|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 13:43 Temat postu: |
|
|
i co u ciebie robią te literówki....(?) no ale bierzmy sie za treść- nie narzekaj, wypadłaś z rytmu, ale na pewno szybko wróci... czekam na kolejną cześć i dalsze rozwój tego "przyciągania" ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gaheri
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 15:31 Temat postu: |
|
|
Och, nareszcie! Świeży powiew walki i zapach krwi. Brakowało mi tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluha
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 16:38 Temat postu: |
|
|
Ta Kira chyba ma racje :>
Druga połowa zdecydowanie lepsza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mimowkaaa
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rypin;\
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 17:01 Temat postu: |
|
|
Hiehiehiee suuuper! Widzę, że wracasz do formy Już jest lepiej... Czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 19:40 Temat postu: |
|
|
Aha, napisałam nową część ale ją skasowałam. Dlaczego? Bo wpadła mi w ręce nowa piosenka Clear Static (http://www.clearstaticmusic.com/ ) i gdy jej wysłuchałam stwierdziłam, że wszystko powinno być bardziej luźniejsze... nagle przypomniało mi się Make up sex (http://www.download.yousendit.com/62977EED31C9E847) ..i jakoś nie mogłam dodać tego rozdziału,a zresztą zapraszam na stronki, może zrozumiecie, dlaczego uśmierciłam nowo upieczoną część.
Jak się tego nasłucham i zaraze połowe znajomych to powinnam naskrobać coś znośnego...a nawet dobrego, bo mam ogromną motywacje ;>
A swoją drogą może mi ktoś wyjaśnić po jaką cholerę, ktoś mnie miesza w jakiś plagiat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotte
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc ;)
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 20:32 Temat postu: |
|
|
wow nareszcie przeczytałam całość Siedziałam nad tym opkiem dwa dni po 1,5 godziny, ale opłacało się
Sol zainteresowały mnie twoje komentarze na innych opkach, ale czytać twojego mi się nie chciało :p Dopiero po przeczytaniu twojej jednoczęściówki dostrzegłam, że masz ogromny talen. I tak oto znalazłam się tutaj
Temat niby oklepany, ale w Twoim wykonaniu nie jest on taki zwykły i nudny. Bardzo mi się podoba
pozdrawiam i czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 21:55 Temat postu: |
|
|
Sol napisał: |
A swoją drogą może mi ktoś wyjaśnić po jaką cholerę, ktoś mnie miesza w jakiś plagiat? |
Jesli chodzi o jakies plagiaty to yy... ja stwierdziłam to na jednym opku !
Dlaczego ? Ponieważ w pierwszej notce prawie każdy wątek był taki jak w twoim opku, dlatego uznałam ze moge to powiedziec. Jednak już sie nie mieszam, same komplikacje Wybacz ehe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 23:15 Temat postu: |
|
|
Sol... tęskniłam za Twoją twórczościa i tym opem! Jak zwykle nie napiszę niczego mądrego poza tym, że znów jestem szczęśliwa dzięki temu opowiadaniu...
Moja wobraźnia działa jak najęta...
Z wypiekami na policzkach czytałam kolejne wersy a teraz mam ochotę krzyknąć, że mało mi tego co napisałaś...
Wciąż chcę więcej i więcej...
.. i więcej!
Pokornie czekam na kolejny odcinek!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Czwartek 20-04-2006, 13:03 Temat postu: |
|
|
Clear static....hmmm.... skoro juz wymieniułaś ten zespół... i skoro następna część będzie pod (nazwijmy to) naciskiem ich "twórczości" to ... na pewno będzie niesamowicie ekscytujaca!!.. a jednak wracasz do formy
Sol pisz ją szybko, bo sie doczekać nie moge...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Czwartek 20-04-2006, 14:05 Temat postu: |
|
|
Kochana Sol switne piszesz.Głowna bohaterka jest cudowna.Jej zycie jest takie...takie INNE :]
Pozdro and kisssssssssssssssssss for you
Czekam na nastepna notke.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
herbatka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Czwartek 20-04-2006, 17:38 Temat postu: |
|
|
a ja opóźniona jestem i dopiero teraz się skapnęłam ze nowa czesc. (tzn komp mi nawalił w poniedziałek i nie miałam dostepu..)
O obóz <lol>
Przypomniało mi sie ze w wakacje miałam podobna sytuacje, tylko ze ja z tym chłopakiem sie naprawde nienawidzilismy wzajemnie, ale skonczyło sie na tym ze wylałam mu piwo w krzaki <lol> i sie odczepił na dobre.. mam nadzieje ze na pare lat xD
Czekam na nową 'mocniejszą' część, weny i motywacji jeszcze wiekszej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Czwartek 20-04-2006, 20:42 Temat postu: |
|
|
Boże Sol jestem dopiero na 9części i jestem w szoku!!
Masz wielki talent dziewczyno.
Nie no serio brakuje mi słow.
Jutro skończę czytać resztę i może wtedy coś uda mi się dodać
Pozdrawiam
edit:
no w końcu przeczytałam
Myślałam ,że po przeczytaniu wszystkiego będę w stanie powiedzieć coś więcej niż 'wspaniale' czy 'bosko'.
Niestety tylko na tyle mnie stać. Nie potrafię napisac niczego więcej niż te kilka pustych słow. Mam nadzieję ,że wybaczysz
Sol od dziś masz kolejną stałą czytelniczkę- mnie
Czekam ze zniecierpliwieniem na nową część.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ashleyka dnia Piątek 21-04-2006, 18:21, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
A$&A
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Stettin
|
Wysłany: Piątek 21-04-2006, 16:30 Temat postu: |
|
|
<jupi><jupi><jupi> jest w koncu new odcinek pisz next parta!!! plisssska
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 21-04-2006, 21:50 Temat postu: |
|
|
Kolejne odcinki < skacze z radości >
Może na początku troche wybiłaś się z rytmu, ale szybko powróciszdo formy, z całego serca ci tego życze, bo masz talent < taa odkryłam Ameryke >
Czekam z cierpliwością na kolejną dawkę twojej twórczości.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 19:52 Temat postu: Part XVI |
|
|
No i napisałam.
Wreszcie.
Może to jest lepsze..może nie, sami oceniajcie.
Przepraszam ze ewentulanebłędy..wiem, wiem do nich też mam talent.
Part XVI
Na południe od Birmingham, na Południe, w Alabamie,
Jest stara knajpa, gdzie ludzie tańczą całą noc,
Ściągają zewsząd, by tańczyć swinga,
Ten południowy taniec, który chce się tańczyć
Aż do wschodu słońca.
Na każdej ulicy, gdzie się spotykają,
Wszyscy cię witają wystrojeni.
Przyłącz się, zapomin o troskach, przyłącz się do nas,
Znadziesz tam i mnie. Żegnaj, miasto!
Wyruszam do Tuxedo Junction. *
- Nienawidze lasu! Do kurwy nędzy kto mnie zmusi żeby tu siedział?! - blady czarnowłosy nastolatek, ze złością wymachując rękoma wykrzykiwał przeróżne przekleństwa pod adresem dzikiej natury, która go w tym momencie otaczała...lecz nie tylko ona! - No kto?!
- Nasza matka przygłupie - odpowiedział mu już męski głos, który zwalczył prawdopodobnie wszystkie oznaki mutacji. Chłopak w dredach oparł się bokiem o jedno z drzew, które otaczały ich teraz z każdej strony i wyjął pudełko po zapałkach.
- Matka...- burknął czarnowłosy stając obok blondyna - Niech mi odda laptopa, komórek i pagera - zacisnął z całych sił szczęke tłumiąc złość.
- Stary, uspokój się. Wakacje dobrze nam zrobią. Popatrz na to z inne strony, fanki pewnie teraz dostają szału zatem we wrześniu na tygodniowej trasie będzie jazda jaaak się patrzy - parsknął śmiechem wyjmując z kartonowego pudełeczka dobrze zwiniętą folie.
- Może masz racje - zgodził się z niepewną miną - Ale to nie zmienia faktu, że tu jest kurewsko! - krzyknął kopiąc kilka szyszek.
- Co racja, to racja - odrzekł z zadziwiającym spokojem - Zaraz ci się humor poprawi braciszku - odrzekł z chytrym uśmieszkiem, i otworzył przezroczystą folie.
- Nie chce - skrzywił się poprawiając sobie granatową bluze, która odkrywała mu blady brzuch.
- Co ty chrzanisz! To najlepszy shit w Niemczech! Wiesz jakie jazdy po tym będą? - jego gładkie czoło zmarszczyło się pod wpływem gniewu. Siegnął lewą ręką do kieszenie przy nogawce i wyjął czystą lufkę. Przygryzł lekko wargi przejeżdżając koniuszkiem języka po srebrnym kolczyku i rozpoczął żmudny proces nabijania fifki - Bill nie bądź frajer, z Gustavem ostatnio jarałeś a ze mną nie chcesz?
- Tom ile ja mam ci ku*wa powtarzać, że od tego gówna nie będę mógł pierzonej gamy zaśpiewać - niejaki Bill spojrzał bratu prosto w oczy.
- Dobra, dobra - chłopak w zbyt dużej czarnej bluzie z kapturem wzruszył ramionami i schował pudełeczko do obszernej kieszeni w spodniach, i tym razem wyjął metalową zapalniczke.
- Po co ty to jarasz... i bez tego masz jazdy - ściągnął brwi - A zresztą pal to i idziemy stąd. - chudą dłonią przeczesał włosy i włożył ręce do kieszeni odwracając się plecami do brata bliźniaka, który skoncentrował całą swoją uwagę na opalaniu fifki - Przestań się tak dusić bo zaraz ktoś nas tu znajdzie - upomniał przyglądając się kaszlącemu Tomowi.
- Inaczej mi do płuc nie wleci - wydusił z trudem łapiąc się za brzuch.
- Taaa, do płuc - mruknął Bill odwracając się w stronę obozwiska. Dostrzegał już gromadki ludzi, którzy wybierali się na ognisko. Ognisko integracyjne. Wszystko tu było intergacyjne i to właśnie wkurzało Billa. On nie miał ochoty poznawać tych wszystkich panienek, które przy każdej sposobności szczypały go w tyłek, albo ocierały się piersiami o jego plecy. Nie chciał wiedzieć nawet jak mają na imię, a co gorsza musiał znosić ich towarzystwo. O wiele bardziej wolał towarzystwo mniej natarczywych dziewczyn, świadomych swojej urody i nie muszących opowidać koleżanką jak to Bill Kaulitz powiedział im 'cześć'. O tak, takie dziewczyny mu odpowiadały. A jak jeszcze mógł z jedną z nich porozmawiać to był w siódmym niebie. Z Violą mógł porozmawiać. Nieistotne, że tylko kilka tematów mieli wspólnych, i że mieli kompletnie inne poczucie humor, lecz dogadywali się. Ona mu odpowiadała, on jej chyba też. Pójdzie na te pieprzone ognisko, i będzie z uśmiechem znosić wszystkie nieśmiałe i wyzywające spojrzenia zauroczonych dziewczyn, a przy dobrej okazji szybko się zmyje. To będzie dobre wyjście - Już?
- Już - Tom ustał obok brata i po chwili spytał - Widać coś?
Ten nachylił się nad swoją starszą kopią i spoglądając mu uważnie w oczy powiedział:
- Na razie ci się tylko oczy szklą - odparł.
- Kropli zapomniałem, jasna cholera zostały na szafce - zaklnął kopiąc te same szyszki, które kilknaście minut temu malretował jego brat.
- To przecież ognisko, nikt nie zauważy...a jak coś możesz zwalić wszystko na dym...z ogniska oczywiście - Bill poklepał zjaranego chłopaka po plecach i poszli w kierunku obozwiska, gdzie zaczynała się zabawa nadzorowana przez grono pedagogiczne, które co jakiś czas umykało w strone ośrodka gdzie kierownik miał wyborny bimber domowej roboty...
***
- Lucy! - spojrzałam na nią nie kryjąc zdziwienia - Czyś ty zwariowała? To jest ognisko, nie klub Goo Goo - zlustrowałam jej czerwony top obszywany cekinami, który przed chwilą założyła.
- Ja wiem - wydukała - Ale..to jest wygodne! - uciekała wzrokiem przed moim spojrzeniem.
- Wygodne? - wyksztusiłam - Na cholere ci wygoda, jak komary zjedzą cię żywcem! - powiedziałam twardo nie bacząc na to, że Lucy jest bardzo wrażliwą osóbką. Pożałowałam tych słów gdy jej niebieskie oczy zaszły łzam - Słuchaj, ja nie chciałam...
- Jasne. Ty każdego potrafisz zmieszać z błotem, a później przepraszać - powiedziała z pretensją.
- Co ty.. - urwałam zastanawiając się głębiej nad sensem jej słów - Ja taka nie jestem. - szepnęłam przekonując samą siebie.
Odpowiedziała mi cisza, która raptowanie zaczęła mnie przytłaczać. Cisza, która powinna być ukojeniem drażniła mnie swoją obecnością. Spuściłam wzrok modląc się o jakiś przełom.
- Rozumiesz, że jak tego nie założe nie mam co liczyć na dobrą zabawę - ledwo słyszałam słowa, które wypowiadała patrząc na mnie, lecz mnie nie widząc.
- Dlaczego? - spytałam z pozoru obojętnie, próbując jej nie wystraszyć - Dlaczego? - cierpliwie powtórzyłam pytanie.
- Ja nie mam czerwonych włosów i pewnoście siebie na każdą życiową sytuacje - spojrzała na mnie gniewnie - Nie budzę kontrowersji i nikt nie patrzy na mój tyłek - odwróciła głowe starając się ukryć łzy.
- O co ci chodzi? - spytałam zdezorientowana.
- Ja nie jestem taka jak ty, ludzie nie zwracają na mnie uwagi - jej klataka piersiowa gwałtowanie się uniosła i po policzkach potoczyły się słone krople.
- Lucy... - dotknęłam jej dłoni, a ona przysunęła się obejmując mnie. Płakałą żałośnie, a jej łzy spływały po mojej szyji. Przytuliłam ją jeszcze mocniej i nie wiedząc co mam zrobić, jak się zachować zaczęłam głaskać ją po włosach, cicho wypowiadając jej imię - Lucy, kochanie... Nie ma powodu do płaczu - próbowałąm ją pocieszyć, lecz ona jeszcze bardziej się rozpłakała - Lucy... - wypowiedziałam miękko jej imię, kołysząc się się na boki - Nie mów, że nikt nie zwraca na ciebie uwagi, bo wiele osób się z tobą liczy. Ja na pewno - wyznałam z trudem, bo mi też zaczynało zbierać się na płacz - A moje czerwone włosy nic do tego nie mają, zresztą i tak niedługo będę miała odrosty - uśmiechnęłam się blado, a ona mocniej się we mnie wtuliła - Wygląd się nie liczy, to tylko zbędne opakowanie, które ma zamydlić nam oczy.
- Wszyscy tak mówią - jękneła z pretensją.
- I mają racje - dodałam ukrywając tym razem gorzki uśmiech prawdy.
- Gdyby tak było nie płakałabym teraz - jej uścisk na moich ramionach zelżał.
- Chłopak? - spytałam a ona przytakneła - To znaczy, że ten ktoś nie jest Ciebie wart.
- To chyba ja nie jestem warta (dop.autorki czy tylko mi to głupio brzmi?'Warta') - przygryzła wargi i odwróciła głowę.
- Złotko, przecież masz tylu przyjaciół, nie zadręczaj się tym palantem - powiedziałam żałując, że nie ma tu Kiry, która umiałaby jej wszystko wyjaśnić, tak jak mi potrafiła wybić z głowy wszystkie głupstwa tego świata, poczynając na chłopcach i na nich kończąc.
- Przyjaciółki...chyba.
- A Damis? On jest gotowy za tobą na koniec świata póść, a ty tego nie doceniasz - wyjęłam z kosmetyczki chusteczki higieniczne i podałam jej foliową paczuszke z błękitnym napisem. Podziękowała wyjmując jedną z chusteczek.
- On? - zrobiła zdziwioną minę - On się nie liczy... - westchnęła wycierając łzy i ciemne plamy pod oczami.
- Nie liczy się? To twój najlepszy kumpel, rozumie cię jak nikt inny i założe się, że coś do ciebie czuje - uśmiechnęłam się zagadkowo - Pogadaj z nim o tym. Koniecznie.
- Ale Bill...- urwała zakrywając usta dłonią.
- Co Bill? Ma ładną buzie, fajny styl i egoistyczną nature? - spytałam zaczepnie - To nie jest chłopak dla ciebie dziecino - poczułam się jak doświadczona przez los kobieta - On lubi życie w biegu, na maksymalnych obrotach. Każdego dnia robi coś innego, codziennie oddaje mu serce inna panienka. To taka zależność, która będzie trwała jeszcze długo bo on potrzebuje dziewczyny, która będzie twardą i stanowczą 'domino'. - Czy nie powiedziałam za dużo? Ona patrzy na mnie jakbym skradła jej marzenia, zabrała pragnienia i perspektywy zrzucając ją zbyt szybko i gwałtownie na ziemie. Tym lepiej dla niej, że zrobiłam to teraz niż później gdy to będzie nieuleczalne... a wołanie o pomoc na nic się zda.
(I kto to mówi..? Raz, dwa, trzy nie wypadniesz z tej głupie gry. Raz, dwa, trzy będziesz siedzieć w tym. Raz, dwa, trzy ONA zwycięży.)
- Co ja powiem dla Damisa? - ukryła twarz w drobnych dłoniach.
- Prawdę - rzekłam. Jak pięknie brzmią słowa opisujące Prawdę, a jak trudno jest ją wyrazić. Wtedy bywa brutalna i nieludzko brzydka pokazując, że wychodzi z każdej bitwy zwycięsko. Prędzej czy później ona wygrywa (Podobnie jak pożądanie...podobnie jak nieszczęśliwa miłość, która wygrywa w snach.) a my toniemy w potoku własnych kłamstw.
Ile jeszcze czasu minie gdy w końcu to zrozumiem? Przestanę tłumić Prawdę, nauczę się z nią żyć. Dzielić łóżko i częśc umysłu, a z czasem znajdę mały kącik w duszy przeznacozny tylko dla niej. Ona jedyna potrafi przywrócić do życia a zarazem zabić.
(A Miłość...? Przykazanie Piąte: Nie Zabijaj.)
Co zrobi ze mną?
Nadal czekam na księcia z bajki, którego krwią napisze imię. Będzie moim wybawcą i utopią, która się urzeczywistni. Tomasz Morus byłby dumny...
- Chodźmy już - szepnęła Lucy, która próbowała zatuszować ślady łez.
- Jasne. Zakładaj jakąś bluzę i idziemy - pogłaskałąm ją po deliketnej dłoni, próbując dodać jej odwagi. Wierzyłam, że sobie poradzi i upora się z tym beznadziejnym zauroczeniem.
Poprawiłam nerwowo rękaw luźnej czarnej bluzy, która była na tyle za dużo, że moje piersi nie rzucały się tak w oczy. Na szczęście.
Westchnęłam spoglądając w dół nie mogąc się pozbyć wrażenia, że na ciemnym materiale odznaczają się sterczące sutki.
Może całkiem zbzikowałam ale doszła do takiego momentu, że przestałam nosić staniki sądząc, że tylko powiększają mi i tak za duże piersi. Przecież rozmiar 75C w moim wieku to paranoja. Może przesadzam?
Staniki zostały zastąpione szerkimi bluzkami i długimi bluzami, w których czułam się pewniej. Mogłam wszystko pod nimi ukryć, nie musząc znosić natarczywych spojrzeń, dyskretnego zerkania i bezstydnego wzroku przeszywającego moją klatkę piersiową.
- Idziemy? - z tych imntymnych rozmyślań wyrwał mnie głos Lucy.
- Idziemy - odparłam rozswujając wyjście z namiotu.
- Boję się - powiedziała drżącym głosem blondynka.
- Ja też - szepnęłam widząc Kirę rozmawiającą z Violą.
***
- Co... znalazłaś sobie nową przyjaciółeczkę? - odezwała się dziewczyna o ciepłym spojrzeniu, które kryło za sobą podłość.
- Co? - spytała brunetka przyglądająca się jej z niechęcią.
- Znalazłaś sobie nową przyjaciłeczkę Fuhren? - powtórzyła pytanie bardziej dobitniej.
- Czego chcesz? - dziewczyna zmrużyła swoje zimne niebieskie oczy i spojrzała z pogardą na szatynkę, która wyraźnie dobrze bawiła się w roli prześladowczyni.
- Fuhren trzymaj się z dala od ludzi, do których nie pasujesz - uśmiechnęła się złośliwie - Cross to głupiutka panieneczka i nie licz na to, że Bill lub Tom się tobą zainteresuje przez to, że znasz tą żałosną dziewczynkę - prychneła ze zdenerwowaniem - Nie licz na to.
- A ty złotko uważaj żeby ci spodnie z tyłka nie spadły - zmierzyła wzrokiem jej niepoprawnie niskiem biodrówki - I nie pchaj się tam gnie nie trzeba, bo nikt nie prosił cię o radę - syknęła brunetka.
- Wygadana jesteś...- zaśmiała się - Cross cię nauczyła czy już taka byłaś? - zakpiła.
- Widać, że ciebie zbytnio niczego nie nauczyła bo głupia suka z ciebie - Fuhren posłała jej triumfalny uśmieszek i zaczesała za ucho brązowe włosy.
Szatynka otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia i warknęła z oburzeniem:
- Licz się ze słowami idiotko, bo ty i twoja koleżaneczka jeszcze będziecie chciały mnie znać! Wtedy zaśmieję się wam w twarz..ale ty Kira masz jeszcze szansę zmienić bieg wydarzeń - uśmiechnęła się zachęcająco.
- Słucham? - tym razem ona była zaskoczona wypowiedzią rozmówczyni.
- Tak między nami...rozumiesz? Powiem ci w sekrecie, że z Cross jest kawał dziwki. Puszczała się z Maxem na prawo i lewo - zagryzła usta i rozejrzała się po obozowisku sprawdzając czy na pewno są same - On jej nie rozdziewiczył..on już była przedymana - szepnęła z błyskiem w oku.
- I co z tego? - spytała Kira z niepewną miną.
- To z tego, że nie powinnaś się z nią zadawać. Ona jest puszczalską zdzirą, nie rozumiesz tego? - spytała niecierpliwiąc się - Powinnaś powiedzieć jej "Dowidzenia", i pożegnać się z nią raz na zawsze - dodała gorączkowo.
Kira przyjrzała się jej badawczo i odpowiedziała z pewnością:
- Idź pouczać kogoś innego - ściągnęła brwi - Nie mam ochoty słuchać tych bzdur.
- To nie bzdury, Kira - powiedziała z pewnością bijącą na kilka metrów - Spytaj się sama! - roześmiała się odwracając się na pięcie - Spytaj się jej! - krzyknęła oddalając się w stronę dróżki, która prowadziła w stronę miejsca wyznaczonego na ognisko. Zebrało się już tam wiekszość klas, a śmiech niósł się po całym lesie.
Kira stała sama nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć. Wprawdzie Pauline była na swój sposób bardzo ładna, z tą drapieżną urodą i zgrabną sylwetką, lecz czy była taka jak ją opisała Viola? Czy może być taka? Kira Fuhren nie mogła sobie tego wyobrazić. Nie mogła...
- Kira? - usłyszała znajomy głos i błskawicznie się odwróciła.
- Pauline? - poczuła się jak przyłapana na gorącym uczynku.
- O czym rozmawiałaś z Violą? - spytała czerwonowłosa patrząc jej w oczy.
- Powiedziała mi żebym się trzymała z dalek od pop/rockowym świń - odpowiedziała wolno i spojrzała pytająco na dziewczynę towarzyszącą Pauline. Była smutna ale jakieś iskierki paliły się w jej błękitnych oczach.
- Tak? - dopytywała się - Oh, zapomniałam. To jest Lucy, moja współlokatorka - uśmiechnęła się lekko wskazując na błekitnooką - A to jest Kira - przedstawiła sobie dziewczyny i spojrzała swoimi fiołkowymi oczami na brunetkę - Może już chodźmy na ten teatrzyk lalek - spojrzała mrużąc oczy w stronę gromady nastolatków obleagjących ławeczki przy ognisku.
Dwie dziewcyzny westchnęły a jedna z nich obserwowała swoją towarzyszkę bardzo uważnie.
'Czy to mogła być prawda?' Dręczyło ją to pytanie.
CDN
* Melodia z szafy grającej należającej do baru "Fife and Drum" w Chicago.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Wtorek 15-08-2006, 19:51, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sick
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 19:53 Temat postu: |
|
|
Nawet ładne to zakończenie ; - ]
Chociaż mogłoby być samo to pytanie, byłoby lepsze wrażenie
Mm.. KIRA CHYBA NIE BĘDZIE TAK GŁUPIA, żeby sie od niej odwrócić, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Julie
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaświatów =)
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 20:13 Temat postu: |
|
|
Super. No dobra. Może jeszcze nie dawna Sol, ale jest już bardzo dobrze.
Mi się podobało.
Pauline ma jakąś tajemnicę, czy mi się wydaje ?
Eee, nie. To tylko głupia Viola nagadała naiwnej Kirze głupot.
Poczekam na dalszą część, to się dowiem.
I... Tom jara ? Wierzyć się nie chce...
Ale opko wciąż mi się podoba. Poczekam...
Pozdro!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 20:26 Temat postu: |
|
|
LoL, wróciła Sol
Swietnie jak zwykle.
Paskudny Tom, ziele palić no skalndal! Już go nie kocham
Mam nadzieję, że Kira nie uwierzy w bzdury o Pauline!
Ohh robi się gorąco
A ja czekam aż Tom i Pauline jakoś tak znajdą wspólny język
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na kolejną część. Niedaj długo czekać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demigod
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 22:05 Temat postu: |
|
|
Hmm, jak czytam to opowiadaniem to wydaje mi się, jakby to była zupełnie inna historia, niż na początku... Ale nie, to tylko przez tą nieprzewidzianą przerwę i przeze mnie, bo mi się miesza z innymi opowiadaniami. Za parę odcinków się oswoję
Masz talent do błędów? Nie przesadzaj, Sol Mam nadzieję, że się nie obrazisz, jeśli napiszę, jakie 2 skromne potknięcia wyhaczyłam: w którymś zdaniu powinno być "koleżankom" zamiast "koleżanką", bo to był celownik w l.mn, (jeśli źle zrozumiałam kontekst zdania, przepraszam jestem przeczulona na tym tle przez moją byłą polonistkę) i pierwsze słowa Billa w odcinku- "nie nawidzieć"- powinno być razem
Oj, znów zacznę się emocjonować! Mam nadzieję, że Kira nie jest głupia i nie uwierzy w te brednie, bo to chyba jasne, że Viola chce je skłócić... Ehh, życzę weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 9:18 Temat postu: |
|
|
Nareszcie wrocilas i napisalas next part..
Sol - kochana ja chyba nie musze nic mowic,bo i takz awsze wychawalam twoje opo.No ale w sumie moge again.No wiec:
Fenomen,bokie,piekne,wspniale,cudowne,bajeczne,fantastyczne,genialne,nieziemskie,sliczne,doskonale,znakompite,wyborne.wyborowe,niezwykle... no i nie wiem co jeszcze.Same pozytywne rzeczy...
Boooozi kochana Sol icz keam na next part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 9:45 Temat postu: |
|
|
Lepszej ploty laska nie mogła wymyśleć O.o
No ale Kira chyba w nią nie uwierzy, prawda? Gdyby jednak uwierzyła, to...uhh...ale by się działo...Napewno dowiedział by się o tym Tom [cholerny ćpun xPPP] i przestałby rzucac teksty, w których widnieje słowo 'dziewica' Ale ten chłopak mnie wkurza xP Viola zresztą też...Co Bill w niej widzi!?
Natknęłam się na kilka błędów, które jednak przeszkadzały w czytaniu, ale nie chce mi się ich wypisywać' Jestem zbyt leniwą osobą...
Ważne, że część Ci się udała.
Czekam na kolejną! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naughty^
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie spadają anioły ;)
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 10:03 Temat postu: |
|
|
Ohh Sol
Świetnie...
Tylko brakowało mi w tej części momentów 'konfrontacji' Toma i Pauline...
Ale rozumiem, że nie tylko na nich chcesz sie opierac
A ja je tak kocham
Dobra już się nie czepiam, bo w końcu Ty tu rządzisz
Perfekcyjnie...
Hmm...
Chociaż czepnę się jednego co poraziło mnie już na samym początku
Mianowicie:
- Nie nawidze lasu! Do kurwy nędzy kto mnie zmusi żeby tu siedział?! - blady czarnowłosy nastolatek...
Nienawidze - piszemy razem
Reszty nie chcę mi się szukać, bo tak jak Roxy też jestem leniwa
I nie poszłam dziś do budy... haa!
Czekam na new part.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mimowkaaa
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rypin;\
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 13:06 Temat postu: |
|
|
Eee tam ale dupka z tego Toma robisz:D Czy on ma w ogóle jakieś uczucia?
Noo, Kira zwątpiła... ale wydaje mnie się, że wszystko się ułoży
Buźka i pisz następną część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 15:15 Temat postu: |
|
|
Warto było poczekać, intrygi... zaczyna się robic troche "brazylijsko", al enie za bardzo
ciekawa jestem jak dalej to pociągniesz,
daleko od domu i nadopiekuńczych rodziców, w ludziach zaczynają budzić sie skrywane i drzemiące uczucia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 20:24 Temat postu: |
|
|
no no Sol..
widać że znowu powracasz w dawny rytm
bardzo mi się podoba.
Tom jara ? pffff kretyn XD
nie lubię tej Violi.
Mam nadzieję że Kira sie nie odwróci od Pauline...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|