|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jaki tytuł lepszy? |
Potępiona... |
|
84% |
[ 138 ] |
Between Angel And Insect |
|
15% |
[ 26 ] |
|
Wszystkich Głosów : 164 |
|
Autor |
Wiadomość |
Miss Izabela
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z otchłani
|
Wysłany: Sobota 10-02-2007, 12:51 Temat postu: |
|
|
Świeżościi! *cieszy się jak małe dziecko*
Ale było całuśnie, hihi!
A Tom sam się pogrzebał. Naiwniak.
Btw, widziałam niedawno laskę podobną do Franzi, ofc takiej, jaką sobie wyobrażam.
W ogóle to ja już nic nie mówię, bo dzisiaj jestem nie do użytku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kazia
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: od Bloo
|
Wysłany: Sobota 10-02-2007, 13:39 Temat postu: |
|
|
O.
Nowa, jak miło.
Coraz bardziej mi się wydaje, że Tom do Franzi czuje coś więcej i zamiast cały czas jej dogryzać wolałby się z nią pieprzyć 24/7 xD
Miałam nadzieję, że w tym wątku F&T wydarzy się coś więcej, i że Franzi nie będzie taka sarkastyczna.
Swoją drogą ciekawa sytuacja z Billem.
Biedactwo, musiał się całować z przyjacielem, hahaha.
No i gdzie się podziała Franzi i ten pajac?
Aaa...
Rzuciła mi się w oczy jedna literówka.
Bodajże zamiast ciemnowłosa było viemnowłosa czy coś w tym stylu
No i zapomniałabym...
Dziękuję za dedykację. xD
Pozdrawiam,
Kazia .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylvaticca
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 10-02-2007, 19:21 Temat postu: |
|
|
Ostrrro No, no, ciekawe co znowu Franzi wykombinowała. Ubóstwiam, ubóstwiam, ubóstwiam tylko dlaczego tak krótko?
I oczywiście dziękuję za dedykację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ahinsa
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]
|
Wysłany: Niedziela 11-02-2007, 10:25 Temat postu: |
|
|
A ja tak sobie czytam i czytam to opowiadanie już od dawna, ale z komentowaniem gorzej. Ciągle musze coś nadrabiać, czytam późno w nocy i gdy kończę, nie mam już siły nic ci napisać. Obiecuję sobie, że zrobię to rano, ale zapominam... i tak w kółko, to się powtarza.
No, ale teraz mobilizacja i komentuję nareszcie.
Już kiedyś tutaj ci pisałam, że bardzi mi się to opko podoba i że jest super. Teraz potrwierdzam, bo tak jest nadal. A nawet muszę powiedzieć, że w porównaniu z pierwszymi częściami bardzo poprawił ci się styl. Nadal jednak piszesz prostym językiem, bez wielkich metafor i uduchowienia, co jest dobrą odskocznią od "górnolotnego" stylu w wielu innych opkach.
Co do ostatnich części...
Widzę, że się rozkręcasz, i to mocno. A raczej bohaterów rozkręcasz... To mi się podoba Super byłą część Love Buzz, ta zresztą też. Wątki erotyczne wychodzą ci świetnie!
Co do Franzi, to wydaje mi się, że w paru ostatnich partach tak jakby "złagodniała". Tak, właśnie tak. Cóż, może to dziwnie brzmi, gdy mówi się o takiej osobie jak ona, ale ja odniosłam takie wrażenie. Wpływ Billa? Może...
Będę już kończyć, bo i tak wyszeł mi długi jak na mnie komentarz.
Pozdrawiam, życzę weny i czekam niecierpliwie na new!
Ahinsa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiulla
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bieruń
|
Wysłany: Niedziela 11-02-2007, 13:37 Temat postu: |
|
|
Witaj Polly:)
Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale nie siedziałam na komputerze kawałek xD
Ten odcinek to mi przypomniał piątek ostatni. Noo nie ważne:)
Strasznie lubię tą Franzi.
Mimo, że na początku mnie wkurzała to teraz strasznie ją lubię.
Jest taka...jedyna w rodzaju.
Jak i opowiadanie całe.
Bill i Nav! Nie mogę. Laska z laską to ok, ale chłopak z chłopakiem to jest takie dziwne, no! xD Ale fajne tez:)
Bill. Żal mi go z jednej strony bo wydaje mi się, że nic z tego nie będzie.
Ale może może...:PxP
A Franzi i Nav gdzie poszli?
Musiałaś kończyć w takim momencie?
Och niedobra Polly, no!
Czekam z wielką niecierpliwością na kolejny odcinek.
Buuuzia:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Niedziela 11-02-2007, 17:02 Temat postu: |
|
|
Polly, kurna, to było świetne.
Franzi się zseksi z Navem i będzie kól xD
Jizz, kocham twoje opowiadanie bejbie .
Buź,
B.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole_Tom
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A co za różnica:P:)
|
Wysłany: Poniedziałek 12-02-2007, 15:58 Temat postu: |
|
|
Hej polly. Nie muszę komentować bo przecież wiesz, że czytam i bardzo mi sie podoba. Część świetna, czekam na next:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Obserwatorka
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: nevermind.
|
Wysłany: Poniedziałek 12-02-2007, 22:18 Temat postu: |
|
|
Z Toma jakiego imbecyla zrobiłaś w tym opowiadaniu xD
A Bill taki nieśmiały ... xD
Cześć super jak zawsze
Czekam na następną !!
;*
EDIT
Cytat: |
Z tego była by zajebista ksiazka zmienic tylko nazywka i imiona postaci i wysłac. Mozna by wydac własna ksiazke a ja bym pewnie była pierwsza która by ja kupiła ... |
Popieram obiema łapkami.
Z tego opowiadania, mogłaby powstać książka.
Nie żartujemy.
Polly, kocham cię za to opowiadanie.
Uzależniłam się, czy jak...?
Brrr...
I czekam na następną cześć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polly chce krakersa
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: zza krat
|
Wysłany: Wtorek 13-02-2007, 13:18 Temat postu: |
|
|
Sruuu....
polly mówi : BU!
TAMTARAMTAMTAM....
Mam jedną dobrą i jedną złą wiadomość.
Zacznę od tej złej, bo tak zazwyczaj się robi. Jaka polly tradycyjna...
A więc...
Jak pewnie zauważyłyście NI MA PARTA NOWEGO i na razie nie będzie.
Poprzednią część traktowałam na coś typu "odwal się". Czyli jak dla mnie do bani. Kilka z Was chyba wzięło sobie to pod uwagę i z tego powodu jestem szczęśliwa.
Dlatego dziękuję za komentarze, mimo wszystko miłe, chyba że źle zinterpretowałam, to proszę o sprostowanie.
Na kolejną trza poczekać.
Za chwilę powiem WHY? Ale najpierw ta dobra wiadomość...
polly brat chce mieć interneta!
I co z tego?
No bo wtedy polly też będzie miała interneta!
Tak! :jupi:
Wszyscy wirujmy ze szczęścia, niczym wirujący bączek w lewatywie...
Żartowałam.
Wystarczy zabawkowy różowy samochodzik w nażelowanej prezerwatywie czekoladowej, znajdującej się w dupie.
Hołd dla tego, kto to zrobił.
Nie wiem, czy w ogóle będę miała, ale módlmy się (nie, niekoniecznie do boga, wystarczy do zabawkowego różowego samochodzika w nażelowanej prezerwatywie czekoladowej, znajdującej się w dupie).
Jak będę miała interneta, to też będę miała chyba większą motywacje i takie tam pierdoły.
No i czynny udział na forum. (tu prośba do Pań Adminek i Modek : kasujcie moje posty, to przecie takie przyjemne)
Wiecie co cały czas mnie nurtuje?
Od początku, kiedy to zaczęłam pisać stawiałam na realistyczność, a Wy to jakimś dziwnym cudem zauważyłyście.
Czy pod każdą notką piszę "W komentarzach i opiniach, zalecane jest wskazania realistyczności utworu...", czy ja jakoś Wam to sugeruje?
I jeszcze jedna możliwość.
Piszecie to z własnej, nieprzymuszonej woli.
To fajnie, że to zauważacie.
Naprawdę cieszę zęby z tego powodu, bo ktoś dostrzega coś, co jest fundamentem mojego opowiadania.
Nie chciałam napisać ckliwej opowiastki miłosnej rodem z "Pretty Women" lub "Dlaczego Nie!" (nie będę tu pokazywała palcem, a w szczególności środkowym).
Mam nadzieję, że otworzyłam Wam oczy na niektóre sprawy.
I może otworzę na kolejne, których jeszcze tu nie rozwinęłam.
Dalej...
Wiecie co?
Teraz jest NAJTRUDNIEJSZY okres w moim "życiu", bowiem jestem martwa.
Regeneruję siły, podejmuję trudne decyzje i dochodzę do wniosków, które pozwolą mi być sobą, czyli dopiero się narodzić.
Bowiem jestem martwa.
Nie zrozumiecie, nie zdziwię się.
W moim posranym przed "życiu", jak na razie zrozumiała mnie TYLKO jedna i ewentualnie pół osoby.
A dzięki jednej osóbce, która mnie zrozumiała, a ja ją i co najważniejsze, nie tępiliśmy się nawzajem, zrozumiałam wiele, że powinnam zdjąć maskę i oddychać czystym powietrzem.
To wprowadzi duże zmiany w moim życiu.
Bunt przeciwko komuś, sprawi, że się trochę zagubię, ale mam nadzieję odnaleźć siebie w sobie, bez pomocy psychozów.
Nie każę Wam zrozumieć mnie i powodu, dlaczego już nie myślę tak o tym opowiadaniu.
Nie ślęczę całego dnia, rozmyślając o tym, co Franzi mogłaby rozpierdolić, spierdolić i pierdolić.
To mija...
Ile można pisać?
Te z Was, które piszą, bądź pisały, co czują kiedy zaczynają? A co czują, kiedy kończą?
To jest niebezpieczne.
Można zbyt bardzo zatopić się w fantazje, a potem zauważa się w pewnym momencie, że przeoczyło się coś.
Czy jakakolwiek z Was piszących opowiadanie, nie raz chciała z tego zrezygnować?
Z braku czasu, weny, komentarzy... Różne są powody.
Ja je wszystkie rozumiem.
Za ponad miesiąc minie rok, odkąd tu siedzę.
To raczej długo, prawda?
Przez ponad rok, to opowiadanie kierowało moim życiem.
Teraz nie mam zamiaru go pozostawiać. Oczywiście, że je będę nadal pisała, nawet jeżeli wcześniej to forum zakończy swoją działalność. Bo tak mi się wydaje. Do końca raczej jeszcze daleko.
Przerzucę to opo na boczny tor.
Tak będzie bezpieczniej.
Wiem, że teraz zaczniecie mówić "polly, nie odchodź...", "rozumiemy, wracaj szybko...", ale
HOLA HOLA.
JA TU JESZCZE JESTEM.
Chyba, że mnie ktoś tam ktoś zbanuje, do kwestia sporna.
Ja nie odchodzę.
Ja tu mimo wszystko zawsze będę.
No chyba, że zlikwidują forum.
Ale zawsze ta polly tu zostawi po sobie jakiś tam kolwiek ślad.
Nie będzie to żadna mela, a szkoda.
Ani odcisk glana.
Ani...
Właściwie, co ja tu po sobie kiedyś tam kiedyś pozostawię???
Cieszę się, bo schudłam. Znów schudłam.
Ale cieszyć dopiero się naprawdę będę, kiedy waga utrzyma się do lata co najmniej.
No wiecie...
Nie naśladujcie mnie.
To niebezpieczne.
Taka przestroga.
A teraz coś, co mnie doprawdy wku*wiło:
"Kobiety są błędem natury... Z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała, świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu... Są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny... Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna."
Św. Tomasz z Akwinu, teolog
Już teraz deklaruje, że skopię dupę temu palantowi w piekle, bo raczej tam się znalazł. Choć ja bym go pocięła żyletką albo tępym nożem lepiej, by bardziej cierpiał. Rany posoliła i kwasem cytrynowym polała albo wrzątkiem. Patrzyła, jak się dureń wykrwawia, czcząc nachalnie KOBIETY I ICH IDEALNOŚĆ.
Pie*dolony szowinista.
Mówi to porąbana feministka.
Do kiedyś tam kiedyś Wy Moje Cynamonowe Pączuszki.
polly radzi: AMOROWI W DUPĘ STRZAŁĘ WSADZIĆ!!!
polly (chce krakersa)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Wtorek 13-02-2007, 13:45 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam Twoje posty xD
Uwielbiam xD
Poprostu.
Eh.
No to Helcia czekać na część.
Paaa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Odrodzona
Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oddział Zamknięty
|
Wysłany: Wtorek 13-02-2007, 15:35 Temat postu: |
|
|
Ja sie tu wypowiadalam czy nie?
Chyba nigdy...
czemu? Moze sie balam, ze moje posty nie sa oryginalne, ale inne i beda zle odebrane?
Ale ja kocham ta swoja innosc.
Dobra, dosyc o mnie.
Czytalam to opowiadanie calusienkie. Zajelo mi to dwa dni z przerwami. SKonczylam, wreszcie. Ale nie bylam zadowolona. Nie bylam zaspokojona i ciagle mi malo.
Czasem mam ochote krzyczec, ze nikt nie dodaje czesci... Chce zaczac czytac od nowa, bo popadam w paranoje i obsesje. NIe zbyt mile uczucie.
Wchodze na opowiadania i patrze "2/3". Jak szalona szukam miedzy stronami kolejnej czesci. Co znalazlam? Stara! Wniosek z tego taki, ze juz od mojej rozpaczy cyferki sie zmieniaja... Same!!
No coz, masz nowa czytelniczke.
Tylko po ostatnim twoim poscie mam wrazenie, ze to i tak nic nie zmieni. Bo co ci za roznica? Ale dobra, nie wazne
Wiem o co ci chodzi. Kiedys miliony pomyslow na minute, a teraz sleczysz godzine zeby cos wymyslec. Mam jednak nadzieje, ze cos napiszesz i mnie zaspokoisz.
Brzmi jak jakies wyznanie erotyczne...
No coz, to ja czekam i pozdrawiam (bo tak wypada?)
Papatki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wichura24
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czersk :P
|
Wysłany: Wtorek 13-02-2007, 15:56 Temat postu: |
|
|
brrrr... POLLY!
aż mnie ciary przeszły!
Nie można po ludzku ja żem je z wiochy i cie nie rozumiec miastowa kobito!
Chyba że się ukrywasz i tak naprawdę jestes mężczyzną...a fuuuj.
Dobra do tego co napisałaś...powiem ci, że będę biadolic do zabawkowego różowego samochodzika w nażelowanej prezerwatywie czekoladowej, znajdującej się w dupie! OT. CO! a no prawdę mówiąc to ja (przynajmniej mnie się tak wydaje) czułam tą "realnośc" tę poświatę realności rzucona na to opowiadanie ;D ah jaka ja zajebista jestem ;D żartuje .. a szczerze to ...z czystego serca mówię, że regularnie jak moja miesiaczka bedę wchodzić i sprawdzac czy czasem numerek w tytule się nie zmeinił ... O-BIE-CU-JĘ! i tym chciałabym zakończyć!
Buziaki pa
wichurka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Image
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Wtorek 13-02-2007, 16:34 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wszystko w dwa dni.
Muszę powiedzieć, że opowiadanie zrobiło na mnie ogromne wrażenie.
Bardzo mi się podoba
Masz talencior jak nie wiem co!
Jestem stałą czytelniczką i z niecierpliwością czekam na next
Kiedyś nawet mnie tu tak grzecznie zaprosiłaś... Bardzo żałuję, że dopiero teraz tu wpadłam. Ominęłabym takie dzieło
No i te twoje posty
Życzę aby brat dostał internet,
Imm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mała Mi
Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy Marzeń :)
|
Wysłany: Wtorek 13-02-2007, 18:48 Temat postu: |
|
|
Po twoim poście jakoś nie mam weny na napisanie opini o części.
Wybaczysz? Jasne, że nie, ale trudo się mówi.
Pewnie kiedyś zedytuję.
Lubię twoje posty, bo pełne są takiego "optymistycznego" przesłania.
Jak się je przeczyta od razu sie humor polepsza haha.
Ok, przestaje pisać głupoty, bp tylko dzisiaj mam na to nastrój.
Do następnego parta.
Kiedykowlwiek to będzie.
Bądź do na PW
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wtorek 13-02-2007, 19:05 Temat postu: |
|
|
Jezu znowu leje z twoich postów
Módl się zebyć miałą tego neta bo chce już z Toba na GG pogadać
Buzii xDD
Ja chcem parta xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomidor xD
|
Wysłany: Niedziela 18-02-2007, 18:51 Temat postu: |
|
|
Ja znowu na końcu...
Ale system mi siadł, dysk sie rozwalił i przez dwa tygodnie nie miałam kompa...
Więc rozumiesz - siła wyższa.
I dopiero teraz przeczytam i skomentuje.
Juz juz, sie zabieram xDD (zara edit)
EDIT
hehe...
Na początku myślałam ze do czegoś dojdzie
A tak w ogóle to: ( powtórze troche po niektórych :p)
- Tom to kretyn
- a Bill to sztywniak oO
Iii ten.
No i to mój cały koment^
Tak tak wiem, że długi, ale co poradzić jak sie ma takiego talenta do pisanie komentarzy jak ja
Aa nie. Jescze coś musze napisać xD
Ekhm...więc:
Czytam sobie część, wszystko przeżywam, na koniec Franzi i Nav gdzieś znikają. Ja już głowie sie co bedzie dalej, a tu pare enterów pod zakończeniem:
Cytat: |
P.S. Wiecie, że mój kolega potrafi rzucać swoją śliną na odległość? Ubóstwiam go za to. |
Umiesz człowieka przywrócić do rzeczywistości...
Taak, no to kończę, bo musze jeszce:
- pouczyć sie z historii
- pouczyć sie z chemii
- obejrzeć Skazanego na śmierć
- iii...
Dobrze, już kończę.
Dziękuję za dedykację i czekam na new
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ŻelK@
Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 12:26 Temat postu: |
|
|
Ehh Polly,
dal mnie i tak sie ten part podobał, wiesz o tym
rozumiem tymczasowy brak chęci do pisania itd
Sama nie raz to pzrerabiałam...
od dzis zaczynam modlitwy do Allahów i różnych dupereli o ten net dla ciebie.
Pozdrawiam i koncze moje bezsensowne pier******e
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ona1666
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z łóżka Bama
|
Wysłany: Piątek 23-02-2007, 18:04 Temat postu: |
|
|
Och, Ach
Moja ty ulubiona autorko
Część zajekurwastyczna
Tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Image
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Niedziela 25-02-2007, 15:32 Temat postu: |
|
|
Jak czytałam o tej przemianie Franzi, to z tą fryzurą bardzo przypominała mi młodą Natalie Portman, grającą w "Leon zawodowiec". Bardzo fajnie
No i czekam na dalszą część
Pozdrawiam,
Imm
EDIT:
Zaczęłam nową stronę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 25-02-2007, 17:58 Temat postu: |
|
|
Nie lubie sie upominać o nowe party.
Ostatnio.
Ale...
Kiedy nowy part?
Bo jakoś mi się baaardzo spieszy, żeby przeczytać o Franzi i Tomie xD Ewentualnie Billu.
No to ja czekam.
Szybko, Polly xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polly chce krakersa
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: zza krat
|
Wysłany: Poniedziałek 26-02-2007, 17:08 Temat postu: |
|
|
I znów jestem.
Już widzę ten Wasz wyraz twarzy przed monitorem, kiedy od kiedyś tam nie dawałam nowego parta.
No ale cóż.
Ja byłam odizolowana od świata internetu.
I z góry DANKE VERY MUCH i SORRY VERY MUCH.
Mam nadzieję, że ta część mimo wszystko Wam się spodoba, choć wiem, że mogłam się przyłożyć bardziej.
Taki dziwnowaty on wyszedł, ale od oceniania tego to Wy jesteście.
Przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale przez te dwa tygodnie cały czas odkładałam danie nowego parta, ponieważ już dwukrotnie miałam mieć zakładany internet, ale jak na razie na to się nie zapowiada...
Co do błędów, to jest oczywiste, że winę zwale na dyskietki.
Wiecie co?
Kiedyś tam kiedyś niedawno, gdy szłam przez korytarz spostrzegłam coś, przez co resztę dnia byłam uśmiechnięta.
Więc... Lubię obserwować ludzi w szkole.
Jednym z moich obiektów jest pewien skejto-drech. Nie wiem, jakby on się sam nazwał i ocenił, ale... na pewno jest podobny do Toma.
Nie żeby miał dredy, bo brunetkowe ma włosy, ale z charakteru też pewnie by się podpasowali, no i ryjek też podobny.
Ano idę sobie przez ten korytarz, kiedy zauważyłam, że ten oto wyżej wymieniony chłopak zsunął z swoich chudych nóg spodnie i został w bokserkach, które zasłaniała przydługa bluza. No chyba bokserki miał. Ale to chyba. Nie sprawdzałam. No i tak się popisywał przed znajomymi.
To była dopiero odwaga, a nie jakieś tam "fajne zwały" typu zbijanie szyb, robienie grafitii i rzucanie jajkami.
Nie znam go, ale go lubię chociażby za to, że poprawił tego dnia mój naprawdę wcześniej zjebany humor.
Więcej takich ludzi!!!
A ja postanowiłam z koleżankami, że zdejmiemy staniki i nałożymy je na głowę naszego kumpla. Ale najpierw będą musiały mnie ostrzec, kiedy ten stanik mam ubrać, bo zazwyczaj nie noszę.
Ale my też robimy fajne rzeczy, bo ostatnio kiedy siedziałyśmy w kiblu, zaczęłyśmy dawać sobie kawałki słodkiej mlecznej bułeczki, trzymając je w ustach do ust. Wyszło chyba na to, że z którąś się pocałowałam. A chłopak tej którejś tam kumpeli, "zdradził" ją z paluszkiem i kumplem. A ona "zdradziła" go z bułką mleczną i ze mną. A potem publiczne przyglądnie się swoim gaciom przed salą.
Norma.
Normą też jest lepienie podpasek na drzwiach w męskim kiblu, za co miałyśmy z kumpelami być oddelegowane do dyrektorki. Ale wystarczyło tylko oderwanie narządu nierządu nastolatek z drzwi, żeby belfer zostawił nas w spokoju i jak na razie mamy przestrogę, by na jego dyżurach nic nie odpierdalać.
Tak ostatnio myślę i stwierdzam, choć stwierdziłam to już za młodu, że nie powinno się sugerować wyglądem ludzi. Tzn. Jestem "metalem" trzymam się z "metalami", bo to są moi "bracia", a jebie po drechach, skejtach i plastikach, bo nie są oni "normalni". Albo ktoś jest brzydki, to i wtedy musi być pewnie głupi i głupi. Może Was zdziwię, ale ja już potencjalnie nie jestem uważana w klasie chociażby za żadnego metala, punka, gotha, emo itd.. co by się jeszcze na mój temat dało wymyśleć. A wyszło na to, że trzymam się ze skejtami i drechami (chodzi o chłopaków, bo tylko oni mnie lubię plus z 3-5 dziewczyn) no i z jednym, brzydko mówiąc (nie lubię tych obraźliwych określeń, ale zdaje się na slang) plastikiem. Mój jeden kumpel to chyba 99% drecha, a dogadujemy się świetnie. Inni zresztą też. A i jest jeden metal albo były metal, z którym nie mam żadnego kontaktu. Kiedyś się z nim przyjaźniłam no i coś tam jeszcze, ale on postawił na THE END (nawet nie wiem kiedy) i nie gawari już razem tylko się ignorować my. Tu chodzi o charakter, a nie o wygląd, choć kiedy widzę osoby zamykające się we własnym gronie, to robi mi się ich żal. Nie liczy się wygląd, a charakter. Ale pewnie Wy o tym doskonale wiecie, więc po co Wam truję dupę?
Bo lubię pośladki.
I cycki mi urosły. (A Feee...) Mam mięso, ale i tak wolę owoce.
A oni tego nie widzą i chcą mnie do psycho wysłać, dlatego że rzygałam brukselkami i wafelkami.
Mnie to herbi, bo w końcu jeżeli to prawda, że prawdziwe PUNKI lubią lalki (jak ja lubię ten zwrot) z małymi cyckami, to polly tu zawiesza swoje ogłoszenie matrymonialne.
Chyba forum pomyliłam.
Niech mój brat wypierdala już z domu, bo mi wszystko rozpierdala. Dureń porysował mi płytkę z ponad 130 piosenkami, a w tym moją ubóstwianą piosenkę Placebo "SPACE MONKEY", "HAEMOGLOBIN" i "I KNOW". Osz w mordę. Cała płytka Placebo, Pidżama Porno (4 płyty), Theatre Of Tragedy... Nie chcę go znać!!!
A jak u mnie? Kogo to może obchodzić. Ale u mnie zjebanie. Wali się, wali. Jestem ciekawa, kiedy się zacznie tlić. Nikomu nie radzę być w mojej psychice, bo się można pogubić. A tu nawet nie ma kierunkowskazów, ani mapy.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zamknąć się w czterech ścianach pokoju i zacząć grać na gitarze, choć to mi nie wychodzi.
Kurczak, mi nic w życiu nie wychodzi.
Po chujek mi artystyczna dusza?
Nevermind.
To wtedy:
WELCOM TO THE polly WORLD...
*[Kiss, kiss Molly's lips - Całuj, całuj usta Molly]*
PART 35 3/3
***
Tom był w salonie z grupką kumpli i frywolnych dziewczyn, które zaczęły rozbawiać towarzystwo. Vanessa siedziała z boku wraz z Moirą, popijając co chwilę gorzki smak piwa, jednocześnie obdarzając niczego świadomego Toma morderczymi spojrzeniami. W tym momencie miała ochotę schlać się i nie pamiętać niczego po przebudzeniu. Jej własny chłopak, bardziej interesował się bandą nietrzeźwych kokietek, niż nią samą. Moira starała się pocieszać przyjaciółkę, lecz była już powoli senna po spożyciu niewielkich ilości alkoholu. Tom natomiast starał się zapomnieć o tym, jak Franzi go dziś upokorzyła. Był tak wkurzony, że po tym zajściu spalił paczkę papierosów na rozluźnienie. Nie potrafił też spojrzeć się na Vanessę, bo po pierwsze, mimo wszystko przypominała mu Franzi, a po drugie, głupio się czuł z wiedzą, że chciał ją zdradzić z jej własną siostrą. To już go przerastało. Nie wiedział już, co się z nim dzieje, kiedy Franzi jest u jego boku, ale zaczęło go to przerażać. Wydawało mu się to nader niebezpieczne, dlatego wolał się zająć dziewczynami, których duże dekolty i odsłonięte skrawkiem materiału nogi, przyciągały nie tylko jego uwagę. Pchały się one nie tylko do Toma, ale i do jego kumpli, którzy byli tym faktem zadowoleni. W pewnym momencie jedna pijana blondynka dała się namówić, żeby zdjąć bluzkę, choć długo nie trzeba było o to prosić. Te wszystkie dziewczyny były niczym marionetki. Robiły wszystko, co się im powiedziało, przez co chłopacy mieli duże pole do popisu. Blondynka nieudolnie starała się zdjąć bluzkę, aż w pewnym momencie otrzymała pomoc od jednego z chłopaków, lecz nadal ukradkowo spoglądała w stronę Toma, który właśnie rozmawiał o czymś z Klausem, śmiejąc się co chwile. Nawet nie spostrzegł, kiedy to ów nastolatka chwaliła się już sporym biustem, zakrytym czarnym, koronkowym stanikiem. Dziewczyna, chcąc zrobić krok, potknęła się o jedną z butelek, co sprawiło, że upadła właśnie na dredziarza, który miał na tyle spory refleks, że zdążył ją odpowiednio złapać, dzięki czemu niczego mu nie uszkodziła. Odczuł lekki dyskomfort, ale kiedy podniósł wzrok, zauważył dekolt blondynki, co go rozbawiło, jak i innych, ale w tym gronie nie znalazła się Vanessa, która widząc to zajście, miała zamiar opuścić pomieszczenie.
-Ku*wa. - Tom przeklnął, zauważając Vanessę, która wychodziła z salonu, dopiero wtedy przerzucając blondynkę do Klausa, co i jego zadowoliło. - Ja pierdole. -powiedział zły, wstając z kanapy i mając zamiar ruszyć za nią, a to wszystko przez sentyment, jakim ją darzył. - Poczekaj do cholery. - zaczął ją wołać, nie za bardzo odczuwając w żyłach procenty, ponieważ dobrze wiedział, że dopóki nie zmieszał piwa z innym alkoholem, będzie dość trzeźwy. - Ku*wa, mówiłem byś poczekała. - złapał ją na schodach, a ona z goryczą na niego spojrzała, zastanawiając się, czy aby za chwilę się nie rozpacze, ale widząc niewinny wyraz twarzy Toma, wszystko jej się odwidziało. - Chodźmy do mnie. - niespodziewanie zaproponował, ciągnąc ją za rękę, a Vanessa nie miała nic przeciwko temu.
-Powiedz, dlaczego mi to robisz? - kiedy weszli do pokoju, ze smutkiem spytała się go, a on przyjrzał się jej bliżej, ponieważ w takim świetle wyglądała identycznie jak Franzi, co na niego zadziałało.
-Nie ruszaj się. - powiedział do niej, aby po chwili bez ostrzeżenia wbić się posępnie w jej usta swoimi, co zdecydowanie zaskoczyło dziewczynę, tym bardziej, że jeszcze nigdy nie całował jej z taka pasją, że sama nie potrafiła za nim nadążyć.
-Jeszcze nigdy mnie tak nie całowałeś. - po jakimś czasie, kiedy przestali się na moment całować, oznajmiła mu, a on pospiesznie zdjął czapkę i bandamkę, rzucając je na biurko i ponownie kosztując ust dziewczyny, lecz miał nieomylne wrażenie, że to nie jest to samo, co kiedyś.
Dłońmi zszedł na jej pośladki, a ona zarzuciła mu ręce na szyję. Jej wysokie obcasy, sprawiały, że bez problemów mogli siebie obdarowywać pocałunkami, lecz Tom mimo wszystko robił to z otwartymi oczami, a w jego głowie pojawił się plan, który miał zamiar zrealizować. Zlokalizował łóżko, które było niedaleko, zaczynając kierować się wraz z Vanessą w tamtą stronę. Na moment oderwała się od jego ust, aby nabrać powietrza do płuc, a chłopak to wykorzystał i delikatnie nakierował ją tak, by położyła się na posłanym łóżku. Nie sprzeciwiała się, bowiem dawno nie była tak szczęśliwa, odkąd drugi raz była z Tomem. Myślała, że wszystko się już powoli układa. Dredziarz pochylił się nad nią, ponowne wbijając się w jej usta, aby zachłannie penetrować jej podniebienie swoim językiem. Ona starała się nadążyć za jego pocałunkami, ponieważ nie pamiętała, kiedy w tak perwersyjny sposób ją całował. Nagle poczuła jego ciepłą dłoń na swoich udach, jak i pod bluzką, co jeszcze ją nie przeraziło, do czasu, gdy Tom całując jej szyję, palcami prawej dłoni starał się zsunąć z jej bioder majtki.
-Tom, przestań. - Vanessa przerwała mu, sprawiając, że spojrzał się na nią z zdegustowaniem, ale nie zważywszy na jej protest dalej robił to, co uważał za słuszne. - Przestań. - dziewczyna w końcu odepchnęła go na tyle mocno, że sam znalazł się na miękkim łóżku, a ona pospiesznie zaczęła poprawiać spódniczkę i bluzkę.
-Czemu? - ze zdenerwowaniem i pretensją się spytał, patrząc na nią podłym wzrokiem, jakby mu coś ukradła, co wywołało w dziewczynie dziwne uczucie.
-Jesteś pijany, a poza tym mam okres. - usprawiedliwiła się, siadając na rogu łóżka, a wyraźnie podirytowany Tom wstał i nawet na nią nie zerkając, ruszył w stronę drzwi.
-Sama się pieprz dziwko. - pod wpływem impulsu wysyczał do siebie, ignorując jej wołania, a kiedy zatrzasnął drzwi, włożył ręce do kieszeni, poszukując w nich paczki papierosów, lecz zamiast tego znalazł mały kluczyk, służący do zamykania jego prywatnego pokoju w tym domu...
***
-Tutaj. - chłopak sprawnie pociągnął do łazienki dziewczynę, potem drapieżnie i brutalnie przygniatając ją do ściany, ponownie wędrując rękoma na jej pośladki oraz dekolt, a ustami w ciemnościach wyszukał jej wargi.
-Nie włączaj światła. Będzie zabawniej... - do jego uszu doszedł kokieteryjny głos dziewczyny, która po chwili zaczęła rozpinać jego pasek od spodni, a on sam w tym czasie przeszukiwał kieszenie, sprawdzając czy są w nich prezerwatywy. - Słyszałeś to? - nagle przerażona znieruchomiała, a chłopak zignorował ten fakt, coraz odważniej gładząc ją po odkrytych udach, dążąc do jednego celu.
-Wydaje ci się. No zrób mi tego loda... - powiedział do niej, ale w pomieszczeniu nagle rozległ się jakiś przytłumiony hałas, a po chwili niewyraźne mruczenie. - Co to ku*wa jest? - chłopak był już za bardzo zirytowany dzisiejszym wieczorem, aby cokolwiek miało przerwać mu tą zabawę, dlatego włączył światło, przez co przymrużył oczy tak, jak jego kompanka. - Nic nie ma. - od razu stwierdził, aby jak najszybciej jego męskość znalazła się w ustach dziewczyny, a potem w innej, równie dogodnej części jej ciała.
-Tam coś jest. - nie dała za wygraną, mimo alkoholu we krwi, wskazała na kabinę prysznicową, w której dało się zauważyć ruchomy, czarny cień.
-Ku*wa mać. - wkurzony, podszedł do nich, energicznie przesuwając drzwiczki, lecz kiedy zobaczył jego zawartość, znieruchomiał.
-Co to? - przerażona się spytała, a chłopak swoimi oczami świdrował drobną, skuloną postać, która uniosła swoje tryskające niewinnością i bezbronnością, granatowe tęczówki prosto na niego, nadal obejmując w dłoniach butelkę wina.
-Franzi? - spytał się zdziwiony, rozglądając się po zasyfionej kabinie, w którym były niedopałki papierosów, skrętów, zużyta prezerwatywa, rozlane wino, no i sama Franzi.
-Kusy? - również zadała pytanie, swoim nadzwyczaj dziecinnym głosikiem, przez co od razu zwrócił głowę w stronę wytapetowanej blondynki, jednocześnie się zastanawiając, co ma zrobić.
-Słuchaj. Sprowadź tu Nava, albo nie... - powiedział pierwszą myśl, którą szybko skonfigurował, wiedząc, jakie nastawienie ma jego przyjaciel do tej dziewczyny. - Mojego brata. Pytaj o Billa i powiedz, żeby tu przyszedł, rozumiesz? - spytał się nietrzeźwej dziewczyny, która niepewnie pokiwała głową.
-A... - chciała się już o coś go zapytać, lecz chłopak wyprzedził ją, nie do końca wiedząc, o co jej chodzi.
-Później dokończymy. Idź go poszukać. Ma tu przyjść. - ponownie powtórzył, by po chwili wsłuchać się w odgłos zamykanych drzwi, co sprawiło, że znów spojrzał na ciemnowłosą dziewczynę, wzdychając ciężko. - Chodź, nie siedź w tym syfie. - schylił się, niepewnie łapiąc dziewczynę z zamiarem podniesienia jej do góry, a ona odruchowo puściła butelkę, zarzucając bezwładne ręce na jego kark.
-Kusy, kup mi kolorowe kredki dla szatana, ale tylko w kolorze czarnym. - zaczęła mamrotać pod nosem, kiedy Tom usiłował postawić ją na proste nogi, co okazało się nie lada wyzwaniem, lecz po krótszej walce udało mu się tego dokonać.
-Kusy nie ma kasy. A szatan bloku rysunkowego. - odpowiedział jej, a ona roześmiała się cicho, stawiając ostrożny krok, by wyjść z brodzika prysznicu, a chłopak wyraźnie zaangażował się w asekurowaniu tej dziwnej istotki.
-Ale ja chcę kredki. - wyjęczała kapryśnie, chcąc jeszcze potuptać nagimi stopami, co sprawiło, że dzięki silnym ramionom Toma, nie miała bliższego kontaktu z podłogą.
-A ja sexu. - również się wyżalił, a ona rozchichotała się charakterystycznie, opierając się głową o jego tors, co trochę go zaskoczyło, ale po chwili złapał ją delikatnie za ramiona, odsuwając się od niej.
-Fuj... Jakie brzydkie słowo. - oznajmiła mu, a on zmarszczył brwi, stwierdzając po chwili, że Franzi upiła się chyba za wsze czasy, co wywnioskował z jej zachowania.
-Brzydkie słowa, to ty wynalazłaś. - dogryzł jej, zauważając, że dziewczyna nie potrafi utrzymać równowagi, ponieważ cały czas kręci się na wszystkie strony świata.
-Chcę siusiu... - zaczęła mówić w specyficzny sposób, jak to robią małe dzieci, krzyżując nogi i błagalnie spoglądając na dredziarza, który uśmiechnął się pobłażliwie, bowiem w tym momencie wyglądała nadzwyczaj uroczo.
-Daj se spokój. Wcale ci się nie chce. - odpowiedział jej, nie wiedząc do końca, jakby wykonał jej prośbę, a ona zrobiła minę męczennika, mającego się za chwilę rozbeczeć, nadal odbywając taniec fizjologicznej potrzeby.
-Ale ja nie chcę zsiusiać majteczek. Kto mi kupi nowe? - wymamrotała, a on westchnął głośno, wiedząc, że musi spełnić jej pragnienie, dlatego przeniósł wzrok na kibel, który był obok i zaprowadził tam nietrzeźwą Franzi, która kołysząc się, stanęła przed chłopakiem.
-Dobra. To teraz ściągaj spodnie. - rozkazał jej, podgryzając wargę, ponieważ brzmiało to, jakby za chwilę miał ją wyruchać z obydwóch stron, ale jej nieporadność i sama ona sprawiała, że szybko o tym zapomniał.
-A co to są spodnie? - podniosła wzrok, wpatrując się wielkimi źrenicami w jego osobę, a on również na nią spojrzał, tyle że starał się skupić uwagę bardziej na jej pragnieniach, niż na swoich.
-Spodnie to ty masz na dupie... Fajnej dupie... - dodał po chwili, uśmiechając się nieśmiało, a ona nadal wpatrzona w niego, nie zauważyła, kiedy dredziarz niepewnie zaczął odpinać jej pasek z ćwiekami,
-A co to jest fajna dupa? - znów zadała bezsensowne pytanie, co właściwie mu się podobało, a tym bardziej jej wyraz twarzy, który wyrażał strach, niewiadomą, jak i przejęcie.
-A teraz radź sobie sama. - odparł, przyglądając się jej zwisającemu paskowi, który sam odpiął, czekając na jej nieudolne ruchy, jakimi była walka z rozporkiem. - Daj to. - powiedział, zauważając, jak dziewczyna męczy się z tym wszystkim i ostrożnie rozpiął guzik od spodni, jak i ich zamek, a ona uważnie przyglądała się każdemu ruchowi dłoni chłopaka.
-Pęcherz uciska mi macice. - odezwała się, poczym Tom wziął swoje ręce z daleka od niej i spojrzał głęboko w jej oczy, nawet nie spostrzegając, kiedy to Franzi zsunęła ze swoich szczupłych bioder spodnie wraz z czarnymi majtkami.
Nagle Franzi usadowiła swój tyłek na desce klozetowej, aby po chwili podeprzeć łokcie o kolana, a podbródek położyć wygodnie na dłoniach. Nie odrywali od siebie wzroku. Tom skrzyżował ręce na piersi, przyglądając się nieustannie temu nietypowemu widokowi, który sprawił, że na jego twarz wpełzł szczery uśmiech. Czuł się trochę, jak tatuś, mający czuwać nad siusianiem własnej córeczki do nocnika. W końcu do ich uszu doszedł odgłos czystej fizjologii Franzi, która zaczęła kiwać głową, uśmiechając się do chłopaka, któremu ten cały widok się spodobał. Zapomniał o tych wszystkich przykrościach, jakie mu sprawiła, chociażby dzisiejszego wieczoru. Dla niego była teraz małą dziewczynką, bowiem tak się zachowywała, co miało w sobie swój nieodparty urok. Żadne z nich nie zażenowało się przez odgłosy cieczy, odbijającej się o ścianki kibla, a potem wody toaletowej. Całkowicie pochłonęło ich patrzenie sobie nawzajem w oczy, czego nie potrafili przerwać za żadne skarby świata. Kiedy po około minucie jej pęcherz został oczyszczony z toksyn, mozolnie powstała na równe nogi, chwiejąc się trochę, aby ponownie spojrzeć się w czekoladowe tęczówki Toma. On nawet nie zauważył, że przed nim właściwie stoi półnaga dziewczyna. Może i później to dostrzegł, ale wcale nie miał zamiaru tego wykorzystywać.
-Ubierz spodnie. - ocknął się w końcu, a ona spojrzała w dół, wpatrując się w trampki, zasłonięte jej spodniami, jak i bielizną. - No załóż je. - odezwał się zniecierpliwiony, zaczynając rozglądać się po pomieszczeniu, byleby nie spojrzeć w to miejsce jej kobiecego ciało, o którym marzył.
-Zrobiłam siusiu. - entuzjastycznie oznajmiła, poczym schyliła się, łapiąc za obydwa materiały i nieudolnie podciągając je na swoje szczupłe biodra, a Tom raz zerknął na nią, lecz starał się oprzeć temu widokowi.
-Już? - spytał się, świdrując wzrokiem seledynowe kafelki ścienne, a ona w tym momencie wyprostowała się, podciągając solidnie do końca spodnie i majtki.
-Kusy, wróciłeś po mnie. - chłopak znieruchomiał, kiedy Franzi nagle przytuliła się do niego, co sprawiło, że poczuła przyjemne ciepło, bijące od jego ciała, którego jej brakowało.
-Ale po co? - ostrożnie się spytał, wpatrując się w dół, gdzie widział tylko czarną czuprynkę, a jego ręce zwisały bezczynnie wzdłuż ciała, nie wiedząc, co mają ze sobą zrobić.
-By mnie stąd zabrać. - odpowiedziała, wtulając twarz w przyjemny materiał jego czarnego T-Shirtu, co wywołało u niego nieoczekiwane dreszcze.
-Dokąd? - sam nie wiedział, dlaczego nadal ciągnie ten dialog, ale po prostu pytał się jej o to, co przychodziło mu na myśl.
-Tam, gdzie mnie nie ma. - odparła równie łatwo, jak na poprzednie pytania, delektując się zapachem męskich perfum La Coste Toma, które intensywnie drażniły jej nozdrza.
-Ale dlaczego? - zadał kolejne pytanie, wyczuwając coraz mocniejszy zacisk jej dłoni na materiale koszulki, przez co jeszcze bardziej się zaniepokoił.
-Bo tylko ty mnie kochasz. - dziecinnym głosem odrzekła, przez co jego serce zaczęło szybciej bić, a umysł ogarnęła pustka, lecz Franzi zauważając brak reakcji ze strony Toma, uniosła ku górze smutne ślepia, przyglądając się mu nimi. - Prawda? - niewinnie się zapytała, a chłopak widząc jej granatowe tęczówki, przepełnione nadzieją, uśmiechnął się ciepło.
-Prawda. - upewnił ją w swoim przekonaniu, przez co rozradowana Franzi, ponownie wtuliła głowę w jego klatkę, lecz tym razem był to odwzajemniony uścisk.
Chłopak niepewnie i delikatnie, położył swoje dłonie na jej plecach, nie wiedząc dokładnie, jak się za to zabrać, ponieważ zbyt bardzo przejął się jej słowami, które wydawały mu się prawdziwe. Była niczym małe dziecko, potrzebujące odrobiny ciepła i miłości od kogokolwiek, a że akurat padło na Toma, było to przedziwnym zbiegiem okoliczności. Podbródek oparł o jej głowę, jedną dłonią zaczynając gładzić jej miękkie, czarniawe kosmyki, drugą obejmując delikatnie jej wątłe ciało. Na początku nie potrafił się odnaleźć w tej sytuacji, ale kiedy poczuł jej drżące, drobne ciało, przy swoim, przytulił ją do siebie jeszcze mocniej, co wywołało u dziewczyny kolejne przyjemne dreszcze. Była spokojna, ponieważ w jego ramionach odnalazła na swój sposób bezpieczeństwo, którego w jej życiu zabrakło. W pewnym sensie zaopiekował się tą dziwną dla niego istotką, przez którą w jego umyśle ostatnimi czasy rozpętał się prawdziwy chaos. Przez moment wydawało mu się, że przeżywa deja vu, ale szybko uporał się z tym pomysłem, ponieważ osoba Franzi tego nie urzeczywistniała. Dziewczyna jeszcze mocniej gniotła w swoich dłoniach czarny materiał koszulki na jego plecach, wtulając w nią swoją rozpromienioną twarz. Żadne z nich nie miało zamiaru skończyć, bo właśnie tego potrzebowali. Siebie...
***
-Tom, co się stało? - nagle do pomieszczenia wszedł zdezorientowany Bill, ale Tom miał na tyle szybki refleks, by uwolnić się z mocnego uścisku Franzi, która zachwiała się trochę, lecz chłopak w ostatniej chwili złapał ją za ramię.
-Pomóż mi z tą degeneratką. Schlała się w cztery dupy, jak nie więcej. - po chwili do dwójki podszedł Bill, podtrzymując z drugiej strony Franzi, której najwyraźniej się to nie spodobało, bo gdy Tom odwrócił się, aby odsunąć się od niej, przyssała się do jego pleców, mocno splatając swoje małe dłonie na jego brzuchu.
-Kusy, obroń mnie. - wyjąkała przestraszonym głosem, a Bill spojrzał na nią z równie wielkim zaskoczeniem, jak na Toma, który delikatnie się uśmiechnął, czując jej bliskość znowu przy sobie.
-Co jej jest? - brunet zadał pytanie, przyglądając się z nutką zazdrości tej całej sytuacji, a dredziarz poluzował jej uścisk, poczym zwrócił się w jej stronę, aby objąć dziewczynę prawą ręką, przytulając ją jednocześnie do siebie i nawet nie zważając na Billa, który wyraźnie zakłopotał się jej zachowaniem.
-Mówiłem już, że się schlała gorzej niż żul. - Tom powiedział bratu, udając, że los tej dziewczyny był mu obojętny, a młodszy bliźniak nawet nie wiedział, co ma mówić. - Bill nic ci nie zrobi. Naprawdę. - zwrócił się do Franzi, niczym jak do małego dziecka, które wysłuchało uważnie jego słów, niepewnie zerkając na Billa.
-Ale Franzi woli Kusego. - mocno przymknęła powieki, a Tom spojrzał się na niewyraźnego Billa, który po chwili się ocknął, starając się nie wracać uwagi na ten przykry dla niego widok.
-Trzeba ją gdzieś wynieść. Może do ciebie, chyba że już tam kogoś trzymasz, co? - dredziarz zadał bratu pytanie, który szybko w myślach usprawiedliwiał zachowanie Franzi wypiciem zbyt dużej ilości alkoholu, za co zaczął winić siebie samego.
-Może być do mnie. Co ty robisz? - spytał się, kiedy Tom wyszeptał coś do ucha Franzi, która radośnie pokiwała głową, zawieszając swoje ręce na jego karku.
-Muszę ją jakoś przetransportować, prawda? - odpowiedział, po chwili łapiąc Franzi za pośladki i jednym energicznym ruchem podnosząc ją do góry tak, że roześmiała się, wtulając twarz w jego szyję, a jej nogi nieudolnie zwisały wzdłuż ciała chłopaka.
-Dasz radę? Jesteś pijany, może lepiej bym... - Bill widząc to, zachciał być na miejscu swojego starszego bliźniaka, który nawet nie ukazał trudności związanych z niesieniem ciemnowłosej dziewczyny.
-Nie znasz mnie chyba. Jest leciutka. Martw się lepiej o siebie, bo coś niewyraźnie wyglądasz. I otwórz drzwi. - dredziarz starał się ignorować ciepły oddech na swoim karku, który wywoływał w nim dreszcze, mocno trzymając nastolatkę, byleby jej nie puścić.
-Tylko idź ostrożnie. - rzekł Bill, przepuszczając ich przez drzwi i zerkając na Franzi, która wydawała mu się bardzo szczęśliwa, co w nim potęgowało smutek.
-Spoko, spoko. Superman przy mnie wymięka. - upewnił Tom, twardo stąpając po korytarzu, gdzie dało się usłyszeć cichą muzykę, jak i pijane pogawędki, lecz i tak pokierował się w stronę schodów.
-Kiss, kiss Molly's lips... Kiss, kiss Molly's lips... - Franzi zaczęła śpiewać wprost do ucha Toma, jednocześnie uroczo fałszując, przez co on uśmiechnął się, przysłuchując się jej dziecinnemu głosowi.
-Tom, tam są schody. - Bill zauważył, że jego brat trochę się rozpędził, więc pociągnął go za rękaw koszulki na właściwą drogę, zerkając na dziewczynę, która nadal mruczała coś pod nosem, ale zagłuszył to nagle głośny trzask.
-Kusy, to koniec świata. Boję się. - przestraszona dziewczyna, schowała twarz w szyi Toma, który spojrzał się na zdezorientowanego brata.
-Spokojnie. To nie jest koniec świata... A Bill pójdzie sprawdzić co to jest. - dredziarz uspokoił ją, jednoznacznie patrząc na zdziwionego brata, który wskazał na siebie palcem.
-Nigdzie nie pójdę. - zdeklarował się Bill, a bliźniak obdarzył go pewnym spojrzeniem, które nie zwracało sprzeciwów.
-A jeżeli coś rozpierdolili? Sprawdzisz i wrócisz, a ja ją bezpiecznie doniosę do pokoju. - odrzekł, poczym ruszył przed siebie, stąpając po schodkach, a młodszy z braci, nie mając innego wyboru, poszedł do miejsca skąd dobiegł wcześniej głośny odgłos.
-She said She'd take me anywhere She'd take me anywhere As long as I stayed clean. - ponownie Franzi zaczęła śpiewać, a Tom uśmiechnął się do siebie, czując jej ciepły oddech na policzku. - Kiss, kiss Molly's lips... Kiss, kiss Molly's lips... Kiss, kiss Molly's lips... Kiss, kiss Molly's lips... - szli przez korytarz, a chłopak cicho zaczął mruczeć słowa piosenki pod nosem wraz z dziewczyną, aby po chwili zatrzymać się przy drzwiach od pokoju Billa.
Tom ostrożnie pociągnął za klamkę, by nie puścić Franzi, której trzymanie trochę już go zmęczyło. Wchodząc, szybko zapalił światło, zamykając z powrotem drzwi, a dziewczyna podniosła głowę tak, że mogła oglądać twarz Toma. Uśmiechnęła się, kiedy była wpatrzona w czekoladowe tęczówki chłopaka, który zaczął stawiać powolne kroki w przód. Franzi nagle zimnymi opuszkami palców, zaczęła błądzić po delikatnej twarzy chłopaka, co wywołało w nim dreszcze i nierównomierny oddech. Najpierw nos, potem policzki, a na końcu zatrzymała się na jego ustach. Tom popatrzał na nią zaskoczony, a ona nadal nie odrywała swoich granatowych ślepi od jego warg, delikatnie przejeżdżając po nich swoimi palcami. Dredziarz nadal szedł powolnie przed siebie, ale całą swoją uwagę skupił na dziewczynie, która popatrzała mu się prosto w oczy, przybliżając swoją twarz do jego. Powietrze w pokoju się zagęściło, a serce chłopaka szybciej zabiło, bo kiedy stykali się nosami, nie miał już żadnej wątpliwości, co się zaraz stanie, lecz przeliczył się, gdy nie zauważając przed sobą łóżka Billa, przewrócił się o nie, z impetem upadając na Franzi, leżącej na pościelonym łóżku.
-Ała. - Franzi wyjęczała, czując na sobie ciężar Toma, który natychmiastowo podparł się na wyprostowanych rękach, patrząc na grymas bólu, znajdujący się na jej dziecinnej twarzy, co wyraźnie go rozczuliło.
-Co się stało? - spytał się troskliwie, taksując ją zmartwionym wzrokiem, a ona tylko wzięła jego jedną dłoń, kładąc ją sobie na swoją lewą pierś.
-Uszkodziłeś mi moje mięciusie podusie miłości. - wytłumaczyła niewinnym głosem, aby po chwili podciągnąć nosem, jakby miała się rozryczeć, a chłopak poczuł się nadzwyczaj podle.
-Przepraszam. Ja naprawdę nie chciałem ci nic uszkodzić. Przepraszam.. - oparł się łokciem obok jej głowy, co sprawiło, że miał pod sobą jej śliczną twarz, nadal natarczywie ją przepraszając. - Przepraszam... - był już na tyle blisko jej ust, że otarł się o nie swoimi wargami, powoli przymrużając oczy tak samo, jak dziewczyna. - Przepraszam... - szepnął, ponieważ Franzi swoją dłonią zaczęła gładzić jego zarumieniony policzek, a on delikatnie zgarnął z jej twarzy kilka niesfornych kosmyków włosów.
Objął wzrokiem jej bladą twarzyczkę, jakby chciał zapamiętać to, kogo za chwilę obdarzy pocałunkiem. Dotknęli się nosami, nadal na siebie spoglądając, lecz po chwili przymrużyli swoje powieki, kiedy Tom subtelnie otarł się o jej pełne wargi swoimi. Bał się wykonać jakikolwiek odważniejszy ruch, więc wszystko starał się robić powoli i stopniowo, jakby szybszy rozwój zdarzeń, miałby spłoszyć ciemnowłosą dziewczynę. Franzi rozchyliła wargi, a chłopak uznał to jako zaproszenie, dlatego czule pocałował ją w usta, starając napoić się ich słodkawym smakiem. Dziewczyna niespodziewanie oddała mu pocałunek równie delikatny, jakim obdarzył ją Tom. Przez chwilę całowali się wyjątkowo w romantycznej atmosferze, lecz kiedy do akcji wkroczył język, Franzi cicho się roześmiała. Najpierw delikatnie pieścili się ich koniuszkami, poczym penetrowali nimi swoje podniebienia, czasem zlizując z warg ostatki ślin. Tom nadal nie mógł uwierzyć w to, co się teraz dzieje, dlatego całkowicie oddał się tej chwili, na którą tak długo czekał. Z finezją ich języki błądziły po podniebieniach, aż w pewnym momencie chłopak zaczął delikatnie całować jej podbródek, aby potem zejść ustami na szyję dziewczyny. Obróciła głowę, dając mu większy dostęp do skrawka swojej aksamitnej skóry, którą chłopak drażnił swoim rozpalonym językiem i wargami, co wywoływało u niej na początku łaskotki. W pewnym momencie znów zapragnął zasmakować jej pełnych ust, dlatego zaznaczał śliną drogę do jej warg, lecz przestał, kiedy spostrzegł, że dziewczyna równomiernie oddycha, mając zamknięte oczy. Przyjrzał się jej bliżej, dopiero po chwili stwierdzając, że Franzi zapada w słodki sen. Uśmiechnął się na ten przeuroczy widok, ostrożnie dotykają opuszkami palców jej bladego policzka. Nagle przypomniał sobie z kim naprawdę ma doczynienia, przez co zawitał u niego cwaniacki uśmieszek. Już miał zamiar włożyć dłoń pod jej czarny podkoszulek, kiedy zauważył, że z tym lubieżnym ruchem, na twarzy śpiącej dziewczyny pojawił się bojaźliwy grymas. To wszystko sprawiło, że Tom trochę się przestraszył i przeklinając w myślach, położył się obok niej na łóżku, nadal nie mogąc uwierzyć w to, co się przed chwilą stało. W to, że nie potrafił się do niej dobrać, a potem wykorzystać tak, jak ona zazwyczaj mu to robiła. Dłońmi przetarł swoje zmęczone oczy, poczym odwrócił głowę w jej stronę. Mimowolnie na jego twarzy pojawił się uśmiech, kiedy ujrzał, jak dziewczyna ze spokojem niewinnie usnęła, wyglądając niczym mały aniołek, którego mu przypominała. Dawno nikt na niego tak nie działał, jak właśnie Franzi. Dopiero gdy przypomniało mu się, że minął się z celem, wstał z łóżka, chcąc jak najszybciej opuścić pokój swojego brata, bowiem nie wykonał tego, co powinien być zrobić. Nawet nie miał zamiaru zerkać na dziewczynę, która przeturlała się wygodnie na prawy bok, lecz coś go zmusiło, aby jeszcze raz się odwrócić. Kiedy na nią spojrzał, zauważył jak zadrżała z zimna, przez co nie potrafił wyjść z tego pomieszczenia, zostawiając ją samą sobie. Zrobił niepewny krok w stronę łóżka, ostrożnie, by nie obudzić dziewczyny, biorąc z niego czarną pościel, którym nakrył jej drobne ciało. Robił to tak starannie, że Franzi zaczęła wiercić się pod pierzyną, a Tom nie mógł się oprzeć temu, by ukucnąć i przyjrzeć się jej twarzyczce, na której wraz z delikatnym dotykiem Toma, pojawił się słodki uśmiech. Odgarnął z jej czoła kilka kosmyków włosów, nieoczekiwanie zbliżając usta w odsłonięte już miejsce, aby obdarzyć ją opiekuńczym pocałunkiem, lecz szybko przerwał, kiedy zrozumiał, co miał zamiar uczynić. Zdenerwowany, pospiesznie wstał, ruszając w stronę drzwi, aby już więcej nie wpaść w żadną z jej pułapek, które na niego stawiała. Nie wiedział dlaczego robi tak, a nie inaczej. Już otwierał drzwi, przed którymi znalazł się przestraszony Bill.
-Boże. Przestraszyłeś mnie. A gdzie Franzi? - brunet spytał się zamyślonego brata, który tylko nerwowo się uśmiechnął, ostatecznie wymijając Billa w drzwiach i zostawiając go samego z problemem, który zwał się Franzi...
.::TADAM::.
polly już dziękuje za komentarzyki i za cyferki, które rosną w siłę, w przeciwieństwie do Boba Budowniczego...
Mi nie zależy na cyferkach.
Lubię algebrę, ale to nie to samo...
I znów bredzę.
polly mówi DADA Moim Marcepanowym Klopsikom.
P.S. Chyba zabiorę się za pisanie jednoczęściówki... Co ja kurczak dziś bredzę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Poniedziałek 26-02-2007, 17:13 Temat postu: |
|
|
Tadaaaaa.
ja tuuuuu.
bu.
Lansikowy Tomasz.
ah Ta Franzi.
Biedne chlopaczysko z Billa.
Part Ladny.
Czekam na neU.
i pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez SimplePlanowa dnia Czwartek 01-03-2007, 17:57, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
herbatka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Poniedziałek 26-02-2007, 17:17 Temat postu: |
|
|
jestem.
czytam.
edit:
Jakie ładne.
Podobało mi sie bardzo. Wszystko mi sie tak w głowie układało, ze mało co nie zaczełam sikac na krzesło (wczuwajac sie w franzi )
Tylko troche szkoda Billa, ale moze bedzie miał kiedys okazje ponieśc Franzi. Tom zaczyna panowac nad swoimi "popędami seksualnymi"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez herbatka dnia Poniedziałek 26-02-2007, 17:50, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
FAILUREKID
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Starożytna Belgia. Średniowieczny Tarnów. Nowoczesny Londyn.
|
Wysłany: Poniedziałek 26-02-2007, 17:17 Temat postu: |
|
|
Ahh Polly,
Nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń.
Czyżby Tom zakochał się we Franzi?
Zobaczymy co się wydarzy.
Bo przecież życie to nie tylko cukiereczki.
Ahh, nie mogę wyjść z podziwu. Ty masz talent. O!
Czekamy na następną część.
Czy mi się wydaje czy robisz z Franzi Czarnego Sex aniołka ?
Fail.
Dzisas Dziewczyno Kocham cię za Twoje Teksty..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FAILUREKID dnia Poniedziałek 26-02-2007, 19:30, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Odrodzona
Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oddział Zamknięty
|
Wysłany: Poniedziałek 26-02-2007, 17:19 Temat postu: |
|
|
Ahhh bo sie zaplacze
Robilam co moglam, zeby przedluzyc ta chwile i sie delektowac, ale nawet czytanie jedengo zdania na godzine wiele nie pomoze, bo kiedys w koncu bede musiala doczytac do konca. I znowu zostalam niezaspokojona. Fatalnie sie teraz czuje. Mam nadzieje, ze szybko bedziesz miec internet. Moze szybciej beda kolejne czesci :]
Podobalo mi sie jak zawsze, ale szkoda ze bylo malo Billa
No nic. Pozdrawiam i czekam na next.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Odrodzona dnia Poniedziałek 26-02-2007, 18:07, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|