|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Piątek 17-11-2006, 11:47 Temat postu: |
|
|
Dzisis Krajst i Matko Boska.
Nie czytałam lepszego opowiadania od wieków!
Bardzo spodobało mi się to że wszystko naszpikowane jest dawką śmiechu i wspaniałych tekstów z których śmiałam się jak nienormalna xD
Widziałam wiele śmiesznych opowiadań, ale w każdym z nich, robili z chłopaków typowych kretynów - mam nadzieje że ty tego nie zrobisz.
Mimo że śmieszne, to bardzo realistyczne.
Zycze Ci abyś pisała tak dalej!
Nigdy nie robiła z naszych głópoli kretynów, tylko dlatego aby opowiadanie stało się śmieszniejsze. I tak już jest wystarczająco.
I życze napływu wenyyyy. Bo jam musze widzieć next parta szybko.
Mwhahahaha
pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Beata
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 17-11-2006, 17:04 Temat postu: |
|
|
Tekst z małolatem pt. "czyściusieńko..." powalił mnie, śmiałam się jak głupia.
No i lekcja matematyki była boska, wyobraziłam sobie to bardzo dokładnie.
To musiało być naprawdę świetne, po prostu odlot.
Znowu oplułam monitor ze śmiechu, eh...
Czekam z niecierpliwością, na kolejne poprawienie humoru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 18-11-2006, 18:40 Temat postu: |
|
|
Nowa część pojawi się za niewiadomo jaki czas, ponieważ:
1. Mam totalnie zrąbany humor i nie chce mi się pisać humorystycznego opowiadania {bo to mi przypomina o Alex}
2. Mój komputer ma jakiś defekt i dopiero mój wujek mi coś z pracy w poniedziałek przyniesie, jak pomoże, to pomoże, jak nie, to czeka mnie format.
No i tyle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beaciaa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 18-11-2006, 23:52 Temat postu: |
|
|
hmm nialam dzis duzo czasu bo sicagalam 'kacze opowiesci' i przeczytalam wszystkie czesci naraz. Mimo iz poczucie humoru nie powailo mnie na kolana, to fabula bardzo mi sie podoba. Ciekawy pomysl i napewno bede czytac dalej bom ciekawa co sie wyfdarzy^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 0:59 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wszystkie części, te opowiadanie jest bombowe Duże i fajne poczucie humoru - to jest to Masz nową, stałą czytelniczkę Czekam na neu Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 9:38 Temat postu: |
|
|
No więc życzę poprawy humoru.
Mam nadzieję, ze part pojawi się niedługo, bo opo jest super!!!
Zresztą ty o tym wiesz.
Życze więc duuuużoooo weny i pomysłów.
Czekam (nie) cierpliwie
Trzymaj się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 10:03 Temat postu: |
|
|
wiesz co?
kocham te opoiadanie.
jak je czytam to płaczę ze śmiechu.
a ja skończę czytać.
to płaczę, że znów będe musiałatak długo czekać na następną część. : (
Pozdrawiam.
Czekam..
Noire vel Rok$@n@
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 19:07 Temat postu: |
|
|
No to tak. Humor poprawiony {o ile zmiana smutku na wściekłość można nazwać poprawą}, pomysły co do opowiadania nabrane, więc part się pewnie pojawi niedługo
Tylko problem jest z tym kompem... Wujek nadal nic nie uczynił w związku z naprawą tam tego co się popsuło i niby jutro to ma zrobić
Bardzo mnie korci, żeby dać wreszcie tego nowego parta, bo kurczę, no ale... Na to już nie mam wpływu
Jak narazie to dziękuję wam tylko za wszystkie ładne komentarze, no i zapodam hasło wojenne {xD} CIERPLIWOŚCI!
Przepraszam was
Jak tylko komp zostanie naprawiony, to z krzykiem i oklaskami zarzucę nowym partem xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
domikika
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 23:06 Temat postu: |
|
|
CIRTPLIWOŚCI ??
ale kiedy tak sie nie da
przeczytałam dzisiaj twoje opowiadanie i baardzi mi sie podobalo...
przez wszystki 4 czesci prawie caly czas sie smialam !!
jest to jedno z niewielu opowiadan, ktore w 100% mi sie podoba!!
tak wiec pozdrawiam i czekam na next
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 19:02 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wszystkie części
i po prostu padłam ze śmiechu i z wrażenia
Jak tak dalej pójdzie, to będe mogła
spokojnie otworzyć hurtownię bananów
Twoje teksty sprawiają, że ryczę ze śmiechu...
Świetny styl, orginalny zapis i treść,
mnóstwo humoru i coraz ciekawsze "przygody"...
