|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość93
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 10-08-2006, 1:05 Temat postu: |
|
|
Mam zepsuty komp, ale nadal, mimo wszystko, jestem obecna. Przeczytalam moje ulubione odcinki (oczywiscie sie wzruszlam), a nastepnie te, ktore zostaly napisane podczas mojej nieobecnosci.
Jestem zmeczona, wiec bedzie krotko. Ciesze sie, ze wyjazd do Hiszpanii byl udany, moje wakacje rowniez uplywaja dosc przyjemnie.
Part XXIII idealnie pasuje do mojego aktualnego nastroju. Podobalo mi sie.
Part XXIV - troche bledow, aczkolwiek malo. Najbardziej rzucilo mi sie w oczy 'rodzcią', zamiast 'rodzicom'. I znow bylo intrygujaco, zagadkowo. Lubie ta atmosfere, bo jest przyjemna i prosta. Nie moge sie doczekac kolejnej czesci.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gość93 dnia Niedziela 13-08-2006, 11:40, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Blood
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Czwartek 10-08-2006, 10:48 Temat postu: |
|
|
ach droga Sol...
wiedziałam, że tak odpowiesz...
że będą tam odpowiedzi i kolejne pytania...
mówisz 1000 odcinek?
mwahahaha xD.
ale co sie tam kryje? wiesz tylko ty ; - ).
pozostaje mi tylko czekać...
i kiedy Sol mozemy sie spodziewać nowej części?
po babskich wakacjach?
`pozdrawiam.
mająca wiele pytań i nurtująca cie o nową część.
`Blood.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelcia1
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 17:39 Temat postu: |
|
|
To był niezły numer jak Tom wyskoczył z tej szafy xD
Ale i tak lepsze było jak Kira i Pauline zaczęły się szarpać kłócić wyzywać itp. a Tom wkroczył do akcji Podobało mi się to jakim 'tonem' mówił do Kiry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Free
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.
|
Wysłany: Sobota 12-08-2006, 15:04 Temat postu: |
|
|
Ech.
Nie wiem co napisać w tym komentarzu.
Po prostu zżera mnie ciekawość, co będzie w Hamburgu.
Może nic, a może wszystko.
Mhm...
Naprawdę odradzam Pauline ciągłego stresu wyłowywanym przez Tomasza. Tomasz to gość, który zawraca w głowie, ale... no... dobra. Przyznaję. Lubię czytać o tym, jak to...eee... jak to nasza 'parka' kłoci sie ze sobą. W sensie dosłownym i przenośnym.
Mmm...
A wiesz, ja bym sie nie obraziła gdybyś dała już część <lol>
Czy Tom się odezwie do pauline? Dowiemy się, być może, w następnym odcinku...
PS.A 'La isla Bonita' też normalnie boomba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 12-08-2006, 20:32 Temat postu: |
|
|
Achh to była czysta rozkosz czytać dwie notki naraz...
Co prawda to jakąś godzinę temu było ale nadal pozostał mi posmak.
Hmmm... po raz kolejny mam do poiwedzenia jedynie:
Piękne i fascynujące.
Szkoda tylko że nie mogę dodać i bezbłędne.
I nie mam na myśli literówek...
Kilka razy miałam wrażenie że jest zły szyk zdania i powtórzenia. Co do szyku nie jestem pewna natomiast powtórzenie było na bank .
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Czwartek 17-08-2006, 22:08 Temat postu: |
|
|
Drodzy, drodzy...moi dorodzy (xD)
Nowa część pojawi się gdy wrócę z nad morza, czylli powinna ukazać się na forum z niedzieli na poniedziałek ; )
Sądzę, że się wyrobię bo jak zwykle pomysł jest, a nie mam czasu zebrać się i wszystko przelać do edytora.
Ah...mam już Worda ; D A to się równa z mniejsza ilością literówek! O tak!
(kończę, bo rzuca mną niepotrzebny entuzjazm ; P )
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blood
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Piątek 18-08-2006, 10:12 Temat postu: |
|
|
Sol no wiesz co! xD
trudno. sie poczeka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość93
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 18-08-2006, 12:00 Temat postu: |
|
|
Ach, już się nie umiem doczekać
No to... hm... miłego pobytu : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Piątek 18-08-2006, 16:38 Temat postu: |
|
|
Ahh kochana Sol to mam radoche xDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemesis
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 19-08-2006, 14:21 Temat postu: |
|
|
ooo super xD
czekamy...i czekamy i czekamy.
w końcu będzie (Yeah!) xDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kyla
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 19-08-2006, 22:10 Temat postu: |
|
|
Sol, twoje opowiadania są genialne. Masz wspaniały styl pisania no i te pomysły... Biedna "tancereczka" musiała się zakochać w NIM... Ale Tom jest słodki, trzeba przyznać
Po prostu usycham za następnym newsem. Podlej mnie, heh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanndra
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 13:03 Temat postu: |
|
|
Hyhyhy
No to zostało oczekiwanie na kolejny odcinek xD
Który będzie dziś lub jutero xD !
Yeeeoo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Free
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 11:05 Temat postu: |
|
|
ej, ej, ej!
z niedzieli na poniedziałek, tak?
już 12:02 a nie ma odcinka! ( skandal, czy jak? nie no... ale przecież trza slwa dotrzymać. choć ja tego nie robię )
ja miałam nadzieję, ze jak wrocę od babci ( czyli wczoraj ) to zastanę nowy part.
cuda sie nie zdarzają.
pozrawiam
ps. wiesz, twoja sygna jest...eeee... taka Billowa. z niechęcią przyznam, że włożya dłoń tam, gdzie kończą sie dolne ramiona
a tak nawiasem mowiąc... pobyt u babci źle na mnie zadziałal, jak widać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irys
Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 11:18 Temat postu: |
|
|
No i gdzie ta część!!!!! Sol miej litość i daj rozdział!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 11:31 Temat postu: |
|
|
Przyznaje się. Zaspałam! Myślałam, że jak wróce w nocy to bez problemu dokończe rozdział...ale jak widać mój plan się nie powiódł, ale właśnie go nadrabiam i piszę.
Pozdrawiam i cierpliwości... : P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
colien
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: London - New England .
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 12:18 Temat postu: |
|
|
Czekamy na następną częśc...) A pozatym poprzednia BYŁA ŚWIETNA!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 13:40 Temat postu: |
|
|
Sol dawno nie komentowałam.
Tak wyszło.
Teraz jestem i jedyne co mogę powiedzieć to:
to jest najlepsze opowiadanie o Tokio Hotel jakie miałam okazję czytać.
Wiele innych jest na wysokim poziomie ,ale twojemu nie dorowna żadne.
Przynajmniej ja tak uważam.Same wulgaryzmy dodają ciekawości każdej części. Ta dzika żądza sexu.O tak. Zdecydowanie to lubię najbardziej
Już się doczekać nie mogę co będzie się działo z Hamburgu
Czeekam !
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blood
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 16:42 Temat postu: |
|
|
a dziś dasz? *blood mruży oczy i tępo wpatruje sie w sol*
Sol poza tym, zabawa sie udała?
ja chyba wybywam nad morze i to jeszcze na wrzesień xD
dupa ze szkołą... xD
i jeszcze chccą mnie we wrześniu zabrać do niemczech xD
mwah xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 17:07 Temat postu: |
|
|
Dobra czekamy x)
Mam nadzieję że jeszcze dzisiaj
I jak, pożyczył Ci ktoś bluzę? ;>
Pozdrawiam i czekam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 19:39 Temat postu: |
|
|
Genau!
Ja tez czekam...No i to juz ile czasu...
Czekam bez cierpliwosci...xDDD
Muuua
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemesis
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 19:54 Temat postu: |
|
|
Już się nastroiłam, muzykę włączyłam, wchodzę i co?! I nie ma XDDDDD
Sol słońce, jak masz wenę i tak długo piszesz, to pisz
Podświadomie spodziewam się parta giganta xD
I po raz setny powtórzę, że uwielbiam to opowiadanie...
A teraz siedzę jak na szpilkach. No.
Pozdrawiam [;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Free
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 20:41 Temat postu: |
|
|
Sol, doczekac się nie mogę.
Nawet cię nie molestuję pisząc do ciebie, no kurde jak widzisz.
Doczekać
się
nie
mogę.
SOL!!!!!
nie pochylam sie, nie błagam, na kolana nie upadam, a jednak w moich oczach można wyczytać pragnienie.
o.
do następnego odcinka, czyli dziś o... 23 ( najpóźniej )
xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sue
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 22:57 Temat postu: |
|
|
No i nie ma.
Już jest prawie jutro.
Wiem, że jestem wredna. Bo powinnam zawsze komentować. A komentuję tylko wtedy kiedy potrzebuję. Jak z Bogiem...
Sol wiem, że ta częśc będzie długa. I nie ostatnia.
Czekam.
Wyczekuję, jak pies na swojego pana, jak rolnik na plony, jak osa na wiosnę.
Bredzę już.
Pa ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 23:24 Temat postu: Part XXV |
|
|
Jeny. No już : P
20 minut poślizgu...Aj..przeżyjecie.
Nowa część. Ta dam!
Part XXV
No Doubt - Just a girl. [ http://youtube.com/watch?v=x12D_WHgYNw ]
Take this pink ribbon off my eyes
I'm exposed
And it's no big surprise
Don't you think I know
Exactly where I stand
This world is forcing me
To hold your hand
'Cause I'm just a girl, oh little ol' me
Well Don't let me out of your sight
Oh I'm just a girl, all pretty and petite
So don't let me have any rights
Oh... I've had it up to here!
The moment that I step outside
So many reasons
For me to run and hide
I can't do the little things I hold so dear
'Cause it's all those little things
That I fear
'Cause I'm just a girl,
I'd rather not be
'Cause they won't let me drive
Late at night
Oh I'm just a girl,
Guess I'm some kind of freak
'Cause they all sit and stare
With their eyes
Oh I'm just a girl,
Take a good look at me
Just your typical prototype
Oh... I've had it up to here!
Oh... am I making myself clear?
I'm just a girl
I'm just a girl in the world...
That's all that you'll let me be!
Oh I'm just a girl, living in captivity
Your rule of thumb
Makes me worry some
Woh I'm just a girl, what's my destiny?
What I've succumbed to
Is making me numb
Oh I'm just a girl, my apologies
What I've become is so burdensome
Oh I'm just a girl, lucky me
Twiddle-dum there's no comparison
Oh... I've had it up to!
Oh... I've had it up to!!
Oh oh oh oh oh ... I've had it up to here
- Wchodzisz? - blondyn posłał mi tajemnicze spojrzenie.
- Wchodzę - odpowiedziałam z lekkim, ironicznym uśmieszkiem.
- Ile? - spytał unosząc jedną brew.
- Jedną - uśmiechnęłam się podstępnie.
- Jedną? - zagryzł nerwowo wargi, drapiąc się po głowie - Jedną mówisz...
- A ty ile? - spytałam zerkając na niego.
- Zaryzykuje...cztery - mruknął.
- Cztery? Źle z tobą... - uśmiechnęłam się na samą myśl, o złej sytuacji.
- Zobaczymy, farciaro - posłał mi wyzywające spojrzenie.
- Sprawdzam - powiedziałam wykładając karty na siedzenie. - Full. Asy na damy - uśmiechnęłam się triumfalnie.
- Ja pierdzielę! Znowu! - rzucił nerwowo karty z czerwonymi rumieńcami na twarzy - Ty oszukujesz! Wygrałem tylko jedną partie! Bill weź coś jej powiedz!
- Pauline przestań wygrywać - czarnowłosy wymieniał baterie w iPodzie, zatem nawet na mnie nie spojrzał.
- Nie pierdziel tylko dawaj Mentosa - upomniałam się wystawiając dłoń.
- Jezu, co za kobieta - niechętnie wyciągnął z kieszeni moją wygraną.
- Tylko różowego - nachyliłam się nad nim.
- A skąd ja ci różowego wytrzasnę, dostaniesz pierwszego lepszego - skrzywił się. - Zjadłaś mi już wszystkie, to ostatnie opakowanie - mówił z wyrzutem.
- Moja wina, że grać nie umiesz - wzruszyłam ramionami - Dobrze, że na sztuki grać zaczęliśmy, bo byś nic już nie miał - pomachałam mu przed nosem trzema opakowaniami owocowych mentosów.
- Nie gram już z tobą - naburmuszył się, ale po chwili parsknął śmiechem - Farciara, pójdziemy pograć w kosza to zobaczymy kto wygra.
- Ostatnio urosłam dwa centymetry, to będą wsady - mrugnęłam do niego porozumiewawczo i wybuchneliśmy śmiechem.
- Kiedy Hamburg, bo jeszcze dziesięć minut a zwariuje. Oni tak nawijają od kilku godzin - z tyłu samochodu dobiegł podirytowany głos.
- Tom napięcie przed czy trudne po? - spytał Georg zanosząc się konkretnym 'brechtem'.
- Ale kurw* śmieszne - powiedział.
- Tom, hamuj się. Mamy panienkę pod opieką, bądź dżentelmenem - wtrącił Peter kierujący pojazdem, i jedną ręką poprawiając włosy, choć jego fryzurze nie potrzebna była większa stylizacja.
- Ta? Z tego co wiem ona gorzej klnie od całej rodziny Osbourne'ów - powiedział dobitnie. - Dlatego te 'kurw*' było jak najbardziej na miejscu.
Odwróciłam się do tyłu i do razu napotkałam jego wzrok, który przeszył mnie jak tysiąc lodowatych sopli lodu.
- A to, że ci zaraz przywalę w gębę, też będzie jak najbardziej na miejscu - Tylko, że nawet zagorzała fanka nie pozna twojego obitego ryja - syknęłam, prawie niedosłyszalne. - Koniec dymanka, panie Kaulitz. Żadna cię nie będzie chciała.
- Zaczyna się - Georg uprzejmie wszystkich poinformował.
- Modlę się o to żebyś w końcu mi przywaliła, bo chociaż wtedy będę miał jakieś wytłumaczenie, gdy ci oddam - skupiał całą swoją uwagę na mojej osobie - A dla kogo koniec, dla tego koniec... suczko - powiedział z ironią co spowodowało, że rzuciłam się na niego z pięściami celując prosto w twarz. Wzięłam głęboki zamach i uderzałam gdzie popadnie.
- Do jasnej cholery, co oni tam robią! - Peter podskoczył na siedzeniu słysząc mój krzyk.
- Ostrzegałem cię - usłyszałam głos Geroga i jednocześnie poczułam na sobie dłonie, które odciągały mnie od Toma, który z trudem chwytał powietrze.
- Zabierzcie ją ode mnie! - wykrztusił, łapiąc się za prawą część twarzy.
- Suka w męskich portkach - rzuciłam z obrzydzeniem.
- Boże, gdyby ona nie była tak ładna pomyślałbym, że to facet - mężczyzna zatrzymał gwałtownie samochód, stając na poboczu - Co wy tam odwalacie? - odwrócił się w naszą stronę. Ja - rozdygotana ze zdenerwowania, grzecznie siedząca przy Gustavie, który mocno mnie przy sobie trzymał i On - w pozycji pół leżącej, trzymający się za bolące oko i jęczący z bólu.
- Ta niewyżyta kretynka sprzedała mi sierpowego! - wyjęczał z żalem i jednocześnie złością.
- Dobrze ci tak napaleńcu - syknęłam zaciskając pięść, która przed chwilą z impetem uderzyła w jego skroń.
- Chwila. Tak nie może być. Nie, nie, nie. Ty go ślicznotko nie bijesz, bo jak się Europa dowie to na banicje cię skazać mogą - skinął na mnie - A ty jej nie dotykasz, nie drażnisz i nie patrzysz na nią... no dobra patrzeć możesz, bo sam bym nie wytrzymał... ale ma być spokój! - zmroził nas wzrokiem.
- Pod warunkiem, że on dotrzyma zasad - zacisnęłam szczękę.
- Jak mam dotrzymać zasad jak mi oko puchnie! - krzyknął. - Zresztą nie mam zamiaru jej dotykać, po prostu ją zabiję!
- Nic ci nie będzie cioto - przewróciłam oczami.
- Pieprznięta wiedź... - zaczął, ale Peter mu przerwał.
- Czy wy przestaniecie się wyzywać? - spytał z irytacją - Ja jestem cierpliwy, wytrzymam dużo ale do jasnej Anielki dajcie żyć. Zasad się macie trzymać, bo was do domu odeślę. Wszystkich. Dlatego pilnujcie się.
- Czyli nie mogę jej oddać? - upewnił się gitarzysta z zaciętą miną.
- Nie. - menadżer zmiażdżył go wzrokiem.
- A mogę strzelić sobie w głowę, bo po pierwsze nie wytrzymam z nią, a po drugie i tak zaraz zdechnę bo mi łeb rozwaliła - ciągnął.
- Podnieś się i pokaż co tam masz - westchnął, pochylając się w naszą stronę.
Tom usiadł normalnie, odsuwając dłonie od siniaka.
- No spuchło trochę...ale na szczęście tylko łuk brwiowy, to nie będzie dużego siniaka... co nie znaczy, że będzie się pieprzyć jak nie zabierzesz łapsk od tego. - zmarszczył brwi, odwracając się w stronę kierownicy i zapalając busa. - Zrobimy opatrunek jak dojedziemy do hotelu, to jeszcze parę kilometrów.
- Siniaka? - jękną Kaulitz. Ha. Biedny Tom, oh jak mi go żal... Zatarłam ręce ze szczęścia, że tak dobrze wycelowałam, i ten frajer będzie chodził oszpecony.
- Co to dla ciebie, po prostu opuścisz bardziej tą opaskę na głowie...przecież i tak już nic spod tego daszka nie widzisz - mówiłam cicho.
- Zamknij się! - syknął głośno Tom.
- Tom, wysiadka. Siadasz obok mnie, bo mam już dość tych wrzasków. - powiedział twardo Peter. - Georg idź do tyłu - basista wysiadł z auta ustępując miejsca koledze.
- Ale to ona zaczęła! Pierwsza się do mnie odezwała! - bronił się Tom, ale z rezygnacją wysiadł z samochodu i usadowił się na miejscu pasażera.
- Do bani.. - mruknął zapinając pasy.
- Coś mnie ominęło? - Bill otworzył oczy i zdjął słuchawki.
- Tak Pobili ci brata. - Gustav uśmiechnął się rozbrajająco, a ja parsknęłam śmiechem.
***
- Ok. maleńka to twój pokój - menadżer skinął głową na pomieszczenie, w którym się znajdowaliśmy sądząc, że nie jestem na tyle błyskotliwa żeby się zorientować - To twoje łóżko, w którym masz spać... ale nie sądzę, że jesteś jedną z tych która będzie się im wpieprzać do wyra - ciągnął, a ja mimowolnie parsknęłam śmiechem, mając ochotę podważyć jego słowa - Ty się nie śmiej, już miałem tu ich jedną dobrą koleżankę, którą musiałem pilnować bo przez nią Bill zarywał noce - pokręcił głową z dezaprobatą - Dobra, tam masz łazienkę - wskazał mi białe drzwi, na przeciwko jednoosobowego łóżka, przy którym stała szafeczka z jasnego drewna, a na niej standardowa, biała hotelowa lampka - Trzymaj kartę do pokoju - rzucił mi namagnetyzowane cacko, które z łatwością złapałam - Jak zgubisz to nocujesz na korytarzu - puścił mi oczko i odwrócił się idąc do wyjścia - A...i jeszcze jedno. To mój numer, jak coś będzie nie tak to dzwoń - podał mi biały bilecik z samym numerem telefonu komórkowego. - Dzisiaj odpocznij, jutro rano pobudka i o dziewiątej na śniadanie. Chłopcom zrobią parę fotek do Bravo, jak jedzą zdrową żywność i takie tam bzdety, a później zjemy coś normalnego tu w restauracji. Następnie mają podpisywanie singli, a że pewnie będzie od groma fotoreporterów to mamy z głowy kilka godzin, jak chcesz możesz jechać... no i formalności do obgadania, zostaną na wieczór.
- Nie ma sprawy, szefie - uśmiechnęłam się uroczo, a on wyszedł z lekkim uśmieszkiem na ustach. - No to jestem w Hamburgu - powiedziałam sama do siebie, nie wierząc w sens tych słów. - Jestem tu! - krzyknęłam, biegając po pokoju jak szalona.
Momentalnie zatrzymałam się przed balkonową szybą i spojrzałam na widok z ósmego piętra, prywatnego pokoju, w którym miałam mieszkać przez najbliższy tydzień.
Nie widziałam nic.
Kompletnie nic, oprócz intensywnego blasku fiołkowych oczu, odbijających się w szybie.
Przygoda.
***
Próbowałam naciągnąć na swoją zgrabną pupę, która widocznie trochę urosła, obcisłe czarne dżinsy z brutalnie poobcinanymi nogawkami przy łydkach, gdy usłyszałam natarczywe pukanie do drzwi.
- Cholera no, dziewiątej jeszcze nie ma - syknęłam i szarpnęłam zdecydowanie spodnie, które w końcu znalazły się tak gdzie być powinny. Nie zważając na to, że byłam w staniku i nieprzyzwoicie obcisłych dżinsach, otworzyłam drzwi.
- Cześć. E...przeszkadzam? - Gustav po woli wycofywał się w głąb korytarza.
- Oj wchodź, nie jestem przecież nago - wpuściłam go do środka i zamknęłam za sobą drzwi.
- Chciałem sprawdzić jak sobie radzisz - powiedział rozglądając się po pokoju - Masz jakiś większy pokój. Ja z Billem mamy mniej miejsca od ciebie!
- Wiesz, te układy, te wpływy - mrugnęłam do niego otwierając jeszcze nie rozpakowaną walizkę, która leżała na łóżku.
- Jasne. Pewnie kogoś z personelu w karty ograłaś - parsknął śmiechem, po czym wyją z kieszeni plastikową etykietkę - To dla ciebie, lepiej się z tym nie rozstawaj bo mogą być problemy - wręczył mi identyfikator- Zresztą... na ten swój urok osobisty i karciane umiejętności pewnie wszędzie być się dostała - podsumował.
Zawiesiłam identyfikator na gołe ciało i spojrzałam krzywo na zawartość walizki. Nie było tam nic konkretnego. Sukienki, które były dobre na wieczór lecz nie na zwykłe wyjście, bluzki, które miała ze dwa razy w życiu na sobie i porwane rajstopy, których nie miałam nawet do jakich butów założyć, bo zapomniałam szpilek. Przygryzłam wargi i westchnęłam przeciągle.
- Wzięłam beznadziejne ciuchy, Gustav. Ja zupełnie nie mam w co się ubrać - przetarłam ręką czoło i spojrzałam na blondynka, z wypastowanymi włosami, który przyglądał mi się bezradnie - Zaprowadź mnie do Billa - rzuciłam i bez zastanowienia podeszłam do drzwi.
- Do Billa? - otworzył szerzej oczy.
- No chodźmy szybciej - ponagliłam go, chowają kartę od pokoju do kieszeni.
- Spokojnie. Mieszkamy wszyscy na tym samym piętrze - powiedział wychodząc na pusty korytarz i kierując się od razu w lewą stronę.
- Który numer pokoju? - spytałam, patrząc na grafitowe tabliczki przymocowane do ściany, przy każdych masywnych drzwiach.
- Dwa tysiące dziewięćset dwadzieścia pięć - powiedział, idąc szybkim krokiem.
- To tu - oparłam się o ścianę i przyglądałam się Gustavowo, który zgrabnie wyciągnął białą kartę wkładając ją dwom palcami do metalowego czytnika, po czym nacisnął klamkę, a zamek odskoczył.
- Proszę madame - uśmiechnął się puszczając mnie przodem.
- Merci, ale ja jeszcze jestem mademoiselle - puściłam mu oczko wchodząc do pokoju, który wydawał się mniejszy tylko dlatego, że masa otwartych walizek zawalała środek pomieszczenia.
- Cześć Bill - rzuciłam do czarnowłosego, który właśnie zapinał, czarny skórzany pasek, tak żeby spodnie trzymały się dokładnie w połowie pośladków.
- O. Kochana ty moja, proszę tylko mnie też nie pobij za to, że jestem jego bratem - powiedział kąśliwie.
- Przestań. Nie będę cię biła - zerknęłam do jednej z jego walizek.
- To tylko twój kamuflaż. Ja wiem, że marzysz o tym żeby wydłubać mi oczy a potem bić do woli - drażnił się ze mną.
- Jak ona zaraz ci przysunie tak jak dla Toma, to humor cię opuści - ostrzegł Gustav, siadając na jednym z dwóch łóżek.
- Gustav, nie dramatyzuj - prychnął Bill - Moja Paulusia (dop.aut. wybaczcie za spolszczenie imion) nigdy nie skrzywdzi swojego Billusia - pogłaskał mnie po głowie a ja przewróciłam oczami.
- Bill, kurw* - zaczęłam - Weź zamknij jape i daj mi coś powiedzieć, ok? - wystrzeliłam.
- Jezu, co za baba z tobą to nawet poflirtować nie można z rana bo od razu Bill to kurw* i Bill to kurw* tamto - powiedział oburzony a Gustav parsknął śmiechem, słysząc celowe przejęzyczenie brązowookiego.
- Tak, ty moja mała kurewko - złapałam go za policzek - Mógłbyś mi zrobić małą przysługę?
- Wszystko tylko nie zmuszaj mnie do jedzenia bitej śmietany - mruknął.
- Czemu? Właśnie o to chciałam prosić - parsknęłam.
- Nie pytaj - wtrącił Gustav.
- Mały uraz - uzupełnił wypowiedź Bill.
- Ooook. Nie wnikam - przystopowałam.
- Mów o co biega - ponaglił czarnowłosy.
- Pożycz mi trochę ciuchów - wypaliłam bez ogródek, patrząc mu w oczy, które momentalnie się powiększyły.
- Co?
- Nie mam co na siebie włożyć, chyba widzisz, że stoje w staniku - poinformowałam go, a ten jakby oprzytomniał zerknął na moje piersi i dopiero zobaczył, że jestem bez bluzki.
- A no faktycznie - mruknął, przeczesując błyszczące włosy palcami - Ale ja nie mogę ci nic dać, chcesz żeby jakiś fotoreporter pomyślał, że ze sobą sypiamy bo masz moje ciuchy na sobie? - schował ręce do kieszeni.
- Na pewno masz jakąś małą koszulkę, której nie nosisz. Nie dygaj Billusiu - uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam niepewną minę Billa.
- Dobra, ale moje T-shirty będą na tobie wisieć - skrzywił się - Ubierzemy cię lepiej inaczej - powiedział kucając przy jednej z nieotwartych walizek.
- Nie gadaj, że się na to zgodziłeś! - Gustav był wyraźnie podniecony.
- A kto się zjarzy, że ma na sobie taki sam ciuch jak ja kilka miesięcy temu. Przecież to dziewczyna - prychnął.
- A jeżeli? David od razu się zorientuje, bo przecież chodzi z tobą na zakupy i jak będą problemy... - ciągnął blondynek.
- Gustav, jak będą problemy to mnie wybronisz - przerwał mu czarnowłosy, wyciągając jakąś czarną szmatkę, spod sterty ubrań z głębokiej walizy.
- Dobra stary, róbcie co chcecie, ale ja nie chce tego widzieć - uniósł dłonie, po czym wstał i ulotnił się z pokoju.
- E tam. - podsumował Bill pewniej - Odepnij z tych spodni, tą metalową przypinkę - rzucił mi bojówki - I zakładaj to. Masz chyba ładny brzuch, nie?
***
- Tom rusz dupsko, bo się spóźnimy! - długowłosy szatyn, krzyknął do chłopaka w dredach, który poprawiał na korytarzu nogawki lenarów.
- Dobra jedź beze mnie, ja zaraz dojadę! - odkrzyknął formując tak materiał, żeby równo spływał do łydek, a w dalszej partii nóg podwijał się w artystycznym nieładzie.
- Dobra - szatyn wzruszył ramionami i zniknął za srebrnymi drzwiami windy.
Tymczasem blondyn wyprostował się, zapiął mocniej granatowy pasek i obciągnął luźną, niebieską koszulkę, która była wręcz za duża.
Już miał iść do windy, gdy drzwi obok otworzyły się i zobaczył gołą, opaloną, dolną partie pleców, która niesamowicie rzuciła mu się w oczy bo była...znajoma. Dopiero później dostrzegł intensywnie czerwony kolor na krótkim, czarnym materiale, który opinał proste plecy.
- Idź już Pauline, bo chyba spóźnieni jesteśmy – usłyszał dobrze mu znany głos, a następnie czerwonowłosa odwróciła się w jego stronę lecz jej zaskoczona mina mówiła wszystko, gdy go dostrzegła stojącego na środku korytarza i przyglądającego się jej ze zmarszczonymi brwiami – była niemiło zaskoczona i jednocześnie zmieszana.
- Co się gapisz? – fuknęła mrużąc oczy.
- Nie mogę? – wykrzywił wargi – Tego Peter mi nie zabronił – mówił z sarkazmem patrząc, na jej obnażony brzuch, który przykuwał jego wzrok, bo jeszcze kiedyś mógł go bez problemu dotknąć.
Dziewczyna zacisnęła ręce na czarnym pasku i wyminęła go idąc sama w stronę windy, nie odpowiadając na jego zaczepki.
- O Tom. Cholera jasna, spóźnienie. Jak zwykle – odezwał się czarnowłosy, który zatrzasnął drzwi od pokoju i szybkim krokiem poszedł w ta samą stronę co dziewczyna.
- Co ona robiła w twoim pokoju? – spytał chłopak, nie zwracając uwagi na to co powiedział do niego wcześniej brat.
- Wiedziałem, że spytasz – uśmiechnął się kwaśno, zerkając na Pauline, która czekała już przy windzie z założonymi rękoma – Chory idiota z ciebie, bo gówno cię to obchodzi ale pytasz.
- Bo pójdę do Piekła – powiedział lekko.
- Pożyczyłem jej bolerko – cmoknął – I kilka drobiazgów, bo nie miała co na siebie włożyć i przyszła do mnie w samym staniku.
Blondyn przyjrzał mu się uważnie po czym odezwał się:
- Swoje rzeczy? Zdurniałeś całkiem – przygryzł zębami dolną wargę -Tylko nie wpadnij w jej sidła, braciszku – schował ręce do kieszeni.
- A ty lepiej w nie wpadnij – podsumował czarnowłosy, ustając obok dziewczyny, która tępym wzrokiem przypatrywała się drzwiom windy, które jak na zawołanie się otworzyły gdy ustali przy niej bliźniacy.
Blondyn jako ostatni wszedł do windy i oparł się rękom o błyszczącą, metalową ścianę starając się nie patrzeć w lustrzane odbicie bioder, jedynej dziewczyny w tym towarzystwie, która stała odwrócona do niego bokiem, zerkając czasami w lustro przymocowane do ściany, by poprawić przypinkę z czaszką, która spinała dwie przednie części skąpego bolerka, za którym kryły się dwie pełne piersi.
A co ona go obchodziła? Dziewczyna jak dziewczyna? Takich jak ona wiele, zatem dlaczego niby miałby się w niej zakochać?
Czy ktoś może mu wytłumaczyć ten cały spisek, który go otaczał? Wszyscy uwzięli się na Toma Kaulitza, który miał po dziurki w nosie całej tej tancereczki, która nie wiadomo skąd się wzięła i z tymi swoim wulgarnym podejściem do życia, a była tylko dziewczyną. Lepiej byłoby dla niej jakby urodziła się chłopakiem, wtedy nikt by się nią tak nie zachwycał.
A może nie byłoby lepiej? Dla niego byłoby lepiej, nie musiałby się wtedy spierać z własnym bratem.
- Tom! – usłyszał nerwowy głos Billa.
- Co? – mruknął wracając do rzeczywistości
- Wysiadaj z tej windy bo pojedziesz z powrotem na górę – ponaglił idąc w stronę reszty zespołu i dwóch menadżerów, czekających przed wejściem do luksusowej stołówki, gdzie miała odbyć się sesja.
***
- Hej! Możesz pokazać mi swój identyfikator! – zawołała do mnie niska blondynka.
Odwróciłam się do niej ze złością na twarzy i podsunęłam jej pod nos identyfikator, by nie pomyślała, że jest sfałszowany.
Już trzeci raz zaczepiano mnie, abym potwierdziła swoją tożsamość. Raz na sesji dla Bravo, kolejny raz gdy poszłam po Pepsi i gdy wchodziłam z powrotem do jadali ponownie musiałam okazać plakietkę z napisem „Gość specjalny”, i nawet teraz ta wredna blondynka chciała mnie sprawdzić, choć widziała jak wraz z zespołem wchodzę do budynku, gdzie mieli rozdawać autografy.
- Ok. W porządku, możesz wejść – przepuściła mnie przez szklane drzwi gdzie chłopcy siedzieli przy długim stole i przygotowywali się na spotkanie z fankami, które czekały przed wejściem.
- Powiedz, ze masz gumę do żucia – odezwał się Bill podchodząc do mnie.
- Mam – skinęłam głową – Ale jak dasz mi autograf to będę mogła się z Tobą podzielić – mrugnęłam do niego porozumiewawczo.
- Gdzie tylko chcesz – wyjął z kieszeni markera.
- Chcę mieć równe szansę – wycofałam się do tyłu – Ustawię się w kolejkę...mam nadzieję, że mnie nie pominiesz – wyszłam z przestronnej sali, zostawiając chłopaków z ochroniarzami, niezbędnym personelem i Peterem stojącym w ich cieniu.
Usunęłam się w głąb korytarza, zatrzymując się za rogiem by nikt mnie nie dostrzegł gdy wbiegną fanki.
Policzyłam do pięciu i usłyszałam dziki pisk.
Dziewczyny wbiegły do budynku i jak szalone rzuciły się całą falą przez długi korytarz by jako pierwsze dobiec do długiego stołu, za którym pewnie siedział cały skład Tokio Hotel.
Wyjęłam jedną, miętową pastylkę Orbit i włożyłam ją sobie do ust. Jeden głęboki oddech i stanowczo ruszyłam w stronę tłumu rozkrzyczanych dziewczyn. Było ich co raz więcej, dlatego podbiegłam do otwartych już szklanych drzwi, ponieważ kolejka zaczynała się formować. Czułam ostrą mieszankę damskich perfum i podniecenia wirującego w powietrzu. Dla większości były to najlepsze chwile w życiu.
Starałam się przecisnąć przez tłum fanek, ale dziewczyny nie chciały mnie przepuścić, dlatego pokazywałam im swój identyfikator tłumacząc, że jestem z personelu. Niechętnie ustępowały mi miejsca.
Znajdowałam się już stosunkowo blisko czarnego stołu, dlatego zdjęłam plastikową plakietkę z szyi i włożyłam go do kieszeni spodni wraz z gumami.
Wcisnęłam się za ładną, czarnowłosą dziewczynę, która ‘nawijała jak nakręcona’ do swojej koleżanki, stojącej za mną.
- Ellen zaraz zwariuje. Jak on się we mnie nie zakocha i nie poprosi o numer, maila...cokolwiek! To chyba się na niego rzucę! – czarnowłosa nerwowo ściskała białą koszulkę, na której mieli podpisać się chłopcy. – Bill jest mój. Tylko mój!
- Oh kochanie, wyluzuj – odezwała się niebieskooka blondynka – Wiesz, ze jesteś śliczna. Jak zaniemówi na twój widok to sama mu zaproponujesz to i owo – blondynka ukazała rząd śnieżnobiałych zębów i wypięła dobrze wyposażoną klatkę piersiową, którą skrywało tylko cienkie pasmo błękitnego materiału, spod którego było widać ciemne sutki.
- Ale jak mu się nie spodobam – czarnowłosa piękność zamrugała szybko, gęstymi rzęsami.
- Niuniu, wyglądasz jak Penelopa Cruz, on powinien ci się do stóp rzucić – skarciła ją, zupełnie nie zwracając uwagi na taką szarą osóbkę jak ja. Te dziewczyny wyglądały po porostu jak zdjęte z wybiegu modelki...
- Masz racje. – westchnęła – Na szczęście ty jesteś w typie tego Georga, rzucisz go na kolana tym skąpym topem – uśmiechnęła się lekko, a ja dusiłam w sobie jakąś ironiczną uwagę – Jezu ile jeszcze Nati? Bo mnie już stopy bolą od tych durnych szpilek – przeskakiwała z nogi na nogę pchając się do przodu.
- Jeszcze cztery i my Ellen – zapiszczała niejaka Nati mrużąc oczy ze szczęścia.
Przewróciłam oczami, błagając Najwyższego aby zabrał ode mnie te płytkie umysły, przez które żal mi się robiło chłopców. Skąd takie głupiutkie panienki się biorą?
Uśmiechnęłam się na samą myśl, że im dopiekę. A co mi tam!
- Dobrze wyglądam? – spytała dziewczyna przede mną, odwracając się do Ellen.
- Świetnie, tylko zrób większy dekolt, bo na pewno spojrzy Ci w cycki. – posłusznie obciągnęła niżej bluzkę, przez co było jej widać rowek między piersiami.
Słyszałam już głos Gustava, który odpowiadał na przywitanie jednej z fanek i ogarnęło mnie takie samo podniecenie jak całą resztę tych zafascynowanych dziewczyn. Niecierpliwie posuwałam się do przodu i już nawet nie słuchałam tych żałosnych uwag dziewczyn i powróciłam do rzeczywistości dopiero wtedy gdy czarnowłosa wyłożyła przed Billem swój biały T-shirt z prośbą o podpisanie się na nim.
- Mógłbyś napisać jeszcze dedykacje? – nachyliła się ukazując zwartość stanika.
- Mógłbym – uśmiechnął się lekko, nieczuły na zaczepki dziewczyny, choć chętnie na nia patrzył. Nic dziwnego, była piękna. – Dla kogo?
- Dla Nati – uśmiechnęła się zalotnie. – Jak chcesz możesz napisać tam też swój numer – zerknęła na niego.
- Niestety nie mogę – odmówił, oddając jej popisaną koszulkę.
- To w takim razie ja dam ci swój numer – powiedziała, a ja ustałam obok niej uśmiechając się bezczelnie do Billa, który oderwał wzrok od ciemnowłosej piękności i spojrzał na mnie. Dziewczyny przechodziły do reszty zespołu, bo my dwie torowałyśmy miejsce przy Billu.
- Cześć - rzuciłam lekko do chłopaka.
- Cześć – odpowiedział mi, zapominając o Nati stojącej przy moim ramieniu.
- Podpiszesz mi się na ręku? – spytałam wystawiając nadgarstek.
- Nie ma sprawy, ślicznotko – uśmiechnął się, a czarnowłosa otworzyła buzie z oburzenia.
Przechyliłam się w lewą stronę, opierając łokieć o stół, a Bill złapał mnie za nadgarstek pisząc na nim swoje imię i rząd cyferek.
Wyprostowałam się zerkając na jego dzieło, pod którym był numer telefonu Toma zamiast jego.
- Dzięki – posłałam mu ironiczny uśmieszek.
- Dostane za to gumę? – spytał a ja wyjęłam z kieszeni i rzuciłam mu całą paczkę. – Dzięki! – rzucił gdy już odchodziłam od stolika.
- Czyli nie chcesz mojego numeru? – syknęła wściekły sobowtór Penelopy Cruz, lecz ja już wychodziłam z tego tłumu młodych kobiet, nie czekając na dalszy rozwój sytuacji.
Współczułam tym wszystkim zdesperowanym dziewczyną, bo one naprawdę darzyły ich jakimiś uczuciami, a oni choć mili, czuli jedynie pewność siebie i coś w rodzaju wdzięczności. Było im miło, że mają dla kogo grać, a mi było miło, że nawet w takiej sytuacji o mnie nie zapominają.
Że Bill o mnie nie zapomina.
Że Gustav mnie lubi.
Że Georg mnie ubóstwia.
Że Tom mnie nie kocha.
Ale chociaż wiedzą, że istnieje ktoś taki jak Pauline Cross. Jedna z tak wielu...
CDN.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Poniedziałek 21-08-2006, 23:49, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość93
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 23:29 Temat postu: |
|
|
Pierwsza?
Weszłam przez przypadek właściwie, haha, i trafiłam. Zabieram się do czytania (: Zaraz zeedytuję...
Edit:
Czytałam jeszcze dwie poprzednie części, żeby się wczuć. Opłacało się. Na początku było trochę za dużo dialogów, ale potem akcja się rozkręciła i było świetnie. No i muszę oczywiście przyznać, że liczba literówek zmalała. O wiele.
Gratuluję (:
I życzę weny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gość93 dnia Wtorek 22-08-2006, 0:01, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|