vanessa coś wreszcie zauważy ...
i wogle co sie z tą małą i Billem stanie
awrr... jestem ciekawa jak to bedzie, a nic mi do głowy nie przychodzi co mogło by być dalej i dobrze
Pozdrawiam
Lov.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 9:11 Temat postu: |
|
|
Hoho...
No, postarałaś się ; )
Świetnie Ci idzie !
Na początku zrobiło mi się trochę żal Toma, ale teraz... Sama nie wiem. Trochę bydlak z niego xD
Cóż, pożyjemy, zobaczymy
Pzdr ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel of Dream
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z marzeń...:)
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 11:31 Temat postu: |
|
|
O kurczak!!Akcja jest niesamowita. szkoda mi tej małej i Billa
Z Toma to niezły, jakby to określić...., "wywijas".
On naprawdę jest chory Zastanawia mnie jeden fakt, dlaczego on chce sie zemścić na Billu?? Za żadne skarby nie mogę przewidzieć dalszego ciągu. Nieźle prowadzisz tą akcje. Tak trzymaj
Pozdrawiam
Angel of Dream
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olka_th
Dołączył: 29 Maj 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z butelki
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 13:07 Temat postu: |
|
|
Czytam
EDIT:
Juz mnie wkorza ten Tom
Co mu Bill zrobil albo Jess
Tak sie wyrzywac on jest seryjnie psychicznie chory
A co do Billa, to on ma jakies zarcie? Bo kurcze zdechnie nam z glodu
Czesc jak zwykle boska
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrużka
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy bezsennych nocy x)
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 13:56 Temat postu: |
|
|
E.
Yyy.
E.
Nie wiem co powiedzieć. Tak mi się spodobało, że aż słów mi brakuje xD
Właściwie to dopiero uświadomiłam sobie jak człowiek, który jest niezrównoważony psychicznie moze namieszać w życiu swoich bliskich....
Biedna ta mała. Ciekawa jestem czy to, ze ją wujek wywiózł będzie miało jakies znaczenie hehe x)
Pozdrawiam i... do następnej części xD
W końcu mam zamiar tutaj jeszcze wrócić xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 14:34 Temat postu: |
|
|
Iva
Wymiatasz xD
Baardzo mi się to opowiadanie podoba.
Biedny Tomasz.. wariata z niego zrobić
Tylko ten jego 'boski' plan to jest przez jego chorobe psychiczna czy on jest zdrowy i teraz chce się odegrać?? chyba to pierwsze nie?
Ciekawe co on tej Vanessie planuje zrobić.
Ah głupol z niego
Pozdrawiam i życzę wenki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 16:46 Temat postu: |
|
|
Genialne. Po prostu GENIALNE!
Świetny part xD Tylko czemu wywiózł te biedne dziecko? Aż mi się jego żal zrobiło
Aga, podłe stworzenie z ciebie
Jak tam Simsy?
Tylko hm, zastanawiam się, co tak dokładnie dolega Tomowi.
Na początku nic nie mówił, w szpitalu.
Jak wyszedł, zachował się jak kompletny bahor.
A teraz się wydaje jak... hmm... w miarę "dojrzały", tyle że z poważną chorobą psychiczną.
Naprawdę mnie ciekawi co to tam w końcu mu jest
Wenki życzę
I pisz dłuuuuuuuugo.
I nie podpowiadaj więcej w szkole co się będzie dziać w tym opku
I czytaj moje hahah.
I...pozdrówka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|