|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Wtorek 16-05-2006, 21:15 Temat postu: Ten pierwszy raz... < Nowa część! 05.10.2006.> Wrak... |
|
|
To było, zanim jeszcze Tokio Hotel stało się sławne, zanim stali się rozpoznawani gdziekolwiek by nie poszli. Nikt wtedy o nich nie słyszał, nikt ich nie śledził... Ale już niebawem... Tak, to było na niedługo przed wydaniem ich pierwszej płyty. Tak niedawno, a gdy teraz siedział na parapecie hotelowej sypialni i myślał o tym... to było jak by wieki temu. Jego pierwszy raz...
Ona była jego wielką miłością, od początku, odkąd tylko ją zobaczył, wiele lat temu... miał wtedy 9 lat i dopiero co wprowadzili się do Loitsche. Pierwszy dzień w nowej szkole... Pewnie był by wystraszony, gdyby nie to, że był przy nim brat. Od zawsze na zawsze razem. Już wtedy wyróżniali się z tłumu. Wielu się śmiało, pokazywali ich palcami.... Ale co tam! Nie przejmowali się.
Więc jest pierwszy dzień nowej szkoły. Siedzi razem z Tomem w ostatniej ławce i jak zawsze się zgrywają. Śmieją się, wygłupiają, rzucają papierowymi kulkami po klasie. Wtedy odwróciła się ona. Jak mógł nie zauważyć tej blond czuprynki z lekkimi falami, znajdujących się ledwie kilkadziesiąt centymetrów od jego twarzy? Teraz widział jej zielone oczy, lekko zadarty nosek, a na nim piegi. Odwróciła się, brwi miała ściągnięte, minkę nachmurzoną. Powiedziała:
- Czy wy dwaj możecie się w końcu uspokoić?
- Nie – Szybko i zawadiacko, tak bardzo w swoim stylu, który tak wcześnie zaczął się kształtować odparł Tom. Ona tylko fuknęła i z powrotem odwróciła się do tablicy.
A on tak siedział, z szeroko otwartymi oczyma, z rozdziawioną koparką, do której wpadła papierowa kulka. Tak. To było jego pierwsze, młodzieńcze zauroczenie, Dziecięca miłość, niewinna, nieświadoma.... Elanie Urger. Owo pierwsze zadurzenie jeszcze tego samego dnia skończyło się uwagą, gdyż młodszy Kaulitz za nic nie mógł skupić się na lekcji. Jest w końcu tyle ciekawszych rzeczy! Jak na przykład ciągnięcie jej jedwabnych loków, aż piszczała. Miała taki piękny głosik... Albo podkładanie jej szpilek na krzesło... nie mówiąc już o zabieraniu piórnika, byle by tylko jeszcze raz zobaczyć zieleń jej oczu. Tak... końskie zaloty, które przyniosły spodziewany efekt.
Dziewczyna miała go serdecznie dość. Unikała wszelkiego kontaktu z nim. Uważała go za „ smarkacza i pozera! A w dodatku skończonego głupka”, w przeciwieństwie do swoich przyjaciółek, które uważały, że jest słodki. No tak, dla nich mogło się wydawać słodkie, te jego nieśmiałe spojrzenia, maślany wzrok, którą tak bardzo ją irytował...Te popisy, stawanie na głowie, bicie słabszych gdy była w pobliżu, byle by tylko na niego spojrzała. Owszem, czasem zerkała, ale z nienawiścią, pogardą. Tego właśnie nie mogła ścierpieć u Billa. Arogancji, egoizmu, chełpliwości i znęcania się nad młodszymi. Owszem, były chwile, gdy gotowa była spojrzeć na niego łaskawszym okiem. Jak wtedy, gdy zobaczyła go klęczącego na ulicy, nad rozjechanym ptaszkiem. On sam nigdy w życiu by się do tego nie przyznał, ale Elanie widziała dobrze łzy płynące po jego policzkach. Tak zrobiło się jej żal, że chciała do niego podbiec i przytulić... Ale wtedy chłopak ją dojrzał, wstał i szybko odszedł. Przez następne dni udawał, że jej nie zna. Wstydził się swoich łez. To też ją denerwowało.
O dziwo, o ile Bill ją co najmniej denerwował i nie mogła się do niego przekonać, to ze starszym Kaulitzem miała znakomity kontakt. Po pewnym czasie stał się jej przyjacielem, powiernikiem. Spędzali razem mnóstwo czasu. Bill nie mógł tego zaakceptować...
- Ludzie! Biją się! – minął rok odkąd Bill zakochał się na amen w Elanie. Trwała przerwa, gdy do klasy wpadł Klaus z równoległej klasy z takim oto komunikatem.
- Człowieku! Tu się ciągle leją! To w końcu szkoła, no nie? – Leo z powrotem nałożył discmana na uszy i odpłynął.
- Kto się bije? – Zapytała Nina, najlepsza przyjaciółka Elanie. Razem z resztą dziewczyn pochylały się właśnie nad „Cosmopolitanem”, „pożyczonym” od matki jednej z nich.
- Kaulitzowie!- Ktoś zerwał słuchawki z Leo, by ten był świadom, że jeśli zaraz nie ruszy tyłka, ominie go coś bardzo interesującego. Reszta klasy wybiegła na korytarz z mocą startu rakiety kosmicznej, omal nie zadeptując Klausa, który odskoczył dosłownie w ostatnim momencie. Tymczasem na głównym hollu zebrał się już spory tłumek uczniów obserwujących kotłujących się bliźniaków. Trudno powiedzieć, żeby Bill i Tom nigdy się nie bili. Ale teraz... Nawet starsi uczniowie bali się zareagować, aby nie oberwać rykoszetem. Na zmianę, raz jeden raz drugi lądował na ziemi przygniatany dodatkowo przez ciosy brata. Gryźli się, kopali, ciągali za włosy.... W końcu przez zwarte koło uczniów zdołali przecisnąć się nauczyciele.
- Co ty się dzieje? – nie macie wrażenia, że dorośli uwielbiają używać tego słowa, nawet jeśli wszystko jest jasne? – Wy dwaj! Natychmiast przestańcie! – Nie przestali. W końcu, z pomocą uczniów starszych klas udało się rozdzielić walczących bliźniaków. Doprawdy, nie przedstawiali sobą pięknego widoku. Poszarpani, podrapani, ze śladami zębów tego drugiego na skórze i z krwią cieknącą z nosa. Tom ponad to trzymał w garści kilka włosów Billa.
- No słucham? Co macie na swoje usprawiedliwienie? O co poszło? – Wychowawczyni klasy z bardzo srogą miną przyglądała się chłopcom. Bill milczał, spuścił jedynie głowę. Natomiast Tom, odzyskawszy rezon, z cwanym uśmieszkiem odparł.
- To chyba jasne Pani psor! O dziewczynę.
- O dziewczynę? WY?
- Bo Billowi odbija, odkąd zakochał się w Elanie! Nie potrafi zrozumieć, że my się PRZYJAŹNIMY! Kretyn! – Bill już ruszył w stronę Toma, ale trzech innych uczniów go przytrzymało. Czarnowłosy spojrzał w tłum. Stała tam. Piękna, chodź zalana łzami. Nie oglądając się na nikogo, wybiegła ze szkoły....
cdn....... może....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez night-kid dnia Czwartek 05-10-2006, 17:41, w całości zmieniany 15 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Wtorek 16-05-2006, 22:16 Temat postu: |
|
|
1???
Jezu jakie to jest sliczne ...
pierwsza, młodzieńcza , niewinna miłosc billa, która pociaga za soba tyle bólu ...
z niecierpliwościa czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wtorek 16-05-2006, 22:25 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się. Wstęp czyta się bardzo przyjemnie, aczkolwiek wydwawało mi się, że w tej jednej części znajduje się już kilka następnych. Wiadomo, że jest to coś co działo się przed TH, że się przeprowadzili, że szkołam, no i że dziewczyna.
Cóż, mimo tego jestem ciekawa kolejnej częśći. I mam nadzieje, że taka będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aliss
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 6:19 Temat postu: |
|
|
hm, w innym dziale czytam dwie części Uwielbiam to opowiadanie. weny zyczę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 6:46 Temat postu: |
|
|
a co się stało z tematem w dziale od 16 lat?
Wiesz dobrze, ze bardzo mi sie podoba to opowiadanie.
Druga część jest świetna... i wzruszająca za razem.
Czekam na kolejnego parta.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madż
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 10:12 Temat postu: |
|
|
Night-kid, a co z druga czescia ???
Lenko, dlaczego temat w dzile wiadomo jakim xD zostal usuniety ??
Pisze wiadomo jakim bo ejstem na infie w sql i mam babke za soba *_*'
Pozdro
P.S. Night, doskonale wiesz z e mis ei podoba, ale prosba, dodaj 2 partencje xDxD
POzdro 2
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 12:13 Temat postu: |
|
|
Poprosiłam o przeniesienie tego opka, gdyż postanowiłam, że to będzie opek "ogólnego dostępu". a część znana wam jako " część druga" najprawdopodobniej będzie 3, albo 4. a może jednak 2? Zobaczymy jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 12:36 Temat postu: |
|
|
Uff...a już się bałam, że usunęłaś.
Wiesz, że mi się podoba...a ta 2 (3 albo 4 )tym bardziej
Fajnie, tak sobie poczytać o przeszłości...i to jeszcze bardzo prawdopodobnej.
No to czekamy, czekamy na next
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 13:49 Temat postu: |
|
|
Jejku, wyszpaśne. Night-kid, nie wiedziałam, ze masz w sobie to coś xD
garść włosów Biila. Dlatego teram ma długie, żeby tamta luke sobie zakryć.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 14:28 Temat postu: |
|
|
Mmm...
Cos dla literackich smakoszy...
O tak...
Pieknie napisane, bez watpienia.
Az unosze sie czytajac z niezwykla lekkoscia...
Tylko pogratulowac. Pochwalic.
Ale co ja moge? Milczec.
Tak, wiec odejde, jak zawsze pokorna i oddana, czekam na neu:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 15:03 Temat postu: |
|
|
Spodobało mi się...Nawet xP
Wiem, wredna jestem..
Nie czytałam innych części, których już nie umiem się doczekać, ale na mojej twarzy zagościł grymas, kiedy znowu napotkałam takie opowiadanie..
'Szczenięce lata Toma i Billa' [Toma i Jerry'ego xP joke] ale zostałam mile zaskoczona samym stylem pisania i pomysłem na pierwszą miłość wokalisty.
Mało błędów, ładnie ułożone zdania..
I co ja tu mam jeszcze dodać? xD
Lepiej nic, bo jakieś głupoty napiszę...
Peace.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 15:08 Temat postu: |
|
|
Niach niach
Night-kid.
Pierwsza miastrzyni przed którą uciekam w popłochu ...
Ja dalej, co noc mysle o twoim pierwszym opku ktore takbardzo mi sie spodobało.
Trudno, pogodziłam się z faktem ze je opusciłaś.
Co ja wogle gadam ?
WCALE się nie pogodziłam i mam nadzieje ze coś napiszesz !!!!
Ahh...tak na forum dodałas już pare tych parciaków z tego opka. Chyba 3 tak ?
Cichooo ja nic nie wiem I nie wiem skąd wiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BiałekxD
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 16:03 Temat postu: |
|
|
jakie to jest pikne xD
boże dziewczyno pisz dalej xD
superanckie jest to opko xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 17:01 Temat postu: |
|
|
Czytałam to już w dziale od 16 lat, ale tutaj dopiero komentuję, bardzo mi się podoba, uroczo się czyta:)) I nie mogę się doczekać następnych części:))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Indra
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z co piątej kinder niespodzianki
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 17:15 Temat postu: |
|
|
No... na poczatku wydawało mi się, że cos tu nie pasuje...tom - wrazliwiec, bill - buntownik, ale jest naprawdę bardzo ciekawie:D
Czekam na koejna część
pozdrawiam serdecznie
Indra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 17:23 Temat postu: |
|
|
E, no dobra, miałam was troszkę przetrzymać, ale no nie mogę! więc daje. Jednak druga część drugą pozostanie.
Pierwszy raz. Zawsze te słowa kojarzą nam się z seksem. A przecież pierwszy raz nie musi oznaczać pierwszego stosunku płciowego. Są pierwsze pocałunki, pierwsze miłości, pierwsze dziecko, pierwsze mieszkanie, pierwszy dzień szkoły... Ale są też mniej przyjemne pierwsze razy. Pierwsza miesiączka, pierwszy wyrwany ząb, pierwsze zerwanie... Bill aż za dobrze pamiętał jeden z gorszych pierwszych razów. To było kiedy pierwszy raz złamano mu serce...
Oczywiście, Elanie nigdy nie dawała mu szansy, często dość bezpośrednio mówiła co o nim sądzi, ale on nigdy nie tracił nadziei. Nie docierało do niego, że go nie chce. Nie przyjmował tego do wiadomości. Aż nastał dzień, gdy po raz pierwszy poczuł, co znaczy naprawdę cierpieć z nieszczęśliwej miłości...
Mieli wtedy niewiele ponad dwanaście lat. Było czternastego lutego. Walentynki, dzień zakochanych. Bill szedł do szkoły sam, Tom umówił się z jakąś dziewczyną, że po nią zajdzie ( skubany, już wtedy miał szalone powodzenie u płci pięknej). Czarnowłosy trzymał w ręku czerwoną różę. Była piękna, nie do końca rozwinięta, o długiej łodyżce obdarzonej ciemnymi listkami. Kolce miała tak ostre, że chłopiec miał poranione całe palce.
- Łodyżką do dołu! Pamiętaj, łodyżką do dołu – Powtarzał sobie całą drogę, chociaż czuł że i tak coś sknoci.
Szkoła wyglądała tego dnia inaczej. Cała była przystrojona serduszkami wyciętymi z papieru, kupidynami z kartonu, różyczkami z bibułki, a także balonikami, wypełnionymi mrozowym konfetti, z czego bynajmniej nie był zadowolony woźny, zwany przez uczniów „owocowym”, ze względu na charakterystyczny zapach taniego wina, którym było od niego czuć. Tak więc na ten dzień szkoła zamieniła się w gigantyczny domek lalek barbie. Na szczęście, za sprawą kilku uczniów większość tej tandety w cudowny sposób znikła jeszcze przed pierwszym dzwonkiem.
Bill ostrożnie otworzył drzwi i zajrzał do klasy. Elanie stała z tylu, w rękach trzymała jakąś kartkę, którą wyraźnie dostała od wysokiego blondyna ze starszej klasy z którym właśnie rozmawiała robiąc maślane oczka. Bill jednak nie zauważył jej spojrzenia kierowanego w blondyna, zajęty powtarzaniem sobie tego, co miał jej powiedzieć. Powoli, powłócząc nogami zbliżał się do Elanie. Stanął całkiem blisko i...... stał. Lekko spłoszony tym, że jego piękna nie zwraca na niego uwagi, śmiejąc się z żartów starszego chłopaka. Ten w końcu, kumając sytuacje powiedział, że musi spadać i szybko opuścił klasę. Elanie odwróciła się zamiarem udanie się do Niny, by omówić sprawę Tima i walentynki, którą od niego dostała, kiedy przed nosem wyrosła jej róża. Piękna, ciemnoczerwona.
- t-to dla-a-a ciebie...- wydukał cicho Bill, zupełnie zapominając całego tekstu, który ułożył sobie z taką dokładnością wczoraj w domu, kosztem pracy domowej z matmy. Wyraz twarzy blondynki momentalnie uległ zmianie. Do tej pory z maślanym wzrokiem i rozanieloną miną, wywołanymi przez Tima wyglądała jak wcielenie anioła. Teraz, jakby spod jej blond czuprynki wyrosły rogi.
- Co ci znowu odbiło Kaulitz? – Zapytała ostro biorąc się pod boki.
- No... bo ja.. eeee. – Dukał coraz ciszej spuszczając głowę i paląc buraka. Stopniowo w ich stronę oglądało się coraz więcej ludzi.
- Posłuchaj mnie idioto i niech to raz na zawsze dotrze do twojej farbowanej szopy! ODCZEP SIĘ ODE MNIE! Nie umówię się z tobą, nawet gdybyś był ostatnim chłopakiem we wszechświecie! Wolała bym spotykać się z gąsienicą! Spójrz w ogóle na siebie! Co z ciebie za facet? Spadaj razem z tym swoim badylem! – Wykrzyczawszy mu to wszystko prosto w twarz szybkim krokiem odeszła do swoich przyjaciółek.
A on tak stal. z opuszczoną ręką, coraz mocniej ściskając nieszczęsnego kwiatka, tak, że zaczęły opadać mu płatki. Wszyscy się z niego śmiali. A on się trząsł. Z gniewu, smutku i od płaczu. Łzy płynęły mu po policzkach, każde jej słowo, było jak słodka trucizna. Słodka, bo jej glos był słodki, a jednak słowa te pełne jadu wżerały się w jego młode serduszko... Rzucił powiędniętą różę o podłogę i wyszedł ze szkoły...
W domu nie było nikogo, na szczęście miał swoje klucze. Był wściekły, kopał i rozwalał wszystko co spotkał na swojej drodze. Zwalił nawet ulubiony wazon matki, tłukąc go. Niewiele go to obeszło. Nic już go nie obchodziło. Czy musiała być aż tak okrutna? Co on jej takiego strasznego zrobił? Przecież on ją tylko kochał....
Zamknął się w swoim pokoju, powiedział, że źle się czuje. Nikt by w to nie uwierzył, a jeszcze by oberwał za wazon, gdyby nie Tom.
Starszy Kaulitz wszedł do klasy akurat w tym momencie, gdy Elanie wygarniała Billowi. Wmurowało go bo naprawdę nie wiedział co się stało. Odwiesił się, gdy Bill wymijając go, jak by był powietrzem uciekł ze szkoły. Wtedy podszedł do Elanie, która rozmawiała ze swoimi przyjaciółkami, jakby nic się nie stało. Tom z zasady był uprzejmy dla dziewczyn, ale gdy ktoś krzywdził jego brata, wszystkie zasady wysiadały. Chwycił dziewczynę za ramie, mocnym szarpnięciem odwracając ją w swoją stronę. Elanie już otwierała usta, chcąc coś powiedzieć, ale nie zdążyła.
- Słuchaj Elanie! Nie wiem o co znowu wam poszło i gówno mnie to obchodzi! Nikt nie będzie krzywdził mojego brata jasne!?
- A ty co? Jego obrońca? Biedy mały Bill poskarżył się starszemu braciszkowi?– Elanie wyszarpała się Tomowi i przyjęła bojową pozę. Jej przyjaciółki zachichotały.
- Jesteś bardziej ślepa niż kret, głupsza niż koza, zimniejsza niż lód! I brzydsza niż owocowy! Czy naprawdę nic nie rozumiesz? On cię kocha. Może kiedyś do docenisz. I życzę ci z całego serca, by było już za późno. – Nie czekając na jej odpowiedź usiadł do swojej ławki.
Gdy po lekcjach wrócił do domu, ogarnął bałagan zrobiony przez Billa, wziął na siebie zbity wazon, zgarniając jednocześnie szlaban na komputer, a potem spędził pół nocy pod drzwiami pokoju Billa. Brat nikogo nie chciał widzieć. Ale jednocześnie potrzebował wsparcia Toma. Więc siedzieli oparci o drzwi, każdy po swojej stronie....
Następnego dnia, Kaulitzowie ramie w ramie, demonstracyjnie ignorując wszystko i wszystkich wkroczyli do klasy zajmując swoje miejsca. Bill robił wszystko, byłe by nie patrzeć na blond loczki lekko poruszające się w następnej ławce. Tym czasem, właścicielka owych pukli również zaliczyła nie przespaną noc. Musiała to przyznać. Przesadziła. Stanowczo przesadziła. Tom miał racje. Co ją ugryzło? Musi to jakoś załagodzić, ale jak?
Tylko ona wiedziała, że rzucona o podłogę róża dziwnym sposobem znalazła się w jej plecaku, a teraz suszy się w pokoju. Ale co z Billem?
- Dzieci, dziś będziemy pracować w parach... – Psorka nie dokończyła owić, gdy po klasie rozległ się rozgardiasz towarzyszącym ustaleniom kto z kim...- Klasa spokój! Skoro nie potraficie sami się dobrać, będziecie ciągnąć karteczki. I bez dyskusji.
Elanie modliła się, żeby to był numer Niny, Ewentualnie Liz, byle nie Diny, która była najgorszą uczennicą. Niestety sprawy potoczyły się jeszcze gorzej. Wylosowała Billa. Chcąc nie chcąc usiedli w jednej ławce i kiedy już wszyscy dobrani w pary, rozpoczęli prace, oni wciąż siedzieli, nie odzywając się do siebie. Bill z uporem maniaka wpatrywał się w swoje buty.
- Bill.... gniewasz się? Cicho zapytała, cisza jej odpowiedziała.
- Bill, proszę odezwij się... – Chłopak przycisnął mocniej ołówek do papieru, łamiąc gryf. W oczach zaszkliły mu łzy.
- Przepraszam się za moje zachowanie. Nie chciałam cię zranić... – Czarne włosy przesłaniały mu całą twarz, jednak nie ukryły rumieńców, gdy poczuł jej ciepłą dłoń lekko ściskającą jego rękę, trzymającą złamany ołówek.
- Bill, no! Co mam zrobić, żebyś mi wybaczył? – Odgarnęła grzywę z jego twarzy.
- Przestań już! Nie ma sprawy. – Delikatnie odsunął jej ręce i uśmiechnął się dość nie wyraźnie.
- Na pewno?
- Jasne. – Zaczął grzebać w piórniku poszukując następnego ołówka.
- Dzięki. – Powiedziała po czym pocałowała go w policzek. W tym momencie, mógłby przysiąc, przeszył go pierwszy w życiu dreszcz podniecenia. Jeszcze nie wyraźny, nic nie znaczący, ale jednak. Zrobiło mu się cieplej na sercu. Uśmiechnął się już pewniej.
- To umówisz się ze mną?
- Nie... – Dziewczyna posmutniała.
- Ej, spoko, żartowałem. – A jednak uśmiech zelżał.
- Lubię cię Bill....
- Ja ciebie też, zresztą dobrze wiesz. A skoro już sobie wszystko wyjaśniliśmy, może się weźmiemy do roboty?
- Jasne. Och, daj mi to. – Wyrwała mu kolejny złamany ołówek i pobiegła do kosza go zatemperować. Tom odwrócił się do brata, i pokazując mu kciuk w gorę puścił mu oczko....
cdn...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ahinsa
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 18:40 Temat postu: |
|
|
Ha, wreszcie doczekałam się czegoś twojego autorstwa w dziale, w którym mogę komentować oficjalnie
Już ty dobrze night-kid wiesz, co ja myślę o Twoich dziełach. Wiesz, że jesteś moim, i nie tylko, zdaniem, genialnym talentem i chyba nikt tego nie podważy. A z każdym kolejnym opowiadaniem stajesz się coraz dojrzalszą, doskonalszą pisarką.
Tym razem wczuwasz się w uczucia młodego Billa, co przecież łatwe nie jest. W końcu nie dość, że dziecko, to jeszcze chłopiec I wychodzi Ci to po mistrzowsku, jak zawsze zresztą. Zapachniało szczęściem, ale ja sądząc po Twoich poprzednich opkach już się domyślam co ty tam szykujesz Na pewno tak różowo nie będzie, o ile w ogóle.
No i cóż, pozostaje mi tylko czekać na nowy part, i korzystając z okazji spytać się, co z "Czarnym rzemieniem"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 18:49 Temat postu: |
|
|
2?
EDIT
Ach...
Tom wzrowy brat... taki kochany. Tylko pozazdroscic...
No, a ta dziewczyna to... pierwszy raz sie tak wkurzylam!
Jak ona smiala tak go potraktowac? Brrr!
Wielka pani... widzi tylko swoj nos. Na szczescie troszke pod koniec zmadrzala...
No chyba nie musze mowic, ze jest swietne?
Zreszta jeszcze nie czytalam opka Twojego autorstwa, ktore by takie nie bylo...
Uczucia - pieknie wyrazone.
Bledow - ani sladu.
Tylko chwalic.
Pozdrawiam, czekam na wiecej, a teraz odejde, jak zawsze pokorna i oddana:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Środa 17-05-2006, 18:59, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 18:57 Temat postu: |
|
|
To było ... było ... no brak mi słów !!
night-kid masz niesamowity talent. Dzieki twoim opisom można doskonale wczuć sie w bochatera. Naprawdę żal mi sie zrobiła Billa. Biedny, kochany, niewinny Bill
Czekam na next part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
drusilla
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 19:05 Temat postu: |
|
|
Bardzo podoba mi się to opko,wcześniej go nie czytałam
Tylko ta Elaine mnie wnerwia
Tak potraktować Billa
Czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sakura
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamek Straconych Iluzji...
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 20:36 Temat postu: |
|
|
Night... Wiesz, że mi sie podoba jak niewiem, wiesz, że jestem od tego uzależniona... Ale mam do ciebie jedną, jedyną prośbę... Następnym razem trzymaj Tofika z daleka od różowych kajdanek i moich szklanych oczu, zgoda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 7:43 Temat postu: |
|
|
natalienne - Nie będzie ani różowo, ani czarno. życiowo bedzie. Chociaż, przewiduje dużą dawkę smutku ( jak to ja)
~durch_den_monsun - Dzięki, ale uważaj, bo jeszcze popadne w samozachwyt! albo co tam, nie uważaj!
kainka111 - Ja to umiem ludzi wzruszać! Lepiej szykuj chusteczki na cd!
maly_problem - Tofik ma zakaz opuszczania skrzyni na pościel przez tydzień, nie wiem, jak zamknięci tam Beatelsi to przetrzymią. A jak tam noc z pożyczonymi chlopcami? Oddasz po dobroci, czy mam przysłać po nich Tofika?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ahinsa
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]
|
Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 8:08 Temat postu: |
|
|
Właśnie życia się spodziewalam, sądząc po tym, co przeczytałam do tej pory
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lillyann
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 11:01 Temat postu: |
|
|
Nie no suuuuuuper xD aż się rozryczałam czytając ten fragment z rózą bardzo spodobało mi się zakończenie i styl pisania twojego opka kongratulejszyn pisz dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 14:13 Temat postu: |
|
|
husteczki??? juz się zaopatrzyłam
Czekam na next patr mam nadzieję, że pojawi sie już niedlugo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|