|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Piątek 01-09-2006, 11:28 Temat postu: |
|
|
Świetne!
Biedny Gustav...
Bardzo...
Nie może grać...
Hmm... coś mi mówi że on potem z Tą Ushi będzie coś ten teges kręcił
Ale to tylko moje przypuszczenia
Podobało mi się, ot co!
CZekam na kolejnego parta bo napewno go przeczytam
Pozdrawiam i wenki życzę
Okla_xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Piątek 01-09-2006, 12:03 Temat postu: |
|
|
Ach, pięknie, świetnie, wspaniale i idealnie!
Twój styl jest cudowny, mówiłam Ci to już?
Biedny Gusti Strasznie mi go żal. Jest bezradny, bezsilny... Odebrano mu najważniejszą (jak do tej pory ) rzecz - perkusję. Wcale mu się nie dziwie, że jest rozgoryczony i odtrąca całe otoczenie.
Uschi... Ona tu nam napewno w akcji nie zaginie Oj, napewno nie.
Krwiste erotyki pewnie planujesz, zboczuchu jeden
Podoba mi się Twój Tom. Czuły, opiekuńczy... Ach, takiego Go kocham. Bill jest również świetny. Taki poczepaniec, na takiego mi zawsze wyglądał.
Cała część jest świetna i nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejną część.
Kiss ;*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosenrot dnia Piątek 01-09-2006, 13:37, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
YaNoU
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Pod LaTaRnIą <3
|
Wysłany: Piątek 01-09-2006, 12:48 Temat postu: |
|
|
Bardzo intrygująca ta fabuła..Nie spotkałam się jeszcze z opowiadaniem w którym jeden z członków (;D) zespołu jeździ na wózku. Spodobały mi sie opisy uczuć, a takze wzajemne rozmowy między bohaterami. Bardzo ładnie piszesz. Jedynym minusem dzielącym cie od perfectu jest interpunkcja a szczególnie przecinki. Na pierwszy rzut oka zauwazyłam błędy. Ale to nic. W kazdej historii najwazniejsze sa wydarzenia, i to by zainteresowac czytelnika. Ty to zrobiłaś. I dlatego ci gratuluję.
Tyle.
Dzięki.
Pa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole_Tom
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A co za różnica:P:)
|
Wysłany: Piątek 01-09-2006, 15:28 Temat postu: |
|
|
Ula, bardzo podobał mi sie ten part.
Zgadzam się z "Gagą",
własnie takiego Tomusia kochamy.
Czułego i opiekuńczego.
Oj szkoda mi tego Gucia, szkoda;( Dobrze,
że sie otworzył i wypłakał Tomusiowi.
Nie powinien skrywac swoich uczuć.
Ojj co ja będę Cię zanudzać swoim komentarzem?
Poprostu boosko Czekan na neeexttt..!
Całuja Cie i pozdrawiam:)
Nicole!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Piątek 01-09-2006, 16:31 Temat postu: |
|
|
Oj...
Strasznie żal mi tego Gustava. Nie radzi sobie z tym wszystkim, jest poniżej tego.
Zdecydowanie brak mu siły i jakiegoś punktu wsparcia.
To przykre, bo nie powinno tak być w jego przypadku...
Bardzo mi się podoba.
Jak narazie opowiadanie zapowiada się wyjątkowo dobrze. Chyba najlepiej ze wszystkich, które miałam okazje czytać w Twoim wykonaniu.
Gratuluję.
Pozdrawiam:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Piątek 01-09-2006, 18:13 Temat postu: |
|
|
Siabadabada.
Naprawdę fajne.
Siabadabada.
Lubię to co piszesz.
Siabadabada.
Fabuła wciąga.
Siabadabada.
Cholera, podoba mi się!
Siabadabada.
Buziaków sto dwa.
~Black.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
***_LeNu$Qa_***
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 01-09-2006, 19:09 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz spotkałam się z taką fabułą.
Pierwszy raz czytam tak piękne opowiadanie, które ma więcej niż jedną część.
Pierwszy raz spotkałam się z takim Tomem, jakiego przedstawiłaś w opowiadaniu.
Czasami łezka mi się w oczku kręciła...
Ślicznie.
Cudownie.
Bosko.
Dziękuję...
~*~Len:*~
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 0:39 Temat postu: |
|
|
koudi – cieszę się, że Ci się podoba. Zależało mi na tym, aby więź między Tomem i Gustavem była taka silna. Ty też na pewno znajdziesz takich przyjaciół. Co do imienia...
cóż... tej bohaterce dałam swoje własne
Dziękuję
luska – wiele, naprawdę bardzo, (...), bardzo dużo znaczy dla mnie to, że poświęcasz mi swój czas, że czytasz i komentujesz to opowiadanie.
Dziękuję
Ejkuś – dziękuję słodziaku ty mój
Dziękuję
Teallin – w całości zgadzam się z Twoim skromnym zdaniem. Bardzo lubię jak się tak rozgadujesz , a za to intrygowanie przepraszam. To chyba dlatego, że ja już o szkole nie myślę, bo ją skończyłam
Dziękuję
Okla_xD – być może nie mylisz się co do Gustava i Uschi, ale kto to wie? Ja jak na razie nie mam pojęcia ;)Pożyjemy,zobaczymy Za życzenia weny bardzo dziękuję. Oj przyda się, przyda.
Dziękuję
Gaga – chyba mi mówiłaś, nie pamiętam Oj biedne „moje” Putu, biedne... Co do Uschi, nie mylisz się ani trochę, a co do krwistych erotyków Po pierwsze nie zaprzeczam, a po drugie odezwało się niewiniątko Co do Toma i Billa mi też podobają się właśnie tacy.
Dziękuję
YaNoU – za pochwały dziękuję, a nad interpunkcją będę pracować. Co do perfektu... do tego to mi jeszcze bardzo daleko.
Dziękuję
Nicole_Tom – dziękuję za tak miłe słowa. Cieszę się, że się podoba Wcale mnie nie zanudzasz swoimi komentarzami.
Dziękuję
Mod-~ddm – cieszę się, że odbierasz je jako najlepsze. Bardzo chciałam żeby takie było, dlatego staram się wkładać w nie jak najwięcej siebie.
Dziękuję
BlackAngel – dziękuję za ten, jakże oryginalny komentarz. Cieszę się, że ci się podoba Siabadabada
Dziękuję
***_LeNu$Qa_*** - To ja ci dziękuję, za tak wspaniałe słowa. Cudownie, bosko... Wątpie aby było chociaż w części tak dobre, ale bardzo się staram.
Dziękuję
Och rozpisałam się, ale chciałam wam wszystkim odpowiedzieć zanim pojawi się kolejna część. Zwłaszcza, że nad tą czeka mnie jeszcze dużo pracy.
W głowie tysiące myśli, na kartce żadnych „właściwych” słów. Dlatego będziecie musiały poczekać jeszcze trochę. Wybaczcie...
Pozdrawiam gorąco
Sweet for all of you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Image
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 18:38 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba, temat ciekawy i świetne wykonanie.
Super była ta część. Szkoda mi Gustava i Uschi... Mam nadzieję że jakoś się wszystko ułoży
Z niecierpliwością czekam na dalszą część.
Życzę weny. Pa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lov.
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Środa 06-09-2006, 15:21 Temat postu: |
|
|
oł maj gad ...
hmm... musze powiedzieć, że nie czytałam takiego opowiadania, a dokładnie o takiej fabule.
Nie sorki ... czytałam o podobnej na jakimś blogu.
Doczekałam się twojego nowego dzieła
Jak zapewne wszystkim mi też skoda bidnego chłoptasia.
Zapewne ciężko mu ...
Ale ma przyjaciół!! Mam nadzieje, że tak to napiszesz ze bardzo będą go wspierać
nie żebym ci coś kazała........
ehhh... to tylko takie moje marzenia ... nic nie sugeruję !! broń boże
czekam na next
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fistashek
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z worka uczuć...
|
Wysłany: Środa 06-09-2006, 16:30 Temat postu: |
|
|
Cholera... zaje**sty pomysł. Gustav i wózek inwalicki... naprawde... jest bardzo oryginalne. Bardzo ciekawie wykonane, ja tam błędów nigdy nie widze, że chyba ze wala po oczach... Spodobało mi się, poprostu ma to coś, co karze mi wrócić tutaj, gdy ukarze sie kolejna czesc. Pozdrawiam. A teraz Teletubisie mówią Pa Pa
P.S. Masz nową czytelniczke...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Sobota 09-09-2006, 22:08 Temat postu: |
|
|
koudi luska Ejkuś
Teallin Okla_xD Gaga
YaNoU Nicole_Tom Mod-Negai
BlackAngel ***_LeNu$Qa_*** Devil i ślimak
Lov. Fistashek
Jeśli nie odnajdziecie się poniżej,
to zobaczcie jakieś trzy posty wyżej,
tam zostawiłam dla was kilka słów...
Devil i ślimak – cieszę się, że ci się podoba to naprawdę bardzo miłe A co do dalszych losów Ushi i Gustava, cóż to wiedzą tylko oni sami
Dziękuję
Lov. – No doczekałaś się No i wiesz... Być może marzenia się spełniają
Dziękuję
Fistashek – cieszę się, że tak ci się podoba, to bardzo miłe nawet bardzo, bardzo Miło mi również, że zdobyłam w tobie nową czytelniczkę.
Dziękuję
A teraz przepraszam, że tak długo czekałyście
na nową część...
Mam nadzieje, że wybaczycie
ja już taki dziabąg jestem i nie ma rady
Miłego czytania...
> 3 <
Usiadła na fotelu kładąc duży kubełek waniliowych lodów na parapecie. Nic bowiem nie było w stanie poprawić jej humoru tak dobrze, jak owe słodkości. Dzięki nim wszystkie złości i smutki wydawały się być mniejsze, i łatwiej było sobie z nimi poradzić. Usłyszała sygnał swojego telefonu i już po chwili odebrała.
- Cześć!– Przywitała się, nie siląc się nawet na to by jej głos brzmiał radośnie. Przed Konstantinem nie musiała tego udawać, bo on i tak potrafił wyczuć, w jakim jest nastroju.
- Co się dzieje słoneczko?- Zapytał z wyraźną troską w głosie.- Coś poszło nie tak?
- Wszystko.- Odparła wpatrując się w łyżeczkę, jakby ta była czymś niesamowitym.
- Może przywieźć ci lody waniliowe?
- Właśnie meczę się tu z jednymi i bardzo przydałaby mi się pomoc i...
- Domyślam się, że sos czekoladowy.- Przerwał jej śmiejąc się do słuchawki.- Zaraz u ciebie będę.- Dodał i już po chwili dobiegł ją sygnał zakończonej rozmowy.
Kilkanaście minut później usłyszała szczęk zamka, a na jej dotąd smutnej twarzy pojawił się radosny uśmiech.
- Jestem wreszcie.- Powiedział, chowając klucze do kieszeni bluzy i zdejmując buty, po czym podszedł do niej i złożył na jej ustach słodki i bez wątpienia pieszczotliwy pocałunek.- Daj mi momencik, to się do ciebie dostosuję.- Dodał z radosnym uśmiechem na ustach i kładąc butelkę sosu czekoladowego na parapecie, ruszył w kierunku jej łazienki.
Już po chwili dobiegł ją dźwięk płynącej wody i śpiew Kona, który słyszała nie po raz pierwszy, ale i tak wywoływał u niej przyjemne ciepło i dziwne dreszcze. Nie dało się bowiem ukryć, że głos miał naprawdę bardzo dobry. Chociaż, jak sam mówił urodził się z pałeczkami w dłoniach i nie zamierzał zdradzać perkusji na rzecz mikrofonu.
- No, jestem w pełni dostosowany.- Powiedział siadając w szlafroku na łóżku i wycierając sobie mokre włosy, które sterczały na wszystkie możliwe strony.- Chodź tu do mnie.- Dodał i rzucił ręcznik na podłogę uśmiechając się zaczepnie.
- Ty chodź do mnie.- Stwierdziła Uschi również się uśmiechając.- W końcu to ja mam lody no i sos czekoladowy.- Dodała.
- No i co ja ma z tobą zrobić.- Odparł robiąc biedną minę, która jak zwykle rozśmieszyła brunetkę i podniósł się z łóżka.
Już po chwili Konstantin siedział w fotelu, a Uschi u niego na kolanach z nogami zarzuconymi na boczne oparcie, czując jak jego silna dłoń obejmuje jej talię.
- Dobra złotko, dawaj te lody i mów.- Powiedział z uśmiechem.
Uschi nabrała sporą porcję białego przysmaku z ciemnobrązową polewą i zaczęła mówić obserwując, jak brunet powoli zlizuje z łyżki jej zawartość.
- I widzisz, najgorsze jest to, że ja naprawdę chciałabym mu pomóc. Tu wcale nie chodzi o te idiotyczne punkty, tylko o to, żeby ten idiota, którego dziś poznałam uwierzył, że nie wszystko stracone. W końcu ty nie straciłeś wszystkiego. Tobie się udało, bo miałeś nadzieję.- Dodała spoglądając w jego czarne oczy, które nagle zasnuła mgła smutku znikając tak szybko jak się pojawiła.
- To było coś innego. W końcu ja miałem białaczkę, a on...
- Koni, ale jemu w przeciwieństwie do ciebie nie groziła śmierć, której, jak sam wiesz, ledwo udało ci się uniknąć. Ty przeszedłeś przez sześć chemii walcząc z chorobą. Przez większość tego czasu albo byłeś nieprzytomny, albo przypominałeś sobie wszystko, co zjadłeś do tamtej pory. A on stracił tylko perkusję.
- Widzisz, masz dużo racji, tylko dla niego to, co stracił było sensem życia. Ja mojego nie straciłem i może to mi pomogło. Sam tego nie wiem.- Dodał na moment oddając się tylko swoim myślom.- Jeśli chcesz pomagać, to zgłoś w tym ośrodku, żeby ci kogoś innego przydzielili i udzielaj się.- Powiedział ponownie patrząc jej prosto w oczy. – No chyba, że tu chodzi o tą osobę, a nie tylko samą pomoc.- Ni to stwierdził, ni to zapytał.
- No widzisz jest w tym coś. Bo kiedy ja na niego spojrzałam, to zobaczyłam coś, co mnie przeraziło, jego oczy. W nich nie było żadnego pozytywnego uczucia. Mnóstwo bólu, gniewu i bezsilności. Zupełnie tak, jakby zapomniał o pozostałych.- Powiedziała, a po jej policzkach spłynęły, nie pierwsze w tym dniu srebrzyste łzy, których przyczyną był Gustav.
- Oj, moje słodkości.- Westchnął brunet odkładając lody na podłogę, po czym objął ją mocno i pozwolił się wypłakać.
- Gustav ubieraj się, bo za godzinę jedziesz z nami na galę rozdania nagród.- Powiedział Georg wpadając do jego pokoju jak przeciąg.
Blondyn podniósł głowę znad książki, która leżała na jego kolanach i spojrzał na niego z dziwnym wyrazem twarzy.
- I nie chce słyszeć żadnego ale.- Stwierdził zielonooki zanim ten zdążył otworzyć usta i cokolwiek powiedzieć.- Choćbym miał cię pobić to i tak z nami pojedziesz.- Dodał, a wyraz jego twarzy tylko potwierdził to, co wydawał się wyrażać ton jego głosu. Georg nie żartował. Wręcz przeciwnie mówił jak najbardziej poważnie i chyba rzeczywiście był w stanie posunąć się do tak drastycznych środków.
Mimo to w głowie Gustava od razu rozpoczęło się rozmyślanie, co zrobić, żeby jakoś tego uniknąć. Nie chciał opuszczać swojego pokoju, bo tu był sam na sam z nienawiścią, jaką czuł do samego siebie. Tu nie musiał patrzeć na plastikowe uśmiechy ludzi, w których oczach widział tylko litość. Nie musiał udawać, że pogodził się z tym, co się stało, mimo, że w rzeczywistości nie umiał tego nawet zrozumieć.
Tom wszedł do pokoju Gustava pukając cicho. Ten jednak w ogóle nie zwrócił na niego uwagi. Siedział wpatrzony w dal, a jego wzrok wydawał się być zasnuty dziwną mgłą, przez którą nie przebijały się żadne najsilniejsze nawet promienie. Podszedł i położywszy mu rękę na ramieniu lekko ją zacisnął. Po chwili blondyn spojrzał na niego i Tom zobaczył, jak owa gęsta mgła nagle staje się mokra od hamowanych łez.
- Przyniosłem ci coś.- Powiedział z delikatnym uśmiechem na ustach.- Mam nadzieję, że ci się spodoba.- Dodał i wysunął zza pleców czarną papierową torebkę.
Gustav wziął ją w swoje dłonie i otworzył. W tym momencie sercem Toma zawładnął dreszcz radości, na widok delikatnego uśmiechu, który rozjaśnił twarz blondyna. Uśmiech ten bowiem miał w sobie mnóstwo z dawnego Gustava.- Może uda mi się ciebie odzyskać.- Stwierdził w myślach czując jak nadzieja w jego sercu staje się silniejsza.
- Jest odjazdowa.- Powiedział blondyn i położył torebkę na łóżku.- Dziękuje.- Dodał i spojrzał na Toma, a jego usta wygięły się w szczerym uśmiechu.
- Nie ma sprawy.- Odparł dredowłosy z również się uśmiechając.- A teraz zbieraj się, bo czekamy na ciebie. My i fani.- Dodał akcentując ostatnie słowo i ruszył w kierunku drzwi wiedząc, że tym razem Gustav pojedzie z nimi.
Konstantin nie mógł zasnąć, co dla niego było raczej normalne. Od czasu pierwszej chemii i tego, co po niej przechodził zasypiał dopiero po drugiej w nocy. Wszystko wynikało z faktu, że lek przeciwbólowy, który mu podawano dopiero w tedy działał na tyle mocno, że on mógł rozluźnić spięte mięśnie i zasnąć. Spojrzał na zegarek, którego elektroniczny wyświetlacz pokazywał pierwszą jedenaście. Zaschło mu w gardle, dlatego ostrożnie żeby nie obudzić wtulonej w niego Uschi wysunął się spod kołdry i pocałowawszy ją w policzek wrócił do kuchni. Dokładnie wiedział gdzie czego szukać, bo spędził tu nie jedną noc, dlatego znalezienie butelki z wodą mineralną i szklanki nie zajęło mu zbyt wiele czasu. Wrócił do pokoju i z uśmiechem na ustach, wolno popijając przynoszący orzeźwienie płyn, przyglądał się wszystkim zdjęciom, którymi fragment ściany był dokładnie oblepiony. Na większości z nich byli razem. Na niektórych się przytulali, na innych śmiali, na jeszcze innych całowali. Kilka było zrobionych u niej w domu, inne w różnych miejscach. Park, plaża, ulubione puby i kawiarnie, po prostu wszystkie miejsca, w których razem dobrze się bawili. Nagle jego wzrok zatrzymał się na zdjęciach, które wydawały się nie pasować do reszty. Były to fotografie zrobione w czasie, gdy przebywał w szpitalu. Na każdym z nich mimo uśmiechu i nadziei w zwycięstwo z rakiem widać było smutek, rozżalenie i ból, który wypływał z jego twarzy. Oderwał wzrok czując się tak jakby nagle cofnął się w czasie, jakby znowu był niszczony przez samego siebie. Podszedł z powrotem do łóżka i, odłożywszy szklankę na stolik przy nim, zgasił podłużną lampę, która znajdowała się na ścianie ze zdjęciami i dawała delikatne łagodne światło zawsze tworząc przyjemny nastrój.
- Coś się stało?- Zapytała Uschi przez sen.
- Nie kochanie, byłem napić się wody.- Odparł i przykrywszy się kołdrą mocno objął ją w talii wtulając swoją twarz w jej miękkie włosy.
- Aha.- Odparła cichym westchnieniem splatając swoją dłoń z jego.
- Nagroda ta powędruje do...
- Tokio Hotel.- Krzyknął do mikrofonu drugi wręczający i na sali rozległy się gromkie brawa.
- Chodźmy.- Szepnął Tom do Gustava, na moment zaciskając mu obie dłonie na ramionach. Chciał żeby ten wiedział, że jest z nim, że oni wszyscy, cała trójka są z nim mimo wszystko i przez cały czas.
Bill oddał nagrodę Gustavowi i jako pierwszy wziął do ręki mikrofon.
- Chciałbym bardzo mocno podziękować, przede wszystkim naszemu managerowi i naszym, zawsze wiernym fanom. To, co dla nas robicie jest wspaniałe. Dziękuję!- Zakończył i zaczął bić brawo tak jak pozostała część zespołu.
- Cóż mogę zrobić więcej, jak tylko przyłączyć się do słów mojego brata. Dziękuje wam bardzo! Jesteście wspaniali!- Powiedział Tom i podawszy mikrofon Georgowi przyłączył się do braw.
- Ja również wam dziękuję. Taka nagroda to prawdziwy zaszczyt. Dziękuję wam bardzo, bardzo mocno.- Stwierdził zielonooki i podał mikrofon Gustavowi.
- Cieszę się, że mogę być tu dzisiaj z wami. To naprawdę cudowne otrzymać takie podziękowanie od was wszystkich. Jesteście wspaniali! Dziękuję! – Powiedział czując, jak po policzkach spływają mu srebrzyste łzy, które, po raz pierwszy od wypadku, nie były do końca gorzkie. Każda z nich miała w sobie odrobinę słodyczy i sprawiała, że na ustach Gustava widniał prawdziwie szczery uśmiech.
Za błędy przepraszam
i proszę o wybaczenie
Niecierpliwie czekam na komentarze,
na które na pewno będę odpowiadać,
zanim pojawi się kolejna część...
Pozdrawiam gorąco
Sweet for all of you
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez "UKL...A" dnia Wtorek 19-09-2006, 21:16, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holloway
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z owocowego sadu;)
|
Wysłany: Sobota 09-09-2006, 22:16 Temat postu: |
|
|
Więc tak...
Bardzo Cię przepraszam, że nie skomentowałam poprzednich cześci, ale miałam mało czasu. Zaczyna się nauka..ach..
Wracając do opowiadania..
Temat jest oryginalny.Widać, że dopracowujesz każdy tekst i wkładasz w te słowa dużo serca. Jest mi tak żal Gustava... Kariera, szczęście..a potem szok... Gratuluje wspaniałego pomysłu i mistrzowskiego wykonania. Nie muszę chyba mówić, że jestem stałą czytelniczką? Bo jestem. I przekonałam się, że każde Twoje opowiadanie jest znakomite.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Holloway dnia Sobota 09-09-2006, 22:35, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teallin
Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł
|
Wysłany: Sobota 09-09-2006, 22:27 Temat postu: |
|
|
Rezerwuję miejsce kotek ;*
Przeczytam rano.
Dostałam przyspieszony puls, zwany weną
EDIT:
Po kilkudziesięciu dobrych minutach męczenia weny, Worda i Holloway jestem zadowolona i spokojnie mogłam sobie przeczytać.
Podoba mi się to, że bohaterka ma kogoś. Realne opisy, dobrze dobrane słowa... Wybornie. Naprawdę gratuluję pomysłu. Orginalność jest teraz bardzo ważna. Ty spełniłaś to kryterium bezsprzecznie.
Całuję
Reszta jest milczeniem...
Tea
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
***_LeNu$Qa_***
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 10-09-2006, 9:52 Temat postu: |
|
|
Wiesz...
Jak Gustav dziękował fanom (tak, ten fragment przeczytałam kilka razy), to... to się popłakałam.
Nie wiem, dlaczego. Może jestem przewrażliwiona.
Albo to Twoje opowiadanie tak na mnie działa. Bo jest cudowne.
Ma w sobie to coś, co mnie zawsze przyciągnie.
I wiem, że się powtórzę, ale podoba mi się Twój Tom. Taki troskliwy, ciepły, opiekuńczy... I bezbłędnie oddajesz wszystkie uczucia, potrafisz je opisać...
Kocham,
całuję,
pozdrawiam,
weny życzę
~*~Len:*~
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fistashek
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z worka uczuć...
|
Wysłany: Niedziela 10-09-2006, 11:36 Temat postu: |
|
|
A ja jak zwykle na końcu... No nic, cóż ja mogę więcej powiedzieć, jak tylko to, że mi się cholernie podobało. Na początku myslałam, ze Gustav nie pojedzie z nimi, na te rozdanie nagród. A mam pewne przeczucie, chociaż nie wiem... że ten Konstantin, będzie grał w tym zespole, ale to tylko takie moje małe przypuszczenia. Ogólnie było... zajebiste, bo ja poprostu lubie czytac coś, co się jeszcze nie wydarzyło, czego poprostu nie ma. A wypadku gustava narazie nie ma, więc bardzo realnie można o tym czytać, wszystko można sobie tak łątwo wyobrazić, chociaż nie powiem, że cięzko było mi sobie wyobrazić Gustava z książką A teraz Teletubisie mówią Pa Pa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
_katasza
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bajki.
|
Wysłany: Niedziela 10-09-2006, 14:45 Temat postu: |
|
|
ajj.
przeczytałam.
wszystko.
i się wzruszyłam normalnie.
piękne opisy, wspaniały klimat.
bardzo mi się podoba.
bardzo. [;
pozdrawiam. \m/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Witja
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 10-09-2006, 19:48 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się. Oczywiście wyłapałam kilka błedów, które momentalnie gdzieś pomiędzy wierszami zgubiłam. Cudo kochana cudo i tyle. Realzm i tyle uczuć przepełniajacych tekst - to wywarło na mnie ogromne wrażenie.
Ale powstało mi chyba małe niedomówienie przy prezencie.
Mam dziwne wrażenie że ten chłopak Ushi (nie wiem czy dobrze napisałam imię) to dołaczy do Hotelu, ale jak wiadomo ja zawsze snuję swoje domysły. Potórzę się po rza kolejny - powalił mnie pomysł i fabuła. Podziw UKLU i tyle.
Z życzeniami weny na kolejne świetne party.
Witja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole_Tom
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A co za różnica:P:)
|
Wysłany: Niedziela 10-09-2006, 20:20 Temat postu: |
|
|
Oj Ulciu.. Bardzo ładnie:)
Na błędy szczególnie nie zwacałam uwagi...
I to własnie jest mój największy błąd,
gdybym zwracała szczególna uwage na czyjes błedy,
to może zwracałabym też na swoja ortografię..
Ale cóz taki nałóg... Skupiania sie bardziej na całym tekscie, a nie na ortografi;(
Oj a żeby nie odbiegac od tematu, to powiem, ze szczególna notka, chyba najładniejsza ze wszystkich.. hmmm z kazdym partem coraz lepiej.. Ulu tylko gratulować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Niedziela 10-09-2006, 22:58 Temat postu: |
|
|
Holloway – wybaczam, że wcześniej nie komentowałaś Co do tekstu... cóż staram się wlewać w każdą część dużo z siebie, ale czy mistrzowskie wykonanie Bardzo się cieszę, że zyskałam w tobie stałą czytelniczkę
Dziękuję
Teallin – hmm… to nie do końca tak, że Uschi ma kogoś. To jest bardzo zawiłe, bo w mojej głowie wiele, jeśli nie wszystko, się gmatwa. Żeby jednak nie zdradzić swoich tajemnic będę już milczeć Bardzo zależy mi na oryginalności, dlatego staram się aby wątki nie pachniały stęchlizną
Dziękuję
***_LeNu$Qa_*** – bardzo się cieszę, że udało mi się ciebie wzruszyć. Zależało mi na tym, aby ta scena i cała część, choć odrobinę ścisnęła za serce. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze ciebie wzruszyć Mój Tom- jak to fajnie brzmi cóż mi po prostu wydaje się być takim ciepłym i opiekuńczym „luzakiem”. Opisywanie uczuć sprawia mi ogromna przyjemność, a twoja ich ocena jeszcze większą
Dziękuję
Fistashek – jednak nie na końcu Co do Konstantina i zespołu, to czas pokaże. Nie chcę zdradzać, co będzie dalej, bo wszystko lepiej smakuje, gdy dłużej się na to czeka Mam nadzieję, że tego, co opisuje, w życiu Gustava nigdy nie będzie. Rzeczywiście łatwiej uwolnić świat wyobraźni, kiedy coś tyczy się przyszłości, której my, na szczęście, jeszcze nie znamy.
Dziękuję
_katasza – miło mi, że cię wzruszyłam, to naprawdę wiele dla mnie znaczy i jest niebywałym komplementem. Mam nadzieję, że wywołam w tobie jeszcze wiele emocji Cieszę się, że ci się podoba
Dziękuję
Witja – Oj…cudo, to chyba zbyt dużo powiedziane. Cieszę się, że moje słowa wywarły na tobie wrażenie. Bardzo milo „usłyszeć” coś takiego. O prezencie pojawi się jeszcze kilka słów, bo wiem że nie było jasne o co chodzi, chociaż… cóż mogło mu sprawić taką radość Co do twoich domysłów, to… zobaczymy jak to będzie , a co do chłopaka Uschi to… chłopak, czy nie chłopak Oto jest pytanie
Dziękuję
Nicole_Tom – ortografia jest bardzo, ale to bardzo ważna Dlatego ja staram się unikać błędów, bo one psują efekt i to bardzo Co prawda nie zawsze mi to wychodzi, ale staram się Cieszę się, że ci się podoba i, że uważasz tą część za tak dobrą.
Dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Wtorek 12-09-2006, 15:41 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że mi przypomniałaś o skomentowaniu xD.
Na śmierć bym zapomniała!
Ale jestem i w pełni świadoma mówię:
Świetnie.
Końcówka była naprawdę wzruszająca. Włączyłam odpowiednią muzykę i trach!
Bum cziki bum cziki bum, bum, bum, bum, bum xD.
Gustav płacze?
O! Fak ju, mister który mu zrobił coś, przez co wylewa gorzkie łzy...
( Rozgląda się po sali. Nieprzyjemna cisza łaskoce ją po umyśle. )
Oh, fak mi, fak mi... Aj łanna fil jour bodi! xD
Ken, zrób kupę!...
Odcinek - szuper.
~Black.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Środa 13-09-2006, 15:52 Temat postu: |
|
|
Och... Ale jestem opóźniona Przeczytałam wieki temu, a dopiero teraz mam czas skomentować!
Wybacz.
Jak zawsze mi się podobało. Na koniec jebłaś dawką wzruszenia i już, już, o mało mi łezka nie pociekła...
Ty wredoto...
Czekam na NEW, który już czytałam
Davaj, davaj!
Buźka ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Środa 13-09-2006, 20:22 Temat postu: |
|
|
Holloway Teallin ***LeNu$Qa_***
Fistashek _katasza Witja
Nicole_Tom BlackAngel Gaga
Jeśli nie ma was poniżej,
to kilka słów ode mnie
znajdziecie jakieś dwa posty wyżej...
BlackAngel – jedno, czego jestem pewna, po przeczytaniu twojego komentarza to, że ci się podobało
Dziękuję
Gaga – z opóźnieniem też można żyć Jaka wredoto Ja się tu staram wywołać łzy, a ty mi wredotujesz Oj, nie ładnie
Dziękuję
No cóż...
nie będę dłużej ukrywać przed wami nowej części
Najpierw jednak podziękuję...
Wam wszystkim za komentarze
Mojej kochanej Gadze
za poprawienie błędów w tej części
A teraz, jak zwykle
życzę miłego czytania...
> 4 <
- Wstawaj!- Zawołał zrywając z jeszcze śpiącej brunetki puchową kołdrę.
- Nie chce mi się.- Stwierdziła przykrywając głowę poduszką z nadzieją na jeszcze chwile słodkiego snu.
- To, to ja wiem.- Powiedział i zaczął łaskotać jej odkryte stopy, które w momencie podwinęła pod siebie podnosząc poduszkę i pokazując mu język.
- Wskakuj w jakieś wygodne ciuchy, bo idziemy biegać.- Stwierdził i również pokazał jej język, po czym zniknął w drzwiach kuchni.
Uschi przeciągła się czując jak wszystkie jej mięśnie rozciągają się w fantastyczny sposób, po czym zwlekła się z łóżka i zabrawszy z szafy potrzebne rzeczy, znikła w łazience.
- Jestem gotowa!- Zawołała wsuwając na stopy czarne sportowe buty.– Weź klucze.- Dodała, kiedy Konstantin pojawił się w pokoju z butelką wody mineralnej w dłoni i radosnym uśmiechem na ustach.
- Kawy!- Jęknął Bill pojawiając się w drzwiach z miną cierpiętnika i wyglądem żywego trupa.
- Trzymaj.- Stwierdził Tom, wyciągając w jego kierunku kubek z intensywnie pachnącym płynem i uśmiechnął się radośnie widząc iskierki błogości, jakie natychmiast rozświetliły twarz bruneta.
- Tak mi wczoraj głowa zmarzła, że paranoja! - Mówił dalej nie sprawdzając czy starszy bliźniak w ogóle go słucha.- Obcięcie włosów tak krótko nie było najlepszym pomysłem.- Stwierdził dotykając palcami swoich czarnych włosów, których długość rzeczywiście uległa bardzo dużej redukcji.
- Przynajmniej teraz wyglądasz jak facet.- Stwierdził Tom, obdarzając brata zaczepnym spojrzeniem.- A to, za co?- Zapytał łapiąc się za łydkę, w którą Bill celnie trafił silnym kopnięciem.
- A coś się stało?- Brunet udał, że nie ma najmniejszego nawet pojęcia, o co chodzi.
- Można tu dostać dobrej mocnej kawy?- Bliźniacy odwrócili się za siebie, słysząc zgaszony głos Gustava, który pojawił się w drzwiach swojego pokoju.
- Można.- Odparł mu dredowłosy z radosnym uśmiechem na ustach.- Już ci podam.- Dodał i kilka sekund później siedzieli we trójkę wszyscy popijając mocną kawę.
- Widzę, że braciszek trafił w twój gust.- Ni to stwierdził, ni to zapytał zawieszając swoje zbolałe spojrzenie na czapeczce Gustava.
- Tak bez wątpienia jest świetna.- Stwierdził blondyn z uśmiechem na ustach.- Takiej jeszcze nie miałem.- Dodał i spojrzał na Toma, którego usta zdobił delikatny uśmiech.
- Nie wiecie gdzie nam się Georg podział, bo ja go wczoraj z oczu straciłem.
- Nie tylko ty.- Odparli równocześnie obaj blondyni i wybuchli radosnym śmiechem.
- Zdaje mi się, że niebawem się pojawi, o ile ta blond piękność pozwoli mu od siebie odpocząć...
- Chociaż przez kilka godzin.- Zakończył za Toma Gustav i cała trójka ponownie wybuchła radosnym śmiechem.
- Witam wszystkich.- Powiedział Georg pojawiając się w drzwiach.- Co wam tak wesoło?- Zapytał zdejmując buty.
- A tak jakoś.- Odparł mu Tom.- No jak ta piękność, która znikła wczoraj w twoich ramionach?- Zapytał.
- Bardzo dobrze, tylko jakoś numeru od niej nie wziąłem ani jej swojego nie zostawiłem. Ale ja głupi jestem.- Podsumował z uśmiechem na ustach i podszedł do ekspresu by przyłączyć się do pozostałych.- A wam jak poszło?- Zapytał, po czym upił łyk pobudzającego napoju.
- Na brak damskiego towarzystwa nie narzekałem...
- Liśmy.- Wtrącili Bill i Gustav równocześnie.
- Ale czujemy niedosyt.- Zakończył Tom robiąc przy tym smutną minę, którą już po chwili zastąpił szeroki uśmiech.
- Ja już nie mogę.- Stwierdziła Uschi opadając na ławkę.- Jak tu umrę, to będzie tylko i wyłącznie twoja wina.- Dodała z udawaną złością.
- Chodź lepiej na śniadanie.- Powiedział Kon wyciągając do niej obie dłonie, które ta chwyciła i podniosła się z ławki, by już po chwili, z wyrazem dużego zaskoczenia na twarzy, znaleźć się na jego ramieniu.
- Zamierzasz mnie tak nieść, aż do restauracji?
- Tak!- Odparł, a w jego głosie dało się słyszeć wyraźne rozbawienie.- Na co masz ochotę, bo ja na naleśniki. Całą górę naleśników!- Stwierdził i zanim zdążyła mu odpowiedzieć, ruszył w kierunku niewielkiej restauracji, w której podawano te „puszyste” słodkości.
- Cześć wam!- Zawołał David zamykając za sobą drzwi wiedząc, że krzyk jest jedyną możliwością zwrócenia na siebie jakiejkolwiek uwagi.
- Ciszej!- Usłyszał w odpowiedzi głos Billa i po chwili zobaczył również jego głowę wyłaniającą się zza oparcia sofy.
- Gdzie reszta?- Zapytał kładąc na stole swoja torbę i niewielkie, czarne, kartonowe pudło.
- Mam! Udało się! Wiedziałem, że musi coś być!- Usłyszeli radosne krzyki dochodzące z pokoju Toma.
- Miałeś racje! Ja nie mogę, rzeczywiście!- Kolejny równie radosny głos dobiegający z tego samego pomieszczenia, tym razem należący do Georga.
- Bill chodź tu!- Zawołały oba, bez wątpienia podekscytowane głosy.
- Idę!- Odparł brunet i, spoglądając na równie zaskoczonego cała sytuacją managera, ruszył do pokoju starszego brata.
- David jest u nas.- Stwierdził pojawiając się w drzwiach.
- To powiedz mu, żeby też tu przyszedł.- Powiedział Tom cały czas wpatrując się w swój laptop jakby ten go zahipnotyzował.
Bill posłusznie wystawił głowę zza drzwi i skinął na managera, który, nie mając pojęcia, o co może chodzić, ruszył w jego stronę i również zniknął za drzwiami.
- Gdzie jest Gustav?- Zapytał zauważając, że tylko jego tu brakuje.
- Słuchajcie.- Powiedział Tom w ogóle nie zwracając uwagi na pytanie Davida i powoli zaczął czytać nie odrywając wzroku ani na moment.- I co wy na to?- Zapytał po przeczytaniu ostatniego zdania.
- Czy ja to dobrze zrozumiałem?- Zapytał Bill nie mogąc do końca uwierzyć w prawdziwość usłyszanych słów.- On będzie mógł...
- Tak!- Odparł mu Tom i uśmiechnął się radośnie.
- Uschi?
- Tak?- Zapytała, delikatnie podnosząc głowę znad rysunku, który powoli pojawiał się w rozłożonym na jej kolanach szkicowniku.
- Chciałbym być z tobą.- Usłyszała, a na jej twarzy natychmiast pojawił się radosny uśmiech.- A ty?
- Też.- Odparła i ponownie pochyliła się nad swoją pracą, jakby to, co przed chwilą powiedziała było czymś naturalnym, jakby powiedziało się samo, bez jakiejkolwiek kontroli.
Już po chwili, całkowicie zaskoczona, znalazła się kilkanaście centymetrów nad ziemią w objęciach Konastantina, który, kręcąc się z nią wokół własnej osi, składał na jej ustach słodkie pocałunki.
- Jesteś wariatem, przez którego kreci mi się teraz w głowie.- Stwierdziła po chwili, skupiając się na tym by świat przed jej oczami również przestał wirować.
- Co ja poradzę?- Zapytał i, zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, zamknął jej usta namiętnym pocałunkiem.
Nie miał pojęcia, kiedy w jego głowie zrodziła się ta myśl, żeby wreszcie jej o tym powiedzieć. To, co było miedzy nimi każdy postronny obserwator bez chwili wahania nazwałby miłością. Oni jednak zawsze traktowali siebie jak przyjaciół. Oddanych sobie, kochających się, ale jednak przyjaciół. Spędzili ze sobą swój pierwszy raz, nie chcąc, aby ta chwila kiedykolwiek, w ich wspomnieniach, łączyła się z późniejszym bólem rozstania. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu okazując sobie czułość w różny sposób. Czasem spędzali ze sobą cała noc, śpiąc wtuleni w swoje gorące ciała. Jedli razem śniadania, obiady, kolacje, chodzili razem na imprezy, ale nigdy nie uważali siebie za parę. A teraz on, tym jednym pytaniem, zmienił wszystko.
- Czy coś się teraz zmieni?- Zadał pytanie samemu sobie wypowiadając je na głos.
- Chyba tylko to, że zaczniesz się do mnie dobierać.- Odparła mu, a widniejący na jej twarzy uśmiech nabrał jeszcze radośniejszego wyrazu.
- O tym nawet nie ma co mówić, bo to oczywiste.- Stwierdził, również się uśmiechając i czując jak na nowo powraca do niego wewnętrzny spokój.
- Zdjęcie!- Zawołała niespodziewanie.- Musimy zrobić sobie zdjęcie.- Dodała poszukując aparatu, który jak zwykle gdzieś się zapodział.- Mam!- Stwierdziła po chwili radosnym głosem z wyrazem triumfu na twarzy i, ustawiwszy aparat na parapecie, usiadła na podłodze.
Czując jak Konstantin obejmuje ją w tali, złożyła na jego ustach delikatny, przepełniony czułością pocałunek, który miał w sobie coś, co sprawiło, że przez ich ciała przebiegła fala silniejszych niż zwykle dreszczy.
Mam nadzieję, że się podobało
i, że wreszcie, dzięki Gadze
pozbyłam się błędów...
Jeśli nie, to przepraszam...
Jak zwykle liczę na wasze komentarze,
które są dla mnie naprawdę bardzo ważne...
Pozdrawiam gorąco
Sweet for all of you
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez "UKL...A" dnia Poniedziałek 18-09-2006, 18:22, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole_Tom
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A co za różnica:P:)
|
Wysłany: Środa 13-09-2006, 20:39 Temat postu: |
|
|
Aa pierwsza:P Kurcze... Ula, sorry ale nie będe sie rozpisywac. Powiem tylko jeden wyraz : wow...
a tak serio, to superr... Będzie mógł chodzić tak? To wspaniale:)!!
Czekam na neext:) Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
After_Eight
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Środa 13-09-2006, 21:23 Temat postu: |
|
|
hohoho.
Oby dwie notki są świetne.
Podoba mi się że Gustav bedzie chodził. W końcu jakaś radosna wiadomość dla jego samego. Może się w końcu przez to otworzy bardziej na świat?
Pozdrawiam i czekam na następną część ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|