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na więcej...
(...) więcej, więcej, więcej (...)
Pozdrawiam gorąco
Sweet for you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SZAJZEEEEE!!!
|
Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 21:51 Temat postu: |
|
|
Maki, omentuję po raz pierwszy, bo dopiero przed chwilą przeczytałam całość (nauka )
Opowiadanie jest świetne, z resztą jak inne twoje twory. Masz wspaniałe poczucie humoru. Śmiałam się przy tym, jak od dawna się nie śmiałam z żadnego opowiadania
Pisz dalej, nie mogę się doczekać! ::
I pamiętaj! Mam jeszcze mje szpileczki, więc pisz szybko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 20:33 Temat postu: |
|
|
Obiecałam, że dam nową część, jak tylko mój komp zostanie naprawiony.
I dochowam swej obietnicy
Mnie się part podoba tak w 75%. Początek wg. mnie taki oklepany...? Zresztą, sami oceńcie.
Miłego czytania!
Część piąta
Ja pitolę!
Byłem naprawdę zszokowany, gdy tak się szwendałem po angielskim (beznadziejnym, na dodatek. Babie brakuje górnego przedniego zęba i ciągle tylko mówi „maybe, maybe”. Mejbi, to zdechnę tu w tej budzie... bejbi. Jestem poetą- wiem, że rządzę) po korytarzach, szukając sali języka niemieckiego. Błądziłem znudzonym wzrokiem po ścianach, poszukując tabliczki, na której by pisało, że niedaleko znajduje się wyjście ewakuacyjne lub sex-shop (marzenia), gdy się potknąłem o czyjeś nogi i wylądowałem wyprostowany na podłodze. Nie dość, że myślałem, że spalę buraka, to gdy uniosłem głowę, nade mną chichotała jakaś dziewczyna. A to nie była JAKAŚ laska. To była... Cycata!
Nie, stop, koniec żartów, to pomyłka, pomyślałem. To by było zbyt prymitywne. To nie mogłoby się mnie przydarzyć. To by było jak w bajce z happy endem: dwójka ludzi spotyka się, przez krzywdzący los zostaje brutalnie rozdzielona, a potem cudem znajdują się akurat w tej samej szkole. To się dzieje naprawdę tylko w opowieściach.
Leżałem sobie więc na brzuchu, podparty łokciami o podłogę, i patrzyłem się na Cycatą jak na fatamorganę. Ta spojrzała ze zdziwieniem, podrapała się po głowie, po czym nagle krzyknęła „Och!”. Podała mi rękę... Co ona, kur.wa? Coś się tu nie zgadza, Cycata mnie przecież nienawidzi.
- Hej... Wszystko okej? - poszła w moje poetyckie ślady i zrymowała - Patrz, jaka ja jestem niezdara, zapomniałam, że muszę ci pomóc się podnieść...
- Ee... To ja mam pytanie, czy wszystko okej z tobą! - wrzasnąłem, patrząc na nią podejrzliwie.
- A co, wyglądam jakoś nie tak? - spytała bezczelnie, pesząc się.
- Co? Nie, cycki na swoim miejscu. Chodzi mi o to, że ty mnie nienawidzisz, a tu mi RĘKĘ podajesz - wypaplałem wreszcie, przygryzając wargę - Już nie jesteś zła, tak? Postanowiłaś mi wybaczyć?
- O co ci chodzi? Nie rozumiem... Czemu miałabym cię nienawidzić? Nie znam cię!
- Ale że jestem puszczalskim, to jakoś wiesz. Cycolina!
- Hm?
Machnąwszy dłonią wstałem z podłogi i ręką pogładziłem sobie dredy. Poprawiłem sweter i na twarz wpełznął mój typowy, szelmowski uśmieszek.
- A to zmieniłaś zdanie?
- O co chodzi, możesz mi to wreszcie wytłumaczyć? - spytała oburzona, mocno obejmując jakąś książkę.
- O to, że odmówiłaś mi pieprzenia się z tobą, bo uznałaś mnie za puszczalskiego, a teraz udajesz niewinną i milusią!
Dziewczyna rozchyliła usta i wytrzeszczyła oczy. Wyglądała na mocno przerażoną, a zarazem, jakby nic nie rozumiała. Jednak z chwili na chwilę usta jej się przymknęły, a oczy przymrużyła. Sekundę później roześmiała się. Uznałem, że już nic nie rozumiem z tej sytuacji.
- Och! Rose! - wrzasnęła, po czym ponownie zachichotała - Teraz już wszystko rozumiem...
- Jaka Rose? - spytałem, nieco zdziwiony - To twoje imię?
- Nie moje, głupku. Mojej siostry bliźniaczki - powiedziała i się wyszczerzyła.
Nie. To niemożliwe. To brzmi jeszcze bardziej jak z pierdol.onej bajki! To zbyt dziwny zbieg okoliczności. Nie wierzę- a może to tylko sen? Może to nie jest rzeczywistość?
- Bliźniaczka? Nie. Powiedz, że kłamiesz.
- Nie kłamię.
- Też chodzi tu do szkoły?
- Do szkoły? Nie, tylko ja tu uczęszczam. Ona jest u taty... No a ja u mamy. Dawno z nią nie gadałam...
- Kontakty się wam urwały? - spytałem trochę wścibsko, gapiąc się jej na cycki.
- Tak... po rozwodzie rodziców.
- Oh, współczuję, wiem jak to jest... - szepnąłem i opuściłem głowę.
- Nie, nie, to nic takiego! Cieszę się, że tata odszedł. Przynajmniej ma moja mama teraz fajniejszą dziewczynę...
CO?! Jej mama jest... Taka? Ale jaja.
Ta pojebana bajka, jaką jest moje życie, mi się coraz bardziej podoba! Hej, nieźle. Poproszę tylko jeszcze piwo, a uwierzę w wszystko.
- Eee... dziewczynę? - spytałem.
Cycata Nr 2 z przerażeniem przyłożyła dłoń do ust. Oparła się o ścianę, zamykając oczy.
- Kurde, wygadałam się... Proszę, nikomu nie mów, bo dyra może mieć przez to problemy...
- Dyra? A co ma wiatrak do piernika?
- Kuźwa, nie, ja już nic nie mówię! Zresztą... mam lekcje! Pa, do zobaczenia!
- Ale czekaj…!
Jednak cycolina już uciekła, po drodze zaczepiając jakąś koleżankę. Postanowiłem zostawić ją w spokoju i udać się wreszcie pod klasę. Z wielkim wyszczerzem na twarzy założyłem torbę na ramię i ostatni raz spoglądając na Cycatą Nr 2, odszedłem.
***
Lekcja niemieckiego jakoś obleciała, bo pani specjalnie zrobiła dla mnie lekcje organizacyjną. Spodobało mnie się to i poczułem, że to chyba będzie kobieta, z którą będzie można konie kraść. Ewentualnie ujeżdżać. Dobra, nic nie powiedziałem...
Nie czepiała się niczego, z uśmiechem na twarzy mi wszystko tłumaczyła, a na dodatek ma fajną dupę. Jest młoda i ładna, więc chyba NAPRAWDĘ nasze kontakty będą się nieźle układać... Nie, żebym do niej zarywał, skądże, ja taki nie jestem. Nie wierzycie? Macie pecha! Trzeba wiedzieć, że pod obliczem tego cholernie seksownego (fakt faktem), przepełnionego zbereźnymi myślami i upojnymi nocami lowelasa kryje się prawdziwy, wrażliwy człowiek... Który szuka swojej jedynej miłości... Dobra, koniec żartów, bo zaczynam pieprzyć jak mój brat.
Wf-y to była istna męka. Trener Rostok dał nam potężny wycisk. Najpierw musieliśmy przez całą godzinę biegać dookoła szkoły, a trzeba dodać, że było nieco chłodno na dworze. Na drugiej lekcji graliśmy w kosza, czego nie cierpię. Ciągle się po mnie wydzierał, że mam wreszcie ruszyć dupę, bo od tego mojego wiecznego stania w miejscu dostanę cellulitu, ale ja miałem to głęboko gdzieś. Kiedy nastał dzwonek, poszedłem z resztą chłopaków do szatni. Jak się okazało, po każdym wf-ie musimy brać prysznic, obowiązkowo.
Nigdy nie rozbierałem się przed facetami, oprócz kiedyś, jak byliśmy mali, przed Billem. A tak to jest nowe uczucie, kiedy wiesz, że około dziesięciu kujonów gapi się na twój mały sprzęcik. To było dla mnie takie kompromitujące, że nawet się nie namydliłem, tylko obmyłem ciało wodą i wytarłszy się, uciekłem do stołówki. Nareszcie żarcie!
Stolik, przy którym rano siedziałem z Billem, Gustavem i Georgem, był już zajęty przez innych uczniów. Postanowiłem więc wziąć najpierw coś na tackę do jedzenia, a potem poszukać reszty. Ustawiłem się w kolejce i ze znudzeniem rozglądałem się po sali.
Cycata Nr 2 ze swoimi koleżankami siedziała całkiem blisko. Akurat w tym momencie, w którym się na nią popatrzyłem, spotkały się nasze spojrzenia. Odwróciła szybko głowę i udawała, że nic się nie stało. Uśmiechnąłem się pod nosem, a koleś za mną szturchnął mnie, bo stałem już przed pracowniczkami, które pytały się, co mi nałożyć na tackę. Wybrałem kotlet schabowy, frytki, a na deser budyń czekoladowy. Podziękowałem i skierowałem się ku stolikom. Wzrokiem błądziłem po sali, szukając brata i resztę. Znalazłem Billa z Gustavem przy jednym ze stolików przy oknie.
- Cześć - powiedziałem, przysiadając się do nich - A Georga gdzie wcięło? - spytałem, dziwiąc się, że go nie ma.
- Mhm, jest u dyrektorki - oznajmił Bill, przeżuwając kawałek chleba - Mówił mi na przerwie, że na muzyce podczas gry na basie trochę za mocno pociągnął o strunę i pękła. No i ta prawi mu teraz morały. To znaczy dyrektorka, nie struna - dodał, uśmiechając się.
- Aha - odparłem, unosząc się głośnym śmiechem - Dziwne, że z jego basami lata się nic nie działo, a akurat ten w szkole się popsuł zaraz w pierwszym dniu jego pobytu - dodałem, na co razem z Gustavem zachichotaliśmy. Bill wzruszył ramionami i konsumował dalej swoje chilli con carne.
W stołówce panowały tylko ciche szepty. Nie było słychać wrzasków, pisków, krzyków. Atmosfera była spokojna, wszyscy zachowali się grzecznie. Co chwilę tylko ktoś wygłaszał przez mikrofon jakieś ogłoszenia, zachęcające do udziału w różnych kółkach dla zainteresowanych.
- A co u ciebie, Tom? - spytał Gustav, wycierając sobie usta papierowym ręcznikiem - Przeżyłeś lekcje?
- Taa... Klasa jest po prostu the best. Wszyscy tacy - powiedziałem i udałem, że się gorączkowo głoszę do odpowiedzi. Wstałem z miejsca i skakałem z uniesionym palcem, jakbym chciał dosięgnąć sufitu. Gustav śmiał się w niebogłosy, a nagle za mną rozbrzmiał głęboki bas:
- O, widzę, że chętny się zgłosił. Proszę, śmiało, chodź do nas - powiedział ktoś przez mikrofon.
Kur...de! Co, niby ja się głoszę? Nie! To nie tak!
Zamarłem na miejscu i powoli się odwróciłem. Opuściłem dłoń. Na podeście stał wysoki, ciemnowłosy chłopak, kiwając do mnie ręką. Przełknąłem ślinę i skierowałem się do Billa, który oblizując swoją łyżeczkę, ze spokojem obserwował całą sytuację:
- Co ten koleś ode mnie chce?
- Pytał, kto chce uczestniczyć w kółku psychologicznym. A ty się zgłosiłeś - wytłumaczył cierpliwie - A teraz masz tam do niego iść.
Aha, fajnie.
Kółko psychologiczne? Psychologia, psychologia... To jest te takie coś, co się zawsze pytają, jak tam twoje samopoczucie i co myślisz i bla bla? O kurczak! I ja mam tam uczestniczyć? Kuźwa, czemu akurat musiałem się w tym momencie zgłosić...
- Nigdzie nie pójdę! - wrzasnąłem.
- Śmiało, nie musisz się wstydzić! Jak tobie na imię? - spytał chłopak przez mikrofon.
- To Tom z Tokio Hotel! - pisnęła głośno jakaś dziewczyna, zanosząc się szczęśliwym łkaniem.
- No super - szepnąłem, ukrywając twarz w dłoniach - Teraz dopiero zacznie się dziać.
- Hej, jestem Michele- odezwał się zaraz jakiś cienki głos obok mnie. Uniosłem głowę i zerknąłem na dziewczynę. Była piegowata, miała jasne włosy spięte w dwa kucyki. Trzepotała zalotnie rzęsami, wyciągając do mnie rękę. Bill wybuchnął śmiechem, waląc przy tym pięścią w stolik. Nie przyszło mu to na korzyść, ponieważ zaatakowały go już kolejne dziewczyny. Za Gustavem już od dłuższego czasu stała jakaś mała smarkula, wstydliwie przyglądając się jego plecom.
- Eee... - zamieszałem się.
- Kolego - usłyszałem tym razem męski głos obok mnie - To jak, mam cię zapisać na listę jako kto?
- Jako Helmut... - zacząłem.
- Tom Kaulitz! - pisnęła Michele, wyręczając mnie tym.
Wielkie dzięki, skarbie. Dzięki tobie będę chodził w każdy piątek po lekcjach na milusie zajęcia psychologiczne. c*** wie, co tam będziemy robić, ale dobra. Wszystko zawdzięczam tobie!
- Dzięki - odparł chłopak i ulotnił się gdzieś.
Załamałem się, chowając znów twarz w dłoniach. Kręciłem mocno głową, wypuszczając głośno powietrze z ust. Michele nie dała za wygraną.
- Wiesz, a to jest moja koleżanka, Camila...
A to jest mój fiut, Alfred...
- Dobrze, Michele, rozumiem, bardzo się cieszę, ale proszę, daj mi w spokoju zjeść lunch, okej? - spytałem już nieźle zdenerwowany, obserwując przy tym, jak Bill flirtuje z jakąś fanką - Głowa mnie już boli, mam migrenę - dorzuciłem.
- Biedaczku! - rozczuliła się blondynka - Naprawdę? W gazetach nic nie pisało o tym...
- A co jeszcze w gazetach o mnie nie pisało?! - wrzasnąłem - Spadaj, gdzie pieprz rośnie!
- Pfi, i podkochiwać się w takim draniu... - burknęła zniesmaczona i odeszła, wołając do siebie swoją koleżankę. Okazało się, że była nią właśnie ta smarkula stojąca za Gustavem, który, tak a propos, już się zorientował, że ktoś go obserwuje i już od dłuższego czasu się pytał dziewczyny, co chce. Mała wystraszyła się i z wytrzeszczem pobiegła za Michele.
- Zwariuję w tej szkole - stwierdził Gustav, wzdychając głośno - Teraz, jak się wszystko wydało, dziewczyny nam nie dadzą żyć.
- Wiesz, nie byłoby to tak źle, gdyby to były PORZĄDNE dziewczyny - odpowiedziałem, spoglądając na odchodzącą Michele - Jak zobaczę Josta, to porządnie skopię mu tyłek za to, co nam zrobił! Bill, a ty co? - spytałem, gdy ujrzałem, jak Bill nagle podniósł się z miejsca i zamierzał gdzieś odejść.
- Ee, to one mnie gdzieś zaciągają! - krzyknął zrozpaczony - Pomóżcie żesz!
Faktycznie. Trzy dziewczyny ciągnęły go za rękaw mundurka w kierunku wyjścia ze stołówki. Miały miny, jakby knuły poważne plany wobec mojego brata. Wraz z Guciem wstaliśmy jak oparzeni z miejsca i podążyliśmy za Billem, żeby odciągnąć od niego fanki. Gdy nam się to wreszcie udało, odgoniliśmy je, mówiąc, że są najbrzydszymi dziewczynami, które kiedykolwiek widzieliśmy, i wróciliśmy do naszego stolika. Opadliśmy zmęczeni na krzesła, milcząc. Przez resztę przerwy nie odzywaliśmy się, potrzebując trochę spokoju.
***
Moja bajka okazała się jednak z gatunku „Miło-było-ale-się-skończyło”. Michele jest dla mnie piątym kołem u wozu. To głupie dziecko chodzi cały czas za mną, oczekując ode mnie nie wiadomo czego. Wiem, że ze mnie niezły podrywacz, ale o skutkach ubocznych nie było mowy!
Chciałem ruszyć na chemię, ten jakże interesujący i przydatny w życiu przedmiot (weź mnie nie rozśmieszaj), jednak to bezmózgie dziewczę rzuciło się na mnie jak Pamela na stół operacyjny i nie dała mi W SPOKOJU dojść do sali.
- Tom, przepraszam cię, jeśli cię jakoś uraziłam - wyszeptała, wchodząc mi w drogę.
- Mhm... aha, oki, no, tak, dzięki - rzuciłem od niechcenia, nie słuchając jej, a nawet nie patrząc na nią, wiodąc wzrokiem po ścianach.
- Musiałam cię jakoś obrazić, skoro byłeś taki niemiły dla mnie... - ciągnęła naiwniaczka dalej - Mam u ciebie jeszcze jakieś szanse?
Nagle przystanąłem osłupiały w miejscu, sprawiając tym samym, że jakiś koleś, chodzący za mną, wpadł we mnie. Przekląłem głośno na niego, wyzywając go od gejów, po czym przypomniałem sobie, niestety, o obecności tego głupiego kleszcza- w końcu ona się jakby „przyssała” do mnie.
