|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sakura
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamek Straconych Iluzji...
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 19:23 Temat postu: |
|
|
Dlaczego w takim momencie? Dlaczego!? Jezu... Ja się utożsamiłam z tym opowiadaniem... głupie, wiem. czekam na ten ciąg dalszy, bo chyba zaraz ADHD dostanę... Nie, ja JUŻ mam ADHD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
czosneq_91
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: masz lizaka?
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 19:35 Temat postu: |
|
|
Czytajac ich rozmowę przeczuwałam, że coś sie stanie... No i nie myliłam się xD
Czekam na wiecej
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 19:42 Temat postu: |
|
|
To jest fantastyczne!
Bardzo pomysłowe!
Ale prosze cię nie uśmiercaj Billa! Jeszcze nie teraz!
Świetne...night-kid jak zawsze świetnie.
Masz bardzo poruszające wyobraźnię opisy. A To się przedewszytskim Liczy, bo ja jak czytam to wszystko staram się sobie wyobrazić. Bardzo mi to uleprza czytanie i pomaga. Chyba większość tak robi. I ten wypadek tez sobie wyobraziłam.
Bill stoi leci do przodu i rozbija się o przednią szybę... paskudne wiem... Dlatego proszę nie daj mi wyobrazić sobie jego pogrzebu. Błagam
Jestem kolejną czytelniczką. MOgę cię zapewnić
Pozdrawiam i Weny Życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 19:47 Temat postu: |
|
|
Taaa znowu sklerotycznka ze mnie.Al coz ja biedna,uboga w slowa mog powiedziec innego?FENOEMNALNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ahinsa
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 19:52 Temat postu: |
|
|
Fenomen, no po prostu fenomen.
Na dodatek zwykle dajesz krótkie części, a tu długą zapodałaś. Świetnie prostu Jak zwykle.
Teraz się tylko zastanawiam, czy rozterki Billa były słuszne, czy też nie. PO reakcji Elanie mam wrażenie, że jednak nie, ale to troszkę nie w Twoim mrocznym stylu. Ciągle mi mało, więc czekam na więcej i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liebkosung
Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: czerpać siłę by żyć?
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 20:39 Temat postu: |
|
|
Nie! Nie spodziewałam się takiego przebiegu akcji.
Paradoksalnie oklepany i bardzo orginalny.
Nie mogę doczekać się następnej części.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 20:53 Temat postu: |
|
|
Kobieto jestes nieprzewidywalna ... proszę cię nie usmiercaj Billa ... tylko nie mojego kochanego Billa ... czemu zawsze jego ??? A tak wogóle opowiadanie fantastyczne... wciągające ... niesamowite ... i ... zabrakło określeń ... może powiem BOSKIE i zrozumiesz o co chodzi buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunia
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wtorek 06-06-2006, 10:26 Temat postu: |
|
|
ehh... podobała mi się ta notka.. Była jakby przez Cienie nie napisana. Mówisz, że się nie udała? a jak dla mnie to była jedna z najlepszych (wreszcie bez zbednych ozdobnikow).
ehh.. spodziewam sie, że albo Bill umrze, albo zachoruje powaznie, albo bedzie dlugo w spiaczce, albo im sie zwiazek rozwali.. no cos sie stanie na poewno, zeby za dobrze nie bylo Szkoda, ze nie lubisz szczesliwych zakonczen, bo ja chetnie przeczytalabym cos z happy endem, no ale nawet jak go nie bedzie, to wierze, ze mnie jakos zaskoczysz pozytywnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madż
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 09-06-2006, 19:35 Temat postu: |
|
|
Ś-L-I-C-Z-N-E
Night, nawet nie wiesz, jak mi sie to podobalo
Mwah!
Te opisy, wszystko .. normalnie, po prostu :
Ale Fe ale Fe ale Fenomenalnie,fantastycznie no i fajnie..
to tyle
xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 21:21 Temat postu: |
|
|
Kto by się spodziewał takiego zwrotu akcji chociaż po tobie można się wszystkiego spodziewać (to miał być komplement). Powtórzę się, ale dalej dziwi mnie, że ty nazwijmy cię „pani mroku” potrafi pisać takie wesołe, czułe, ale jednocześnie niebanalne opowiadanie. Naprawdę podobało mi się i to bardzo. Ale ty chyba nie była byś sobą gdybyś nie napisała opowiadania z happy endem bo musisz dodać coś ze swojej słynnej twórczości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorka6810
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 22:28 Temat postu: |
|
|
Super To opowiadanie. Zastanawiam się czy El naprawde kocha Bill'a ale to już zostawiam w twoich rękach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 22:42 Temat postu: |
|
|
night-kid napisał: |
- Ale....
- Żadnych ale! Słuchaj się starszych. Ach ta dzisiejsza młodzież! Oni myślą, że coś wiedzą o życiu! - To powiedziawszy zaczął chodzić po pokoju trzymając się na kręgosłup udając, że podpiera się laską.
- Te, dziadyga, nie fikaj bo ci serce nie wytrzyma! - Śmiejąc się walnął brata zdjętą koszulką
- O żesz ty! Na mnie rękę podnosisz tak? Ja ci dam! |
Nie no myślałam, że z fotela spadne xD
Ta część w ogóle była śmiechowa
No jestem ciekawa co tam z Billem.
I czy El go na prawdę kocha?
Ale przejeła się tym wypadkiem...to może jednak?
Czekam na next.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 19:24 Temat postu: |
|
|
Ej! Zapomnieliście o mnie? Co sie nikt nie dopomina? Nikogo nie obchodzi los Billa? Oj, bo się fochne i szybko nowego parta nie przeczytacie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ahinsa
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 19:42 Temat postu: |
|
|
ja nie zapomniałam czekam cały czas. Więc nie fochaj się, tylko pisz!
Jeśli masz wenkę oczywiście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 19:52 Temat postu: |
|
|
Aaaaj^^
Night, wszyscy pamiętają*__________*
Ale nie chcą poganiać, zamęcząc. Bo po co??
Jak ma się napisać, to się napisze. Rękami Night xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 20:10 Temat postu: |
|
|
DOPOMINAM SIĘ NOWEGO PARTA!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 20:13 Temat postu: |
|
|
Ej a ja to co napisałam!? Przeciesz napisałam żebyś nie uśmiercała Billa!! Żebyś Napisała new parta!
Asz kurde ciągle mam przed oczami jak on leci na szybe i sie na niej rozwala... bleeeeeeeeeeehhhhhh prooosze nie rób tego mojej wyobraźni!!!1
Czekam na next Parta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 20:35 Temat postu: |
|
|
Część jakaś taka krótka, ale no taka wyszła. Z dedykacją dla.... wszystkich moich kochanych misiów, któtre z uporem maniaka brną przez wszystkie moje opka, które pisałam, pisze i mam nadzieje będę pisać.
Chociaż do szpitala było zaledwie około 30 kilometrów, droga ta dłużyła się jej, jakby białym fordem pokonywała odległość dzielącą ziemię od księżyca. Szeroko otwartymi z przerażenia oczyma wyglądała przez szybę. Paznokcie obgryzła niemal do krwi. Kierowca, choć na ogół, jak na taksówkarza przystało, wygadany, milczał, przeczuwając, że dziewczyna nie chce mówić o tym, co wprawiło ją w taki stan. Jechali więc w ciszy. Ową cisze, przerwała El:
- Czy naprawdę nie można szybciej? – Taksówkarz bał się coraz bardziej. Oczy dziewczyny były jak u królika. A on był od urodzenia niezmiernie ciekawski, co często prowadziło do nieprzyjemnych sytuacji. I tym razem, nie zdążywszy ugryźć się w język zapytał:
- A gdzież to się panice tak śpieszy? – Teraz dopiero pacnął się w łeb. „Rob, co ty robisz? Nigdy nie pytaj kobiet w takim stanie, co się stało! Mało razy już przez to obrywałeś?” W taksówce atmosfera zgęstniała do tego stopnia, że można by ją nożem kroić.
- Mój chłopak.... on miał wypadek. – Wydukała. Kierowca zagwizdał.
- No to trzeba było tak od razu! Znam skrót! – Szybko zawrócił na środku drogi i pojechał jakąś polną drogą – Się panienka nie boi! Wszystko będzie w porządku! – Uśmiechnął się uspokajająco.
Wszystko w porządku? – myślała Elanie- gdyby wszystko było w porządku, David nie miał by takiego głosu. I powiedział by mi o tym. A co z resztą? Czy z nimi wszystko ok.? Bill.... trzymaj się, jadę do ciebie.... nie zostawiaj mnie... kocham cię...
Stróżka srebrzystych łez spłynęła po jej policzku. Wolała nie myśleć, ile razy to ona doprowadzała go do łez. Boże, była taka okropna, taka samolubna....
Samochód podskakiwał na wybojach, lecz ona nie czuła, jak obija się o ściany pojazdu. Po prostu dla niej świat się zatrzymał. W głowie miała tylko jedną myśl: Co z Billem. Boże a jeśli on...........
NIE! To nie możliwe, Boze, błagam cię, tylko nie on...... – Ukryła twarz w dłoniach był się nie rozszlochać. Nagle poczuła szarpnięcie.
- No to jesteśmy. – Zawołał kierowca. Wolał pominąć fakt, że po drodze złamali około 20 przepisów. A co tam, raz w życiu się taka akcja zdarza.
- Dziękuje panu bardzo. – Szybko wyszperała z torebki portfel i wcisnęła taksówkarzowi plik banknotów. O wiele więcej, niż powinna, ale nie miała do tego teraz głowy. A kasę i owszem, zawsze miała jej pod dostatkiem. Bill strasznie ją rozpieszczał... Była jego księżniczką....
El szybko wbiegła do izby przyjęć. Tam ku jej zaskoczeniu znalazła Davida. Blady był jak ściana, podczas gdy w prawej ręce trzymał prawie spalonego papierosa, drugą już odpalał następnego. Kompletnie przy tym ignorując wiszącą tuż za jego plecami tabliczkę „Zakaz palenia”
- David! Co się stało? Co z Billem? – Rzuciła się do niego ze szlochem
- Jesteś już. Dobrze, chodź ze mną – Odpowiedział beznamiętnie i spróbował ją pociągnąć za sobą. Stała niewzruszona
- Nie! Najpierw mi powiedz co z Billem? Czy on......
- Żyje, nie martw się. Ale będę z tobą szczery. Jest w stanie krytycznym, właśnie go operują. – El nagle pobladła. Zrobiło jej się ciemno przed oczami i poczuła się tak słabo... Osunęła się na ziemię. David złapał ją w ostatniej chwili – no tak, wiedziałem, że ja się nie nadaje do przekazywania takich radosnych nowin. Siostro! – Zawołał w kierunku dyżurki pielęgniarek.
W pierwszej chwili po przebudzeniu, El naszła radosna myśl: to był tylko sen. Otworzyła oczy i zaraz potem je zamknęła, pod wpływem ostrego światła jarzeniówek. To nie sen........ Jest w szpitalu... Bill umiera. Nie, nie chce się budzić.
- El? – Usłyszała nad sobą szept Toma, a po chwili poczuła jego ciepłą dłoń na swoim policzku. Tom, jej najlepszy przyjaciel. Jej oparcie... Jest tutaj. Przynajmniej z nim wszystko w porządku. Odwróciła głowę w jego stronę i pomału otworzyła oczy. Starszy bliźniak siedział na skraju łóżka na którym ona leżała. Cały i zdrowy. Miał tylko rękę w gipsie i kilka zadrapań oraz siniaków. On nie ruszony prawie.... A Bill walczy o życie...
- Tom. Co się stało. Co z Billem? – Czuła się zbyt zmęczona by płakać, krzyczeć. A może to pielęgniarki wstrzyknęły jej cos na uspokojenie.
- Nie wiem. Wciąż go operują. Boje się, El. – W oczach Toma zaszkliły się łzy
- Tom, nie płacz proszę, bo boje się jeszcze bardziej... Wasza matka wie?
- Już tu jedzie – Otarł ręką łzę.
- Jak to się stało?
- Nie wiem, nie pamiętam dokładnie. Pamiętam tylko, że jechaliśmy, śmialiśmy się, gadaliśmy. Bill stał naprzeciwko mnie. k****, jako jedyny stał zamiast normalnie siedzieć. Georg i Gustav są na obserwacji, ale nic takiego im nie jest. No wiec, w pewnym momencie, chyba wpadliśmy w poślizg, zobaczyłem Billa, jak leciał do przodu a potem film mi się urwał. Obudziłem się w szpitalu. Nic mi nie powiedzieli, po za tym, że źle z nim. – Elanie znów zebrało się na płacz.
- Tom... powiedz, że wszystko będzie dobrze. Błagam. Ja oszaleje on nie może... ja.... ja nie mogę go stracić. – Tom pogłaskał ją po policzku
- Ja go kocham Tom...
- On o tym wie...
- Wcale nie. On myśli, że jestem z nim, bo jest sławny. A ja kochałabym go, kimkolwiek by nie był. Kocham go za tą minę męczennika, gdy go budzę rano, za głupie miny, drobne kłamstwa, za jego czułość, gesty miłości. Czemu zrozumiałam tak późno, że go kocham? Za późno. I szkoda, że nie zdążyłam mu o tym powiedzieć...
- Zdążysz. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. Jeszcze będziecie ze sobą cholernie szczęśliwi- Pocałował ją w czoło. W tym momencie do sali wszedł lekarz. Stary, z białą brodą, z twarzą poważną, ale nie zdradzającą niczego. Pozbawioną wszelkich uczyć. Kiedyś, gdy był młody, twarz od razu zdradzała wszystkim, co z pacjentem. Lata pracy i oznajmiania ludziom złych nowin zebrały swoje żniwo. Teraz rozejrzał się po sali i po chwili podszedł do lóżka Elanie. Cztery pary oczy z nadzieją zwróciły się z jego kierunku.
- Niestety, mam złe wieści... –Powiedział, wypłukanym z uczuć głosem...
CDN.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 20:46 Temat postu: |
|
|
Czytam...
EDIT:
1?? Czy ja jestem P-I-E-R-W-S-Z-A??
Niesamowite.
Część bajerancka poza jednym. Zdacydowanie z krótka.
Podobało mi się jak przekazałaś uczucia bohaterów. Ale jakoś dziwnie odniosłam wrażenie, że ta część była 'na odwal się'. Wiesz dlaczego mi się tak wydaję?? Bo poczułam, że stać Cię na więcej. A może to tylko moje chore urojenia...
W każdym razie...
ÓniRZenie sie kłania:
Maka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czosneq_91
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: masz lizaka?
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 21:00 Temat postu: |
|
|
Nie, to nie może sie tak skończyć.
Podobało mi się, tak cholernie mi się podobało.
Przez to, że jest piekne.
Przez to, że potrafisz cudownie pisać.
Przez to, że czytajac to, trafiłam na pewien moment, który dodatkowo wzbudził emocje.
Ehhh....
daj nju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 21:25 Temat postu: |
|
|
zytalam juz twoje opowiadania i bardzo mi sie podobaly... To opowiadanie podoba mi sie jeszcze bardziej o ile to mozliwe... jets piekne... nie moze sie tak skonczyc... wiem ze jestes oryginlana autorka ale nie mozesz go zabic:( bede dalej sledzic twoje poczynania wzgledem tego opa..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stokroteczka
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 21:33 Temat postu: |
|
|
...A miało być tak pięknie
Miało nie wiać w oczy nam
I ociekać szczęściem
Miało być sto lat, sto lat x2
Miało być tak pięknie,
miał się nam nie kurczyć świat,
ale przede wszystkim
miało być sto lat, sto lat...
Ta część wcale nie była smieszna
A jak to czytałam to słuchałam tej piosenki i było jeszcze smutniej.
Szkoda ze tak krótko.
Można by powiedziec: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą"
Ale oklepane troszkę to powiedzenie
W sumie nie wiadomo, moze on wcale nie umarł tylko np musieli mu odciać nogę albo stracił pamięc...
No cóz ja mogę jeszcze powiedzieć. Chyba nic więcej nie musze dodwać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 21:53 Temat postu: |
|
|
Hm...
night-kid...
Bardzo ladna czesc. Ukazalas smutek i bol oraz to, jak czlowiek cierpi, gdy kocha, a byc moze nie zdazy tego powiedziec. To podobalo mi sie bardzo.
Poza tym, jeszcze ta solidarnosc w cierpieniu miedzy Tomem a El. To tez badzo piekne...
Bylo jednak kilka literowek, ale nie bede sie czepiac. Bardzo ladnie ogolnie.
Czekam na kolejne czesci i pozdrawiam:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 21:57 Temat postu: |
|
|
Fakt śmieszne nie było, ale....JA CI ZABRANIAM GO UŚMIERCAĆ
Nie no night nie zabijaj Billa, nie wiem amputuj mu nogę, zrób z niego kalekę ale nie zabijaj (boshe ja i te moje czarne scenariusze ).
Mam takie małe "ale" dlaczego takie krótkie Ja tu chcę kolejnego parta i to szybko
Ogólnie mimo, że smutna ta część to podobało mi się zresztą jak zawsze Pisz szybciutko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chyba bardziej Opole
|
Wysłany: Wtorek 13-06-2006, 8:30 Temat postu: |
|
|
night-kid, NAWET SIĘ NIE WAŻ! To jest takie śliczne opowiadanie, nie możesz tego zniszczyć śmiercią Billa. O rany, znajomy już by mnie zabił za wywieranie nacisków na autora, o czym ma pisać, ale po prostu nie umiem się powstrzymać. Wszystko miałoby się zawalić właśnie teraz, gdy El zdała sobie sprawę, co naprawdę czuje...?
Uwielbiam Twoje opowiadania. We wszystkich jest jakaś taka niezwykła iskra, pasja - no po prostu to coś, co tak trudno określić, ale co się czuje. Już nawet nie zwracam uwagi na pojawiające się gdzieniegdzie błędy i literówki, bo treść pochłania całkowicie.
Pisz szybko następny odcinek, bo nie zaznam spokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|