|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 18:38 Temat postu: Wizja Gustava część ..5..(22.V) |
|
|
Ostatnio robiłam porządki na kompie, i znalazłam TO. Pisałam to jako kolejny rozdział do „Oj…chyba nie każdy kocha TH”, dlatego występują tu ci sami bohaterowie. Potem stwierdziłam, że gdybym to wkleiła, to nieźle schrzaniłoby fabułę. Jest tego szesnaście stron, podzieliłam na pięć części, bo nie wiem czy Wam się to spodoba. Wiecie, jakie to fajne uczucie odnaleźć swoje własne dzieło, które napisało się jakiś czas temu? Początek jest infantylny jak cholera, i jak się go czyta to prostu chrzęści jak piasek między zębami. Ale inaczej się nie dało…
DeBill, remember? Told you ‘bout that.
Magdeburg 05.06.2003.
Hala odlotów na Magdeburskim lotnisku. Słychać dźwięk furkoczących tablic z numerami lotów, przeplatający się z kakofonią rozmów podróżnych. Podróżni targają swoje walizki na kółkach, sprawdzając informacje na swych biletach. Ludzie żegnają się ze sobą, czasem wylewnym uściskiem, czasem soczystymi ucałowaniami, częściej chłodnym uściskiem dłoni.
Gdzieś pomiędzy nimi, dziewczyna o długich, brązowych włosach stoi w objęciach piętnastoletniego chłopaka.
- Będę za tobą tęsknić- szlocha w jego ramię.
- Ja za tobą też, Katrin.- głaszcze ją po plecach- Ja za tobą też.
- Gustav! Musimy już iść!- krzyczy do niego wysoki brunet stojący przy wejściu prowadzącym na pokład Boeinga lecącego do Hamburga.
Blondyn kiwa głową, po czym składa ostatni pocałunek na ustach Katrin, zakłada plecak na ramię i odchodzi w kierunku wejścia na pokład samolotu.
- Gustav!- krzyczy dziewczyna- Gustav! Nie leć!
Chłopak odwraca się w jej kierunku i patrzy na nią smutnym wzrokiem.
- Nie jedź…- Katrin podchodzi i wtula się w niego.- Kocham cię!
- Ja ciebie też- mówi uspokajająco głaszcząc ją po plecach- Bardzo cię kocham, i nie chcę wyjeżdżać…
Katrin zaczyna obdarowywać jego twarz pocałunkami. W jej sercu rodzi się iskierka nadziei. Nadziei, że jej chłopak odpuści sobie karierę perkusisty i zostanie z nią.
Cóż, ma dopiero piętnaście lat, jest naiwna i głupia. Zdążyła już sobie zaplanować przyszłość wraz z nim. Jej pierwsza i jedyna miłość…
- Ja też cię kocham- Gustav delikatnie ją odpycha- I nic tego nie zmieni. Te kilkanaście miesięcy, a nawet kilka lat nie zmieni mojej miłości do ciebie. To ciężka próba. Ale my ją przetrwamy. Obiecuję.
Całuje ją w czoło, i odchodzi wraz z kilkoma innymi ludźmi, będącymi przyszłymi autorami sukcesu pt; „Tokio Hotel„.
Berlin. 3 lata później
Ostry dźwięk budzika rozległ się w ascetycznie urządzonej sypialni berlińskiego apartamentu. Designerskie ściany z surowego betonu, ogromne okna z automatycznymi roletami, czarno-białe zdjęcie Larsa Ulricha z autografem. Gołębio-szara estetyka, nie licząc ubrań porozrzucanych na sandałowej podłodze. Typowe, męskie gniazdko.
W szerokim, dwuosobowym łóżku leżał całkiem ładny, osiemnastoletni chłopak o imieniu Gustav. Poprzedniego wieczoru było rozdanie nagród Echo, i zespół Gustava dostał nagrody w trzech kategoriach. Trzeba to było porządnie uczcić, a więc porządnie się napić. Nie myśląc o konsekwencjach w postaci bolącej głowy. A konsekwencje te, zazwyczaj pojawiają się rano, kiedy dźwięk budzika oznajmia nam nadejście nowego dnia.
Gustav przeciągnął się w satynowej pościeli, i spojrzał na zielone, fluoroscencyjne cyferki terkoczącego urządzenia. 7:45.
- Nie ma mowy- stęknął uciszając mechanizm jednym uderzeniem dłoni- śpię dalej.
Sypialnia znów pogrążyła się w kojącej ciszy i mroku. Gustav owinął się kołdrą w kokon i przewrócił na drugi bok, z zamiarem ponownego odpłynięcia w krainę snów.
Już powoli zapadał w głęboki sen, kiedy usłyszał huk otwieranych drzwi. Do sypialni wszedł wysoki brunet w granatowej koszulce polo i modnie podartych dżinsach.
- O, marzenia, kochanie- prychnął spoglądając na niego, po czym podszedł do okien i nacisnął przycisk rozsuwający rolety. Z panoramicznych okien rozlegał się widok na nowoczesną dzielnicę Berlina, powoli budzącą się do życia. Ostra jasność poraziła niewyspane oczy perkusisty.
- Peter, kur wa!- Gustav zakrył się kołdrą- dlaczego zawsze tak robisz?
Menager spojrzał na trzęsącą się kupkę pościeli pośrodku łóżka.
- Bo to zawsze skutkuje- podszedł do łóżka, chwycił róg satynowej kołdry i pociągnął do siebie.
Gustav został w samych bokserkach.
- Uch!- syknął- Powinni cię za to zamknąć!
- Ciebie tym bardziej- Peter ruszył w stronę drzwi- Za molestowanie seksualne nieletniej.
- Co?- Gustav spojrzał na niego ze zdziwieniem.
- Panienka w czerwonej kiecce, wczoraj na afterze- przypomniał mu Peter- Nie myśl, że nie widziałem…
- O Jezu…- Gustav opadł znowu na łóżko łapiąc się za skacowaną głowę.
- Za 30 sekund masz być na dole!- usłyszał głos Petera z drugiego końca korytarza. Najwyraźniej manager szedł obudzić Billa.- Sesja nagraniowa!
Gustav dźwignął się z łóżka i po omacku wyszedł z pokoju udając się do łazienki. Kiedy otworzył drzwi usłyszał dziewczęcy pisk. Ups, czyżby znowu pomylił łazienkę z sypialnią Georga?
- Gustav!- Kiara szybko owinęła się kołdrą- Nie umiesz pukać?!
- No widzę, że nie próżnujecie!- Zrobił unik przed lecącą w jego stronę poduszką.
- Wypad!- Wrzasnął Georg.
- Już, już…- blondyn wycofał się, zmierzając w kierunku drzwi obok. Skąd miał wiedzieć, że akurat będą uprawiać seks?
- A, Gustav?- Usłyszał głos Petera.
- No?
- Dzwoniła do ciebie Katrin Ravitz!
- Kto?
- Katrin! Twoja była dziewczyna!
Gustavowi stanęła przed oczami niska, niebieskooka blondynka.
- O matko… Czego chciała?
- Nie powiedziała dokładnie, tylko, że to nic ważnego. Zostawiła numer telefonu.
Gustav otworzył drzwi do łazienki i zapalił światło. Spojrzał w lustro na swoje wymięte odbicie. Czego mogła chcieć Katrin po tylu latach? Miał nadzieję, że nie powie mu, że ma z nim trzyletnie dziecko. W końcu razem mieli swój pierwszy raz…Ale skoro powiedziała, że nic ważnego... Zadzwoni do niej później. Albo jutro. Albo w ogóle. Wzruszył ramionami, po czym ściągnął bokserki, wszedł pod prysznic i odkręcił zimną wodę, pozwalając jej spływać po umięśnionym ciele.
Wieczorem, jak zwykle imprezowali. Do modnego klubu weszli bez kolejki, w VIP- roomie pili najdroższe drinki, obsypując pieniędzmi tańczące na stole dziewczyny. Kiedy w główkach wystarczająco szumiało, stwierdzili, że chyba czas wracać, bo następnego dnia wyruszają w trasę.
Kto? Gustav z Tomem. Dlatego teraz, koło trzeciej nad ranem, weszli do holu ekskluzywnego apartamentowca Max- Kreuziger Haus, omal nie strącając wazonu z czerwonymi peoniami, ozdabiającego szklane biurko portiera. Nawzajem się uciszając, wtoczyli się do wyłożonej orzechowym drewnem windy, gdzie znowu zachciało im się cholernie śmiać, bo zapomnieli, na którym piętrze mieszkają.
Z trudem dotarli do własnych łóżek, uprzednio zrzucając z siebie przesiąknięte smrodem papierosów ubrania. Gustav z łoskotem rzucił się na swoje dwuosobowe łóżko, i zapadł głęboki sen, zadowolony, że następnego dnia zaczyna się trasa. Co oznaczało jedną wielką zabawę, każdego wieczora. Mój Boże, jak to fajnie jest być członkiem Tokio Hotel! Wszystko pod ręką, najlepsze alkohole, najlepsze ubrania, najnowsze modele telefonów komórkowych. Żyć, nie umierać!!!
Seks, drags ent rok ent rol, bejbe!
Sny są zawsze porypane. Gustavowi śnił się magik z czarodziejską różdżką, a kiedy poczuł, że błogie ciepło kołdry go opuściło, domyślił się, że właśnie, Peter przyszedł go obudzić. A więc przed nami nowy, pełen luksusu i uwielbienia dzień!
