|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 11:16 Temat postu: |
|
|
Info
**
Nie mam weny!
Wybaczycie? xD
Nawet mi się Worda nie chce otwierać... <leń>
Ale pamiętam o tym opowiadaniu i jak na coś wpadnę, to na pewno skrobnę...
{narazie i tak się zastanawiam, czy Bidn jest gejem czy nie w tym opku, więc... spoko xD}
Wesołych Świąt jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anth92
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 12:01 Temat postu: |
|
|
A ja dopiero teraz, bo nie miałam internetu. xD
Oczywiście przeczytałam i pośmiałam się nieźle. xD To było boskie, jak zwykle!
Tak. Akcja z dyrą była... hm... śmieszna. xD Ja nie wiem, ale gdy on z nią rozmawiał w opowiadaniu, a ja chichotałam, to sama starałam się to robić z miarę cicho, żeby nie zwrócić jej uwagi. Wiem, wiem, dziwna jestem, ale czy to moja wina? Zbyt bardzo się wczułam. xD
A to na końcu, ta akcja z książką, jeeeej, to on jest gejem tak serio-serio? Wymyśl to szybko. Ja bym była za 'TAK' (Bill, wybacz), byłoby zabawnie. xD Ale nie wolno się nabijąć z takich rzeczy *robi poważną minę*. LOL. Mwahaha. Żartuuuuję.
Odwaliło mi.
A wiesz, że zaciekawiłaś mnie z tą książką? Znajdę jakąś w internecie i sobie poczytam. Szkoda, że nie mam bliźniaka/czki. Jakoś dam radę. xD
Anth.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 13:05 Temat postu: |
|
|
Matko Boska
Biedny Bidn.
Wspolczuje Tomkowi.
To bylo... okropne!
mwahah:D
W nastepnym parcie chce przeczytac:
Cytat: |
Tom słyszy głos Billa w głowie...
''Bierz mnie! Od Tyłu! i 69!'' |
Czekam na nju
Kocham Cie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 20:18 Temat postu: |
|
|
Zmuszona do tego, napisałam następną część. Całą przed chwilą.
Niech to będzie świąteczny parcik dla was. Tamten był przedświąteczny, a ten świąteczny.
Nie skomentuję go, bo jakoś smutno mi się zrobiło, pisząc go.
A i nie bić za obrazek, ale MUSIAŁAM go dać. Jakoś.
Część jedenasta
Biegłem, dysząc i pocąc się, po prostu przed siebie. W końcu jednak uświadomiłem sobie, że przecież nie wiem, gdzie Bill teraz jest. Może właśnie gwałci gdzieś tą swoją nową „przyjaciółeczkę”? A nie, on jest gejem.
Właśnie!!
Tu przystanąłem i zamrugałem parę razy zdezorientowany oczami. Cholera! Co to ma znaczyć?
Przecież on ma dziewczynę ORAZ kocha mnie, jak się niedawno dowiedziałem (dowód leży cały czas na jego komódce!). A to jakoś do siebie nie pasuje. Tu podrywa laskę, tu marzy o... yyh... współżyciu seksualnym ze mną (dowód leży cały czas na komódce, powtarzam!!!). To tak, jakby zmieszać kolor biały z czarnym i wyszedłby różowy. Kompletnie niemożliwe.
A może on jest biseksualistą? Albo... nie wie jeszcze, jakiej orientacji? Oo nie. W takim układzie nie będzie „zlituj się”! Nie będę się jeszcze dodatkowo narzucał, bo w końcu wybierze jednak tą niewłaściwą orientację. W tył zwrot! - z powrotem do pokoju.
***
Okej. Jako, że to jest mój pamiętnik, a nie zaraz publiczne wykrzykiwanie moich najskrytszych sekretów (jak na przykład to, że mam takiego sprzęcika, jakbym go w ogóle nie miał), nauczę się wpisywać tutaj prawdę. Taką szczerą, aż do bólu. W końcu nikt tego nie przeczyta, nie?
...a jeśli jednak? Wolę nawet o tym nie myśleć.
Pamiętam, jak kiedyś zdobyliśmy pamiętnik od Georga. Znaleźliśmy go pod jego łóżkiem, schowany w jednym ze znajdujących się tam Playboyów, dokładnie pomiędzy stronami z cyckami Pameli i pocałunkiem Britney z Madonną. Ale mieliśmy wtedy podnietę! Georga nie było, bo jego mama posłała go do sklepu po papier toaletowy (widzę, że ten towar schodzi się u nich niczym gorące bułeczki...), a właśnie byliśmy u niego w gościnie, więc mieliśmy swobodny dostęp do jego pokoju. Gustav, napaleniec, wydobył spod łóżka tego Playboya i zaczął go z wypiekami na twarzy przekartkowywać. I właśnie wtedy wypadł z niego duży, żółty zeszyt.
