|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Caroline
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Piątek 03-02-2006, 16:57 Temat postu: |
|
|
SoL ma hm..15 lat?? xP Nie pamiętam..xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Piątek 03-02-2006, 17:11 Temat postu: Tu się dodaje opinię.. |
|
|
Caroline, moja droga skąd ty miałabyś to pamiętać, jeżeli ja Cię nawet nie znam, tym bardziej nie masz nawet podstaw do jakichkolwiek hipotez bądź tez, nie licząc mojego opowiadania i wypowiedzi na forum.
Nie, nie mam piętnastu lat kochane dzieciaczki (asz..nie mogłam się oprzeć. Wybaczcie!)
Unendlichkeit, hm...indeksu studenckiego nie posiadam, dowodu osobistego też...można twierdzi iż jestem młoda, ale to nie robi tu żadnej różnicy.
Tyle na ten temat, jeżeli ktoś ma do mnie jakieś pytania nie związane z powyższą twórczością proszę na pw...bo robi się jeden wielki śmietnik..
Dziękuję za uwagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caroline
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Piątek 03-02-2006, 17:19 Temat postu: |
|
|
Hah. Może Cię z kimś pomyliłam, co jest baaaaaardzo możliwe...[;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Piątek 03-02-2006, 17:48 Temat postu: |
|
|
Sol niby nie ważne ale po tym co piszesz to ja bym ci dała 18 xD no ale fajnie byłoby wiedziec ile lat ma pewnie autorka której opowiadanko jest cenione przez wszystkich najwyżej jak sie da
dobra nie offtopuje juz
czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kermit
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Muppet Show
|
Wysłany: Piątek 03-02-2006, 18:49 Temat postu: |
|
|
Ja Ci powiem że mnie przygasiłaś... uwiebiałam Pauline, jak przekomarzała się ze starszym Kaulitzem. Mój zapał do czytania zmiejszył się strasznie kiedy moje oczy przebiegły po słowach o 'przebłyskach normalności owego Toma'. Mam nadzieję, że nasza bohaterka wróci do swej dumnej postawy gdzie poniża tego drugorzędnego gitarzystę, albo chociaż... zacznie mieszać z błotem kogoś innego... uwielbiam w twoim opowiadaniu te drobne kłótnie, opisanie z niezmierną dokładnością. Poza tą moją małą subiektywną uwagą, (której nie musisz brać pod uwagę, w końcu to Ty piszesz i wymyślasz) jest naprawdę ciekawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 14:06 Temat postu: |
|
|
Błagam cie napsiz nowa note ! Ja tak cały czas na niaczekam
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 16:14 Temat postu: |
|
|
Sol zlituj sie ! Cały czas komentujesz czyjes notki wiec pewnie jestes przy kompie ! Napisz note i daj nam zyc Błagam na kolanach ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bubbles
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 16:34 Temat postu: |
|
|
Jestem wzruszona, po prostu.. nie wiedziałam, że kiedykolwiek wynajde na forum takie opowiadanie. Nigdy nie słodzę, nawet herbaty, ale muszę, po prostu muszę dać upust zachwyceniu. Mianowicie podoba mi się, że dajesz urywki piosenek, podajesz tytuły etc. Jest to o wiele lepsze rozwiązanie niż np. "słuchała JAKIEJŚ piosenki i nuciła ją pod nosem" . Opis zmiany koloru oczu Kaulitza i pogardliwy wzrok nauczyciele - doskonale opisane.
Przywiązaujesz wagę do detali i to mi się podoba. Bardzo. Co do krytyki wiem, że uskrzydla , ale w tym momencie nie mogę sobię przypomnieć jakiegoś napotkanego błędu. Oczy mam przysłonięte watą cukruwą, a palce kleją mi sie od bitej śmietany, więc kończe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ViVaAaA
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SzCzEcIn
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 18:07 Temat postu: |
|
|
widze ze sie new parta nei doczekam...porsz edodaj jak najszybciej no!!)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 19:11 Temat postu: |
|
|
SOL moze bys wreszcie zaszczyciła nas nowa notka ??? Ilez mozna czekac ... Zaniedbujesz czytelnikow ! Pewnego dnia odejda i juz sie komentuja ... :
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maniek
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 20:11 Temat postu: |
|
|
no no przyznam że przeczytałam z zainteresowaniem. Ogólnie jest bardzo dobrze tylko w którymś rozdziale denerwował mnie jeden i ten sam błąd bo zamiast pisać na końcu wyrazu "om" pisałaś "ą". No ale ogólnie to jest bardzo bardzo dobrze Czekam na next part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frog
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 22:01 Temat postu: |
|
|
sorry sol rzeczywiscie musialam sie wyrzyc i ofiara padlas ty masz fajne opo pisz dolej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez frog dnia Niedziela 05-02-2006, 11:21, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandy Strix
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Vampire's Castle
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 22:16 Temat postu: |
|
|
heh frog nie ma się jak na kimś wyżyć.... prawda?
ech... sol i tak nie zabardzo się tym przejmie....
pisz sol, bo ja dzielnie czekam...
a tak na marginesie to sorki frog, ale to twoje zochoe=wanie takie troche dziecinne, bo trza porażki i złośliwośc ludzkom (tą uzasadnioną i nieuazasadnioną) przyjmować z honorem, a nie z.... jej dziecinnością? nie wiem brak mi chyba słów...
zakładam się, że niedługo i do mnie wpadniesz z komentem, że lipa i beznadzieja, ale cóż przezyje... dla mnie słowa Gwardii coś znaczą, chociaż się o mnie jeszcze nie wypowiedziały...
nawet to twoje opko frog jest nawet ciekawiło mnie co z nim zrobisz... czy uapdnie czy się wzniesie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unendlichkeit
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z innej bajki.
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 22:21 Temat postu: |
|
|
Fog, czemuż bez uzasadnienia? Dla zasady? Ona mnie krytyuje, ja ją tez? spodziewam się podobnego komentarza, wręcz czekam z niecierpliwością.
Dla mnie też znaczą i to dużo. Podpowiadają mi jak pisać nowe opowiadanie. (bo nagle styl kontunuacji obecnego zmienic jest trudno ;])
a ja Sol, czekam na kolejną część bo czuję niedosyt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 22:29 Temat postu: |
|
|
frog napisał: |
beznadzieja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 |
?????? A myslisz ze twoje jest lepsze ? Przynajmiej Sol ma stałych czytelnikow i jej opowiadania samoistnie wywołuja u kogos dreszczyk emocji i zainteresowanie. A po twoim mozna zasnac ! Jeszcze ta olbrzymia ilosc błedow ! Nie denerwuj mnie bo juz brzuch mnie boli, a moje oczy przemieniaja sie w ogień złosci ! Wiez co napsiz wieczorynke dla dzieci a odniesiesz sukces ! W pierwszym tygodniu juz egzeplarzy zabraknie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolucha:)
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 04-02-2006, 23:10 Temat postu: |
|
|
Kurde, jestem pod wrażeniem ) . Naprawde bardzo mi się podoba , tylko kiedy nowa część ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 0:34 Temat postu: |
|
|
Ou Boska Sol napisz ciag dalszy swojego Boskiego opo bo twoja ostatnia boska nota napedzila mi slinki;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 11:05 Temat postu: |
|
|
ja też czekam z niecierpliwością
a frog naprawde jesteś "żałosna" że tak powiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frog
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 11:37 Temat postu: |
|
|
martoHa napisał: |
ja też czekam z niecierpliwością
a frog naprawde jesteś "żałosna" że tak powiem... |
moze i jestem zalosna ale jakos z tym zyje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frog
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 13:03 Temat postu: |
|
|
sol masz wiadomosc...prywatna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 13:34 Temat postu: |
|
|
Ja pierdziele bo zaraz w cos walne...<zeby nie przeklnac...;/> frog czemu ty kazdy temat zasmiecasz? wez sie lepiej za swoje opo<ktorego mi osobiscie po 1. zdaniu w 1. nocie odechcialo sie czytac.. sory nie moj typ;]> a nie pisz tu bzdur i nie zasmiecaj kazdego LEPSZEGO tematu... czy Sol ma wiadomosc prywatna czy nie to ona sama dobrze wie, i jak bedzie chciala to ci odpowie nie musisz tu o tym pisac... Sol sory nie moglam odwczoraj patrzec na komenty frog i musialam tu cos napisac.. a tak po za tym dodaj nastepna note prosze:) wiesz ze czekamy;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 14:37 Temat postu: Part XII |
|
|
Co do powyższych postów wyraziłam już swoją opinię na ten temat przy okazji komentarza pod opowiadaniem Frog. Nie róbmy afery z byle czego...
Następnie... ja was do jasnej anielki proszę! Nie róbcie offtop’ów.
Będę apelować do modów, żeby kasowały te bezmyślne komentarze, którym przykład daje Frog. Litości, ludzie, litości!
Opowiadanie dedykuje Cherry. Za to, że jesteś, i za moje literówki : >
Pozdrawiam czytelników, a w szczególności Afterall :}
Part XII
O tej porze roku słońce zachodziło około godziny dwudziestej, dlatego było jeszcze widno, a ciepłe promienie ogrzewały moje gołe ramiona. Wystawiłam twarz w kierunku ciepłej poświaty zamykając oczy.
Spóźniał się. Nie musiałam patrzeć na zegarek, żeby zdawać sobie z tego sprawę. Przyszłam równo o osiemnastej czterdzieści pięć, a go jeszcze nie było. A jeżeli nie przyjdzie? Nerwowo przeskakiwałam w miejscu z nogi na nogę, myśląc nad planem awaryjnym.
Na pusty parking podjechał srebrny Jaguar XKR. Spojrzałam mimowolnie na samochód. Niskie podwozie, trzydrzwiowy, po bokach przyciemniane szyby. Przymknęłam z rozmarzeniem oczy. Przejechać się takim cudem z jeszcze wspanialszym mężczyzną. Potrząsnęłam głową próbując wyzbyć się tej myśli.
Szyba od strony pasażer stopniowo opadała.
Znajoma postać wychyliła się przez okno krzycząc:
- Hej tancereczko! Przejedziesz się? – chłopak z czarną „baseball’ówką” na głowie uśmiechnął się rozbrajająco.
- T-tom? – wyksztusiłam opuszczając ręce, a torba, którą trzymałam obijała mi się o łydki. Podeszłam wolnym krokiem do samochodu, oglądając maskę z bliska.
Blondyn wysiadł z samochodu.
- Niezłe cacko nie? – przejechał dłonią po błyszczących drzwiach.
- Wspaniałe – wyszeptałam przyglądając się idealnie wygiętej masce tworzącej łuk. Delikatnie dotknęłam opuszkami palców wybrzuszenia nie odrywając oczu od tej artystycznej technologii – Ta wybrzuszona sylwetka - mówiłam sama do siebie. Tom z ironicznym uśmiechem, przyglądaj się mojemu zafascynowaniu samochodem. Triumfował.
- Wsiadaj – rzucił, odchylając przednie siedzenie umożliwiając mi wejście na tył sportowego samochodu.
Dopiero gdy rozsiadłam się w głębokim fotelu ze świętością dotykając skórzanej tapicerki, zobaczyłam, że kierowcą jest dość młody mężczyzna, który przyglądał mi się z rozbawieniem.
- Dzień Dobry – wypaliłam patrząc na niego. Tom uderzył plecami o siedzenie i zamknął cicho drzwi.
- Cześć – odpowiedział przyjaznym tonem odwracając się w moją stronę - Jestem Jorg – wyciągnął dłoń.
- Pauline – wypatrywałam się w jego ciepłe niebieskie oczy – Miło mi...pana poznać? – zaśmiałam się nerwowo.
- Jaki tam pan...mów mi po imieniu, bo czuję się staro – Tom parsknął śmiechem.
- Na Pauline zrobił wrażenie twój samochód – Tom posłał dla kierowcy zawadiacki uśmiech.
- Widziałem – powiedział Jorg przekręcając kluczyk w stacyjce. Silnik przyjemnie „zamruczał” – To gdzie jedziemy? – spytał.
- Na główną Staromiejską, a później przy centrum niemiecko-francuskim w lewo – poleciłam wychylając głowę zza siedzenia patrząc na drewnianą deskę rozdzielczą.
- Już się robi – odpowiedział kierowca sportowego auta i przycisnął pedał gazu wyjeżdżając z parkingu.
Z upojeniem wpatrywałam się szybko umykającym obrazą domów za oknem. W tym samochodzie czułam się, jak gdyby świat należał do mnie.
- Gdzie można kupić takie cudo? – wypaliłam bez zastanowienia. Jorg roześmiał się serdecznie.
- Nie tak trudno jest je znaleźć, trudniej je zakupić – przejechał dłońmi po kierownicy, skręcając.
- Samochody to chyba będzie moje nowe hobby – skwitowałam patrząc w lusterko.
Mężczyźni siedzący z przodu wymienili porozumiewawcze uśmiechy.
- Powiedz mi kiedy mam się zatrzymać – Jorg beztrosko mijał przechodniów, którzy rzucali zaciekawione spojrzenia na auto.
- Tu. Dalej trzeba wejść bramą – posłusznie zjechał na krawężnik wyłączając silnik.
Tom już chwytał za klamkę gdy kierowca się odezwał:
- Tom, pamiętaj, że jutro jedziemy do ciotki dlatego trzymaj pion i długo nie baluj – powiedział surowo – Ile ci kasy potrzeba? – spytał już roześmiany.
- Jorg no co ty, to tylko wypad do klubu – odpowiedział ze śmiechem blondyn. Mężczyzna nie słuchając go szukał już po kieszeniach portfela, wkładając dla mojego towarzysza garść banknotów do ręki.
- Postaw dla swojej uroczej koleżanki Pauline dużo szklankę soku – puścił mi oczko. Z uśmiechem na ustach wyszłam z samochodu stając obok Toma i żegnając się z nowopoznaną osobą.
- Bawcie się dobrze! – rzucił odjeżdżając z piskiem opon.
- Co za fura – jęknęłam – Kup mi taką na urodziny, to może zacznę cię lubić – zwróciłam się do blondyna.
- Nie - skrzywił się – Lepiej nie..
- Kim był ten facet? – spytałam prosto z mostu – Ten jego uśmiech...te oczy – rozmarzyłam się. Kaulitz pociągnął mnie gwałtowanie za łokieć.
- Nie wypinaj się tak przy tym krawężniku, bo jeszcze się ktoś zatrzyma, i lepiej szybko zapomnij o tym facecie bo robisz konkurencje mojej mamie – prychnął z wyższością bliźniak poprawiając czapeczkę.
- Twojej mamie? – spytałam nic nie rozumiejąc.
- No tak, Jorg to mój ojczym – powiedział świdrując mnie wzrokiem – Nie czytałaś w gazetach? – dodał z ironią.
- Jakoś musiałam przeoczyć ten artykuł – odgryzłam się podciągając wyżej dżinsy, które osunęły się zbyt nisko gdy siedziałam.
Kaulitz przyjrzał mi się uważnie, pierwszy raz widział mnie w takim wyzywającym stroju.
- Co się gapisz? – spytałam oschle wchodząc w alejkę prowadząca do klubu i starając się nie potknąć na kocich łbach. W takich sytuacjach zawsze myślę, że szpilki to najniebezpieczniejszy wynalazek tych czasów, o dziwo zawsze wtedy mam je na sobie..
- Miałaś być miła, dziewico. Nie pamiętasz? Zawsze mogę jeszcze zawrócić – stwierdził bezlitośnie miażdżąc mnie wzrokiem.
- Taaa-k, już sobie przypomniałam – zatrzepotałam z gracją rzęsami zakrywając ręką usta. Parsknęłam śmiechem. Chłopak obrzucił mnie zirytowanym spojrzeniem.
Ostrożnie stąpałam tylko po większych kamieniach. Uśmiechnęłam się chytrze widząc już masywne drzwi lokalu.
- Kaulitz, czekaj – złapałam go za rękaw i wskoczyłam na nędzną imitację chodnika. I to była stolica Niemczech?
Spojrzał na mnie pytająco.
– To jest ten moment, w którym muszę ci powiedzieć co będziesz miał robić...bo chyba nie myślałeś, że od tak idziemy sobie do klubu – mówiłam ze złośliwością przyglądając się jego reakcji.
Otworzył już usta, żeby mi odpowiedzieć ale szybko zaczęłam się tłumaczyć – Jakoś nie było okazji, żeby ci o tym wspomnieć – zmrużyłam oczy - To nic wielkiego, naprawdę – zapewniałam – Kilka godzin poudajesz, że mnie lubisz – poprowadziłam nic nie rozumiejącego chłopaka do wejścia.
- Pauline? – usłyszałam za sobą znajomy głos właśnie gdy złapałam za metalową klamkę. Nieprzyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż moich pleców. „Zaczyna się” pomyślałam i odwróciłam się sztucznym uśmiechem na ustach.
***
Wokół siebie słyszałam głośne rozmowy, śmiechy rozbawionych dziewczyn, piski, z tym wszystkim mieszała się muzyka, która pulsowała mi w uszach.
Piosenka Down Below, zespołu Panic Attack*. Nawet w takim stanie potrafiłam ją rozpoznać. Te dźwięki gitary...
Wszystko wirowało. Zatrzymywało się na parę sekund i znowu gonitwa przed moimi oczami. Oparłam ręce o masywne oparcie krzesła, na którym siedział...kto siedział? Nie byłam wstanie nawet odwrócić głowy.
Gdzie ja miałam iść? Próbowałam wytężyć umysł, żeby przypomnieć sobie cel mojej wędrówki przez lokal.
- Co ty w tej cholernej łazience robiłaś?! – znajomy głos nad moim uchem. Lekko podniosłam głowę, prostując plecy – Pół godziny cię chyba nie było! – krzyczał na mnie.
- Źle się czuję – jęknęłam łapiąc się mocniej za oparcie.
- W cale się nie dziwię, wydałem połowę hajsu na twoje dziwaczne zachcianki! Miałem ci soczek postawić a.. – momentalnie nie słyszałam nic, tylko przytłumione odgłosy, daleko ode mnie. Miałam wrażenie, że jestem tu sama. Potrząsnęłam lekko głową - ... martini, to wściekły pies – wszystko powróciło do normy. Ah normy...gorzej się czuć nie mogłam.
- Tom – szepnęłam zaciskając ręce na jego bluzie – Ja chce do domu – starałam się wymówić te słowa w miarę przyzwoicie. Byłam pijana, ale chciałam zachować resztki starganej godności.
- Ok... już idziemy – spuścił z tonu przyglądając mi się uważnie – Jesteś tak zalana, że gorzej chyba być nie możesz – stwierdził łapiąc mnie za nadgarstek i prowadząc przez tłum do wyjścia. Z trudem za nim nadążałam depcząc ludziom po nogach.
- Masz torebkę? – spytał. Spojrzałam na ręce. Nie miałam torebki. Pokręciłam przecząco głową.
- k**** – przeklnął – Stój tutaj i nie ruszaj się z miejsca – położył mi ręce na ramionach – Pójdę poszukać twojej torebki a ty na mnie czekaj, bo później się nie znajdziemy – Pokiwałam energicznie głową opierając się o ścianę.
Szybko straciłam z oczu jego czarną bluzę i starałam skupić się na tym, żeby stać prosto.
Faktycznie, wypiłam zdecydowanie za dużo. Tom miał racje. To przez ten stres i niepewność. To przez to, że spotkałam tu kogo chciałam – Maxa. Był sam, ja z Tomem. Nigdy nie zapomnę zdziwienia w jego oczach, i tego błysku zazdrości. Ta chwila zrekompensowała mi wszystko.
- Była na kanapie – Tom wyrwał mnie z zamyślenia trzymając w ręku czarną torebkę. Złapał mnie za przedramię i skierował w stronę drzwi.
- Idziecie już? – kolejny znajomy głos.
- Tak – odpowiedział Tom przyciągając mnie do siebie – Moja przyjaciółka nienajlepiej się czuje – spojrzałam na mojego błędnego rycerza, który już dawno zgubił swój kurs. Był teraz straconym gladiatorem. Zacisnął mocniej usta i obrzucił mnie gorzkim spojrzeniem.
- Odezwę się do ciebie Pauline – uśmiechnął się przejeżdżając palcami po moim policzku.
- Nie masz po co Max – zmrużyłam oczy chwytając jak najwięcej z tej chwili. Położyłam rękę na biodrze Toma – Chodźmy już – spojrzałam jeszcze raz na błagalny wzrok Maxa i zostałam wypchnięta przez mojego kompana za drzwi.
Ostrożnie weszłam na krzywe płyty chodnika rytmicznie stukając obcasami. Szum w mojej głowie burzył ciszę, która była na zewnątrz. Zimne powietrze niczym uderzenia bicza oplatało moje ciało. Teraz do obcasów dołączyły dzwoniące zęby. Sierpniowe noce były chłodne.
Tom nie zwracając na to uwagi wystukiwał numer na komórce.
- Brzuch mnie boli – wyjęczałam krzyżując ręce na piersi.
Przyjrzał mi się badawczo i zmarszczył brwi.
- Nie, lepiej nie będę zamawiał taksówki, bo nie stać mnie w obecnej chwili na to żeby płacić za obrzygane siedzenie – schował telefon – Chodź, przejdziemy się jeszcze.
- Zimno mi – moim ciałem wstrząsały okropne dreszcze, które doprowadzały do tego, że miałam ochotę wszystko zwrócić.
- Jesteś w samej cienkiej szmatce – objął mnie ramieniem – Ładnej cienkiej szmatce – spojrzał na mnie z rozbawieniem – Cross, ale jeśli mnie obrzygasz to sama będziesz wracać do domu – parsknęłam śmiechem.
- Dobra to możesz już mnie puścić – jak na komendę odsunął się ode mnie.
To był ten moment gdy cały żołądek podchodzi ci do gardła, i jesteś pewien co zaraz się stanie.
Schyliłam się opierając rękę o coś zimnego i metalowego. Moja pierś gwałtownie drgnęła. Wymiotowałam oczyszczając swój organizm z grzechów dzisiejszego wieczoru. Nie myśląc o niczym zacisnęłam oczy, do których napływały łzy obrzydzenia.
Oddychając ciężko powiedziałam gorzko:
- Mała dziewczynka obrzygała krawężnik.
- I komuś zderzak samochodu – dodał Tom z poważną miną – Masz – podał mi chusteczkę. Nadal się schylając otarłam usta i wyrzuciłam chusteczkę. Wyprostowałam się i z ulgą stwierdziłam, ze czuję się o niebo lepiej, umysł mi się trochę przejaśnił.
- Cross, Cross – Tom uśmiechnął się z ironią – Gdzie się podziała ta grzeczna dziewczynka, która siedzi ze mną w ławce? – pociągnął mnie za kosmyk włosów – Chodźmy stąd, bo widzę te oliwki, którymi wymiotowałaś – znowu mnie objął.
Szliśmy w milczeniu przez oświetlony Berlin, mijając wystawy sklepowe i zbyt szybko przejeżdżające samochody. Każdy gdzieś podążał, gdzieś wracał, gdzieś się zatrzymywał. W klubach bawili się ludzie, w pogaszonych mieszkaniach domownicy dawno spali. Z głowa opartą o klatkę piersiową blondyna i przymkniętymi oczami ledwo trzymałam się na nogach.
- Już lepiej się czujesz? – przystanęliśmy.
- Tak – wyszeptałam z trudem.
- To teraz możemy zamówić taksówkę – jego ręka powędrowała do kieszeni a moja głowa całkiem opadła.
***
Nalałam do zielonego kubka zbyt mocno zaparzoną miętową herbatę. Sięgnęłam po kryształową cukiernicę, ale szybko cofnęłam rękę. Gorzka herbata będzie lepsza. Oparłam łokcie o barowy blat stołu kuchennego, trzymając w dłoniach ciepły kubek i pustym wzrokiem wpatrywałam się w kafelki nad kuchenką, które przedstawiały dojrzałe, żółte, rozłożyste słoneczniki.
To było jedyne lekarstwo na pulsujący ból głowy. Czułam się jakby dostała kijem baseball’owym prosto w skroń.
- Cześć siostrzyczko! – za moimi plecami rozległ się głos Davida.
- Cześć – odburknęłam.
- Główka nie boli? – za świergotał , siadając obok mnie na wysokim stołku. Był w wyśmienitym humorze.
- Boli – przełknęłam z trudem tą gorzką substancje, która miała pomóc w uśmierzeniu bólu po tej feralnej zabawie.
Roześmiał się.
- Teraz cierp. Twój kochaś nie wyglądał tak źle w przeciwieństwie do ciebie – smarował kanapkę dżemem.
- Co? – jęknęłam – To nie był, nie jest i nie będzie mój kochaś.
Wzruszył ramionami.
- Jeszcze ci drzwi otwierałem. Swoją drogą... jestem ciekawy, jak ty w takim stanie pamiętałaś gdzie mieszkasz – zaśmiał się, połykając ze smakiem jedzenie.
- Jak widzisz, jakoś tu teraz jestem – spojrzałam na niego ze złością.
Zamyślił się.
- Chyba przytyłaś, bo ostatni raz jak cię po schodach wciągałem byłaś lżejsza – stwierdził ze śmiechem.
- Daruj sobie te uwagi, David – odstawiłam herbatę.
- Powinnaś mi na kolanach dziękować, że nie pozwoliłem mamie wejść do łazienki – robił kolejną kanapkę – Cała wanna jest udekorowana dziwną substancją – skrzywiłam się – Nie wiem co piłaś i zbytnio nie chcę wiedzieć.
Oparłam dłonie o czoło przymykając oczy.
- A...i jeszcze jedno – ugryzł ze smakiem chleb zakładając adidasy – Rodzice wracając z zakupów za jakieś.. – spojrzał na ze zegarek – Dwadzieścia minut, więc pośpiesz się ze sprzątaniem łazienki – z uśmiechem na ustach wyszedł na oświetlony słońce taras.
- Do kurwy nędzy – szepnęłam zaciskając usta ze złości – DO KURWY NĘDZY! – krzyknęłam na cały dom zaciskając ręce w pięści. Przekleństwo odbiło się echem w salonie. Nigdy nie nadużywałam wulgaryzmów tej miary, uważałam to za niestosowne bluźnierstwo. Ta sytuacja wymagała ostrych słów. Nigdy więcej alkoholu! Czyżbym, nie mówiła tak po ostatniej imprezie?
CDN
* Jeżeli, są chętne osoby do posłuchania piosenki, o to link: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Środa 08-02-2006, 19:15, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandy Strix
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Vampire's Castle
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 14:54 Temat postu: |
|
|
... i jest cudownie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~Princess~
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 14:58 Temat postu: |
|
|
OMG... właśnie przeczytałam całe Twoje opowiadanie i zbieram szczenke z podłogi!! to opo jest genialne!! nie mogę się doczekać kolejnych części!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 15:05 Temat postu: |
|
|
"... martini, to wściekły pies"
LOL, u mnie w kredensie stoi 'wściekły pies' xD Mój tata u kumpla na działce mieszał to z wódką czy jakoś tak...nie pomyślcie sobie, że mój ojciec to jakiś pijak! O_obroń boże, ale mniejsza o to.
Widać, że imprezka była udana xD A Tom szczery: 'Chodźmy stąd, bo widzę te oliwki, którymi wymiotowałaś' buahaha
Czekam na cd;)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Roxy dnia Niedziela 05-02-2006, 15:13, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|