- Wstawaj kotku!
Ej chwila…Jaki kotku? Peter tak nigdy do niego nie mówił! I czemu ma taki dziwny głos? Taki, taki…taki dziewczęcy?
Otworzył oczy. Łóżko, w którym leżał definitywnie nie było jego łóżkiem, a pokój, w którym przebywał, nie był jego pokojem. Był o wiele mniejszy, a zamiast okien na całą ścianę ukazujących widok na Berlin, było zwyczajne okno, za którym widać było drzewa. Drzewa?
- Dobrze ci się spało?- Usłyszał szept do ucha.
- AAA!!!- Krzyknął i spojrzał na dziewczynę, która siedziała obok niego. Miała niebieskie oczy i długie blond włosy. Zaraz…Ona wygląda jak…
- Katrin?
- Wow, jeszcze pamiętasz jak się nazywam?- Zaśmiała się blondynka, po czym wstała i zmierzyła w kierunku drzwi.
- Chodź na dół, w telewizji jest wywiad z twoimi dawnymi kolegami.
- Z jakimi kolegami?
- No z Tokio Hotel. Ciekawa jestem czy powiedzą coś o tobie- powiedziała, po czym zniknęła za drzwiami.
O czym ona mówi? Dlaczego chłopaki mieliby o nim mówić? I gdzie on do cholery jest? Nie wiedział, co się dzieje.
Wstał, i rozejrzał się po pokoju. Znał go doskonale. Różowe ściany, jasne meble…Toaletka z dużym lustrem, a na niej zdjęcie, przedstawiające jego samego. Był tu już wcześniej…
Skąd wziął się u Katrin? Przypomniał sobie, jak poprzedniego dnia, Peter mówił mu, że dzwoniła. Ale co dalej? Czyżby ją gdzieś spotkał, a potem poszli do niej? Nie pamiętał nic z poprzedniego wieczoru…I czemu teraz chłopaki by mieli dawać wywiad? Bez niego?
Wyszedł z pokoju i zmierzył w kierunku schodów. Dziwne, wiedział gdzie są schody. Wiedział też, że na dole, po prawej stronie jest kuchnia, po lewej jest salon. Znał ten dom…
Katrin siedziała na kanapie, i jedząc płatki oglądała telewizję.
- Jezu, temu Billowi chyba bardziej nie może już odbić. Siatkowa koszulka?
Gustav usiadł obok niej i spojrzał na ekran. Na czerwonej kanapie siedziało czterech chłopaków, a pomiędzy nimi atrakcyjna blondynka, z żółtym mikrofonem w ręku. Gülcan, prezenterka Vivy. Znał ją dobrze, kilka razy przeprowadzała z nimi wywiad. Obok niej siedzieli Georg, Bill, Tom i…jakiś dziwny chłopak z czarnymi dredami.
- Ku rwa, kto to jest?!!!- wrzasnął Gustav.
- Markus...
- Kto to jest Markus?
Katrin spojrzała na niego zdziwionym wzrokiem.
- Perkusista Tokio Hotel, a kto?
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez DiabLess dnia Wtorek 22-05-2007, 18:07, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mod-Sendess
TH FC Forum Team
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: place where dreams and reality become one
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 19:00 Temat postu: |
|
|
1?
Jak zobaczyłam 'Gustav' a raczej 'Gustava' przy tytule to odruchowo kliknęłam xP
I nie żaluje. Co prawda Twojego pierwszego opka nie czytałam { choć może sie pokusze ;} }, ale to jest świetne Przyjemnie i lekko napisane, błędów nie widziałam. Troszke sie gubiłam, bo raz był tu a raz tu, o końcu nie wspomne xD przeczytałam zatem drugi raz i ... rozumiem Mam nadzieje, że nowy parcik będzie niedługo ? (; masz stałą czytelniczke
Mavi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 19:02 Temat postu: |
|
|
Uuu... sen? A może równoległy świat rzeczywisty? Bardzo ciekawe. Tylko, czemu na początku dziewczyna ma brązowe włosy a przez reszte opka blond?
No i chyba 1....
Edit
a jednak 2
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mimowkaaa
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rypin;\
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 21:40 Temat postu: |
|
|
No nie, faktycznie ostro by pogmatwało fabułę. Podoba mi się, może z tego być coś ciekwego. A tak btw. kiedy kolejna część "Oj..."?:>
Popracuj nad interpunkcją
pozdro i pa:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Courtney
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Sobota 16-12-2006, 21:42 Temat postu: |
|
|
Zajmuję. edit jutro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 0:03 Temat postu: |
|
|
Uj, ale klapa z tymi włosami...
Dzięki night-kid, juz poprawiłam
Przeczytałam to i trochę pododawałam, tak żeby było jasne o co chodzi. Nie wiem czemu to tu wkleiłam. Początkowo chciałam wyrzucić, ale osiem stron to trochę szkoda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 9:36 Temat postu: |
|
|
hehe fajne podoba mi siem xD
Widziałam kilka błędów np. zamiast bodajże "Zobaczył" napisałaś " Zobaczyła"
Chyba to było to słowo... nie jestem pewna...
nop ale tam taki błąd NAjważniejszy jest tekst a tye był świetny
Postaram sie tu jeszcze wpaść
Pozdrawiam Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 9:49 Temat postu: |
|
|
Nowy perkusista Tokio Hotel?
Biedny Gustav
nie powiem, ciekawe
było pare błędów, ale przymykam na to oko
Czekam na nowy part.
Pozdrawiam, Simple
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 12:25 Temat postu: |
|
|
No, fajnie się zapowiada. Po pierwsze przyjemnie się czyta to po pierwsze. Po drugie głównym bohaterem jest Gustav xD.
A po trzecie fabuła też zapowiada sie ciekawie.
I właściwie nie mam jakichś zastrzeżeń, błędy były drobne i nie przeszkadzaly mi wyjątkowo xD.
Pozdrawiam i czekam na nową część.
P.S. A te włosy to zawsze mogła przefarbować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Funny Otherwise
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z łóżka.
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 12:39 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc jest takie pół na pół.
Zauważyłam kilka błędów ortograficznych, stylistycznych...
Ale może być.
Chwilami mnie bardzo wciągało, a chwilami nudziło.
Sam początek kiepski.
Ale fajnie pisane - w czasie teraźniejszym.
No dobra, czekam na kolejne części.
Aj hołp że będą lepsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eedyta
Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 13:14 Temat postu: |
|
|
Zapowiada się ciekawie. Pierwsza część bardzo mnie zaciekawiła i nie mogę się doczekać co będzie dalej. Zdecydowanie za mało jest opowiadań w których to nie bliźniacy, ale Georg czy Gustav są na pierwszym planie, dlatego na pewno będę czytała dalej. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Niedziela 17-12-2006, 19:42 Temat postu: |
|
|
Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie jest to żadne arcydzieło.
Pisałam to dość dawno, chyba w maju...
Sądzę, że jest w miarę znośne dla fanek Gustava, takich jak Mavi lub Falka. Zwłaszcza w następnych częściach...
Początek jest beznadziejny i po prostu mi za niego wstyd, ale taki po prostu musiał być.
Dobra wiadomość dla Was, że to opowiadanie nie będzie długie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wyrozumiałość
P.S. Niemal każda z Was wytknęła mi błędy. Wracam do podstawówki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ville :]
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 18-12-2006, 14:05 Temat postu: |
|
|
nie musisz wracac
podobało mi się
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Witja
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 18-12-2006, 17:23 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się, jak cholera.
Ciekawa jestem co dalej. Błędów nie dostrzegłam...
Oczekuję kolejnej części.
Źyczę weny.
Witja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
basia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Poniedziałek 18-12-2006, 21:04 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba:D takie wciągające jest!!
Czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Label
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 16:40 Temat postu: |
|
|
Jejku, to było świetne!
Poprzedniego opka nie czytałam, ale to nowe jest naprawdę dobre.
Czekam na następny parcik.
A szczerze mówiąc, doczekać się nie mogę
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anth92
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wtorek 19-12-2006, 16:54 Temat postu: |
|
|
Hm. Nie wiem, może ja się wyróżnię, ale jakoś mnie tym nie przekonałaś.
Fabuła, owszem, ciekawa.
Nie wiem, na prawdę nie wiem co mnie odepchnęło. Niby większych błędów nie widziałam, niby lekko się czytało, ale jakoś tak dziwnie.
Fakt, podobało mi się, ale nie do końca.
Masz plus, że to Gustav.
Tych Billów i Tomów jest stresznie dużo, strasznie za dużo.
Taaak. Nie wiem co ci tu dopisać.
Możesz być pewna, że wpadnę na kolejną część, bo zaciekawiło mnie. Nawet bardzo.
Jestem po środku.
Anth.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Środa 20-12-2006, 21:20 Temat postu: |
|
|
Anth- jeżeli do pewnej rzeczy nie jesteś przekonana, to tak już po prostu zostanie. Czasem jest coś, co nas odpycha, a my nie jesteśmy w stanie powiedzieć co...
Oto kolejna część, z góry przepraszam za błędy.
Część 2
Wypieprzyli go zespołu?!!! Nie, nie możliwe, Katrin nie wie co mówi. Skąd ma zresztą wiedzieć?
Pewnie to był jeden z tych wywiadów, gdzie akurat go nie było. A ten gostek z dredami był pewnie drugim prezenterem. Nieważnie zresztą, musi się skupić. Problem jest taki, że o ile dobrze pamiętał to dzisiaj wyruszali w trasę. Tylko jak on teraz ma się dostać do Berlina z Magdeburga? Chryste, ile musiał wypić żeby nawet nie pamiętać jak się znalazł w rodzinnym mieście? Wybiegł szybko na zewnątrz zostawiając Katrin w pełnej konsternacji. Trudno. Później do niej zadzwoni. Albo i nie. Powinien też wpaść do rodziców, jednak teraz nie miał na to czasu. Przeszukał kieszenie w poszukiwaniu telefonu, jednak zamiast najnowszego modelu Motoroli, znalazł swojego starego Samsunga. Dlaczego ma swój stary telefon? Czyżby z tamtym coś się stało? Niczego nie pamiętał…
Zaczął szybko szukać numeru do Petera, jednak w książce telefonicznej nie było numeru ani do menagera, ani nawet do Georga czy Toma. Było za to sto pięćdziesiąt innych numerów, do osób, których nie znał. Florian. Hans. Vanessa. Kto to jest Vanessa?
Co się ku rwa dzieje?!!! Stanął, zamknął oczy i wziął głęboki oddech. Spokojnie. Pewnie wziął przez przypadek telefon Katrin. Nic zlego się nie dzieje, zaraz się obudzi, w swoim śliczniutkim…
W tym momencie, tuż obok usłyszał pisk opon. Otworzył oczy i ujrzał czarnego Chryslera.
Georg! Och, Georg…On też jest w Magdeburgu? A więc pojechali razem? Dzięki Ci Boże!
Wskoczył szybko do auta, które natychmiast ruszyło. Oparł głowę na skórzanym siedzeniu i westchnął głośno.
- Boże, stary! Nawet sobie nie wyobrażasz…- zaczął mówić, zwracając głowę do kumpla.- AAA!!!
Za kierownicą siedziała dziewczyna z długimi, czarnymi włosami.
- Cześć Gustav. Chcesz dostać się do Berlina?
Hmmm, fajnie, ciebie też miło poznać. No ale co w tym dziwnego? Większość Niemek wiedziało kim on jest i jak się nazywał. Jednak on bardzo często nie wiedział kim one są.
- Kim jesteś?
- Przyjrzyj mi się, a może sobie przypomnisz.
Spojrzał na nią. Czarne włosy, pełne usta…zaraz…
- Jesteś tancerką w klubie? W tym, w którym byłem wczoraj?
- Brawo! Widzę, ze jeszcze pamiętasz komu po pijaku się zwierzałeś.
- Ja wcale nie…
- Jesteśmy już w Berlinie.
Taa, jasne…Jakim cudem mieli by przemierzyć sto czterdzieści kilometrów w…piętnaście sekund? Jednak za oknami rozpoznał centrum stolicy. Po chwili samochód zaparkował tuż przed apartamentowcem Max- Kreuziger Haus. Podwiozła go do domu? Skąd wiedziała gdzie mieszkał? Nieważne.
- Słuchaj, dzięki za podwózkę…
- Poczekaj- złapała go za rękę.- Widzisz ten srebrny autokar?
Spojrzał we wskazanym kierunku. Faktycznie, stał tam autokar. Ich autokar.
- Tak, zazwyczaj jeździmy nim w trasy- powiedział zniecierpliwiony.- Wybacz, ale muszę iść bo mnie mój menager oskalpuje.
- Poczekaj- powiedziała nadal go trzymając.
Czemu żadna dziewczyna, z którą spał nie mogła zrozumieć, że bycie gwiazdą wymaga jakieś pracy? Nagrywania płyt? Dawania koncertów? Teraz ta go zagaduje, a on zaraz ma wyruszyć w trasę koncertową, nie spakowawszy nawet szczoteczki do zębów.
- Spójrz tam- skinęła głową w kierunku wejścia do budynku. Wychodzili z niego właśnie Georg, Peter, Bill, Tom i… ten kretyn z czarnymi dredami!
- Kto to jest?!!!
- Markus, perkusista Tokio Hotel.
Nie, no druga się znalazła.
- Ja jestem perkusistą Tokio Hotel!!!
- Zdaje mi się, że chyba już nie.
- Skąd ty możesz to wiedzieć? Że niby co, wypieprzyli mnie z zespołu? Nawet jeśli to...
- Nie wypieprzyli.
- Tylko, ku rwa co?!!!
- Nigdy w nim nie byłeś.
- Jak to nie byłem?!!! Co ty dziewczyno, pieprzysz?
Chłopaki i Peter wsiedli już do autokaru, po czym odjechali. Fajnie. Bardzo fajnie. Jak tak dalej pójdzie, to go naprawdę z zespołu wypieprzą. Dobra. Spokojnie. Pójdzie do domu, weźmie prysznic, a potem zadzwoni do Petera aby mu wszystko wyjaśnił. Wyszedł z samochodu, i zmierzył do szklanych drzwi do apartamentowca. Już miał wejść do jednej z wind, kiedy usłyszał męski głos.
- W czym mogę panu pomóc?
Odwrócił się. To był Stefan, ich portier.
- Cześć Stefan. Idę na górę.
- Przepraszam bardzo, ale wstęp mają tylko lokatorzy.
- A przepraszam, kim ja niby jestem?- spytał się go ironicznie Gustav.
- Nie wiem proszę pana, ale wstę mają tylko ci, co tu mieszkają...
- Stefan, o czym ty mówisz? Przecież ja tu mieszkam.
- Obawiam się, że nie. Rozumiem, że jest pan fanem Tokio Hotel…
- Jakim fanem? Stefan, co się z tobą dzieje? Nie poznajesz mnie? Sprawdź na liście lokatorów. Schafer.
- Nie ma nikogo takiego na liście. Proszę pana o wyjście, w przeciwnym razie będę zmuszony wezwać ochronę.
- Stefan! Przesadziłeś! Jeszcze dziś cią stąd wypierdolą!- pogroził portierowi palcem i wyszedł z budynku. W drzwiach zderzył się z wysoką szatynką.
- Kiara!- krzyknął uradowany na widok dziewczyny Georga.- Kiara! Słuchaj, Stefan nie chce mnie wpuścić…
- Sorry, koleś, ale…- Kiara spojrzała na niego dziwnie- Chyba mnie z kimś pomyliłeś.
Wyszarpnęła dłonie z jego uścisku, i poszła dalej. Czy to jest koszmar?!!!
Czarnowłosa dziewczyna przyglądała się całej sytuacji, opierajac o maske samochodu.
- Co się, ku rwa dzieje?!!!- wrzasnął Gustav.
- Wsiadaj a wszystko Ci wyjaśnię.
- Więc powiedz mi, dlaczego w zespole zamiast mnie jest jakaś pierdolona kopia Toma, moja przyjaciółka mnie nie poznaje, a portier nie chce mnie wpuścić do domu?
- Pamiętasz kiedy żegnałeś się z Katrin? Tuż przed wylotem na nagranie „Schrei”?
- No?
- Prosiła cię byś nie jechał.
- No, prosiła. I co?
- No i nie pojechałeś.
- Co?
- Coś średnio kumaty jesteś. To jest twoje życie w innej wersji. W wersji, kiedy zamiast kariery wybrałeś miłość.
- Czyli?!
- Czyli nigdy nie byłeś perkusistą Tokio Hotel. Zaraz po twojej rezygnacji zrobiono casting, no i wybrali Markusa. To znaczy, że fanki nie szaleją na twój widok, bo nie jesteś nikim znanym. Nie masz kart kredytowych, bo nie zarabiasz pieniędzy. Twoi rodzice mieszkają w starym domu, bo skoro nie masz kasy, nie mogłeś im kupić willi eleganckiej dzielnicy. Nadal mieszkasz w Magdeburgu. Od trzech lat chodzisz z Katrin. Twoim najlepszym przyjacielem jest Oliver.
Samochód zatrzymał się przed jego rodzinnym domem. Jakim cudem ta dziewczyna potrafi pokonać trasę stu czterdziestu kilometrów w pięć minut?
- Ciebie. Chyba. Pojebało.- wydusił- Dlaczego mi to zrobiłaś?
- Nie pamiętasz jak wczoraj zwierzałeś mi się jakie to twoje życie jest puste?
- Byłem pijany!
- Pod wpływem alkoholu ludzie mówią prawdę. Skoro nie widziałeś sensu w swoim życiu, ja pomogę ci go odnaleźć! Dając ci nowe życie.
- I za to ci płacą?
Dziewczyna spojrzała na niego pobłażliwie.
- Wy, gwiazdeczki, zawsze przeliczacie wszystko na pieniądze. Wysiadaj i żyj normalnym życiem.
Gustav nacisnął klamkę, jednak po chwili zwrócił się do czarnowłosej.
- Ile chcesz za to, aby przywrócić mi moje dawne życie?
Dziewczyna roześmiała się.
- Pomyśl. Skoro potrafię manipulować ludzką egzystencją, to potrzebne są mi pieniądze? Poza tym, nie rozpędzaj się tak, bo twoje fundusze teraz nie są zbyt wielkie.
- Jak długo to będzie trwało?
- Dopóki nie zmądrzejesz. Może nawet na zawsze. A teraz wysiadaj. O ile wiem wieczorem dziś masz imprezę. Pewnie zapomniałeś już jak wyglądają zwykłe domówki…
Wiedział, że popularność skończy się szybko, ale nie przypuszczał, że aż tak szybko. I to w ten sposób.
Nadal zresztą nie wierzył w to co się stało. Nadal miał nadzieję, że obudzi się w swojej ogromnej sypialni i, że zaraz wejdzie Peter, budząc go i wykrzykując, że jest już dawno spóźniony. Na wywiad, na kręcenie clipu czy na cokolwiek równie interesującego. Jednak koszmar trwał nadal. Kiedy wszedł do swojego starego pokoju, wydawało mu się, że wchodzi pokoju dwunastolatka. Był mały i zagracony. Rok po sukcesie „Schrei”, dołożył rodzicom pieniędzy, i kupił im dom w eleganckiej dzielnicy Magdeburga. Tak samo zrobili zresztą Bill z Tomem. Kiedy Tokio Hotel osiągało coraz większe sukcesy, z racji wygody, przeprowadzili się do Berlina i zaczęli obracać się zgoła w innym towarzystwie. Po jakimś czasie zapomnieli o starych znajomych. Do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja…
Wszedł do salonu, włączył telewizor i rzucił się na kanapę. Zaczął skakać po kanałach. Na Vivie leciał wywiad z…Tokio Hotel. Siedzieli we czwórkę, rozparci na kanapie. Tom jak zwykle z nogami na stole. Bill odgarniał włosy za ucho w wyjątkowo pedalski sposób. Georg, jak to Georg. Ale ten Markus…Siedział cichutko z brzegu, zresztą jak on sam zwykł siedzieć podczas wywiadów. Krótkie, czarne dredy sterczały na wszystko strony, a jego mina wyrażała, że miał ochotę być gdzie indziej. Gustav doskonale go rozumiał, bo wywiady na żywo były najbardziej kretyńską rzeczą. Zawsze te same gadki, poza tym Bill zazwyczaj tak nadawał, że nawet prezenter nie zdążał zadać wszystkich pytań. O ile zdołał się zorientować, to rozmawiali o „Nachster Tag”.
- A więc jak wam się udało namówić Taliah Reeve do nagrania wspólnej piosenki?
- To wszystko dzięki Markusowi…- odpowiedział Bill.
- Tak podszedł do niej podczas prób na EMA…-dodał Tom
- Chwila!- Gustav zerwał się na równe nogi- To ja do niej podszedłem! To ja ją pierwszy poznałem!
- W ogóle nie wiedział kim jest i zagadał do niej po niemiecku…- kontynuował Bill.
- To ja!!!- wrzasnął Gustav.- To ja pierwszy poznałem Taliah!
A więc wszystko co zrobił podczas swojej kariery jest teraz zasługą tej niedorobionej szczotki do podłogi? Czyli to Markus pierwszy zagadał do Taliah, bo w drobnej, ubranej w męską bluzę dziewczynie nie rozpoznał znanej piosenkarki? To Markus był najlepszym kumplem Georga i jako jedyny wiedział o jego romansie z Taliah? Kim w ogóle był ten pieprzony Markus? Zaraz sprawdzi w Internecie. Tylko gdzie jego laptop? Ach, no tak. Nie ma laptopa. Poszedł do pokoju i odpalił komputer. Na oficjalnej stronie Tokio Hotel było zdjęcie dredowatego, oraz jego dane. Markus Keller, 18 lat, perkusja, bla bla bla…
O nie…Przecież to jest śmieszne. Nikt nie ma możliwości manipulowania ludzkim życiem. Teraz położy się, zaśnie i obudzi z tego koszmaru. Tak, właśnie tak się stanie...
Położył się na łóżku. Swoją drogą, jak kiedyś mógł spać na takim wąskim łóżku? Nieważne. Zamknął oczy. Zasypiamy. Zasypiamy. Zasyyyypiaaa…
- Siema frajerze!- usłyszał dziarski, chłopięcy głos.
W drzwiach stał chudy chłopak o dość przeciętnej urodzie.
- My się znamy?- spytał go Gustav. Obcy chyba nie powinni wchodzić bez pukania?
- A nie, sorry, chyba pomyliłem domy- prychnął chłopak rozsiadając się w fotelu- Wstawaj, żeluj włosy, bo idziemy na bibkę!
- Ja mam iść na bibkę z tobą?
- Ja pierdolę, nadal jesteś wkurzony o to, że tańczyłem z Katrin?
Gustav przyjrzał się chłopakowi. Zdjęcie ich dwóch wisiało nad łóżkiem. Czyżby to był Oliver? Jego najlepszy przyjaciel? O rany. Goerg był jaki był, ale przynajmniej się lepiej ubierał…
-------------------------------------------------------------------------------
Kilka słów wyjaśnień. Występują tu terminy z mojego drugiego opowiadania. Żebyście nie musieli go czytać, wyjaśnię Wam o co chodzi.
Taliah Reeve- fikcyjna, amerykańska piosenkarka, aktualny MVP show-biznesu. Zna niemiecki, TH poznała na EMA, kiedy zagadał do niej Gustav.
Miała przelotny romans z Georgiem.
Kiara White- amerykańska modelka, dziewczyna Georga.
"Nachster Tag"- utwór, który Taliah nagrała z chłopakami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Środa 20-12-2006, 21:37 Temat postu: |
|
|
Pierwsza?
Biegnę czytać
EDIT...
Robi się coraz ciekawiej. Biedny Gustav, trafił na akcję "Spełniamy marzenia", więc teraz musi płacić za błędy. Chociaż z drugiej strony to chyba wyjdzie mu na dobre. W końcu pozna życie od innej strony.
Bardzo przyjemnie się czyta i ogólnie mi się podoba.
Czekam na kolejną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Środa 20-12-2006, 21:55 Temat postu: |
|
|
czytam!
Cytat: |
Goerg był jaki był, ale przynajmniej się lepiej ubierał…
|
o nie
Biedny Gustav.
Fikcyjny Perkusista TH.
ah.
podoba mi sie.
nawet bardzo <3
czekam na nowy part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Sendess
TH FC Forum Team
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: place where dreams and reality become one
|
Wysłany: Środa 20-12-2006, 23:11 Temat postu: |
|
|
jutro editne, obiecuje
Edit:
Jestem
Podoba mi się strasznie *.*
Biedny Gucio, podmienili mu życie...
Błędów nie widziałam, zresztą, ja na nie uwagi nie zwracam, bo opko jest cudowne
Czekam z niecierpliwością na next, bo robi się coraz ciekawiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Label
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 13:20 Temat postu: |
|
|
Świetne tooo *.*
Biedny Gutek się zamotał
Już czekam na nowy parcik.
Powiem Ci, wcale Cię nie chwaląc, że ŚWIETNIE PISZESZ
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Czwartek 21-12-2006, 22:15 Temat postu: |
|
|
To jest BOSKIE. Rany, naprawde. Już się zakochałam.... AAAAAA JESZCZE
JESZCZE!
JESZCZE!
<zachowuje sie jak 6-latka, ale olewa to>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dna szafy.
|
Wysłany: Piątek 22-12-2006, 0:02 Temat postu: |
|
|
Oł, DiabLess, bogini, jak ja mogłam tego wcześniej nie zauważyć...?!
Cudne, boskie, wspaniałe i wogóle, och i ach... *.*
Taki smakowity dodatek do 'Oj... chyba nie każdy kocha TH'.
Biedny Gustav... Jak on sie musi czuć? Został od tak sobie zastąpiony jakimś idiotycznym Marcusem...
Czekam na więcej, Diablątko
*Zapomniałabym dodać, że wczoraj czytałam sobie 'Just the two of us' i akurat miałam ochotę przeczytać coś nowego i Twojego. Och, spadłaś mi z tym Gustavem z nieba
I jeszcze naszła mnie ochota na wycałowanie Cię (nie pytaj skąd takie zachcianki i pomysły biorą się w mojej głowie, nie mam pojęcia, naprawdę o.o), więc całuję.
;* (to było w jeden policzek)
;* (a to w drugi xD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Sobota 23-12-2006, 20:01 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam o jednej rzeczy. Dobrze, że teraz sobie przypomniałam, zanim ktoś posądzi mnie o naruszenie praw autorskich, choć nie jest to plagiat.
Inspiracją, podkreślam INSPIRACJĄ do tego opowiadania był film Franka Capry "it's a wonderful life" z 1939r.
Od wielkiego dzwonu można go złapać na Hallamarku, bądź na TCM, a ostatnio leciał w ABC.
Zdarzenia są zupełnie różne, zresztą powstało wiele innych filmów, o temacie przewodnim "co by było gdyby...", i wszystkie mają milusie zakończenia, a u mnie wcale ono nie będzie takie milusie.
Cieszę się, że zyskało aprobatę fanek Gustava, Falki i Sendess.
SimplePlanowa- z tym lepszym ubieraniem Dżordżiego to bym polemizowała, ale jakoś musiałam wyrazić niezadowolenie Gustava.
Arafatkowa królewna, Label- Nie zasługuję na Wasze wylewne komentarze...
Cherry- mój Boże, ile to czasu, huh? Weź Ty mnie kiedyś porządnie zjedź, a nie wychwalasz mnie za taki shitex jakim jest JTTOU.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|