|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Courtney
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 14:35 Temat postu: |
|
|
Zajmuje
EDIT
Aj. Jest niu
Hm. Jak zwykle powaliłaś mnie.
Znowu. No znowu TH pokazali jacy są... niedorozwinięci?
Ach.
Nie wiem co mam jeszcze napisać. Może... 'Pozdrawiam'?
Tak, tak.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mimowkaaa
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rypin;\
|
Wysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 18:33 Temat postu: |
|
|
uuu niezle pieknie i komentuje jako jedna z pierwszych:D ale sie wszystko rozwalilo, nie moge sie doczekac kolejnej czesci... szybko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 19:01 Temat postu: |
|
|
Koniec był rewelacyjny.
Początek emanujący złośliwością. Nie podobał mi się bo z chłopaków zrobiłaś... kretynów.
No nic. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kass
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Uć
|
Wysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 20:37 Temat postu: |
|
|
Bo chłopcy w ich wieku są kretynami. Wystarczy spojrzeć na kolegów... Nic, tylko seks im w głowie. A Diabełek zachowuje realizm. Chwała jej za to!
Poza tym, jest jak zwykle. Ostro i nieprzewidywalnie.
Koniec TH? I co z tego. Może dzięki temu woda sodowa wyparuje chłopcom z głowy. I będzie inaczej niż we wszystkich pozostałych opowiadaniach TH...
Nie ma co się załamywać, póki opowiadanie nie dobrnie do końca.
Jak dla mnie jest wspaniale. I oby tak dalej!
Jesteś genialna.
Cmok, słoneczko
PS. Miało być konstruktywnie? Co ja gadałam. Nie wyszło...
EDIT. Zawiesiłam się. Zapatrzyłam w mój podpis. Ach, te usta... Ach, te oczy... Głos... Cudowne!
No i Kasztanka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dna szafy.
|
Wysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 21:12 Temat postu: |
|
|
Aj, w końcu nadrobiłam ogromne zaległości...
I w zasadzie strasznie się cieszę, że czekało na mnie aż tak dużo tesktu - miałam więcej czytania i więcej przyjemności. O. ; P
Ach, och, Diabełku, uwielbiam Twój styl, wiesz...?
I uwielbiam tych czterech idiotów i ich pieprzone problemy.
I chętnie bym się rozpisała jakie to jest cud, miód, ale nie mam odpowiednich warunków - moja szanowna rodzicielka biega i skacze po całym domu pakując walizki na ostatnią chwilę (wyjeżdża sobie na tydzień na Teneryfę, a mnie zostawia w tej podłej szarudze ).
Jak tylko w domu przestną pierze latac, spróbuję się skupic i trochę obszerniej się nad Tobą i tym co piszesz pozachwycac
Muah kochana! ;*
Uwielbiam Cię ^.^
(aha, nie mylisz się, mój poziom IQ najwyraźniej spadł. Staję się coraz głupsza. Te setki opowiadań, które bez przerwy czytam źle wpływaja na moje myślenie. Istne pranie mózgu.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agutek
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 07-11-2006, 9:05 Temat postu: |
|
|
No, no.
Nie lecę sobie w kulki, dziewczynko. Czytałam wczoraj, ale jestem leniem i nie skomentowałam.
Powiem ci, że jestem nieco zawiedziona długością tej części. No i prawie same dialogi... [cmoka w niezadowoleniu]. Ale wiem, że jest ci z tym co raz ciężej.
Doceniam, doceniam całą twoją pracę. Podobało mi się naprawdę, ale za krótko.
EDIT:
Nie zrozum mnie źle. Spójrz do góry. Same superlatywy. A czy to nie jest trochę męczące?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 12:58 Temat postu: |
|
|
Mój Boże jak cudownie, że Wam się podobało!
Widać, że opłacało się przepisywać to cholerstwo po części jedną ręką.
Jednakchyba już wszystko w porzo, przynajmniej tak mówi lekarz. Ale tym sk****synom nigdy nie można wierzyć.
Wiem tylko, że w najbliższym czasie nie wchodzę na kite'a.
Jak tylko znajdę czas to podpisuję każdemu z osobna.
Nie podoba Wam się z tym końcem kariery?
A wiecie co?
Ja czekałam na to od samego początku!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FaNkA MaNsOnA
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 1:00 Temat postu: |
|
|
Świetne.
W każdym calu.
Nie patrzyłam na błędy.
Nikt nie jest doskonały, każdemu zdarzają się drobne potknięcia w pisowni.
Wyszło na to, że Tokio Hotel to badziewie, dla znawców.
Twoje opowiadanie podoba mi się ze względu na ten realizm.
Naszym gwiazdkom nie brak antyfanów.
Jestem ciekawa jak to dalej rozwiniesz.
Czekam na kolejną część.
Już zacieram ręcę.
Pozdrawiam.
...FM^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Sobota 11-11-2006, 2:06 Temat postu: |
|
|
Mwahah.
Ungabunga.
Ale kÓl i czad.
Serio, serio - walnęlabym Ci komentarza na miarę moich możliwości - jest za późno xD.
Oh.
Strasznie mi się podobało, szUonko... (mogę?)
Hm.
Hm.
Hm.
~BlaK .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 11:51 Temat postu: |
|
|
Niedzielny poranek zawsze jest beznadziejny. Pozostałości po sobotnich głupstwach (bols z sokiem żurawinowym) zawsze zostawiają po sobie bolące ślady w postaci odgłosu perkusji Travisa Barkera.
Da się to jednak jeszcze wytrzymać, leżąc jeszcze w ciepłym łóżeczku, pijąc słodką herbatę i mając przed sobą kilka milutkich komentarzy.
Człowiek wtedy z chęcią na nie odpisze, po to by skacowani czytelnicy też przeczytali sobie coś miłego po zwleczeniu się z wyrka.
Cholera, piszę jak jakaś piep**ona pisarka w gazecie z poradami.
Albo jak Wielebny Run w Run's House...
Madziaa ;**- Nie spóźniaj się do szkoły, bo skończysz jak ja. Kto pierwszy ten lepszy
Hell's Angel- Nie mów, że Cię powaliłam, bo brzmi to jakbym Cię pobiła Też Cię pozdrawiam
Mimowkaaa- Kochana, to się jeszcze rozwali...
orengada- Owszem, kretynów, ale powiem Ci, że większość z tych wypowiedzi jest prawdziwa.
Kass- Jak Cię znam to nadal się na niego patrzysz
Cherry- Patrzcie kto wrócił? Z Twoich wypowiedzi widać, że chyba (też) ich nie lubisz.
Agutek- Nie zawsze długość się liczy Choć dość często...
FaNkA MaNsOnA- Realizm, powiadasz? O tak, ja jestem ogromną realistką...Cieszę się, że zauważyłaś.
BlackAngel- Niczego konstruktywnego nie oczekuję. Jeśli Ci się naprawdępodobało, to to mi wystarcza.
Pozdrawiam Was wszystkich i życzę Wam aby ten poprzedzający tą apokalipsę jaką jest poniedziałek, dzień, dał Wam choć trochę przyjemności.
Bless up.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziaa ;**
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Niedziela 12-11-2006, 17:41 Temat postu: |
|
|
To czyli całkiem nieźle. xD
No baa ;D
bo ja jestem najlepsza
Hehe nie liczy się dłuość ? ;D
Ale im dłużSZY tym przyjemniej ;D ;D ;D
Hee ;D
Dobra, Ty nas lepisj zapewnij, że już nie będzie takiej przerwy między częściami
Pzdr ;D ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kass
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Uć
|
Wysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 13:25 Temat postu: |
|
|
Diabełek napisał: |
Kass- Jak Cię znam to nadal się na niego patrzysz |
To jestem aż tak przwidywalna? Shit! xD
Patrzę, cały czas patrzę. Ostatnio wchodzę na to forum głównie po to, żeby sobie na niego popatrzeć xD <nic to, że Metha mam na tapecie i mnóstwo go w folderze o nazwie "Meth", plus cała góra jego piosenek... > A to zdjęcie jest jednym z moich ulubionych. Tylko spójrz na te usta. Wprost stworzone do całow...
... No. Rozgadałam się, a miałam dopisać coś do mojego komentaza poprzedniego. No to lecę z tym komentarzem.
Wiesz, Agutek może ma trochę racji, że za mało opisów dałaś.
Chociaż, z drugiej strony, w rozmowie Christiny z chłopakami nie potrzeba wielu opisów. Bo co opisywać? Że Tom usmiechnął się głupkowato i podrapał się po... khem, głowie? To by było niezbyt ciekawe.
Jak dla mnie dobrze jest tak, jak jest.
Długość nie była zła. Gdybyś dodała coś jeszcze, to by nie było fajnego zakończenia. Ale, jak napisałaś, nie zawsze długość się liczy
Powiem Ci, że nie mogę się doczekać dalszych części Teraz dopiero zaczyna się jazda! Oj, będzie się działo, będzie. A znając Ciebie, zadbasz o to, żebyśmy my, czytelnicy, mieli z czego się śmiać. Nie mogę się doczekać.
Cmok, cmok, złotko
Żona Metha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 16:03 Temat postu: |
|
|
Look who's back
Diabełku, ale mi Ciebie brakowało...
Ciebie, bo z Taliah'ą obcowałam,
cieszę się, że trwasz w tym, co tak w Tobie i tym opowiadaniu pokochałam....
Daj im popalić,
pokaż to pani profesor show biznesu - moja Ty wróżko.
Jak przestanie mnie boleć główka ze względu na nieudany dzień w szkole wszystko napiszę co chciałabym, abyś wiedziała, że mnie urzekło...
Love ya...
Mavis
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 16:47 Temat postu: |
|
|
Nie mma usprawiedliwienia dlaczego tak późno xD
Ale czytałam daawno. Jedynie komentarza nie chciało mi sie pisać, wybacz xD
Co do notki to strasznie dużo dialogów, ale to nie zmienia faktu, ze dobra xD
Błędów niestety nie pamiętam, bo dawno czytałam x)
Aha xD I taka mała prośba... mogłabyś coś niecoś szepnąć na ucho Pixie, że dodałaś notkę, a ona JESZCZE nie?
Z góry dziękuję xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pixie
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network
|
Wysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 20:29 Temat postu: |
|
|
Prosiaczka? Eee... Dzięki Tomciu Sromciu, mój kochany cielaczku.
Na temat nowej części nie będę się rozwodzic, bo po 1. to i tak wiesz co o niej sądze, nawet jesli nie mówiłam, ale przecież myślimy tak samo, a po 2. nie chcę przeklinać i dostac osta od moderatorów, którzy udają, że nie czytają innych opowiadan oprócz swojego, ale jednak czytają i czyhają, aż ktoś z nas złamie w nich regualmin. Ah, ta dzisiejsza młodzież
Dobra, no więć: fajne było, wiesz? Fajna była scena jak bliźniaki robiły 69 w salonie. Własnie tak sobie wyobrażam ich rozrywki w czasie wolnym.
Holly Blue napisał: |
Aha xD I taka mała prośba... mogłabyś coś niecoś szepnąć na ucho Pixie, że dodałaś notkę, a ona JESZCZE nie?
Z góry dziękuję xD |
No, właśnie mi brat szepnął. Jak mi wyskoczyło powiadomienie o PW to najpierw mnie mało szlag nie trafił bo pomyślałam, że to znowu list jakiejś desperatki, której życiowym marzeniem jest mieć mp3 z Billem czy czym tam. (Nie, no, jak ktoś lubi gadżety ze swoim ulubionym zespołem to ja jestem w stanie zrozumieć, ale trzeba umieć zachowac umiar. Odtwarzacza się używa do słuchania muzyki a nie wpatrywania się w zdjęcie Billa. No, ale nie. Ludzie muszą jak zawsze brać wszystko na powaznie i oczywiście muszą się bić o takie małe nie wiadomo co, zamiast się wyluzować i zająć czymś pożytecznym). Dobra, wracając do tematu. Holly, moja kochana, ja, Pixie uroczyście Ci obiecują: JESZCZE nie, ale JUŻ NIEDŁUGO.
Cierpliwości kluseczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzykliwa
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: biorą się dzieci? ;-)
|
Wysłany: Wtorek 14-11-2006, 16:43 Temat postu: |
|
|
Uf.
Doczytałam.
Równe 36<chyba> odcinków.
4 godziny.
Opłacało się
Twój humor i podejście jest rozbrajające.
Dlatego z niecierpilowścią czekam na koljenego parta!
//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Środa 15-11-2006, 13:59 Temat postu: |
|
|
Kochani, tak btw, to czy przypadkiem to nie powinien być part 36?
Buuu, nie umiem liczyć!
Mavis, czekam na więcej wyjaśnień!
Holly Blue, nie jestem z tych "autorów" co wymagają piętnaście tysięcy komentów z pokłonami, choć próżny Diabełkos ze mnie, to w przeciwieństwie do innych nie biorę wszystkiego na poważnie.
Kassuniu, dobrze wiesz, po czym zwykle się drapie Tomuś w moim opowiadaniu, nie? Nie ma zbyt wielu synonimów do rzeczownika jądra...
A Ty DeBill jesteś prosiaczkiem, do cholery i nie mi się tu nie wykręcaj, bo powiem wszystkim o żelowych łoniakach! Ha! Ent hał ju lajk mi nał?
Karocia, przeczytałas wszystko? Wyrazy uznania za cierpliwość...Amen.
To co? Przydałaby się jakaś następna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agutek
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 21:44 Temat postu: |
|
|
Niewątpliwie by się przydała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 22:36 Temat postu: |
|
|
No, Diabełku powoli nadrobiłam zaległości Cieszysz się, co?
Hmm, niezłe rzeczy się dzieje. Bill śpiewa z playbacku, koniec TH. Straszne rzeczy I jeszcze te tabletki odchudzające.
Najbardziej rozwaliły mnie teksty Toma i ten pilates
No i czekam na kolejne części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziaa ;**
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Piątek 24-11-2006, 15:44 Temat postu: |
|
|
Kheeem... Dia... ?
Żyjesz ? ;D
Daj nam jakiś znak
Lalala xD
Pytałaś czy przydałaby się zęść... Odpowiedź jest jednoznaczna:
OCZYWIŚCIE, ŻE TAK.
Dziękuję za uwagę xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mimowkaaa
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rypin;\
|
Wysłany: Piątek 24-11-2006, 18:24 Temat postu: |
|
|
sorry za offtop:
KIEDY NOWY PART?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzykliwa
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: biorą się dzieci? ;-)
|
Wysłany: Piątek 24-11-2006, 18:26 Temat postu: |
|
|
DiabLess oj przydałby się nowy part przydał... Wynagrodź mi te 4 godziny i bolące oczka:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tida
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Snów I Wiecznej Rozkoszy
|
Wysłany: Niedziela 26-11-2006, 22:52 Temat postu: |
|
|
Uch...Przyznam, że trochę czasu mi zajęło zanim przeczytałam całość od deski do deski, ale było warto, bo stworzyłaś niesamowicie przekonywujący i przede wszystkim wciągający świat. Może to dzięki naturalności postaci, oraz temu, że dużo tu autentycnych miejsc, firm oraz ludzi, któych wplatasz w fikcyjny obraz. Bardzo mi się to podoba i trochę mi się to kojarzy z miksem "plotkary" i "Diabeł ubiera się u prady", a z tym pierwszym w szczególności, bo użyłaś nazwy "bananowa młodzież" I przyzam Ci się, że przyłapałam się na tym jak byłam o krok od wpisania w google Taliah Reeve i upewnienia się czy ona naprawdę jest tylko wymysłem Twojej wyobraźni No, a to, że dodałaś jeszcze Haydena! Uch, uwielbiam go Czekam na następną część z ustęsknieniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Christina
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cali
|
Wysłany: Poniedziałek 27-11-2006, 14:48 Temat postu: |
|
|
0.O wtf! dopiero teraz zobaczylam "nowa" czesc smh..
ale jak zawsze jest zajebista! to tyle lmao czekam na dalsze czesci pz!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Poniedziałek 27-11-2006, 19:58 Temat postu: |
|
|
Mod-Grecien- Pewnie, że się cieszę. Jesteś ze mną od samego początku pisania, mam do Ciebie ogromny sentyment, zbokolu.
Tida- Jeżeli naprawdę tak uważasz, to nawet nie wiesz, jak bardzo mnie to cieszy.
Dziękuję:
Methofilce
Strażakowi
Mavis
Holly Blue
Chris
Karoci
Mimowce
Madzi
BlackAngel
FaNkA MaNsOnA
orengada
Hell's Angel
DeBillowi- It's been long time
Dwa razy do roku, podczas Tygodnia Mody, w Nowym Jorku gromadzi się cała śmietanka show-biznesu po to, by w otoczeniu fanów, wytwornych kreacji i błysku w fleszy zadecydować, co w nadchodzącym… bla bla bla bla…
Jak zwykle, recenzje dla szmatławych czasopisemek z trywialną wyniosłością opisują jakże wyrafinowane wydarzenie, będące najnudniejszym zbiegowiskiem frajerów na świecie.
Tak twierdziła Taliah Reeve. No cóż, miała prawo, bo właśnie w owej chwili znajdowała się na pokazie kolekcji Jesień 2008, siedząc na kurewsko niewygodnym plastikowym krześle.
Przywilej gwiazdy ustalającej trendy nakazywał jej miejsce w pierwszym rzędzie, między Kanye Westem a Millą Jovovich. Cieszmy się i radujmy.
Liah zdawała sobie sprawę z głupoty noszenia ciemnych okularów w pomieszczeniu, lecz miała tak spuchnięte oczy, że nie była w stanie się umalować. Ostatni czas spędziła na przygotowaniach do koncertu Unplugged, całymi dniami ślęczała z producentami robiąc próby akustyczne, spała po trzy godziny, prawie nic nie jadła. Można jej wybaczyć. Zresztą połowa obecnych miała na nosach ciemne okulary. W końcu gwiazdy, nie?
Poza tym szylkretowe Chanelki chroniły ją przed oślepnięciem od migający fleszy, i pozwalały przysypiać, z głową opartą na dłoni.
Na wybiegu naprawdę nic ciekawego się nie działo. Kolekcja, o jakże ekscentrycznej nazwie „Ass Madafaka” składała się głównie z lnianych, workowatych płaszczy, narzuconych na złote T-Shirty – coś, czego Taliah w życiu by nie założyła.
Pomyślicie pewnie, że rozpuszczona Liah była wkurzona z powodu niewygodnego krzesła i nudnej kolekcji. Ale tak nie było. Wkurzona była z tego powodu, że dostała zaproszenie na Tydzień Mody, a nie na koncert Keitha Jarretta, świetnego muzyka jazzowego. No, ale królowej nastolatek nie zaprasza się na wspaniałą muzyczną ucztę, na której obecni będą wszyscy topowi producenci. Nie, królową nastolatek zaprasza się na kretyńską paradę fatałaszków.
Strasznie denerwowało ją to, że stała się jedną z tych, z których zawsze się śmiała.
Słodkim kociaczkiem, w skąpym ubranku, miziającym się z aktualnie znanym raperem.
I po co tyle morderczej pracy nad głosem? Nauki gry na fortepianie? Nauki niemieckiego? Do czego jej się to przydało, skoro i tak brano ją za młodszą siostrę Beyonce, bez obrazy dla kochanej przyjaciółki. Jeśli pójdzie według schematu, to teraz czas na rolę w jakieś kretyńskiej komedii romantycznej, wypuszczenie linii ubraniowej i sygnowanie własnych perfum. I złapanie jakieś gorącej dupy, jeszcze lepszej niż Bryce, oraz publiczne całowanie i mówienie o swoich miłosnych trikach u Jay’a Leno. Patrz — ciocia J.Lo.
Życie jest tak bardzo niesprawiedliwe…
— Pączuszku? — Brett dotknął jej ramienia. — Na co czekasz?
Ponieważ jej opiekun, przyjaciel i menago w jednym, niejaki Brian O’Neil, wyleciał na Arubę wraz z żoną Jessicą oraz synem Keithem, po to aby nie ześwirować od nadmiaru pracy, to Brett, jej drugi opiekun, pilnował teraz aby wypełniała należycie swe obowiązki.
— Jak to na co czekam?
— Pokaz się już skończył, a ty stoisz bezczynnie.
— A co mam robić?
— Sprawić aby ludzie zapamiętali, że tu byłaś. Pamiętaj, że Brian ma kablówkę w hotelu i, znając życie, pewnie cię ogląda…
Liah przewróciła oczami. Wielki Menager patrzy.
— Zobaczę co da się zrobić…
— Aha… — Brett już jej nie słuchał; jego wzrok podążał za opiętymi w stanik Victoria’s Secret cyckami w rozmiarze 80Z.
Uch, czy on kiedyś dorośnie?
Co by tu zrobić, aby zaznaczyć swą obecność? Czy noszenie ciemnych okularów nie jest wystarczająco tajemnicze? A czy ona musi robić jakiś przełom? To jest pokaz pieprzonej mody, do cholery! Jednym z ostatnich jej przełomów było pocałowanie Billa i Toma na Echo Awards. O! Jest przynajmniej jeden powód, dla którego warto było się uczyć niemieckiego. Poznała Tokio Hotel. Kurw…sama sobie teraz popsuła humor. Rozejrzała się po twarzach zgromadzonych celebrities. Na horyzoncie zobaczyła dziennikarkę, dzierżącą mikrofon z logiem Fashion TV. Kobieta zmierzała w jej kierunku, z wyraźnym zamiarem wykrzyknięcia: „Taliah! Jak ty pięknie wyglądasz! Czy masz na sobie dżinsy Cavalliego? Co sądzisz o najnowszej kolekcji Very Wang?” Zbawiennie, w kieszeni jej dżinsów zawibrował telefon. Całe szczęście, bo miała zamiar odpowiedzieć „Używanie papieru toaletowego zamiast paska jest szałowe!”. Liah spojrzała na wyświetlacz. Dzwoniła Pojebana, Absolutnie Upośledzona, Lafirynda Afrykańska — w skrócie Paula.
Ta dziewucha nigdy nie przynosi dobrych wieści.
— Halo?
— Hej, słoneczko! Dobrze się bawisz?
— Owszem.
— Słyszałam, że pierwsza dowiedziałaś się o newsach.
— Jakich newsach?
— O nieudanym występie.
— Tak, czarne maleństwo zadzwoniło do mnie zaraz po.
— Chyba cię lubi… Słuchaj, dzwonię w sprawie biletów na twój koncert.
— Unplugged?
— U—uh. Nadal aktualne?
— Jasne. Miejsca w pierwszym rzędzie. Ile potrzebujesz?
— Trzy. Jak idą prace?
— Ustalony jest już repertuar, teraz robimy próby. Codziennie. Moje oczy wyglądają jak wargi sromowe, a z niedożywienia w ogóle się nie załatwiam. Nigdy tak ciężko nie pracowałam. Jeżeli to nie podniesie mojej opinii dobrej piosenkarki, to pójdę się zabić. A tak w ogóle to jak tam chłopczyki po tej aferce? Pytam, choć w ogóle mnie to nie interesuje.
— Zawiesili ich karierę.
— Uuu, jaka szkoda…I co z nimi dalej będzie?
Peterowi naprawdę było już wszystko jedno, co chłopcy pomyślą, a tym bardziej jak zareagują. Dlatego zupełnie bez żadnych emocji usiadł na szklanym stoliku, i spojrzał zmęczonymi oczami na swych podopiecznych.
— Plan jest taki… Rozdzielamy was — powiedział, wbijając wzrok w swoje buty. — To już postanowione.
— Ale my…
— Georg! — Peter wskazał palcem na basistę. — Prawdopodobnie najpierw pojedzie z Kiarą na pokazy do Tokio, potem pewnie pojadą do niej do Stanów. Roger powiedział, że załatwi mu coś związane z muzyką.
— Ale my…
— Bliźniory! — palec wystrzelił w stronę braci. — Polęcą do Malibu, gdzie będą chodzili do prywatnej szkoły muzycznej.
— Ale my…
— Gustav! Nadrobi program z nauczycielem na prywatnych lekcjach. Po zdaniu matury pojedzie do bliźniaków.
— Ale my nie chcemy!!!
— Nikt się was nie pyta o zdanie. Wszystkie koncerty, wywiady i wystąpienia są odwołane. Wyjeżdżacie i zapominacie.
— Peter, dlaczego nam to robisz?
— A dlaczego wy mi to zrobiliście, co? Dlaczego nie zostaliście porządnym, rockowym zespołem, tylko komerchowym boysbandem? Wszystko dostaliście: fanki, wywiady, koncerty, płyty. To o czym marzyliście. I zamiast to wykorzystać, ciężko pracować, to wy gadaliście jacy to KillerPilze są chujowi. Szkoda tylko, że oni wcale nie muszą zawieszać kariery, bo na ich koncerty ludzie nie zwrócili biletów.
— Mamy naszych prawdziwych fanów!
— Garstkę. W porównaniu z tym co było. Nawet zagorzałe fanatyczki, które przysyłały wam swoje majtki, krytykują i wyzywają was na forach internetowych.
— Dlaczego?
— Bo wszystko przemija, Bill. Jeśli się tego nie docenia, to…
— Ale my to docenialiśmy!
— O tak, bardzo — prychnął Peter. — Tak bardzo, że zamiast pracować nad nowym materiałem, zastanawialiście się nad trzecią reedycją „Schrei”. Ale łaskawie weszliście do studia aby nagrać drugi krążek. Miłosierni! Pominę fakt waszego totalnego zdezorganizowania i lenistwa… Cholera, namówiłem Taliah Reeve, aby z wami nagrała kawałek! Namówiłem ją do występu i udziału w teledysku. A wiecie jak trudno ją do tego przekonać. To można było tak dobrze wykorzystać… Nieważne. Gustav, w poniedziałek masz pierwsze spotkanie z nauczycielem. Bliźniaki wylatują jutro, najpierw do Nowego Jorku, potem wraz z ludźmi Pauli do Malibu.
— Ale my nie znamy nikogo w Malibu.
— Znacie — Peter wstał i zmierzył w kierunku drzwi. Może nareszcie skończyły się jego męczarnie.
— Kogo?
— Paulę. Będziecie mieszkać u niej w domu.
— Co?- wrzasnęła Liah.
— Bill i Tom przylatują do mnie, do Malibu. Będą tu chodzić do szkoły…
— Ty chyba żartujesz?!
— Nie. Jestem cholernie poważna.
— Ale… Ale to… To chujowo!
No nie, no. Nie ma innego słowa wyrażającego niezadowolenie? Beznadziejnie, źle, niemiło. Ale ta mówi chujowo. Chujowo i chujowo.
— Kompletnie nie rozumiem twojego negatywnego nastawienia. Od początku masz do nich awersję…
— Alergię mam!
— A masz jakiś konkretny powód?
— Owszem! Pierwszy jest taki, że są debilami. Drugi, że nic nie umieją. Trzeci, że są debilami i nic nie umieją.
— Widzę, że żadne argumenty nie pomogą. Nie rób takiej wkurzonej miny.
— A skąd ty wiesz jaką ja mam minę, co?
— Bo widzę cię w telewizji. Transmitują na żywo.
— Aaa…- faktycznie, kamera VH1 zwrócona była centralnie na nią.
— W każdym bądź razie, mam załatwione trzy bilety w pierwszym rzędzie?
— Tak. Kogo bierzesz, jeśli mogę spytać?
— Jak to kogo? Billa i Toma.
— Co kurw… — Taliah znów prawdopodobnie miała zamiar pokazać swoje niezadowolenie słowem ‘chujowy’, jednak w słuchawce usłyszała sygnał. Schowała telefon do kieszeni i wzięła głęboki oddech. Chyba lepiej było nie odbierać tego telefonu. Aby nie zaprzątać sobie myśli pewnymi dwoma niedorobami, których przyjdzie jej niedługo zobaczyć, zaczęła się zastanawiać co by tu można zrobić, jak to określił Brett, przełomowego. Kilka metrów dalej, stała Lindsay Lohan. Ubrana w zwiewną sukienkę, odpowiadała na pytania prezenterki ABC. O! Liah teraz podejdzie do niej, i pocałuje ją w sam środek wysmarowanych brokatem ust. Całowała się z Billem, całowała z Tomem i z Xavierem Naidoo, ale Lindsay Lohan jeszcze nie. Najwyższa pora. Lindsay zawsze zajmowała wysokie miejsca w rankingach wpływowości, więc Brian powinien być zadowolony. Włożyła ręce do kieszeni w poszukiwaniu błyszczyka. Znalazła pomadkę ochronną Neutrogena. Co za różnica. Posmarowała usta, po czym zmierzyła w kieruku aktorki, uprzednio wystawiając środkowy palec do kamery VH1, na wypadek gdyby Paula jeszcze oglądała transmisję.
Zakapturzona postać, cała obwieszona srebrnymi krucyfiksami zbliżyła się do twarzy Toma.
— Przeleciałeś moją niunię?
Tom chciał coś powiedzieć lecz nie mógł. Usta odmawiały posłuszeństwa, zupełnie jakby były czymś sklejone.
— Przeleciałeś ją?
Tom nie mógł nic zrobić, wytrzeszczył tylko oczy w proteście.
— Nie denerwuj się. Nie winię cię, w końcu koteczek jest bardzo ładny…
Tom nie wiedział o co chodzi. Jaka niunia? Jaki koteczek? Nie wiedział tez kim jest owa zakapturzona postać. Wyglądała podobnie, jak większość niemieckich raperów, którzy wyśmiewali się z Tokio Hotel.
— Nic nie szkodzi, Tomuś. Podobno bzykasz dużo dziewczynek… Carpe Diem? To twoja życiowa dewiza zdaje się? Masz rację. Dlatego cię nie winię. Nic ci się nie stanie. Ale skoro ja byłem dobrym kolegą i dałem ci bzyknąć moją dziewczynę… To ty też będziesz kumplem i dasz mi bzyknąć swoją?
Tom spojrzał na niego zdziwiony. Wtem do pomieszczenia weszło dwóch osiłków, trzymających Billa.
— Twoja dziwka też jest niczego sobie — murzyn pogłaskał Billa po policzku. — Z chęcią ją posunę…
— Sir?
Palec murzyna zjechał po torsie Bila.
— Sir?
— Oj… Twoja laleczka ma co nieco w spodniach… A więc to chłopczyk? Nic nie szkodzi…
— Sir!!!
Tom podskoczył i otworzył oczy. Jego ramienia dotykała stewardessa w czerwonym uniformie American Airlines.
— We’ve just landed.
— Huh?
— The flight is over. We’re at the JFK Airport.
— Uh… A… fenk ju.
Tom przetarł oczy i usiadł wygodniej w skórzanym fotelu. To tylko sen…ale jaki pojebany…
Spojrzał przez okienko samolotu. Znajdowali się już na płycie nowojorskiego lotniska. Było ciemno i padał deszcz. Nagle ktoś go dźgnął w tył głowy.
— Zbieraj się, musimy znaleźć tego gostka od Pauli — powiedział Bill.
— Ok.
Tom związał dredy w kucyk, założył bluzę i wziął plecak spod siedzenia. Lecieli biznes klasą, więc wychodzili z samolotu jako pierwsi. Wraz z grupką biznesmenów z teczkami przeszli przez rękaw, po czym ruszyli dalej. Przy taśmie z bagażami stało trzech niskich mężczyzn w średnim wieku o mięsistych twarzy i gęstych czarnych włosach. Typowi Włosi z wyglądu. Jeden z nich trzymał w dłoniach tekturową plakietkę z napisem „Kaulitz”.
Chłopcy podeszli do nich, oni tylko skinęli głowami. Wzięli ich bagaże, po czym poszli wzdłuż korytarza terminalu.
Lotnisko im. Kennedy’ego nie różniło się niczym specjalnym od lotniska w Hamburgu czy Berlinie, które zazwyczaj kojarzyły się im z trasą i wystąpieniami. Jednak Tom nie czuł się teraz jak zwykle w takich sytuacjach. Nie czuł się jak gwiazda. Mężczyźni byli gburowaci, w przeciwieństwie do Hansa i Richarda. Obok niego dreptał blady Bill. Nie było słychać gderliwego głosu Petera, ani Georga, rozmawiającego przez komórkę z Kiarą. Na zewnątrz nie czekała ani jedna fanka, nie było też wyciągniętych rąk, ani błagań o autografy. Obok nich przebiegali pasażerowie, ciągnąc za sobą walizki na kółkach, spiesząc się na pokład. Deszcz zacinał w szklane ściany, ukazujące widok na kilkadziesiąt „zaparkowanych” boeingów.
Przeszli przez rozsuwane drzwi, z powrotem na płytę lotniska, gdzie kilka metrów dalej stał mały odrzutowiec Eclipse 500.
Jeden z mężczyzn skinął na schodki samolotu, nakazując chłopakom wejść, po czym pomógł pozostałym załadować ich bagaże do małego luku bagażowego. Bliźniacy weszli po chwiejnych, metalowych schodkach do środka.
Kabina odrzutowca była mała, znajdowało się w niej sześć obitych jasną skórą foteli. Tom usiadł na jednym z nich, i zamknął oczy. Był zmęczony sześciogodzinnym lotem i tym kretyńskim snem. W dodatku, w Berlinie, przed odlotem zostali nieźle wyzywani przez niektórych. Jego poczucie humoru i własnej wartości całkowicie wyparowało.
Do wnętrza weszło trzech Włochów i samolot zaczął nabierać rozpędu do startu. Po chwili maszyna uniosła się w powietrze, obierając kurs na Malibu.
Nowe miasto, nowi ludzie, nowe życie…
Bez Tokio Hotel.
I bardzo, kur*a, im tak dobrze!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez DiabLess dnia Poniedziałek 27-11-2006, 21:01, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|