Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trafiony - Zatopiony! Rozdział XXX
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 37, 38, 39  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Sobota 29-07-2006, 20:07    Temat postu:

Soluś zlituj się daj note... xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Niedziela 30-07-2006, 9:34    Temat postu:

Sol, Sol, Sol

Kolejna zaskakująca część. Kolejny niedosyt i jednocześnie uczucie radości.

Mam wrażenie ze pisząc pierwszą część bardzo się powstrzymywałaś. Ten spontaniczny potok słów który niegdyś był wlewany na kartkę papieru zniknął i zastąpił go nowy. Jakby sztuczny. Wymuszony. A nawet ...Zmęczony? Moim zdaniem chcesz już to naprawdę skończyć. Meczy cię już ta cała Pauline i jej historia z Tomem Kaulitzem. Dążysz do wybranych wątków, na które tak długo czekałaś. (tak? Mam racje czy nie? Smile )

Druga część notki oparta na wątku erotycznym była odzwierciedleniem tej pierwszej. Spontanicznie pisana (moje wrażenie), która wywarła na mnie wielkie zaskoczenie i pozytywne wrażenia. To mi się podobało...

pozdrawiam Cię bardzo gorąco

orengada


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julie




Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zaświatów =)

PostWysłany: Niedziela 30-07-2006, 10:12    Temat postu:

Cóż, na opisane przez Ciebie wydarzenie czekałam. I doczekałam się. Jednak byłam zaskoczona, choć mi się podobało.
Ale Ty zawsze zaskakiwałaś. Najcześciej pozytywnie, lecz zaskakiwałaś.
No to... Pozostaje napisać coś przywidywalnego - że czekam na więcej Wink...
Pozdrawiam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mimowkaaa




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rypin;\

PostWysłany: Niedziela 30-07-2006, 19:08    Temat postu:

Moim zdaniem Tom`ash troche przesadzil z ta akcja z tym Casey`em, bo nie zauwazylam, zeby on bezposrednio powiedzial, ze przelecialby Pauline.
ogolnie bosko jak zwykle, czekam na kolejny part;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelcia1




Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 20:38    Temat postu:

Jedno pytanie mnie nurtuje. Jak to się skończy? xP

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:17    Temat postu:

Czemu ona akurat w TAKI sposób musiała go przeprosić ??!
Skoro on nie chciał aby Casey( dobrze napisałam ?;>>) ją skrzywdził to po hugo sam cały czas to robi??
Dołączam się do pytania evelci1 !!!
Chyba nie dzidziusiem?
Ale i tak świetne xDD
pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam Diabeł młode chowa.

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 11:19    Temat postu:

A ja wiem...a ja wiem jak to się skończy Razz
Ale nie powiem( na pewno nie dzidziusiem)...tzn. napiszę ale w swoim czasie : P

sanndra...bo Tom to dzieciak i myśli tylko o sobie >; ] Taki typowy egoista, którego chyba już nic nie zmieni... Wink No może tylko myśl o tym, że stracił kurę znoszącą złote jajka ; D

Powinnam już nową cześć napisać...ale nie chce mi się nawet edytora tekstu otwierać, a co dopiero P I S A Ć! : >
Ale postaram się dzisiaj coś skrobnąć i jak najszybciej dodać...

Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 17:35    Temat postu:

No to już się doczekać nie moge xDD
Normalnei się uzalezniłam!
Straci..??
Czyli nie będą razem tak?
A może ją straci i zrozumie swój błąd odnajdzie ją i będą żyć długo i szczęśliwie ?? - wiem jestem naiwna ale lubie takie proste zakonczenia xDD
pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 19:14    Temat postu:

Sol, czekam, czekam.
mam nadzieje, że part będzie długi. ech...
i niech będzie tam sam SzeKs!
ostatanią prośbę spełniłaś, to moze i tą spełnisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 11:17    Temat postu:

Uzależniłaś mnie od siebie. xD
Długo biłam się z własnymi myślami. Podświadomość mówiła, abym tego nie czytała...
Nie miała racji. Ha!
Jest świetne. A ja siedziałam wczoraj 7 godzin, i czytałam, czytałam, czytałam... O 5 poszłam spać xD...
TO sie wytnie.
A więc wracając do opini Twojego opowiadania, Sol.
Jest świetne. Czeżbym się powtażała?
Nie ważne. Jesteś mistrzynią, i to mi się podoba.
Już Cię kocham...

Boshe, daj o wielkiej Sol moc, do napisania kolejnego parta!

Amen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 19:37    Temat postu:

po pietnast latach od dnia przeczytania ost czesci wzielam sie zapisanie komentarza.. ktory i tak nie zbierze w sobie tego co mialby przekazac Grey_Light_Colorz_PDT_26


a postanowilam napisac gdyz ktos napisal ze jej sie nie podobala akcja z Casey'em

a ja chcialam dodac ze ona<scena:p> mi sie wlasnie spodobala najbardziej chyba z notki^.^ choc co prawda faktycznie Casey nie powiedzial prosto ze chcial ja przeleciec xD

Podoba mi sie Bill w tym opowiadaniu choc nie pojawia sie czesto.. chociaz w ost nocie.. fiu fiu zaszalal sobie chlopak... ale jak czytalam moment z Billem przypomnialy mi sie momenty z nim na wcieczce.. tam bardzo mi sie podobalo jego zachowanie..


a Tom? zgadzam sie z Sick bo inaczej tego nazwac nie moglam.. Tom chce miec Pauline dla siebie..<rzynajmniej sie tak wydaje> niby mowi ze jej nie kocha jednak chce by nalezala do niego.. dlaczego? my nie wiemy, mozemy sie tylko domyslac choc wtym dobrzy tez nie jestesmy... moze to chwilowe pozadanie czy cos.. ale gdybanie zostawmy..


wujek? lolz xD fajny wujek xD chociaz ty piszesz tak ze czytelnik momentali znajduje sie na miejscu bohatera i czasami jak sie wczuwalam wujek mnie wkurzal xD


a tak na peesie niby powoli od imprezy zapowiada sie wszystko slicznie pieknie, moze nie happy endem ale jeszcze jakos, ale tu powinna jeszcze zamieszac dziewczyna z blizna nie?


czekam na cd.. widzialam ze zaczelas pisac nowe opowiadanie<napewnoprzeczytam.. ale pozniej> wiec pewnie tu nowe czesci beda sie pojawialy rzadziej?

to ja czekam..

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxy




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: świat Aniołków xD

PostWysłany: Czwartek 03-08-2006, 13:58    Temat postu:

Część całkiem całkiem.
Podobała mi się rozmowa z Casey'em, który chyba rzeczywiście nie powiedział wprost, że chciałby Pauline przelecieć.
Wujek jest spoko;]
Jedyne, co mnie wkurza - mam dziwne wrażenie, że z Pauline robi się dziwka O.o
Chyba, że ona naprawdę nie potrafi się oprzeć Tomowi Rolling Eyes
Życzę dużej weny.

Peace.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 11:33    Temat postu:

KOCHANA SOL
Wyobraź sobie, że właśnie przeczytałam całe opowiadanko od początku i...
Nie mogę wyrazić tego co czuję.
To było dla mnie za dobre... Nie wiem...
Świetnw sytuacje, które łączą się w całość.
Wspaniale opisane relacje i dobrze wstawiane uczucia sprawiły, że zakochałam się w tym opowiadaniu.
Powiedz mi Soluś jak Ty to robisz?
No jak?
I kiedy new Part?

Pozdrawiam.
Asior.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 9:39    Temat postu:

Może, yy ??
Nowy parcik,
Taki malutki, malusieńki nie musi być wcale taaki ogromniasty.
Chociaz nikt by niemial tobie tego za zle gdyby ogromniasty sie okazal xDD
Zyczę wenki i czekam na nowego
pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 20:06    Temat postu:

noo sanndra, dobrze gadasz xD
Sol...liczymy na Ciebie, joł Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam Diabeł młode chowa.

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 19:18    Temat postu: Part XXIV

No w końcu kolejna część. Przewiduje kupe błędów, bo byłam niewuażna przy pisaniu...no ale można się przyzwyczaić... Zresztą w sobotę będę miała już Worda! Huuuurrraaa! : P Może mniej błędów będzie Wink

W drugiej część rozdziału wieje nudą.... wiem, wiem ale nie umiałam temu zaradzić.
Zapraszam do czytania.


Part XXIV


Dzika Róża

Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg -
będzie cię wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.

Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś
i dla niej nawiewaj modre sny.
Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż.
I te olchy. Widzisz. I już -
będzie wieczór, gwiazdy i łzy.

O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę - twój zakochany wiatr.

K. I. Gałczyński


- Co robiłaś? - spytała Kira siadając na tym samym krześle na, którym kilkanaście minut temu siedział Tom Kaulitz.
- Przecież ci powtarzam po raz drugi, że brałam kąpiel, a akurat wtedy gdy przyszłaś suszyłam włosy w łazience - przewróciłam oczami i starając się na nią nie patrzeć usiadłam na łóżku, kopiąc czarne szpilki pod komodę.
- Dziwny jest ten facet - wypaliła brunetka, zaczesując włosy za uszy - Mówił o jakimś dziele stworzenia...czy coś w tym rodzaju.
- To mój wujek...przyjechał z Argentyny - westchnęłam i instynktownie zerknęłam na szafę - Zachowuje się..jak frajer - parsknęłam śmiechem.
- Dokładnie! - przyznała dziewczyna - Jak po imprezie? - bawiła się pasmem włosów - Widziałam, że gadałaś z Kaulitzem - zmroziła mnie wzrokiem.
Sos! Ratunku, ona chce ze mną o tym teraz dyskutować!
- Ah to nic wielkiego, spytał się tylko jak się bawię - skłamałam gładko, z fałszywym uśmiechem na ustach.
- On spytał czy ty? - dziewczyna spojrzała mi głęboko w oczy.
- A co za różnica? - wzruszyłam ramionami.
- Jak to co za różnica? Nie odrywasz oczu od tego chłopaka, na obozie znikasz z nim w lesie i do tego rozmawiasz z nim na imprezie! I sądzisz, że to nic nie znaczy? - zamurowało mnie. Nie sądziłam, że przyjdzie tu po to żeby mnie pouczać i karcić. Nie myślałam, także o tym, że Kira w końcu zorientuje się, że darzę Kaulitza nienawiścią tylko dlatego, że nie chce nawet spróbować czy nam się uda... Nie daje żadnych szans naszemu związkowi, a jednak pociąga go moje ciało. Egoista... egoista o słodkich ustach...nie...dość!
- Kira czy ty coś insynuujesz? - zacisnęłam ręce w piąstki.
- Spałaś z nim? - walnęła prosto z most. Te słowa sprawiły, że poczułam się jak zdzielone w twarz. Nie wiedziałam, że wypowiedziane na głos przez bliską osobę, mogę spowodować ból. Dopiero teraz poczułam swój zbrukany honor.
- Nie! - odkrzyknęłam zagłuszając uderzenie wieszaków o drewniane półki w szafie. - Zwariowałaś? - starałam się opanować drżenie głosu. Gdy z szafy dobiegło ciche parsknięcie i próba opanowania śmiechu.
Moja przyjaciółka i ja w tym samym czasie spojrzałyśmy na szafę. Ona z ciekawością ja z niekrytym już przerażeniem.
- To chyba..mój telefon - uśmiechnęłam się nerwowo podrywając się z łóżka.
Telefon?! Spokojnie Pauline, nie wpadaj w panikę. Zaraz jakoś wygrzebiesz się z tego bagna! Ale każdy wie, że im bardziej się ruszasz, tym szybciej lądujesz na dnie tego syfu.
- Wydawało mi się, że słyszałam..słyszałam śmiech - zmarszczyła nos podchodząc do masywnej, drewnianej konstrukcji.
- Właśnie. Wydawało ci się - rozpromieniłam się, całą siłą woli starają się z powrotem usadzić ja na krześle. Dziewczyna wystawiła dłoń i pociągneła za złotą gałkę w drzwiczkach.
Znieruchomiałam na parę sekund i w zwolnionym tępie, obserwowałam jak z szafy wypada pięćdziesiąt dwa kilogramy żywego towaru. A mianowicie sam Tom Kaulitz, gitarzysta niemieckiego zespołu Tokio Hotel. Z hukiem uderzył głową o parkiet, zsuwając się na wypastowaną podłogę.
Zagryzałam wargi i rozluźniałam mięśnie, po czym znowu je napinałam, nie mogąc poradzić sobie ze stresem i zażenowaniem. Sytuacja była jak z nisko budżetowego filmu, który raczej nie zrobiłby furory..
Chłopak podparł się dłońmi i wstał masując sobie obitą głowę, nic sobie nie robiąc z tego, że Kira wyglądała jakby zobaczyła zjawę.
- Całkiem zdurniałyście?! Głupie baby..zabić mnie chciałyście? - wysyczał krzywiąc się. Na pierwszy rzu oka sprawiał wrażenie opanowanego i rozluźnionego. Niby nie przejmował się tą krępującą i nad wyraz skandaliczną sytuacją, aczkolwiek dostrzegłam w jego oczak cień strachu, że to może się wydać...
- To ona otworzyła szafę - zmrużyłam oczy wskazując na Kirę, która z otwartą buzią nam sie przyglądała.
- Czy wy..? Czzy wy? - wyjąknęła.
-Nie! - krzykneliśmy oboje.
- Wy.. Pauline! Co on robił w tej chrzanionej szafie! Nie. Tylko mi nie mów, że nie wiesz albo coś podobnego! Nie próbuj mnie już więcej okłamywać. Przecież tu jest wszystko jasne - nachyliła się nade mną - Miziasz się z nim jak ostatnia frajerka! - uśmiechnęła się kpiąco.
- Skąd takie wnioski? - starałam się wybronić.
- Jedzie od was seksem na kilometr, a do tego ten cwaniaczek ma rozpięty pasek - skinęła głową na Toma, któremu rzeczywiście przy nogawkach zwisał rozpięty pasek. - I co znowu będziesz się wypierać? Boże! Dlaczego ja nie uwierzyła wtedy Violi! Na obozie powiedziała mi, że kawał dziwki z ciebie! - syknęła mi prosto w twarz - Faktycznie jesteś puszczalska zdzirą - powiedziała z obrzydzeniem - Lepiej się pochwal kiedy straciłaś dziewictwo! No pochwal się Pauline - drażniła mnie swoim tonem i triumfującym spojrzeniem.
- Tak bardzo cię to interesuje? - szepnęłam - Mogę ci opowiedzieć, kochana przyjaciółko! Zdradzałam Maxa na prawo i lewo jeszcze przed tym jak zaczeliśmy współżyć! - podniosłam głos - A może satysfakcjonuje cię takie wyjaśnienie...pieprzyłam się gdy miałam już 10 lat i zaliczyłam wszystkich człopaczków w klasie, włącznie z nauczycielem przyrody! - zaśmiałam się histerycznie. - Co ci jeszcze na opowiadała Viola? Podziel się tym z nami!
- Że jesteś głupią nimfomanką! Zrytą kurwą! - Kira popchnęła mnie na szafę a ja uderzyłam plecami o kant otwartych drzwiczek. Powstrzymałam jęk bólu.
- Hej, ty przemądrzała dziewczynko - złapał Kirę za łokieć i stanowczą ją ode mnie odciągnął - Jesteś kobietą to chyba powinnaś wiedzieć, że kobiet się nie bije - spojrzał jej w oczy - A zrytą kurwą to możesz być ty, bo ciagle mieszasz się w nieswoje sprawy - ciągnął - Jeszcze raz wyzwiesz albo dotkniesz Cross mogę ci obecać to, że będziesz musiała zmienić szkołe i przenieść sie do innego miasta - mówił twardo - Rozumiesz? Gówno cię powinno obchodzić z kim sypia a to, że chciałaś ją mieć tylko dla siebie, ty teraz wyłącznie twój problem - puścił jej łokieć i ustał obok mnie. - Jeżeli spróbujesz komuś wspomnieć o tej dzisiejszej wizycie i w jakikolwiek sposób będziesz przytłaczać cześć Pauline, wyda się twój sekrecik, kóry tak skrzętnie ukrywasz przed wszystkimi....chyba wiesz o czym mówię?
- Idiota...- mruknęła.
- I jeszcze jedno. Powiedz do mnie jeszcze coś, a zrujnuje ci życie - uśmiechnął sie ironicznie - Ja chyba mogę, prawda?
Jej oczy zaszły łzami jak szalona wybiegła z pokoju trzaskając drzwiami. Chciałam za nią pójść ale Tom przyrzymał mnie na miejscu.
- Nie bądź naiwna, nie idź za nią - powiedział.
- Trzeba było się nie śmiać wtedy - mówiłam przez zęby.
- A ty byś się nie śmiała jakbym wkręcam Billowi, że nigdy cię nie dotknąłem. Daj spokój - obrzucił mnie litościwym spojrzeniem.
Usiadłam na brzegu łóżka wbijając wzrok w podłogę. Byłam wkurzona.
- O jaki sekret chodziło? - spytałam po chwili ciszy.
- Improwizowałem - odparł z uśmiechem, za który mogłabym się zabić. - Każdy ma jakieś swoje drobne lub większe sekreciki...
- My mamy ogromny... otworzyłam szerzej oczy gdy zdałam sobie sprawę, że krąg osób, które wiedzą o mnie i Tomie się powiększa.
- No...duży - zmrużył oczy - Ale jeszcze da rady go opanować - spojrzał na mnie lubieżnie a ja odwróciłam wzork
- Jesteś obleśny Kaulitz - wyjąknęłam - Jak możesz w takiej sytuacji...ja w ogóle...ja nie wiem! My nie możemy ze sobą sypiać. Nie-mo-że-my! Od tej pory nie próbuj mnie nawet dotykać! Patrzeć na mnie! Myśleć o mnie! Pieścić mnie! I uprawiać, ze mna seks! Koniec naszej przygody, ko-niec! - wykrzykiwałam z iskrami złości sypiącymi się z moich oczu - To jest już zbyt niebezpieczne!
- Wiesz o tym, że w poniedziałek Hamburg - poinformował mnie, jakby nie usłyszał mojego monologu.
- Wiem.
- To zapomnij o jakichkolwiek zbliżeniach, złotko - triumfował - Może jakiś frajer cię przygarnie..jeżeli odważysz się jechać. - przeszedł obok mojego łóżka.
- Sukinsyn - wysyczałam wyjmując jedną szpilkę spod łóżka i rzucając w jego stronę, ale w porę odskoczył w lewo, ostatecznie unikając ciosu.
A niech idzie! Mam go dość i tych ciągłych docinek.
Dość jego uśmiechu, blasku oczu, słodkich ust, silnych ramion i delikatnych palców. W cale nie będę żałować, że powiedziałam te wszystkie złe słowa, gdy zobaczę go z inną. Wyrzuciłam go za drzwi... wyrzuciłam go.
- Tak trzeba - wyjąknęłam przymykając powieki, które były już wilgotne od łez - Tak trzeba... - szepnęłam bezmyślnie pozwalając słonym kroplom spływać po moich rozpalonych policzkach.

***
Siedziałam na tarasie nie myśląc zupełnie o niczym. Byłam pusta w środku. Niewypełniona żadnymi wnętrznościami, uczuciami czy jakąkolwiek materią. Jedynie skóra i strzępki włókien znanych potocznie jako odzież.
Zatopiłam wzrok w czerwonej barwie nieba próbując ukoić swoją beznadziejną pustkę.
- Siostra, kolacja - mruknął David, wychylając głowę zza balkonowych drzwi.
- Nie mam ochoty - warknęłam, nie racząc nawet na niego spojrzeć i tylko mocniej przytuliłam do siebie miękką poduszkę.
- Pauline - zaczął twardo - przypominam ci, że mamy gościa i... - ściszył głos - ...gówno mnie obchodzi, że ty nie masz ochoty - syknął.
Odchyliłam głowę i westchnęłam przeciągle.
- Już idę - powiedziałam beznamiętnie.
Wstałam, rzucając ostatnie spojrzenie zachodzącemu słońcu i weszłam do salonu.
- Pauline, siadaj do stołu bo herbata stygnie - Izaak przywołał mnie ruchem ręki i uśmiechem na ustach.
Wolnym krokiem doszłam do kuchni i usiadłam przy stole pustym wzrokiem przypatrując się dwóm talerzom kanapek.
- Kochani, złapmy się za ręce i podziękujemy Bogu za ten posiłek - powiedział ze spokojem wujek.
- Co? - zmarszczyłam brwi wyrywając się z letargu - Dziękować Bogu?
- Masz za co pauline, nie chodzisz głodna tak jak miliony innych dzieci w Europie i na.. - mówił z powagą.
- Za to mogę podziękować rodzicą, a nie Bogu, który tchórzliwie zasłania oczy gdy ludzie cierpią, a otwiera je dopiero wtedy gdy przypisują mu cuda - syknęłam.
David nie odzywając się ani słowem, siedział obok mnie wpatrzony w swój pusty talerz. Podzielał moje zdanie.
- David - Izaaka popatrzył na niego nic nie rozumiejącym wzrokiem - Nic nie powiesz?
- Co mam mówić - burknął - Pauline ma racje - wzruszył ramionami nakładając na talerz porcje kanapek.
- W takim razie w co wy wierzycie? - spytał z trwogą.
- W siebie - odparłam twardo.
- W siebie? Człowiek bywa zbyt złaby żeby udźwignąć to co boskie, moja droga. Obyś nie okazała się zbyt słaba, bo porażka będzie porażająca - odparł przyglądając mi się uważnie.
- Kim ty właściwie jesteś? - zmrużyłam oczy - I dlaczego byłeś w Argentynie?
- To wy, nie wiecie? - spytał zbity z tropu.
- Nik tam nie powiedział - wybełkotał David, przełykając zawartość swojej jamy ustnej.
- Jestem księdzem, wyjechałem na misje do Argentyny od razu po święceniach kapłańskich - odparł łagodnie, a ja poczułam się jak grzesznica przez to, że siedziałam z księdzem przy jednym stole.
- K-księdzem? - wykrztusiłam - Mamy księdza w rodzinie? - otworzyłam szerzej oczy.
- To dlatego klęczałeś na tarasie - David uśmiechnął się głupkowato.
- Odmawiałem różaniec, bo nigdzie u was w domu nie mogłem znaleźć krzyża, oprócz tego nad drzwiami wejściowymi - zmarszczył czoło.
- Umiesz odprawiać mszę? - spytał od razu David z wypiekami na twarzy.
- Raczej każdy ksiądz to potrafi baranie - zmroziłam go wzrokiem.
- Możecie się nie wyzywać? - poprosił grzecznie Izaak.
- Jasne - uśmiechnęłam się kwaśno - Jesteś prawiczkiem? -spytałam bez ogródek, przez co David dostał ataku kaszlu. - Bo z tego co wiem, księża nie mogę uprawiać... - nie dokończyłam bo przerwał mi mój własny rodzony brat.
- Pauline! - syknął - Czy ty zawsze musisz z czymś wyjechać?
- Spokojnie David - położył mu rękę na dłoni - Nie jestem prawiczkiem. Do wniosku, który brzmiał "kapłaństwo" zdecydowałem się dopiero w ostatniej klasie - posłał mi wymowny uśmieszek.
- A dlaczego wyjechałeś z kraju? - pytałam natrętnie.
- Zawsze chciałem pomagać ludziom...zresztą szukałem zmiany, musiałem uciec z tego rozpostnego kraju - przygryzł wargi - Może źle zrobiłem. Powinien tu zostać, bo tu jestem bardziej potrzebny...
- Komu? - uniosłam brew.
- Na przykład wam - powiedział dobitnie.
- Nam? Po co? - zakpiłam.
- Kiedy ostatni raz byłaś u spowiedzi? - zmrużył oczy.
- A co cię to obchodzi? - fuknęłam.
- Bo widzę, że się z czymś borykasz - doprowadzał mnie do pasji, z tym swoim czystym, szczerym spojrzeniem i forułkami wyjętymi z jakiegoś modlitewnika.
- To akurat najmniej powinno cię obchodzić, proszę ksiedza - wysyczałam.
- Nie chcesz oczyścić swojej duszy? - spytał.
- Oczyszcze się sama - odparłam ze złością - W łazience. Bez t w o j e g o Boga - pozwoliłam sobie na soczystą ironię, wstając od stołu i kierując się prosto do swojego pokoju.

***

- Co ty robisz? - mój inteligentny brat uchylił drzwi mojego pokoju i przypatrwał mi się z zaskoczeniem.
- Pakuję się - odparłam z irytacją - Nie widzisz? Za pół godziny przyjeżdżają po mnie chłopcy - wkładałam trampki do walizki, która zdawała się zbyt mała żeby wszystko pomieścić.
- Ale..gdzie ty jedziesz? - otworzył buzie ze zdziwienia - Rodzice wiedzą? Co ty w ogole robisz! Masz nigdzie nie jechać! - wyrwał mi z dłoni jednego buta i rzucił przez pokój.
- Odczep się! - szepnęłam ze złością - Jadę i nie zabronisz mi tego! Wrócę przed powrotem rodziców, a jak spróbujesz im szepnąć tylko słówko to już nigdy nie wróce - wymierzyłam w jego stronę palec wskazujący i zmrużyłam niebezpieczenie oczy - A teraz wyjdź z mojego pokoju i nie staraj się nawet mnie zatrzymać - patrzyłam mu w oczy, wypowiadając te słowa.
- To dlatego wczoraj przy kolacji bez skrępowania o wszytsko wypytwała bo wiedziałaś, że dzisiaj się zmyjesz i do tego zostawiasz mnie z tym księżulkiem samego? - mówił z wyrzutem.
- Jesteś facetem, poradzisz sobie - odparłam lekko, wrzucając do walizki kilka sukienek i trzy pary spodni.
- Powiedz chociaż gdzie będziesz - westchnął ciężko.
- W Hamburgu. Nie martw się o mnie, wróce pod koniec tygodnia - zatrzasnęłam walizkę i wyprostowałam się patrząc mu w oczy.
- Masz pieniądze? - spytał.
- Coś tam ma, poradzę sobie - powiedziałam wymijająco, ale David momentalnie zniknął w przedpokoju, nie słuchając nawet moich wyjaśnień - Nie chcę twoich pieniędzy, to miło z twojej strony, ale...
- Moje czy nie moje, ale pieniądze - odkrzyknął z pokoju obok - Nie chcę żeby moje siostra musiała od kogoś pożyczać - wcisnął mi kilka banknotów do dłoni - Najwyżej oddasz jak wrócisz - uśmiechnął się lekko.
- Dziękuję - szepnęłam i przytuliłam się do niego - Dziękuję... - powtórzyłam przelewając na niego całą swoją miłość.
- Dosyć tych rozczulań, mała - oderwał się do mnie i spojrzał na walizkę - Pomogę ci znieść to monstrum.
- Wujek śpi? - spytałam narzucając na plecy sweter i idąc w stronę schodów.
- Chyba tak - odpowiedział David, niosąc czarną walizkę.
- Wyjaśnisz mu to jakoś...dobrze?
- Postaram się - westchnął schodząc do hollu.
- David? Gdzie ty jedziesz? - usłyszałam znajomy głos na szczyscie schodów i znieruchomiałam. Izaak nie spał.
- Ja? - spytał przestraszony.
- To po co ci ta walizka? - spojrzał na nas zdezorientowany i zaczął schodzić w naszą stronę.
- Ja wyjeżdżam. Wróce za tydzień. Muszę - mówiłam obojętnie i jak gdyby nigdy nic zakładałam buty.
- Słucham? - wykrztusił. - Dlaczego ja nic o tym nie wiem? Twoi rodzice nic mi nie przekazali i... - brutalnie mu przerwałam.
- Bo moi rodzice nic nie wiedzą - zaśmiałam się - Sądzę, że przez tydzień David zdąży ci wszytsko wyjaśnić - rzekłam patrząc w kopie swoich oczu. - Byłeś kiedyś w moim wieku. Powinieneś zrozumieć - szepnęłam.
- Ale...sama! - wykrzyknął rozkładajac ręce - Nigdzie nie pojedziesz!
- Nie jadę sama. David jak będą jakieś problemy, dzwoń - westchnęłam gdy rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Nacisnęłam klamkę i uśmiehcnęłam się do szatyna, który stał na wycieraczce.
- Hej Georg - podałam mu walizkę.
- Pauline, kto to jest? Ty nigdzie nie jedziesz! Wracaj tu! - chciał złapać mnie za ramiona, ale David zasłonił mnie całym swoim ciałem, uniemożliwiając mu dotknięcie mnie.
- Pauline idź już, bo zaraz zacznę tego żałować - mruknął mój przystojny brat.
- I ty też przeciwko mnie? - Izaak opuścił ręce, próbując się opanować.
- Co jest grane? - Georg szedł za mną w stornę busa, który czekał za żywopłotem.
- Nic. Wujek ma zły dzień - wyjaśniłam beztrosko, otwierając furtkę i wychodząc na chodnik.
- Wsiadaj i przygotuj się na dwugodzinną jazdę w doborowym towarzystwie! - uśmiechnął się zachęcająco pakując, moją walizkę do bagażnika.
- Jasne, szefie - przyjęłam to z lekkim uśmiechem na twarzy, w końcu czekała mnie przygoda. Humor mnie opuścił gdy otworzyła drzwi busa i napotkałam beznamiętny wzrok Toma, który całą swoją uwagę skupiał na czasopiśmie trzymanym na kolanach.
- Cześć pączuszki - parsknęłam śmiechem udając, że mam wyśmienity humor - Mogę usiąść obok Billa? Albo nie obok Gustava i Billa chcę - wpakowałam się między chłopaków i z ulgą stwierdziłam, że z tego miejsca w ogolę nie czuję obecności Toma, który siedział dokładnie za mną.
- No to w drogę - kierowca zapalił silnik i pojazd ruszył.
- Przygotuj się na najwspanialszy tydzień w twoim życiu - Bill uśmiechnął się do mnie zachęcająco.
- Zobaczymy - wymieniliśmy spojrzenia i choć sprawiałam wrażenie zadowolonej osoby, w głębi duszy męczyła mnie obecność starszego Kaulitza, który perfekcyjnie potrafił całą swoją osobą przypominać mi o tym, że on t u jest.
Z prażeniam stwierdzałam, że nadal działają na mnie jego sztuczki i miałam ochotę rzucić mu się do stóp, błagając o wybaczenie.
Szłam za moim ukochany, nie myśląc o tym, że mnie rani, choć piękny to z kolcami... Szłam za moim ukochanym wiedząc, że koniec tej miłosnej idylli. Szłam, bo niechciana miłość była najmocniejsza. Szłam bo nadal kochać go chciałam.
To był dopiero początek.
Początek końca.

CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 19:29    Temat postu:

1?!

ech... Sol...
udało ci się...
dwa opowiadania w tym samym czasie.
oba doskonałe.

*&*

dwa inne charaktery.
oba intrygujące.
Pauline i Tom.
Tom i Pauline.
dwie doskonałości łączące się w całość...
sytuacje, zdarzenia, romanse.
Pauline pragnąca Toma,
Tom pragnący ciałą Pauline,
Bill chcący seksu z Cross.
tydzień.
tydzień schadzek i spraw o których chcę wiedzieć.

*&*
teraz pytania.

czy Bill dostanie to czego chce czyli osiągnąć to co Tom,
mianowicie ciało i sprawianie przyjemności Cross?
myślę, że Tom bedzie chciał porozmawiać z bratem żeby sobie odpuścił bo tak na prawdę czuje coś do Pauline.

może sie myle, może mam racje.
odpowiesz?

*&*
to tyle.
powiedziałam co chciałam i dupa.
koniec.
teraz kolej na twój ruch.

`pozdrawiam.
od początku oddana czytelniczka.
`Blood vel ?.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ja_to_nie_wszyscy




Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 20:21    Temat postu: Re: Part XXIV

Laughing Zgadzam sie w pełni z Blood, oba opowiadania są doskonałe. Jak widać pomysłów Ci nie brakuje, dlatego następne części będę pewno jeszcze lepsze.

good luck Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam Diabeł młode chowa.

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 20:27    Temat postu:

Odpowiem na Twoje pytanie Blood.
Bill nic nie czuje do Pauline, jedynie prowokuje swojego brata do działania, chce pomóc swojej przyjaciółce i stara się wzbudzić zazdrość w tak nieczułym na te zabawy Tomie... Te rozmowy braci o dziewczynie to gra. Bill chce uświadomić bliźniaka, że nie zawsze trafia się taka szansa jak udany związek i... miłość, ale sama widzisz jakie ma zdanie Tom... na ten temat. Ah...indywidualista ; >
Nic po między Billem i Pauline nie będzie. Są tylko przyjaciółmi.
A czy Tom coś czuje czy nie, dowiesz się w 1000 odcinku naszej telenoweli...nie no żartuje ; p ..tak czy siak...wszystko w swoim czasie, droga Blood. Nie byłoby zabawy gdybym zdradziła co tkwi w zimnym serduchy Kaulitza.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 21:55    Temat postu:

Wspaniale piszesz te dwa opowiadania. Ciekawe co wyniknie na tym wyjezdzie i czy rodzice Pauline sie o tym dowiedzą. Nooo następna część będzie napewno jeszcze lepsza od tej Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 21:58    Temat postu:

Poczatkowo balam sie ze to opowiadanie zaniedbasz ale jak narazie dobrze pogadzasz nowe i 'stare' opo xD

Bledy? bylo pare ale jak zawsze ci wybaczamy bo to.. tylko literowki xD


W drugiej czesci mialo wiac nuda? chyba nie zauwazylam jej.. niestety Sol..Sad w sumie to druga czesc mnie jeszcze bardziej wciagnela ..

To moze pokolei xD

Na poczatku mi sie podobalo jak Tom obronil Pauline i zaskoczylo mnie co niemiara to ze Tom improwizowal z tajemnica Kiry xD Myslalam ze on na serio cos na nia ma Wink Fajnie ze Pauline chwilowo:p zrozumiala ze 'nie moga byc razem' bo w poprzedniej czesci faktyczni zawialo prostytucja(bez obrazy oczywiscie dbieram ze to tak mialo byc)

Nastepnie ciekawa rozmowa o ksiedzu w rodzinie xD

i oczywiscie podobala mi sie rozmowa brata i siostry... ja juz w poprzednich czesciach wiedzialam ze starszy braciszek jest.. jak starszy braciszek:p od czasu do czasu musi byc mily dla mlodszej siostry.. i bardzo mi sie spodobalo ze w tej czesci byl x)
Uhh tylko jak biedak wytlumaczy Izaakowi wyjazd Pauline i sam sie przed nim obroni.. zeby tylko wujaszek do rodzicow nie zadzwonil xD

a co do Billa.. uwielbiam go w twoim tworze... uwielbiam jego podejscie do Pauline.. moze dlatego ze sama chcialabym miec takie przyjaciela, a mzoe dlatego ze w koncu lubie Billa xD

Georg i Gucio? w sumie nie pamietam za wiele z nimi z opa ale przez najblizszy tydzien beda mieli pole do popisu xD

a Tom oczywiscie... czasem wywoluje u mnie smiech, czasem przychylne odczucia, czasem go uwielbiam, czasem wywoluje u mnie wstret.. jednak naczesciej mnie intryguje w twym opwoiadaniu.. bo wkoncu nie wiemy co on do Pauline czuje.. tzn czy wogole cos czuje.. a takze nie wiemy dokonca jaki on naprawde jest po stworzylas fantastycznie skryta i potrafiaca grac postac...

ale jak sama powiedizalas wszystko dowiemy sie w swoim czasie xD
faktycznie nie bylo by ciekawie gdybys cos zdradzila... xD


Pozdrawiam ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 23:16    Temat postu:

Czytając Twoje 'dzieło', nie chcę żeby w ogóle nadszedł koniec.
Bo widzisz...żadko trafia się na opowiadanie, które całkowicie przypadnie do gustu. A to jest moim u l u b i o n y m. TO. Żadne inne.
I jest sobie Sol, która potrafi mnie zaciekawić.
Dawno nie widziałam tak przyjemnego stylu pisania.
No i mając dwa opowiadania Twojego autorstwa nawet nie chce mi się szukać =.=
Pozdrawiam
nic nie znacząca JA xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacqeline




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 10:38    Temat postu:

Część jak zawsze fajna! Tak jak pisałaś było sporo błędów, ale spoko. Jednak to, co trochę mnie odciagało od czytania to zbyt duża jak dla mnie wiązanka przezkleństw.

Słyszałam, że zaczęłaś pisać new opowiadanka, lecę przeczytać <speed>!!!

Ale mam dziś świetny humorek! = =
()
```
\-W-/

Very Happy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 11:14    Temat postu:

Sol:)
Odcinek super:)
Nie widziałam błędów, bo... nie chciałam ich widziećSmile
I wujek księdzem <LOL>
A ja i tak czuję, że tam coś się narobi w tym Hamburgu kochana:D
Czekam na nju:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 18:34    Temat postu:

No f*** jakim Tom obrońcą się stał się...Ja nie moge...hahaha
No i dobrze...
Czekam na wizytę w Hamburgu i zobaczymy jaki to będzie ten tydzień.Czy rzeczywiście taki 'wspaniały' jak to Bill oznajmił...xD
Kisss for U


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 30 z 39

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin