|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gall Anonim
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 16:25 Temat postu: |
|
|
Taaak, to jest to ;D. Ta cudowna ironia, która potrafi rozśmieszyć ;D. Czekam na więcej, więcej i więcej. Świetna część, naprawdę .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fragile
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z domu bez klamek.
|
Wysłany: Piątek 09-06-2006, 23:11 Temat postu: |
|
|
Nic nie powiem... Nic, a nic... Sama przecież wiesz jakie Twoje opowiadanie zaskakująco świetne jest ... Ehh uwielbiam Cię za to opowiadanie !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 2:08 Temat postu: |
|
|
dedykuję: Christinie, mojej - nienawidzącej TH - skarbnicy wiedzy na temat Niemiec.
_ _ _
Młoda, dwudziestoparoletnia najwyżej dziewczyna siedziała nad pomazaną już niemal całkowicie kartką, zawzięcie ssąc czubek długopisu, jak gdyby miało jej to w czymkolwiek pomóc. Mrucząc coś pod nosem, pokręciła głową i wykreśliła kilka niepotrzebnych słów. W jej dość krótkich, asymetrycznie i z pomysłem obciętych, brązowych włosach migały miedziane refleksy, a wiszący na jej długiej szyi długi sznur matowych perełek co raz obijał się o kant biurka.
Podniosła zmęczony już kark i wykonała kilka obrotów głowy, po czym spojrzała na wiszący nieopodal zegar.
Powinni już być.
Podkurczyła nogi na krześle i z powrotem wbiła wzrok w kartkę. Stwierdziła, że nic lepszego już nie wymyśli.
Wzięła do ręki granatowy, porcelanowy kubek, stojący na papierze. Obwód naczynia zaznaczył na nim lekki, brązowy ślad.
Na dnie kubka zatańczyły dwa-trzy łyki zimnej już od dawna, mocnej, czarnej kawy.
* * *
w tym samym czasie, w nieodległej części miasta
- To jest dno dna... - mruknęła Kamila, rytmicznie uderzając czołem o szybę samochodu.
- O co ci znowu chodzi? - jęknął Bill.
- Patrz, jakie chmurzyska. Zaraz zacznie lać.
- Nie idziesz na piechotę. - zauważył.
- Jeszcze czego.
- Przypomnijcie mi - zaczął Georg - że jak będziemy jechać na kręcenie następnego teledysku, oni nie siedzą obok siebie.
- Przynajmniej już się nie tłuką. - stwierdził Tom, nie odrywając wzroku od GameBoya.
- To ona zaczęła! - zaczął bronić się wokalista.
- Jak dzieci... - westchnął Gustav, stukając knykciami w szybę.
- Proszę paniiiii, ona mnie uderzyła! - zawył Georg, wybuchając śmiechem.
Bill spiorunował go wzrokiem.
- Proszę pani, a on na mnie napluł. - podłapał temat Tom.
- Chcę siusiu. - dodał Gustav.
- A ja ciasteczko!
- Ja chcę misia!
- A ja wcale nie chcę iść spać!
Kamila westchnęła z rezygnacją i wydęła dolną wargę, co sprawiło, że chłopaki na powrót wybuchnęli śmiechem.
W końcu i ona się uśmiechnęła.
Cała droga upłynęła jej na mimowolnym słuchaniu rozmów Tokio Hotel. A także na wpatrywaniu się w ciężke, burzowe chmury, które wisiały nad całym Berlinem, a które na pewno nie wróżyły nic dobrego.
* * *
Panującą w pomieszczeniu ciszę przerwało szybkie i nadzwyczaj niecierpliwe pukanie do drzwi. Siedząca przy ogromnym biurku dziewczyna podniosła głowę i mruknęła ciche "Proszę".
W ułamku sekundy do środka wsypało się pięć młodych osób.
Niestety, nie dane jej było usłyszeć 'Dzień dobry'.
- Musiałaś, prawda?! - czarnowłosy chłopak, najwyraźniej wściekły, krzyczał na stojącą obok niego blondynkę, zdającą się zupełnie nie przejmować zaistniałą sytuacją.
- Mówiłam ci, nie widziałam, że tam jest kałuża. - odparła spokojnie.
- Oczywiście! Drugi Atlantyk na środku ulicy, ale jak mogłaś go zauważyć! - prychnął, mijając ją i teraz stając naprzeciw niej.
Kamila, korzystając z faktu, że Bill jej nie widzi, zaczęła strzelać w tył jego głowy mniej lub bardziej wymyślnymi minami, które osobie postronnej mogły oznajmnić, iż mają do czynienia z kimś niepełnosprawnym umysłowo.
- No, nie widziałam... - powiedziała cicho, a gdyby ktoś nie oglądał wtedy jej twarzy, mógłby pomyśleć, że naprawdę jej przykro.
- Ale musiałaś skoczyć w sam jej środkowy środek i ochlapać mi całe spodnie, prawda?! - nie dawał za wygraną wokalista.
- Tak, do jasnej cholery, musiałam. - mruknęła dziewczyna w swoim ojczystym języku.
- Co tam szemrasz?!
Tom przewrócił oczami, wymijając ich zgrabnie, po czym podszedł do zupełnie zdezorientowanej brązowowłosej.
- Dzień dobry, Tom Kaulitz. - przedstawił się, ściskając jej wyciągniętą dłoń.
- Christina Gabriel. - odparła, cały czas nie spuszczając wzroku z kłócących się Kamili i Billa. Jej mina zdradzała, iż dziewczyna jest przerażona tym, co widzi.
- Nie, proszę się nie przejmować, oni tak zawsze... - powiedział od niechcenia Georg.
- Eee... No, dobrze. - Christina odkaszlnęła, przybierając poważny wygląd. Tak, spokój, harmonia i opanowanie. - To... Może usiądźcie, zaraz wszystko omówimy. - dodała, starając się nie zwracać uwagi na krzyki dochodzące z drugiego końca pokoju.
- To... Macie jakieś... swoje pomysły na ten teledysk? - zapytała, gdy wszyscy już grzecznie usiedli przy biurku.
Bill, kręcący się do tej pory na obrotowym krześle, pokręcił głową.
- Nie, chyba nie. - mruknął.
- Przepraszam... - odezwała się Kamila. - A czy ja moglabym go zabić na końcu, proszę? - dodała błagalnym tonem.
- Tak, w ciuchach w stylu LaFee, z tym łańcuchem. - powiedział Georg, a wszyscy zachichotali. Spoważnieli jednak szybko na widok wyrazu twarzy Christiny.
- No to posłuchajcie, co wymyśliłam... - powiedziała, biorąc kartkę.
* * *
- Jasna cholera, jak ja się mogłam na to zgodzić... - mruknęła Kamila, kucając pod daszkiem budynku z kubkiem parującej kawy.
Krople deszczu spływały jej po włosach i twarzy, a ona sama trzęsła się niemiłosiernie.
- A oni sobie siedzą w śroku i udają, że grają... - dodał Bill, poprawiając zarzuconą luźno na plecy kurtkę.
- Chcesz? - zapytała Kamila, podsuwając mu kubek.
- Dzięki.
Dziewczyna ziewnęła głośno, zakrywając usta dłonią. Ciszę przerwało uderzenie pioruna, a po chwili gwieździste, niemal czarne niebo przeszyła błyskawica.
- Tak, niech w nas trafi... Nie będziemy musieli tu siedzieć. - dziewczyna zaczęła snuć pesymistyczne wywody.
- Wytrzymasz, pewnie niedługo skończymy... - powiedział czarnowłosy, oddając jej kawę.
- Mówiłeś to samo dwie godziny temu. - zauważyła.
- Nie moja wina, że, widząc deszcz, Christina wpadła na cudowny pomysł kręcenia jeszcze raz...
- ...kiedy jedna wersja była już prawie gotowa. - dokończyła.
- No właśnie.
- Mogła chociaż zrezygnować z naszego biegania boso po tej pieprzonej trawie. Ona sobie siedzi w kurtce i się cieszy. Choleraaaa, jest pierwsza w nocy, ja chcę spaaaaaać. - jęknęła.
- Nie tylko ty jedna.
- Jeśli nie skończymy w przeciągu godziny, zbuntuję się i zasnę. Zobaczysz, położę się na trawie i pójdę spać!
Bill zaśmiał się cicho.
- No co?! - krzyknęła skonsternowana Kamila.
- Bo dziś się darłem, jak mnie ochlapałaś tą wodą z kałuży. A teraz wyglądam, jakbym się położył w niej krzyżem i jeszcze poturlał.
Jasnowłosa parsknęła śmiechem, który po chwili zniknął w kolejnym grzmocie.
cdn *^_____^*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Philia dnia Poniedziałek 11-09-2006, 13:18, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fragile
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z domu bez klamek.
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 9:21 Temat postu: |
|
|
Yeah! Pierwsza ! Fantastycznie ;] Nic dodać, nic ująć! No poza faktem że... ZA KRÓTKO !
Czekam na new!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SZAJZEEEEE!!!
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 12:13 Temat postu: |
|
|
Yeah! Nareszcie! Ja wchodzę na ten dział, tylko po to, żeby czytać twoje opko! Ono jest świetne! Jesteś Bosska! Mam nadzieję, żę nowa część już niebawem...!
Edit: --____-- No, i jeszcze czytam opko Roxy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 14:58 Temat postu: |
|
|
NIach niach niach
EDIT: dziewczyno - jesteś genialna. Koniec komentarza. Do następnej części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gall Anonim
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 16:42 Temat postu: |
|
|
Super!
Teraz są już tylko dwa opowiadania, których przebieg śledzę.
Twoje jest jednym z nich.
Cieszę się, że znowu jest nowa część .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Owca
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 23:58 Temat postu: |
|
|
Na prawdę lubię to czytać. Taki mały poprawiacz humoru, zawsze jest mile widziany. Pisz dalej, kochana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 12:39 Temat postu: |
|
|
Myhyyyhyyy.
Jak ja uwielbiam Ciebie i Twoje opowiadanie!
Potrafisz profesjonalnie mnie rozbawić ; ) Jesteś promyczkiem światła w ponurym ulicznym półmroku. Wyśmienicie : )
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunia
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 17:32 Temat postu: |
|
|
a jednak! Czasami potrafia normalnie pogadac
dlugo sie czeka na te twoje party ale warto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaroLLa xD
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ...zapomniałam _-_
|
Wysłany: Środa 19-07-2006, 22:18 Temat postu: |
|
|
Świene opo
Nigdy sie tak nie naśmiałam przy opowiadaniu.
Masz poczucie humoru kobiko
I chwała Ci za to
Czekam na next part i wenki życzę
Z poważaniem Ajj_LoFF_JuŁ xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Czwartek 20-07-2006, 11:36 Temat postu: |
|
|
Philia, bardzo lubię to opowiadanie. Zwykle go nie komentuję, chyba najwyższy czas zacząć
Żałuję tylko, że notki nie są nieco dłuższe. A tak poza tym, to jest bosko. Z humorem, bez błędów. Jedno z moich ulubionych opowiadań
Pozdrawiam i mam nadzieję, że już niedługo wrzucisz coś nowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3099)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 20-07-2006, 20:52 Temat postu: |
|
|
jejciu... ale ty masz talent, dziewczyno! Przeczytałam za jednym razem od samego początku, do ostatniego odcinka tak mnie wciągnęło. Pisz szybko, proszeee..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Wtorek 25-07-2006, 21:25 Temat postu: |
|
|
no i proszę: piszę, kiedy już było postanowione, że się tego nie tknę.
dedykuję: aliss. bo tak mi się jakoś zachciało. napisane po przeczytaniu jej opowiadania.
_ _ _
Migoczą resztki miasta,
Jest późna noc, pod nami chłodna trawa
Myslovitz, Kilka uścisków, kilka snów
- Zaraz rozmięknę jak herbatnik! - wrzasnęła Kamila z wyrzutem.
Bill spojrzał na siedzącą obok dziewczynę z nieukrywanym przerażeniem.
- Mówię ci, no, normalnie jak ten cholerny herbatnik ze Shreka! - dodała.
- Spokojnie... - mruknął wokalista. - Popatrz sobie w gwiazdki, zobacz, ładne takie są... - wskazał brodą na niebo. - O, patrz. - zaczął, wyciągając ku niemu rękę. - Tu jest Droga Mleczna. O, a tu Wielki Wóz.
- To jest akurat ten Mały, ale nie przeszkadzaj sobie. - zauważyła znudzonym głosem Kamila.
- Musiałaś, prawda?
Dziewczyna wzruszyła ramionami i po chwili przeniosła całą swą uwagę na trzymany w zziębniętych dłoniach kubek z kawą.
Przypomniała sobie słowa Billa - "Niedługo pewnie skończymy nagrywanie". "Niedługo", jak się okazuje, jest pojęciem dość względnym i jakże elastycznym.
- Niedługo, hm? - mruknęła po chwili.
- Nie przesadzaj, jest dopiero pierwsza w nocy. - zbagatelizował sprawę.
- Dla ciebie może być zaraz ostatnia w nocy.
Bill przewrócił oczami, mrucząc przy tym coś w rodzaju "I jak tu zrozumieć kobiety".
Dłuższą chwilę siedzieli, wsłuchując się w krople deszczu, które z przyjemnym, uspokajającym dźwiękiem padały na daszek budynku oraz wpatrując się w gwiazdy.
- Ej, a możesz mi przypomnieć... - zaczęła Kamila.
- Ojeeeezu.
- No co?
- Nic, przed chwilą pomyślałem, że całkiem ładna jesteś, jak milczysz. - odpowiedział wokalista, wciąż wpatrując się w nocne niebo.
Jasnowłosa zmarszczyła brwi i spojrzała na niego.
- Co?
- Nic, do cholery, chciałem tylko, żebyś siedziała cicho! - wypalił.
- Bill, doprawdy, łamiesz mi serce. - mruknęła z ironią.
- Dobra, co żeś chciała? Nim ci przerwałem.
- O, właśnie. Możesz mi przypomnieć, dlaczego my tu tak cierpliwie siedzimy?
Bill zmienił pozycję - teraz siedział po turecku, zwrócony przodem do Kamili.
- Ehh, ponieważ - zaczął tonem, jakim mówi się do małego i niezbyt rozgarniętego dziecka - ta cała Christina jest największym talentem w branży...
- Mhm, no i...?
- No i trudno ją namówić na współpracę i ma świetne pomysły. - dokończył, okręcając sobie wokół palca źdźbło trawy.
- Doprawdy, fascynujące. - odparła Kamila z udawanym podziwem. - Nudzi mi się. - poskarżyła się po chwili.
- No przecież ci tu nie zatańczę!
W innej sytuacji dziewczyna pewnie odpysknęłaby mu, ale teraz go rozumiała. Poza tym, stwierdziła, że gdyby teraz zaczęli się na siebie wydzierać, mogłyby być z tego jakieś ofiary w ludziach.
Nagle usłyszeli dźwięk otwieranych drzwi, a po chwili zobaczyli panią reżyser.
- No, teraz nagramy to i pójdziemy sobie. - powiedział Bill z nadzieją.
- Nie mów hop...
- Słuchajcie, ja wiem, co zrobimy! - obwieściła Christina.
Jasnowłosa spojrzała na nią z szeroko otwartymi ustami.
- Błagam, powiedz mi, że to nie znaczy to, co mi się wydaje... - jęknął Bill, opierając czoło o jej ramię.
- Mam zupełnie nowy pomysł! Możecie już zapomnieć o tej scenerii!
- A jednak to to znaczy... - szepnął jakby sam do siebie młodszy z Kaulitzów.
- Tak więc możecie wracać, jutro nakręcimy od nowa. Mówię wam, to będzie najlepszy teledysk w mojej karierze!
Kamila wpatrywała się w tę starszą, jak gdyby była ona przybyszem z innej planety, na pewno nie leżącej w naszym układzie słonecznym.
- No, to do jutra! - krzyknęła niezrażona, wracając do budynku.
Kamila i Bill nie odzywali się ani słowem.
- To jest koszmar. Nakręciliśmy dwie wersje. A ona wyskakuje z czymś takim.
- To ma być 'najlepszy teledysk w jej karierze'! - jasnowłosa genialnie naśladowała głos Christiny. - Swoją drogą, z tego, co wiem, nakręciła dopiero cztery...
- Obudź mnie. - wokalista jak gdyby nie słyszał jej słów.
- Oj, tam, nie dramatyzuj. - powiedziała, klepiąc go po sklejonych deszczem (i zapewne lakierem Taft na każdą pogodę...) włosach. - Niedługo wrócisz do domu, pójdziesz spać i...
- Ale najpierw będę się tłukł taksówką jakieś dwie godziny! - warknął, wstając z chłodnego podłoża.
- A może nie...? - zapytał Tom, który jako pierwszy wyszedł na zewnątrz.
- A co, masz zamiar spać tu?
- Poniekąd. Tu jest niedaleko motel. Mały to mały, ale przekimać można.
- Suuuuuper - mruknęła ironicznie Kamila, przeciągając się i ziewając głośno.
* * *
Kamila już w recepcji poczuła, że coś jest nie tak, mimo, iż nie rozumiała, o czym chłopaki rozmawiają z siedzącą za ladą kobietą.
Westchnęła głośno, gdy Bill podszedł do niej.
- Słuchaj... - zaczął.
- Dobra, o co chodzi? - mruknęła.
- Bo jest tylko jeden pokój.
- I...?
- Trzyosobowy. Bierzemy?
Dziewczyna spojrzała zwątpionym wzrokiem na niego i resztę zespołu. Chłopcy patrzyli na nią jak na wyrocznię.
- Bierzemy. - powiedziała w końcu.
* * *
- Dużo miejsca to tu nie ma... - zauważył Georg, wchodząc do pokoju.
Faktycznie, nie był on urządzony zbyt luksusowo, a na określenie warunków możnaby się pokusić o użycie słowa 'spartańskie'. Trzy wąskie łóżka, mała szafka i okrągły stoliczek.
- Ty, paaaaaaatrzcie, jest radyjko! - krzyknął Tom, wskazując na wiszące nad jednym z tapczanów urządzenie.
- No to lux! Fura, skóra i komóra normalnie. - stwierdziła Kamila.
- To może włącz to radyjko, co? - zasugerował Gustav.
Tom rzucił się na łóżko, które zaskrzypiało głośno pod jego ciężarem. Gitarzysta odwrócił głowę w stronę pozostałych.
- No co, jak rozwalisz - będziesz płacił. - stwierdziła poważnym tonem jasnowłosa.
Chłopak zachichotał pod nosem, po czym zaczął kręcić pokrętłem. Z małego głośniczka z początku dało się słyszeć jeden wielki szum, ale po chwili dotarły do nich dźwięki muzyki. Starszy Kaulitz najwyraźniej stwierdził iż nie jest to coś, czego szukał i zmienił stację. A potem jeszcze raz. I jeszcze.
- Zostaw tamto! - krzyknęli jednocześnie Kamila i Georg.
Gitarzysta posłał im zdumione spojrzenie i przekręcił pokrętło w drugą stronę.
Bliźniacy i Gustav zaczęli się wsłuchiwać w dźwięki płynącej muzyki.
- Znacie to? - spytał Tom, robiąc wielkie oczy.
- A-a. - mruknął Bill.
- I don't believe that anybody - Kamila zaczęła śpiewać razem z wokalistą wykonującym ową piosenkę.
- Feels the way I do about you now! - dołączył się basista.
Po chwili w pokoju dało się słyszeć 'Wonderwall' Oasis'ów śpiewane na głos męski i żeński - jeden z polskim, drugi - niemieckim akcentem.
- Ty ich czymś zajmij, a ja dzwonię po lekarza... - powiedział Bill konspiracyjnym szeptem, pochylając się do Gustava.
- Geooooorg, litości! - krzyknął Tom, zasłaniając uszy. - Ona niech śpiewa, ale ty milcz!
Duet jednak nic sobie nie robił z reakcji widowni.
- You're gonna be the one that saves meeeeeeee! - dwa rozwibrowane głosy wypełniły pokoik po brzegi.
- No, fajnie. - mruknął wokalista. - Skończyliście już?
- Tak, ale możemy jeszcze. - zaśmiał się brunet.
- NIEEEE!
- Dobra, nie.
Korzystając z nieuwagi pozostałych, Kamila wsunęła się pod kołdrę leżącą na jednym z łóżek.
- To ja zamawiam to! - krzyknął Tom, ładując się do drugiego z nich.
- To ja to! - dodał Georg, kładąc się na ostatnim.
Stojący na środku pokoju Bill i Gustav popatrzyli na siebie powątpiewająco.
- A my gdzie? - jęknął czarnowłosy.
- No chyba nie na suficie. - odparła dziewczyna.
Bill, przewróciwszy oczami, położył się na podłodze obok jej łóżka, a perkusista upodobał sobie klepki podłogowe przy łóżku Toma.
- Dżooooordż, zgaś światło. - poprosiła Kamila.
Po chwili w pokoju zapanował półmrok, rozjaśniany jedynie mdłym światłem księżyca, leniwie wślizgującym się przez niedomknięte okno.
- Dobranoc. - powiedziała, ziewając.
- Dobranoc. - odpowiedzieli chórem.
- Choleeeeeera, tu jest niewygodnie. - powiedział wokalista sam do siebie, tak, że usłyszała go tylko Kamila.
- Masz. - szepnęła, zrzucając na podłogę swoją poduszkę.
Bill podniósł głowę, starając się spojrzeć na blondynkę. Mimo zdziwienia, nie odezwał się ani słowem.
Po kilku minutach wszyscy już przysypiali i nie przeszkadzało im nawet granie cykad i gwizdy sów.
"Oby do jutra" - pomyślał Bill, nim udał się w krainę snów.
_ _ _
dobra, ja wiem, że wyszłam z wprawy.
liczę na komentarze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Philia dnia Czwartek 27-07-2006, 11:42, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Wtorek 25-07-2006, 21:38 Temat postu: |
|
|
Wreszcie. Kobieto wiesz ile czekałam na kolejną część. Łohohoho i jeszcze trochę. I ani mi się waż tego opowiadanie kończyć! Bo jest świetne i ja je kocham i nie przeżyję bez niego.
Tekst z radyjkiem Toma mnie rozwalił. Chichotałam jak ciołek
Ciekawa jestem jak oni będą ten teledysk nagrywać I do jakiej piosenki to kręcą.
Boże, ja jak uwielbiam to opko...
Philia, błagam dawaj częściej notki
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Wtorek 25-07-2006, 21:47 Temat postu: |
|
|
och, a ja zapomniałam spytać...
czy mają Panie jakieś sugestie odnośnie fabuły? ;>
pomyślałam, że nice by było wiedzieć, czego czytelnicy się spodziewają i co by chcieli tu przeczytać. *^^*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Wtorek 25-07-2006, 21:53 Temat postu: |
|
|
Ja sugestii nie mam żadnych. Mi się spodoba wszystko co napiszesz.
Wolę się nie wypowiadać, bo coś czuję, że moje pomysły nie dorastają do twojej wyobraźni
Ja bym tylko chciała, żeby notki były dłogie i częste. O.o
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Wtorek 25-07-2006, 21:56 Temat postu: |
|
|
wypowiadaj się! a nuż widelec coś wykorzystam **
moja wyobraźnia jest ograniczona _^_''
dobrze, obiecuję, że będą dłuższe. co do częstotliwości - zobaczymy... ;;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Środa 26-07-2006, 7:07 Temat postu: |
|
|
Jak to postanowione, że nie tknę, hęę?... :> Nie bluźnij.
Świetna część, a tekst o radyjku był po prostu nieziemski
I skoro moje opowiadanie cię tak... natchnęło, to od dzisiaj będę je pisać z myślą o tobie i twoim nowym pracie Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blood
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Środa 26-07-2006, 10:18 Temat postu: |
|
|
pozostaje mi tylko czekać na nową część.
mój komentarz jest tak fługi jak ... *cezura* Tom'a or Bill'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gall Anonim
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 27-07-2006, 11:10 Temat postu: |
|
|
Wcale nie wyszłaś z wprawy. Kolejna świetna część. Już myślałam, że Bill jej się wgramoli do tego łóżka, ale dobrze, że mu tę poduszkę dała xD. Heh. Pozdrawiam, Gall.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Czwartek 27-07-2006, 11:39 Temat postu: |
|
|
khm. łóżko, jak napisałam, było WĄSKIE. ^^;
jestem ZŁA.
właśnie chciałam dać nową część, ale przy zapisywaniu jej komputer mi się zawiesił. ==;; *ma ochotę kogoś rozwalić*
...cholera jasna, a była długa. ==;;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czwartek 27-07-2006, 11:42 Temat postu: |
|
|
Fuuuuck! Dzisiaj chyba wszystkie komputery siadają! Nie załamuj się, i pisz od początku, póki jeszcze pamiętasz :d Przynajmniej ja wykorzystałam rano tę taktykę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Czwartek 27-07-2006, 12:41 Temat postu: |
|
|
a teraz dedykuję: Falce & aliss.
_ _ _
Kamila mruknęła z dezaprobatą, gdy jeden z promieni słonecznych zaświecił jej prosto w oczy. Uchyliła powieki i odgaręła z twarzy włosy, pofalowane lekko od wczorajszego deszczu. Poczuła, że musi iść do toalety. Powoli wywindowała do pionu, bojąc się, że skrzypienie łóżka może kogoś obudzić. Przeciągnąwszy się, szybkim ruchem ściągnęła z siebie wyraźnie wysłużoną, niebieską kołdrę. Nie wiadomo było, czy odcień był zamierzony, czy też ludzie kierujący motelem nie zarabiają na nim na tyle dużo, by kupić porządny proszek do prania.
Przekręciła się i zeskoczyła z łóżka.
- AŁAAAAAA!
...jak się okazuje, prosto na Billa.
Z prędkością ponadświetlną ponownie wskoczyła na łóżko, jak gdyby właśnie nadepnęła jakiegoś ogromnego, jadowitego pająka, który w każdej chwili mógłby ją ukąsić.
No, coś w tym rodzaju.
Westchnęła głośno, rozglądając się i sprawdzając, czy wrzask wokalisty nie obudził pozostałych.
- Chcesz mnie zabić?! - krzyknął szeptem Bill, siadając na podłodze i rozmasowując sobie plecy.
- Gdybym chciała cię zabić, nie skakałabym na ciebie, tylko kupiła spluwę i strzeliła ci w ten piękny łeb.
- A propos pięknego łba - zaczął ze złośliwym uśmiechem. - grzywka ci stoi. - dokończył z mściwą satysfakcją.
- Och, doprawdy? A tobie się makijaż rozmazał.
Uśmiech w ułamku sekundy zszedł z twarzy wokalisty.
- Ha, rządzę. - stwierdziła Kamila. - A teraz niech się jaśnie Pan odsunie, bo Pani musi wyjść.
Czarnowłosy posłusznie podkurczył nogi, pozwalając jej przejść.
- No, proszę, jaki grzeczny.
- Idź już. - warknął czarnowłosy.
- No idę! Przecież nie przelecę!
- Zamknij się, kobieto, bo kogoś obudzisz!
- Skoro twój wrzask ich nie obudził, ja też nie. - odparła, stąpając ostrożnie po trzeszczących klepkach. Bill mruknął coś pod nosem, z powrotem układając się na podłodze, plecami do drzwi.
- No to cześć! - powiedziała słodkim tonem jasnowłosa.
- Jeszcze żeś nie wylazła? - jęknął.
Odpowiedziało mu ciche szczęknięcie zamka.
- No...
- A wiesz, potem idę do sklepu po coś do jedzenia, to może mnie długo nie być...! - głowa Kamili pojawiła się między drzwiami a framugą. - No, to papa!
- O Boże... - twarz Kaulitza bezwiednie opadła na poduszkę.
* * *
- Maaatko, ale miałem beznadziejnie głupi sen... - poskarżył się bratu Tom, siadając na łóżku. - Śniło mi się, że ty się darłeś, a Kamila powiedziała, że cię zabije. - gitarzysta zaśmiał się niezbyt inteligentnie.
- Taaa, faktycznie, głupi sen. - odparł młodszy.
- O, a gdzie jest Kamila? - spytał nagle gitarzysta, rozglądając się po pokoju.
- W sklepie, po żarcie poszła.
- No to fajnie.
- Nie wiem, co w tym fajnego, ale dobra...
- Malkontent. A myślisz, że nam coś upichci?
- Taaa, jasne! Jeszcze ci do łóżka przyniesie.
- Jeśli już mowa o łóżkach, to są niewygodne... - jęknął nieprzytomnie Georg.
- A ja co mam powiedzieć?! - krzyknął z wyrzutem Bill.
- Dobraaaaaa, wy się kłóćcie, a ja idę do kiblaaaa. - oznajmił Tom, stając na podłodze.
- Och, miło, że się tym z nami podzieliłeś. - mruknął wokalista, wdrapując się na łóżko Kamili i kładąc się twarzą do ściany.
- Ej, a ta gdzie polazła? - basista uświadomił sobie, że brakuje żeńskiej części grupy.
- W sklepie jest, do cholery! - krzyknął czarnowłosy.
- Musicie się drzeć? - warknął Gustav. - Ja chcę spać!
- To śpij. - Georg wzruszył ramionami.
Nagle drzwi otworzyły się z impetem.
- O, du bist schnell, Tom. - zauważył wokalista.
Stojąca w drzwiach Kamila spojrzała na niego (a raczej - jego plecy) powątpiewająco.
- To ja, idioto. Tęskniłeś?
Odwróciwszy się do niej, z trudem otworzył zmęczone oczy.
- Jak cholera.
- O, żarcie! - krzyknął rozradowany Georg, podbiegając do siatki, postawionej przez dziewczynę na stoliku. Po chwili jednak mina mu zrzedła.
- Kamila, kto to ma jeść?
- No jak to kto? - spytała zdziwiona - Ja, ty, ten kretyn... - dodała, wskazując na Billa. - A co?
- Eee...
- Co ona kupiła? - jęknął wokalista, nie spodziewając się żadnych rewelacji.
- No... - zaczął długowłosy.
- No kupiłam serek wiejski, jogurty waniliowe, pieczywo chrupkie i sok pomarańczowy, do cholery, Dżordż, czy to takie trudne?
- Jeeeeezu... Zabierzcie ją. - zawył młodszy z bliźniaków tonem bliskim płaczu.
- To nie, nie musicie tego jeść.
- Cholera, żeby w kiblu nie było mydła... - powiedział sam do siebie Tom, wycierając dłonie o spodnie. - A co tu taka atmosfera grobowa?
Kamila ze świstem wypuściła powietrze z płuc.
Wzrok gitarzysty padł na zakupy.
- O, czas na szamę! - krzyknął, doskakując do nich.
- No żebyś się nie zdziwił. - mruknął Georg.
Wszyscy patrzyli na niego z wyczekiwaniem.
- O, jogurciiiiik! - Kaulitz porwał kubeczek, po czym, rozsiadłszy się po turecku na łóżku, oderwał plastikową łyżeczkę z jednej ze ścianek opakowania, otworzył je, i machając głową w dół i w górę, zaczął jeść serek.
Pozostali zamarli w bezruchu, wpatrując się w niego, a Kamila zagryzła wargi, starając się nie wybuchnąć śmiechem.
- No co? - spytał dredziarz, wciąż trzymając łyżeczkę w zębach.
- Wiesz, czasem mam wrażenie, że my w ogóle nie jesteśmy spokrewnieni. - stwierdził Bill załamanym tonem.
_ _ _
no i to by była jakaś połowa.
nie no, ladies, ale jak teraz nie napiszecie jakichś odczytelniczych sugestii odnośnie fabuły, to ja się normalnie obrażę. o, tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czwartek 27-07-2006, 12:50 Temat postu: |
|
|
Nie obraaażaj się
JOGURCIK! Yeah
Czyśbyś się nawróciła? (już to chyba kiedyś pisałam) Dwie części, dwa dni.
Super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|