- O nie, nie, nie, a kto mówił, że miałaś kiedykolwiek u mnie jakieś szanse? - krzyknąłem z oburzeniem, a jednocześnie z pobłażaniem.
- Jak... to? - wychlipała.
- „Jak” to takie futrzane zwierzę, zresztą podobne do ciebie. Tak to! Nie wyczytałaś w tych twoich słodziutkich gazetkach, w jakich dziewczynach gustuję? Chyba pomyliłaś strony, o mnie nie na tej co o jakimś Richie’m z różowego boysbandu!
- Och! - krzyknęła, wybuchając płaczem - Ty idioto! - i odeszła.
- Już nie jestem draniem? Jak miło, zaawansowałem! - krzyknąłem za nią, po czym roześmiałem się ironicznym śmiechem.
Chwała Bogu na wysokości, chyba zacznę się modlić z radości (ej... to z tą poezją to było do żartów!). Spławiając Michele, pokazał mi Bóg po raz pierwszy, że może jednak istnieje. Z wyraźnie poprawionym humorem pobiegłem wreszcie na tą chemię.
Ucieszyłem się nawet na... chemię!
Chociaż... musiałbym się porządnie zastanowić, co gorsze, Michele, czy chemia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxime dnia Środa 22-11-2006, 20:47, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 20:43 Temat postu: |
|
|
1?
Edit:
Cycolina 2 <lol2>
Chyba tylko Tomus był w stanie nie połączyć faktów.
Proste że dyrektorka jest lesbijką xD
Mi się tam bardzo podobało.
Chemia gorsza... chemia.
No to tyle.
Mam nadzieję, ze nowa notka szybko
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Środa 22-11-2006, 21:03, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 20:45 Temat postu: |
|
|
czytam.
Edit 1 :
Forum mi muli.
ide wydrukowac.
i kiedys skomentuje
nie bij
Edit 2 :
Dobry
Czytalam sobie na lekcjach
Babka od plastyki by mnie przylapala xD
Zabawe czas zaczac
Ja tysz.! xD
Cytat: |
Mejbi, to zdechnę tu w tej budzie... bejbi |
Mejbi, oh Mejbi
Kto Ci tak powiedzial?
Cytat: |
wyjście ewakuacyjne lub sex-shop |
HaHaHa
Matko Jak to tu dziwnie zabrzmialo
Cytat: |
A to nie była JAKAŚ laska. To była... Cycata! |
buheheheheh:D
HaHaHa! ona kur.wa?
Cytat: |
Hej... Wszystko okej? |
Ona nie czuje... jak rymuje
Cytat: |
Nie, cycki na swoim miejscu |
Cytat: |
jestem puszczalskim |
mwahah:D oh nie ma jak sie przyznac xD
z kanału TV.?
Cytat: |
odmówiłaś mi pieprzenia się z tobą, bo uznałaś mnie za puszczalskiego |
*pfff* i racja
Cytat: |
Przynajmniej ma moja mama teraz fajniejszą dziewczynę... |
ble. nie powinno byc. Przynajmniej moja mama ma teraz fajniejszą dziewczynę?
Cytat: |
będzie można konie kraść. Ewentualnie ujeżdżać. |
Jaki Zbok
*pff* prawie jak u słonia
Cytat: |
cholernie seksownego (fakt faktem), przepełnionego zbereźnymi myślami i upojnymi nocami lowelasa (...)
|
Cytat: |
kryje się prawdziwy, wrażliwy człowiek... Który szuka swojej jedynej... |
Pani od niemieckiego
Cytat: |
Ciągle się po mnie wydzierał, że mam wreszcie ruszyć dupę, bo od tego mojego wiecznego stania w miejscu dostanę cellulitu |
Matko Boska Czestochowska
Cytat: |
Nigdy nie rozbierałem się przed facetami, oprócz kiedyś, jak byliśmy mali, przed Billem. |
HaHa Biedny Bill
Cytat: |
A tak to jest nowe uczucie, kiedy wiesz, że około dziesięciu kujonów gapi się na twój mały sprzęcik |
Mały? Przyznal sie! HaHa
Cytat: |
Akurat w tym momencie, w którym się na nią popatrzyłem, spotkały się nasze spojrzenia |
Oh... jakie to romantiko! xD
Cytat: |
- O, widzę, że chętny się zgłosił. Proszę, śmiało, chodź do nas - powiedział ktoś przez mikrofon.
Kur...de! Co, niby ja się głoszę? Nie! To nie tak!
Zamarłem na miejscu i powoli się odwróciłem. Opuściłem dłoń. Na podeście stał wysoki, ciemnowłosy chłopak, kiwając do mnie ręką. Przełknąłem ślinę i skierowałem się do Billa, który oblizując swoją łyżeczkę, ze spokojem obserwował całą sytuację:
- Co ten koleś ode mnie chce?
- Pytał, kto chce uczestniczyć w kółku psychologicznym. A ty się zgłosiłeś - wytłumaczył cierpliwie - A teraz masz tam do niego iść.
Aha, fajnie.
Kółko psychologiczne? Psychologia, psychologia... To jest te takie coś, co się zawsze pytają, jak tam twoje samopoczucie i co myślisz i bla bla? O kurczak! I ja mam tam uczestniczyć? Kuźwa, czemu akurat musiałem się w tym momencie zgłosić... |
Deb. xD
Cytat: |
- To Tom z Tokio Hotel! |
O nie! xD To jakis Mop!
Cytat: |
- Jako Helmut... - zacząłem. |
Cytat: |
- Wiesz, a to jest moja koleżanka, Camila...
A to jest mój fiut, Alfred... |
A Ja jestem Bond. James Bond
Cytat: |
- Dobrze, Michele, rozumiem, bardzo się cieszę, ale proszę, daj mi w spokoju zjeść lunch, okej? - spytałem już nieźle zdenerwowany, obserwując przy tym, jak Bill flirtuje z jakąś fanką - Głowa mnie już boli, mam migrenę - dorzuciłem.
- Biedaczku! - rozczuliła się blondynka - Naprawdę? W gazetach nic nie pisało o tym...
- A co jeszcze w gazetach o mnie nie pisało?! - wrzasnąłem - Spadaj, gdzie pieprz rośnie! |
Oh. Daleko Jeszcze?
Cytat: |
Miło-było-ale-się-skończyło |
przeliterowac?
Cytat: |
Ty idioto! - i odeszła.
- Już nie jestem draniem? Jak miło, zaawansowałem! |
mwahah:D tez bym sie cieszyla xD
Cytat: |
. musiałbym się porządnie zastanowić, co gorsze, Michele, czy chemia. |
i to i to! xD
No. Bylo Bosko <3
Wiesz Nawet moj kumpel to czytal
Czasem sie zastanawiam czy nie jestes facetem.
Tak. prawdziwie ( ) To wszystko opisujesz. xD
Przyznaj sie! xP
mwahah:D
no. Mowilam ze Bosko.
Cudownie <3 xD
Pozdrawiam Czykam na Parta
29 xD ble.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez SimplePlanowa dnia Czwartek 23-11-2006, 14:46, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Courtney
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 20:48 Temat postu: |
|
|
3?
EDIT:
Dziękuję za poprawienie humoru.
Ach. Teraz Łomasz zajmie się Cycatą nr 2, tak?
Interesujące.
Dobra. Nie wiem co pisac.
Może 'było baaardzo, ale to baaardzo zajefajne'?
Tak, było baaardzo, ale to baaardzo zajefajne xD
Pozdrawiam ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 21:34 Temat postu: |
|
|
4? heh
Siostry bliźniaczki, Cycolina 2 xD Dziewczyno skąd ty bierzesz takie zajefane pomysły Podoba mi się to opowiadanie bardzo, bardzo Dyra lesbijka, no nie mogę. Spoko-loko, luz i spontan hah Czekam na neu. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 22:54 Temat postu: |
|
|
Ah, Maxime, uwielbiam Twoje opowiadanie!
Jestem po prostu oczarowana
Cytat: |
Spodobało mnie się to i poczułem, że to chyba będzie kobieta, z którą będzie można konie kraść. Ewentualnie ujeżdżać. |
To mnie rozwaliło. Śmiałam się jak głupia xD
Wybacz, ale nie jestem w stanie nic więcej napisać.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 0:16 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
- Wiesz, a to jest moja koleżanka, Camila...
A to jest mój fiut, Alfred... |
Sikam xD.
Jesu, Maxi jesteś boooska .
Ja kcę jeszcze.
Jeszcze.
Jeeeszcze.
B.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 10:24 Temat postu: |
|
|
jestem.
Ja też.
Cytat: |
lub sex-shop (marzenia), |
czemu marzenia?
to u Ciebie w szkole nie ma sex-shopu, Tom?
Cytat: |
To była... Cycata! |
No i co z tego?
oj Tom.
staczasz się.
Cytat: |
dwójka ludzi spotyka się, przez krzywdzący los zostaje brutalnie rozdzielona, a potem cudem znajdują się akurat w tej samej szkole. |
wyjechanie w kosmos, nie?
Cytat: |
Nie, cycki na swoim miejscu. |
mwahaha.
Cycolina - Pikolina.
tak jakoś sie skojarzyło.
moherowy..?
Cytat: |
Mojej siostry bliźniaczki |
buahaha.
Tom, wstydu se narobiłes.
Cytat: |
Przynajmniej ma moja mama teraz fajniejszą dziewczynę... |
nie kumam tego zdania
buhehe.
fajnie.
Cytat: |
Ewentualnie ujeżdżać. |
o szit.
TOM..?
myślisz ty wogóle o czyms innym?!
Cytat: |
kryje się prawdziwy, wrażliwy człowiek... |
Cytat: |
Który szuka swojej jedynej miłości... |
o kim ty mówisz?
Cytat: |
Dobra, koniec żartów, bo zaczynam pieprzyć jak mój brat. |
No. to juz rozumię.
Cytat: |
dziesięciu kujonów gapi się na twój mały sprzęcik |
no tak. rozumie Twoje zazenowanie.
Cytat: |
- O, widzę, że chętny się zgłosił. Proszę, śmiało, chodź do nas |
ty to masz szczęście.
Cytat: |
A to jest mój fiut, Alfred... |
buahaha.
- poznajcie się.
a nie 'awansowałem'?
koniec.
część świeta.
Full Wypas.
Chcę więcej.
Pozdrawiam.
Noire
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SZAJZEEEEE!!!
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 13:39 Temat postu: |
|
|
Ok, teraz kolej na Rose
Więc opko jest za-cze-pis-te! xD
Max, powiedz mi kobieto, skąd Ty masz takie pomysły? Cycolina
Jesteś boska!
Czekam na następnę części
A, i jeszcze muszę ci powiedzieć, że to opo trafiło do moich ulubionych, które drukuję! (A jest ich niedużo xD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Areis
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 15:48 Temat postu: |
|
|
Maxime napisał: |
jednak to bezmózgie dziewczę rzuciło się na mnie jak Pamela na stół operacyjny |
Najlepsze.
Śmiałam się jak głupia.
Matko, nie wiem, jak to robisz, ale potrafisz mnie rozbawić jak nikt inny.
Pozdrawiam serdecznie
~Kami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lov.
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 16:24 Temat postu: |
|
|
ło matko !!!
ale ten Tom biedny ....
ale ta Cycata Nr2 jest najlepsza albo jak to woli cycolina
Cytat: |
Nie, nie, to nic takiego! Cieszę się, że tata odszedł. Przynajmniej ma moja mama teraz fajniejszą dziewczynę... |
normalnie nie moge ...
Cytat: |
A to jest mój fiut, Alfred... |
pozostawmy bez komentarza
ojoj ... po tak ciężkim dniu rozśmieszyłaś mnie na maxa
Pozdrawiam
Lov.[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 16:24 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie czytałam lepszego opwiadania, a ta cześć jest po prostu SUPER!!!
Uśmialam sie jak nigdy
Nie no bomba.
Cały czas jeszcze sie śmieję.
Odlot.
Już nie moge się doczekać kolejnego parta.
Życzę weny i duzo pomysłów.
I mam nadzieję, ze parcik pojawi sie niedługo.
Ja za długo bez tego opka nie pociągnę
Serio.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
YaNoU
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Pod LaTaRnIą <3
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 16:59 Temat postu: |
|
|
Najbardziej mnie rozśmieszyła Cycolina i jej mama- która-lubi-dziewczyny.
Hehe. Żałośsne jest te wysokie mniemanie o sobie Toma, no ale cóż- chyba w rzeczywistości chłopaczek ma coś nie ten teges pod sufitem. No ale xD Odcinek super. Czekam na następny. Bye!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 20:43 Temat postu: |
|
|
52?
Czytałam wczoraj dzisiaj komentuję.
Zaiste powiadam Ci{za dużo Bibli?} iż ta część mnie nie zaskoczyła, ponieważ była rownie śmieszna i dowciapna co poprzednie.Chociaż nie ,wiadomość iż szanowna dyrektorka jest lesbą była nie do przewidzenia.
Cycata namber łan czyli cycolina {wiesz ,że dzień wczesniej mnie tak Kuren nazwał? czytasz w myślach..ew. PM'ach} była ździerska jak skur..czysyn !
I ten fiutek Alfredzik też w pytkę
Tak więc podobało mi się baaardzo i poprawiło mi moj nędzny stan zarowno psychiczny jak i fizyczny.Fenk ju soł macz der Maxi ! wiesz ,że Cię kocham?{wybaczcie te wyznania miłosne ,ale musiałam^^}Wiesz?
No i tradycyjnie napiszę ,że czekam na next i pozdro dozo ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|