Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość na falach eteru [3]

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
magda190th&mrużka xD




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 15:10    Temat postu: Miłość na falach eteru [3]

Mrużka (czyli ja xD) i magda190th postanowiłyśmy w duecie coś ciekawego napisać. To, co z tego wyszło publikujemy. Mamy nadzieję, że się spodoba i liczymi na Wasze opinie.

Jako że dostąpiłam zaszczytu jakim jest publikacja części pierwszej, chciałabym ją zadedykować współautorce i pomysłodawczyni opowiadania, czyli magdzie 190th Grey_Light_Colorz_PDT_06




Część 1

- Dzień Dobry. Witam wszystkich serdecznie i zapraszam na poranny program „Gwiazda na Śniadanie”. Przy mikrofonie Carol Marschal. Dzisiejszym gościem będzie Christina Sturmer. Na początek posłuchajcie piosenki z jej ostatniego singla „Immer euch geglaubt”.

Po dwugodzinnej audycji mogę opuścić rozgłośnię. Odkąd pamiętam zawsze chciałam być spikerką w radiu. Już w liceum pełniłam funkcję komentatora meczów koszykówki. Później, kiedy utworzono rozgłośnię w szkole, zostałam głównym dowodzącym. Oczywiście to nie było to samo, co prawdziwe radio. Moja praca polegała na informowaniu uczniów o apelach, zebraniach czy dyskotekach. Co prawda, nie było to spełnienie moich marzeń, ale cieszyłam się z tego, co miałam. Potem udało mi się wybłagać dyrektorkę i na przerwach puszczałam muzykę. I odtąd, każdą wolną chwilę aż do ukończenia szkoły, spędzałam w naszej małej rozgłośni. Po maturze zdałam na studia dziennikarskie. Udało mi się tez dostać do berlińskiego radia dzięki mojej wychowawczyni. Jej mąż, Mike Rose, był dyrektorem rozgłośni. Stwierdził, że mam żyłkę do tego zawodu i przyjął mnie do pracy. Tak zaczęła się moja mała kariera.
- Carol, zaczekaj – Zawołał Mike, kiedy byłam już gotowa do opuszczenia budynku.
- Słucham?
- Jutro przyjdź wcześniej, mam do ciebie sprawę – Powiedział, po czym, gdy zobaczył moją, prawdopodobnie, zmartwioną minę dodał – Nie martw się, nic się nie stało - Uśmiechnął się i ruszył w stronę windy.
Ulżyło mi. W sumie to nie wiem, czym się tak zdenerwowałam. Od początku starałam się jak najlepiej wykonywać swoje zadania. Chciałabym dostać awans, rozwinąć skrzydła, ale zdaję sobie sprawę, że jestem zbyt mało doświadczona. Jestem dopiero na pierwszym roku studiów, a za sobą mam tylko pracę w szkolnym radiu, która była dla mnie właściwie tylko zabawą. Marzy mi się własny program. Owszem „Śniadanie z gwiazdą” pozwoliło mi się wykazać, ale to nie jest to, co spełnia moje oczekiwania i ambicje. Jak na razie idzie mi świetnie. Razem z Markiem prowadzimy poranny program i zyskujemy tym wielu sympatyków. Szef jest również zadowolony, tym samym dając nam wolną rękę. Całe dwie godziny są do naszej dyspozycji. Kto będzie gościem, jakie padną pytania i co się wydarzy, zależy od nas. Staramy się wymyślić coś ciekawego i nietypowego. Coś, co dałoby nam rozgłos.
Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk mojej komórki.
- Halo?
- Carol, wiem kogo możemy zaprosić do następnego programu?- Usłyszałam w odpowiedzi podekscytowany głos Marka
- No mów, bo cię zaraz rozsadzi od środka – Zaśmiałam się.
- Zgadnij.
- Mark, nie drocz się ze mną – prosiłam, przechodząc właśnie przez pasy, na czerwonym zresztą świetle.
- Podpowiem ci. Pomyśl, kto teraz jest na fali, najwięcej się o nim mówi i jest rozchwytywany przez wszystkie nastolatki w Europie?
- Tokio Hotel. Mark, jesteś genialny. Słuchaj skontaktuj się z ich managerem. Nazywa się chyba David Jost. Umów się na konkretny termin.
- Dobrze, a ty przygotuj pytania. Albo wiesz co, wpadnij do mnie wieczorem i razem to zrobimy.- Zaproponował.
- Okey, to do zobaczenia i trzymam kciuki. – powiedziałam, zamakając tym samym klapkę mojej noki, która po chwili znalazła się w kieszeni mojej kurtki.
- Pa.-pożegnał się, lecz tego już nie usłyszałam...
Mam nadzieję, że się zgodzą. To dla nas szansa - Pomyślałam, po czym jak najszybciej udałam się do kiosku i kupiłam wszystkie gazety, w których była chociaż niewielka wzmianka o Tokio Hotel.

