|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jaki tytuł lepszy? |
Potępiona... |
|
84% |
[ 138 ] |
Between Angel And Insect |
|
15% |
[ 26 ] |
|
Wszystkich Głosów : 164 |
|
Autor |
Wiadomość |
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dochodzi twój głos?
|
Wysłany: Niedziela 17-09-2006, 15:51 Temat postu: |
|
|
Polly !
Cieszę się, że z tobą lepiej !!
a co do parta...
nie martw się...
poczekamy cierpliwie ! ; )
Pozdrawiam...
_Mad
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Daga_913
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sTaMtĄd GdZiE mNiE NiE Ma :)
|
Wysłany: Niedziela 17-09-2006, 18:01 Temat postu: |
|
|
Świetnie, że postarasz się napisać nowego parta Bardzo się cieszę co do twojego zdrowia, to dobrze, że wszystko jest już wporządku Poczekamy ile będzie trzeba na nowego parta, ważne tylko żeby się pojawił. Pozdro, trzymaj się Polly
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiuleczek
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Poniedziałek 18-09-2006, 7:41 Temat postu: |
|
|
Bardzo sie ciesze że ze zdrówkiem lepiej i czekam niecierpliwie na kolejną część Twego cuda
PS. Wiesz, czytam od jakiegoś czasu to opo tylko coś z komentarzami nie wyszło.. Wybacz, poprawie sie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syś
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gliwice xD
|
Wysłany: Wtorek 19-09-2006, 17:44 Temat postu: |
|
|
Polluś! bardzo sie ciesze
dobrze, ze wracasz do zdrowia.
no, to syś czeka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 19-09-2006, 19:46 Temat postu: |
|
|
Polly to ŚWIETNIE!!! Cieszę się ogromnie. Dobrze, że z Tobą wszystko w porządku Cieszę się razem z Tobą, Twoim szczęściem Czekam na news. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
domikika
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Wtorek 19-09-2006, 20:25 Temat postu: |
|
|
<jupi> !! Polly wraca baaardzo mnie cieszy fakt, ze czujesz sie już troche lepiej oby tak dalej i, oby bylu juz nie tylko dobrze, ale ŚWIETNIE !! już nie umiem doczekac się nowego parta uuu.. nawet nie wyobrzazasz sobie jak sie ciesze !!!! <jupi> nie no.. nie szaleje już a co do przywiązania to ja tez przyzwyczaiłam się to Twojego opka
pozdrawiam
PS. co do zmiany nicku to musisz napisać o tym jakieś Admince na PW
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
veylett
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 20-09-2006, 13:36 Temat postu: |
|
|
Jeee!!Jupi jej!!! Widziałam ! Ja jedyna inteligentna przeczułam ,że idziesz do ginekologa!!( i czym ja sie podniecam) - ja osbiście nie lubie tych lekarzy , bo jak kiedyś byłam u obleśnego faceta..Ble!! Fu! do tej pory mam uraz!!
A co do opowiadania , - super ,że bedziesz pisać!!
A co do th- ja tez ich nie lubie , i też sie przywiązałam!!
Pozdro!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nomed
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 21-09-2006, 7:13 Temat postu: |
|
|
A ja na koncercik Pidżamki podążam siódmego^^ Ajjj, będzie się działo x))
I dobrze, że będziesz pisać dalej. [Trzeba się zmierzyć z demonami przeszłości...?:|]
Pozdrawiam.
Cię, droga polly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syś
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gliwice xD
|
Wysłany: Piątek 22-09-2006, 18:03 Temat postu: |
|
|
a ja u ginekola nie byłam :peace: narazie żem ee "za mała" i dobrze HA. aha wlasniem ialam zmienic tampon. hm.
CZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEKAM.
i moja perwyrcha tyż.
yiha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polly chce krakersa
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: zza krat
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 9:47 Temat postu: |
|
|
Pewnie sobie nie wyobrażacie, jak ja się cieszę, że Was mam.
Nareszcie zmobilizowałam się i napisałam to, co chciałam.
Mam nadzieję, że po tak długiej przerwie, podołam Waszym oczekiwaniom, i że ta część, chociaż w jakimś stopniu Wam się spodoba.
Naprawdę teraz jestem dozgonnie wdzięczna za te wszyściusieńkie komentarze, którymi mnie wspierałyście.
Już jest raczej dobrze, pomijając, że złapało mnie przeziębienie, a kilka dni temu zgubiłam 50 złotych.
Eee tam.
Live IS BrUtAL.
Do tego jutro mam mieć lekcję gry na gitarze.
