|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Astray DemoniC
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tont =D
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 9:38 Temat postu: Test z historii 'W czasach baroku'. 1. |
|
|
No, helloł .
Pierwsza część długa (jak na mnie), bo chciałam na końcu, wprowadził główny temat opowiadania.
Cytaty na temat baroku skopiowane z wikipedii, możecie je śmiało ominąć, gdyż miały być nudne (dla mnie są).
No, to jest dopiero początek, więc dajcie mi się rozkręcić. Potem wplotę w to trochę humoru.
Jeśli są jakieś błędy - przepraszam.
Jeśli już taka fabuła była - również przepraszam, ale nie jestem w stanie przeczytać wszystkich wieloczęściówek.
Dedykacja?
Dla każdego, kto chce.
***
- Sztuka baroku w dużym stopniu stanowiła odzwierciedlenie ducha kontrreformacji - ruchu reform i odnowy moralnej w ramach Kościoła katolickiego dążącego do odrodzenia i wzmocnienia w walce z protestantyzmem. Uprzednio twórcy renesansowi dążyli do tego, by elementy klasyczne zachowały równowagę i oddalały się od presji religijnej, utrzymując emocjonalny dystans pomiędzy dziełem, a odbiorcą – recytowała wysoka kobieta, wyglądająca na około czterdzieści lat. W jednej ręce trzymała książkę, a w drugą gestykulowała, jakby miało to pomóc w zrozumieniu historii. Wzrokiem ogarniała dużą klasę o zielonych ścianach, patrząc, jak dwadzieścia rąk notuje w zeszytach. Uczniowie starali się wyłapać jak najwięcej informacji, co nie było takie proste, gdyż nauczycielka nie zwalniała tempa, nawet przy podawaniu dat.
Czarnowłosy chłopak ponownie przewrócił zapisaną kartkę na drugą, pustą stronę.
- Wiek XVI, XVII i XVIII to dalszy rozwój nauk empirycznych. Chemia powoli zaczęła się wyzwalać z zabobonu alchemii, powstały podstawy naukowej medycyny; William Harvey odkrył podwójny obieg krwi i przeprowadził, korzystając z metod wprowadzonych w XVI wieku przez ojca nowoczesnej anatomii Wesaliusza, liczne doświadczenia na zwierzętach, a także badania nad ciałem człowieka – p. Hoffman zatrzymała się, na co dwadzieścia par oczu spojrzało na nią. Kobieta przeniosła wzrok na zegarek.
Dzwonek.
Każdy siedział nieruchomo, nic nie przerywało ‘ciszy’ dzwonka. Oczywiście oprócz jego samego. Z korytarza dobiegły do uszu nauczycielki głośne piski i krzyki. Czterdziestolatka w końcu zdobyła się na parę słów:
- Powodzenia życzę i do czwartku. Przygotujcie się, a ty Kaulitz i Mueller – zostańcie.
Nie musiała powtarzać dwa razy. Nikt już nie miał ochoty zostać w klasie, a szczególnie w tej. Sala 132. Kojarzyła się tylko z odpytywaniem i kartkówkami, z których trójka była nie lada osiągnięciem.
Dwójka uczniów ostrożnie zbliżyli się do biurka, na którym leżał dziennik. Nie trzeba było nawet wysilać się, gdy był on do góry nogami, aby dostrzec rząd jedynek przy numerze 13. Bill Kaulitz. Nauczycielka usiadła na krześle notując coś na kartce.
- Usiądźcie – wskazała ręką ławkę, znajdującą się naprzeciwko.
Już nie żyję. Ech, trzeba jednak było spisać ten testament.
Kobieta spojrzała na nich. Czarnowłosy chłopak był przynajmniej o dwie głowy wyższy od drobnej blondynki.
- Anja, tutaj masz materiały – podała dziewczynie grubą teczkę, która wyglądała, jakby zaraz miała wybuchnąć – do olimpiady zostały jeszcze tylko dwa tygodnie, więc się przyłóż. Możesz iść – zielonooka posłusznie udała się w kierunku drzwi.
- Ja też mogę? – nieśmiało zapytał chłopak.
- Co? – p. Hoffman spojrzała na niego z obrzydzeniem. Jak zresztą zawsze, kiedy na niego patrzyła, albo co gorsze, musiała się odezwać.
- No... iść, bo ja to... – przerwała mu:
- Kaulitz, właśnie. Jak dobrze wiesz, frekwencja klasy jest niezwykle wysoka, jak nigdy. Także jeśli chodzi o zachowanie, nie mam co narzekać. Gdyby nie ty.
- Słucham?
- Nauczyciele obniżają ci wszystko co mogą, zresztą wcale im się nie dziwię. Rysujesz po ławkach, wygłupiasz się na lekcjach, już nie mówiąc o nieusprawiedliwionych godzinach. Nic się nie uczysz, nic. Przynajmniej raz zająłbyś się nauką, jak należy. Twój brat chociaż wyciąga na te dwóje i tróje, a ty?
- Eee... nie narzekam na swoje oce...
- Właśnie! Jeśli tak dalej pójdzie, w ogóle nie zdasz, a tego bym nie zniosła, kolejny rok słuchać skarg, jako twój wychowawca. Przepraszam, ciebie nawet się nie da wychować.
- A co ja robię?!
- Nawet teraz, nie słuchasz! Przed chwilą powiedziałam, a powtarzać się nie będę. I nie podnoś na mnie głosu, bo się to źle dla ciebie skończy, Kaulitz. Jestem jednak zmuszona powiadomić, że jeśli nie napiszesz testu z semestru przynajmniej na 4, gwarantuję ci przeniesienie. A teraz żegnam, i lepiej przygotuj się na czwartek.
Brązowooki cicho westchnął i wyszedł z nienawidzonej klasy. Nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Zawsze mu się udawało, zawsze. Tym razem będzie zmuszony uczyć się po nocach, bo nigdy nie usłyszał o kimś, kto zdał na 3 semestralny test z historii tylko po kilku godzinach nauki. Ba! On nawet nie kwapił się do przepisania od kogoś zadania domowego, to co dopiero mówić o nauce...
- Cześć pedale – rzekła niska dziewczyna o kręconych, farbowanych na czerń włosach, przerywając jego myśli.
- Eee, hej Stern – nie obdarzając nastolatki wzrokiem, niechętnie odpowiedział, udając się do szatni.
- Ej, ja do ciebie mówię – nie odstępując na krok Kaulitza, zielonooka uderzyła go z pięści w plecy.
- Nie jestem dziś w humorze, a szczególnie, aby wysłuchiwać twych durnych komentarzy na temat mojego zachowania, wyglądu i życia! – podniósł głos. Dziewczyna nie dawała za wygraną, uwielbiała mu obrzydzać dzień. Gdy zobaczyła szczupłą szatynkę stojącą przy oknie, zmieniła ton.
- Cukiereczku, jak ja lubię, jak tak słodko się denerwujesz. Tylko cię wtedy schrupać! – była pewna, że wypowiedziała te słowa na tyle głośno, by usłyszała to szesnastolatka przy oknie. Jej życzenie spełniło się i poczuła na sobie wzrok uczennicy. Bill także się odwrócił w stronę brązowowłosej, ale zanim zdążył podejść, dziewczyny już tam nie było.
- Jesteś z siebie dumna? – warknął i zniknął za zielonymi drzwiami. Na porcelanowej twarzy Nixie Stern pojawił się złośliwy uśmiech.
- Jestem – szepnęła.
Czarnowłosy idąc po asfaltowej drodze, wypatrywał brata. Miał nadzieję, że go znajdzie, że Tom pomoże mu, albo chociaż doradzi. Słońce delikatnie muskało jego czerwone z zimna policzki, a sine usta pieścił chłodny wiatr. Białe płatki śniegu tańczyły przed jego oczami, a ten, jakby zahipnotyzowany patrzył na nie i powoli dawał się uwieść. Ciemne włosy chłopaka gdzieniegdzie pokrywał lekki puch, tak samo jak szarą kurtkę i plecak.
Buty dawno przeciekły jako, że były to wiosenne, bądź letnie adidasy. Po jakimś czasie dolna szczęka zaczęła uderzać o górną, było mu bardzo zimno.
Bill, wytrzymaj, zaraz dojdziesz do domu i zadzwonisz do Kath.
- Tom! – po domku jednorodzinnym poniósł się głos młodszego Kaulitza. Odpowiedziała mu cisza, jednak ten nie zaprzestał – Tom! Ech, nikogo nie ma... – powiedział sam do siebie. Zrzucił kurtkę i zdjął buty.
No, to jazda, nie ma co.
Wszedł po stromych schodach, a następnie szarpnął za klamkę swoich drzwi. Jego pokój, to tutaj czuł się najlepiej. Przez plastikowe okna do pokoju wdzierało się słońce, idealnie kontrastujące się z pomarańczowymi ścianami, na których wisiały przeróżne plakaty. Łóżko, które stało na środku, było nie pościelone, a dodatkowo skrywało się pod stertą gazet i kartek.
Szesnastolatek opadł na krzesło, dłużej rozglądając się po pomieszczeniu. Przeniósł wzrok na książkę od historii. Nie chciał myśleć o czwartku tym bardziej, że pozostało do niego tylko sześć dni.
Rzucił się na łóżko.
Dlaczego to musi być takie nudne? Barok, pff.
Chcę zdać, nie chcę się uczyć, chcę zdać, nie chcę się uczyć...
Ku*wa, nawet samo myślenie mnie męczy.
Po chwili wstał i sięgną po książkę z wielkim napisem ‘Razem przez wieki’. Otworzył na sto piątej stronie i zaczął czytać niezrozumiałe, dla niego zdania.
To tylko dwa tysiące lat historii do wkucia. A te araby to mają dopiero przesrane. Pięć tysięcy lat, o my God.
Przewracał kartki, jakby spodziewał się, że znajdzie coś ciekawego. Jednak nic nie skupiało jego wzroku, a tym bardziej zainteresowania.
Jakbym był takim Bachem, to dopiero jazda by była. Przynajmniej wszystko wiedziałbym, jak się kiedyś żyło...
Czarnowłosy chłopak odrzucił podręcznik i przykrył się kołdrą. Było mu źle z myślą, że nie przejdzie, co było prawie pewne chyba, że zdarzyłby się cud. Zamknął pomalowane na czarno brązowe oczy i zasnął...
___________________________________________________________________
Do jego uszu dobiegło parskanie gniadego ogiera, a następnie usłyszał rytmiczne postukiwanie kopyt o kamienną drogę. Stał pośrodku czegoś, w rodzaju placu, a przed nim wznosił się potężny budynek, który wyglądał na kościół. Dzięki wygięciu elewacji i gzymsów zostały uzyskane efekty światłocieniowe.
Gdzie ja jestem?
Wokół niego kręciło się mnóstwo mężczyzn i kobiet, ubranych w żupany, kontusze, pasy, fałdowane spódnice oraz długie suknie. Wielu ludzi wchodziło do kościoła, na którym zegar wskazywał za pięć dwunastą.
Patrząc w drugą stronę, Bill zauważył stragany, na których niezwykle wrzało. Głośne krzyki jeżdżących na koniach i karet zagłuszyło bicie dzwonu. Szesnastolatek podszedł do kobiety z dzieckiem.
- Ej, gdzie jestem i co tu się dzieje? – zapytał patrząc się na Jasnowłosą. Ta, pociągnęła dziecko za rękę, aby chłopczyk schowało się za nią.
- Precz szatanie! – krzyknęła, wyjmując krzyż spod płaszcza, a następnie kierując go w jego stronę.
- Ej, what’s up man...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 11:02 Temat postu: |
|
|
Z Billem nie było.
Za to jest z Gustavem i chyba z Tomem, ale nie jestem pewna.
Tzn. Wiesz. Z Gustavem jest w starożytność (Pf. Ja to wiem najlepiej, w końcu piszę.) a drugie jest Maxime, tyle że nie czytałam...
Ale do średniowiecza i z takiego powodu chyba jeszcze nie było.
Oczywiście mi się podobało.
Uwielbiam fantastykę, a takie przeniesienie w czasie jest baaaardzo apropo.
Masz ciekawy styl... taki troszkę inny x]
I jeszcze jedno.
To precz szatanie było świetne xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 11:49 Temat postu: |
|
|
Nigdy chyba nie czytalam nic Twojego
Podoba mi sie Twoj styl
Ale chyba sama wiesz, ze fajnie piszesz
Historia? Nie cierpie ;/ Na sama mysl juz mnie ciarki przeszly O.o
Jeszcze ta nauczycielka
Podoba mi sie charakter Billa,
Ani nie taki jak zwykle,
ani nie wyglada jakby zamienil sie charakterami z Tomem,
Ma taki.. swoj
(Choc po 1 notce trudno cokolwiek stwierdzic)
Hm.
Anja?
Stern?
Szczupla szatynka?
Poczatkowo pomyslalam ze Bidonowi pomoze Anja,
Potem zastanawialam sie kim jest Stern, bo jakos nie zapoiwada sie zeby Bill mogl ja ujarzmic(?)
szczupla szatynka? Nastepna tajemnica?
No i oczywiscie przeniesienie *.*
Precz Szatanie xD
Jestem ciekawa jak to sie wszystko potoczy.
Wiec czekam na nastepna, przynajmniej tak dluga ja ta, czesc
Peace
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
styśka
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 13:21 Temat postu: |
|
|
Witam.
Historia...
Ble.
Nie lubie.
Co do opowiadania:
Ciekawie się zaczyna.
Tu jedna dziewczyna - kujonka, tu druga - wielka tajemnica, a tam trzecia - chamska Sterna.
Bidon... Wiesz, co? Przyłożyłbyś się tak, żeby nie być zagrożonym.
Bo inaczej to ta wychowawczyni Cię wykastruje.
Znalazłam błąd o.
Cytat: |
Dwójka uczniów ostrożnie zbliżyli się do biurka |
zbliżyła.
Podoba mi się.
Czekam na drugą część.
Pozdrawiam,
Styśka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 13:22 Temat postu: |
|
|
Ja tak średnio lubię fanatastyke i przenoszenie się w czasie, ale to było super xD W ogóle lubię Twoją twórczość. Masz ładny styl, itp. itd. Zresztą, co ja Cię będę wychwalać, i tak bardzo dobrze o tym wiesz. No. Ale jak to ja zawsze się czegoś przyczepię xD
Błędy interpunkcyjne xD Ale to każdy ma, aczkolwiek ja się zawsze tego czepiam xD W wielu miejscach piszesz przecinki tam, gdzie nie trzeba.
Dobra, a teraz parę innych.
Cytat: |
Z korytarza dobiegły do uszu nauczycielki głośne piski i krzyki. |
Sens. Wiadomo, że jak krzyki to są głośne. Boże, zaczynam gadać jak moja nauczycielka. Ona to się czepnie wszystkiego xD
Cytat: |
Dwójka uczniów ostrożnie zbliżyli się do biurka, na którym leżał dziennik. |
A to typowy błąd, który ZAWSZE robię w wypracowaniach i za który zawsze jestem besztana. Mwah. Serio, aż jestem z siebie dumna, że go wypatrzyłam (ale pieprzę xD). Dobra, tu chodzi o to, że jak 'dwójka' to nie 'zbliżyli się', tylko 'zbliżyła się'. Joł xP
Cytat: |
Głośne krzyki jeżdżących na koniach i karet zagłuszyło bicie dzwonu. |
Tu też te 'głośne krzyki', ale nie o to mi chodziło. Jak mogą być 'krzyki karet'? Bo tu jakoś nie rozumiem...
Cytat: |
Ta, pociągnęła dziecko za rękę, aby chłopczyk schowało się za nią. |
Chłopczyk powinien się schować. Chyba, że to obojniak xD
Ach, i po 'ta' nie powinno byc przecinka xD
Więcej nic nie przyuważyłam.
Wiem, że beznadziejny ten mój komentarz, ale jakoś nie mam weny ani nastroju, a ni niczego innego.
W każdym razie wiedz, że mi się podobało i na pewno tu zajrzę
Pozdrawiam,
Kici Kici i Buty xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(3971) dnia Wtorek 23-01-2007, 16:50, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 13:29 Temat postu: |
|
|
No,bardzo mi się podobało.
Bardzo fajnie się czytało,tylko moje jedyne ale to ta fantastyka.
Nie zabardzo za nią przepadam
Wpadnę jeszcze bo ogólnie jest ładnie,a pisałaś,że dorzucisz jakiś humor,więc chyba przeboleję nawet to cofanie w czasie
Pozdrawiam i życzę wenki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anth92
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 14:17 Temat postu: |
|
|
Czytam, edit potem.
EDIT
No, nareszcie brat mnie przestał męczyć i mogłam ze spokojem przeczytać.
Podobało mi się.
Co prawda już widziałam tego typu opowiadanie, o trochę innej fabule (Maxime), ale zaciekawiło mnie.
Lubię takie przenoszenie się w czasie, tym bardziej, że wszyscy mają Billa za szatana.
Śliczne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anth92 dnia Wtorek 23-01-2007, 16:45, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 14:42 Temat postu: Re: Test z historii 'W czasach baroku'. 1. |
|
|
Cytat: |
- Ja też mogę? – nieśmiało zapytał chłopak. |
jeśli w dialogu na końcu zdania stawiasz jakiś znak interpunkcyjny to wtedy zdanie mówione po myślniku musi być z dużej litery:)
Cytat: |
- No... iść, bo ja to... – przerwała mu: |
tu to samo co poprzednio
Cytat: |
Także, jeśli chodzi o zachowanie, nie mam co narzekać. |
brak przecinka
Cytat: |
- Nauczyciele obniżają ci wszystko, co mogą, |
brak przecinka
Cytat: |
Twój, brat chociaż wyciąga na te dwóje i tróje, a ty? |
przecinek
Cytat: |
- Nie jestem dziś w humorze, a szczególnie, aby wysłuchiwać twych durnych komentarzy na temat mojego zachowania, wyglądu i życia! – podniósł głos. |
z wielkiej litery
Cytat: |
Tylko cię wtedy schrupać! – była pewna, |
duża literka
Cytat: |
- Jesteś z siebie dumna? – warknął i zniknął za zielonymi drzwiami. |
- Jestem – szepnęła.
Cytat: |
, że Tom pomoże mu, albo, chociaż doradzi. |
przecinek
Cytat: |
Buty dawno przeciekły, jako, że były to wiosenne, |
przecinek
literka duża
Cytat: |
– Tom! Ech, nikogo nie ma... – powiedział |
literka
Cytat: |
No, to jazda, nie ma, co. |
interpunkcyjny
Cytat: |
Łóżko, które stało na środku, było nie pościelone, a |
niepościelone
Cytat: |
- Ej, gdzie jestem i co tu się dzieje? – zapytał patrząc |
duża litera się na Jasnowłosą.
Cytat: |
- Precz szatanie! – krzyknęła, wyjmując krzyż spod płaszcza, a następnie kierując go w jego stronę. |
duża literka to raz a dwa ten tekst mnie rozwalił
było troszkę błędów interpunkcyjnych ale to nic
te duże literki w dialogach zawsze się spotyka w opowiadaniach
i tam właśnie jest najwięcej błędów
sam pomysł strasznie mi się podoba wykonanie też ładne
masz ładny styl wpadnę tu jeszcze jak na razie jestem na tak
Pozdrawiam 3maj się
P.S jeszcze ci zblizyli sie i schowało sie
no to na tyle
Bu$$ki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chyba bardziej Opole
|
Wysłany: Wtorek 23-01-2007, 17:00 Temat postu: |
|
|
Ojj, biedny Bill, uczyć się mu każą. Toż to zgroza w biały dzień!
Zapowiada się całkiem ciekawie. Znalazłam jeden zasadniczy błąd: w niemieckim systemie oceniania jedynka jest najwyższą ocena, a szósta najniższą. Więc jeśli Bill przy tak nudnej nauczycielce miał w dzienniku same pały, to chyba był geniuszem
Oprócz tego w porządku. Styl dość prosty, ale w miarę poprawny. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Informacja dla Billa:
Jak sobie nie radzisz z historią, to możesz przyjść do mnie na korepetycje. Ewentualnie mogę nawet napisać ze Ciebie ten test
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
miausha
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 13:14 Temat postu: |
|
|
Hm... Mam mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawy pomysł, zapowiada się lekko. Ale z drugiej nie cierpię historii, jak również wszelkiego "przenoszenia się w czasie". Było tez kilka interpunkcyjnych. Ogólnie - poczekam na dalsze części
msh
Ps. Mój 200 post
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astray DemoniC
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tont =D
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 15:57 Temat postu: |
|
|
Luthies - już o tym rozmawiałyśmy na gg ,
Holly Blue - o[c]ho, to cieszę się bardzo, jeśli nie było z Billem i średniowieczem. Prawdę mówiąc pierwszy raz, piszę coś subrealistycznego, więc wszystko jest dla mnie nowe . Dziękuję bardzo ,
Divalecorvo - no, gwarantuję, że chociaż jedna dziewczyna odegra zasadniczą rolę w opowiadaniu . Gorąco pozdrawiam ,
styśka - również nie lubię historii, a wczoraj była kartkówka z baroku. Ciekawe, co dostanę . Pozdrawiam i dziękuję za komentarz ,
Kot_W_Butach - no, w pierwszym raczej chodziło o to, że piski były głośne xD. A do tego 'zbliżyli się', to mój błąd, gdyż wcześniej było 'Bill i Anja', a żeby uniknąć powtórzenia, zmieniłam na uczniów, a zapomniałam zmienić formę czasownika xD. Z chłopczykiem tak samo, bo było 'dziecko' . Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam ,
ashleyka - szczerze mówiąc, ja też nie za bardzo przepadam za fantastyką, ale jakoś tak mnie natchnęło . Dziękuję i zapraszam ponownie ,
Anth92 - a no, Bidn' wygląda, jakby go żywcem z piekła wyciągnęli . Ha, dzięki temu nawet jego życie zawiśnie na włosku . Niech reszta zostanie owiana tajemnicą. Pozdrawiam ,
mroczny anioł - przykro mi, ale sięgnęłam po pierwszą, lepszą książkę (w tym wypadku Syzyfowe prace, które przerabiałam wieki temu) i sprawdziłam dialogi - nie masz racji. Dla potwierdzenia złapałam Harrego Pottera i tam, również nie było tej wielkiej litery, poniewać jest to dopowiedzenie narratora. A wskazane przez ciebie'błędy' w formie przecinków, nie są tak naprawdę błędami np. 'nie ma co', 'twój brat'. Co do tego 'nie pościelone'... po pierwsze word nie zaznaczył tego jako błędu, a po drugie przymiotniki pochodzenia czasownikowego wg starej reguły pisze się osobno, wg nowej - razem. Nie jestem pewnal, ale wydaje mi się, że dopuszczalne są dwie formy. Również pozdrawiam ,
EDIT:
Sprawdziłam w słowniku. 'Niepościelone. pisze się razem.
Loreley - no właśnie . Zapomniałam to napisać, że zrobiłam wg starego systemu oceniania xD. Pozdrawiam ,
miausha - och, ja też nie lubię takich typu rzeczy xD. Naprawdę, jednak postaram się ograniczyć elementy z historii do minimum. Dziękuję i pozdrawiam ,
Nową część zaczęłam już pisać. Pojawinna pojawić się jutro, albo maks. do soboty .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd!
|
Wysłany: Środa 24-01-2007, 18:09 Temat postu: |
|
|
Pani Pikolina... tfu.. Fishasta postanowiła, że wreszcie przeczyta jakieś opowiadanie.
Zobaczyłam ten kochany nick i od razu wlazłam.
Świetny pomysł.
Uwielbiam wyobrażać sobie Billa (no za Comaszem nie szaleję ) w wersji szkolnej.
I przyznaję, że podczas czytania odtwarzałam w głowie wyobrażone obrazy i... mrr... pan B. w kożuszku, śnieżek, plecaczek z tyłu i hopaj siupaj...
Co mnie rozwaliło?
"Razem przez wieki". Chyba uczymy się z tej samej książki.
I to... "precz szatanie!". Nie no, dobre... xD
Ja od wytykania błędów nie jestem, więc będę się tylko delektować treścią, mogę?
Pozdr. ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eve W.
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 25-01-2007, 16:33 Temat postu: |
|
|
Spoxik. Mnie się nawet podoba.
Chwila... Barok, to nie średniowiecze...Ale ujdzie, wybaczam.
Ha! Ja też mam 13 numerek w dzienniku. Nie narzekam, jest cool!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reena
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Ironią i Sarkazmem Płynąca
|
Wysłany: Piątek 26-01-2007, 20:37 Temat postu: |
|
|
Hm hm. Pierwsze i najważniejsze pytanie: jak dobrze znasz realia życia w epoce baroku? I to nie tylko w Niemczech czy w Polsce, ale ogólnie na świecie? Bo jeśli nie za bardzo, to w przyszłości może być ciężko.
Okej, fabuła z przeniesieniem się zawsze stwarza wiele możliwości. Czytałam już parę takich na forum i większość była całkiem dobra. Mam nadzieję, że ta też będzie. Bill w epoce baroku - trochę nie trafił, bardziej by się nadawał do dekadenckiego przełomu XIX i XX wieku... :)
Co do wykonania - nie było źle. Masz całkiem niezły styl, chociaż można by go trochę jeszcze dopracować. Trochę gorzej jest z interpunkcją - Word tutaj nie pomaga, bo akurat w przypadku interpunkcji często jest głupi jak but z lewej nogi i źle podpowiada. Musisz się zdać na siebie i na swoją wiedzę o interpunkcji.
I czas na cytaty. Nie wszystkie, bo szczerze mówiąc mam lenia po tygodniu pełnym kół (wynalezionych na przekleństwo studentów).
"- Nauczyciele obniżają ci wszystko, co mogą"
Przecinek.
"Twój brat chociaż wyciąga na te dwóje i tróje, a ty?"
Jakbym w Niemczech wyciągała na dwóje i tróje, to bym się cieszyła. Tam jest chyba odwrotny system, tak? (Tak mi się wydaje, niemieckiego nie mam od prawie 4 lat i Niemcy niewiele mnie obchodzą.)
"- Nawet teraz, nie słuchasz!"
Niepotrzebny przecinek.
"Jestem jednak zmuszona powiadomić, że jeśli nie napiszesz testu z semestru przynajmniej na 4"
Powiadomić kogo? Zdanie jest niejasne.
"- Cześć, pedale – rzekła niska dziewczyna o kręconych, farbowanych na czerń włosach, przerywając jego myśli.
- Eee, hej, Stern – nie obdarzając nastolatki wzrokiem, niechętnie odpowiedział, udając się do szatni."
Przecinki.
"Białe płatki śniegu tańczyły przed jego oczami, a ten, jakby zahipnotyzowany, patrzył na nie i powoli dawał się uwieść."
Przecinek.
"Buty dawno przeciekły jako, że były to wiosenne, bądź letnie adidasy."
A tutaj to już czysta zgroza interpunkcyjna ;) Zdanie powinno wyglądać tak:
"Buty dawno przeciekły, jako że były to wiosenne bądź letnie adidasy."
Tak poza tym - jaka jest różnica pomiędzy wiosennymi a letnimi adidasami? Pytam serio, bo w sprawach mody jestem nieco na bakier.
"Otworzył na sto piątej stronie i zaczął czytać niezrozumiałe, dla niego zdania."
Zbędny przecinek.
"To tylko dwa tysiące lat historii do wkucia. A te araby to mają dopiero przesrane."
"Araby" wielką literą, to raz. Dwa: dwa tysiące lat? Przerobili dwa tysiaki w jeden semestr? Uuu. A nawet jeśli tak, to dlaczego Bill zaczyna od baroku? Przecież 1580 (około) + 2000 = ...eee, 3580 (około)?
Nie rozumiem tego. Albo pisze z całego roku dwa tysiące lat od wczesnego średniowiecza do nowożytności, albo pisze tylko z drugiego semestru, od baroku do nowożytności, ale to nie jest dwa tysiące lat... Albo jeszcze inaczej. Pogubiłam się. Zresztą, nie da się przerobić praktycznie całej historii w rok. A tym bardziej w semestr.
"Przynajmniej wszystko wiedziałbym, jak się kiedyś żyło..."
To zdanie nie trzyma się kupy. Stylistycznie.
"Było mu źle z myślą, że nie przejdzie, co było prawie pewne, chyba, że zdarzyłby się cud."
Zbędny przecinek. I potrzebny przecinek.
"Do jego uszu dobiegło parskanie gniadego ogiera"
Skoro najpierw działał uszami, to skąd wiedział, że ogier jest gniady?
"Wokół niego kręciło się mnóstwo mężczyzn i kobiet, ubranych w żupany, kontusze, pasy, fałdowane spódnice oraz długie suknie."
I tu mam pytanie: akcja dzieje się w Polsce czy w Niemczech? Bo kontusze, żupany i pasy nosiło się raczej tylko w Polsce (dlatego ciężko mi nawet wyobrazić sobie szok, jakiego doznali polscy szlachcice, gdy zobaczyli Henryka Walezego w pończoszkach i obwieszonego świecidełkami... :) ).
Zresztą, same zdanie trochę kuleje, bo brzmi tak, jakby mężczyźni i kobiety byli poubierani w suknie i w żupany. A raczej było tak, że kobiety nosiły suknie, a mężczyźni żupany.
"- Precz, szatanie! – krzyknęła, wyjmując krzyż spod płaszcza, a następnie kierując go w jego stronę."
Mnie to wygląda bardziej na jakiś średniowieczny odruch, nie na barokowy. Aha - i potrzeby jest przecinek.
Hmm. To by było na tyle. Rozpisałam się aż za bardzo. Czekam na kolejną część, zobaczymy, jak i co będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|