- Hej! Co to? - spytał Bill i wskazał na pamiętnik. Wzruszyliśmy ramionami i otwarliśmy go na pierwszej stronie. „Pamiętnik Georga Listinga” - było tam wypisane piórem. Pod spodem znajdował się dopisek głoszący „cholera, zachowuję się jak różowa nastolatka z depresją”. Zachichotaliśmy i zerknęliśmy na następną kartkę. Pisało tam coś o niezadowoleniu, o nogach Gustava (mówiłem już, że moi przyjaciele zachowują się jak geje? Tak? No to przepraszam) i o miłości Georga do mojej byłej dziewczyny. Wszystko się wtedy wydało. Okazało się, że Geo był nieśmiertelnie zakochany w mojej eks... Nie mówiliśmy mu nic o tym, że znaleźliśmy jego pamiętnik, ale kiedy udało mu się wreszcie odbić mi dziewczynę (po czym przez pół roku się do siebie nie odzywaliśmy), byłem tak wściekły, że wziąłem ten jego pieprzony zeszyt i wyrzuciłem przez okno. Później Georg o wszystkim się dowiedział i od tego czasu ma ataki padaczki. Czasem czuję się winny przez to... Ale tylko czasem, jak mam na to ochotę.
Dobra. Zboczyłem (ale fajne słowo...) całkowicie od tematu. Pisałem o tej prawdzie, nie?
No to chodzi o to, że ZNOWU stchórzyłem. Po prostu nie mam odwagi, żeby porozmawiać z Billem na temat jego orientacji. Nie wiem, co ze mną jest. Zazwyczaj mam zaufanie do niego i nie boję się poruszyć z nim jakiś temat. Ale ostatnio robi się ze mnie jakiś facet z zespołem tak zwanego cykora. Jestem tchórzem, pieprzonym tchórzem. No.
Jako że jest to rzecz bardzo wstydliwa dla mnie, nie będę więcej na ten temat pisać.
Cholerny, słaby, tchórzliwy, cykający się Tom Kaulitz.
Jak ja siebie czasem nienawidzę.
***
Kiedy wreszcie wykopałem się z tego dołka, który mnie dopadł, wstałem z łóżka, na którym leżałem i wyjrzałem przez okno. Na dworze padało. Kocham deszcz. Postanowiłem wyjść na zewnątrz i złapać trochę świeżego powietrza.
Gdy po raz kolejny szedłem korytarzem, poczułem się nagle strasznie samotny. Bill mnie opuścił, z Gustavem i Georgem ostatnio nie mam ochoty się nigdzie szwendać, bo wiem, że knują jakiś spisek przeciwko mnie i bratu. Jestem cholernie seksowny, a jak dotąd nie mam przy sobie żadnej laski. Nawet Michele już nie spotykam, zresztą - jej przeznaczenie to Paul. On też woli rozmawiać ze swoim współlokatorem na temat fizyki kwantowej, niż pożartować trochę ze swoim kolegą z ławki. A przecież nie pójdę do matki!! Ta mnie tylko zadręczy tymi swoimi psychologicznymi analizami.
Ta szkoła jest taka nudna. Nic mi się tu nie chce, nic się nie dzieje. Tylko nauka, nauka i jeszcze raz pieprzona nauka. Mam jej już po dziurki w nosie. Niedługo będę smarkać nauką, sikać nauką i srać nauką. Myśleć o nauce. Śnić o nauce. A w efekcie końcowym zostanę naukowcem. He, he, he.
Ledwo co tak pomyślałem, ujrzałem Michele. Westchnąłem jakby z żalem i ulgą. Minus - ONA. Plus - myśl o misji swatania ją z Paulem! No i masz wreszcie towarzystwo!
- Cześć!! - krzyknąłem do niej z daleko, machając energicznie ręką. Dziewczyna spojrzała na mnie jak na debila.
- A co w ciebie wstąpiło? Nigdy się nie cieszyłeś na mój widok. Przecież wiem o tym - powiedziała, gdy znajdowałem się już koło niej. Miała na sobie mundurek, rzecz jasna, ale przypięła do swojej kamizelki jakieś drobne przypinki. Chciałem ukradkiem na nie zerknąć, ale pomyślałem - lepiej nie! Jak będę się gapić na nią w tamtych okolicach, pomyśli, że ilustruję jej cycki i jeszcze się podnieci. Wolę nie ryzykować.
- Wiesz, zastanawiałem się tak nad naszymi relacjami i stwierdziłem, że jednak fajna z ciebie dziewczyna - skłamałem, krzyżując palce za plecami - I wiesz co? ZA fajna, żebyś była moja.
Na piegowatej twarzy dziewczyny pojawiły się rumieńce. Zawstydzona, opuściła głowę i szepnęła:
- A no przestań! Ty może i masz swoje wady, ale całkiem spoko z ciebie kolo. Pomijając fakt, że przypalasz naleśniki.
- Jakie naleśniki? - spytałem zdezorientowany.
- Nie pamiętasz? Ach, widzę, że i ciebie dopadła skleroza. No nic. I tak cię kocham.
Jęknąłem zrozpaczony i walnąłem się dłonią po czole. To nie tak miało być!
- Michele! Ale jest w tej szkole ktoś, kto ciebie bardziej pożąda ode mnie!!! - wrzasnąłem i zmrużyłem oczy.
- Tak?
- Jasne! Jest przystojniakiem i stanowilibyście idealną parę!
Poczułem, że za chwilę sobie chyba złamię te palce za plecami.
- Nie wiem... Zapoznaj mnie z nim. Jak najszybciej. Muszę to obadać w takim układzie. A on przypala naleśniki? - spytała zaciekawiona.
CO ONA Z TYMI NALEŚNIKAMI?!?! Jest jakąś maniaczką, czy co? Wkurzyła mnie ta jej uwaga i wybuchnąłem:
- Przepraszam bardzo, ale czy ty się dobrze czujesz? Nie upadłaś na główkę? Nie jesteś chora psychicznie? Co ciebie obchodzą jakieś głupie naleśniki? Dziewczyno, ważne, że on cię kocha!!
Jej mina z chwili na chwilę spoważniała. Jej twarz była jeszcze bardziej czerwona, niż przed chwilą, tyle że teraz... tak, jakby była zła i smutna. Wyglądała, jakby miała się rozpłakać.
Hej, czy ja powiedziałem coś nie tak? Wiem, często wybucham, bo jestem cholerykiem, ale to już taki mój temperament, nie mogę nic za to.
Że też naleśniki potrafią człowieka wyprowadzić z równowagi...
- Wiesz, zrobiłeś mi wielką przykrość przed chwilą - wyszeptała nagle, skinęła ręką i odeszła. Gapiłem się jeszcze za nią przez chwilę, kręcąc głową i zastanawiając się, co jej zrobiłem. Nie pobiegłem za nią, bo wiedziałem, że to nie ma sensu.
No świetnie. Kolejny problem na głowie.
Co takiego zrobiłem Michele?!
***
Na dworze było zimno, niebo oblewało ten kawałek ziemi, na którym się znajdowałem, takim strumieniem, jakby się na mnie uwzięło i chciało mnie za coś ukarać. Sorka, mister niebo, ziom - akurat źle trafiłeś, bo deszcz to coś, co uwielbiam.
Usiadłem na przemoczonej ławce, obejmując się rękami, żeby się takim sposobem ogrzać. Patrzyłem przed siebie, w dal, czując taką dziwną tęsknotę za czymś. Nie wiedziałem jednak, za czym. Teoretycznie - dużo tych rzeczy było, których mogłoby mi brakować.
Drżałem z zimna. Zapewne się rozchoruję po tym pobycie na dworze... Co tam. Może i lepiej? Będę mógł cały czas tylko leżeć i leżeć i leżeć w pokoju, nie martwiąc się niczym...
Brakowało mi Billa. Przecież on jest jakby cząsteczką mnie, drugą częścią w puzzlach. Bez niego nic dla mnie nie ma sensu. Myślę też, że vice versa... Przynajmniej mam taką nadzieję.
Cisza panująca tu na zewnątrz mnie dobiła. Słychać było tylko lekki szum drzew, powiew wiatru i krople deszczu odbijające się o betonowe ścieżki. Z wnętrza szkoły dobiegały krzyki i głośny śmiech. Aha. Czyli w weekend uczniowie przestają być grzeczni? Chociaż ta myśl mnie pocieszyła.
Zimno. Tak strasznie zimno. Ale ja nie chcę wracać tam do środka, gdzie wszyscy wesoło skaczą sobie po korytarzach. Tu jest tak milusio. Tylko ja i deszcz. Ja i moje smutki, wypełniające ten deszcz...
Nie wiem, jak długo siedziałem tam na tej ławce, marznąc. Powoli zaczynało się ściemniać, a ja nadal tam przebywałem. Byłem przemoczony do ostatniej nitki, palce w dłoni mi zdrętwiały z zimna. A ja myślałem cały czas o Billu...
Zebrało mi się też na wspomnienia.
***
- Bill! Bill! Mam pomysł! - krzyknął mały chłopiec o krótkich, jasnych dredach i ciemnobrązowych oczach prosto w ucho swojego bliźniaka, który jednak, wbrew wszelkich domysłów, całkowicie różnił się w wyglądzie od brata. Był nieco wyższy, jednak to nie ogrywa większej roli. Istotne to, że miał zafarbowane włosy na kruczoczarny, we brwi miał kolczyk, a ubrany był, jakby to nazwała większość ludzi - w zwykłe „szmatki”. Luźna, czarna koszula z obciętymi rękawami, na nogach obdarte i obłocone spodnie. Uśmiechał się promiennie, pokazując nieco wykrzywione, ale za to lśniąco białe zęby.
- Mów! - zawołał podekscytowany, dokładnie ilustrując brata. Znów ubrał te swoje okropne jeansy. Nie do wiary! Ile między nimi różnic! Przecież on sam nigdy w życiu by nie wdział na siebie takich spodni.
- Ale nie będziesz się śmiać? Obiecujesz? - chciał się blondyn upewnić, a chłopiec nazwany Billem skinął głową. - No dobrze... Nauczyłbyś mnie całować?
Brunet wytrzeszczył oczy. Spojrzał na brata z zaskoczeniem, zarówno z podnieceniem. To mogłaby być ciekawa chwila! Właściwie... czemu nie? Jednak mimo wszystko był zdziwiony tym nagłym, niecodziennym pomysłem Toma. Całowali się już z różnymi dziewczynami w przedszkolu. Teraz, w podstawówce, też. Nie powinno to stanowić żadnej wielkiej różnicy, jak po prostu zmienią swoich partnerów. Pewnie będzie tak samo. Ale... może jednak inaczej? W końcu to TOM, ten jego ukochany TOM, a nie jakaś pierwsza lepsza dziewczynka.
Bill uśmiechnął się i przybliżył do brata. Ten jednak westchnął.
- Mi chodzi ale o to, że... no wiesz, tak jak w filmach to robią.
Spojrzał nieśmiało na bliźniaka, który w tej chwili po raz kolejny wytrzeszczył oczy. Zawsze, gdy był zdziwiony, tak robił. To już taki jego odruch...
Bill jednak szybko powrócił do uśmiechu. Na jego obnażonych ramionach pojawiła się delikatna gęsia skórka. To znak, że był wystraszony... Może go spłoszył tą propozycją?
- Ale... ja się tak jeszcze nie całowałem - wyszeptał brunet cicho, chwytając dłoń Toma. - Jednak spróbuję, wiesz? Zrobię to dla ciebie. Bo cię kocham, braciszku. Pamiętaj o tym. Zawsze.
Bez zbędnych słów, przybliżył się znów do twarzy brata i chuchnął mu krótko na policzek, dodając mu tym samym otuchy. W końcu dotknął wargami ust bliźniaka. Ten wzdrygnął się na chwilę, zaskoczony. Objął Billa ramieniem w pasie, przyciągając go do siebie. Brunet zachichotał i po raz kolejny musnął usta Toma. Czuł przy tym taki przyjemny dreszczyk rozchodzący się po jego ciele. Tom poruszył wargami i delikatnie je rozchylił...
***
Cały czas siedziałem i patrzyłem w tą pieprzoną dal.
Moje wspomnienia przewijały mi się w głowie niczym film - kolorowo i obrazowo.
Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza, którą szybko starłem, choć nie wiem po co - i tak nikogo nie było na dworze, a nawet gdyby był, nie skapnąłby się o nic, bo padało i mógłby pomylić tą łzę z kroplą deszczu.
Bill.
Cholera.
Jak ja za tobą tęsknię.
Cholera.
Ale ze mnie mięczak.
~~
Jeju. Po raz pierwszy, pisząc opowiadanie, zrobiło mi się smutno.
Prawie mnie samej by łza poleciała po policzku...
Ale może to dobry znak. Zaczynam się wczuwać w to opowiadanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxime dnia Wtorek 26-12-2006, 21:12, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 20:20 Temat postu: |
|
|
1?
Edit:
Muahaha.
Co Ty masz z tymi naleśnikami xD No właśnie xD Co ona ma z tymi naleśnikami? xD
Ja sikam ale ze śmeichu xD Do sikania nauką mi daleko <lol2>
Coś jeszcze mi się ta bardziej spodobało ale Holly ma pamieć krótkotrwałą powracającą <lol2>
Ach... no podobało mi sie xD
Aha!
Jeszcze to z pamiętnikiem Dźordźiego xD
Mówiłam ze powracająca xD
No to tyle xD Dziękuję za nieświadomy, wspaniały prezent urodzinowy xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Środa 27-12-2006, 0:20, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anth92
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 20:32 Temat postu: |
|
|
2.
EDIT:
Przeczytałam.
Oż jaka ja głupiaaaa. Przypadkiem przeczytałam ostatnie zdanie i... hym... już wiedziałam, że się całowali. Myślałam tylko, że to się działo teraz, a nie kiedyś.
Jeeej. Ależ to było śliczne. Takie, hmmm... Zobaczyliśmy tę delikatną stronę Toma. Sytuacja z deszczem (też kocham deszcz, ale nie, Toma nie kocham xD) i potem te wspomnienia... to było takei nie w jego stylu. Nie kojarzyło się z seksem (bądźmy szczerzy xD) ani tego typu rzeczami. Było takie normalne. I mi się podobało.
A co do śmieszności to na początku wyłam. xD
Jestem na 'tak' jeżeli chodzi o tego typu notki. Czasem taka odmiana ze świni na romantyka jest przyjemna.
Anth.
EDIT:
Łe, to nie było ostatnie zdanie, co się całowali. Nie zauważyłam, że pod obrazkiem też jeszcze był fragment.
A po tamtym, wcześniej nie doczytanym, fragmencie, wnioskuję, że naprawdę się wczuwasz. I dobrze. To było kochane, takie śliczne.
A kiedy nowa część, bo ja już usycham.
EDIT:
Nie mogłam się powtrzymać. xD
Oj, no nie fochaj się, nei twoja wina, że taki duży ten obrazek. xD
To ja mam nadzieję, że ta wena przyjdzie szybko. Z reguły w ciekawych momentach chce się pisać (przynajmniej ja tak mam, dlatego teraz u siebie stoję z opowiadaniem i nic mi się nie chce xD).
No bo mnie taaaak ciekawi (i tak pójdę do piekła), co Tom stwierdzi po tych przemyśleniach. O ile oczywiście będzie na tyle twórczy i coś stwierdzi.
Przepraszam, Tomaszu drogi.
No to ciocię wenę za rogi (lol ) i pisać. Albo neee. Nie poganiam, jak ci przyjdzie ochota to napiszesz.
A ja i tak mam nadzieję na szybką notkę. xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anth92 dnia Wtorek 26-12-2006, 21:16, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 21:02 Temat postu: |
|
|
JEeeeeeeeeezu.
Koment co do obrazka
Ide czytać a koment tradycyjnie później..
EDIT
Czyżby moj drobna sugestia?
Zmniejszyłaś obrazek xD
Nie no, od razu wiedziałam
Nie wiem co powiedzieć.
Inne to takie.
Nie takie sexowe.
No.
Te wspomnienia..
Echh.
Nie jestem nic w stanie powiedzieć.
Może później edit..
A Maxi.
Dlaczego już na GG nie gadamy?
Tęsknię..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Wtorek 26-12-2006, 21:58, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 21:10 Temat postu: |
|
|
Dobra. Jestem zła na samą siebie.
Obrazek dałam taki giga, że wszyscy już zgadują treść tej cholernej notki xD
Idę go zmniejszyć.
Tak nie może być!
*foch*
A no i Anth - nekst nie wiem. Przecież wiesz, że ja dodaję po prostu zgodnie z moją weną. Jak przychodzi, to po prostu bazgrę nowy part i jest xD
Ale może part będzie i szybko, bo już mam parę linijek...
To z tym świnia - romantyk właśnie celowo zrobiłam Bo przecież też może się raz rozczulić, co nie?
Oh, jak dobrze, że Ci się podoba...
A teraz czekam na to bicie innych xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~melody_kaulitz~
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Tokio Hotelu :D
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 21:32 Temat postu: |
|
|
Piękne.
Aż się wzruszyłam.
Piękne.
Nie mam słów.
(Błędów jak zwykle nie zauważyłam)
Pozdrawiam
Melody
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 21:35 Temat postu: |
|
|
Jezu Tom i Bill się całowali
Leje i pjeje ównocześniej.
Nie no nie moge hahahahahaha
A notka jak zwykle superowa i bez błędów
Nie zaraz wybuchnę takim śmiechem ze nie wiem
A i czekam na new
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dżampara dnia Wtorek 26-12-2006, 22:19, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kicka
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z ramion Geosia *^^*
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 21:50 Temat postu: |
|
|
Yaaaaaaay~~~~~~!!!! _
Maxiu, wiesz jak mnie zaskoczyłaś tym kawałkiem ze wspomnieniami?
I to pozytywnie! ^__^
Kilka razy go czytałam i naczytać się nie mogę! To było takie słodziachne ^////^ W dodatku ta ilustracja Hisoki *^.^* Ten part był kochany!
Daj pysia!
O co tej Michelle chodziło? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beata
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 22:02 Temat postu: |
|
|
Trochę mi szkoda, bo coraz mniej typowo komediowych tekstów, chociaż też było śmiesznie.
Ale za to robi sie coraz ciekawiej.
No niech sie w końcu pogodzą, może byc ciekawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 22:09 Temat postu: |
|
|
Przepraszam bardzo, bo chyba coś przegapiłam...
Gdzie tu jest jakiś kicz??
Wypraszam sobie ślepa nie jestem,
a niczego takiego nie widziałam...
Piszesz o uczuciach, o braterskiej miłości,
która w tym opowiadaniu przybiera różne odcienie,
i robisz to w naprawdę dobry, ba! cudowny sposób...
W napisanych przez ciebie zdaniach nie ma kiczu...
Jest czułość, niepewność i prawdziwość, wręcz namacalna realność...
Kiedy tak piszę ten koment,
to moja intuicja coś mi podopowiedziała,
jesli chodzi o dalszą fabułę, ale cicho sza, nic nie mówię...
Po raz, nie mam pojęcia który, napiszę że bardzo mi się podoba...
Jestem pod wrażeniem twojego talentu, stylu, tego jak piszesz...
I fajnie, że nadajesz temu takie drugie, bardziej "poważne" dno...
Czekam na nową część, to pewniejsze niż pewne...
Pozdrawiam gorąco
Sweet for you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*kia*
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z za gór i rzek!
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 22:20 Temat postu: |
|
|
Brak mi słów...
Na początku się śmiałam a potem...
Normalnie mnie zatkało.
Było cudownie, bosko, prześlicznie. Naprawdę nie umiem tego ocenić.
Zazdroszczę takich wspaniałych pomysłów.
Pozdrawiam, *kia*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexz
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krapkowice (mieścina nieopodal Opola)
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 23:33 Temat postu: |
|
|
Bliźniaki się całowali... Oł maj Gasz, normalnie zaraz się uduszę ze śmiechu
Teraz to ja jestem jeszcze bardziej wściekła ma mój pecet. Się zepsuł, cholera jedna, i dopiero przed chwilą przeczytałam dwie zaległe części.
A więc, teraz trochę na temat xD
Obydwie części były... hmm, jak by to powiedzieć...
Świetne?
Nie, jeszcze lepsze xD
Tak więc, były lepsze niż świetne. O!
A jedenasta część...
Wiesz czego mi w niej brakowało?
Tych zboczonych myśli Toma, który knuje różne plany i... sexu xD
Już mi normalnie odbiło...
Ale tak mi się coś wydaje, że się na to zapowiada xD
Chociaż się troszkę martwię.
No wiesz, Tom tęskni za Billem, Bill za nim na pewno też...
Ekhem...
Nie słuchać mnie! Bredzę! xD
Zato pojawiła się Michele!
xD
Wytłumaczy mi ktoś, co ona ma do tych naleśników?
Oh, już kończę. Zanudzam.
W ogóle to nie mam weny na komentarze
Wrr...
Aha, Maxiii...
Natchnie cię jeszcze dzisiaj, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allaina
Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wtorek 26-12-2006, 23:54 Temat postu: |
|
|
Ożesz, dopiero teraz...
Komnę jutro, ołkej?
I będzie dłuugi komentarz, obiecuje...
All.
edit...
Jestem pod wrażeniem, tylko to teraz napiszę.
Co mi się nie podobało?
Zrobiłaś z tego jeden wielki fragment... Dosyć duży.
Ten fragment mi się nie podobał.
Jaki, opiszę jutro, ołkej, młoda ?
Dziś, padam. Chciałam iść spać, ale mnie korciło, aby przyjść i przeczytać. Nie żałuję...
...
edit #3 xD...
Cytat: |
Jestem tchórzem, pieprzonym tchórzem. No. |
A może tchórzofretką?? Uzyłeś, mój kochany Tomaszku wszyyystkich synonimów, prócz tego jednego xD... Nie pomyślałeś, że może to ona tak naprawdę do ciebie pasuje??
Cytat: |
-A no przestań! Ty może i masz swoje wady, ale całkiem spoko z ciebie kolo. Pomijając fakt, że przypalasz naleśniki.
- Jakie naleśniki? - spytałem zdezorientowany. |
Cytat: |
CO ONA Z TYMI NALEŚNIKAMI?!?! |
Od tego czasu, Tom ma u mnie ksywę Tomaszowa Naleśnikówna xD. A moja siostra codziennie w Simsach podaje Tomaszowi Kaulitzowi na śniadanie naleśniki... Hmm, nie chciałabym być w jego skórze. Siora potrafi torturować, ale to... ekhem... to jest samobójstwo...
No dobrzee... Było troszkę śmiechu-chichu. Teraz koniec smiechu na sali. All bierze się za poważne komentowanie. Po poważnej rozmowie z kuzynką, doszłam do wniosku, że nie jestem już pięciolatką, żeby tak świrowac...
Cytat: |
- Bill! Bill! Mam pomysł! - krzyknął mały chłopiec o krótkich, jasnych dredach i ciemnobrązowych oczach prosto w ucho swojego bliźniaka, który jednak, wbrew wszelkich domysłów, całkowicie różnił się w wyglądzie od brata [...]Czuł przy tym taki przyjemny dreszczyk rozchodzący się po jego ciele. Tom poruszył wargami i delikatnie je rozchylił... |
Ten fragment, wybacz, ale mi się nie podobał... Jeśli mam być szczera, to czułam wręcz obrzydzenie myślą, że dwoje chłopaków... MAłych, jak napisałaś. Może się całować. I to w taki sposób...
Egh...
Cytat: |
Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza, którą szybko starłem, choć nie wiem po co - i tak nikogo nie było na dworze, a nawet gdyby był, nie skapnąłby się o nic, bo padało i mógłby pomylić tą łzę z kroplą deszczu. |
Kobieto, ty kreujesz nam nowego Toma Kaulitza. Wrażliwego, pełnego skruchy. O miękkim sercu. Tutaj po raz pierwszy zobaczyłam wrażliwego Toma.
No, może poza tym, co ci napisałam na gadu xD...
Wypowiedziałam się...
Obiecałam długi komentarz.
Jest długi?
Nie wiem, nie widzę jeszcze...
Co do nju.
Ma być szybko.
Ma być piękny.
Mój głos?
Ja tobym nie chciała twincesta.
Ale rób, jak chcesz.
Twoja decyzja.
Ach, niech będzie śmieszne...
Proooszę.
Dużo, dużo twojego humorku ...
Buziole wysyłam, z mnóstwem weny na nekst.
All.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Allaina dnia Poniedziałek 08-01-2007, 9:01, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 0:14 Temat postu: |
|
|
Plecy mnie bolą więc krótko będzie;
Nie było twojego humorku ;[
Był za to hardcore w wykonaniu twinsów.
Hmm, nie wiem czy mi się to podoba.
Tzn. może inaczej.Sam twincest jest całkiem fajny i mrauu[xD] ale kurde w tym opku już się przyzwyczaiłam do cycoliny i dyrektorki lesby no i Toma zboczeńca i maniaka biuściastych pań,a nie kochanka{?} Bidn'a
Dlatego sama już nie wiem, ale czytać będę dalej... zobaczymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 9:47 Temat postu: |
|
|
o Jezusie.
niby smutno.
ale ja ciągle piałam.
zawsze tak jest gdy czytam te opo.
kurde no.
ta scena z malusiunieńkim Billluśkiem i Tomuśkiem.
była przez.. słodka.
i ta fotka!
ha.
Cytat: |
Tylko nauka, nauka i jeszcze raz pieprzona nauka. Mam jej już po dziurki w nosie. Niedługo będę smarkać nauką, sikać nauką i srać nauką. Myśleć o nauce. Śnić o nauce. A w efekcie końcowym zostanę naukowcem. He, he, he. |
biedny Tom.
a przy tym 'He, he, he.' to nie mogę
dobra idę.
Pozdrawiam.
Noire.
{edit}
cholera! zaczynam strone!
TAJNIAAAAAAAAAAAAAAAAAAK.
kurde no.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drache
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 10:00 Temat postu: |
|
|
a ja się chce zapytać: gdzie jest ten kicz?!
biedny samotny i roztrzęsiony Tom, który nie wie co ma zrobić z bratem i jego uczuciem, ma dość nauki (chociaż chyba większość z nas tak ma ), a na dodatek nie rozumie za co obraziła się na niego ta dziewczyna
jak dla mnie bomba i czekam na następne części
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 10:13 Temat postu: |
|
|
O ja...
Hahahaha! Niezłe.
Całujące się maluchy
A ten. Kurde! Już jestem ciekawa jakiejkolwiek rozmowy B z T.
Więc doprowadź do niej jak najszybciej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazia
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: od Bloo
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 11:04 Temat postu: |
|
|
ou.
ale się zrobiło.
a te wspomnienia z dzieciństwa.
i już wiem, gdzie to wszystko sie zaczęło xdd.
i smutno było.
i niech się wreszcie pogodzą, noo.
bo jak tak można?
ou, pamiętnik dżordżiego
potem się okaże, że wszsyscy mają jako takie załamanie nerwowe i piszą pamiętniki.
pozdrawiam,
ciocia kazia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 12:07 Temat postu: |
|
|
o bosz.
az mam lzy w oczach.
Ej. to bylo Romantico...
Swietny part <3
ah ten Tomasz...
Cytat: |
Niedługo będę smarkać nauką, sikać nauką i srać nauką. |
Leje. xDDDD
mwahah:D
Czekam na nju
Kocham
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chyba bardziej Opole
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 13:20 Temat postu: |
|
|
Jejku, prześliczny odcinek. I Tom taki inny niż w poprzednich. Niby jeszcze próbuje wszystko ukryć za tą swoja komediową maską, ale coraz gorzej mu to wychodzi. Widać, że tęskni za Billam, a cała ta sytuacja bardzo mu ciąży.
I te wspomnienia tak pięknie opisane. Delikatnie, niewinnie. Ojj, wzruszyłam się. Cudo
Czekam niecierpliwie na nowy odcinek. Skoro ten był świąteczny, to może następny będzie sylwestrowy, co? A najlepiej przedsylwestrowy. A potem sylwestrowy, noworoczny...
P.S. Gdzie można znaleźć więcej takich ślicznych rysunków? Plisss, powiedz, bo normalnie nie mogę się napatrzeć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
styśka
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 13:34 Temat postu: |
|
|
Maxi!!
Chomiczku Drogi!
Co Ty masz z tymi naleśnikami?
Lubisz?
Ja lubie, ale tylko takie co moja chrzestna robi.
Reszta ma w sobie to wewnętrzne bleee, to fuj.
No i nie przypala ich tak jak moja matka!
Sasasa xD
Maxi Tobie się coś w główce pokiciało?
Chyba tak
Na pewno tak!
że to ma być kicz?
Nie denerwuj mnie...
Dżordżuś podjął temat nóg Gustava w pamiętniku?
Fajne wspomnienia Panie Tomaszu!
W końcu jakoś musiałeś się nauczyć całować
No wiesz, tak jak na filmach
Może wrócisz już z tego parku?
Tomasz przeziębisz się...
Liczysz na leczniczy okład z piersi Pani Cycatej?
Chyba byś się przeliczył.
A może widok Billa w sexownym fartuszku donoszącego Tobie rosołku by Ci tak pomógł, że nie dość żebyś wyzdrowiał to by Ci Twój sprzęt stanął?
Matko bierzcie mnie z tąd.
źle się ze mną dzieje....
Idę.
Może jednak zostanę?
Nie no Styśka nie przeginaj!
No idę, idę....
Paaa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
YaNoU
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Pod LaTaRnIą <3
|
Wysłany: Środa 27-12-2006, 13:43 Temat postu: |
|
|
Nie no poprostu uno bomber fantasticO. Fantastycznie. Całowali sie już w podstawówce?? Coool. Hie, hie. Bill pedałem xD No nie mów...!
wiem, że to opowiadanie nie dla 16+ bo jest nie w "tym" dziale, ale ytam czy będzie miało jakies powiazanie z tytułem ??;D
Zbocozna jestem- wiem ;D No ale.
Jak zwykle super.
YaNoU.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|