|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 17:16 Temat postu: |
|
|
O fajnie nowa część
Ta równiez mi sie podobała.
I fajnie się rozkręca xD
Gra dla dzieci od 18 lat xD no no
Nie moge się doczekac kolejnych części.
A więc pozdrawiam i zycze weny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Odrodzona
Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oddział Zamknięty
|
Wysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 18:58 Temat postu: |
|
|
Heheh. DObra... nie jestem zgapiara xD Mialam calkiem inne pomysly
Zastanowilo mnie jedno. "Jesteśmy ze sobą od pół roku, za parę dni jest rocznica."
rocznica=rok
pol roku= 1/2 roku = 183 dni
pare= od 2 do 10 podajze....
No nic, nie zoruzmialam, albo ty masz blad xD
fajne, fajne. Ciekawe co to za gra xD
Swoja droga, ja bym sie bala polozyc taki dywan kolo kominka... A jak mi splonie?
Wroc. <lol2>
Ja bym wogole bala sie takiego dywanu, mam lek z dziecinstwa, no i... za bardzo kocham zwierzeta xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
furja
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 19:50 Temat postu: |
|
|
prosiłaś więc jestem i tak bym wpadła
podobała mi sie jeszcze barsdziej niz pierwsza notka, dobrze Ci dzie, a ja czkeam na wiecej
kocham
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 21:20 Temat postu: |
|
|
Trochę się zeźliłam o imię Uschi,
bo sama, chyba po raz pierwszy na tym forum,
ochrzciłam nim moją bohaterkę...
Jeśli ze swojej Uschi nie zrobisz głupiej idiotki ,
to na pewno mi przejdzie...
Chociaż i bez tego pewnie mi przejdzie...
Ja już tak mam, że mnie czasem coś źli,
choć nie ma powodu
Nie o tym jednak powinnam pisać,
w końcu miałam ocenić nową część
Podoba mi się, jednak czuję jakiś niedosyt...
Barkuje mi w niej takiej lekkości...
Momentami coś, jakby wybijało mnie z rytmu...
I czegoś jeszcze, ale nie umiem tego określić...
Robi się ciekawie
Gra dla dzieci powyżej 18 lat...
Coś mi się wydaje, że zaskoczy Georga
i bardzo wciągnie...
Może nawet za bardzo...
Po raz kolejny, pod sam koniec,
podsyciłaś moją ciekawość
i co ja niby mam robić...
Nic tylko niecierpliwie czekam na nową część...
Pozdrawiam gorąco
Sweet for you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astray DemoniC
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tont =D
|
Wysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 21:41 Temat postu: |
|
|
Och, Słonko - cieszę się, że mi powiedziałaś, że w tym dziale znajduje się coś Twojego .
Och, nigdy nie czytałam wieloczęściówki o Georgu, dlatego po przeczytaniu pierwszych linikek zaprzestałam. Jednak teraz do tego wróciłam i pluję sobie w twarz, dlaczego wcześniej tu nie zajrzałam
Spodobało mi się, i to nawet bardzo.
I jeszcze ta nutka tajemnicy, co kończy obie części.
Coś, co tygryski lubią najbardziej ;D
Mam nadzieję, że szybko dodasz nju parta =D
Pozdrawiam i weny życzę ,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BabySitter
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z drzewa xD
|
Wysłany: Wtorek 09-01-2007, 18:26 Temat postu: |
|
|
Eech Ty... I znowu przerwałaś w takim momencie xD Ale przynajmniej wiem, co jest w paczce xP
Gra? Hm, może go wciągnie i G. bedzie przechodził przez różne poziomy
Ach, ta moja wyobraźnia xD
W kazdym razie fajna noteczka wyszła, tylko juz tej Uschi czy jak jej tam nie lubię xD Taka słodka idiotka. Tyle
Pozdrawiam i czekam na neeew
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Piątek 12-01-2007, 16:18 Temat postu: |
|
|
no to moje słońce
przepraszam że tak późno ale brak czasu
ale już ferię więc nadrabiam
odcineczek może mnie za bardzo nie urzekł
ale z tą grą to mnie zaskoczyłaś
i jak mogłaś skończyć w takim momencie?
nie wybaczę oj znów mnie zżera ciekawość
i po raz kolejny z twojej przyczyny
już się nie mogę doczekać
a i był jeden błędzik
na samym początku w pierwszym akapice
"...nie było w zasięgu wzroku Georg."
chyba powinno być Georga
no to chyba tyle
Kocham
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Sobota 13-01-2007, 14:05 Temat postu: |
|
|
Pomyślałam, że sprzyda się trochę wyjaśnień.
Devilishh: Ładniejszy, ale coś Ci nie pasowało, tak?
No trudno, zdarza się.
Pozdrawiam.
Luthies : Taaak, teraz też widzę stadko błędów, ale z powodu mojego lenistwa nie chce mi się ich poprawić. xD
Jestem okropna, wiem.
A takie patry o niczym też są potrzebne.
Pozdrawiam.
helcia : Inaczej? To byś się dopiero zdziwiła jakbyś przeczytała moją ostatnią jednoczęściówkę! Coś mi się poprzestawiało w głowie i piszę zupełnie inaczej. Jak nie ja!
A gra nie będzie zboczona. xD
Pozdrawiam.
Natt: Dziękuję ślicznie.
Tak, nieopanowany śmiech by Natt i Jogobel rlz! xDD
Kocham.
Immortalle : Imm (mogę tak?), idealnie to pewnie nigdy nie będzie. Te zachwiania mnie samą dobijały i myślałam, że sobie wszystkie włosy powyrywam. Ech...
Dziękuję za opinię.
Leb die sekunde: Dziękuję bardzo.
Pozdrawiam.
Odrodzona: No widzisz! Nie trzeba było się przejmować.
A z tą rocznicą miałam wieeelki dylemat. Pewnie jest to błąd, ale nie mam pojęcia czym jest sześć miesięcy bycia razem. Nie wiem jak to nazwać. xDD
Nie bój się, dywan jet wystarczająco daleko od kominka i z pewnością nie spłonie. xDD
Pozdrawiam.
furja: Dziękuję Słoneczko.
Kocham.
"UKL...A" : Naprawdę nie wiedziałam, że też tak nazwałaś bohaterkę swojego opowiadania. Bardzo Cię przepraszam.
Hm... O tych zachwianiach i wybiciach napisałam na poczatku części, na wstępie.
Ciężko mi się pisało tamtą część, trochę jakby z przymusu.
To może dlatego.
Ejejej! Ty mi się tu nie rozkręcaj, bo zaraz się okaże, że prześwietliłaś całe opowiadanie! xDD
Pozdrawiam.
Astray DemoniC: No właśnie zastanawiałam się, czy Ci powiedzieć.
Bałam się, że to iż Georg jest głównym bohaterem może odpychać...
Hm...
Dziękuję ślicznie za komentarz.
A co do nju parta. Nawet nie zaczęłam o nim myśleć.
Pozdrawiam.
BabySitter: I Ty kobito zmieniłaś nick? Teraz to już nikogo nie poznam.
Taaa, różnie poziomy. xDD Niestety, nie będzie to typowa przygodówka. xDD
A Uschi ja też nie lubię. Może jak się kobieta zmieni, to ją polubię.
Pozdrawiam.
mroczny anioł: Aniołku, dziękuję, że w ogóle wyskrobałaś dla mnie trochę czasu.
Nie spodziewałam się pozytywnych opinii pod tą częścią.
Zżera Cię ciekawość?
Bardzo się cieszę, o to chodziło.
Też kocham.
Ogólnie : Dziewuszki, moje kochane. Na nowy odcinek się nie zapowiada.
Za kilka dni wyjeżdżam do Katowic i naprawdę nie wiem, kiedy dam radę coś napisać.
A teraz, zamiast ślęczeć nad kolejną częścią, umyślałam sobie, że napiszę jednoczęściówkę. Zatęskniłam za tamtym działem...
Więc prędzej spodziewajcie się czegoś mojego tam, niż tu.
Buziaczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*:M!s!a:*
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytomek ;)
|
Wysłany: Piątek 19-01-2007, 13:46 Temat postu: |
|
|
Jestem idiotką! Kretynką! A do tego powinnam się leczyć na sklerozę...
Już dawno miałam skomentować, ale... Co ja się tłumaczyć będę? Zapomniałam to nie tłumaczenie.
A więc... Zaczną od tej gorszej sprawy. A mianowicie- błędy. Zdarzyło się kilka, a najbardziej utknął mi w pamięci 'bród'. Ah... Dręczyć Cię za to Słońce będę! Oj będę!
Jednak poza błędami było hm... nawet, nawet. Całkiem względnie, ale nie zachwyciłaś mnie.
Żart! Miałam Cię kiedyś skrytywkować, więc to zrobiłam. A że to taki żarcik niewinny to cuż... =D
No to teraz do rzeczy. Intrygujące. Zastanawiające. Interesujące. Co, kurczak, jest w tej paczce? Bo ja tu na krześle wyrobić nie mogę. Ah... Od 18-lat. Tylko żebyś Ty mi tu o żadnych porno grach nie pisała. Ty się aż tak nie demoralizuj, bo ja będę miała wyrzuty sumienia, no. Świetnie potrafisz 'ująć' i opisać odczucia i zachowania Georga. Ta scena kiedy się wygłupiali. Była taka.. może to głupio zabrzmi. Sympatyczna. Czytając ją robiło się jakoś tak miło na serduchu. Podoba mi się sposó w jaki opisałaś Uschi. Mimo, że ja do niej sympatią nie zapałałam. Wydaje się być pustą laleczką zakochaną w swoim Mysiu-Pysiu. Bleh... Nadmiar lukru, ot co! W tej kwestii na pewno zgadzam się z Georgiem. Jego postacią pokazujesz troszkę mój punkt myślenia. Nie dogłębnie, ale troszeczkę. Ogólnie mówiąc to jest jak zawsze. Cud, miód i orzeszki. A jednocześnie inaczej, bo Ty, kurczak, zawsze mnie czymś zaskoczyć musisz. Po prostu podziwiam, szanuję, zachwycam się.
I mała rada. Przed dodaniem kolejnych partów najlepiej wrzucaj na Word'a, a jak Ci szwankuje to może mnie to przesyłać.
Jeszcze raz przepraszam, dziękuję, kocham.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Środa 07-02-2007, 21:23 Temat postu: |
|
|
Hm...
Zawiodłam. Mam tego świadomość i źle się z tym czuję. Ciekawe, czy ktokolwiek pamięta jeszcze o tym opowiadaniu...
Dodaję następną część. Krótka, słaba. Nie powinna taka być.
Wybiłam się z rytmu. Może gdybym pisała codziennie, co jest niemożliwe, to miałabym stałą „melodię”.
Postaram się. Muszę.
Na razie cieszcie się tym, co macie.
Kolejną napiszę dziś, jutro dopracuję, a w piątek, albo sobotę dodam.
Obiecuję. Może to mnie zmobilizuję.
Bez dedykacji. Jeszcze by się ktoś obraził...
Aha, pisało mi się ją dość szybko. Miałam jeszcze ją „zakończyć” w moim stylu, nutką tajemnicy, ale zgubiłam pomysł.
Jak znajdę, to dopiszę.
******
Siedział na krześle obrotowym, jakby do tyłka powbijali mu szpilki.
Jedną ręką trzymał mocno myszkę, a drugą zaciskał w pięść. Był bardzo podekscytowany. Ciekawość wdarła się niepostrzeżenie do jego umysłu, nie pozostawiając miejsca na nic innego.
Już całkowicie zapomniał o kłótni z Uschi... Już, a nawet nie rozpoczął jeszcze gry.
Komputer uruchamiał się okropnie długo. Jakby chciał odwlec tą chwilę, jak najdłużej, w przeciwieństwie do Georga, który już chciał dorwać ją w swoje ręce.
I stało się. Spoconymi dłońmi włożył srebrny krążek do stacyjki i lekko ją popchnął.
Myślami krążył gdzieś daleko, daleko stąd. Nie miał pojęcia, która jest godzina, jaki mamy dziś dzień tygodnia, ani, jak brzmi jego własne imię. Gerhard? Gervasius? Może Georg?
To wszystko pochłonęło go bezpowrotnie.
Na ekranie pojawił się jaskrawy, zielony napis ,,loading...” Chłopak bezwiednie włożył koniuszek wskazującego palca do ust i zaczął do przygryzać. Kompletnie nie kontrolował swoich ruchów.
Z narastającym podniecaniem liczył kolejne kreseczki ukazujące się na czarnym ekranie.
,,Jeszcze jedna!”, pomyślał gorączkowo.
Pyk!
Zgasło światło, komputer sam się wyłączył, a zegarek stojący na niewielkiej szafeczce przy łóżku przestał pokazywać czas.
Chłopak nic nie widział, za to wszystko słyszał. Bardzo wyraźnie. W całym domu rozległ się przeraźliwy wrzask jego dziewczyny.
Całkowicie zdezorientowany nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Obezwładnił go dziwny paraliż.
Strach? Zaskoczenie? Niepewność?
Nie.
To było coś, jak uczucie, że przywarliśmy nogami do mocnego kleju i za żadnego skarby nie możemy się oderwać.
Miłe?
Wątpię.
W ułamku sekundy zerwał się z krzesła i zbiegł schodami na dół.
Bał się.
Nie tego, kogo może tam zobaczyć, lub tego, co może się z nim stać.
Najzwyczajniej w świecie bał się o Uschi.
Teraz liczyła się tylko ona.
Stracił orientację w terenie. Północ, południe, wschód, zachód były mu w tej chwilo obce.
Jedynym kompasem był krzyk zmieszany z płaczem, który wydawała z siebie dziewczyna.
Wpadł do salonu i zobaczył kontury jej ciała. Leżała na dywanie. Szlochała. Nikogo nie było w pobliżu.
„Co jest?”, przebiegło przez myśl Georga.
Była niespokojna, cała drżąca, zapłakana, przerażona...
Podbiegł do niej i podniósł ją z podłogi. Przytulił mocno do siebie i kołysał delikatnie.
- Już dobrze... Uschi, słyszysz? Już dobrze... - mówił cicho, odgarniając jej mokre od łez włosy.
Łkała w jego ramię. Była taka malutka, taka bezbronna, taka jego...
Dałby wszystko, żeby tylko nie płakała. Nigdy.
- Myślałem, że ktoś tu jest... Że robi ci krzywdę... - szeptał. Naprawdę się przestraszył.
A to tylko prąd zrobił im psikusa..
.
Uschi od dziecka bała się ciemności. Nie mógł sobie wybaczyć, że o tym zapomniał. Chociaż...
To był pierwszy raz, kiedy był w takiej sytuacji. Kiedyś, w parku rozrywki, gdy chciał ją zabrać do ,,Zamku Strachu", momentalnie dostała drgawek i jąkając się, wyjaśniła, że lęka się ciemności.
Nawet tam nie weszli. Resztę dnia spędzili na różnorodnych, kolorowych i, przede wszystkim miłych dla oka, karuzelach, diabelskich młynach i tym podobnych mechanizmach...
Teraz było zupełnie inaczej. Nie mógł powiedzieć, ,,OK, nie ma sprawy. Uspokój się, nigdzie nie pójdziemy. Będzie jasno i pogodnie."
W końcu po kilku godzinach płakania, szlochania i pociągania nosem, zasnęła wtulona w ramiona chłopaka.
Bolały go plecy, ręce, pupa, a jednak za nic w świecie nie odłożyłby jej do łóżka.
Zapatrzył się w okno. Na dworze rozszalała się burza z piorunami. Potężne grzmoty i błyskawice zawsze go... fascynowały. Właśnie tak, fascynowały. Gdy był małym chłopcem piorun uderzył kilkanaście metrów od niego. Nie wystraszył się. Wręcz przeciwnie, podszedł i sprawdził, jak wygląda przewalone drzewo.
Teraz też, gdyby mógł, to wyszedłby i oglądał to wyjątkowe zjawisko.
Naszło go na wspominki. Po kolei przypominał sobie każdą chwilę spędzoną z Uschi.
Ich pierwsze spotkanie, pocałunek, noc spędzoną razem. Jeszcze niedawno miał ochotę zakończyć ten chory, jak mu się wtedy wydawało, związek.
Ale nie. To przecież musi trwać. Nie można od ręki przekreślić sześciu miesięcy. To byłoby nieludzkie. Sprawiające wiele bólu, ale i kłopotu. Więc po co?
Przecież zawsze można sobie wmawiać, że nikt nigdy nie powiedział, że w życiu będzie nam łatwo.
***
Ta część jest „przejściowa” przed rozpoczęciem właściwej akcji.
Word się trochę buntuje, więc mogą być błędy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Środa 07-02-2007, 21:33 Temat postu: |
|
|
Hah jak to miło być perwszą
Normalnie jestem na ciebie zła
Jak można tak podkręcać cisnienie
Już myślałam, że się dowiem co to za gra,
czy to może coś a la stymulator życia,
czy jakaś ostra mordo-szczelanko plastyka,
czy też coś z dziedziny psycho-filozofii,
a tu guzik z tego i to taki czterodziórkowy...
Bo mu zgasło światło
Myślałam, że padne jak to przeczytałam...
Ale ta Uschi też mnie nieźle przestraszyła, a tu się okazało,
że histerycznie boi się ciemności...
Ja też się boję ciemności, nie tak jak ona, ale sie boję,
a ciemności plus facynująca mnie burza,
to już w ogóle skok adrenaliny...
Widać to imię do czegoś zobowiązuje...
No i co jeszcze mam ci napisać ...
Chyba to co najważniejsze...
Czyli, że bardzo mi się podobało i, że trzymam paluchy,
żebyś wpadała z powrotem na obrane przez siebie tory
i przedstawiła zniwalajacą część...
Tylko niech im już zwrócą prąd, bo mnie skręci,
a to nic miłego...
Czekam na część nasteną...
Pozdrawiam gorąco
Sweet for you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BabySitter
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z drzewa xD
|
Wysłany: Czwartek 08-02-2007, 11:33 Temat postu: |
|
|
Hmm...
Tak... Tajemniczo, rzeczywiście xD
Jednak... jednak jakby za krótko? Nie wiem, czuję niedosyt xD W każdym razie cieszę się, że w końcu dodałaś nową część, bo polubiłam to opowiadanie, mimo iż główynm bohaterem jest Georg xD
Mam nadzieję, że nie bedziemy długo czekać na następną część i okaże się dłuuuga i fascynująca xD Ot co xD
Pozdrawiam, życzę weny i całuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natt
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 08-02-2007, 13:03 Temat postu: |
|
|
Joguś.
Wiesz co?
Czułam się jak Georg na początku tego opowiadania.
Czytam, czytam, pełne napięcie, a potem co?
Ulga pomieszana z rozczarowaniem.
Ulga, bo nie łączyłam już literek w słowa, jak oszalałą z prędkością światła.
Rozczarowanie, bo nic się nie wyjaśniło.
Podobało mi się.
Kocham,
Natt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Sobota 10-02-2007, 20:50 Temat postu: |
|
|
szczerze?...
nie chyba troszkę wyszłaś z wprawy
nie podobało mi się było jakieś takie nijakie
jakieś takie dziwne i bez jakiegoś większego coś
zabrakło..
może kolejny odcineczek ale nie ten
a wiesz czemu?
bo wiem że potrafisz lepiej
Koch
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Piątek 16-02-2007, 16:37 Temat postu: |
|
|
Odcinek rzeczywiście przejściowy.
Właściwie nic nie wniósł.
Ale kolejny z pewnością będzie juz w poprzednim rytmie.
Możesz lepiej i na to czekam
Pozdrawiam i dużo weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*:M!s!a:*
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytomek ;)
|
Wysłany: Sobota 17-02-2007, 15:05 Temat postu: |
|
|
W zasadzie w tym parcie nie działo się nic. A jednak coś się działo. Bo nie chodzi zawsze tylko i wyłącznie o akcję. Podobało mi się. Nie zachwyciało tak jak poprzedniejsze części, bo jak sama podkreśliłaś jest to odcinek przejściowy. Świetnie stopniujesz napięcie, nie ma co! Ach! Uduszę Cię kiedyś za to. Biedna Misia podniecona, a Ty mi wyskakujesz z wyłączeniem prądu, no. Skandal, o! A tak do rzeczy. Zrobiło mi się jakoś tak żal Uschi. Sama nie wiem. A Georg coraz bardziej mnie interesuje. Pociąga. Jest jakąś zagadką, tajemnicą i to kręci. Jego osobę opisujesz po prostu ... ach jak marzenie. Wogóle jesteś bardzo mocna w opisach. Czytając wyczuwa się dokładnie panującą akurat atmosferę, klimat, emocje. W tym napewno jesteś mistrzynią. Z niecierpliwością czekam na dalsze odcinki. Juz mnie z ciekawości skręca. Co też do licha jest w tym pudełku, hę? Życzę mnóstwo weny. ;*
Kocham <33
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FAILUREKID
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Starożytna Belgia. Średniowieczny Tarnów. Nowoczesny Londyn.
|
Wysłany: Sobota 17-02-2007, 17:39 Temat postu: |
|
|
Po przeczytaniu czuję niedosyt.
Niby wszystko ładnie, pięknie ale. Właśnie. Pozostało Ale.
Fabuła. Jakoś miałam inne wyobrażenie po Pierwszym odcinku.
Postać Georga Jest Tajemnicza. To mnie pociąga.
Błędy Sprawdziłam, nie zauważyłam poważniejszych.
Ładnie Opisane.
Czekam na Następną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Czwartek 01-03-2007, 13:27 Temat postu: |
|
|
Zjecie mnie za tę część. Mówię serio.
Krótka, w większości składająca się z dialogów.
Od dwóch tygodni siedziała u mnie w Wordzie, bo bałam się dodać.
Wiem, że tym odcinkiem sama pokrzyżowałam sobie wszystkie plany dotyczące dalszych części opowiadania. Teraz muszę jeszcze raz przemyśleć, jak to wszystko potoczyć.
Zwariowałam.
Naprawdę mnie zjecie. Smacznego.
_._._._
Przymknął powieki, by móc odpłynąć. Wyruszyć wielkim okrętem w podróż i zapomnieć o bożym świecie. W jego głowie rozbrzmiewała muzyka. Nie wiedział, skąd się tam wzięła. Zagłuszała jego myśli i to chyba jedyny plus.
Przytłaczał go jej tekst...
One more kiss could be the best thing
one more lie could be the worst
and all these thoughts are never resting
and you're not something i deserve
in my head there's only you now
this world falls on me
in this world, there's real and make believe
this seems real to me
you love me, but you dont know who i am
i'm torn between this life i lead
and where i stand
you love me, but you don't know who i am
so let me go
let me go*
Nie wiedział, że Uschi się obudziła i go obserwuje. To dziwne, ale zupełnie nie czuł na sobie jej bezczelnego spojrzenia. Gapiła się na niego, z uporem maniaka, w głowie po raz tysięczny, badając każdy centymetr jego skóry. Usta, oczy, nos, całą twarz mogłaby namalować z pamięci, idealnie odzwierciedlając jego wygląd.
Malarstwo...
Jej pasja, którą ukrywała przed Georgiem.
Nie zrozumiałby, tak myślała.
Kiedyś, jeden, jedyny raz zabrała go na wystawę do galerii. Później tylko tego żałowała...
Chodził od obrazu do obrazu, ziewając ukradkiem. Przelotnym, znudzonym spojrzeniem obrzucał dzieła wybitnych malarzy.
Patrzyła na to z bolącym sercem. Dla niej były to dzieła sztuki – dla niego kawałek płótna z rozbryzganą na nim farbą.
Między obrazami wisiała również jedna z jej prac. Zauważyła, że chłopak przystanął niedaleko niej i od razu do niego podbiegła. Szeroki uśmiech zniknął w mgnieniu oka z jej twarzy, kiedy okazało się, że Georg patrzył na wiszący tuż obok plakat. Broda sama zaczęła się jej trząść, ręce dygotały.
- O, kochanie! Popatrz, za kilka dni ma być koncert... - Dalej już nic nie słyszała. Zapatrzyła się na swój obraz, któremu poświęciła kilka miesięcy i całkowicie się odłączyła.
- Nie mam ochoty iść. Misiaczku – dodała przez zaciśnięte zęby i ruszyła do wyjścia. On wzruszył tylko ramionami, zastanawiając się nad tym, czy przypadkiem Gustav nie poszedł by z nim, zamiast Uschi...
Bolało, jak cholera.
Ale przecież... Miłość boli, wymaga poświęceń.
Ona to wiedziała i dlatego żyła tak, a nie inaczej.
Bo to miłość była dla niej najważniejsza.
Totalna romantyczka. Miała duszę artystki, to pewne. Nadal ją ma.
Brzydziła się sobą, oglądając się w lutrze ubrana w te skąpe ciuszki. Znowu miała ochotę zarzucić na ramiona palto, a nogi odziać w stare, zniszczone, brązowe trzewiki.
Pragnęła przestać farbować włosy, obciąć te żółte kłaki i ponownie cieszyć się swoją chłopięcą fryzurką, rozwianą przez wiatr.
Ale przecież... Miłość boli, wymaga poświęceń.
Dawniej była wolną bałaganiarą, szaloną optymistką.
A teraz? Stała się pedantką, robotem na każde zawołanie pana G.
Z zasady rozważna. Myślała za nich dwoje, ponieważ podejmowanie jakichkolwiek decyzji nigdy nie było mocną stroną Georga.
Sama sobie wydawała się ideałem. Tylko czyim...?
Nie swoim. Jej chłopaka też nie, ale o tym nie wiedziała.
Miłość potrafi zniszczyć człowieka, zmieniając go, na każde swoje zawołanie.
Swoje duże, szare, błyszczące oczy zatrzymała na jego wydętych ustach. Wdychał, czyli chyba nie spał.
Błyskawicznie chwyciła się szyi chłopaka i przywarła do jego ust.
Zdziwiony, w pierwszej chwili, otworzył szeroko oczy, by kilka sekund później odwzajemniać pocałunek, stęsknionej bliskości dziewczyny. Jedna, prawie niedostrzegalna łezka spłynęła szybko po jej policzku.
Dla niego się zmieniła. Dla niego zmieniłaby wszystko, tak teraz myślała.
- Georg... Chcę, żeby tak było zawsze... - powiedziała, łapczywie nabierając powietrze do ust.
- Będzie - odparł, gładząc ją po policzku.
- Obiecujesz? - zapytała twardo, patrząc z wyczekiwaniem w jego oczy.
- Yhym... - przytaknął. ,,Tak" było zbyt trudnym słowem.
Niezręczna cisza.
- Zaparzę nam herbaty. Jakoś się tak zimno zrobiło... - Ona pierwsza przerwała to nieprzyjemne milczenie.
- Nie ma jeszcze p... - urwał, bo w całym domu właśnie rozbłysło światło.
- Już jest. A poza tym... Spójrz za okno - poleciła, podnosząc się z podłogi. - Już świta.
Podążył za nią wzrokiem.
,,Schudła.”. Żenujące, że przemknęło mu to przez myśl akurat w tym momencie. Najmniej odpowiednim momencie, kiedy liczy się każde słowo i każda sekunda.
Wstał i otrzepał ubrania, co weszło mu ostatnio w nawyk. Usiadł wygodnie na skórzanym fotelu i czekał na Uschi.
- Herbatka owocowa – oznajmiła, choć sama nie wiedziała po co. Przecież zawsze parzyła tylko taką.
Położyła srebrną tacę na stoliku i wzięła z niej swoją filiżankę ze ślicznego zestawu ręcznie malowanej, chińskiej porcelany. Zawsze pili z niej herbatę. Zawsze i tylko razem.
- Idziesz dziś do pracy? - zapytała, podnosząc wzrok.
- Chyba sobie odpuszczę. Wiesz, nie mógłbym się skupić... Ani nic...
Aż przykro patrzeć, jak dwoje ludzi nie ma o czym ze sobą rozmawiać.
- Rozumiem.
Myślała co innego, mówiła jeszcze coś innego.
- A ty?
- Co ja?
Pełen odlot. Cóż za interesująca konwersacja.
- No, czy idziesz do pracy? - Słychać było tylko łyk głośno i niekulturalnie pitej herbaty.
- Przecież nie pracuję.
Szala zaczynała się przeważać. Jeszcze trochę... Tylko trochę...
- Aha. Zwolnili cię?
- Nigdy nie pracowałam – Mocno zaciśnięte zęby zaczynały ją boleć.
- No tak... - wysiorbał napój do końca.
Bo chodzi o to by od siebie
Nie upaść za daleko
Jak te dwa łyse kamienie nad rzeką
Chodzi o to
By pierwsze chciało słuchać
Co mu to drugie
Powiedzieć chce do ucha**
Postanowiła przejąć jego taktykę. W uszach rozbrzmiewała muzyka, która coraz bardziej zaczynała się jej podobać.
One more kiss could be the best thing
one more lie could be the worst
and all these thoughts are never resting
and you're not something i deserve
in my head there's only you now
this world falls on me
in this world, there's real and make believe
this seems real to me
you love me, but you dont know who i am
i'm torn between this life i lead
and where i stand
you love me, but you don't know who i am
so let me go
let me go*
- Za chwilę wychodzę. – Pierwszy łyk herbaty.
- Na ile?
- Na chwilę.
,,Chwila to wieczność.”
- A dokąd?
- Do piekła. - Drugi łyk.
,,Czasami wydaje mi się, że już w nim żyję...”
- I co tam będziesz robisz? - zapytał z rozbawieniem.
- Uwiodę szatana i razem będziemy rządzić światem. - odpowiedziała takim tonem, jak gdyby była to najnormalniejsza rzecz.
- Co za ambicje... - Pokiwał głową.
- Dziękuję, nie narzekam. - Trzeci łyk. - To ja już pójdę. - Wstała z fotela i z gracją odłożyła filiżankę.
- Kiedy wrócisz?
- Przecież już mówiłam, idę tylko na chwilę. - Zarzuciła swoją obrzydliwie różową kurtkę, a do ręki wzięła niewielką torbę podróżną ze swoimi rzeczami.
- To do zobaczenia potem!
- Tak, żegnaj. - Zatrzasnęła cicho drzwi za sobą.
Dopiero teraz zrozumiał.
,,Boże, jak faceci potrafią być mało domyślni...!
_._._._
* - Fragment piosenki ,,Let Me Go" 3 Doors Down.
** - Fragment piosenki ,,Dzień dobry, kocham cię" Strachy na Lachy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BabySitter
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z drzewa xD
|
Wysłany: Czwartek 01-03-2007, 15:20 Temat postu: |
|
|
Wow.
Przez chwilę miałam wrażenie, że czytam jednoczęściówkę.
A jednak Uschi to wrażliwa duszyczka, a nie słodka idiotka, jakie wcześniej sprawiała wrażenie.
Część była ładna, ale nie wzbudziła we mnie głębszych uczuć. Może dlatego, że mało w niej było Georga (w pewnym sensie).
Nie będę cię jeść, bo mi się podobało xD
Pozdrawiam wytworze firmy Zott xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*:M!s!a:*
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytomek ;)
|
Wysłany: Czwartek 01-03-2007, 15:41 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam.
I wiesz?
Zmieniłam zdanie o tej Uschi. Jest mi jej żal. Że zaślepiona miłością tak się zmieniła i, że jest jej z tym po prostu źle.
Znowu chciałaś mnie nabrać. Tja... Okropny odcinek. Przyzwyczajam się, że zawsze tak mówisz. dobrze, że to nieprawda.
Szczerze? Właśnie akurat w tym momencie czułam się ... źle. Chodziło o faceta. Idealnie zidentyfikowałam się z Uschi mimo, że nasze problemy trochę się różnią. Trochę? W zasadzie diametralnie, ale ... Niby wszystko zaogólnia się do tego samego tematu. Ach ... zagmatwałam. Wybacz.
Dzisiaj nie mam kompletniej weny do pisania czegokolwiek. Ryczeć mi się chce. A Twoje opowiadanie jeszcze bardziej to we mnie wzmogło.
Kurczak!
Już mi łzy lecą. =( Bardzo dawno nie płakałam przy czytaniu jakiegoś opowiadania. Wogóle jakoś dawno wogóle nie płakałam. Tja... Że niby twarda jestem. Guzik prawda! Ale gratuluję doprowadzenia mnie do płaczu. Mało komu się zdarza. I jest to komplement jak coś. ; )
Ale tak bardzo szczerze? To dziękuję Ci za to. Bardzo. Bo zawsze jak się wypłacze to mi lepiej. Będzie lepiej. Muszę w to wierzyć.
I dziękuję, że jesteś. Moim malutkim kochanym Słoneczkiem. Mistrzynią moją. Zawsze musisz pokazać klasę, a tym razem wyszło Ci to znakomicie.
Gratuluję tego odcinka i czekam niecierpliwie na kolejne.
Kocham
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natt
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 01-03-2007, 17:05 Temat postu: |
|
|
Wiesz, siostro?
Nie sądzę, żebyś była smaczna.
Również miałam wrażenie, że czytam jednoczęściówkę.
Wyjątkowo ładną jednoczęściówkę.
W Twoim stylu jest coś takigo... Prostego, ale jednocześnie głębokiego.
Podobało mi się.
Peace
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Czwartek 01-03-2007, 22:18 Temat postu: |
|
|
BabySitter: Kochanieńka, nie wiem, co Ci napisać. Że dziękuję, to wiesz. Że... Że lubię Twoje komentarze już też.
I jako jedyna mówisz do mnie, ,,wytworze firmy Zott", co mi się niezmiernie spodobało. xD Przed Tobą nikt na to nie wpadł.
Również pozdrawiam.
*:M!s!a: Kochanie, nie płacz. Nie zdążyłam dziś napisać do Ciebie na gadu. Matko, nawet nie wiesz, jak mi się przykro zrobiło, gdy czytałam Twój komentarz...
Kocham Cię mocno, mocno. Najmocniej. Tylko proszę, nie płacz.
Dziękuję za wszystko.
Natt: A Ty wiesz co, siostro? xD
Na pewno jestem smaczniejsza, niż nasz wywar z męskich jajek. xD
O!
Wyszło jak jednoczęściówka?
Upss...
Dziękuję za prosty, ale jednocześnie głęboki komentarz.
KC
ps. To się nazywa mieć wielu czytelników. xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Poniedziałek 05-03-2007, 14:03 Temat postu: |
|
|
podobał mi się ten odcineczek
nie było zbytnio tu o Georgu
opisałaś jaka naprwadę jest Ushi i to mi się spodobało
mam nadzieję że dalej pójdzie jescze lepiej
Pozdrawiam
P.S Całuski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Odrodzona
Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oddział Zamknięty
|
Wysłany: Wtorek 06-03-2007, 18:24 Temat postu: |
|
|
Wiesz co ja ci powiem?
Wlaczylam sobie muzyke i to czytam.
Potem czytam fragment Strachy na Lachy i zaczynam na jaja spiewac ten angielski tekst, a w tle ta moja muzyka. Za chwile patrze na oznaczenie "*" i fragment 3 doors down! Jakie jaja bo wlasnie to lecialo u mnie <lol2> buahaha, spadlam z krzesla z powodu mojej nieiwrygodnej glupoty.
Ok, kiedy new?
Podobala mi sie czesc, bo w ogole podoba mi sie opowiadanie
Ale jak ci cos nie pasuje, to powinnas wstawic wtedy kiedy bedziesz naprawde zadowolona!
Ja pozdrawiam i czekam na new!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Wtorek 06-03-2007, 22:30 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że znowu gdzieś zginęłam...
Nie zamierzam cię zjeść, ani nawet ugryźć,
no chyba, że z zachwytu...
Ta część podobała mi się najbardziej ze wszystkich...
Taka poważna, mądra i niosąca w sobie takie "coś",
co bardzo mnie urzekło mimo,
że nie potrafię tego dokladnie określić...
Po tej części już mi całkiem przeszło z tym imieniem,
bo moja imienniczka jest bardzo podobna do mnie,
ja chyba jednak nie zmieniłabym się dla nikogo,
chociaż "chyba" pozostaje...
Dobrze zrobiła, że go opuściła może Georg zmądrzeje,
bo traktował ją wręcz tak jakby była jego częścią
na stałe stając się już zastępujacym gratem,
który już go znudził...
Ciekawe, ciekawe co będzie dalej...
Mam nadzieję, że nie przerwiesz tego opowiadania,
zwłaszcza po takiej części jak ta,
których życzę ci jak najwięcej...
Pozdrawiam gorąco
Sweet for you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|