*
- Cześć. I co?- Spytałam Marka, od razy, gdy przekroczyłam próg jego mieszkania.
- Zgodzili się.- odparł widocznie bardzo z siebie dumny- Będą w czwartek – dodał, lecz już mniej entuzjastycznie.
- To mamy tylko dwa dni.-westchnęłam głęboko- Słuchaj, byłam u mojej siostry. Ona ich wręcz ubóstwia. – Powiedziałam kładąc na stół karton.
- Co to?- Spytał Mark, zaglądając w nie przez moje ramię.
- Wszystkie niezbędne informacje o tym zespole- odpowiedziałam, po czym od razu wzięliśmy się do pracy.
*
- Co tak długo?- zapytała Ina, kiedy wróciłam do domu. Razem mieszkamy i studiujemy.
- Wiesz, w czwartek mamy Tokio Hotel jako gości i musieliśmy przygotować program - Powiedziałam rozbierając się.- A w dodatku Mike chce mnie jutro rano widzieć w swoim gabinecie.
- No, no – pokiwała wskazującym palcem w charakterystyczny sposób - Coś przeskrobałaś?
-Właśnie nic. I chyba to jest najgorsze...
*
- Witaj Carol. Usiądź – Powiedział Mike, kiedy z samego rana złożyłam mu wizytę. Mimo czystego sumienia byłam trochę zestresowana, o czym świadczyć może nieprzespana noc, a co za tym idzie – ogólne zmęczenia i wory pod oczami.
- Coś się stało? – Spytałam przerywając milczenie, które jeszcze bardziej mnie dobijało.
- Nie będę owijał w bawełnę, Carol. „Gwiazda na śniadanie” to kapitalny program. Mamy wielu słuchaczy, którzy domagają się więcej. Uważam jednak, że się do tego nie nadajesz. To nie jest dla ciebie.
- Co chcesz przez to powiedzieć?- Spytałam drżącym głosem.
- Powiedz mi, ale tak szczerze, czy ten program daje ci satysfakcję? –to pytania zwaliło mnie z nóg, lecz byłam już bardziej spokojna.
- Tak, ale to chyba nie to, o czym marzyłam. Zawsze chciałam mieć własny program. Wiesz, taka piosenka na życzenie. Ludzie mogą zamawiać piosenki, pozdrawiać, składać życzenia. Poza tym to będzie taki klub samotnych serc. Masz problem, chcesz kogoś przeprosić, coś wyznać, zrób to za naszym pośrednictwem- oznajmiłam.
- Nie powiem, podoba mi się ten pomysł. Słuchaj Carol, po południu jest zebranie. Wstawię się za tobą…
- Ale ja nie chce nic na siłę. Markowi też się należy. Pracuje tu dłużej, jest doświadczony, nie to, co ja.
- Wątpisz w siebie? Carol ufam ci, poza tym masz szanse się wykazać, a za razem spełnić swoje marzenia. W piątek mam występ w RTL, wspomnę o nowym programie. Do jutra przygotuj mi rozpiskę, jak mniej więcej twoja audycja będzie przebiegała, czego potrzebujesz do studia i wymyśl nazwę. No to chyba wszystko. Do roboty!- Powiedział i uśmiechnął się.

Kiedy opuściłam gabinet myślałam, że skacząc z radości rozwalę sufit. W końcu coś mi się w życiu spełniło. Mam własny program!!!

- A co ty taka w skowronkach?- Spytał Mark podczas przerwy.
- Życie jest piękne.-rozmarzyłam się, gdy nagle sobie o czymś przypomniałam- Słuchaj, dopracowałeś ten wywiad z Tokio Hotel?
- No pewnie. Jutro wszystko będzie cacy. Wiesz, słyszałem, że będziemy mieli wielu słuchaczy.
- Dziwisz się? Za tymi młodymi szaleje połowa Europy.- Zaśmiałam się.
- Wiem, dlatego wszystko musi być perfekcyjne. Dobra, idź już, ja sobie poradzę. Zrób zakupy, zaopatrz się w jakiś ładny ciuch, odpręż się, żebyś jutro była wypoczęta- Poradził mi Mark.
- Tak jest- Zaśmiałam się i wyszłam ze studia. Oczywiście posłuchałam przyjaciela. W centrum handlowym kupiłam nową sukienkę i szpilki. W domu czekała na mnie gorąca kąpiel i maseczka relaksująca. Wszystko dzięki Inie. Teraz wystarczyło mi się położyć spać i czekać na jutro.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez magda190th&mrużka xD dnia Wtorek 16-01-2007, 14:54, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 15:18    Temat postu:

Ohoho!
Nie wiem jak innym, ale mi sie podoba.
Rozgłośnia radiowa?
Tego chyba jeszcze nie było!
Super!
Pozdroweinia
Styśka

p.s. Czekam na następny odcinek.
P.S.2 Chyba jestem pierwsza

EDIT:
Jestem pierwsza, a ! Popraw błąd w tytule. Ma być Miłość na falach eteru. Prawda?
A jest miłość na flach eteru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 16:09    Temat postu:

zaraz przeczytam... czytalam kiedyś książkę o tym samym tytule, i okazała się denna:] Zaskoczycie...? Smile

*

To ja się może wypowiem, kiedy akcja się rozwinie Wink) buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 17:00    Temat postu:

Zajęte Mr. Green

***

Potem zedytuję xD


Ekhehehem xD
Coool!!!! serio!!
Naprawdę mi się podoba, piszcie dalej xD

Allaina


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Allaina dnia Piątek 01-12-2006, 16:35, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wunderschön




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pokój Męża.

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 19:36    Temat postu:

o!
ja też czytałam książkę o tym samym!
rozgłosnia radiowa, piosenki na zamówienie... ogółem miłość, laska co prawda była młodsza, ale no, nie wiem ... nie podoba mi sie, że to opo jest w jej (tej książki) stylu... zdaje sobie sprawe, że skądś wziełyscie pomysł... chciałyście, żeby było ceikawe... ale moim zdaniem to jest tak jakby kradzież praw autorskich czy cos w tym stylu... ;/ wiem tez, ze nie jest to samo, ale ogólnie samo podkradanie pomysłu to juz jest plagiat ;/

zobaczymy co sie stanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th&mrużka xD




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 01-12-2006, 16:31    Temat postu: Miłość na falach eteru [ 2 ]

Część 2

- Carol, pospiesz się. Mark czeka już od 10 minut- Popędzała mnie przyjaciółka.
- Już jestem gotowa- Wydyszałam wybiegając z pokoju. Nie przewidziałam, że przygotowania zajmą mi tyle czasu. Najpierw zaciął mi się zamek w sukience, potem nie mogłam znaleźć drugiego kolczyka. Koszmar.- I jak wyglądam?- spytałam Iny, kiedy w końcu uporałam się ze wszystkim i stałam już przed przyjaciółką, okręcając się kilka razy wokół własnej osi.
- Świetnie, a teraz leć, bo Mark cię zabije- Powiedziała Ina dając mi kopniaka na szczęście.

Kiedy dotarliśmy do rozgłośni, okazało się, że mamy jeszcze sporo czasu, ponieważ zespół utknął w korku. Przypadek czy chwyt marketingowy?
- Carol, wiesz jak się zachowywać. Możesz delikatnie flirtować, ale bez przesady- Prawił mi morały Mark.
- Wiem, wiem -zapewniałam, trąc przy tym ręce, ni to z zimna, ni to z zdenerwowania - O już idą – oznajmiłam, gdy zobaczyłam jak w naszą stronę zmierzała grupa sześciu osób. Czterech młodych członków zespołu Tokio Hotel wraz z managerem i ochroniarzem. Wszyscy się grzecznie przywitali. Ponieważ mięliśmy jeszcze chwilkę czasu wdałam się w dyskusję w wokalistą, który okazał się, jak na swój wiek, bardzo dojrzałą i doświadczoną osobą. Mark omawiał szczegóły z Davidem, a reszta zespołu przyglądała się nam.
- Gotowi? W takim razie zapraszam- Powiedział mój kolega prowadząc gości do studia.
*
- A teraz Piosenka z ostatniego singla Tokio Hotel pt. „Der Letzte Tag”, a zaraz po niej wrócimy do rozmowy z naszymi gośćmi.- Powiedziałam robiąc przerwę. Wywiad trwał już ponad godzinę. Co chwile dzwonili słuchacze zasypując zespół pytaniami, czy też wyznając miłość każdemu z jego członków.
- Jak wy to wytrzymujecie?- Spytałam Billa.
- Normalnie. W sumie to bardzo miłe, że coś dla nich znaczymy. Ale z drugiej strony jak można kogoś kochać ot tak, nawet go nie znając? Nie rozumiem tego. A ciebie spotkało coś takiego? W końcu też jesteś sławna?
- Nie. Może dlatego, że nikt nie wie, jak wyglądam. A w was się wszystkie zakochały, bo jesteście przystojni. Pokazujecie się w mediach, ciągle o was głośno. A radio? Radio jest dla brzydkich, tak słyszałam - Zaśmiałam się.
- Głupoty opowiadasz. Dowodem na to jesteś ty - Wtrącił Tom, a ja poczułam, że się rumienię.
- Zawstydzacie mnie. – przyznałam zgodnie z prawdą - No dobra, pogadamy po wywiadzie - Powiedziałam, słysząc, jak piosenka się kończy, ale również dlatego, żeby jak najszybciej „zejść” z mojej osoby. Powróciliśmy do rozmowy na antenie.

- Jeszcze raz dziękujemy w imieniu naszym i wszystkich słuchaczy za przybycie - Wyśpiewałam na koniec programu.
- Zanim skończymy tę audycję, muszę wam powiedzieć, że to ostatni program z cyklu „Gwiazda na śniadanie” z udziałem Carol. Ale nie martwcie się, wasza ulubienica nie opuszcza was na zawsze. Już od poniedziałku będzie emitowany na naszej antenie program „Piosenka na życzenie”, który będzie prowadziła właśnie Carol. Może powiesz nam coś jeszcze?- zaproponował Mark.
- No cóż, codziennie między godziną piętnastą a siedemnastą ludzie będą mogli dzwonić do rozgłośni w celu zamówienia ulubionej piosenki, złożenia życzeń bliskiej osobie lub przeprosin. Mam nadzieję, że program się wam spodoba. A teraz pozostało mi tylko podziękować wszystkim słuchaczom i tobie Mark za owocną współpracę. Będzie mi was bardzo brakowało.
- Nam ciebie również. Tymi słowami żegnamy się z wami drodzy słuchacze i do zobaczenia jutro, jak zwykle, o dziewiątej trzydzieści. Papa.- Powiedział Mark kończąc audycję.

*
- Jeszcze raz dziękujemy wam za przybycie.
- A my za zaproszenie- Powiedział David ściskając rękę Marka.
- Może skoczymy coś przegryźć. Na piętrze mamy mały barek - Zaproponowałam.
- Tak, idźcie chłopcy, a ja pójdę do Mika - Powiedział ich manager. Całą piątką udaliśmy się na drugie piętro. Każdy zamówił coś dla siebie i zasiedliśmy razem przy stoliku. Obserwowałam tych młodych. Zachowywali się normalnie, jak każdy nastolatek. Więc co takiego widzą w tych chłopakach te rozwrzeszczane nastolatki , skoro nawet ich nie znają? Jeszcze gdyby miały jakiś kontakt z nimi, przyjaźniły się, ale…
- Carol? Słuchasz mnie?- Spytał Bill przerywając moją zadumę.
- Yyy co? Przepraszam, zmyśliłam się. Mówiłeś coś?
- Wspominałaś coś o autografach przed wywiadem.
- Tak. Miałam nadzieję, że złożycie kilka podpisów. Chcemy zrobić konkurs dla waszych fanów.
- Nie ma sprawy- Stwierdzili chórem. Przez kolejne 10 minut podpisywali koszulki, płyty, plakaty, zdjęcia ze swoim wizerunkiem. Widać było, że są stworzeni do tej roboty. Lubili to bardziej, niż by się mogło wydawać.
- A i mogę jedno, ale dla mnie?- Spytałam, kiedy już gotowi byli do odłożenia swoich markerów.
- A co, jesteś naszą fanką? Nie widziałem cię nigdy na koncercie- Zaśmiał się Bill.
- Nie, to dla siostry. Ona was uwielbia - Powiedziałam podsuwając wokaliście plakat.
- A ty?- Spytał Tom. Momentalnie wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę, a ja poczułam się jakby ich spojrzenia przyszywały mnie na wskroś.
- Chyba jestem za stara na sterczenie pod sceną i wykrzykiwanie, że was kocham. Ale nie powiem, muzyczka fajna – Zaśmiałam się, na prędce wymyślając coś niezbyt mądrego.
- A ty znowu z tym wiekiem wyjeżdżasz. Ile ty masz lat?- Spytał Tom bez ogródek, za co dostał od Billa w ramię, czego chyba miałam nie zauważyć. Cóż, zbyt dyskretni to oni nie są.
- Ja nie wstydzę się swojego wieku i nie uważam, że pytanie Toma było nie na miejscu. Wręcz przeciwnie. Ciekawość to rzecz ludzka. Mam 21 lat – odpowiedziałam, wcale nie zdziwiona swoją otwartością i szczerością.
- No to jeszcze masz całe życie przed sobą. Nie chcesz zaszaleć trochę?
- A kto powiedział, że już nie szaleję?
I stało się. To pytanie stało się dla mnie wyzwaniem. Z tego wszystkiego, nawet do końce nie wiem, jak to się stało, że zostałam sama. Właściwie niezupełnie, bo towarzystwa dotrzymywał mi Tom...
- Jak jesteś taka mądra, to teraz ty mi się pochwal czego się najbardziej boisz –wygarnął mi, gdy starałam się zdusić w sobie śmiech spowodowany opisem najgorszego – zdaniem Toma – środka transportu. Chodziło oczywiście o nic innego, jak tylko o samolot.
- Czego ja się boję? – trochę spoważniałam i sięgnęłam pamięcią trochę w przeszłość, przybierając tym samym minę myśliciela.
- I? – widocznie się już trochę niecierpliwił.
- I, jeśli mam być szczera, to chyba nie ma takiej rzeczy, której ja się boję.
W odpowiedzi usłyszałam tylko tomowy śmiech, i krótkie, zduszone „zaraz wracam”.
Faktycznie, po dłuższej chwili wrócił z dwoma szklankami w ręce, wypełnionymi kolorowym płynem. Kiedy postawił napój przede mną grzecznie podziękowała, i pewna, ze to był jakiś sok wzięłam porządnego łyka. To był błąd, bo sokiem tego nazwać nie można było, a jedynie najmocniejszym drinkiem jakiego w życiu piłam.
- Wspomniałaś już dzisiaj, że lubisz wyzwania, prawda?
- Gdyby to nie było prawdą, to pewnie w radiu bym nie pracowała.
- Możesz mi opowiedzieć jak to jest?
- No cóż praca, jak praca. Poznajesz dużo nowych ludzi, mimo że nawet nie wiesz jak oni wyglądają. Czasami możesz pogadać z kimś takim jak ty. To chyba wszystko.
- Kimś takim jak ja? – wyraźnie go to zainteresowała, a ja po upiciu odrobiny alkoholowego płynu mówiłam dalej.
- No wiesz jesteś sławny, wiele osób za tobą szaleje, ba! Nawet się w tobie podkochuje, w ogóle nie wiedząc jaki jesteś, nie znając się w ogóle. – kiedy ja mówiłam on bardzo dokładnie mi się przyglądał. Nie powiem, że mi się nie podobało, tym bardziej, że robił to w taki specyficzny sposób. Kiedy skończyłam mówić, Tom dopił do końca swojego drinka.
- Jeszcze jeden? – upewnił się, nagle wstając i kierując się w stronę baru. Kiwnęłam tylko twierdząco głową, a kiedy on zamawiał kolejną kolejkę również dopiłam mojego drinka.
Jak poprzednio Tom po chwili wrócił. Znowu sączyliśmy razem alkohol śmiejąc się z coraz to głupszych rzeczy. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. O wszystkim. Nie wiem może to dlatego, że to przez procenty zawarte –tym razem w Martini – uderzyły mi do głowy, sprawiając, że czułam się nad wyraz dobrze. Kiedy mój towarzysz ponownie przyszedł z kolejną, trzecią już „porcją” naszej ambrozji, nie spoczął już naprzeciwko mnie, ale obok. Był blisko, można by powiedzieć, że aż za. Właśnie rozmawialiśmy już to, na coraz poważniejsze tematy dotyczące kontaktów damsko-męskich, kiedy to, Tom poinformował mnie, że chyba coś wibruje w mojej kieszeni....
„Carol czy wszystko ok.? Bo z tego co wiem, to program skończył się już prawie 3 godziny temu!”
O cholera – szepnęłam po przeczytaniu wiadomości – Tom ja muszę już lecieć do domu. Spójrz, która jest godzina! – wskazałam na niewielki wyświetlacz mojej noki. Chciałam wstać, jednak kanapa, na której cały czas się znajdowała, była chyba zbyt miękka. Wróć. Kanapa była w sam raz, ale ja... To nie była wina mebla, ale mojego chwilowo straconego zmysłu równowagi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Piątek 01-12-2006, 16:36    Temat postu:

xD 1.

***

O kutwa Laughing
Czyżby ten koniec to był...
Ale ja jestem zboczona xD...
Było boSkie!!!
Dalej, dalej, dalej !!! Laughing

Allaina


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th&mrużka xD




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 16-01-2007, 14:52    Temat postu: Miłość na falach eteru [3]

Część 3

Stuk, puk, trzask! Dźwięk rozbitego, bliżej mi nie określonego szklanego przedmiotu odbijał się ze zdwojoną siłą w mojej głowie. Leniwie podniosłam powieki, a moim oczom ukazał się zwisający centralnie nade mną żyrandol. Gdzie ja jestem i co tutaj robię? – to pierwsze, co przyszło mi na myśl. Po chwili namysłu, doszłam jednak do wniosku, że owy żyrandol jest częścią wystroju mojego pokoju, więc pewnie znajduję się we własnym łóżku. Następnie spojrzałam w prawą stronę, gdzie zauważyłam moją własną szafę. Odetchnęłam z ulgą, teraz to na pewno mój pokój.
Niemałą trudność sprawiło mi podniesienie mojej głowy do pozycji poziomej, nie wspominając już o jakichkolwiek gwałtowniejszych ruchach. Niedokońca świadoma i wiedząca czegokolwiek o otaczającym mnie świecie zewnętrznym udałam się do kuchni. Woda, albo chociaż coś co ma ją w składzie było teraz dla mnie wybawieniem. Jak na zawołanie, przed moimi oczami na blacie stołu wyrosła litrowa butelka mineralnej wody. Nie wspomnę już nawet, że pochłaniałam jej zawartość tak łapczywie, że nie omieszkałam się oblać.
- No ładnie, ładnie. Widzę, że nieźle wczoraj zabalowaliśmy- w kuchennych drzwiach zobaczyłam moją współlokatorkę, która stała z rękoma założonymi na piersi. Dodam, że nie wróżyło to nic dobrego...
Odsunęłam butelkę od swoich ust, i zakręcając zakrętkę uśmiechałam się tylko jakby przepraszająco. Chciałam już o coś zapytać, jednak Ina mnie ubiegła:
- Ja nic nie chcę wiedzieć gdzie wczoraj byłaś, co robiłaś i z kim, nie chcę nawet wiedzieć ile wypiłaś, ale powiedz mi jedną rzecz. Czy ty w ogóle coś pamiętasz? - zapytała z lekkim triumfem w głosie i wpatrywała się na mnie tak, ze czułam jej wzrok nawet na jelicie cienkim.
- Nie – odpowiedziałam, lecz bałam się spojrzeć jej prosto w oczy. Jaki wstyd –usłyszałam głos rozsądku, gdzieś w mojej głowie.
- Tak myślałam. I skoro tak, to pewnie nie powiesz mi kto cię przyprowadził do domu. Swoją drogą podziwiam cię, że dałaś się upić, bo on był całkowicie trzeźwy – stwierdziła zupełnie poważnie, aby po chwili wybuchnąć niekontrolowanym śmiechem. Ja tylko oparłam się łokciami o stół, aby móc oprzeć swoją głowę na rękach. Słysząc rozbawienie przyjaciółki sama się zaśmiałam i jednocześnie doszłam do wniosku, że chyba przeholowałam. W dodatku miałam kaca i to, nie tylko tego fizycznego, ale co gorsza, moralnego...

Przez całą sobotę nie nadawałam się do niczego. No, jedyne co mi niby jakoś wychodziło, to było myślenie, a raczej rozmyślanie. Ina opowiedziała mi kto i o której godzinie odstawił mnie do domu. Tom to nie był, a przynajmniej z jej opisu, w którym przedstawiła go jako faceta „umięśnionego i trzeźwego”, to nie wynikało. Obstawiała, że to mógłby być jego ochroniarz. Z poprzedniego wieczoru nie pamiętałam praktycznie nic. Wiedziałam tylko, ze spędziłam go z Tomem i, ze piliśmy alkohol, no i... że się upiliśmy, a przynajmniej ja. Chociaż, ze z tego „spotkanie” nie wiem nic, miałam jakieś takie miłe wyobrażenie o Tomie. Około godziny szesnastej postanowiłam do niego zadzwonić, właściwie pod pretekstem przeprosin(człowiek nietrzeźwy rzadko kiedy mówi coś mądrego). Kiedy szukałam go w swoim spisie telefonów zdziwiłam się dosyć, kiedy nie znalazłam jego numeru pod nazwą Tom Kaulitz, a Tomusiek kochany. Ponownie chwyciłam się za głowę, ale twardo trzymając się swojej decyzji zadzwoniłam do niego. Nie odpierał. Spróbowałam więc jeszcze raz. I drugi, i trzeci, i czwarty. Na piątym skończyłam. Nie odbierał, a może raczej nie chciał ze mną rozmawiać...
*
Nadszedł dzień na który tak długo już czekałam. Poniedziałek. Wstałam, zjadłam śniadanie, potem byłam już przed wejściem do budynku radia. Wejść, nie wejść? Weszłam. Następnie krótka rozmowa z Markiem. Studio. Wszystko pamiętam jak przez mgłę, ale wszystkim tym czynnością towarzyszyło jedno pytanie. Co takiego zrobiłam, ze Tom nie chce ze mną nawet porozmawiać?
Jestem w studio. O Boże! Za... za minutę rozpoczyna się audycja, MÓJA audycja, ta o której zawsze marzyłam!
10...
9...
8...
7...
6...
5...
4...
3...
2...
1...
Nie wiem jak to możliwe, ale zabrakło mi słów. Siedziałam i jak zaklęta wpatrywałam się w stojący przede mną mikrofon. Coś utknęło w moim gardle, coś przez co nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa. Nagle obraz mi się zamazał. Widziałam tylko machającego zza szyby Marka, który gestem ręki nakazywał mi cokolwiek powiedzieć. Po chwili przed oczami zrobiło mi się całkowicie ciemno...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dareczka




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ

PostWysłany: Wtorek 16-01-2007, 14:56    Temat postu:

Idę czytac.

***
1 część

magda190th&mrużka xD napisał:
zamakając tym samym klapkę


zamykając

***
2 część

magda190th&mrużka xD napisał:
Co chwile dzwonili słuchacze zasypując zespół pytaniami


chwilę

magda190th&mrużka xD napisał:
Spójrz, która jest godzina! – wskazałam na niewielki wyświetlacz mojej noki


Nokii

Z dużej litery,bo to nazwa własna.


***


3 część

magda190th&mrużka xD napisał:
Za... za minutę rozpoczyna się audycja, MÓJA audycja, ta o której zawsze marzyłam!


moja,a po drugie z małej litery.


magda190th&mrużka xD napisał:
Kiedy szukałam go w swoim spisie telefonów zdziwiłam się dosyć, kiedy nie znalazłam jego numeru pod nazwą Tom Kaulitz, a Tomusiek kochany.





magda190th&mrużka xD napisał:
Nie odpierał


Nie odbierał


Jest fajnie,ale co tak szybko wszystko.Ogólnie jestem na tak.Trochę błędów.Popraw,bo się źle czyta.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Środa 17-01-2007, 10:06    Temat postu:

Mmm... Very Happy
Podoba mi się Very Happy
Ba, nawet bardzo mi się podoba.
Takie hym... pijane Razz
Nie nie świruje.
Spoko Smile)
Masz stałą czytelniczke we mnie.


Pozdrawiam Devilishh


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Odrodzona




Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oddział Zamknięty

PostWysłany: Środa 17-01-2007, 17:01    Temat postu:

Heh, przeczytałam Smile
Podobalo mi sie, bo z watkiem sie jeszcze nie spotkalam.
Napotkalam literowki i kilka bledow, ale poprezdniczki juz poprawily, wiec po kiego mialabym to robic jeszcze raz?
tym bardziej, ze sie na tym nie znam az tak dobrze Smile
Czekam na nexta z nadzieja, ze ukaze sie niebawem..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin