Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trafiony - Zatopiony! Rozdział XXX
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 37, 38, 39  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aluha




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deutschland

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 5:56    Temat postu:

Dzisiaj?
Jezeli mi kompa nie zabiora to bede czekac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
herbatka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 6:09    Temat postu:

dzisiaj, dzisiaj
Dzisiaj?!
Tak zauważyłam, że nowe części są średnio co tydzień.
Sol a zdążysz do wakacji napisać już zakończenie? Bo ja nie chce wyjeżdżać na wakacje i nie przeczytać opka do końca Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 12:02    Temat postu:

dzisiaj? yeah... bede czekac cierpliwie...hyhy...
blagam... dzisjaj.
nie zawiedz mnie.
EDIT:
no juz niedlugo 17... a parta ni ma jak i bylo...
czy warto czekac jeszcze troche czy dac se spokoj? oto jest pytanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość93




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 15:57    Temat postu:

Ja też czekam z niecierpliwością! xP

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam Diabeł młode chowa.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 16:13    Temat postu:

Mam małe opóźnienie...nie przewidziałam tego, ze zatrzymam się dłużej na mieście Mad
Część raczej wieczorem...bo właśnie piszę ciąg dalszy.
Pozdrawiam..i potencjalnie mam czas do 24 : D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 16:27    Temat postu:

ech... ale wieczorem ze wieczorem czy wieczorem ze poznym wieczorem?
czekam na czesc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 16:47    Temat postu:

buuu... mnie pewnie zaraz z kompa zwala:( gosh.. a ja chce wiedziec co dalej;(

Sol jest jak czarownica rzucila na mnie urok i tyle:p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 17:14    Temat postu:

Oh Sol, wspaniale Very Happy Ja przed 1:00 w nocy się nie kłade więc nie mogę się już nowej części doczekać....

ale nie przetrzymuj nas za długo! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
herbatka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 19:49    Temat postu:

to ja przeczytam rano.. ee Sad nie przeczytam rano.. kurczak. Grey_Light_Colorz_PDT_46 dobra.. przeczytam ostatnia po południu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam Diabeł młode chowa.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 20:08    Temat postu: Part XX

Część może się wydać nudna bo to przejściówka...do ważnego momentu....no i pełno tu literówke bo się śpieszyłam. Z chemii muszę się jeszcze pouczyć... Postaram się zrobić jakąś szybką korektę jak się nauczę na sprawdzian : D

Dobrze się pisało to i dobrze będzie się czytać:
Aerosmith - Janie's Got A Gun
http://www.youtube.com/watch?v=RJrG1a_hcrs&search=aerosmith


Part XX

Nic nie dzieje się z przypadku
Przestronna kawiarnia w modernistycznym stylu. Gustownie ubrani ludzie siedzący przy okrągłych, szklanych stolikach, kelnerzy stojący przy każdej ścianie obserwujący popułudniowych gości. Co jakiś czas słychać było dźwięk porcelanowych filiżanek uderzających o "tak samo" porcelanowe spodki i kontrolowane wybuchy śmiechu, a spokojny szum wody przelewający się w białej fontannie, stojącej na środku kawirani, powodował, że można się było odprężyć, zapomnieć o problemach i intrygach życia doczesnego.
Czyżby? Dwójka młodych ludzi była daleko od tego zamiaru...
- I jak było? - spytał chłopak, który miał nie więcej niż osiemnaście lat - Opowiadaj! - polecił nachylając się nad filiżanką gorącej herbaty, którą studził dyskretnie dmuchając.
- Normalnie - odpowiedziała dziewczyna zapalając papierosa - Wszystko zgodnie z planem - poprawiła pasmo ciemnych włosów opadających na twarz i spojrzała chłopakowi w oczy - Wszystko gra - powtórzyła dobitnie.
- To dobrze - pochwalił blondyn - A nie zorientuje się, że coś jest nie tak? Ona nie jest głupia Prisci - zmarszczył brwi gładząc daszek czapki leżącej na stoliku - Mam nadzieje, że dobrze to rozegrałaś.
- Bardzo dobrze - jej oczy na moment zalśniły - Wiesz, że jestem urodzoną aktorką i byłabym wspaniałą osobą medialną - zaciągnęła się papierosem spoglądając na ruchliwą ulice Berlina przed, którą dzieliła ich tylko cienka szyba.
- Nadal możesz być - blondyn napił się herbaty ostrożnie odstawiając filiżanką na spodek i uchylając się od dymu papierosowego - Nie chuchaj na mnie. Nie lubię tego - skrzwyił się na moment.
- Wybacz. Zapomniałam, że nie palisz - uśmiechnęła się kąśliwie - Nigdy już nie będę mogła wrócić na wybieg kochanie. Nigdy. Jestem naznaczona - jak zahipnotyzowana śledziła ludzi na ulicy.
- Jesteś nadal piękna - rzekł ujmując w ręce jej twarz.
- Nie prawda - odwróciła głowę zasłaniają się włosami - Kiedyś byłam piękna.
- Priscilla...- mruknął.
- Nie. Przestań mnie znowu namawiać. Ja chcę jej pomóc, ty zresztą też a czasami mam wrażenie, że ona jest tylko pretekstem żeby mnie znowu wciągnąć w show biznes - fuknęła gasząc stanowczym ruchem papierosa w szklanej popielnicy.
Chłopak nie odezwał się ani słowem tylko nałożył czapeczkę i zapiął granatową bluzę rzucając na stolik banknot o niezidentyfikowanym nominale.
Dziewczyna także wstała i wolnym krokiem podeszła do niego pozwalając mu się złapać w pasie. Od razu można było dostrzec, że jest od niego o kilka centymetrów wyższa, ale to nie przeszkadzało im, żeby darzyć się niespotykaną sympatią...a może nawet wielką miłością. Opuścili lokal obejmując się i pograżając we własnych myślach, które były takie same, a mianowicie "Czy nam się uda?"

***

- David czy rozumiesz po niemiecku? Od-wal-się! - warknęłam wyrywają swoje ramię i idąc w kierunku swojego pokoju, który był jedyną oazą spokoju w tym domu przesiąkniętym intrygami.
- Oj głupi bachorze - złapał mnie za włosy i przyciągnął do siebie.
- Zwariowałeś?! - pisnęłam próbując się oswobodzić - Puszczaj mnie skretyniały frajerze!
- To mnie wysłuchaj do końca idiotko - szybko przytaknęłam i za chwilę stałam oparta o drzwi słuchając jego wspaniałego pomysłu.
- Impreza? Kumasz? Taka z prawdziwego zdarzenia! Muza, laski tańczące na stołach, Dj podrywający panny, wyluzowani sportowcy i gibkie tancerki, alkohol lejący się strumieniami i zioło spadające z nieba. Dziewczyno! - oczy wychodziły mu z orbity na myśl o tych wszystkich błogosławieństwach.
- W naszym domu? Po moim trupie - uśmiechnęłam się z politowaniem dając mu do zrozumienia, że nici z jego planów. - Zresztą nie tylko moim. Co na to mama?
- Jaka ty jesteś głupia - szepnął unosząc ręce do nieba. - Boże dlaczego ja mam taką zrytą siostrę?
- Bo sam jesteś zryty - obrzuciłam go posępnym spojrzeniam - Chcesz żeby ci ta cała zgraja bachorów chatę rozwaliła? Zresztą kiedy ty masz zamiar zorganizować taką wielką imprezę? - zmrużyłam oczy.
- Za pieć dni, w weekend - pochylił nademną głowę wpatrując się we mnie tymi swoimi ciemnymi fiołkowymi oczami, tak podobnymi do moich, wprowadzającymi dziewczyny w oszołomienie i zachwyt. Wydymałam usta wypinając pierś - A matka wyjeżdża - uniosłam brwi ze zdziwienia - Z Carlem - otworzyłam szerzej oczy - Lecą do Warszawy na mistrzostwa tańców latynoamerykańskich jako jury - powiedział przyglądając mi się uważnie.
- Ale chyba nie zostawią nas samych - parsknęłam - To chyba oczywiste!
- Pewnie, że nie - cmoknął wkładające ręce do tylnych kieszeni czarnych, postrzępionych dżinsów - Pewnie przyjdzie do nas ta idiotka Barbara spod siódemki i będzie o wszystko się wypytywać - pokręcił głową.
- I ty chcesz robić imprezę? - spytałam z niedowierzaniem.
- Mam na nią patent - puścił mi oczko - W dzień imprezy są urodziny Uny spod trzynastki - uśmiechnął się chytro - A to są przyjaciółeki od ploteczek.
- Jesteś pochrzaniony - westchnęłam teatralnie.
- Masz nie puścić pary z ust, że coś takiego planujemy bo przyjedzie do nas babcia - przycisnął mnie do ściany mrużąc oczy - Tylko spróbujesz coś wygadać a opowiem o wszystkich twoich grzeszkach mamie -syknął.
- Dobra, dobra. Nic nie powiem ale nie mam zamiaru sprzątać po tej imprezie - skrzywiłam się.
- Jak się będziesz bawić to i musisz sprzątać - szedł w kierunku schodów na strych.
- Doskonale. To nie będzie mnie na tej imprezie - zmrużyłam oczy wchodząc do pokoju.
- Zobaczymy! - krzyknął znikając na schodach.
- Jasne...-bąknęłam rzucając się na szerokie łóżko i odpływając przy pierwszej lepszej fali nierealnych marzeń.

***

- Dzisiaj zajmiemy się dwoma wierszami dwóch polskich poetów - wychowawca chodził między ławkami dotykając palcami blatu każdej mijanej. Oparłam brodę na dłoniach i wpatrywałam się w wskazówki zegara. Jeszcze dwadzieściapięć minut. Przewróciłam oczami nie mogąc doczekać się dzwonka zwiastującego koniec poniedziałkowych lekcji - Pierwszym będzie Daniel Naborowski, który łączył barokową formę wiersza z istotną, poważną tematyką...lecz nie tylko. Bawi się piórem, pokazuje swój geniusz. Znamy jego jeden wiersz o nietrwałości ludzkiej egzystencji. Kto przypomni tytuł? - spuściłam wzrok bawiąc się paznokciami.
- Lina..proszę - wskazał na dziewczynę unoszącą wysoko dłoń.
- Krótkość żywota - posłała mu uroczy uśmiech zadowolona ze swojej odpowiedzi.
- Otóż to - kiwnął głową marszcząc brwi - Na dzisiejszej lekcji nie będziemy poruszać tak ciężkiej tematyki...to będzie coś dla romantyków - uśmiechnął się szelmowsko a kilka osób zachichotało - ziewnęłam dyskretnie spoglądając na Kaulitza, który od kilkunastu minut wpatrywał się w widok za oknem. Nauczyciel rozdał dla każdego po kserokopii wierszy i usiadł na krawędzi biurka trzymając przed sobą pierwszy wiersz - Kto ma ochotę przeczytać? - spytał patrząc na nas wyczekująco. Wszyscy opuścili głowy z niechęcią. - Widzę, że pan Kaulitz od początku zajęć jest bardzo zainteresowny lekcją - nauczyciel wbił wzrok w Toma - Taki jest zapatrzony w krajobraz za oknem to pewnie urodzony z niego romantyk - uśmiechnęł się złośliwie a ja parsknęłam śmiechem, przez co zwróciłam na siebie niepotrzebnie uwagę. - Zapraszam na środek panie Kaulitz - nauczyciel przyglądałm mu się surowo a ten jak zahipnotozwony ani drgnął dalej śledząc gałęzie poruszające się na wietrze. Szturnęłam go łokciem a on spojrzał się na mnie z wyrzutem.
- Idź czytać wiersz tumanie - syknęłam a on zorientował się, że wszyscy go obserwują.
- Jaki kur...de wiersz? - mruknął wstając.
- Leży na ławce - szepnęłam poprawiając sobie włosy i dyskretnie pokazując mu kserokopie.
Wziął do ręki kartkę i rozbujanym krokiem wyszedł na środek sali. Zmrużyłam oczy obserwując jego grę mięśni gdy poruszał się na prawo i lewo.
Ustał pod tablicą i spojrzał w tekst krzywiąc się.
- Twe oczy skąd.. - zaczął z kwaśną miną.
- Zaraz, zaraz! - przerwał mu nauczyciel niemieckiego - Wczuj się! Czytasz wiersz mógłbyś przeczytać zarazem tytuł! On jest o oczach królewny angielskiej, a jesteśmy w epoce baroku - zmierzył go wzrokiem - Który to wiek? - spytał ostro.
- A to było? - zdziwił się Kaulitz a ja starałm się nie wybuchnąć śmiechem widząc jego niepewną minę.
- A nie? - odpowiedział mu pytaniem - Strzelaj jak nie wiesz.
- Szesnasty? - zmrużył oczy.
- Puudło - ucieszły się nauczyciel - Od siedemnastego do osiemnastego wieku. Zatem do czego zmierzam...w siedemnastym wieku na dworze angielskim niejaka królewna Elżbieta słynęła z niespotykanej urody...słyszałeś może o niej? - zerknął na Kaulitza.
- Nie za bardzo - pokręcił głową Tom opierając się plecami o tablicę.
- Sądzę, że nie była w twoim typie - nauczyciel uśmiechnął się znacząco - Lecz nie odwołujmy się do jednego schematu. Wybierz sobie inny obiekt uwielbienia i recytuj to jakbyś kierował to do własnej królewny, z uczuciem i oddaniem. - polecił nauczyciel machając na niego dłonią - Już możesz.
- Na oczy królewny angielskiej - zaczął patrząc w tekst.
- Twe oczy, skąd Kupido na wsze ziemskie kraje,
Córo możnego króla, harde prawa daje,
Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe,
Które palą na popiół serca nieszczęśliwe.
Nie pochodnie, lecz gwiazdy, których jasne zorze
Błagają nagłym wiatrem rozgniewane morze.
- zrobił pauzę zagryzając usta i unosząc wzrok. Zacisnęłam palce na białej kartce, którą trzymałam przed sobą i modliłam się, żeby na mnie nie spojrzał.
Spojrzał.
Przepraszająco.
Prosząc o wybaczenie, że musi to czytać.
- Co się stało? Dalej! - krzyknął wychowawca patrząc na mnie i na Toma.
- Nie gwiazdy, ale słońca pałające różno,
Których blask śmiertelnemu oku pojąć próżno.
Nie słońca, ale nieba, bo swój obrót mają
I swoją śliczną barwą niebu wprzód nie dają.
Nie nieba, ale dziwnej mocy są bogowie,
Przed którymi padają ziemscy monarchowie.
Nie bogowie też zgoła, bo azaż bogowie
Pastwią się tak nad sercy ludzkimi surowie?
Nie nieba: niebo torem jednostajnym chodzi;
Nie słońca: słońce jedno wschodzi i zachodzi;
Nie gwiazdy, bo te tylko w ciemności panują;
Nie pochodnie, bo lada wiatrom te hołdują.
Lecz się wszytko zamyka w jednym oka słowie:
Pochodnie, gwiazdy, słońca, nieba i bogowie...

Zamknęłam oczy. To było zbyt silne uderzenie wprost w moje obolałe serce. Robił jawne pośmiewisko z moich uczuć, obrzucał mnie padliną własnych słów czytając ten wiersz.
Wstałam z rozmachem a krzesło uderzyło o posadzkę.
- Cross? - mężczyzna podrapał się po brodzie - Chcesz czytać kolejny wiersz? Proszę bardzo! - uśmiechnął się kąśliwie.
- Nie..ja chciałam wyjść..do - tłumaczyłam się.
- Zapraszam! - wyciągnął w moją stronę kserówke z wierszem i z wściekłą miną ruszyłam w stronę nauczyciela mijając się z Tomem. - Jest to wiersz noblistki - Wisławy Szymborskiej - wtrącił.
- Już mogę? - syknęłam spoglądając na kilka linijek z obrzydzeniem.
- Proszę.
- Do zakochanej nieszczęśliwie - wyrecytowałam, dobitnie akcentując dwa ostatnie słowa by mieć pewnośc, że pewmien młody mężczyzna usłyszy wszystko wyraźnie.
- Znam ludzi, którym w sercach zgasło,
lecz mówią: ciepło na i jasno,
i bardzo kłamią, gdy się śmieją
- ściszyłam głos oniemiała treścią tego utworu.
Wiem jak ułożyć rysy twarzy
by smutku nikt nie zauważył.


Zadzwonił ogłuszający dzwonek i wszyscy uczniowie z ulgą zerwali się ze swoich miejsc biegnąc do wyjścia.
Ja jeszcze przez pare chwil wpatrywałam się w litery tanczące na śnieżnobiałej kartce. Zawstydzona trafnością słów, przerażona, że ktoś wie jak się czuję i co robię.
Ze szarłatnym rumieńcem na policzku powędrowałam do ławki po torbę, którą niezgrabnie przewiesiłam przez ramię.
Czy to możliwe, że istał ktoś taki jak moja nieszczęśliwa miłość? Czy to możliwe, że istniał ktoś taki jak ja?
Wyszłam z klasy wolnym krokiem nie dostrzegając rzeczywistości. Byłam odurzona dawką dzisiejszej poezji i okropnymi zbiegami okoliczności. Dlaczego musieliśmy słuchać akurta tych wierszy? Dlaczego?
W powietrzu pustka. Nikt mi nie odpowie, a sama odpowiedzi znaleźc nie umiem.

***

- Że kto?! - krzykneliśmy oboje z Davidem.
- Wasz wujek Alden - odpowiedziała ze spokojem matka, siedząc w salonie na kanapie, w odcieniu dojrzałej brzoskwini. - Przyjedzie w sobotę rrano.
- Mamo... - spojrzałam na nią jak na wariatkę.
- ...My nie mamy żadnego wujka Alden'a - dokończył za mnie David.
- Macie - spojrzała na nas chłodno.
- Do kiedy? - założyłam ręce.
- Od zawsze smarkulo - prychnęła tonem podobnym do mojego. - Nie znacie go bo był bardzo długo w Argentynie - zerknęła w rachunki, które miała rozłożone na kolanach.
- Argentynie? - zdziwił się mój brat.
- Tak - przytaknęła - Oj nie zawracajcie mi teraz głowy - odgoniła nas tonąc zupełnie w tych świstkach.
Ze skwaszonymi minami wyszliśmy na taras.
- Wujek? Z Argentyny? - mój czarnowłosy brat podrapał się po głowie, przez co ujmowało mu to autrytetu starszego brata.
- To chyba nici z twojej imprezy - parsknęłam śmiechem.
- On przyjeżdża w sobotę - oparł się o metalową balustradę myśląc na głos - A rodzice wyjeżdżają..w piątek po południu - roześmiał się podstępnie.
- Sobie nie myśl, że...
- Taaaak! - krzyknął uradowany.
- Nie zdążysz - warknęłam z pretensją.
- Nie cykaj - puścił mi oczko ciagnąc mnie z pasmo włosów - Wszystko załatwie do piątku.
- Ale ciekawe czy wygonisz tych wszystkich ludzi do rana - spojrzałam mu w oczy.
-To jest jakiś argentyński frajer, nie zjarzy się nawet, że impreza była - wzruszyła ramionami przejeżdżają ręką po krótko ostrzyżonej głowie.
- Nie wyrobisz się z zapraszaniem ludzi - próbowałam wybić mu ten pomysł zrobienia ruiny z naszego domu.
- To by nie chciał przyjść DO MNIE na imprezę młoda? No kto? - uśmiechnął się pewnie.
- Ja - mruknęłam.
- Ty jesteś głupia, nie liczysz się - pchnął mnie w stronę wejścia do domu.
- A ty jesteś moim bratem - parsknęłam śmiechem uciekając przed kapciem rzuconym w moją stronę.

***

Spojrzałam na jasny wyświetlacz telefonu i migający napis "numer zastrzeżony".
Przez chwilę się zawahałam, ale zaraz trzymałam telefon przy uchu.
- Sucham? - odezwałam się pewnie.
- Nie słuchaj tylko ruchaj - odpowiedział mi rozbawiony głos.
- Bill palancie - przewróciłam oczami i odetchnęłam z ulgą, że to nie Tom.
- No cześć - parsknął śmiechem.
- Czego chcesz? - spytałam bawiąc się długopisem leżącym na biurku.
- Dzwonie w imieniu Georga, który rozwalił telefon i jak zwykle nie może się z nikim skontaktować.
- Znowu? - uśmiechnęłam się na wspomnienie sytuacji przed hotelem, kiedy zderzyłam się z basistą.
- Niestety. W piątek u niego na chacie jest parapetówa, na której masz być!
- W piątek? - zmarszczyłam brwi na myśl o dwóch imprezach, na które nie mam ochoty iść. W domu zostać nie mogę bo czeka mnie poranne sprzątanie, iśc nie chcę ale zarazem nie mam co ze sobą zrobić. - Dobra. Postaram się być - westchnęłam.
- Świetnie. Ugadamy się jeszcze w szkole - ucieszył się.
- No do zobaczenia jutro w budynku tortur - skrzywiłam się.
- Pozdrowic Toma? - spytał z nutką sarkazmu.
- Zamknij się - warknęłam - Masz nikogo nie pozdrawiać lesbijko - wrzasnęłam.
- Lesbijko?
- Bo nie dośc, że jak dziewczyna wyglądasz to jeszcze lubisz dziewczyny - powiedziałam z kpiną.
- Właśnie wchodzę do jego pokoju i mówię mu, że go pozdrawiasz - zaśpiewał do telefonu.
- Żartowałam!
- A ja nie - usłyszałam jak otwiera drzwi i mówi coś do osoby w pomieszczeniu
- Bill! Ja cię proszę!
- Co? - zmienił mu się głos czy co? Był zbyt głęboki...
- Co? - powtórzyłam z jeszcze większym zdziwieniem niż poprzednik.
- Pauline to ty?
- Tom do jasnej cholery - wciągnęłam powietrze - Powiedz dla tego..tego swojego brata, że żartowałam i rozłącz się ze mną!
- Dlaczego ja? I o co w ogóle chodzi? Bill dlaczego ja z nią gadam? - spytał czarnowłosego, który pewnie miał niezły ubaw.
- Tom po prostu się rozłącz! - krzyknęłam.
- A dlaczego ty z nim gadałaś przez telefon? - spytał podejżliwie
- Nie twój interes.
- Jesteś moją 'nieszczęśliwie' zakochaną nie jego - głośne szmery przy słuchawce i ogłuszający dźwięk naciskanego przycisku.
Do moich uszu dobiegły słowa, których chyba nie powinnam usłyszeć, a Tom rzucił telefon sądząc, że go wyłączył.
- Chyba ja jej nie przelece tak jak ty - z oddali dobiegł mnie niewyraźny głos Billa i zastygłam.
- Przestań pier***** dobra? - syknął mój ukochany - To był zwykły seks. Po prostu zwykły seks, dla samego zaspokojenia.
- Dalej twierdzisz, że seks jest jak redbull po koncercie? - spytał Bill z cynizmem.
- Ty masz jakiś problem? Nie ciebie ruchałem to się odwal dobra? - na chwilę zamilkł - Zresztą ty też nie jesteś taki święty.Ona chciała się ze mną kochać Bill. Jakby nie chciała to by powiedziała, żebym spadał. Nie zrobiła tego to uznałem, że chce tego tak jak ja. Nie moja wina, że byłem na totalnym głodzie cielesnym.
- Ale ona chyba nie umiała odmówić stary - byłam bliska płaczu.
- Co za różnica? Nie rozstrząsajmy teraz tego. To jest zwykła panna nie jakaś tam...królewna Elżbieta - odparł pewnym tonem.
- Kto?
- Nie ważne. Jestem głodny, chodźmy do kuchni coś zjeść.

Rozłączyłam się chowając twarz w dłoniach.
Czy to był też zbieg okoliczności, że przełączył na zestaw głośnomówiący? Czy to zbieg okoliczności, że wymierzyli mi policzek prosto w twarz?
Dziękuję Ci Boże, że tak mnie ranisz.
Nieszczęśliwie zakochaną z przypadku zbyt mocnego obrotu koła fortuny.


CDN.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Środa 31-05-2006, 17:43, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 20:09    Temat postu:

Standardowe pytanie: Jak on mógł? Bezczelny...

Wiesz co? Był jeden błąd ortograficzny. Napisałaś mugł zamiast mógł.
No i w jednym zdaniu zamiast Toma napisałaś Tom Laughing

Ehh...cyniczny gnojek.
Jak zwykle ładnie. Szybko wczułam się w akcje i wyobraziłam sobie całe to zdarzenie.

Moge tylko pogratulować talentu Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez orengada dnia Wtorek 30-05-2006, 20:48, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alexa^^




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rybnik.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 20:37    Temat postu:

2. ?

EDIT:

Sol: cud. miód i orzeszki
Tylko szkoda mi panny bo T. ją wykożystał..
CZekam z niecierpliwością na next part

oLkaa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam Diabeł młode chowa.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 20:59    Temat postu:

Orengada tego Tom(A) to wcześniej poprawiłam..ale, że takiego byka strzeliłam to aż mi się śmiać chce z samej siebie : DDD
Widać, że wszystko jest możliwe gdy nie ma się porzągnego edytora tekstu : D
Cud, miód..hm czy ja wiem : D Ale niech wam będzie.. ; >


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość93




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:04    Temat postu:

3?

edit:

Dużo błędów... Ale okay...
Podobało mi się. Szczególnie końcówka. Jestem naprawdę coraz bardziej ciekawa, co się dalej wydarzy... Wink Teraz, po tej rozmowie. Zapewne będzie związek z tymi imprezami. xD Oj, już się doczekać nie mogę. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gość93 dnia Wtorek 30-05-2006, 21:21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mimowkaaa




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rypin;\

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:06    Temat postu:

mhm no niezle, niezle, jak zwykle zreszta:D tylko za krótko trochę Grey_Light_Colorz_PDT_42 ale czekam już na kolejną część! (ale francek z tego toma...;/)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:16    Temat postu:

Sol ja przez pół mojego życia pisałam wiesz przez 'rz' bądz 'ż'
Żałosne, ale tak było Mr. Green

Także się nie przejmuj bo w twoim przypadku był to zwykły przypadek.
Ja to miałam obciach łehehe [co za śmiech Rolling Eyes ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:17    Temat postu:

Jestem zachwycona pod względem tego jak piszesz. Cudownie.
Piękne zdania, piękne słowa i poprawność.
Jedna rzecz rzucila mi się w oczy - gdzieś na poczatki tekstu napisalaś 'dwadzieściapięć' a to chyba rozdzielnie Smile

Jestem na NIE pod względem wydarzeń...
Czemu ona tak cierpi...
Czemu on jest taki podły....
Oh niech się opamięta...
Chyba, że to maska Wink

I jeszcze jedno - kim jest para z początku textu? Bo dziewczyna to przypuszczalnie ta tajemnicza z blizną a chłopak? Czapka hmm wskazuje na Toma ale nie wydaje mi się aby to był on. Gustav? Też chyba nie... Oh, Sol wyjaśnij to wszystko jak najszybciej!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AfterAll dnia Wtorek 30-05-2006, 21:26, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indra




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z co piątej kinder niespodzianki

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:19    Temat postu:

Hm hm:D Super Very Happy
A naznaczona modelka tez może być interesująca Very Happy nawet jeszcze bardziej Smile
kilka błędów Smile
"Otóż" się pisze przez "ó"
parapetówa, zjadłaś "a" Very Happy
Tyle sie dopatrzyłam:D
Pozdrawiam i czekam z neicierpliwoscia na anstepny:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:21    Temat postu:

Yep AfterAll tez mi się wydaje że to dziewczyna z blizną...
A chłopakiem jest chyba Gustav. Dlaczego? Bo jest blondynem i nosi czapki!
Czyżby chciał swatać Toma i główną bohaterke? Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:25    Temat postu:

Nie wiem sama...
To jest taka zagadka, ze bez pomocy autorki nie wpadniemy na rozwiązanie.
Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam Diabeł młode chowa.

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:31    Temat postu:

Dobra..racja. Zrobiłam masę błędów.KUPCIE MI WORDA! xD
A to z ta parą na początku to się wyjaśni hmmm...w 25 części...tak przewiduję bo to może się jeszcze zmienić. Postaram się teraz pisać dłuższe części, żeby wszystko mi się zamknęło w pięknej liczbie 31 :}
By móc zacząć pannę Rillę pokazywać światu.
A co do tego swatania...to tylko pośredni skutek tego co oni robią...na prawdę :} I hm...dobrze kombinujecie : D Haha. Wiem więcej od was i czuję tą przewagę Very Happy
Ok..nic więcej nie zdradzam...bo się wygadam w czymś : P
Dobrej Nocy ; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 21:50    Temat postu:

Nie powiedziałabym, ze ta częsć była nudna... wręcz przeciwnie ??... na pewno dużo zmienia, wciaz udeza mnie swego rodzaju realizm w twoim opowiadaniu i sposób formuowania i składania zdań... cos w tym jest i to pewnie "to" przysparza ci tylu czytelników...
jeśli to było nudne ciekawi mnie jaka będzie kolejna częsć ... (?!) ....
pozdrawiam...

P.S. Aerosmith.... jaka miła odmiana...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 7:28    Temat postu:

uderzyło mnie w twarz to chamstwo Toma, ona stanowczo za bardzo cierpi a temu palantowi nic się nie dzieje... Confused
jestem pewna, ze tak pokierujesz sytuację, ze Pauline jednak pojdzie na tą parapetówe do Georga i tam sie bedzie duzo działo..
oj tak..
urzeczona Twym talentem życze jeszcze większej weny Grey_Light_Colorz_PDT_42

ps: a z tym wordem to na serio ? Very Happy potrzebny Ci ? ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
herbatka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 8:42    Temat postu:

orengada napisał:
Yep AfterAll tez mi się wydaje że to dziewczyna z blizną...
A chłopakiem jest chyba Gustav. Dlaczego? Bo jest blondynem i nosi czapki!
Czyżby chciał swatać Toma i główną bohaterke? Cool


Właśnie tez mi sie tak wydaje..
a część świetna Smile i pieknie napisana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 13:52    Temat postu:

Twierdzisz ze nie ma mistrzyn? spojrz do lustra.. jedna wkoncu zobaczysz:) Czesc jako przejsciowka nie byla nudna zreszta wszystko napisane (dotychcza:p) przez ciebie mis ie dobrze czyta;) czekam na cd ciekawa jak ta swinia(Tom) bedzie sie zachowywac dalej...

Cytat:
Jesteś moją 'nieszczęśliwie' zakochaną nie jego

albo on se z niej jaja robi albo mimo wsyztsko jest zazdrosny badz zly jak mowa jest ze ona moze krecic z kims innym...

Cytat:
Chyba ja jej nie przelece tak jak ty


chyba? co ma znaczyc chyba jej nie przelece? co on wogole w planach mial?


a ta para z poczatku to kto to? najbardziej do opisu pasuje mi Tom i dziewczyna z blizna... chociaz w sumie kazdy moze miec czerwona czapeczke z daszkiem... np Gucio...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 24 z 39

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin