|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 14:45 Temat postu: |
|
|
Jeśli Kari wróciła naprawdę to... ja jestem w siódmym niebie. A jeśli nie, to i tak wierzę, że wróci. Prędzej czy później, ale wróci na pewno.
Bardzo sie cieszę, że dodałaś nową notkę. Bill jest naprawdę świetny w roli swatki, tylko nikt mu nie chce pomóc, więc ma kiepskie wyniki. A Georg... Numer jeden tej części xD.
Mam nadzieję, że już niedługo nowa część
I poza tym życzę mnóstwa szczęścia w Nowym Roku
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BabySitter
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z drzewa xD
|
Wysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 18:27 Temat postu: |
|
|
Zajmuję. Obszernie skomentuję jakoś jutro
EDIT
Here I am xD
Mam troszeczkę wolnego czasu (czyt. rodzice wraz z bratem wybyli z domu, jupi!) i ci skomentuję hahaha. Sorry odbija mi xD
Ach, widzisz, tak dawno dodawałaś część, że musiałam dwie ostatnie przeczytać Bo ja skleroze mam. To tak na marginesie.
Reckless napisał: |
[
Mandy - nie szukaj talentu tam gdzie go nie ma. Suonko moje, Ciebie nic nie pobije. Miszczu mój Ty Bidonowy xD
|
Jaki miszczu, jaki miszczu. Przecież ja takie głupoty piszę ,że to szok Kochanie, przecież ty masz OGROMNY talent! I tylko spróbuj zaprzeczyć....
Ostatnia noteczqa wyśmienita. (boshes ty mooj, jak ja tego słowa nie cierpię ) Bidonek jak zwykle się stara, ale mu nie wychodzi
Szkoda troszkę, że Tomuś się tak poddaje... Ale Kari wróciła, więc jest szansa! Oby, oby xD
Teraaaaa.... Cytaty godne uwagi xD
Cytat: |
- Czy któryś z was, debile, potrafi jeździć na motorze? - Bill niczym waleczny przywódca, z klatką piersiową wypiętą do przodu, stał nad chłopakami i unosił głowę tak wysoko, jak tylko potrafił. |
Jak można wypiąć klatkę piersiową, która jest wklęsła? xD
Cytat: |
Czarnowłosy upadł na podłogę, sycząc z bólu |
Biedulek xD
Cytat: |
- Ahaa– szatyn, otworzył usta jak żądny wiedzy przedszkolak i skinął głową. |
Mwah, wyobrażam sobie minę Georgusia xD
Cytat: |
Dwie godziny później Gustav i Tom słodko spali na tylnym siedzeniu. Dredowłosy ułożony na kolanach Gutka, Gutek obejmujący jego plecy. Wyglądali jak dwaj geje, ale komu to przeszkadzało? |
Jakie gejki, jakie gejki? xD Słooooodko Chciałabym ich tak zobaczyć xD
Cytat: |
- No to pięknie – jęknął Bill i starając się być grzecznym, przywitał się z matkami kolegów. |
O nie, rodzice przyszli. Dokończę potem xD
EDIT
Nie ma to jak pisać komentarz 3 dni. Trzeba być mną xD
Dokańczam cytaciki:
Cytat: |
- Obiję Ci mordę! – syknął – Mówiłem, żebyś zmienił sieć! Zawsze musisz być odmienny?! |
Kocham texty B'donka w twoim opku
Cytat: |
- Jeśli jeszcze raz, żaden z was debile, nie pomoże mi w ucieczce przed mamą, to mordy poobijam! – warknął Bill i rzucił swoje torby na podłogę w przedpokoju i ruszył do salonu, aby zasiąść przed telewizorem i obejrzeć „Barwy grzechu”. |
Niby taki twardziel, a telenowele ogląda
Cytat: |
Tom podszedł do niej i pochylił się nad nią. Serce zapłonęło mu na nowo ogniem miłości. Jego największy skarb znów był w zasięgu jego dłoni i teraz już nic nie było w stanie zniszczyć w nim miłości.
Nie wszystko co widzą oczy jest prawdą. Ufaj tylko sercu.
|
Najpiękniejsze słowa z tej części
That's all. Chyba.
Dzienkuje i przepraszam.
Adios maczos!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BabySitter dnia Środa 03-01-2007, 16:14, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sara Portman
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ
|
Wysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 21:11 Temat postu: |
|
|
SuperBidoenk w akcji
Tak na poważnie, to było w tej części coś smutnego. Mianowicie to, że Tom się poddał. Tak po prostu. To Bill starał się ratować jego szczęście. A on dał sobie spokój.
Na szczęście była też końcówka, zdecydowanie najlepsza z całego posta.
"Nie wszystko co widzą oczy jest prawdą. Ufaj tylko sercu. " Zgadzam się z tym stwierdzeniem w stu procentach.
Pozdrawiam...
Sara Portman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yasmin
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-01-2007, 14:27 Temat postu: |
|
|
jest na prawde dużo lepiej.
Część zadowalająca...
Wiem, że stać Cie na więcej!!!!
ale ciesze się, że podniosłaś sobie już poprzeczke
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Witja
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 04-01-2007, 8:27 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam.
Bidonek - Tyjumfator, terminator wyszedł z mody...
Nie spodziewałam się powrotu Kari, autentycznie się zdziwiłam na to zakończenie. Mam wrażenie, ze czekaja ją długie wyjaśnienia, bo nie wydaja mi sie żeby chłopcy zostawili jej wyjazd tak bez echa...
Błedów nie widziałam, podobało mi się jak zawsze zresztą.
Czekam na nową cześć i mam nadzieje że nia dasz nam długo nań czekać.
Z życzeniami weny.
Witja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Piątek 05-01-2007, 14:31 Temat postu: |
|
|
Oj, oj, oj.
Znów poczułam ten powiew wiatru, jak za dawnych czasów.
A wiesz co ten wiatr ze sobą przyniósł?
Mieszankę uczuć, tą, a którą zawsze Cię chwalę.
I przyznam szczerze, że w przed ostatniej części trochę mi tego brakło. Ale Ty szybko to nadrobiłaś.
Znów troszkę uśmiechu, troszkę zamysłu...
Pomyślałam sobie, że gdyby to się działo naprawdę, to niektóre z postaci mogłabym bardzo polubić.
Bylabyś ich matką? xD
Nie no, na szczęście to się nie dzieje naprawdę.
Negai
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 07-01-2007, 20:18 Temat postu: |
|
|
Tajniak - wszystko sie powoli wyjasnia, jednak jak juz sie wyjasni ja napewno wymysle cos nowego i znowu zaczne komplikować xD co do walecznego Bidona... to też się okaże xD ostatnie zdanie powinno Cię naprowadzic
Holly - bezlitośnie ciągniesz mnie za język to Ty i April wszystkie wiecie pierwsze normalnie foch a bledy - nie moje lecz worda - juz poprawilam, dzieki
Grecia - dobrze kombinujesz xD ktoś wrócił.. ale czy to Kari, czy to nie Kari to się okaze xD
Simple - namieszałam? mwahaha.. jak zawsze xD jeszcze się nie przyzwyczaiłaś?
Mrużka - wciąż czekam na ten edit
Mandy - no dobra przyznam się.. wiekszosc tekstów Bidona w moim opowiadaniu to teksty, które dzielnie notuje zaraz po tym jak je palne i wszyscy maja ze mnie polew ohh.. jakja lubie takie dlugie komentarze xD dziieeeki ;*
Sara Portman - Tom się nie poddał. Tom zwątpił.. niby jedno i to samo, ale w najnowszej części zobaczysz, że jest różnica
Yasmin - choroba.. jeszcze wyzej mam podniesc ta poprzeczke? ja juz wyzej nie moge
Witja - ja nie podążam za modą a Kari.. eehh.. dobra ja jużnic nie mówię xD
Negai - ten wiatr to resztki starej Monis.. mysle, ze Reckless ponaprawia błędy, przyłozy się i stworzy coś lepszego
Skarbie jesteś u mnie tak rzadko... brakuje mi Twoich komentarzy.. nie ma już mojego Monsumka ?
nowa część w przygotowaniu. Pewnie wyjdzie na łikend. A że mam doła, a jak mam doła to lepiej się pisze, to myslę, że mi się ta częśc uda.
buziam kochane i dziękuje za komentarze ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 07-01-2007, 20:29 Temat postu: |
|
|
Nowy av masz xD
Ładny xD
Hm.
Ciągnę za język?
Ciągnę?
Widocznie za mało
Czwartej fabuły nadal nie znam :p
Hm.
To ja idę Cię pomęczyć zeby było co nieco szybciej.
Bo tydzień to dłuuuuugo.
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 16:47 Temat postu: |
|
|
Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa xD
A ja czytałam już dawno, tylko dopiero komentuję xD
Holly dobrze gada- av ładny
Ah..
Ta część... Ten bystry Gijorg, zgejowaciały Gustav i Bill wybawiciel... Żyć nie umierać xP
Ciekawe, czy Tom się wkurzy jak panienka się obudzi?
Czy krzyknie: "WTF?"
O tym w następnym parcie Połamanych xD
No dobra. To był mój najgorszy komentarz ze wszystkich ;D
Shut up Ap...
Wenkii Ty moja weno xD
PZDR XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 19-01-2007, 23:26 Temat postu: |
|
|
Wiem, że z tygodniowym opóźnieniem, ale i tak nikt poza Holly się nie domagał, więc po co się śpieszyć?
jestem strasznie ciekawa czy ta część się spodoba. to coś jakby obranie nowego kierunku w opowiadaniu, ale zobaczymy jak to przyjmiecie.
Bardzo proszę... Jeśli ktoś czyta moje opowiadanie, a nie komentuje, niech chociaż napisze, że przeczytał. to dla mnie bardzo ważne.
CZĘŚĆ 11
Dla April i Holly, moich dwóch perełek : )
Ciche westchnienie, delikatne ruchy jeszcze na wpół przymkniętych powiek. Niezdarne machnięcie ręką, którą mózg nie jest w stanie prawidłowo kierować, po zbyt długim śnie.
Otworzył usta, żeby coś powiedzieć.
Nie! Jeszcze chwilkę, nie budź jej. Przecież tak bardzo boisz się prawdy. Sama się przyzna, nie pomagaj jej w tym, nie triumfuj nad tym kruchym ciałem i przestraszonymi oczami.
Rozgląda się i ziewa. Widzi Cię. A Ty, wystrojony po końcówki swojej natapirowanej fryzury, opierasz się o futrynę i dopijasz poranną kawę, która w magiczny sposób pomaga Ci pozbierać te wszystkie denerwujące kawałeczki w idealną układankę. Tylko dlaczego wciąż brakuje jakiegoś elementu? Można by powiedzieć, że to ironia losu, ale nie w tym przypadku.
On wie, że siedząca przed nim dziewczyna nie jest TĄ dziewczyną.
Teraz? Już? Zapytać ją?
Nie, poczekaj. Sama Ci powie. Zabłąkana duszyczka, która sama do końca nie wie, dlaczego siedzi na kanapie w twoim apartamencie.
- Co jest? – wyszczerzyła zęby i odgarnęła z czoła niesforne pasmo czerwonych włosów.
- Mógłbym cię zapytać oto samo – parsknął i podszedł bliżej, przewiercając ją spojrzeniem – bo Kari to ty na pewno nie masz na imię – uśmiechnął się kąśliwie i machnął jej przed oczami dowodem osobistym, rozpoczynając swego rodzaju grę. Z góry było ustalone, kto wygra, bo niby jakie ona może mieć tłumaczenie? Nie można wszystkiego zwalać na przypadek kochana…
Przechyliła głowę i odwzajemniła uśmiech z podwójną dawką jadu.
- Słodki jesteś, wiesz – prychnęła i zaczęła się śmiać.
Tego nie mógł znieść. Ta sytuacja ją po prostu bawiła!
- Kim jesteś?! – wybuchnął i ze zdenerwowania upuścił kubek. Czarny płyn wsiąkał w jasny dywan, pozostawiając brzydką plamę.
- I widzisz? Popsułeś. A taki był ładny – znowu się śmiała, starając się wyplątać z koca.
- Kim jesteś?! – powtórzył.
- Przecież masz w ręku mój dowód osobisty? Mało Ci jeszcze? – prychnęła i jak gdyby nigdy nic włączyła telewizor.
- Widzisz… Alicja Reasehood nie mówi mi zbyt wiele.
- Ehh, cóż, dla ochrony jestem Karin Becker, ale widzę, że z wami tak łatwo nie pójdzie. Właśnie, gdzie reszta? Chowają się za zasłonami? – przewróciła oczami i widząc zdezorientowaną minę Billa, wyciągnęła przed siebie dłoń.
- Justine – uśmiechnęła się słodko, a gdy niepewnie uścisnął jej dłoń, po raz kolejny wybuchnęła śmiechem.
- To jak w końcu? Alicja, Kari czy Justine? – pisnął oburzony. To nie było śmieszne, a w dodatku przyprawiało jego młode serce o niepotrzebne stresy.
- Każda po trochu – odpowiedziała inteligentnie i znowu usiadła na kanapie. Czarnowłosy zmierzył ją litościwym spojrzeniem. Chciał zacząć dzień bez zbędnego stresu, kawunią i powtórką „Barw grzechu”, a potem szybko załatwić zaplanowany przez Davida wywiad. Dlaczego jego plany tak bardzo musiały się skomplikować?
– Dobra, dobra, już mówię – uspokoiła się i nagle spoważniała. – Jestem Justine, przyjaciółka Kari. Ma kłopoty i jakoś trzeba jej pomóc.
- To, to ja wiem, ale skąd ty tu w ogóle…
- Mówiłam już – przerwała mu – ochrona wzięła mnie za Kari. Wchodzę, chcę wziąć normalny pokój, a ci do mnie z tekstem „panienko Kari, panienki przyjaciele wyjechali na kilka dni, wydać klucze?” To co miałam zrobić? Grałam panienkę Kari dalej i tak od dwóch dni egzystuje na tej kanapie. Myślałam, że nigdy nie wrócicie!
- Skąd ją znasz? – ciągnął swoje przesłuchanie dalej, jednocześnie studiując wzrokiem ciało nowej znajomej. Była tak samo ładna jak Kari, musiał przyznać, że podobieństwo między nimi były uderzające. Oprócz oczu. Oczy Kari były błękitne, tęczówki Justine biły dziką zielenią. I te włosy. Czerwone mu jakoś tutaj nie pasowały, więc zaczął się zastanawiać jak wyglądały przed przefarbowaniem.
- Znam ją dłużej niż ty, od jakichś trzech lat – wytknęła mu język – Zaraz powtórka „Barw grzechu”! A wczoraj przegapiłam, oglądasz?
- Żartujesz? Ja też przegapiłem, bo wlekliśmy się tym vanem chyba ze cztery godziny! – ożywił się i ucieszony, że nie musi samotnie przeżywać akcji telenoweli, zajął miejsce obok Justine.
- Ej! Zaraz! Mieliśmy mówić o Kari! – przypomniał sobie, kiedy zmieniła kanał.
- A o czym tu mówić. Trzeba dziewczynie pomóc, a ja nie będę się produkować dwa razy, jak wróci reszta to pogadamy.
- No dobra – mruknął – A teraz cicho, jestem ciekawy czy Greta ucieknie sprzed ołtarza, czy nie.
Pokiwała głową i podgłosiła telewizor, milknąc wraz z ostatnią reklamą.
- I co teraz? – do głowy Dredowłosego dotarło pytanie, na które nie znał odpowiedzi. Spojrzał wymownie na Gustava i wzruszył ramionami.
- Masz ją w końcu z powrotem i nie wiesz co dalej? – oburzył się i wsunął ręce do kieszeni. – Masz zawias? Ściągnąłeś mnie tu, a teraz nic nie mówisz! Mam zaraz klasówkę z fizyki!
- Oj nie histeryzuj! Pogubiłem się – westchnął. Niby wróciła, niby jest, ale mam jakąś głupią świadomość, że nie ma jej dla mnie, bo ciągle jest ten pajac Jorge.
- O to chodzi… - pokiwał głową i lekko zmrużył oczy. – Najlepsze co mogę Ci poradzić to rozmowa. Musisz z nią porozmawiać Tom.
- Żeby to było takie proste – mruknął.
- Sam nie wiesz czego chcesz! – warknął zdenerwowany blondyn i odszedł, zostawiając Toma samego przed szkołą. Jest trzeci listopada. Niemiłosiernie zimne powietrze przeszywa kości, a ciężkie, czarne chmury ledwo trzymają się nieba. Nie ma nic gorszego od siedzenia w szkole w taki dzień.
- Zrywam się – powiedział sam do siebie i wrócił po swoje rzeczy. Wiedział już, że wróci do hotelu, że wróci do niej…
Przyspieszone bicie serca towarzyszyło mu od kiedy tylko wysiadł z czarnego volkswagena i skierował pierwsze kroki ku windzie. Drżały mu dłonie, oddychał coraz głębiej i zachłanniej, jakby brakowało mu tlenu. I to wszystko z powodu jednej dziewczyny. Bo co on jej teraz powie?
Nerwowo nacisnął klamkę i wszedł do apartamentu. Z nadzieją spojrzał na kanapę, jednak Kari na niej nie było. Zajrzał do swojego pokoju, ale tam również jej nie zastał. Po woli wycofał się do salonu i odwrócił głowę.
- O k****! – szepnęła przerażona pod nosem, a krótki, zielony ręcznik opadł na podłogę, ukazując jej nagie, mokre ciało. Spłoszona uciekła do pokoju Billa i zamknęła się w łazience.
- Kari! – wrzasnął i szybko za nią pobiegł.
Ciężko dysząc, zamknęła drzwi i zsunęła się po nich na podłogę. Czarnowłosy jako jedyny wiedział kim jest naprawdę. Ostrzegał, że Tom może zareagować różnie kiedy ją zobaczy. Ale do licha! Bill miał wrócić pierwszy! Co więc robi tutaj ten krasnal w szerokich portkach?!
- Kari, przepraszam… Nie chciałem Cię przestraszyć – szepnął głos po drugiej stronie drzwi.– Wyjdź, proszę.
Odgarnęła z twarzy mokre włosy i powoli wstała.
- Możesz mi przynieść jakiś szlafrok? – spytała niepewnie. Myśl o ponownym wyjściu z łazienki w samym ręczniku napawała ją przerażeniem. Tom w porywach namiętności może się na nią rzucić i zacałować na śmierć!
Spojrzała w lustro.
- Przecież są bliźniakami, Tom też zajarzy, że nie jestem Kari! – jęknęła do swojego odbicia i leniwie zaczęła rozczesywać splątane włosy. Podskoczyła gwałtownie i upuściła grzebień, kiedy Tom zapukał i oznajmij, że zostawia jej ubrania.
- Ubrania?! – wrzasnęła.
- No chyba, że chcesz wyjść nago – zaśmiał się i poczuł niewiarygodnie pewnie. – Ja nie mam nic przeciwko temu – dodał nieco ciszej, jednak Justine wychwyciła uwagę i szybko zacisnęła zęby, żeby nie puścić w stronę Dredowłosego długiej wiązanki niemiłych słów.
- Prosiłam o szlafrok, nie o ciuchy! – warknęła.
- Przecież dobrze wiesz, że nie używamy szlafroków. Kiedyś nie miałaś oporów przed paradowaniem w ręczniku…- rzucił smętnie i odszedł. Odczekała chwilę, dyskretnie uchyliła drzwi i szybko chwyciła z podłogi, kupkę złożonych w kostkę ubrań.
- Taa… Kari nie miała, ja mam – przedrzeźniała Kaulitza i rozłożyła ubrania.
- Jeny, nawet gacie musiał mi wybrać! – złapała się za głowę i zarumieniona usiadła na sedesie. – Nie wytrzymam z nimi, jak babcię kocham, nie wytrzymam…
Wyszła z łazienki i przestraszona, niepewnym krokiem weszła do salonu. Tom poderwał się z kanapy i według jej przewidywań rzucił się na nią i mocno przytulił.
- Tęskniłem za tobą – szepnął jej czule do ucha i pogłaskał po policzku.
- Ale ja za tobą nie! – wrzasnęła i odepchnęła go od siebie. Jej klatka piersiowa gwałtownie unosiła się do góry i opadała. Zdecydowanie można było ją zaliczyć do grupy osób, które z trudem panowały nad swoimi nerwami.
Spojrzał na nią z wyrzutem, a w jego oczach pojawiły się smutne iskierki, które dzikim tańcem wirowały po czekoladowych tęczówkach.
- Kiedy wróci Bill? – spytała i gwałtownie zakryła usta dłonią, świadoma strzelonej gafy.
- Kari, czy ty…– próbował zapytać, ale zawiesił głos. Nie oczekiwał odpowiedzi, dla niego była oczywista.
- Ej! Czekaj! – rzuciła się w stronę Toma, który już chciał wyjść z apartamentu. – Ja nie jestem Kari!
Odwrócił się gwałtownie i spojrzał jej w oczy.
- Co ty pieprzysz? – syknął.
- Kochasz ją, a nie wiesz jak naprawdę wygląda? Powinieneś znać na pamięć każdy szczegół jej ciała! – prychnęła i skrzyżowała ręce na piersi. – Spójrz mi w oczy! – rozkazała.
- Po co ta cała zabawa?!
- Spójrz!
Dredowłosy pochylił się nad nią i przez ułamek sekundy wpatrywał się w jej tęczówki.
- Kolor? – spytała stanowczo.
- Zielony.
- Kretyn. Kari ma błękitne – żachnęła się i ofuknięta opadła na kanapę. – I jak ja mam z wami wytrzymać? – mruknęła pod nosem, nie zważając na Toma, który już siedział obok niej.
- Co to wszystko do cholery znaczy? – spytał. – Skoro nie jesteś Kari, to kim jesteś i co tu robisz?
- Grrr… Później! Nie będę tłumaczyć każdemu z osobna, twój braciszek ci powie – warknęła i zerwała się z kanapy. – Idę na miasto – rzuciła i już jej nie było.
Oszołomiony dredowłosy siedział w osłupieniu, nie wiedząc nawet co ma o tym myśleć. W jego apartamencie jak gdyby nigdy nic, mieszka sobie jakaś dziewczyna, która nie ma nawet w sobie tyle kultury by się przedstawić.
- Ubiję Billa, ubiję jak Georg muchę w kiblu! – mruknął pod nosem. Ułamek sekundy później do apartamentu wtoczył się rzecz jasna Czarnowłosy, cały w skowronkach. Można powiedzieć : „O wilku mowa”.
- Chyba zapiszę się na jakiś kurs grafiki czy coś takiego! – oznajmij z entuzjazmem. – Intryguje mnie to, jak oni te wszystkie nasze zdjęcia potrafią przerabiać! Będę na okładce Yamu – potarł o siebie kościste dłonie, stukając pierścionkami – Tak, jak dawniej : piękny, młody, idealny i bez pryszczy!
Tom spojrzał na niego z politowaniem.
- Już, starczy? – spytał i nie czekając na odpowiedź zadał następne pytanie. – Co to za laska? Bo Kari to ona nie jest na pewno – prychnął akcentując imię Czerwonowłosej.
- A, no tak. Widzę, że zdążyłeś ją poznać – mruknął młodszy Kaulitz i ospale wyciągnął z kieszeni telefon.
- Georg bierz Gutka i do hotelu jak najszybciej się da – wrzasnął, by basista mógł go dobrze usłyszeć pośród szkolnego hałasu. Rozłączył się z przyjacielem, by ponownie wykonać telefon.
- Justine, zechcesz nas zaszczycić swoją osobą? – spytał i nacisnął czerwony klawisz zanim dziewczyna zdążyła cokolwiek odpowiedzieć. Tom z lekko rozchylonymi wargami wpatrywał się w brata nie dowierzając własnym oczom.
- Znasz jej imię, numer telefonu, może zaraz się dowiem, że w końcu znalazłeś sobie dziewczynę?! – warknął – O co tu chodzi?!
- Oj zara, się nie pali – wyszczerzył zęby i opadł na fotel. – Będę się produkować kilka razy?
- Mówisz tak jak ona – naburmuszył się Dredowłosy.
- Tak? Widocznie mamy ze sobą coś wspólnego – uśmiechnął się, a w jego oku pojawił się radosny błysk, niczym ognik, tańczący w źrenicy. Tym ognikiem była myśl o Justine, której osobą tak bardzo był zaintrygowany.
Czterdzieści pięć minut później Bill zdążył opowiedzieć chłopakom wszystko co wie o Justine, ale ona sama nie pojawiła się jeszcze w apartamencie. Wszyscy czekali, choć cierpliwość zaczynała się kończyć, zwłaszcza, że nagle znalazła się poza zasięgiem i nie można było się do niej dodzwonić.
Kiedy niespodziewanie, niczym burza, wpadła do salonu, chłopcy zasypali ją deszczem niemiłych słów. Nikt nie lubi, gdy robi się go w konia…
- Musiałam pogadać z tym jej Jorge – tłumaczyła się. – Obiecał pomóc.
- I ty mu wierzyć? – spytał z niedowierzaniem Dredowłosy. – Ja bym wolał zaufać Richiemu z Us5 niż tej podłej świni!
- Muszę mu wierzyć, sami wiele nie zrobimy.
Spojrzeli na nią pytająco. Na jej twarzy malował się delikatny uśmieszek. Czyżbyś miała jakiś plan Justine?
- Ten cały Jeff podpisał za Kari kontrakt, bo ona nie jest pełnoletnia. Oczywiście zrobił to bez jej zgody i zbija na niej kasę.
- Na ile ta umowa?
- Rok. Rok w niewoli u Kesslera.
- Kesslera?
- Jej brat i Detlef u niego jeździli, dlatego przydałby nam się ten ćpun. Znajdziecie go?
- Żartujesz?! – oburzył się Gustav. – Przyszedł tu ostatnio i kazał nam przestać jej szukać.
Westchnęła i przeciągnęła się ziewając.
- Plan jest taki – oznajmiła stanowczo : Jorge wystartuje za nią w wyścigu, wy ją stamtąd wywieziecie, a ja będę czekać na lotnisku i zabiorę ją do Kassel.
- Dlaczego akurat Kassel? Nie ma większego zadupia? – dociekał Georg.
- Ekhm. Nie ja tu jestem gwiazdą, nie stać mnie na domek na Majorce! – prychnęła.
- To jest to! Zabierzmy ją na Majorkę, tam nikt nie będzie jej szukać! – Dredowłosy był wyraźnie podekscytowany swoim pomysłem. Był nawet skłonny wykonać go już, zaraz, natychmiast.
- Zwolnij z myślami, bo cię wyprzedzą – zgasiła jego zapał i rozpoczęła wywód, którego wszyscy słuchali z zapartym tchem. No dobrze, może mniej uważnie…
- Musimy ją zabrać gdzieś, gdzie będzie mogła spędzić kilka tygodni, może nawet miesięcy, aż przestaną jej szukać. Będziecie z nią siedzieć na Majorce tyle czasu, skoro macie swoją ekstra sławę, szkołę i bujne życie towarzyskie? Nie było mnie przez dłuższy czas przy niej i jestem wam naprawdę wdzięczna za to co dla niej zrobiliście, ale chyba niepotrzebnie się tak do niej przywiązaliście. Ona ma zbyt poważne kłopoty, żeby was w to wciągać.
- A co to sobie myślisz? Że jak się zjawisz znikąd to pozwolę ci ją zabrać?! Że będziesz walczyć o nią sama?! Ani mi się śni! – Tom poderwał się z miejsca i wyciągnął przez siebie dłoń. – Razem czy osobno?- zapytał zadzierając do tyłu głowę.
- Razem – przytaknęła i uścisnęła jego dłoń. Niewiarygodne. Coś tak prymitywnego jak Tom Kaulitz potrafiło w niej wzbudzić skrajne emocje, coś pomiędzy podziwem, a wzruszeniem. Czy to nie za szybko idzie do przodu? To facet, którego zna tylko z kolorowych gazet i opowieści przyjaciółki. Hamuj Justine, hamuj…
- Jakieś pytania? – zwróciła się w stronę chłopców.
- Ja mam pytanie – odezwał się Gustav. – Dlaczego akurat Jorge ma wystartować za Kari w wyścigu?
- Bo jak mniemam żaden z was nie potrafi jeździć na motorze.
- Myślałem, że ty umiesz – prychnął Czarnowłosy.
Justine puknęła się w czoło.
- Wiem tyle o motorach ile ty o dziewczynach.
- Czyli wszystko! – krzyknął z entuzjazmem.
- Nie. Wiem tylko, że istnieją i są bardzo niebezpieczne – skwitowała, jednocześnie depcząc jego poczucie męskości i wrodzoną cechę zdobywcy. Otworzył usta ze zdziwienia i sekundę później rzucił się na nią z pięściami.
- Ej, ej, Bill! – chłopcy złapali Czarnowłosego, jednak ten wyrwał się i chwycił Justine za ramiona.
- Zostawcie go – prychnęła, a Bill popchnął ją i oboje runęli na podłogę.
- Mamusia nie mówiła, że dziewczynek się nie bije? – spytała z kpiną.
- Wiem dużo o dziewczynach! – ryknął, a ona zaczęła się śmiać.
- Czuję to – wydusiła przez śmiech.
- Chcesz się przekonać?!
- No pewnie!
Pocałował ją, zachłannie, mocno i z języczkiem. Tak jak jeszcze nigdy nikogo. Chłopcy patrzyli na niego zszokowani. Dziesięć sekund, dwadzieścia, trzydzieści! A on wciąż nie przestawał!
- Może go od niej odkleić, bo ją uszkodzi? – spytał niepewnie Tom i już pochylał się nad bratem, kiedy ten głośnym cmoknięciem zakończył pocałunek.
Spojrzała na niego nieco oszołomiona. Serce przyśpieszyło, w brzuchu wirowały motyle, ale postanowiła wygłosić kolejną złośliwą uwagę w kierunku Billa. Przecież to zwykły transwestyta! Co sobie będzie żałować?!
- Całkiem dobrze jak na kogoś z brakiem doświadczenia – prychnęła. – Ale ja tak się całowałam w przedszkolu! – zepchnęła go z siebie i wstała otrzepując obcisłe jeansy.
- Uuuu – usłyszała wierny Czarnowłosemu chórek. Nie przejęła się. Może i przegięła, bo Bill patrzył teraz na nią z miną zbitego psa, ale nie żałowała. On z całej czwórki irytował ją najbardziej. Znosiła ich towarzystwo tylko i wyłącznie ze względu na Kari, choć przyznawała, że powoli zaczynała mieć dość…
- Lepiej, żebyśmy sobie niepotrzebnie nie wchodzili w drogę. Wezmę sobie swój pokój – dolała oliwy do ognia i szybko wymknęła się z apartamentu, żeby uciec przed burzą, która czarnymi chmurami nadciągała ze strony chłopaków.
- Skąd ona wie? – Tom walnął brata w plecy, bo cały czas trwał w zawieszeniu, tępo wpatrując się w drzwi.
- Co wie? – zapytał.
- No, że ty…
- Oj, zamknij się! – popchnął brata na kanapę i zaczął go bić, szczypać, gryźć i ciągnąć za dredy.
- Jak dzieci – westchnęli jednocześnie Gustav i Georg i udali się do swoich pokoi…
Kończył się kolejny dzień, który nie przyniósł rozwiązań, tylko nowe zagadki, tajemnice, a nawet osoby. Nie stanowiło to różnicy dla Toma, który nie mógł się pogodzić z myślą, że jeśli plan Justine wypali, będzie musiał zerwać z Kari wszelkie kontakty, raz na zawsze.
Nie wiedział tylko, że myśl ta bolała nie tylko jego, lecz także pewną Czerwonowłosą, która w tym momencie pokonywała kolejne kilometry drżąc o własne życie…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Reckless dnia Sobota 20-01-2007, 13:48, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 19-01-2007, 23:30 Temat postu: |
|
|
First xD
Edit:
Cóóóóóż.
Inaczej to sobie wyobrażałam. Tak na mój inny sposób.
Ale było lepiej ;]
Na końcu pomyślałam sobie, iż ... iż Billa i Justine połączy nic nnego aniżeli Barwy Grzechu <lol2>
Wybacz, ale...no tak sobie...
To ze szczypaniem, kopaniem i gryzieniem było boskie xD
A Justine?
Już Ci mówiłam, ze jest świetna xD Ironiczna itede itepe xD
Geju Ty mój xD Dziękuję za dedykację xD
Mam nadzieje, zę ten komentarz jest mniej beznadziejny od tego z gg <lol2>
Pozdrawiam,
Holly Blue.
P.S.
Nał Kubuuuuuś!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BabySitter
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z drzewa xD
|
Wysłany: Sobota 20-01-2007, 9:30 Temat postu: |
|
|
Second xD
Niestety, skomentuję później. Poza tym, dużo tego
Eeej...! Ja czekałam na nową część , nie mów, że prawie nikt się nie dopytywał... Po prostu moja skleroza mnie przerasta i zapomniałam spytać kiedy new... !
okej, później. Pa:**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 20-01-2007, 11:01 Temat postu: |
|
|
Waaaa *___*
myślałam, że biurko rozwalę, tak się rechotałam w pewnych momentach
Ah, uwielbiam ją xD moją imienniczkę xD co prawda odpowiednik niemiecki, angielski czy jaki tam xD
Cytat: |
- Może go od niej odkleić, bo ją uszkodzi? |
jeb na podłogę
Tom i reszta też nieźli xD
brakowało mi bystrego Gijorga
danke i Danutę za dedykację Słońce
ale ja już nie wiem.
to ja w końcu jestem perełka, gej, DeBill czy burak cukrowy? xD
Pzdr xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Sobota 20-01-2007, 12:41 Temat postu: |
|
|
Bosz, moje imię w jakiejś brazylijskiej telenoweli
No i pozory mylą. Myślałam, że to będzie jednak Kari. Ciekawe czy plan im się uda. Odcinek świetny jak zwykle, no i długi w sam raz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laribett
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie odchodzą białe elfy...
|
Wysłany: Sobota 20-01-2007, 20:45 Temat postu: |
|
|
Ja czytam, ale nie komentuje.
Jednak muszę powiedzieć, że bardziej i to duuuuuużo podobało mi się twoje stare opowiadanie.
W tym wszystko się pogmatwało, wszystko jest takie jakieś sztuczne i przesadzone.
Tamto opowiadanie miało jakiś taki ...ukryty diament...
Nutka niesamowitego i delikatnie wybornego romantyzmu, ale nie za słodkie!
A ta historia mniej..
No ale życze weny i pomysłów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BabySitter
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z drzewa xD
|
Wysłany: Niedziela 21-01-2007, 10:28 Temat postu: |
|
|
Zajebi*ta ci ta notka wyszła!
Nie dość, że się śmiałam (twoje poczucie humoru mnie powala xD), to jeszcze ten pocałunek... Mmm... Bidonek pocałował dziewczyne, sialalala xD
Ależ jak ona mogła, go tak upokorzyc?!
Cytat: |
Co więc robi tutaj ten krasnal w szerokich portkach?! |
Dooobre xD
Naprawdę, ta część byłaświetna. Pozdrawiam i życzę wenki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sara Portman
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ
|
Wysłany: Poniedziałek 22-01-2007, 7:10 Temat postu: |
|
|
Notka inna niż wszystkie poprzednie... Ale podobała mi się. Naprawdę.
Przepraszam, ale więcej nie napiszę, bo śpieszę się do szkoły (tak to jest jak się przed kompem siada w piżamie).
Pozdrawiam...
Sara Portman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 11:18 Temat postu: |
|
|
Szlag.
Ale mam dzisiaj dobry humor
A nie powinnam.. tyle rzeczy sie wali, chora jestem a sie zlewam!
Dzięki komu?
A Tobie i pani Chloe!
Krczę no xD
Aż się chce komentować.
Part.. jeden z najlepszych. Jak na mój gust xD
Matko, tu niby taki problem a takie to.. lachowne xD
Co ja miałam..
Ach!
Wiedziałam, że to Kari nie będzie To by było zbyt proste.. ale w morde, czy z Toma taki ułom, że swojej ukochanej nie może rozpoznać?
No bez jaj.
Ale te teksty.. Bidon z tą laską.. jak się bili.. a potem on ją pocałował znaczy.. rzucił sie na nią..
To ja leżałam na ziemi
Boże, jakie to realistyczne xD
Mały Bidonek sie na laske rzuca
I ona go.. kręci xD Podobna do Kari, ale.. charakterek..
Achhh.
Tego mi było trzeba. Nasza Monis wraca! I Twój chumorek.
Ale jak nasi panowie zaczeli sie lać pod koniec to myślałam, że zdychne.
Matko, jak mnie kręci Bidon z tą laską aaaa xD
Jejku, ja sie źle czuje naprawde
Co Ci z takiego komentarza?
Przecież to ładu i składu nie ma.
To może jednym, znienawidzonym przezemnie słowem określe ten part.. :
BOSKO! xD
Naprawde.
Tajniak nigdy nie kłamie.
A o nową część nie męczyłam bo na obozie byłam.. achhh a tu taka niespodzianka.
Wiesz, że Cię uwielbiam?
No.
Kocham tą częsc aż mi sie morda cieszy.
JEstem happy.
Więcej takich!
I nie każ długo czekać.
Ide sie leczyc.. na mózg xD
Weeeny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Czwartek 25-01-2007, 15:00 Temat postu: |
|
|
A ja chciałam Ci powiedzieć, że...
Widać, że coś się zmieniło. Piszesz takim ciągłym dialogiem. Bohaterowie rozmawiają ze swoim własnym wnętrzem i dodatkowo między sobą.
Ale nie powiem, żeby to było złe, bo nawet mi się to podoba. Czytałam już tak pisane opowiadania i utkwiły mi w pamięci jako bardzo dobrze.
Czyli schemat się sprawdza
Znów bardzo dobre opowiadanie pisane w ten sposób. Co prawda dopiero jedna część, ale może zachęci Cię to do dalszych działań.
Wiesz...
Forum stało się taką istną mieszanką. Różni ludzie, o różnych gustach, poglądach i celach, dla których tu są. Nie każdy ma odwagę i koncepcję na komentarz, wiadomo, to do czegoś zobowiązuje. Może nie w dużym stopniu, ale czuje się taką powinność dalszego śledzenia wydarzeń, choć czasem nie można.
Dlatego, gdy nie masz motywacji by pisać, pisz nie z myślą o tych, którzy otwarcie wyrażają swoją chęć, ale o cichych grupach osób, które chcą równie mocno.
A zapewniam Cię - jest takich trochę. Tylko popatrz na liczbę wejść i przelicz sobie mniej więcej, ile powinno być z tego komentarzy.
W każdym razie - część podobała mi się bardzo. I już czekam na następną, którą jak mam nadzieję, dodasz prędzej.
Rozpieść nas troszkę
Negai
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yasmin
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 29-01-2007, 14:57 Temat postu: |
|
|
wiesz co Ci powiem...
Wróciłaś do tego dawnego stylu.
A nawet można powiedzieć, że jest lepiej
Dodałaś coś takiego jak "zabawne komentarze narratora"
ciekawy pomysł
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LeAnn
Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: sWeEt LaNd
|
Wysłany: Niedziela 11-02-2007, 8:51 Temat postu: |
|
|
dlaczego nie ma nowej części . to opowiadanie jest wspaniałe!! błagam...nową część! błagam.... . jak najszybciej!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yasmin
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 23-02-2007, 9:48 Temat postu: |
|
|
tak chciałabym skromnie przypomnieć, że to opowiadanie jeszcze jest. i chciałabym jakże niestosownie powiadomić autorkę, że jeżeli opowiadanie istnieje i nie jest zawieszone, to należałoby je pisać. I jeśli mogę zwrócić na to uwage to od ponad miesiąca nie ma notki.
CO SIE DO KU**Y NĘDZY DZIEJE NA TYM ZAPCHLONYM ŚWIECIE?
Wszystko upada... nikomu NIC się nie chce ehh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BabySitter
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z drzewa xD
|
Wysłany: Piątek 23-02-2007, 10:03 Temat postu: |
|
|
Moniś....
Kiedy nowa notka?
Dawno już nie było i ten, brakuje mi tego Twojego humoru...
Mam nadzieję,że nowa część niedługo !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Piątek 23-02-2007, 10:15 Temat postu: |
|
|
O matko, przeczytałam już to dużo wcześniej i oczywiśćie zapomniałam skomentować.
Och, fajnie, ze wprowadziłaś nową postać. I to taką postać. Ach, te telenowele Mam tylko nadzieję, że uda im sie pomóc Kari i że Tom... I, że Kari
No i Reckless... Kiedy nowa notka? Bo naprawdę powoli nie mam czego czytać na forum <płacze>
Napisz coś, nawet króciutko
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 23-02-2007, 17:33 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, nie chodzi o to, że ja nie chcę pisać. Nie mam czasu pisać, a to różnica.
Skończę to opowiadanie, bo nie lubię rzucac czegoś zaczętego. Połamane kwiaty to nie zbyt rewelacyjne opowiadanie, dlatego po ostatniej części i już po zdaniu tych przeklętych egzaminów wezmę się za coś ambitniejszego i mniej smutnego.
Pozdrawiam i przepraszam za zwłokę. Częśc się pisze, ale nie wiadomo na kiedy się napisze, bo mamy dopiero 2 strony worda i koniec ferii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|