Problemu by oczywiście nie było, gdyby nie fakt, że ostatnia lekcja była chyba z 3 miesiące temu, i oczywiście tyle czasu również nie tykałam się rozstrojonej gitary, a co najlepsze, ja się boję PANA MARCINA (z całym szacunkiem dla Pana Marcina), choć to taki miły gość, że chyba za miły.
W końcu jeszcze żaden facet mnie nie rozgryzł, a ja nawet nie liczę, że jakiemukolwiek się to uda.
Mniejsza z tym.
Tak więc przed Wami nowa część, nad którą pracowałam pół dnia, przegrywając jednocześnie z RoxyFM piosenki na kasety [Myslovitz, Kult, Savage Garden, Stone Sour, no i najważniejsza: piosenka PiDŻamY PoRno „Nikt Tak Pięknie Nie Mówił, Że Się Boi Miłości, Jak Ty”, chyba najcudaczniejsza piosenka, która (nie chwaląc się zbytnio) jest wprost moim odzwierciedleniem. Przynajmniej refren, bo końcu w miłość nie wierzę...].
A jeszcze chciałam dedykację złożyć dla:
Syś
MadisoOn
Nomed
Mod-Negai
veylett
Sekunda
miausha
orengade
Dżampara
polly, jak zawsze dziękuję i całuje i zaprasza do czytania swojej bezużytecznej wyobraźni, przelanej na starą klawiaturę za 10 złotych.
PART 25
***
Dla Billa przerwa dłużyła się niemiłosiernie. Opierał się o parapet, starając się wyszukać wzrokiem jednej dziewczyny, która przed kilkoma minutami została napadnięta przez własną siostrę. Nie rozumiał tego wszystkiego. Zdziwiła go reakcja Vanessy, która zazwyczaj była spokojną, bezproblemową dziewczyną, a tu nagle takie coś. Zżerała go ciekawość na myśl, dlaczego zaatakowała Franzi, bo tak bez powodu nie rzucałaby się na nią przy dość sporej publiczności uczniów. Znów przez jego głowę przeszedł obraz Franzi, która mając wymalowanym na twarzy grymas bólu, wstaje i jakby nigdy nic odchodzi, gdy nagle przed salą, w której miał mieć za chwile lekcje, pojawiła się ona. Dziewczyna rzuciła kostkę na ziemię, poczym usiadła obok niej, podkurczając nogi i opierając się głową o chłodną ścianę w groszkowym odcieniu. Widząc ją, chciał wykonać nieznaczny ruch nogą w jej stronę, lecz coś mu w tym przeszkodziło.
-No w końcu ciebie odnalazłem. – usłyszał głos własnego brata, który z nieodpartą pewnością, usiadł na parapet. – Halo, ziemia do Billa. – chłopak widząc brak reakcji, szturchnął bruneta w ramię.
-Co? – nieprzytomnie spojrzał się na blondyna, który już zdołał znaleźć poprzedni punkt zaczepienie tęczówek bliźniaka.
-Co się tak na tą córcię szatana zapatrzyłeś? – z lekką drwiną w głosie, spytał się Tom, taksując wzrokiem ciemnowłosą dziewczynę, siedzącą kilka metrów od niego.
-To Franzi. – odpowiedział, czekając na reakcje dredziarza.
Po tych dwóch słowach, zapadła cisza. Bill wpatrywał się z delikatnym uśmiechem na twarz Toma, która zdecydowanie wskazywała zaskoczenie. Blondyn z otwartą buzią przyglądał się głównemu tematowi rozmów. Nie poznał jej, ale nie tylko on. Nowa fryzura, ciuchy i makijaż, a jedyne co pozostało w niej bez zmian, to stare, znoszone trampki, choć chłopak zastanawiał się przez chwilę, czy przypadkiem również ich nie zmieniła. Już nie wyglądała, jak szara myszka ukrywająca się przed światem. Teraz mało kto nie zwracał na nią uwagi, bo wyraźnie chciała pokazać, że jest na tym zasranym świecie.
-Uważaj, bo się zaraz oślinisz, jeżeli tej gęby nie zamkniesz. – po chwili Billa zirytowało zachowanie brata.
-Co ty pierdolisz? To na pewno nie ona. Wkręcasz mnie. – blondyn nie odrywając wzroku od dziewczyny odezwał się, nawet nie zwracając najmniejszej uwagi na chamski komentarz, którym przed chwilą został obdarowany.
-To na kogo w takim razie, kilka minut temu rzuciła się Vanessa? – Bill zadał pytanie, a Tom nieoczekiwanie odwrócił w jego stronę głowę.
-O czym ty mówisz? – ze strony zaciekawionego brata, padło pytanie.
-Nie wiem, co napadło Vanessę, ale chyba naprawdę była wkurwiona, bo na zwykłe siostrzane przepychanki to mi nie wyglądało. Do tego Franzi w ogóle się nie broniła, a potem, jakby nigdy nic poszła sobie. – młodszy bliźniak bez zbędnych szczegółów opowiedział bratu sytuację, której był świadkiem, za co został obdarzona krótkim, spazmatycznym śmiechem ze strony Toma. – Co cię tak bawi? –spytał się z powagą.
-Żałuje, że tego nie widziałem. Pewnie zajebiście to wyglądało. Stary zazdroszczę ci. Dlaczego mnie zawsze muszą ominąć najlepsze akcje? – momentalnie dało się zauważyć dziwny błysk w czekoladowych oczach Toma.
-Tom, ja rozumiem, że na Vanessę jesteś cięty. Nawet wcale ci się tego nie dziwię, ale zastanawia mnie tylko jedno. Co ty masz do Franzi? Ona ci raczej nic nie zrobiła, chyba, że ja o czymś nie wiem, w co zwyczajnie wątpię. – brunet szybko wydukał, z rozdrażnieniem wpatrując się w wyluzowanego brata.
-Ona mnie irytuje, a do tego fakt, że jest jej siostrą mówi wszystko za siebie, a teraz spadam, bo mam tylko jedną lekcję i do chaty. – zszedł z parapetu, poprawiając przydużą, zieloną koszulkę kolorystycznie dobraną do czapki z daszkiem. – To na razie i tak bardzo się nie rozczulaj nad sojuszniczką diabła, bo to na dobre ci nie wyjdzie.
Nie dodając nic więcej, odwrócił się w kierunku schodów i ruszył przed siebie. Kiedy przechodził obok sali, w której za chwile miał mieć lekcje Bill, poczuł na sobie natarczywe spojrzenie, które przeszywało jego całe ciało. Instynktownie rozejrzał się wokoło, dopóki nie napotkał pary dużych, granatowych oczu, które miały w sobie sporo bezsilności, ukazujące prawdziwe oblicze właścicielki tęczówek. Tom, nie mogąc wytrzymać tak ciężkiego wzroku na sobie, szybko zmienił obiekt zainteresowań na swoje białe buty, poprzeplatane przybrudzonymi sznurowadłami. Nagle ogarnęły go wyrzuty sumienia, przez ostatnie słowa, które wypowiedział do brata. Wydawało mu się, że usłyszała całą tą rozmowę, co napawało go dziwnym uczuciem winy. Chłopak nie mógł już wytrzymać swoich bezmyślnych rozmyślań, pokręcił głową mając nadzieje, że choć coś z niej uleci, powodując, że wróci mu dobry humor, który utracił, gdy zobaczył otchłań ciemnogranatowych oczu pewnej dziewczyny...
***
Franzi zauważając, jak wzrok Toma ucieka przed jej tęczówkami, zaśmiała się w duchu z dziką satysfakcją, widząc jak na niego działa. Po krótkiej chwili usłyszała natarczywy dzwonek, powodujący, że 99% uczniów ma ochotę się powiesić, byleby nie siedzieć w obskurnych ławkach, słuchając w stresie kolejnej nudnej lekcji wykładanej przez nauczyciela. Już miała podejmować próbę wstania na równe nogi, kiedy przed swoim obliczem dostrzegła smukłą dłoń, należącą do pewnego chłopaka.
-Panienka raczy? – usłyszała głęboki głos, wydobywający się z uśmiechniętego metala z klasy, którego czerwone włosy były ułożone w ostre kolce, a on sam był otoczony nieodłączną grupką swoich kumpli. – Jak na prawdziwego dżentelmena przystało, jestem skory pomóc uroczej panience. – Franzi chwyciła za jego dłoń, co sprawiło, że przez jego jedno pociągnięcie ręką, stanęła na równych nogach, prawie nienaruszona i z delikatnym bólem krzyża.
-Dla ciebie chłopczyku, jestem Mademoiselle Succubus*. Zrozumiano? – dziewczyna przygadała się chłopakowi i nie czekając na żadną odpowiedź z jego strony, delikatnie przełożyła kostkę przez ramię i ruszyła przed siebie, napotykając tym razem, na swoje nieszczęście, młodszego Kaulitza.
-Nic ci na pewno nie jest? – od razu zadał pytanie, przyglądając się jej kamiennemu wyrazowi twarzy.
-A co ci do tego? – zmieszana, starała się jak najszybciej skończyć rozmowy na swój temat.
-Pytam się, bo dość mocno oberwałaś. – spojrzał na brzuch, którego nadal się kurczowo trzymała, lecz jego spojrzenie spowodowało, że natychmiastowo włożyła dłonie do kieszeni czarnych spodni. – Powiedz mi, co jej odwaliło, że prawie własną siostrą w szkole zabiła? – wszedł do sali, którą otworzył nauczyciel, wiernie podążając za dziewczyną.
-Sam jej się spytaj, ale trochę tobie podpowiem. – rzuciła kostkę na ostatnią ławkę przy oknie, a chłopak również położył swój plecak obok niej. – Widocznie mi się należało. – dopowiedziała, wyjmując z kostki długopis i zmasakrowany zeszyt, mający zaledwie 10 kartek.
-A za co? – spytał się, idąc w jej ślady i również rozpakowując z torby książki.
-Za to, że żyję na tym zjebanym świecie. – wysyczała dodając. – Wystarczą takie wyjaśnienia? Jeżeli nie, to zwróć się z pomocą do boga. – ostrożnie usiadła na krześle, opierając się jednym łokciem o parapet.
-Nie wierzę w boga. – odrzekł, ponownie powtarzając za nią kolejną czynność.
-Widzisz, ja też nie, więc musisz się zadowolić tym, co wiesz, czyli niczym. – powiedziała, wbijając długopis w bukową ławkę.
-A skąd wiesz, że nic nie wiem? – uśmiechnął się pewnie, ukazując tym samym rządek białych ząbków, lecz to zirytowało dziewczynę.
-Bo nikt nic o mnie nie wie. Nawet ja sama. – przybliżyła swoją twarz do jego, co wywołało u niego dziwny dreszczyk, i już chciał odpowiedzieć, kiedy to nauczyciel wywołał jego nazwisko, a dziewczyna gwałtownie się odsunęła.
-Jestem. – odezwał się chłopak, a sama Franzi wpatrzyła się w jesienny krajobraz za oknem, który powoli napawał ją obrzydzeniem.
***
Przedostatnia lekcja dla Franzi, teoretycznie zaczynała się w damskiej szatni. Siedziała na jednej z ławeczek, patrząc na te wszystkie dziewczyny ze swojej klasy, które podniecone z powodu, że obok w przymierzalni są chłopacy, przebierały się, chwaląc się lub zakrywając zadatki swoich prawie nagich ciał, zakrytych najczęściej skąpa bielizną. Franzi przyglądała się grupce „najlepszych” i „najładniejszych” dziewczyn w klasie. Niejedna nastolatka pozazdrościłaby im figury, urody i stylu. Nawet Franzi zaliczała się po części do tej grupy, która zazdrości figury. Przez moment ciemnowłosa przypomniała sobie, że jeszcze półtora roku temu, mogła się pochwalić równie pięknym ciałem, a teraz zostało już jej tylko tęskne spojrzenia na te wszystkie dziewczyny. Lecz nagle jej rozmyślania przerwał delikatny głos pewnej blondynki.
-A ty znów nie ćwiczysz? – spytała się jej, mimo wszystko życzliwie, choć pozory były inne.
-Nie wiem. – Franzi tylko tyle zdołała z siebie wydobyć, ponieważ nie była przyzwyczajona do rozmów z koleżankami z klasy.
-Żadna nowość. – wtrąciła się szatynka, która mimo sporej nadwagi, była jedną z najbardziej lubianych dziewczyn. – A dlaczego cię nie było w szkole?
-Nie wasz interes. – szorstko odrzekła, wpatrując się w swoje pomalowane na czarno paznokcie.
-A twoja siostra już nie jest z Tomem Kaulitzem, prawda? – ciągnęła szatynka, nie zrażając się wypowiedzią ciemnowłosej, która momentalnie uniosła głowę, zauważając, jak ten temat wzbudza wiele emocji u rówieśniczek.
-Gadają, że zdradził ją z tą Sandrą, ale nikt nie wie dlaczego.
-A byli tak udaną parą.
-Przynajmniej teraz Tom jest wolny, bo słyszałam od Diany, że już dawno zerwał z tą czternastolatką.
-Niby ona chwaliła się, że pieprzyli się w męskim kiblu.
-No coś ty...
Franzi nie mogła już wytrzymać tej dyskusji, więc wstała i pokierowała się do ubikacji, zatrzaskując się w niej. Plotki, to było to, czego nie lubiła. Lecz skąd miała pewność, że to tylko sucha, wymyślona paplanina. Nadal słyszała urywki rozmów, przeplatanych z dziwnymi reakcjami. Usiadła na klapie, wyjmując z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Bez większego zastanowienia, zapaliła szluga, czekając, aż wszyscy wyjdą z szatni i zostanie tylko ona. Miała zamiar, raczej obowiązek ćwiczyć na lekcji, tylko nie potrafiłaby się rozebrać przy kimkolwiek. Gdyby któraś z dziewczyna zobaczyła jej siniaki, to w ciągu kilku minut powstałaby jakaś solidna plotka na ten temat. Spalała już drugiego papierosa, kiedy usłyszała piski, a potem głos chłopaków. Dziewczyna tupała nogą, starając się przypomnieć piosenkę Tool – „Parabola”, kiedy nastąpił trzask drzwiami i cisza. Uśmiechnęła się, wychodząc z ubikacji. Tak, jak myślała – nikogo nie było. Dopiero teraz mogła spokojnie się przebrać, nie narażając się na nic.
***
Bill siedział na drewnianej ławce, przyglądając się kolegom z klasy, którzy właśnie wykonywali rozgrzewkę. On nie ćwiczył, zresztą jak zawsze. Sala gimnastyczna była bardzo duża, więc spokojnie jedną połowę zajęli chłopacy, gdzie mieli grać w koszykówkę, a dziewczyny, jak zazwyczaj wybrały siatkówkę. Brunetowi jednak kogoś brakowało, i jak zwykle tą osobą była Franzi. Nie wiedział, co się z nim dzieję, ale ta na pozór zwykła dziewczyna, bardzo go zaintrygowała. Niespodziewane zmiany, które w sobie wprowadziła. Nawet sam fakt, że ona zamienia z nim choćby kilka enigmatycznych zdań, sprawiała, że chce wiedzieć o niej więcej, ale sama dziewczyna nie wydaje się tym zbytnio zainteresowana. W pewnym momencie prawie wszystkie pary oczy, zwróciły się ku niepozornej istotki, przechodzącej centralnie przez środek sali gimnastycznej. Dziewczyna była ubrana w T-shirt Boba Marleya, który przez rozmiar XL, wisiał na niej, a spodnie dresowe, którego czarne nogawki były bardzo szerokie, zakrywały całkowicie trampki i ścierały się na wylakierowanym parkiecie. Bill widząc ją tak ubraną, uśmiechnął się do siebie na myśl, że wygląda podobnie jak Tom, kiedy te wszystkie ciuchy zwisają na jej chudym ciałku. Franzi za specjalnie nie przejęła się śmiechami i innymi komentarzami na swój własny temat. Usiadła, opierając się łokciami o kolana, jednocześnie kładąc brodę na dłonie. Tępo przyglądała się podłodze, zauważając na niej niejedną rysę. Nawet nie zauważyła, kiedy koleżanki z jej klasy wybierały skład drużyny, a ona została wytypowana na samym końcu, przez jedną z zadziornych dziewczyn.
-Franzi, chodź w końcu. To nie moja wina, że musimy być z tobą w drużynie. – brunetka, która była kapitanem drużyny, zaczęła rozstawiać wszystkie koleżanki po polu, wydzierając się na nie. – Ty, masz stanąć tutaj! – wrzasnęła na ciemnowłosą, która ze znudzeniem doczołgała się na wyznaczone jej miejsce.
Franzi stała nieruchomo, szurając trampkiem po parkiecie, od czasu do czasu, zwracając uwagę na sytuację w grze, w której to zbytnio się nie odnajdywała. Kolejny wrzask, pisk, gwizdek i tak w kółko. W pewnym momencie, znudzona już bezczynnym staniem, niczym słup, zajęła się obgryzaniem paznokci i wyrywaniem zbędnego naskórka znajdujących się wokół nich. Ta, na pozór bezsensowna czynność, zaabsorbowała dziewczynę tak, że nawet nie zauważyła, kiedy piłka siatkowa upadła centymetr przed nią. Franzi jedynie zrobiła nieznaczny krok w bok, pozwalając by piłka mogła bez żadnej przeszkody sturlać się przed siebie, poczym wróciła do wcześniej przerwanej czynności, marszcząc przy tym w zabawny sposób brwi. Nagle jednak coś szarpnęło ją za ramię.
-Co ty ku*wa wyrabiasz? Ty grać nie umiesz, czy co? – wrzasnęła na nią kapitanka drużyna, którą obdarzyła obojętnym wzrokiem. – Słuchasz mnie? Jesteś taka tępa! Przez ciebie przegrywamy! – większość osób przyglądała się tej scenie, czekając na reakcje Franzi, na której twarzy pojawił się znany wszystkim, wredny uśmiech pod którym ukrywała więcej, niż ktokolwiek inny by potrafił.
-Bansuj dziwko. – ciemnowłosa dziewczyna wysyczała, i mimo że była niższa od brunetki o 10 centymetrów, zmierzyła ją pogardliwym wzrokiem, poczym oddaliła się, czekając jednocześnie, aż kolejna afera z nią w roli głównej, jak najszybciej przeminie.
***
Vanessa cierpliwie czekała po dzwonku, przed salą od angielskiego. Nerwowo spojrzała na zegarek w komórce. Z przerażeniem stwierdziła, że siedzi w szkole już od prawie osiem godzin, czekając na kolejną poprawę, która ma jej zapewnić lepszą ocenę. Była zmęczona, głodna i znużona ciągłym lataniem po nauczycielach. Tym bardziej takie momenty, sprawiały, że za dużo myśli. Akurat teraz jej wyrzuty sumienia wyraźnie dawały o sobie znać. Mimo, że wszystko robiła pod wpływem impulsu, nie powinna zaatakować Franzi. Już nawet nie miała siły przejmować się testem z angielskiego, który miała za chwile napisać. Jej myśli niespodziewanie przerwał męski głos, dochodzący zza jej pleców. Odwróciła się, a przed nią znalazł się przystojny brunet, z ciemnymi oczami i o śniadej karnacji. Mężczyzna nadawałby się na okładki magazynów dla pań, ale to był tylko zwykły nauczyciel angielskiego, o niezwykłej urodzie, sprawiającej, że niejedna dziewczyna w szkole podkochiwała się w jego idealnie białym uśmiechu i piwnych oczach.
-Dzień dobry panie Jarmusch, ja chciałam... – zaczęła niepewnie, ale mężczyzna uśmiechnął się tylko, otwierając kluczykiem drzwi od sali nr 205.
-Dzień dobry, dzień dobry. – powtórzył się, zapraszając po chwili Vanessę serdecznym gestem do klasy. – Chciałaś coś poprawić, prawda? – znów jego usta uformowały się w ten zniewalający uśmiech, lecz na dziewczynę to nie zadziałało.
-Tak. Ja przepraszam jeszcze raz, że w ostatnich tygodniach... – zaczęła mówić, litościwie zerkając na bruneta, zamykającego za sobą dwukolorowe drzwi od sali.
-Nie szkodzi. Jakoś to odpracujemy. – usiadł przed biurkiem, wskazując dziewczynie miejsce w pierwszej ławce. – Usiądź. Zaraz dam ci ten test, a ja zajmę się swoimi sprawami. – puścił jej oczko, na co Vanessa speszona, zaczęła grzebać w plecaku, poszukując piórnika. - To ten. Jak będziesz się dobrze sprawowała, dam ci dodatkowe minuty, ale wierzę, że nie będą ci potrzebne, bo w końcu jesteś bardzo inteligentna i nie tylko. – ostatnie słowa dodał ciszej, a na ławkę położył kserowaną kartkę papieru.
-Dziękuję. – nieśmiało odrzekła, po chwili chcąc wziąć kartkę, lecz jej ręka napotkała przeszkodę. – Przepraszam. – wydukała wyraźnie zawstydzona, kiedy przypadkowa dotknęła opaloną dłoń mężczyzny.
-No to od teraz masz 35 minut. Powodzenia. – wygodnie rozsiadł się na wygodnym krześle przed biurkiem, przyglądając się poczynaniom dziewczyny.
Vanessa źle się czuła w towarzystwie Jarmuscha. Normalnie był bardzo sympatycznym nauczycielem, ale na osobności przerażał ją trochę. Była skrępowana, wyczuwając w każdym jego słowie, czy geście jakikolwiek podtekst. Nerwowo czytała zadania wypisane czarnym drukiem, nawet nie rozumiejąc znaczenia słów, jakie tam widniały. Oblizała suche usta, poczym wyczuła, jak nauczyciel przenikliwie na nią spojrzał. Mężczyzna pokręcił się chwilę na krześle, a potem zajął się komórką, czasem zerkając na swoją uczennice. Vanessa wzięła kilka głębokich oddechów, gdy zrozumiała, że nie może się skupić na teście, który musi zdać na pozytywną ocenę. W końcu rozluźniła się, a na biało-czarnej kartce, pojawiły się oznaki bytności niebieskiego długopisu żelowego. Po 15 minutach, Jarmusch wstał z krzesła, powoli kierując się w stronę Vanessy, która zdenerwowała się, wyczuwając intensywny zapach perfum La Coste i ciepły oddech na swoim karku. Pochylał się nad nią, wpatrując się w poczynania, jakie umieściła na kartce, ale był to tylko pretekst, aby być bliżej niej. Nagle poczuła jego dłoń na swoim ramieniu, co spowodowało, że ogarnął ją paniczny lęk. Nie wiedziała, co robić. Siedziała, jakby sparaliżowana, podczas gdy dłoń nauczyciela zaczęła zjeżdżać coraz niżej...
+_+_+_+_+
* Succubus (z łaciny), w mitologii i folklorze średniowiecza, demon przybierający postać kobiecą, który współżyje seksualnie ze śpiącym mężczyzną (spektrofilia).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez polly chce krakersa dnia Czwartek 28-09-2006, 12:54, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dochodzi twój głos?
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 9:57 Temat postu: |
|
|
#1
EDIT
aahh.. przepraszam, że dopiero teraz edytuję...
ale czasu zbytnio nie ma.
Przeczytałam wczoraj.... dziś komentuję.
W pierwszej kolejności, pragnę bardzo podziękować za dedykację...
Nie spodziewałam się szczerze mówiąc.
Opowiadanie...
ah jak zwykle polly zaskakujesz ; )
Bill się tak zaczal interesowac Franzi... ciekawe co z tego będzie :>
no i prosze.
nawet dla niego znosna byla...
a ten nauczyciel...
omg
biedna Vanessa...
jeszcze bedzie chcial ją wykorzystac, żeby tylko zaliczyla
eh... aż się bać zaczelam
wierzę, że coś sensownego z tym zrobisz.
Napewno !!
bo przecież, to Ty polly i Twoje opowiadanie...
a tu pragnę zaznaczyc, że jedno z moich ulubionych.
Dziękuję, że pomogłaś mi nim jakoś odreagować.
Dzisiejszy dzień nie był dla mnie zbyt miły ;/
Dziękuję naprawdę Po.
Bo ta historia sprawia, że przenoszę się do innego świata.
Czuję wszystko jak głowni bohaterowie.
Zdobywam kolejne doswiadczenia.
Wnosze je w zycie.
Świetnie...
Czekam, jak zawsze...
i pozdrawiam serdecznie
_Madi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mod-MadisoOn dnia Poniedziałek 25-09-2006, 16:20, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
olka_th
Dołączył: 29 Maj 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z butelki
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 10:07 Temat postu: |
|
|
2 zaklepuje miejsce xD
Przepraszam, ze dopiero teraz komentuje, ale zostalam brutalnie wygonieta z kompa xD
Jeszcze na dodatek przegapilam 2 czesci
Czesc jak zwykle boska!
Zdaje mi sie ze Billowi zaczela sie podobac Franzi
A ten nauczyciel od anglika niech mi ja tylko dotknie!
Bledom sie nie przygladalam
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez olka_th dnia Niedziela 24-09-2006, 16:43, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 10:27 Temat postu: |
|
|
O dzięki Ci polly!
Wierny lud moooocno dziękuje za litość i nową część.
A sama od siebie podziękuję jeszcze za dedykację, bo to bardzo miły gest.
Cóż.
Odebrałam ten odcinek jako typowe przejście w akcji, dlatego wyjątkowo skupiłam się na czytaniu, bo takie są najważniejsze i wiele wyjaśniają.
Może tym razem jaśniej w głowie mi się nie zrobiło, ale na pewno bardzo mi się podobało. Jak zawsze zresztą.
Mam nadzieję, że teraz będziesz często dla nas pisać, a w prywatnych sprawach wszystko się ułoży.
Tego Ci życzę i przy okazji sobie, bo jesteś autorką jednego z moich ulubionych opowiadań.
Negai
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sobcia
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: aa taka wiocha:)
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 11:09 Temat postu: |
|
|
oh nareszcie nowa częśc i taka
długa ciesze sie bardzo.
Part świetny bardzo mi sie podobał
I ta końcówka ciekawe czy ktoś ją uratuje
czy sie sama wyrwie
czekam z niecierpliwością na new part
Pozdro i dużo weny życze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beatrine
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 12:23 Temat postu: |
|
|
Czyli Franzi miała jakiś wypadek i po tym jest taka jaka jest? Dziwi mnie tylko dlaczego nie ma wsparcia wśród rodziny.
Ostatnie pięć odcinków w miare ale nie do końca wyjaśniły mi pewne sytuację xD
Teraz pytanie co Vanessa zrobi temu nauczycielowi? I w ogóle co on ma zamiar zrobić jej?
Już nie mogę się doczekać
Pozdrawiam i życzę weny
B.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 13:12 Temat postu: |
|
|
2#
Zawalista ta notecja
O jak ja Cię kocham ;heart:
Ta notka była super xD
Chociaż w tamtych się dużo działo ale ta była niezwykła :]:]
Buziolki
PS. Mój nick pisze się Dżampara a nie Dżampra
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dżampara dnia Niedziela 24-09-2006, 15:22, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nomed
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 13:47 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się.
Przepraszam, ale więcej chyba nie napiszę, bo ostatnio cierpię na tzw. 'wenybrak'. Ledwo potrafię normalne zdanie sklecić, a co dopiero napisać, jak bardzo podobała mi się ta część. Tylko... jakaś tak krótka wydawała mi się. Chociaż wiem, że była długa, ale szybko się ją czytało i sprawiało to wrażenie, jakoby była krótka... Mniejsza z tym.
Pozdrawiam:*
PS. Dzięki za dedykację. Taki zaszczyt...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 13:54 Temat postu: |
|
|
Tak jak obiecałam Ci kiedyś - komentuję . Cieszę się, że jest nareszcie nowa notka, i (jak dla mnie) jedna z najlepszych. Ciekawa fabuła, śliczny styl i prawie żadnych błędów. Był tylko taki jeden, gdzie napisałaś "mement", zamiast "moment". I chyba gdzieś jeszcze widziałam źle postawiony przecinek, ale reszta bomba
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
domikika
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 14:23 Temat postu: |
|
|
o ja cie!!! piekna ta notka.. cyzbe bill zakochiwal sie we franzi ?? o bosh.. juz nie umie doczekac sie nastepnej czesci bo chce sie dowiedziecco ten nauczyciel ma do vanessy !!
Jak zwykle dooobra robota !!
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syś
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gliwice xD
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 14:58 Temat postu: |
|
|
2?
a no 10.
BOŻE. anglista gwałci dzieci :peace:.
Syś być zachwycona nową częscią i czekać na dalej. UAAAAAAA.
{na wfie robie to samo co franzi tylko ze troche inan czej mowie. i z regoly jade po tym zjebie wfiscie. -ku*wa przeciez nie lapie tylko odbija! slepy pan jest?! - a do dziewucha -stul pysk szmato. -TADĄ.}
czekamczekamczekam *.*
przepraszam ze moje komentarze sa takie denne ale z wczytania sie wsadzilam bialy reakw bluzy do wiorek z kredki do oczu i taki troche czarny sie srobił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole_Tom
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A co za różnica:P:)
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 15:40 Temat postu: |
|
|
Wow... Czekałam, czekałam i opłaciło się... BOSKO:P Czekam na next...
Bill coś do Franzi czuje prawda??
Ahh cos czuję, że będzie jakaś erotyczna scenka z tym nauczycielem prawda:D? Hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 19:15 Temat postu: |
|
|
O gasz.
Co się dzieje.
A co do Billa i Franzi (bo widze, że spore zamieszanie wokół nich się zrobilo) to on jakoś od zawsze zwracał na nią uwagę.
Hm...
Chyba, bo juz mi się wszystko zaczyna mieszać. Łojć, nie lubie, gdy tak w tekscie jest uzywane słowo "szlug". To raczej wyraz potoczny i w kwestiach mówionych przez bohaterów brzmi lepiej, niz tak w ogóle (wiesz, oc co chodzi, chyba). Ale sie nie czepiam.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 21:29 Temat postu: |
|
|
Czytam^^
Edit
Dzięki za dedykację No i cóż ja Ci mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle, że ja KOCHAM te opowiadanie Bill coś ten-tegest do Franzi, hmmm... się dzieje Zakończyłaś w takim momencie, że w napięciu czekam na next part Mam nadzięję, że szybciutko się pojawi Część super, jak zawsze Pisz prędziutko nową część, proszę... Pozdrawiam, Twoja wierna czytelinczka
Sekunda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanndra
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Poniedziałek 25-09-2006, 14:41 Temat postu: |
|
|
Świetna część, hmm czyżby szerzy się pedofila??
hehe moż ebyć ciekawie..
pozdro & weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellona
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Poniedziałek 25-09-2006, 18:34 Temat postu: |
|
|
Strasznie mi się podobało!!!!!!!! Przeczytałam wszystkie te części z wielką uwagą. Ta noteczka mimo, iż miała pare błędów okropnie mi się podobała!!! (sorry za powtórzenia, jednak nie znajduje innych słów ) Pewnie zastanawiasz sie dlaczego dopiero teraz komentuje to dzieło. Odpowiedź jest prosta: niedawno sie tutaj zalogowałam.
Brak mi słow jak strasznie mi się to podoba. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|